Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
dniem 9
dniu 12
dno 8
do 3727
dobic 1
dobiegajac 1
dobiegal 2
Frequency    [«  »]
5302 z
4993 to
4437 ze
3727 do
2569 co
2283 juz
2191 po
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

do

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3727

     Tom, Rozdzial
1 1, 1 | wędrujecie, co?~- We świat, do ludzi, dobrodzieju kochany - 2 1, 1 | kijaszkiem łuk od wschodu do zachodu. Ksiądz spojrzał 3 1, 1 | dadzą warzę abo i ten kąt do spania?...~A że rychtyk 4 1, 1 | dobrych ludzi uproszę i do zwiesny z Panajezusową łaską 5 1, 1 | dobrodzieju!~Przypadła mu do kolan roztrzęsioną głową, 6 1, 1 | ciągnęła, a gdy konie doszły do drogi, uniósł się żywo poklepał 7 1, 1 | po karkach, wyciągały do niego nozdrza i przyjacielsko 8 1, 1 | liściu łopianu, od której do lasów wyciągało się długie, 9 1, 1 | prowadzisz, co?~- Ni... ino do młynarzowego bysia... a 10 1, 1 | dala i biegł na przełaj pól do karczmy.~To znowu chłop 11 1, 1 | sąsiedniej wsi wiózł zboże do młyna albo Żydówka pędziła 12 1, 1 | niżej, powstał i krzyknął do Walka:~- Doórz do brzózek 13 1, 1 | krzyknął do Walka:~- Doórz do brzózek i do domu... na 14 1, 1 | Walka:~- Doórz do brzózek i do domu... na nic się konie 15 1, 1 | się gruchot zsypywanych do wozów kartofli... miejscam 16 1, 1 | błogosławiącym ziemi, dochodził do końca zagonów, nabierał 17 1, 1 | gruszę, hurmem przybiegli do niego i chowając ręce za 18 1, 1 | prostując się, i ruszyli wszyscy do ucałowania rąk dobrodzieja 19 1, 1 | wyciągając otwartą tabakierkę do mężczyzn - brali sumiennie 20 1, 1 | taki chciał będzie wsadzać do karmika.~- Już i tak drogie; 21 1, 1 | zarazę latem wyginęły, a i do Prus kupują.~- Prawda, prawda. 22 1, 1 | Ociec pojechali z moim ano do boru.~- A to wy, Anna, jakże 23 1, 1 | się macie? - zwrócił się do młodej, przystojnej kobiety 24 1, 1 | Juści, chciały go też zabrać do miasta... żeby ociec z wójtem 25 1, 1 | Kopta no, ludzie, kopta, bo do wieczora mało daleko, a 26 1, 1 | żółte ziemniaki i rzucał do kosza, przed się stojącego.~ 27 1, 1 | strzec...i zniżając głos do szeptu, a patrząc z ukosa 28 1, 1 | sąsiadkom:~- A pono pierwszy do obrony to ano chłop Hanki... 29 1, 1 | boska była... - szeptały do siebie kopiąc i nie podnosząc 30 1, 1 | Hanka, a chodźcie ino do chałupy, bo krowie się cosik 31 1, 1 | opuściła wełniaka, zapomniała do cna, jej odsłonięte do 32 1, 1 | do cna, jej odsłonięte do kolan nogi bieliły się po 33 1, 1 | niektórzy ściągali już z pól do domów.~Głosy ludzkie, rżenia, 34 1, 1 | Antkowi, co?~- A sam pójdzie do nich na wycug, co?... Starzyście. 35 1, 1 | Starzyście. Wawrzku, a do cna jeszcze głupi - zaczęła 36 1, 1 | sznureczek abo i na ten kamień do szyi...~- Ludzie, a to czas 37 1, 1 | szyi...~- Ludzie, a to czas do domu, mroczeje.~- Czas, 38 1, 2 | obejście, albo docierał do maciory, co legła pod chałupą 39 1, 2 | właśnie zziajana, przypadła do krowy i jęła głaskać 40 1, 2 | gołą głową.~Poszedł prosto do krowy i dokumentnie obejrzał.~- 41 1, 2 | ale te baby to ino juchy do płakania mądre, a jak 42 1, 2 | lśniącą skórę i zabierał się do odejścia.~- Na ten pochowek 43 1, 2 | zdycha - wołała, dobiegając do ojca, który skręcał właśnie 44 1, 2 | Trzysta złotych jak w błoto! Do miski to ścierwów gęsto, 45 1, 2 | rękawy koszuli i zabrał się do zarzynania...~Hanka z Józią 46 1, 2 | strata powiedział ze złością do żony i zabrał się do wyprzęgania 47 1, 2 | złością do żony i zabrał się do wyprzęgania i rozbierania 48 1, 2 | Witek ciągnął za grzywy do stajni.~- Ziemniaków w polu 49 1, 2 | po podwórzu i zaglądał to do obory, to do stodoły, to 50 1, 2 | zaglądał to do obory, to do stodoły, to pod szopę i 51 1, 2 | skończyć bitką, jako że do niej Boryna był skory zazwyczaj, 52 1, 2 | tylko dzisiaj i poszedł do izby.~- Hanka, a daj no 53 1, 2 | Boryna się rozzuł i poszedł do ciemnego alkierza, zamykając 54 1, 2 | zbił, tak zbił...~- Ha! do sądu trza abo i do komisarza. 55 1, 2 | Ha! do sądu trza abo i do komisarza. Trzysta złotych 56 1, 2 | zwiezą, to niech się wezmą do krowy, trza obłupić i 57 1, 2 | porykiwania krów, które wchodziły do stawu po kolana, piły wolno 58 1, 2 | ale i nasza strata - rzekł do żony, która, że to Kuba 59 1, 2 | rzuciła łupanie drzewa i szła do woza.~- Doły jeszcze nie 60 1, 2 | jakby się przypłaszczały do ziemi, jakby się tuliły 61 1, 2 | ziemi, jakby się tuliły do drzew sennie pochylonych, 62 1, 2 | drzew sennie pochylonych, do płotów szarych.~Antek z 63 1, 2 | bo z kwikiem cisnęły się do sieni i wsadzały żarłoczne 64 1, 2 | wsadzały żarłoczne ryje do cebratek, gdzie stało picie 65 1, 2 | porykiwać, a stękać, żem do chałupy przygnał.~Zamilkł, 66 1, 2 | krowy.~- Pilnuj tu, bo idę do wójta -powiedział, wsadzając 67 1, 2 | powiedział, wsadzając głowę do ciemnej obory - nie ma tutaj 68 1, 2 | krowę - mruczał powracając do izby, gdzie się odział w 69 1, 2 | zapalił.~Pykał od czasu do czasu i wlókł się wolno; 70 1, 2 | obiegaj kiej ten pies... a do nikogój słowa przemówić 71 1, 2 | jarmarek było z czem jeździć do miasta, i grosz był zawsze 72 1, 2 | jednej morgi nie odpiszę i do waju na wycug nie pójdę...~ 73 1, 2 | pójdę...~Ino Grzela z wojska do dom powróci, to niechta 74 1, 2 | ujadać poczęły.~Wszedł prosto do świetlicy.~- Wójt doma? - 75 1, 2 | na oczy.~- Wstąpcie jutro do mnie, krowem dorznął, to 76 1, 2 | com go niósł na wotywy do Częstochowskiej Panienki, 77 1, 2 | wy czego, dziadu?...~- Ja do was, Pietrze, wedle tej 78 1, 2 | zanocujcie...~I wójt siadł do miski, okrytej parą świeżo 79 1, 2 | mu nozdrza, przysiadł się do ławki i pojadał z wolna, 80 1, 2 | kręcił i skamlał zdziebko do jadła.~- Cicho, Burek, gospodarze 81 1, 2 | coby za samą warzę a kąt do spania wziąć, bo na zimę 82 1, 2 | nijakiej, a jedna gęba więcej do miski. Ale nieboszka pedo: " 83 1, 2 | cygana pieskiego!~- Ale do sądu trza wam iść.~- Pójdę. 84 1, 2 | tego nie daruję... Podam do sądu.~Ale wójt zaczął mu 85 1, 2 | ostygła...~- Weźcie kobitę do swego wieku, a zaraz się 86 1, 2 | głęboko, że mu to samemu do głowy nie przyszło. Boć 87 1, 2 | która znów kłótnica, która do chłopskich kołtunów sięgająca, 88 1, 2 | jej?... całkiem jeszcze do żeniaczki...~- Troje dzieci, 89 1, 2 | chłopak mógłby już być do pasionki, ale Maciejowi 90 1, 2 | napisane w powiestce. Musicie do dnia wstać, jeśli na piechty.~- 91 1, 2 | Powiecie, to z wódką pójdę do pani matki i jeszcze przed 92 1, 2 | bełkotem przelewała się do rzeki i waliła głucho na 93 1, 2 | dlaczego nie poszedł prosto do domu, a wybrał dłuższą drogę, 94 1, 2 | latoś, tak... Pięć morgów do moich to... trzydzieści 95 1, 2 | mój, wara komu drugiemu do niego. A nie chceta, to... - 96 1, 2 | Jagna przeciw niej twarzą do okna siedziała; w koszuli 97 1, 2 | była tylko i z podwiniętymi do ramion rękawami -- podskubywała 98 1, 2 | śpiesznie, bo mu uderzyło do głowy, się podrapał, 99 1, 2 | obszedł podwórze, zajrzał do koni, parskały i gryzły 100 1, 2 | gryzły obroki; wsadził głowę do obory, bo drzwi dla gorąca 101 1, 2 | bydlątek. Przywarł wrota do stodoły.~Zdjąwszy kapelusz, 102 1, 2 | Zdjąwszy kapelusz, szedł do izby i mówił półgłosem pacierz.~ 103 1, 3 | ziewnął parę razy i poszedł do obory, aby krzyknąć na Witka, 104 1, 3 | zaraz! - i przytulał się do legowiska.~- Pośpij se zdziebko, 105 1, 3 | pięście; rzucił czymściś do budy, koło drzwi, w biały 106 1, 3 | się i spał dalej.~- Ale, do samego słońca spał będziesz, 107 1, 3 | piersi, a powstając, rzekł do Łapy:~- Hale! aligant jucha, 108 1, 3 | owsem, i wsypał to klaczy do żłobu, bo stała w gródce, 109 1, 3 | za kołtuny.~-...Ziemniaki do połednia zwieziemy, a pod 110 1, 3 | zwieziemy, a pod wieczór do lasu, po ściółkę - nie bój 111 1, 3 | pachnie, próżniakowi - mówił do wałacha, co stał obok i 112 1, 3 | między deski przegrody, do żłobu klaczy - grzmotnął 113 1, 3 | choć i czysty owies żarł, a do roboty cię nie ma, bez bata, 114 1, 3 | co?~Wyminął go i zajrzał do źróbki, co stała przy ścianie 115 1, 3 | i już z daleka wyciągała do niego kasztanowaty łeb ze 116 1, 3 | pojedziesz z gospodarzem do miasta! - Uwił kłak siana 117 1, 3 | zawalany. - Tyla klacz, że już do ogiera czas, a świniaś. 118 1, 3 | pogadywał wciąż i poszedł do chlewów wypuścić świnie, 119 1, 3 | pochwycił i schował się do budy, bo świnie ano leciały 120 1, 3 | cudze i zechlać...~Zajrzał do stodoły i długo patrzył 121 1, 3 | w niedzielę...~Westchnął do tego jadła i powlókł się 122 1, 3 | bronił się, przykładał do kożucha, ale w końcu wstać 123 1, 3 | poczęły zlatywać z dachów do studni i trzepać się w korycie, 124 1, 3 | i wlazł pod okap zajrzeć do gniazd jaskółczych, bo cicho 125 1, 3 | nie żyją, o! - Pobiegł do parobka i pokazywał sztywne, 126 1, 3 | wziął ino w rękę, przyłożył do ucha, dmuchnął w oczy i 127 1, 3 | głupie nie poszły jeszcze do ciepłych krajów, no no... - 128 1, 3 | krajów, no no... - I poszedł do swojej roboty.~A Witek siadł 129 1, 3 | poczynały wydzierać się do ucieczki; wtedy prawą ręką 130 1, 3 | nią i puszczał.~- Lećta se do matuli, lećta -szeptał, 131 1, 3 | Kuba splunął i schował się do stajni.~A Boryna łoił go 132 1, 3 | nim, opasał się i wrócił do chałupy, i zajrzał na Antkową 133 1, 3 | jeszcze wylegujesz! - krzyknął do syna.~- Zmogłem się wczoraj 134 1, 3 | muszę się wywczasować.~- Do sądu pojadę... Zwieź ziemniaki, 135 1, 3 | skończą kopanie, to zagnać je do grabienia ściółki, a ty 136 1, 3 | mógłbyś kołki pozabijać do ogacenia.~- Ogaćcie se sami 137 1, 3 | wszystkimi! - myślał i wziął się do obleczenia, ale zły był 138 1, 3 | nie można rzec, bo zaraz do oczów z pazurami skacze 139 1, 3 | Chciało mu się zajrzeć do komory, ale się powstrzymał, 140 1, 3 | gromadnie na pola, którzy do kopania szli z motyczkami 141 1, 3 | Kawał pola, a przyległo do mojego, kieby kto z umysłu 142 1, 3 | osiczyna drżąca tulił się do czerwonych, potężnych pni 143 1, 3 | ludzie na polach siadali do śniadaniowych dwojaków, 144 1, 3 | śniadaniowych dwojaków, gdy wjeżdżał do Tymowa, na puste uliczki, 145 1, 3 | i Żydówki i nuż zaglądać do wasągu, macać pod grochowinami, 146 1, 3 | umieścił, źrebicę wyłożył łbem do półkoszka, nasuł jej do 147 1, 3 | do półkoszka, nasuł jej do kobiałki obroku, bat schował 148 1, 3 | ze słomy i ruszył prosto do Mordki, tam gdzie błyszczały 149 1, 3 | oknami i raz w raz zaglądali do środka, kobiety zaś przykucnęły 150 1, 3 | zarno, jako że skory był do złości, splunął i wszedł 151 1, 3 | złości, splunął i wszedł do sieni drugiej, biegnącej 152 1, 3 | płomieniami.~- Jacek ! wodę panu do mycia.~- Dyć zara, zrobi 153 1, 3 | oczy, to zaglądał ostrożnie do sąsiedniej stancji i potem 154 1, 3 | pazury wyciągać i drzeć się do niego przez gęstwę ludzką, 155 1, 3 | Nie przyjęli wyroku, pójdą do apelacji.~I tak głośno zaczęli 156 1, 3 | kracie, przysunął się nieco do Paczesiowej przywitać, boć 157 1, 3 | Wzięliście z pola, zagnali do domu, zarznęli i zjedli! 158 1, 3 | co to za tobą przylazł do chałupy...~- Baczę, juści, 159 1, 3 | z westchnieniem ciężkim do obrazu Matki Boskiej, wiszącego 160 1, 3 | wyciągnęła zwiniętą, chudą pięść do niego i syknęła:~- Ty złodzieju 161 1, 3 | Ale Bartkowa rzuciła się do niej z krzykiem.~- Co! biłabyś 162 1, 3 | baby, że to blisko było do chwycenia się za łby, stały 163 1, 3 | spowiedzi, kiej gospodarz do gospodarzy, kiej swój do 164 1, 3 | do gospodarzy, kiej swój do swojaków, bom gospodarz 165 1, 3 | owsem tego Jaśka, co go łoni do wojska wzieni, a którego 166 1, 3 | przede mną leciała - do samej chałupy - do samej 167 1, 3 | do samej chałupy - do samej chałupy, prześwietny 168 1, 3 | w ogrodzenie weszła, do sieni wlazła, a że drzwi 169 1, 3 | sieni wlazła, a że drzwi do izby były wywarte, to i 170 1, 3 | izby były wywarte, to i do izby poszła... Tak mi Panie 171 1, 3 | piesków. Wynieśliśmy na noc do stodółki. Psy, że to czujne 172 1, 3 | na rękach złożonych jak do pacierza, oczów nie spuścił 173 1, 3 | Dominikowa ino wzdychała do obrazu, a pogląda ła na 174 1, 3 | Sprawa ciągnęła się długo, do przerwy, w której sąd poszedł 175 1, 3 | przerwy, w której sąd poszedł do sąsiedniej izby na naradę, 176 1, 3 | naradę, a naród wysypał się do sieni i przed dom odetchnąć 177 1, 3 | nią, a chłopak zdałby się do pasionki...~- Lenieje ci 178 1, 3 | Dominikową i z Szymkiem do karczmy napić się i przegryźć 179 1, 3 | dla Józi i zabierali się do powrotu.~- Siadajcie, Dominikowa, 180 1, 3 | dobrze, ino skoczę jeszcze do klasztoru zmówic pacierz.~ 181 1, 3 | źróbkę, bo wolniła, że to już do pół boków spotniała z umęczenia 182 1, 3 | Wsadziłam też wieprzka do karmika, bo w zapusty może 183 1, 3 | pokazał zimną i spokojną nie do rozeznania: Długo nie rzekli 184 1, 3 | kiej wy na ten przykład, a do urzędu ambitu nie macie...~- 185 1, 3 | winowaty?...Sołtys winowaty, do śtrafu sołtysa ciągają! 186 1, 3 | profit. Dosyć ja pisarzowi i do powiatu nanosił i kur, i 187 1, 3 | ale Pietrkowi wójtostwo do grdyki nie wraca, nie; grontu 188 1, 3 | to nie poślecie z wódką do której?... - zapytała ostrożnie.~- 189 1, 3 | nie bierą już ciągotki do kobiet, za starym...~- Nie 190 1, 3 | ruchać nie może, łyżki sam do gęby nie doniesie i na przypiecku 191 1, 3 | drugi od ziemi odrósł, a już do ojców z pyskiem, coby mu 192 1, 3 | polną dróżkę, co biegła do smętarnich wrótni, i podwiózł 193 1, 3 | robotę! - zawołał Boryna do Jagny, która miądliła z 194 1, 4 | koniczynę! - krzyknął gotowy do biegnięcia.~- Nie bój się 195 1, 4 | z wielką ulgą wziął się do śpiącego Łapy i jął z nim 196 1, 4 | się zachciewa!~- Idą już do kościoła! - zawołał Witek, 197 1, 4 | białych kapotach, podobni do ogromnych żytnich snopów, 198 1, 4 | jak wydzwonią, spędź bydło do obór i przychodź do kościoła.~ 199 1, 4 | bydło do obór i przychodź do kościoła.~Ruszył, ile mógł, 200 1, 4 | je w połę sutanny i niósł do domu.~Kuba zastąpił mu drogę 201 1, 4 | ze mną.~Kuba wszedł ino do sieni i ostał przy progu, 202 1, 4 | bo co niedziela chodzisz do kościoła.~Kuba podjął go 203 1, 4 | głowę i wolno, godnie ruszył do kościoła, jak gospodarz 204 1, 4 | i srogi, rychtyk podobny do dziedzica z Drzazgowej Woli, 205 1, 4 | sam dobry pan, co mówił do niego i dał mu złotówkę 206 1, 4 | pokutną modlitwą zwrócił się do ołtarza i padł na kolana - 207 1, 4 | westchnieniami, krzykiem wołające do Pana o zmiłowanie.~A potem 208 1, 4 | monstrancję, obrócił się z nią do ludu, że padli na twarz. 209 1, 4 | się dzisiaj nie śpieszył do domu, chociaż wiedział, 210 1, 4 | znajomkami, a przysuwał się do swoich gospodarzy, bo i 211 1, 4 | kurzyli papierosy i szczerzyli do niej zęby. Bo i urodna była, 212 1, 4 | Splunął jeno i powlókł się do domu, bo i gospodarze już 213 1, 4 | ciągnęli, i trza było zajrzeć do koni.~- Całkiem kiej na 214 1, 4 | nogi jedzących, zazierał do misek, mu raz w raz ktoś 215 1, 4 | po obiedzie, i odchodząc do izby rzekł twardo:~- Na 216 1, 4 | rzekł twardo:~- Na wycug do ciebie nie pójdę, nie!~Porozchodzili 217 1, 4 | kupić, buty też dłużej jak do Godów nie wydzierżą... Juści, 218 1, 4 | wieczorem musi i on zajść do karczmy i kupić sobie tytoniu, 219 1, 4 | niedzielnie... A rwało go tak do karczmy, że wydzierżeć nie 220 1, 4 | jęczmień, i buraki od skiby do skiby siać było można... 221 1, 4 | nie, a Grzeli to cięgiem do wojska śle pieniądze.~- 222 1, 4 | jęła mu wyrzucać, że mówi do niej jak do dziewki jakiej, 223 1, 4 | wyrzucać, że mówi do niej jak do dziewki jakiej, że nie dba 224 1, 4 | szła miedzami z powrotem do domu; ciężko jej było na 225 1, 4 | jak ten samson, że nawet do sąsiadów pójść nie pójdzie 226 1, 4 | dobrego nie usłyszysz! Inne do karczmów chodzą a na wesela... 227 1, 4 | można?... Czasem taki, że i do rany przyłóż... to znowu 228 1, 4 | lepiej...~Chciała przysiąść do Kuby, ale przypiął się plecami 229 1, 4 | ale przypiął się plecami do brogu i udawał, że śpi, 230 1, 4 | garści - przepijali gęsto do siebie i pogadywali...~Basy 231 1, 4 | ten bąk, kiej się wedrze do izby ze dworu i lecący huczy... 232 1, 4 | zalegała.~Kuba poszedł prosto do szynkwasu, za którym siedział 233 1, 4 | przykładając oczy prawie do samych kart.~Kuba się namyślał, 234 1, 4 | szkło? - zapytał, zgarnąwszy do opałki zaśniedziałe miedziaki.~- 235 1, 4 | za każdą dostanie zaraz do ręki po dziesiątce. Asencję 236 1, 4 | kredą i szepnął mu cicho do ucha:~- Zastrzeliłby Kuba 237 1, 4 | chodziłem z dziedzicami do boru, że mi ten kulas przestrzelili... 238 1, 4 | co ustrzeli, przyniesie do mnie! Za sarnę dam całego 239 1, 4 | Kuba płaci i idzie sobie do diabła !...~Ale Kuba nie 240 1, 4 | już nie mówił...~Tymczasem do karczmy napływało coraz 241 1, 4 | a kto niekto i przepijał do drugiego, ale z rzadka, 242 1, 4 | co mieli późną jesienią do wojska stawać, zabawiali 243 1, 4 | ich w tyli świat pognać, do obcych.~A wójtów brat najgłośniej 244 1, 4 | któren i sam przyszedł do karczmy o zmroku, tylko 245 1, 4 | na ambonie i naganiał go do ożenku, ale Franek słuchać 246 1, 4 | słuchać nie chciał, że to do wojska stawać miał jesienią, 247 1, 4 | właśnie ciągnęła go w kąt, do nalepy, i cosik mu mówiła 248 1, 4 | znowu pić i brać dziewczyny do tańca - gospodarskie nie 249 1, 4 | wykrzyczała się i poszła do alkierza, gdzie siedział 250 1, 4 | Jagustynka nachylając się do nich ze śmiechem.~-...I 251 1, 4 | otworzył drzwi i wyrzucił do wielkiej izby, że padła 252 1, 4 | ludzie się rozchodzili do domów, to stawali kupkami 253 1, 4 | końcu i porozumieli się co do strzelby, którą Żyd miał 254 1, 4 | Ci!... spekulant jaki! Do złodziejstwa namawia, a 255 1, 4 | szukając czego by twardego do ręki... ale zapomniał wnet 256 1, 4 | i świnia zapowietrzona! Do dobrodzieja cię zawlekę, 257 1, 4 | śpiewał wciąż, nieustannie, do wytrzeźwienia:~Da Maryś 258 1, 5 | więcej ptaków zlatywało do wsi i szukało schronienia 259 1, 5 | gęstym mroku, a wracając do dom obzierał się jeszcze 260 1, 5 | żegnał westchnieniem do wiosny.~A na przedwieczerzę 261 1, 5 | częściej przeciągały się do zmroku - do długiego jesiennego 262 1, 5 | przeciągały się do zmroku - do długiego jesiennego zmroku, 263 1, 5 | pacierzem długim szły od drzwi do drzwi, przeprowadzane ujadaniem 264 1, 5 | wieczory były długie, i do świtu wyspać się jeszcze 265 1, 5 | rozmiękły i może wytrzyma pogoda do jarmarku, na któren całe 266 1, 5 | wywłoki, żeby chyla tyla do koni były podobne na ten 267 1, 5 | spodziewano się deszczów; jeździli do boru po susz na ogień i 268 1, 5 | ściółkę, z której co poszło do obory, a resztę zwalali 269 1, 5 | resztę zwalali pod chałupę do ogacenia ścian.~I tak ta 270 1, 5 | przyspieszona robota trwała do późna w noc ostatnią przed 271 1, 5 | leżała na wozie wtoczonym do stodoły i wszystko było 272 1, 5 | jutro - siedli wszyscy razem do wieczerzy w Borynowej izbie.~ 273 1, 5 | coś niecoś przysuwając się do komina:~- Przed świtaniem 274 1, 5 | odrzekł Antek i zabrał się do smarowania uprzęży, Kuba 275 1, 5 | uprzęży, Kuba strugał bijak do cepów, a Witek obierał kartofle 276 1, 5 | jest człowiek, że nawet do kościoła iść, to ino do 277 1, 5 | do kościoła iść, to ino do kruchty... bo jakże mi przed 278 1, 5 | znajdę, choćby i na furmana do cugowych we dworze... Znają 279 1, 5 | wołał stary przepijając do niego na zgodę, choć zły 280 1, 5 | wszystkich drogach i ścieżkach do Tymowa ruszali się ludzie.~ 281 1, 5 | kieby zgrzebne płótna, do cna przemiękłe, i po drogach 282 1, 5 | drodze za kościołem i hen, do lasów, widny był łańcuch 283 1, 5 | ten, na którym godzono się do robót i zmieniano służby.~ 284 1, 5 | się po drodze przysiędzie do kogo; jakoż i zaraz tak 285 1, 5 | przednim siedzeniu, plecami do koni.~Podali sobie przyjaźnie 286 1, 5 | Bogać ta nie, powieźli do dnia pszenicę, a kobiety 287 1, 5 | bo chłodno! - zawołała do syna.~- Ciepło mi, zupełnie 288 1, 5 | będzie jeszcze w klasach?~- Do świąt jeno.~- Wróci do dom 289 1, 5 | Do świąt jeno.~- Wróci do dom czy też do urzędu pójdzie?~- 290 1, 5 | Wróci do dom czy też do urzędu pójdzie?~- Moiściewy, 291 1, 5 | Proboszcz nieraz o tym mówił do mojego.~- I dworów coraz 292 1, 5 | po spisie - to jak w dym do dworu - nie żałowali i zboża, 293 1, 5 | spytał o Jasia...~- I cóż, do urzędu pójdzie?...~- Co? 294 1, 5 | pójdzie?...~- Co? Mój Jaś do urzędu, na pisarka? Nie 295 1, 5 | żeby skończył szkoły, nie. Do seminarium pójdzie na księdza...~- 296 1, 5 | nie ma tygodnia, żeby kto do niej z wódką nie posyłał.~- 297 1, 5 | chcecie, to się przysiądźcie do nas - proponowała.~- Bóg 298 1, 5 | Powiedziały by, że się do kalikowania godzę, na pomocnika 299 1, 5 | przedzierał przez główną, do rynku, bo jarmark był sielny 300 1, 5 | nic, jeno ta wielka woda, do której cięgiem jeszcze ze 301 1, 5 | nich blask, że jaki taki do czapki sięgał i znak krzyża 302 1, 5 | pazuchę i jął się przepychać do targowiska świńskiego, co 303 1, 5 | drabiny, zawieszone od góry do dołu czapkami.~Gdzie znów 304 1, 5 | takich zwyczajnych, żółtych do smarowania przetopionym 305 1, 5 | mokrego piasku, w którym do pół boków leżał zanurzony.~- 306 1, 5 | pięć sprzedajcie, zajrze do Antka ino i zaraz do was 307 1, 5 | zajrze do Antka ino i zaraz do was przylece. Jeść wam się 308 1, 5 | doszedł, sczezła gdzieś do cna, jakby się w ziemię 309 1, 5 | pszenicę.~- Antek, pójde ino do pisarza i w to oczymgnienie 310 1, 5 | to oczymgnienie przyjde do cie...~- Co? Na dwór skargę 311 1, 5 | borowego przyprzeć gdzie w boru do chojaka, sprać czym twardym, 312 1, 5 | spiesznie się przeciskał do ogromnego, narożnego szynku, 313 1, 5 | w gminnym, to pójdziemy do zjazdu, zjazd nie poradzi, 314 1, 5 | zjazd nie poradzi, pójdziemy do okręgowego, do izby sądowej - 315 1, 5 | pójdziemy do okręgowego, do izby sądowej - a nie darujemy.~- 316 1, 5 | Wnetki by cię tu godziły do siebie...~- Hale... inom 317 1, 5 | Hale... inom za droga do służby. - Zaczęła się śmiać.~- 318 1, 5 | mu jak gorzałka buchnęła do głowy.~- Kupili la księdza 319 1, 5 | Kupili la księdza do Jerzowa. Matka poszła z 320 1, 5 | od wstążki i poszła dalej do drugiego kramu, Boryna ino 321 1, 5 | pokraśniałą; uśmiechała się do siebie, ludzie poglądali 322 1, 5 | cztery rzędy i zwróciła się do starego~- Uważacie, co?~- 323 1, 5 | przysiądźmy se ździebko.~- Ale, do matki mi czas.~- Nie bój 324 1, 5 | bo mnie trzeba zajrzeć do Antka.~- Jest to na jarmarku? - 325 1, 5 | parobek będzie przepijał do ciebie, nie odpijaj, na 326 1, 5 | rumieńcem.~- Jagusia!... Do wspomożenia... biedna sierota... 327 1, 5 | Wykopaliśta już?~- Do cna !~- Nie wiecie, co u 328 1, 5 | A co, chodzę od kościoła do kościoła, od wsi do wsi , 329 1, 5 | kościoła do kościoła, od wsi do wsi ,od jarmarku na jarmarek 330 1, 5 | już ,niedługo... Choć ino do zwiesny dociągnąć, wrócić 331 1, 5 | zwiesny dociągnąć, wrócić do wsi i tam se między swojemi 332 1, 5 | z Bogiem, a na zwziesnę do nas zajrzyjcie... - powiedziała 333 1, 5 | powiedziała prędko i poszła do matki, którą ujrzała z dala 334 1, 5 | organistami.~Boryna zaś powracał do Antka wolno, raz, że ciżba 335 1, 5 | i ludzie mi redzą, żeby do sądu podać... ale...~- Podaj. 336 1, 5 | przekpiwał zdziebko wchodząc do narożnego szynku; był już 337 1, 5 | bo obaj dość złości mieli do się na wątpiach.~- Kiej 338 1, 5 | czy nie?~- Powiedziałem: do grobu ze sobą nie zabierę, 339 1, 5 | nie popuszczę. Na wycug do waju nie pójdę... jeszcze 340 1, 5 | postawił i przyzwał jeszcze do kompanii Jambroża, któren 341 1, 5 | bo każdemu pilno było iść do swoich, a i do spraw różnych; 342 1, 5 | było iść do swoich, a i do spraw różnych; rozeszli 343 1, 5 | prędzej, każdy spieszył do domu, żeby się dostać przed 344 1, 5 | zrobiła zupełna, gdy dojechali do lasu.~Ciemno było, że choć 345 1, 6 | bezustannie ziemię i przemiękały do głębi, drzewo każde, 346 1, 6 | jakby silniej przywarły do ziemi, do płotów, do tych 347 1, 6 | silniej przywarły do ziemi, do płotów, do tych sadów nagich, 348 1, 6 | przywarły do ziemi, do płotów, do tych sadów nagich, poskręcanych 349 1, 6 | z zimna i łkały w męce - do opuszczonych gniazd zaglądał 350 1, 6 | zaglądał pustymi oczami, do rozwalonych chałup - na 351 1, 6 | wsie zapadłe i zaglądał do chat, do obór, do sadów, 352 1, 6 | zapadłe i zaglądał do chat, do obór, do sadów, bydło 353 1, 6 | zaglądał do chat, do obór, do sadów, bydło ryczało 354 1, 6 | robiły się grząskie, nie do przebycia.~I u Dominikowej 355 1, 6 | czerniały stogi torfu i wozy, do których donoszono kapustę 356 1, 6 | dojechać nie było można do kapuśnisków.~Docinali już 357 1, 6 | niektórzy i zabierali się do domu, więc i głosy coraz 358 1, 6 | srodze, głodna i przemoczona do skóry, bo nawet i trepy 359 1, 6 | pogardliwie, wsypując kapustę do półkoszków wysłanych słomą.~ 360 1, 6 | skończycie to dzisiaj? - zawołała do Borynianki, która z Hanką 361 1, 6 | podle.~- Skończymy bo i czas do domu, taka plucha, że mnie 362 1, 6 | taka plucha, że mnie już do koszuli przejęło. Jedziecie 363 1, 6 | Walek Józefów śle z wódką do Marysi pociotkowej...~- 364 1, 6 | parobki śpieszą.~- Będą się i do ciebie śpieszyły, Józia, 365 1, 6 | wiem jak był nachlany, to do nowego koryta ryj wrazi... 366 1, 6 | a Jagna się nie wtrącała do tej rozmowy - uśmiechała 367 1, 6 | Ostajcie z Bogiem - rzuciła do sąsiadek.~- Jedźta z Bogiem, 368 1, 6 | Jaguś, a przyjdziesz do nas obierać, co?~- Powiedz 369 1, 6 | wystroić na to obieranie do Borynów.~Mrok zapadał prędko, 370 1, 6 | bił w drzewa na grobli, do której dojeżdżali właśnie.~ 371 1, 6 | że laboga!- wyciągnęła do niego rękę.~Zamilkli nagle, 372 1, 6 | szepnęła cicho.~- Ino cię do młyna odprowadzę, Jaguś, 373 1, 6 | szeptał i tak przysuwał twarz do jej twarzy, i dyszał, 374 1, 6 | rozkładała ręce bezwiednie, jak do obejmowania, rozprężała 375 1, 6 | końca.~Dowlekli się wreszcie do chałupy.~W izbie widno było 376 1, 6 | ostało na zagonie.~Poszła do komory się przebrać i wkrótce 377 1, 6 | poruszał ustami. A gdy siadali do kolacji, stara położyła 378 1, 6 | Cniło mi się samemu, tom do dzieuch wyszedł i do ciebie, 379 1, 6 | tom do dzieuch wyszedł i do ciebie, Jaguś, pierwszej 380 1, 6 | Jambroży cicho.~- Siadajcie do miski, zjecie, co jest.~- 381 1, 6 | kolacji. Jagna ze starą siadły do kądzieli przed kominem, 382 1, 6 | co... Gospodarze juchy, do połednia śpią, a po połedniu 383 1, 6 | dla młódki...~- A bo to do uciechy nie ma młodych?~- 384 1, 6 | słowa nie dadzą i prawa do swoich części mają...~- 385 1, 6 | wasz Jędrzych na bezrok do wojska staje... to Boryna 386 1, 6 | urzędnikami się zna, wie, do kogo trafić, mógłby pomóc. ..~- 387 1, 6 | pożegnał się i poszedł prosto do Boryny.~Jagna wciąż siedziała 388 1, 6 | bo ktosik otwierał drzwi do sieni.~Wbiegła Józka zadyszana, 389 1, 6 | Józka zadyszana, przypadła do komina, wylewała z trepów 390 1, 6 | co ino mogła, i poleciała do dom.~Cisza znowu objęła 391 1, 7 | po tym błocie i deszczu do sąsiadów na wyrzekanie, 392 1, 7 | przybrał w nocy, źe musieli do dnia wywrzeć stawidła i 393 1, 7 | wywrzeć stawidła i puścić wodę do rzeki, która i przez to 394 1, 7 | oczekując zmroku i pójścia do Borynów na to obieranie 395 1, 7 | tylko pod ręce nawinęło, a do tego głowa poboliwała, 396 1, 7 | samego rana, bo wezwali do rodzącej kobiety na drugi 397 1, 7 | żeby gdzie bieżyć we świat, do ludzi, ale co się przyodziała 398 1, 7 | bo ktoś szedł opłotkami do chałupy.~Wszedł Mateusz... 399 1, 7 | bojał. A sposobna jucha była do wszystkiego; na fleciku 400 1, 7 | na fleciku grywał, że do duszy szło, wóz zrobić zrobił, 401 1, 7 | mu za przezwisko, choć i do jastrzębia prędzej był podobien 402 1, 7 | wysunęła się prędko i szła do komina zapalić światło, 403 1, 7 | wpół, przycisnął mocno do siebie i jął zapamiętale 404 1, 7 | Jaguś, że to jeszcze przyjść do siebie nie przyszła, bo 405 1, 7 | przywitanie nie zważała i poszła do komory przeoblec się.~- 406 1, 7 | prosiła cicho.~- Wyjdziesz to do mnie, Jaguś, co? - prosił.~- 407 1, 7 | tutaj nic po tobie...~- Do Jagusi przyszedłem, nie 408 1, 7 | Jagusi przyszedłem, nie do was - hardo zawołał, bo 409 1, 7 | kiedy słowa matki dojęły do żywego... przecknęła, schowała 410 1, 7 | niewinna...nie zwoływała go do chałupy... sam przyszedł... 411 1, 7 | królikowi i jak to pójdziesz do Borynów?~- Czas to już? - 412 1, 7 | Pójdę już!~- Idź, a siedź do północka i gzij się tam 413 1, 7 | Jędrka, że świnie nie wegnane do chlewów, a kury nocują po 414 1, 7 | szeroko zatoczone, twarzami do ognia, siedziały rzędem 415 1, 7 | papierosy i szczerzyli zęby do dziewczyn, a prześmiewali 416 1, 7 | zawołał Antek, bo był wtoczył do sieni beczki, a teraz ustawiał 417 1, 7 | rzekł któryś z parobków.~- A do dzieuch tak sposobny, że 418 1, 7 | dobrodziej przytwierdzał do mojej matki.~- Prawda, że 419 1, 7 | Grzegorzowa nachyliła się do Kłębowej i spytała:~- Skąd 420 1, 7 | trzecią zimę przychodzi do Lipiec i u Boryny zakłada 421 1, 7 | krzyżem albo i gdzie w polu, a do kościoła ino na mszę chodzi. 422 1, 7 | Dobrodziej zapraszał go do siebie, na plebanię, to 423 1, 7 | wyprowadziły. Parobek poszedł do młyna po obrok, wraca, a 424 1, 7 | dużo mu zrobią, wsadzą do kryminału, dadzą jeść, w 425 1, 7 | przerwał Boryna wchodząc do izby.~- Tak se na ucho gadacie, 426 1, 7 | Chciało mu się przysiąść do Jagusi, ale się wagował, 427 1, 7 | zaczęła ustawiać miski i łyżki do jedzenia.~A Boryna wyniósł 428 1, 7 | ugościli, po gospodarsku, a do tego Boryna cięgiem zapraszał 429 1, 7 | wskóra, wysunął się na ganek do psów, co z ludźmi pościągały 430 1, 7 | się akuratnie z powrotem do roboty, kiedy Roch stanął 431 1, 7 | Boryna, przysuwając mu stołek do komina.~- Mleka i chleba 432 1, 7 | ciekawością, ale gdy przysiadł do jadła, rozmowy i śmiechy 433 1, 7 | się stało?~Roch rzucił się do sieni tak prędko, że o mało 434 1, 7 | zawołał Antek, wyjrzawszy do sieni.~- Pewnie to Witka 435 1, 7 | Szedł se Pan Jezus na odpust do Mstowa, a drogi nikaj nie 436 1, 7 | cierpliwością wielką, bo do lasu było jeszcze kawał 437 1, 7 | szedł... i przyszedł do lasu...~Odpoczął se w cieniu 438 1, 7 | Jezusem, szczekał, to docierał do świętych nóżek Jego, to 439 1, 7 | i sielnie się dobierał do mięsa... ale Pan Jezus, 440 1, 7 | świętą kapotę i powieda do zwierza, któren z nagła 441 1, 7 | skamli żałośliwie i tuli się do jego nogów...~...to Pan 442 1, 7 | niesiesz ojcowe ćwiartki do Jankla, by cię nikt nie 443 1, 7 | dobrodziej napominał i do opamiętania przynaglał, 444 1, 7 | I bez księdza każden do Pana Boga trafi, niech jeno 445 1, 7 | krowiego ogona - zwoływałby do siebie i zapraszał!~Wójt 446 1, 7 | kapusty prawie już zbrakło do obierania. Boryna dziękował 447 1, 7 | czy swaty od was nie idą do której...-mówiła chytrze 448 1, 7 | Jagusi, która zabierała się do wyjścia...~Na to i czekał 449 1, 7 | naprzód. Jaguś sama szła do domu, bo inne mieszkały 450 1, 7 | wpół mocno i tak przytuleni do siebie zginęli w ciemnościach.~ 451 1, 8 | na odwieczerzu pobiegła do sąsiadki, rzekomo soli pożyczyć, 452 1, 8 | to, Boryna posłał z wódką do Jagny! Ino nie mówcie, bo 453 1, 8 | chyłkiem przez sad wpadła do Kłębów, co w podle siedzieli, 454 1, 8 | Dominikówną! Dopiero co szły do niej z wódką.~- Nie ! - 455 1, 8 | chałupach, bo drogi były do cna rozmiękły, to pogwarzano 456 1, 8 | znali.~Nawet ludzie spędzeni do szarwarku, na rozerwaną 457 1, 8 | ustąpi, jakże? Nowa gęba do miski- rzekł któryś.~- Głupiś, 458 1, 8 | zmówinach nie wiedział, bali się do nich z nowiną bieżyć, bych 459 1, 8 | i z kobietami pojechali do lasu zbierać susz na opał 460 1, 8 | nie przyrzucił i leżały do pół boków w gnoju, z Antkiem 461 1, 8 | razy chciało mu się bieżyć do wójta i pognać, by poszli 462 1, 8 | nawijała nić i szła dalej, do gęsi, do świń, do obory, 463 1, 8 | nić i szła dalej, do gęsi, do świń, do obory, a Łapa włóczył 464 1, 8 | dalej, do gęsi, do świń, do obory, a Łapa włóczył się 465 1, 8 | ociężały- nie odzywała się do starego, choć dobrze wiedziała, 466 1, 8 | tak rzuca, że wziął się do zabijania kołów pod ścianą 467 1, 8 | zabijania kołów pod ścianą do ogacenia.~Przystawała ino 468 1, 8 | moje ukrzywdzenie! Poszłam do nich w niedzielę, żeby chocia 469 1, 8 | żałość ścisnęła! Poszłam do dobrodzieja, żeby ich chociaż 470 1, 8 | powstał i poszedł na wieś do wójta, jako że i mroczeć 471 1, 8 | przyszedł, i poszli już razem do karczmy, aby się napić jaki 472 1, 8 | tam był i wnet przystał do nich, ale niedługo pili, 473 1, 8 | wama mówie.~Weszli zaraz do chałupy Dominikowej.~W izbie 474 1, 8 | usiedli na przysuniętych do komina stołkach i jęli pogadywać 475 1, 8 | tośwa z Szymonem wstąpili do was po drodze; przyjęliście 476 1, 8 | Miarkujcie se ino, jakie figury do was przyszły i z czym, miarkujcie!~- 477 1, 8 | pisknęła odwracając do okna zaczerwienioną twarz. ~- 478 1, 8 | staremu prędzej z brzega do Abramka na piwo, to potem 479 1, 8 | kieliszek i zwrócił się z nim do Jagny.~- Napij się, Jaguś, 480 1, 8 | czerwieniła, odwracała do ściany, ale w końcu, przysłoniwszy 481 1, 8 | rozwiązały. Jagna ino uciekła do komory, bo nie wiada czemu 482 1, 8 | chlipanie.~Stara chciała do niej bieżyć, ale wójt 483 1, 8 | Wiecie, pójdziem wszystkie do karczmy, bo mi już ano wódki 484 1, 8 | to choćby i po stołku, a do kudłów sięgła i po pyskach 485 1, 8 | musiał być i uważanie.~Poszli do karczmy.~Noc już była ciemna, 486 1, 8 | kwiat złoty.~Boryna się do nich rzucił witać, a całować, 487 1, 8 | arak i słodką, i asencję, a do tego śledzie, placek z szafranem 488 1, 8 | wpół brać a niewolić do picia i jadła. Jagna spokojnie 489 1, 8 | Jambroży, to wójt przepijali do nich gęsto i zachęcali.~- 490 1, 8 | Borynę pod okno i zaraz do niego, prosto z mostu:~- 491 1, 8 | damy i zaraz pojedziemy do miasta. Co tam, raz kozie 492 1, 8 | coś prawił a przypierał do szynkwasu, że śmiała się 493 1, 8 | doń rękę.~- Napijcie się do Jagny tej słodziuśkiej...~ 494 1, 8 | Maciej ujął wpół i wiódł do gromady, ale mu się wymknęła 495 1, 8 | się wymknęła i podeszła do braci, z którymi rajcował 496 1, 8 | kiedy słyszał, i cięgiem do Jagusi ciągnął i słodkości 497 1, 8 | się opatrzyła, że czas już do domu iść, i jęła synków 498 1, 8 | odciągał za kapotę brata.~- Do domu, chłopaki, do domu! - 499 1, 8 | brata.~- Do domu, chłopaki, do domu! - syknęła Dominikowa 500 1, 8 | Loboga, Szymek, chodzi do domu, matula idą! - jęczał


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3727

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL