Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] lepa 2 lepia 1 lepiacych 2 lepiej 78 lepil 1 lepione 1 lepkich 1 | Frequency [« »] 78 calej 78 cna 78 ktosik 78 lepiej 78 matki 78 oczyma 78 pierwszy | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances lepiej |
Tom, Rozdzial
1 1, 2 | nadarzy, a zawżdy ż nią lepiej niźli samemu biedować...~- 2 1, 2 | karczmach, a zawżdy chłopu z nią lepiej i wygoda - ciągnął dziad, 3 1, 3 | odbierze.~- Czasy takie, że lepiej, coby mór przyszedł.~- Czasy! 4 1, 4 | spowiedzi się czuł abo zasie i lepiej.~Zaczęło się nabożeństwo.~ 5 1, 4 | wszystko...~- Pewnie, że jest lepiej.~- To se idź i posmakuj.~- 6 1, 4 | sąsiednie zagony.~- Bo rola lepiej doprawiona.~- Mieć ze trzy 7 1, 4 | polatuje nad łęgami, ma lepiej niźli człowiek drugi... 8 1, 4 | rodzonemu nie byłoby u niej lepiej...~Chciała przysiąść do 9 1, 5 | Juści, że księdzem być lepiej, bo to i Panu Jezusowi chwała, 10 1, 7 | dzieuchy abo i cudze żony lepiej smakowały... Chłop był rozrosły 11 1, 7 | będzie poczciwy; gospodyni lepiej mu pilnować, bo z trzecim 12 1, 10| rzeknij o tym... ona jeszcze lepiej mogłaby starego na naszą 13 1, 10| zrobić, com redził... to i lepiej, że kobieta przy tym będzie... 14 1, 10| krzywda, idźcie se poszukać lepiej!~- Nie pójdziem szukać, 15 1, 11| jak i u matuli nie było lepiej... Panią se będziesz, Jaguś, 16 1, 11| Baczcie na swoją Frankę lepiej, by się czego z Adamem nie 17 1, 12| tak samo poredzi albo i lepiej.~- Jambroży po księdzu wynoszą, 18 2, 13| przez serce, bych jeszcze lepiej zapamiętać!~O swoją biedę 19 2, 13| choćby i te komornice, a lepiej. - A tu na jej głowie wszystko 20 2, 15| se podjadł i rozgrzał się lepiej.~- Psiakrótka, tak mię gnaty 21 2, 15| tak zrobię albo jeszcze lepiej!~Nikt się nie odezwał, patrzeli 22 2, 16| węgiel spiecze; zajmij się lepiej robotą, śledzie ano przełóż 23 2, 16| wszystkie. Darzyć ci się będą lepiej i nie chorować; jeno jutro 24 2, 16| na chorobach i niejednego lepiej wylekowała niźli dochtory.~ 25 2, 16| I długo, długo mówił, że lepiej i ksiądz na ambonie nie 26 2, 17| plebanię i cucą jeszcze... a lepiej, żeby nie docucili... co 27 2, 17| Jakże tam Mateuszowe boki, lepiej?~- Mateusz? Cóż mu się to 28 2, 20| przy przełazie i jeszcze lepiej się utwierdził w pewności, 29 2, 20| na boskiej Opatrzności, lepiej byś w chałupie ostała...~- 30 2, 21| topolowej nam się przebrać, lepiej będzie niźli przez pola.~- 31 2, 24| chałupy i spierze ją jeszcze lepiej od Boryny.~Juści, kto przez 32 2, 25| bezładnie, kupami, jak komu lepiej było, a lasem, bo środkiem 33 3, 26| jakiego Olendra na koloniach a lepiej nie było.~A dalej dom Gołębiów.~ 34 3, 27| jeden widzianego.~Ale tym ci lepiej baczyła tamtego Antka, tamtego 35 3, 29| prawie zagoiła, a im nic nie lepiej.~Zażył tabaki, powlókł oczyma 36 3, 30| jeno tego ostawia se, by lepiej skruszał, bo kwardy, juści... 37 3, 30| cisnąc się coraz barzej, bych lepiej dojrzeć, gdyż słońce opuściło 38 3, 31| dwa roki temu.~- Może to i lepiej la chudziaków, nie będą 39 3, 31| jakby i ekonom nie poredził lepiej.~I zaraz po obiedzie razem 40 3, 32| Dyć o suchym ziemnioku, a lepiej na wolności - rzekła Grzeli 41 3, 32| i Jagusia czuła się nie lepiej: szła ona z osobna, przemykając 42 3, 33| od tego, babę swoją weź lepiej na postronek, bych się ludzi 43 3, 33| poszlachtowani, co? I rzeźnik lepiej nie poredzi... Ale panu 44 3, 33| twarz jego.~- Wymion byś lepiej pilnowała, strzykasz ano 45 3, 33| sielnie się dostało.~- Że już lepiej nie można. Strach, jak wyglądali! 46 3, 33| jeno udaje, by wójt jeszcze lepiej beknął na sądach. Ale Bóg 47 3, 34| Prawda, co ojcu jakby już lepiej? - pytała Hanka.~Długo coś 48 3, 34| sperce z kawą, to jeszcze lepiej będzie dzisiaj, we święto...~- 49 3, 34| wieś i do miasta pójdę, tam lepiej ludzie żyją.~- Twoja wola, 50 3, 34| Przecież jak wam będzie lepiej, to i mnie będzie lepiej!... 51 3, 34| lepiej, to i mnie będzie lepiej!... Jak wy będziecie gospodarze, 52 3, 35| Najgorszy parobek, a jeszcze lepiej w groncie robi!~- Bo drugi, 53 3, 36| dawnemu, choć może i ździebko lepiej. Jambroż lekują, przychodził 54 4, 37| chudziaczek po świecie, to lepiej, co i pomarł.~- A juści, 55 4, 37| głośne modły.~- Pilnujcie lepiej pacierza. Hale, żałoście 56 4, 37| Młynarz do niego jeszczek lepiej ryczy, jeno co przez złość! - 57 4, 37| Pietr.~- Indziej też nie lepiej, ale już w lipeckiej najgorzej.~ 58 4, 38| matczynego stojaka.~- I lepiej ci teraz na woli? - prześmiechała 59 4, 39| kupuję kota we worku!~- Lepiej wy znacie wszyćko niźli 60 4, 39| że i w piekle musi być lepiej.~- Dziwne, coś wytrzymała 61 4, 40| wścieknę. Pachniała mi wola lepiej niźli ta kiełbasa. Jużem 62 4, 40| spowiedzi abo i jeszcze lepiej.~- Żeś to wszystko sprawił, 63 4, 40| dobrze, Hanuś, że i sam bym lepiej nie zarządził.~Pokraśniała 64 4, 40| rzuciła przez okno.~- Kiej lepiej wiecie, to mówmy o czym 65 4, 42| buczeć i pleść bele co, to lepiej ostań se w chałupie.~Chciała 66 4, 42| ostrożnie.~- Konie byś lepiej wygnał na koniczysko...~- 67 4, 43| swędzi, mój Jezu! To mi już lepiej przywiążcie ręce, bo nie 68 4, 43| Dziewczynie bowiem było o tyle lepiej, że mogła całe dnie leżeć 69 4, 43| jakaś złodziejska sprawa i lepiej krowę zaprowadzić do kancelarii! 70 4, 44| Wstydzą się chlać na oczach!~- Lepiej, bo każden jeno grdyką robi, 71 4, 45| prześmiechał wyciągając coraz lepiej kulasy, że ledwie za nim 72 4, 45| co panowie robili, pilnuj lepiej gnoju i wideł, rozumiesz! 73 4, 45| chociaż wam było trochę lepiej. Sam wiesz, jak ciężko, 74 4, 45| umie ekspedite, że i biskup lepiej nie potrafi. Cóż, kiedy 75 4, 45| Cichocie, sroki! Jasiu, idź lepiej do ogrodu, nie wypada ci 76 4, 47| nie zechce, bo mu już nowa lepiej zasmakowała, kijem ścierwę 77 4, 47| tym powiedzieli.~- To i lepiej, nie będzie potrza się ocyganiać.~- 78 4, 47| jak cielę! Nie odzywaj się lepiej, byś i ty czego nie oberwał!~