Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
drzeniem 4
drzeniu 1
drzesz 2
drzew 75
drzewa 157
drzewach 9
drzewami 30
Frequency    [«  »]
76 okna
76 swojego
75 dac
75 drzew
75 przeciek
75 przeciez
75 stalo
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

drzew

   Tom, Rozdzial
1 1, 1 | za wsią, w zbitym gąszczu drzew pożółkłych... to znowu śpiewka 2 1, 1 | tłumił barwy, że tylko czuby drzew, wieże i dachy kościoła 3 1, 2 | ziemi, jakby się tuliły do drzew sennie pochylonych, do płotów 4 1, 2 | poszczekiwały, a tu i ówdzie spoza drzew mżyły się słabe światełka... 5 1, 2 | pełni i rozsrebrzał czuby drzew, i siał przez gałęzie światło 6 1, 3 | stronie i czerwieniły czuby drzew oszroniałych - przeciągnął 7 1, 3 | leciuchnymi palcarni po czubach drzew, że ino jaki taki listeczek, 8 1, 4 | nad procesją, nad czubami drzew pochylonych, nad wieżą kościoła 9 1, 5 | w pośrodku rynku dookoła drzew rozciągali się bednarze, 10 1, 7 | Na odpuście narodu jak drzew w boru abo tej trawy na 11 1, 8 | szedł górą i bił w czuby drzew, że ino się kolebały i 12 1, 9 | wskróś mroków i gąszczów drzew, i traw zeschniętych.~Głuchy, 13 1, 9 | u krzyżów i ruchami tych drzew rozchwianych sennie osuwali 14 1, 9 | trwogą nasłuchiwano szumów drzew, z trwogą patrzano w okna, 15 1, 12| przygnieciony mroczną gęstwą drzew obrzeźnych i tak utopiony 16 2, 13| co strat pomniejszych! Co drzew wyłamała w sadach i borach! 17 2, 13| świat, że nie rozeznał ni drzew, ni chałup, ni dalekości, 18 2, 14| przemarzłej, jakby senne dychanie drzew zmartwiałych - drżało w 19 2, 15| kurzawą śniegi, otrząsane z drzew... dymy tłukły się po drodze - 20 2, 16| rozbrzmiały, a wiater był duży, to drzew a się kołysały i szum srogi 21 2, 18| przywaliły i prawie po gałęzie drzew sięgały , musieli obchodzić 22 2, 18| że nic nie rozeznał ni drzew, ni kamionek, ni borów - 23 2, 21| czyniły od kamionek, to od drzew i groblami zastępowały, 24 2, 21| drzewa kolebały się, od drzew pomruk leciał groźny, przyduszony 25 2, 23| kołysząc się ciężko ruchem drzew, pokrytych nadmiarem kwiatów 26 2, 23| niby olśniewające pędy drzew w majowe świty, a oddechy 27 2, 23| że słychać było dygotanie drzew obwisłych pod śniegiem i 28 2, 24| i straszną jakąś gędźbę drzew.~- Przez niego wszystko, 29 2, 25| walących się raz po raz drzew, bicie siekier i przeszywający, 30 2, 25| na bór, przypięło się do drzew i kuło tak zawzięcie i zajadle, 31 2, 25| inszych zasie tyle podlejszych drzew, któż to wypowie, ile a 32 2, 25| drgała cięgiem od zwalonych drzew, siekiery waliły bez przestanku, 33 2, 25| godzinami, a coraz nowe pokosy drzew zalegały porębę i robota 34 3, 26| rosy kapały rzęsiście z drzew pośpionych w mącie nieprzejrzanym.~ 35 3, 26| wydzierały się na jaśnię czuby drzew, oprzędzone mgłami, a gdzie 36 3, 26| rosy potrzęsły się z drzew.~ z tej omdlałej szarości 37 3, 26| do tych nagich jeszcze drzew stróżujących nad drogami 38 3, 26| wysokie, białe mury wśród drzew olbrzymich i grał oknami 39 3, 26| powyciągane, kamionki, rzędy drzew przechylonych, piaszczyste 40 3, 26| kieby ten chudy cień, od drzew nagich padający na ziemię, 41 3, 27| przyodziewał zmartwiałe czuby drzew w modre obleczenia, zaś 42 3, 27| zaiskrzyły i rosy jęły skapywać z drzew; wiater też się poruszył 43 3, 27| wskroś mdlejących już cieniów drzew nadbrzeżnych; potem gęsi 44 3, 27| trąciła ziemię i tknęła drzew; niebo wisiało młode; przemodrzone 45 3, 29| zupełna; wskroś rozkolebanych drzew trzęsły się gdzieniegdzie 46 3, 30| nakryci prawie cieniami drzew. Słońce zaszło, modrawe 47 3, 30| ze zmurszałych ścian, z drzew pochylonych, z gęstej nocy, 48 3, 30| ciemnościach, zrumieniły się czuby drzew i dachy młynicy zaś staw 49 3, 31| przycichło w izbie, jeno szum drzew dochodził ze dworu i kolebały 50 3, 31| cichości - bo od ziem, od drzew, z sinych dalekości, od 51 3, 32| kapało jeno z dachów i z drzew, że to wiater jął otrząsać 52 3, 32| rozgłośnie, jaże ptaki uciekały z drzew pobliskich; czasem kuropatka 53 3, 32| się wsie gęstymi kępami drzew okwieconych, krzyże przydrożne 54 3, 32| drogi, przysłonione cieniami drzew, a jeno niegdzie porznięte 55 3, 33| tłukło, że przyciskała się do drzew, zapłakanymi oczyma biegając 56 3, 33| niemałym wrzaskiem spadało z drzew na płoty.~Teresce naraz 57 3, 33| staw polśniewał wskroś drzew kieby tafla lodowa... Aże 58 3, 34| głosów i ostatnie kwiaty z drzew leciały ~Przed Borynami 59 3, 34| przodem, świszcząc po czubach drzew i szarpiąc zbożami, ptactwo 60 3, 34| uderzył taki wicher, że dziw drzew nie powyrywał, jaże gałęzie 61 3, 35| poczerniałymi szkieletami drzew, wyciągających się boleśnie 62 3, 36| powietrzu, rosy skapywały z drzew, ptaki zaświergotały po 63 3, 36| wyganiał.~Patrzyła zza drzew na łąki, pełne narodu i 64 3, 36| myślał dotykając się drzew.~Łapa, chodzący wciąż przy 65 4, 37| cienie jęły wypełzać spod drzew i domów, a we zbożach, co 66 4, 37| wyrastał ze zbóż kępami drzew, krzyżów i mogił, a zdawał 67 4, 40| pokulone stadka gęsi.~Czuby drzew już się wypinały z nocy, 68 4, 40| lękliwe cienie wyłoniły spod drzew, czołgając się ku zbożom. 69 4, 40| sielnie rozgwiaździony, skroś drzew błyskały światełka chałup, 70 4, 41| Nakrył go głęboki cień drzew galancie rozrośniętych.~ 71 4, 43| niedojrzały owoc opadał z drzew, studnie wysychały, a nawet 72 4, 44| naprzeciw kancelaru w kępie drzew jakoby w tym gaju cienistym, 73 4, 46| sadach wyzierając jeno zza drzew i płotów, ludzie już ściągali 74 4, 46| obrzeżoną pokrętnymi cieniami drzew, naraz zadrgało mu serce, 75 4, 49| nawet nad staw, nawet u drzew nad drogami wisiały złote,


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL