Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
jutrzejszy 1
jutrzejszym 1
jutrzenkowa 1
juz 2283
juzci 1
juzem 8
juzes 1
Frequency    [«  »]
4437 ze
3727 do
2569 co
2283 juz
2191 po
1901 ale
1664 za
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

juz

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2283

     Tom, Rozdzial
1001 3, 27| podkradłem się późną nocą, kiej już wszyscy na plebanii spali... 1002 3, 27| schowasz, by ci nie odebrali?~- Już ja taki schowek umyśliłem, 1003 3, 27| właśnie Nastki Gołębianki, już wyszykowanej do kościoła 1004 3, 27| Spóźnita się, dzieuchy, ludzie już całą drogą walą.~- Nie przedzwaniali 1005 3, 27| czasu.~Słońce podniesło się już dość wysoko i ludzie zewsząd 1006 3, 27| książce nie umiała.~Dzień już się podnosił ku południowi, 1007 3, 27| chałupami dogrzewało galanto, że już muchy wyłaziły na ogrzane 1008 3, 27| ostry, wilgotny wiatr.~Msza już musiała być w połowie, bo 1009 3, 27| zielonych jeszcze pełne, a już śmierci na pastwę wydane...~ 1010 3, 27| nie żywie, jeno wszystek już w rękach boskiego miłosierdzia.~ 1011 3, 27| wróciła z pełnymi szkopkami, już wszyscy byli w chałupie. 1012 3, 27| sposobny czas przeszedł, bo się już rozniesło po wsi o jego 1013 3, 27| boląca pamięć krzywd.~Że już i nie wypowiedzieć, co się 1014 3, 27| się ruszyć.~- Nie dawaj mu już dzisiaj jeść, niech się 1015 3, 27| popuściła jednak, mimo że już mdlały jej ramiona i grzbiet. 1016 3, 27| potrzaskała w kawałki.~- Już mu przeszło, szuka czegoś...~ 1017 3, 27| Gdzie?~Trzęsła się już ze wzruszenia.~- We zbożu...~ 1018 3, 27| twoje...~Nie skończył już, posiniał i zwalił się na 1019 3, 27| cucili, wodą zlewali, ale już nie oprzytomniał i jak przódzi 1020 3, 27| rzekł i słowa; zmierzch już zapadał, izba pogrążała 1021 3, 27| na dzień dogasający, że już jeno w stawie tliły się 1022 3, 27| a przestań, przecież to już prawie Wielki Poniedziałek, 1023 3, 28| może się z Jambrożym spotka już na skręcie przed kościołem. 1024 3, 28| siostrą pogwarzy, z którą się już była całkiem pojednała od 1025 3, 28| wyciepnęli z chałupy... że już nieraz i rozum odchodzi 1026 3, 28| czynić zakupy.~Juści, że już teraz Żyd nie żądał z góry 1027 3, 28| gorzałki wzięła więcej, aby już i na święta starczyło, a 1028 3, 28| odniesła Żydowi.~W chałupie już zastała niemały rwetes przygotowań. 1029 3, 28| grzechów nabrać...~- Od wczoraj już się dziewuchy szykowały - 1030 3, 28| stara.~- Babciu, wam byłby już czas siąść na pokutę w kruchcie 1031 3, 28| potem kiej mu nie poprawi już obu rękoma, że zwalił się 1032 3, 28| w parę pacierzy wieprzek już oparzony, obrany ze szczeciny, 1033 3, 28| mu, przewieźlim, czas go już gorzałką skropić! - wołał 1034 3, 28| to ledwie jedna za próg, już drugie w sieniach trepy 1035 3, 28| Jambroży.~- Jeszcze by, już najmniej jak za każdą duszę 1036 3, 28| wrócił rychło opowiadając, że już księża przy stole siedzą, 1037 3, 28| wybuchnął naraz nie mogąc już powstrzymać złości.~- Jaki 1038 3, 28| juści, że jego!~Skrzepła już w sobie, nabrała mocy do 1039 3, 28| jeszcze ociec wczoraj?~Łagodny już był, uśmiechał się do niej.~- 1040 3, 28| pilnujcie dobrze, bo skoro już raz staremu zaświtało we 1041 3, 28| niekiedy a lękliwie, że to już z samego przyrodzenia nieśmiała 1042 3, 28| cała wieś się jej bojała; już pono niejeden poczuł na 1043 3, 28| złych ślepiów, niejednego już pokręciło albo rozchorzał, 1044 3, 28| sprzeciwić, nim pomiarkowała, już one powtaczały do komory, 1045 3, 28| O samym zmierzchu, gdy już zapalili światło, zabrali 1046 3, 28| na noc zasypuj... Późno już! Kiedy to obrządzisz?...~- 1047 3, 28| przepadłych w nocy. Wieś już dawno spała, wiater jeno 1048 3, 28| świstem.~Zaraz poszli spać, już nie czekając.~Jagustynka 1049 3, 28| stodoły przebierać ziemniaki, już tam z dołów na kupę zwalone.~ 1050 3, 28| śpiesznie Pietrek, niemało już dzisia skrzyczany od Hanki, 1051 3, 28| ruszała się z chałupy, że już nie mogąc wstrzymać, zaglądała 1052 3, 28| współczuciem.~- Tyle się już ludzkiej biedy najadłam, 1053 3, 28| przyjdzie taka pora, co już nie zdzierży więcej i w 1054 3, 28| Siadłam przy Agacie, kiej już ksiądz odjechał, tu przylatuje 1055 3, 28| głodu sparło... ziemniaków już brakło, pierzynę już przedali... 1056 3, 28| ziemniaków już brakło, pierzynę już przedali... każdą kwartę 1057 3, 28| tak źle, a u komorników to już trudno wypowiedzieć... Ni 1058 3, 28| poratunku znikąd... Mógłby już to Jezus sprawić, by choć 1059 3, 28| deszczu nie sprowadził.~- Już i tak wóz się w polu po 1060 3, 28| chałupie siedzieli, izby już bielą na święta, tak dziękowali, 1061 3, 28| nikaj ni znaku po nim, więc już prosto rzuciła się do komory, 1062 3, 28| robicie drugie. Przejrzałam już wasze judaszowe zamysły, 1063 3, 28| by się to skończyło, bo już pazury rozczapierzały drąc 1064 3, 28| rozgniewany po czapkę sięgał.~- Już mi we świat iść przyjdzie 1065 3, 28| Byście wiedzieli, co z nią już wytrzymać ciężko, na złość 1066 3, 28| wypomnieć o Antku -)... a teraz już się pono z wójtem zmawia... - 1067 3, 29| bowiem działo w Lipcach, że już zgoła gorzej nie mogło.~ 1068 3, 29| i drzewiej, do tego się już był naród wezwyczaił rozumiejąc 1069 3, 29| niej kto robić...~Zwiesna już szła całym światem wraz 1070 3, 29| kiej maku, że Jezus! gnatów już nie czuły, krzyże im ano 1071 3, 29| noce zwiesnowe - że trawy już puszczały zieloną szczotką, 1072 3, 29| podnosiła coraz wyżej, że już coraz dalej sięgały tęskliwe 1073 3, 29| z drugich wsi, zaczęli już miarkować, jako krzywda 1074 3, 29| niósł się całym światem, i już co cieńsze drzewiny pokładały 1075 3, 29| gałęzie odzierał, a wiał już teraz górą i z taką mocą, 1076 3, 29| też przesuszał role, bo już od rana galanto zbielały 1077 3, 29| pięście, a gdzieniegdzie już i kij albo utytłana mietlica...~ 1078 3, 29| tknęło...~- Przeciek z wójtem już od rana naradzały się w 1079 3, 29| zawzięcie Kobusowa.~- Pójdę, ino już się rozejdźcie!... Przecież 1080 3, 29| roboty ma każda w chałupie... już ja przedstawię dobrze!... - 1081 3, 29| nowego!...~- Bych ino gorsze już nie przyszło!... - westchnęła 1082 3, 29| rozum i to serce dobre, to już nie wiada, co by się z nami 1083 3, 29| wstępując po chałupach:~Wieś się już uspokoiła nieco; jeszcze 1084 3, 29| nadchodziły, Wielki Wtorek już był na karku, toć i roboty 1085 3, 29| jeszcze inszych różności, że już w każdej chałupie głowiły 1086 3, 29| ten grosz potrzebny. Nawet już kilka kobiet pojechało zaraz 1087 3, 29| odkrzyknęła.~- Nim dosiejesz, już ci pierwszy wzjedzie! Ale 1088 3, 29| trzymania kobyły.~- Teraz już całe staje podorzem do nocki!... - 1089 3, 29| dobrością nieboraków, że go już nawet więcej uważali niźli 1090 3, 29| dobrodzieja...~ w końcu to się już narodowi począł widzieć 1091 3, 29| dziecińską zabawę starczyło - ale już ruinę i opuszczenie widać 1092 3, 29| oberwało, co nadłamane padło - już tak ostać ostawało, bo któż 1093 3, 29| Ależ tym chudzinom ledwie już sił i czasu starczyło na 1094 3, 29| biedzie a żałościach...~Już siwy zmierzch zasiewał świat, 1095 3, 29| do swojej izdebki, gdzie już dosyć siedziało lipeckich 1096 3, 29| nieboraczek. ~Tymczasem noc się już stała zupełna; wskroś rozkolebanych 1097 3, 29| większej i całym światem już się przewalał.~I wiał tak 1098 3, 29| biły nad borami.~Ale dobrym już rankiem całkiem się uspokoiło, 1099 3, 29| pozabijało! - wrzeszczała już z daleka.~- Jezus Maria!...~ 1100 3, 29| nas wszystkich zabiło, to już bym na ten upadek nie patrzała, 1101 3, 29| upadek nie patrzała, to już bym tego biedowania i marnacji 1102 3, 29| albo Weronczyne, słabnące już szlochanie, zaś na twarzach, 1103 3, 29| tym: odrobi to, kiej się już złe stanie? zapobieży?...~ 1104 3, 29| zgarnęła w naręcze, a tu już wszystko trzeszczy, łamie 1105 3, 29| przedzwonili południe, Weronka już była osiedlona na nowym 1106 3, 29| Pieska weź...~Nie nalegała już więcej, skoro nie chciał. 1107 3, 29| papierze.~Hanka nie czekając już na jej przemowę, że to południe 1108 3, 29| upewniała, rada też jeździć, że już bez nakazu wyleciała do 1109 3, 29| siedzi w ich chałupie i razem już do miasta latają. Nastka 1110 3, 29| pojadę... Ale, trza by już te boczki poprzekładać na 1111 3, 29| tym donieść kowalowi.~I już całe popołudnie jak pies 1112 3, 29| odpowiedziała hardo i mimo że już prawie cały wieczór Hanka 1113 3, 29| nie poredziła.~Przez to już cały wieczór dopiekała wszystkim 1114 3, 29| nią Witek z ogródka, gdzie już równo ze świtaniem rozbijał 1115 3, 29| przemglony a chłodny, że już na dużym dniu, a jeszcze 1116 3, 29| do śniadań było daleko, a już powstał rwetes i krętanina, 1117 3, 29| grania i dzwonienia.~Szła już bowiem ostatnia pora, bych 1118 3, 29| przygotowania.~W piątek, już o samym zmierzchu, Hanka 1119 3, 29| przyogarniać do kościoła, bo już szły drugie kobiety na złożenie 1120 3, 29| poszła na swoją stronę, bo już późno było.~Na wsi też długo 1121 3, 29| i koło kościoła skręcali już na topolową drogę, kaj się 1122 3, 29| wstęgę.~A w Borynowej izbie już się wzięli szykować święcone.~ 1123 3, 29| święcił na ostatku, nieraz już o samym zmierzchu.~Porozchodziły 1124 3, 29| doganiali grubszej roboty, ale już głównie zajęli się przyodziewkiem 1125 3, 29| później miała nadejść. Ubrana już była, ale ociągała się z 1126 3, 30| gasły światła i przechodzili już ostatni ludzie, jeno na 1127 3, 30| przednich ławek.~Kościół już był jakby nabity, ściżbiony 1128 3, 30| się śpikiem, a po kątach już na dobre drzemali, ale pod 1129 3, 30| przycichli, zaczął znowu, ale już radośnie i krzepiąco, o 1130 3, 30| do wyjścia z pustego już kościoła.~Że nawet i ten 1131 3, 30| ledwie dojrzanej, bo księżyc już zaszedł i ciemno było na 1132 3, 30| obory, poszła do chałupy. Już się tam kładli spać.~- Niech 1133 3, 30| obudziły się Lipce.~Dzień się już rozwierał kiej to modre 1134 3, 30| bielmem śpiku zasnute, ale już widne do cna i połyskujące, 1135 3, 30| porę.~Zaspali galanto, bo już o dużym dniu, kiej słońce 1136 3, 30| często nosem pociągając, czy już krają kiełbasy.~Wedle zwyczaju 1137 3, 30| dźwigać od mich z dobrą już wagą w kałdunach, a Pietrek 1138 3, 30| odziewać się jęła do drogi.~Już ano konie czekały przed 1139 3, 30| czekałam na waju!...~- Toście już po święconym? - westchnęła 1140 3, 30| pacierz pojechały. Hanka już z bryki nakazywała Józce, 1141 3, 30| ciepło się podnosiło, że już muchy brzęczały po szybach, 1142 3, 30| nie tak!...~Słońce się już wspinało ku południowi, 1143 3, 30| groch największy!~Magda się już nie odezwała; westchnąwszy 1144 3, 30| puścili...~- Wstawiał się już nieraz i nie pomogło...~- 1145 3, 30| cosik cicho poredzając, że już dawno przedzwonili południe, 1146 3, 30| mu tabakierkę.~- I nowe już czekają na działy, urodzi 1147 3, 30| Kichał rzęsiście.~- A bo to już dzisiaj we wsi nie ciasno! - 1148 3, 30| się chłopaki pożenią, to już la ich dzieci nie ostanie 1149 3, 30| kiej piskorz za błotem, że już od chłopów pożycza i kaj 1150 3, 30| nie! Powiadali, co się już za kupcami ogląda... - rozgadała 1151 3, 30| zaczęli dzwonić.~Słońce się już przetaczało ku borom i drzewa 1152 3, 30| kościele.~Że zaś powracały już niektóre z miasta, zaklekotały 1153 3, 30| za Nastusią, choć go ta już całkiem odpędzała od siebie, 1154 3, 30| Marysi Balcerkówny!~- Idź, już tam Marysia czeka na cię 1155 3, 30| wieś się rozlegało.~Mrok już gęstniał, zorze się dopalały 1156 3, 30| cudaka.~Wyniósł na jaśnię już całkiem gotowego kogutka: 1157 3, 30| przed dom, ale dziewczyny już skończyły zabawę i zaczęły 1158 3, 30| wieczorny zaciągał z pól.~Już wszystkie kobiety powróciły 1159 3, 30| domem razem z Bylicą, któren już żydy woził, tak go śpik 1160 3, 30| nad ziemiami wynosił się już srodze rogaty miesiąc i 1161 3, 30| do późna.~W izbie Borynów już przycichło, spać wszyscy 1162 3, 30| zaszkodziło.~- A niechbym już raz zdechła i więcej nie 1163 3, 30| słuchając jej rozpowiadań, że już w końcu i mówić nie mogła, 1164 3, 30| radosnym utopione, na pola, kaj już oziminy, wiatrem kolebane, 1165 3, 30| niesły wskroś sadów, kajś już dym walił z komina, konie 1166 3, 30| weselej zabiły.~Chłopaki już latały z sikawkami, sprawiając 1167 3, 30| ino na próg wyjrzał, że już nawet ściany były pomoczone 1168 3, 30| puszczać?~- Powiedały, że już na Przewody niektóre wrócą! - 1169 3, 30| zaraza wytraci!... Kozłowa już z tym od rana po chałupach 1170 3, 30| Borynową stronę, Jagusi już nie było, stary ino leżał 1171 3, 30| kuźni Michałowej.~- Kuźnia już od piątku zawarta.~- Kowala 1172 3, 30| wnet się porozchodzili, bo już i ludzie z drugich wsi nad 1173 3, 30| na drogę, zasnęła kwardo.~Już ano stanęło przypołudnie, 1174 3, 30| i brzęczały po szybach, już i przedzwonili na Podniesienie, 1175 3, 30| se mięsem i jakie mu to już smaki na ozór przychodzą! - 1176 3, 30| rozpowiadała o tym, nie wiada już dzisiaj po raz który, kiej 1177 3, 30| organistów pociągnęli.~Potem zaś już chałupy nawiedzali wraz 1178 3, 30| parobki.~Pod zachód się już miało, poczerwieniałe ździebko 1179 3, 30| szli miedzami.~Na nieszpór już przedzwaniali, kiej gruba 1180 3, 30| widzi mi się potłuściał?~- Już niezgorzej, że może mu ku 1181 3, 30| słabością, po prawdzie, bo już poczuła się ździebko napitą.~ 1182 3, 30| Jagusia się wymawiała, że to już kajś indziej z matką się 1183 3, 30| smutnie i tak ckno czegoś, że już wytrzymać nie mogła. Od 1184 3, 30| trzepocie topoli, w mrokach, co już pełzały bruzdami i czaiły 1185 3, 30| gdyż słońce opuściło się już za bory.~Naraz wstrząsnął 1186 3, 30| alkierza.~Nikto nie dojrzał, bo już prawie ciemno było na świecie 1187 3, 30| przechodził drogą.~Wieś już przycichała, milkły gwary 1188 3, 30| by się nie przygnietły, i już jęły do się przysiadać coraz 1189 3, 30| mało któren, że zaś był już zdziebko napity, to jął 1190 3, 30| jakiś pacierz cała wieś już się stłoczyła.~Pożar zaś 1191 3, 30| rzeką ognistą i chwiał się już nad borem.~Przeraźliwe ryki 1192 3, 30| Stogi się teraz zajmują!~- Już stodoły w ogniu! - wołali 1193 3, 30| jak jedna.~A cała wieś się już zebrała, do najmłodszych, 1194 3, 30| cierpliwie końca, że to już jedno morze ognia przewalało 1195 3, 31| po tęgim zażyciu.~- Widać już do cna ogłupiał! Obaczcie; 1196 3, 31| wygrzeje do siewu, może już wstanę...~- O sobie teraz 1197 3, 31| Za progiem! W chałupach już siedzi, za brzuchy ściska, 1198 3, 31| rozległy się głosy.~Wracali już z kościoła od chrztu. Przodem 1199 3, 31| wójt ocierając wąsy, bo już kieliszek szedł ku niemu.~- 1200 3, 31| jajecznica na kiełbasie już pachnęła z michy.~Jagustynka 1201 3, 31| pewny, ile że młynarzowy byk już do niczego. Ucieszy się 1202 3, 31| was, kumie, zgonię, bo tu już po was lecą...~Co jeno domówił, 1203 3, 31| inszego nie zginęło, to już... Bogu jednemu wiadomo... 1204 3, 31| spłoszone kokoszki, że zaś już większość w polach robiła 1205 3, 31| złodzieje podkopują, co! - i już od maci jął mu wywodzić.~- 1206 3, 31| srożył się coraz barzej i już kole siebie za czymś twardym 1207 3, 31| bękart człowiecze nasienie... już ona ciężko przed Bogiem 1208 3, 31| samych świąt pogoda się już ustaliła, że co dzień było 1209 3, 31| było cieplej i jaśniej.~Dni już szły długachne, rankami 1210 3, 31| czyniły.~To przychodziły już od samego świtania zadeszczone, 1211 3, 31| wszystkie łby przygięła.~Że już co rano, jeno świt rosisty 1212 3, 31| w pacierz abo dwa cicho już było na wsi a pusto. Nawet 1213 3, 31| po piaszczystych rolach już kurz się podnosił za bronami.~ 1214 3, 31| skroś pustek, a tarniny już obwalone białymi pąkami, 1215 3, 31| o dzieciach, gdyż Bylica już od chrzcin nie przychodził, 1216 3, 31| prędko zmogła chorobę, że już w Przewody wstała, postanawiając 1217 3, 31| niechby cię ochuchała, a już by ci wąsy wyrosły na łokieć.~- 1218 3, 31| zajrzała na ojcową stronę, czy już jest Jagusia.~- Skocz no, 1219 3, 31| Dominikowej ciemno i na wsi już prawie wszędzie śpią.~- 1220 3, 31| zasuwając drzwi.~Musiało też być już bardzo późno, kiej posłyszawszy 1221 3, 31| uraczyła, no, no!...~Ale już ta noc nie miała przejść 1222 3, 31| się w kółko, to gdziesik już naprzód wybiegać z krzykiem, 1223 3, 31| zapuchła z płaczu i ledwie już zipiąc, wybuchała niekiedy 1224 3, 31| ukradnie, schowa ładnie.~Dobrze już było pod wieczór, kiej powrócili 1225 3, 31| się pokazał we wsi i choć już mrok zapadał, zabrał sołtysa 1226 3, 31| miały uląc na żniwa.~A naród już nie wiedział, co począć 1227 3, 31| buchnęła po ludziach, że już o zmierzchu, kiej deszcz 1228 3, 31| świt pobielił dachy, wieś już była gotowa, z kominów się 1229 3, 31| biegnąc przed kościół, kaj już pierwsze wozy zajechały, 1230 3, 31| I szli zaraz na mszę, bo już w kościele zahuczały organy.~ 1231 3, 31| przeszła i pół godziny, a już rozdrapali chłopów, przed 1232 3, 31| nie spyska...~- Wie się już o tym, Rochu, między nami, 1233 3, 31| bieda idzie...~- I na to już pora przychodzi, panie Rzepecki: 1234 3, 31| wieczerzy na ganek, kaj już Pietrek przygrywał na skrzypicy 1235 3, 31| pocięte i spędzone, dymiły już kiej z trybularzów i ku 1236 3, 31| kiej przedzwaniali na mszę, już wszyscy byli na swoich miejscach.~ 1237 3, 31| dobrodziej ekonomuje.~Słońce już czerwone i pełne nad bory 1238 3, 31| wczas narządzone; konie, już założone do wozów, rżały 1239 3, 31| kościoła nie pamiętacie, choć już od roku wołam, że dach mi 1240 3, 31| nas przyjdzie kolej, a oni już odjeżdżają...~- I my sieroty 1241 3, 31| Moiście... odjeżdżają już... no... zaradzi się jakoś... 1242 3, 31| ziemniaka nie wsadzi, to już ino postroneczka szukać! - 1243 3, 31| Odwiódł gdziesik pod płot, bo już zaczęli się rozjeżdżać na 1244 3, 31| i baraszkując.~Mrok się już sypał, zorze gasły, jeno 1245 3, 32| nie wyszło i Zdrowaś, a już całe Lipce zerwały się na 1246 3, 32| dopiero co wstał, na wieś już wrzała kiejby na odpuście; 1247 3, 32| odziewały się na progach, już wypatrując tęskliwie wskroś 1248 3, 32| parobcy, chłopaki, wszystkie! Już idą! Już wyszli z lasa, 1249 3, 32| chłopaki, wszystkie! Już idą! Już wyszli z lasa, już na 1250 3, 32| idą! Już wyszli z lasa, już na topolowej! - wołali 1251 3, 32| wybiegały kiej oszalałe; gdzie już płacz się rozlegał i tętenty 1252 3, 32| cisnęły się z bliska.~Kupą już wracali, dziad w pośrodku 1253 3, 32| Powiedziały we wsi, że już idą, tośmy wyleciały naprzeciw!~- 1254 3, 32| młynem.~- Dzieuchy!~Ale żadna już nie odkrzyknęła: dojrzały 1255 3, 32| nich śmigały. Z pół wsi już się tam zbierało, by się 1256 3, 32| obiecały na odrobek.~W izbie już ogień buzował; ciepło było 1257 3, 32| wchodzącego Witka.~- Idą już, idą. Bieżyjcie z nimi, 1258 3, 32| nastawiały się na pluchę.~Ale już szło na odmianę: kokoty 1259 3, 32| Nie wyprę się, co mi już Lipce obmierzły bez chłopów. 1260 3, 32| Zadufana w sobie, jakby już na całej gospodarce Borynów 1261 3, 32| Filipki, że pyta, o czym już wróble świergocą.~- Nie 1262 3, 32| jakby nabite zbielałym już pąkowiem i listeczkami.~ 1263 3, 32| zbraknie kobietom!~Dała już spokój krzykom. - Prawda, 1264 3, 32| Boże się zmiłuj. Od rana już zachodu wyglądają. Dorabiać 1265 3, 32| a ciepłych chrapach.~Ale już nie poszła dalej: ogarnęło 1266 3, 32| sobie kiej ten kamień ciężki Już nie mogła uredzić doli, 1267 3, 32| wstąpiła w serce, że się już rwała do komory rznąć kawał 1268 3, 32| kawał świniny la niego, że już po gorzałkę chciała posyłać 1269 3, 32| posyłać la niego, nawet już ku skrzyni szła, by się 1270 3, 32| narządzania śniadania, bo już Józka zaglądała do izby 1271 3, 32| Od świtania, mogłaś je już dziesięć razy zapleść!~- 1272 3, 32| twoich sprawkach. Nie raz cię już widzieli z wójtem w karczmie, 1273 3, 32| najczystszego~Rozjuszona już była i gotowa nawet do bitki, 1274 3, 32| do ojca, któren zachorzał już parę dni temu, ale z pół 1275 3, 32| pokaże się niechybnie, bo już jaskółki latały górą; białe, 1276 3, 32| zażyć z mańki. Niekiedy, już nad samiutką krawędzią, 1277 3, 32| na beczkę włażą i do uzdy już sięgają, rżał groźnie i 1278 3, 32| stojący w głębi. Organiścina już była na siedzeniu, a Jasio 1279 3, 32| z Bogiem.~- Do klasów to już? ~Za serce cosik ścisnęło, 1280 3, 32| na pożegnanie. Wjeżdżali już w mrok topoli.~Rozglądała 1281 3, 32| Obejrzała się; bryka już zniknęła, turkot jeno dochodził 1282 3, 32| to co? - rzekła którejś już prawie ze złością.~- Wracają!... 1283 3, 32| Wracają nasi!...~- Dyć już kiej te sroki cały świat 1284 3, 32| nie pozwolą. Hale, lata już parob ma, to i rozum swój 1285 3, 32| kiej sen cudny, ale dawno już śniony. Może i wróci! - 1286 3, 32| Przywtórzyła głośniej, jakby już wychodząc myślą i oczekiwaniem 1287 3, 32| skamle po swojemu.~- Byś już raz zdechł! - rozsrożyła 1288 3, 32| wyłupać zza białych chmur, że już polśniewały kałuże i po 1289 3, 32| złotawe migoty. Deszczowe mgły już opadły, że z szarych, kamiennych 1290 3, 32| wspominków. Naturę bowiem już taką miała, kieby te wiotkie 1291 3, 32| niej do syta, że to ciepło już się zrobiło galante, pozrzucały 1292 3, 32| oszukuje na wadze. Zaś potem już z Kozłową na spółkę używały 1293 3, 32| szepnęła łagodnie.~- A już najbarzej Grzela przed waszą 1294 3, 32| mieli od południa.~Mówiły już mało wiele nawet przy obiedzie, 1295 3, 32| na ganku, bo słońce się już całkiem wykryło, cały świat 1296 3, 32| też szczere stanęło, bo już od poobiedzia nikto w pole 1297 3, 32| żłób...~- Obrodzi się, to już księdzu dobrodziejowi z 1298 3, 32| szepnął ksiądz.~- Ba! wczoraj już piętkę w życie znalazłem.~- 1299 3, 32| przetaczało ku zachodowi, że już pozłociały zboża, okwiecone 1300 3, 32| wyjeżdżona mocno dróżka.~Już zwartą kupą ruszyli, tylko 1301 3, 32| spuszczę!~Ksiądz, znużony już sielnie, pot ocierał z łysicy, 1302 3, 32| z wójtem:~- Ho, ho! tym już groch powschodził...~- A 1303 3, 32| cieplejszy.~- I jęczmiona już im powschodziły, a równe, 1304 3, 32| zmęczonych długim lotem i już z wolna i coraz niżej opadających.~ 1305 3, 32| coraz głośniej, w dyrdy już sunął i oczy wpierał w bór 1306 3, 32| między drzewa przydrożne, kaj już wyraźnie bielały się kapoty 1307 3, 32| zgromił ksiądz, bo mu już następowały na pięty tłocząc 1308 3, 32| dworskiego boru.~Chłopy już tam stojały kupą w cieniu 1309 3, 32| stróżujących przy krzyżu; z dala już odkrywali głowy i oczom 1310 3, 32| pokrzyki a szepty gorące, i już oczy gorzały radością, już 1311 3, 32| już oczy gorzały radością, już się ręce wyciągały, już 1312 3, 32| już się ręce wyciągały, już tłumione płacze kwiliły 1313 3, 32| nabrzmiewał w gardzielach, już ponosiło wszystkich, ale 1314 3, 32| sporo narodu przybyło, to już zapchali całą drogę, szli 1315 3, 32| śpiew opadł kiej chmura, gdy już pierun ze siebie wypuści, 1316 3, 32| se rozpowiadając, a insze już się w gąszcz wywodzili, 1317 3, 32| jękliwymi nawrotami.~Zachód już nadchodził, niebo się wyniesło, 1318 3, 32| jeno nie puścili... może go już nigdy nie zobaczy...~Nie, 1319 3, 32| zobaczy...~Nie, nie mogła już wytrzymać, bo te rozmysły 1320 3, 32| niemu porwały nagle dawno już zapomniane tęsknoty, że 1321 3, 32| dojrzał... Nim go dosięgła, już matka wisiała mu na szyi, 1322 3, 32| za rękę, nie strzegąc się już oczu niczyich.~Jakby 1323 3, 32| też ciężkim żalem, ledwie już łzy wstrzymując a wyrzekania 1324 3, 32| się gęby.~Szczęściem, że już wychodzili z boru.~Ostatni 1325 3, 32| prosto ku młynowi.~Słońce już zachodziło i zimny wiater 1326 3, 32| jeszcze coś niecoś, ale już wszystko szło na rzadki 1327 3, 32| folwarek kupują czy co?~- Już we święta powiadali, co 1328 3, 32| było do chałupy.~Słońce już zaszło i mroczało nad ziemiami, 1329 3, 32| napełniać i rozbrzmiewać, bo już wszystkimi stronami a gwarnie 1330 3, 32| różności wypytywał.~Kiedy zaś już sobie podjedli do sytu, 1331 3, 32| radować się dobytkiem, że choć już dobrze ściemniało, a łazili 1332 3, 32| dziecińskie głowiny.~Że już i nie opowiedzieć, jakim 1333 3, 32| na ręku dziecko kwilące i już puszczając wodze żalom i 1334 3, 32| klatkowe pręty.~Tak się już bowiem spletło dziwnie.~ 1335 3, 32| siebie, nawet Pietrka, któren już od samego przyjścia na krok 1336 3, 32| wywarte do sieni i w obu już się paliły światła, że co 1337 3, 32| śmiechy. ~Zawróciła nagle i już w dyrdy, jakby goniona przez 1338 3, 33| białych chmur.~I wiater się już wałęsał po świecie, kieby 1339 3, 33| oczyma po świecie; kajś już się myli przed chałupami, 1340 3, 33| czerwonymi płomieniami, a już ruchano się wszędy galanto.~ 1341 3, 33| chłopów z kreminału.~Wszystko już w Lipcach wracało z wolna 1342 3, 33| powinno, chociaż chłopy już ujęły rządy w swoje kwarde 1343 3, 33| brać się na ostro - ale już co dnia przemieniało się 1344 3, 33| chudziaki, jak jeno mogły, bo już niejednego tak przypierało, 1345 3, 33| odmówiły na Podniesienie, a już Jambroż gasił świece i kluczami 1346 3, 33| proboszcza, trafiła rychtyk, kiej już wychodził na śniadanie. 1347 3, 33| powiesz, Nastuś, co?~- Dyć już ci wczoraj rzekłam, że nic 1348 3, 33| litery listu.~- A może go już puszczają?...~Trwoga chwytała 1349 3, 33| brzękiem leciały na pracę, kajś już i motyl zamigotał kiej ten 1350 3, 33| mają kupować.~- A mało to już ma różnego dobra? co?~- 1351 3, 33| żeby sam ksiądz... Dawno już mówiłam, że to siano w przeszłym 1352 3, 33| ciebie pragnę.~Ale Tereska już nie mogła wytrzymać, uciekła 1353 3, 33| jeno i wełniakach, a ledwie już zipiąc ze złości, pomstowały 1354 3, 33| zbiegali się ludzie: sporo już ich stojało na drodze, a 1355 3, 33| kaczki, a nawet stara gęś, że już nie wypowiem tych szkód 1356 3, 33| czepiała! - gruchnęła nie mogąc już wytrzymać.~- Urzędnik do 1357 3, 33| koszulę. Gromadzkich pieniędzy już ci nie starczyło, boś je 1358 3, 33| urzędniku, posiedzisz!~Ale tego już było za wiele la obojga, 1359 3, 33| porozrywanej koszuli. Niewiela go już bolało, ale co trocha za 1360 3, 33| wielce, bo choć Kozły dawna już przejechali, wieś jeszcze 1361 3, 33| wylazła skądciś dopiero, kiej już obie strony pojechały do 1362 3, 33| a pozawierawszy drzwi, już w dyrdy poleciała z nowinami.~ 1363 3, 33| nad trześniami.~Słońce się już podnosiło ku południowi, 1364 3, 33| na niego, ale pan Jacek już się nie ozwał, siadł znowuj 1365 3, 33| zaś niejedna dziewczyna już go przypuszczała do podufałości 1366 3, 33| wkrótce po powrocie, że to już przykrzyła mu się i z wolna 1367 3, 33| dojrzał? Cie, jaki prędki, już tydzień we wsi, a dopiero...~- 1368 3, 33| powiedziała, co czuła i z czym się już cały tydzień nosiła, żal 1369 3, 33| ścierwo! - mruczał lecąc już prosto do domu. Gniew nim 1370 3, 33| się jak po occie. Dosyć już miał tej płaksy, zbrzydły 1371 3, 33| się stało, sprawując się już kiej trusia, gdyż za każdym 1372 3, 33| więcej ich niźli skwarków.~- Już mu muchy szkodzą! jaki przebierny! 1373 3, 33| pokornie, nie śmiejąc się już bronić, a jeno prosząc ślepiami 1374 3, 33| plątała się kole niego. Miał już ochotę krzyknąć, by mu z 1375 3, 33| Grzeli Borynowego.~- Wraca to już? - zapytał spokojnie.~- 1376 3, 33| pozatykał: zapamiętaliby! A już kobiety la drugich najgorsze: 1377 3, 33| oczy w michę.~- Byliście już u Boryny? - zagadnął niespokojnie.~- 1378 3, 33| miseczką na kolanach.~- A bo mi już obmierzły szczekania.~- 1379 3, 33| Kłębiak.~- Właśnie, cięgiem już deliberuję, do której by 1380 3, 33| Magdusia najbogatsza, ale już przez zębów i ze ślepiów 1381 3, 33| całą złotówkę. Po dydku i już z ojcowym litkupem je przedają. 1382 3, 33| sobota w każdej chałupie już od świtania pucują się do 1383 3, 33| sielnie się dostało.~- Że już lepiej nie można. Strach, 1384 3, 33| jakaście to poczciwa!~- To już całe trzydzieści złotych 1385 3, 33| źreć będę, co?... Słabam, już z dnia na dzień końca czekam. 1386 3, 33| dzisiejszym z Agatą. Spać się już położyli, a kiej dzieci 1387 3, 33| dobrość świarczymy. Przeciek już pyskują, co la nas poszła 1388 3, 33| młoty. Od samego rana pełno już było na drogach gwarów i 1389 3, 33| ale stary dodał gorąco:~- Już wstyd przez niego na wieś 1390 3, 33| mokrymi szmatami, ale on już leżał cichy, a w szeroko 1391 3, 33| takim opuszczeniu, kieby już do grobu złożony i trawą 1392 3, 33| wyrzekając. Opowiadała, co już przedała maciorę z prosiętami 1393 3, 33| krzycząc wniebogłosy, jako już Bartek umiera, Boga i ludzi 1394 3, 33| gospodarzom i wójtowi?~Nawet już Żyd się z nich prześmiewał 1395 3, 33| przeszedł i tydzień, dość już wszystkie miały tej sprawy 1396 3, 33| jazgotów lamentliwych, że już słuchać przestali.~ tu 1397 3, 33| gadać o niej, a insze zaś już do karczmy się przebierały 1398 3, 33| przed parobkami, jako Niemcy już prawie kupiły Podlesie, 1399 3, 33| prawie kupiły Podlesie, że już pojechali rozmierzać kolonię, 1400 3, 33| jako na Podlesiu grunta już rozmierzają, kamienie zwożą 1401 3, 33| kowala, bo z Niemcami się już zwąchał i konie im podkuwał, 1402 3, 33| Powiadał mi borowy, co już krowy zajęte za podatek. 1403 3, 33| morgów, każdemu. Dyć się już cisnęli na swoich zagonach 1404 3, 33| kiej mrówki, dyć ledwie się już przeżywiali ode żniw do 1405 3, 33| niebo i tak przypiekało, że już po wyżniach i na piaskach 1406 3, 33| duszne i tak nagrzane, że już po sadach sypiali, gdyż 1407 3, 33| się we wsi. Co dnia bowiem już od świtania trzęsło się 1408 3, 33| coraz barzej i dobrzy ludzie już nieraz ostrzegali starą.~ 1409 3, 33| wszystko na jej ręce spadnie; już i tak ledwie mogła wydolić 1410 3, 33| sypiąca, że nawet ptaki już się w, niej nie gnieździły, 1411 3, 33| pierwszy zaczął śpiewać.~Było już dobrze po słońcu, mroczało, 1412 3, 33| od wsi, z pól, z miedz już niedojrzanych buchały niekiedy 1413 3, 33| pieśnią zagrała majową.~I już wraz śpiewali wszystkie, 1414 3, 33| nukaniem przeciągłym.~I tak już szło na przemiany.~Długo 1415 3, 33| za bydłem!~Że zgodliwie już poszło, i głosy podrywały 1416 3, 33| Maryja!~Dobranoc!~ ~Mrok już zgęstniał i noc ciepła i 1417 3, 33| chodząc oczyma po obejściu, już się parę razy podnosiła 1418 3, 33| przed sprawą, a potem to już se poredzi, choćby i do 1419 3, 33| jeno wykup, a resztę to już Antek postanowi, dajcie...~- 1420 3, 33| Przysiadła znowu, nie wiedząc już, co myśleć.~Opowiadał szeroko 1421 3, 33| uciekać: zna Żyda, któren już niejednego wyprowadził. 1422 3, 33| niejednego wyprowadził. Mało to już takich uciekło! Zaś Hanka 1423 3, 33| zapodział w nocy.~Późno już było, w chałupie spali, 1424 3, 33| bo to raz?~Nie słuchała już, cichość znowu spadła na 1425 3, 34| lipeckie nowiny, a ktosik już i rady jakiejś zasięgał, 1426 3, 34| jajków zjedli? co?~Ale Rocho już był w sadzie i chyłkiem 1427 3, 34| Prawda, co ojcu jakby już lepiej? - pytała Hanka.~ 1428 3, 34| Mnie się zdaje, co Maciej już dochodzi... mi nawet 1429 3, 34| Jambroży, a nawet radził, żeby już nie czekać i trumnę obstalować. ~- 1430 3, 34| powstrzyma, nawet płakaniem, boby już poniektóre całe wieki ostawały 1431 3, 34| wsi działo.~Powtarzała, co już był słyszał po drodze od 1432 3, 34| dałam i ja Pietrka. Dziedzic już na nich czekał w porębie 1433 3, 34| urządzenie na świecie i niemało już pieniędzy wyniesłam...~- 1434 3, 34| też by można, zbędna, Żyd już o nią przepytywał... to 1435 3, 34| świece, lichtarze macie to już?~- Jambroży przyobiecał 1436 3, 34| Kiwnął głową i poszedł już prosto do Stachowej rudery.~ 1437 3, 34| i pod trześniami leżało już parę tęgich chojarów i kupy 1438 3, 34| odpoczniesz... juści, nikto cię już nie ruszy!.. - gadał stary 1439 3, 34| różności.~Na świecie miało się już pod wieczór, upał przechodził, 1440 3, 34| upał przechodził, a nawet już od łąk przewiewały chłodnawe 1441 3, 34| drogom i miedzom, jakby już ino, ino wylać się miały; 1442 3, 34| rozkołysanych drzewinach. Słońce już czerwieniało opuszczając 1443 3, 34| się stawiać ołtarze, gdzie już i dzieuchy maiły ściany, 1444 3, 34| wołali za nim, bo już ostrym galopem się puścił.~ 1445 3, 34| plebanię rozpytywać, kupą już tam szli niemałą, rając 1446 3, 34| tyla! - śmignął konie i już kłusem ruszył.~- Ścierwy 1447 3, 34| by uciekać... Grzelowa już pacierz trzepie i mnie też 1448 3, 34| chałupach, załamując ręce, że już z tej zgrozy i oburzenia 1449 3, 34| spojrzy na człowieka, a już ciągotki biorą.~- Miód, 1450 3, 34| zrobiło, że nie odzywając się już na jego wrzaski, porozchodzili 1451 3, 34| po chałupach.~Wieczór się już zrobił, jeno że jakiś wietrzny 1452 3, 34| zgromiła Hanka wyniośle i już ani słowem się nie ozwała.~ 1453 3, 34| zrazu chwycił na Jagnę, już się kajś zapodział, że skoro 1454 3, 34| karczmy pociągnął. Było już tam kilku pomniejszych gospodarzy, 1455 3, 34| wydziera! - buchnął Płoszka i już cicho jął podjudzać na wójta 1456 3, 34| jakby na to nie baczył; gdyż już od samego świtania rejwach 1457 3, 34| Hanka wraz z domownikami już od świtu pomagała Rochowi.~ 1458 3, 34| chałupy wczesnym rankiem; już się nie pokazała.~Wprawdzie 1459 3, 34| Wprawdzie skończyli pierwsi, ale już słońce wynosiło się nad 1460 3, 34| sadzie, jak co dnia.~Na wsi już całkiem ścichło, wszystkie 1461 3, 34| żywym ogniem prażąc, że już się wolno posuwali wśród 1462 3, 34| głowa przy głowie, ledwie już dysząc z żaru i ciasnoty, 1463 3, 34| był jeszcze podniósł, że już zgoła wytrzymać było nie 1464 3, 34| na burzę się zbierało.~Już z dobrą godzinę ciągnęła 1465 3, 34| ciągnęła się procesja i choć już ustawali ze spieki, a choć 1466 3, 34| wyrywało z pól, a po drogach już się kręciły słupy kurzawy, 1467 3, 34| szyby przepalonej, grzmoty już zahurkotały nad wsią i uderzył 1468 3, 34| szkód, niebo zaczęło się już wyjaśniać, gdy przed nieszporami 1469 3, 34| pachniało wszyćko po deszczu, a już najbarzej młode brzózki 1470 3, 34| pól i przenikała duszę, że już dzieci z wrzaskiem brodziły 1471 3, 34| przekrzykami i rozmowami, nawet już tam kajś kole młyna zawiodła 1472 3, 34| Chłopaki sprowadziły muzykę, że już od nieszporów roznosiło 1473 3, 34| Grzela uroczyście. - Mówiłem już wama, co Podlesie nie przedane 1474 3, 34| jeszcze Miemcom, ale leda już dzień mogą pojechać do aktu, 1475 3, 34| sobie, co chcecie, mnie już dosyć i jak się ozgniewam, 1476 3, 34| jakoś sobie radzić:~- A bo już wytrzymać nie mogę, jaże 1477 3, 34| przeciwił! Mierzi mi się już takie życie i do grdyki 1478 3, 34| rozpędzimy, zaś nie...~Ale już Grzela nie mógł wytrzymać, 1479 3, 34| pierzynę się chowa!~Ani sposób już było do nich mówić, tak 1480 3, 34| gdzie przychodzą Niemcy, to już tam nie tylko biedny Żydek 1481 3, 34| posądzili o co złego.~Narada już niedługo trwała, bo Mateusz 1482 3, 34| karczma na dobre, z czubów już się galancie kurzyło, że 1483 3, 34| coraz bełkotliwiej.~Noc już się zrobiła, gwiazdy bystro 1484 3, 34| szła... Zaś pod ścianą było już coraz głośniej, gadali wszyscy 1485 3, 34| wygarniając po kusztyczku, pijany już był całkiem, sielnie się 1486 3, 34| wiewającymi kieckami i kapotami, już piesneczki przyśpiewywali 1487 3, 35| łbów strzeliło! Mało to już marnacji przez bór?... jeszcze 1488 3, 35| zawrzeszczały każdego, a niejedna już i płaczem lamentliwym buchała.~- 1489 3, 35| puszczę!... Dosyć my się już nabiedowały!...~- A żeby 1490 3, 35| żalił się smutnie.~- Takie już , że przez moc nie przerobisz: 1491 3, 35| zbójecki, ale że na inny już nie ma czasu, pomogę wam 1492 3, 35| czas. Zrobicie swoje, to ja już pojadę do dziedzica i będę 1493 3, 35| dokazał, że kobiety się już nie przeciwiły, zaś gospodarze 1494 3, 35| cały wieczór naradzali, ale już rankiem w niedzielę byli 1495 3, 35| płaczów... że gdyby nie Hanka, już by co złego sobie zrobiła... 1496 3, 35| przyniewolił do grzechu, a już najbardziej winien wszystkiemu 1497 3, 35| i cosik zamamrotał, ale już odleciała: ulżyło jej galańcie, 1498 3, 35| jej galańcie, miała się już na kim odbijać za swoje 1499 3, 35| porozmierzali, wszystkie famielie już się sprowadziły, studnie 1500 3, 35| Mnie się przysięgali, jako już po wszystkim.~- Mówię, co


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2283

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL