Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] jutrzejszy 1 jutrzejszym 1 jutrzenkowa 1 juz 2283 juzci 1 juzem 8 juzes 1 | Frequency [« »] 4437 ze 3727 do 2569 co 2283 juz 2191 po 1901 ale 1664 za | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances juz |
Tom, Rozdzial
1501 3, 35| choćby przyszło najgorsze, to już takie złe nie będzie.~Aż 1502 3, 35| tajemnicę, jeno co ledwie już zdzierżała tę straszną radość; 1503 3, 35| mamlał językiem. Zabaczyła już o całym świecie, że Józka 1504 3, 35| musiała przypominać, iż czas już się szykować do kościoła. 1505 3, 35| wyprawić...~- Posyłałeś to już z wódką, co? - pytała tak 1506 3, 35| wytrząchając pięściami.~Ale Szymek już się nie uklęknął, matczyne 1507 3, 35| pieniądze a prędko!... czekał już ni prosił nie będę!~- Nie 1508 3, 35| i prała, kaj popadło, że już rozwścieczony z bólu oddawać 1509 3, 35| strasznym wrzaskiem.~Ludzie już zaczęli nadbiegać ze wszystkich 1510 3, 35| cię...~Szymek zaś, ledwie już dychający, zbity i okrwawiony, 1511 3, 35| zapchali izbę, w sieniach się już gnietli, a i przez okno 1512 3, 35| okno wtykali głowy.~Jagna już głowę traciła, c nie wiedząc, 1513 3, 35| wiedząc, co poczynać, bo stara już prosto ryczała z bólu... 1514 3, 35| cały i w tych krzepnących już soplach krwie na twarzy, 1515 3, 35| sygnaturka zadzwoniła.~Czas już było na sumę, ludzie walili 1516 3, 35| Śmiałem to? Jaguś... - pokorny już był i dobry. ~- Aleć potem 1517 3, 35| zaś pomiędzy nimi zaczęły już latać spojrzenia i wiązać 1518 3, 35| Odpłać, Mateusz! Odpłać, a ja już ci... - przywtórzyła zawzięcie.~ 1519 3, 35| przywtórzyła zawzięcie.~Już się nie odezwał, jeno poleciał 1520 3, 35| gorączce, Jaguś nie mogła już wysiedzieć, stawała w progu, 1521 3, 35| stawem.~- Rocho przyszli już z kościoła? - zagadał~- 1522 3, 35| kościoła? - zagadał~- Przyszli; już tam i sporo chłopów czeka.~ 1523 3, 35| ciągniesz.~- Przyszedłem już po kazaniu, powiedali mi 1524 3, 35| prawie po imieniu... tego już za wiele... Borynową była 1525 3, 35| musi się ożenić z Nastką: już ja tego dopilnuję! Ścierwy 1526 3, 35| jedni na drugich nastają, że już ciężko we wsi wytrzymać.~- 1527 3, 35| radzili, że jak powróci, to już my razem zrobimy we wsi 1528 3, 35| chałupy; na ganku siedziała już gromada.~Mieli ruszyć w 1529 3, 35| Grzela! - ostrzegał sołtys. - Już niejednego ozór dalej powiódł, 1530 3, 35| nie można. Urząd musiał już coś przewąchać i ma na niego 1531 3, 35| przeżegnał się i zawołał:~- Pora już! chodźmy w imię Boże!~Przodem 1532 3, 35| kobiet i dzieci.~Skwar też już przeszedł, przedzwaniali 1533 3, 35| zręby budynków wznosiły się już niedaleko, spalony sad poczerniałymi 1534 3, 35| przedwieczerza. ~A chłopy już dochodziły, coraz ciężej 1535 3, 35| kieby to stado baranów, co już ślepiami krwawo toczy, przebiera 1536 3, 35| kulasami, tupiąc ze złością, że już niejeden z pięściami darł 1537 3, 35| odrobicie! - drwił stary, ale już się trząsł ze złości, a 1538 3, 35| zuchwale i wyzywająco. Stali już z bliska, ślepiami się jeno 1539 3, 35| nad głowami kiej kamienie, już się wyciągały pazury i niejeden 1540 3, 35| srodze gębowali.~Zmierzch się już kładł na ziemiach, słońce 1541 3, 35| grały na bagniskach i szedł już światem cichy i pachnący 1542 3, 35| przystając co chwila, któryś już śpiewał, jaże bory oddawały, 1543 3, 35| sołtys.~- Nie turbujcie się, już my w tym, że ustąpią - zapewniał 1544 3, 35| kawale - uspakajał Grzela, bo już byli się sprzeczać zaczęli.~- 1545 3, 35| coraz prędzej idąc, bo już od wsi zaciemniała gromada 1546 3, 36| Rozdział 11~Już tak dniało, że caluśki świat 1547 3, 36| go puszczą, ale powróci już niechybnie - odpowiadała 1548 3, 36| trwało, bo biały dzień się już robił, zorze zrumieniły 1549 3, 36| zaświergotały po gniazdach i na wsi już się kajś niekaj rozlegały 1550 3, 36| zapłaci tam okup i razem już powrócą!~Stary siadł raptem, 1551 3, 36| obeschnie, to można by ją już dzisiaj przetrząsnąć.~Poszli 1552 3, 36| stały pochylone; czajki już kwiliły kajś niekaj, a żarzące 1553 3, 36| rozmachem spuścił kosę, tnąc już raz za razem, a za nim drudzy, 1554 3, 36| słońce wyniesło się nad wieś, już całe łąki jaże jęczały pod 1555 3, 36| wieczory zionące spiekotą, że już wysychały studnie i rzeczki, 1556 3, 36| jeszcze się poprawi, nawet już na tę intencję na mszę dawali, 1557 3, 36| kaj Miemce siądą, tam się już żaden Żydek nie pożywi.~- 1558 3, 36| prędko chodźcie! - wrzeszczał już z dala.~- Co się stało? 1559 3, 36| stało:~A oto co było. Maciej już od samego rana był jakiś 1560 3, 36| przeziewnął szeroko: - Już biały dzień, a wy śpita. 1561 3, 36| rozumiejąc, jako na koniec już mu przychodzi, kazała go 1562 3, 36| olejami namaścił.~- Więcej mu już nie potrzeba, lada godzina 1563 3, 36| zdawał się konać, że Hanka już mu gromnicę wtykała, ale 1564 3, 36| Nie frasuj się, Michał... już teraz wam dojdę... niezadługo 1565 3, 36| coraz barzej zapada, to go już pilnowali, a głównie Jagusia, 1566 3, 36| dosyć miała swojej roboty.~I już się nie ruszyła z chałupy, 1567 3, 36| do słupa podobnej.~Maciej już nie mówił, nie jęczał, leżał 1568 3, 36| domu od rana.~- Sobota, to już dzisiaj Antek wróci z pewnością! - 1569 3, 36| przyjęcie męża.~Południe już przeszło, a jego jeszcze 1570 3, 36| rozdzwaniały się kajś niekaj, ptaki już zaczynały śpiewać i pola 1571 3, 36| pies... nie ucieknę ci... już dosyć nas mielą na ozorach... - 1572 3, 36| spojrzał na nią.~- Może już do wsi wchodzi... może już... - 1573 3, 36| już do wsi wchodzi... może już... - myślała wybiegając 1574 3, 36| z minuty na minutę, ale już ostatkami sił i cierpliwości.~ 1575 3, 36| i cierpliwości.~Noc się już czyniła, wieś kładła się 1576 3, 36| motyle.~Noc musiała być już późna, pierwsze kury zaczęły 1577 3, 36| snu, zdało mu się, że to już duży dzień, że zaspał, a 1578 3, 36| lecz nim się go uczepił, już mu się rozłaził w pamięci 1579 3, 36| dzień, księżyc wynosił się już nad chałupą, że modry cień 1580 3, 36| zachciał wóz wyciągnąć, już nawet porwał za wystający 1581 3, 36| spalony jeszcze zimą i już postawiony teraz na nowo.~ 1582 3, 36| zdumionymi oczyma.~Księżyc już był w pół nieba, ziemie 1583 3, 36| dzioby piskląt, pszenice szły już w słup, stały hardo, lśniąc 1584 3, 36| mgieł i światła.~Drugie kury już piały, noc była późna, pola, 1585 3, 36| zawracał.~Odchodził daleko, że już ptasie głosy się urywały 1586 3, 36| zabiegów.~A potem, kiej już noc ździebko zmętniała, 1587 3, 36| pustą garścią siał - jakby już jeno siebie samego rozsiewał 1588 3, 36| ruszył posiewać ociężałą już i pustą dłonią, ziemia przemówiła 1589 3, 36| chciał krzyczeć, ale głosu już nie wydobył ze ściśniętej 1590 4, 37| na pole do starego, ale już całkiem widział się być 1591 4, 37| poszły starunki, próżne już były wszelakie pomoce i 1592 4, 37| kajś daleko, jakoby w niebo już na ścieżaj wywarte.~Ale 1593 4, 37| chyla tyla nad chałupy, a już ludzie lecieli na przewiady; 1594 4, 37| jeszczech popłakujący, a już dawała baczenie na wszystko 1595 4, 37| chora, zawdy tak.~- Tak już miało być, to i tak się 1596 4, 37| Panu Bogu dziękować, co się już nie morduje - wyrzekł.~- 1597 4, 37| sami. Nie frasujcie się, już ja wszystko wyrychtuję.~ 1598 4, 37| nie uciecze! - mruknął i już szukał otwarcie, kaj jeno 1599 4, 37| chałupie, a suche dębowe deski już z dawna na górze czekały.~ 1600 4, 37| mu do pomocy.~Dzień się już był wyniósł dawno, słońce 1601 4, 37| z obrządzaniem umarłego, już byli łóżko wynieśli do sadu 1602 4, 37| same skapywały, cięgiem już patrzyła na drogę, spodziewając 1603 4, 37| nie było, w końcu chciała już posyłać do miasta Pietrka 1604 4, 37| nikaj nie dociśnie.~- Dyć już nie wstrzymam - skarżyła 1605 4, 37| ustał wszelki ruch, ludzie już przeszli do kościoła, zaś 1606 4, 37| Odwróciła się plecami, jeno co już nie poredziła zebrać się 1607 4, 37| rozszczekane psy.~Południe już przechodziło, chude cienie 1608 4, 37| się coraz barzej i prażył już niemiłosiernie.~Suma się 1609 4, 37| powróciła do chałupy.~Boryna już był całkiem wyrychtowany.~ 1610 4, 37| wszystkie odlatują.~Gotowy ci już był do pożegnań znajomków 1611 4, 37| do onej drogi dalekiej.~Już mu się ano dusza korzyła 1612 4, 37| nieustannych.~A ludzie szli już a szli tym ciągiem nieskończonym; 1613 4, 37| ostało przed chałupą, kaj już poniektóre gospodynie pocieszały 1614 4, 37| a one ostały, pogadując już mało wiele o różnościach, 1615 4, 37| turbacji albo samego gorąca, co już doskwierało zgoła nie do 1616 4, 37| zaruchało, a chociaż przeszło już spory kawał czasu od południa; 1617 4, 37| podjęła Jagustynka, ale żadnej już się nie chciało mówić.~Siedziały 1618 4, 37| te kwoki w piasku, ledwie już dysząc z gorąca. Rozbierał 1619 4, 37| obłapiły, nie śmiejąc się już w niczym przeciwić.~- Ja 1620 4, 37| lubością byka, któren rwał się już do krowy jak wściekły. - 1621 4, 37| się gniewa na mnie, ale już mi obmierzły te koty, jakie 1622 4, 37| to było pod sam zachód, i już bydło spędzali z pastwisk, 1623 4, 37| świat pójdę... Cni mi się już we wsi... Bo ja wiem, co 1624 4, 37| na naradę.~Zmierzch się już był czynił, zorze ostygły 1625 4, 37| światłością zachodu.~A kiej się już do cna zrobił wieczór i 1626 4, 37| ściągała na świat, więc już do cna przycichło, gdzie 1627 4, 37| jeno Jambroż i Jagata, bych już czuwać do rana.~I śpiewali 1628 4, 37| niego głowami, zadrzemali już na dobre, chrapiąc, jaże 1629 4, 37| jeszcze zorze wschodów.~Świt już gęstniał roztrząsając się 1630 4, 37| niby pęki czarnych piór; już nawet przyleciał pierwszy 1631 4, 37| nie było, ale skowronki już przedzwaniały swoje pacierze, 1632 4, 37| kłosami o miedze i drogi, już niegdzie po zagrodach rwały 1633 4, 37| martwy, cichy, na kamień już zakrzepły i na wszystko 1634 4, 37| zakrzepły i na wszystko już głuchy.~Wiatr już z niemałą 1635 4, 37| wszystko już głuchy.~Wiatr już z niemałą mocą zawiał i 1636 4, 37| krowy wyganiaj! Na wsi już przepędzili! - wołała ostro 1637 4, 37| jechać do miasteczka, ale już z bryczki przywołał ją i 1638 4, 37| robotą na klepisko; kończył już trumnę i właśnie był malował 1639 4, 37| pokrzywdzone dzieciątko.~- Taka to już człowiekowa dola - powiedział 1640 4, 37| Nama też nieletko, ale już tobie, sieroto, pewnikiem, 1641 4, 37| go puścić w sobotę, a tu już poniedziałek i ani widu, 1642 4, 37| gdyż deszcz rozpadał się już na dobre, nie przestając 1643 4, 37| przyśpiewując, do kościoła, kaj już Jambroż bił we dzwon żałobny.~ 1644 4, 37| kamień w morze, głębokie, już go nikto nie wyłowi, a ziemia 1645 4, 37| deszcz.~- Ziemniaki były już na ostatnich nogach.~- A 1646 4, 37| jakiś słaby ogieniek.~Witek już od zmroku przyniewalał Józkę, 1647 4, 37| mi tam zabawy, co mi tam już wszystko...~Dyć ino zapalim, 1648 4, 37| dużym dniu, właśnie kiedy już ludzie ciągnęli na żałobne 1649 4, 37| płaczów i szlochań, bo trumnę już brali co najpierwsi gospodarze 1650 4, 37| wzdychali coraz ciężej, a już poniektóry łzy obcierał, 1651 4, 37| widne na miedzach, gotowi już na wszystko a nieulękli, 1652 4, 37| niesionych tam, na smętarz, już widny przez grube pnie topoli...~ 1653 4, 37| coraz jękliwiej, smętarz już był niedaleko, wyrastał 1654 4, 37| powstrzymanie spływa cały świat, że już niejednemu się widziało, 1655 4, 37| jak piołun łez...~Pochód już skręcał na dróżkę ku smętarzowi, 1656 4, 37| tej pieśni serdecznej.~I już tak rozśpiewani, a pełni 1657 4, 37| gąszczach leszczyn i bzów czekał już grób świeżo wybrany.~Straszne 1658 4, 37| Pańskiego proszę...~- Tak ci to już braty dopiekły, żeś się 1659 4, 37| wytrzymać na ziemi, bo tam już ludzie jako te wilki nastają 1660 4, 37| nastają na siebie, bo tam już jeno swary, kłótnie, a obraza 1661 4, 37| na pana... nie uszanują już niczego, ni wieku, ni urzędu, 1662 4, 37| Indziej też nie lepiej, ale już w lipeckiej najgorzej.~A 1663 4, 37| Panu Jezusowi, powiem, a on już wama cugli przykróci...~ 1664 4, 37| powinowate i zgoła obce, a już może najrzewliwiej zanosiła 1665 4, 37| Ale Jagna nie wiedziała już o Bożym świecie, padła kajś 1666 4, 37| niekiedy...~W Borynowej izbie już było wszystko urządzone 1667 4, 37| napitku, gdyż w południe, kiej już niejeden jął się oglądać 1668 4, 37| stronie organista, napity już ździebko, dźwignął się nad 1669 4, 37| na tym kazaniu.~Gwar się już podnosił i gęby czerwieniały, 1670 4, 37| szkło galanto brząkało, to już niejeden omackiem szukał 1671 4, 37| wypominać próbował, ale już nikto nie wtórował ni słuchał, 1672 4, 37| pamiętam! Mój Jezu, i tylachno już różnego narodu oklepałem, 1673 4, 37| narodu oklepałem, tylum już przedzwaniał... A teraz 1674 4, 37| swoich turbacji, a przy tym już na samym zmierzchu przyszedł 1675 4, 37| wójtów brat. ~Jęli się już kłócić a przemawiać, bo 1676 4, 37| opłotki. Zmierzchało się już ździebko, bydło szło z pastwisk 1677 4, 37| prowadzili szumnie, ile że to już niejeden, bych sobie ulżyć, 1678 4, 37| roztrzęsionymi wargami, bo już wszystkim się widziało, 1679 4, 37| drzwiom, Józka nie mogąc już wstrzymać, krzyknęła:~- 1680 4, 37| do kogoś przyłaszał, że już teraz wszyscy czuli najgłębiej, 1681 4, 38| szła dziesiąta rano, bo już słońce wisiało w pół drogi 1682 4, 38| dziecińskie sprzeciwy. Że już dzwoniły czyniąc galantą 1683 4, 38| spiekę się miało, ale mimo to już od samego świtania na placu 1684 4, 38| nagrzewając tak szczodrze, że już powietrze trzęsło się nad 1685 4, 38| rozniebieszczoną strugą kiej wody, ale już z wolna grążyło się wszystko 1686 4, 38| żółtością i fioletem; kwitnęły już bowiem owe ostróżki przeróżne, 1687 4, 38| ogniściej, jaże śpik morzył, że już niejeden srodze łbem kiwał.~ 1688 4, 38| jechali bez przestanku, że już wszędy na drogach, dokoła 1689 4, 38| placu przed kościołem była już taka gęstwa i tak wóz stajał 1690 4, 38| ustał i gorąc podnosił się już nie do wytrzymania, żywy 1691 4, 38| klęczeli bez ruchu, ledwie już zipiąc i jakby się z wolna 1692 4, 38| była coraz senniejsza, że już niejeden zachrapał na dobre, 1693 4, 38| się cicho jak przódzi, ale już nikto nie drzemał, wzmogły 1694 4, 38| rozgłośniały wzdychy, dziady już pobrzękiwały w miseczki, 1695 4, 38| przecisnął.~- Wrócił to już wasz?~- Hale, zaśby ta wrócił!~- 1696 4, 38| zapłacicie?~- Dyć tam o to już Rocho zabiega - wyrzekła 1697 4, 38| radość rozparła Lipczaków, co już nie sposób było się komu 1698 4, 38| tajonej uciechy, ale nikto już pary nie puścił, dopiero 1699 4, 38| się Miemce wyniesły, to już pana dziedzicowa łaska.~- 1700 4, 38| Juści, co to był Jasio, jeno już ubrany po księżemu, i zbierał 1701 4, 38| puszy kiej ten indor.~- Już od Wielkiej Nocy jest w 1702 4, 38| zapowiedzie i wypominki, ale już naród z wolna odpływał i 1703 4, 38| Hanka.~- Słyszeliście to już o wójcie? - zagadnęła Płoszkowa 1704 4, 38| kasie brakuje dużo. Wójt już lata po ludziach i skamle 1705 4, 38| chłopakowi wzbronić, kiej mu już obmierzły dziewczyne roboty. 1706 4, 38| nie dorwała...~Jagustynka już nie odrzekła, ścisk przy 1707 4, 38| przyletę.~Za wrótniami było już nieco luźniej, ale i tam 1708 4, 38| Chodźcie!...~- Nie póde... Już to sobie z dawna umyśliłem... 1709 4, 38| pociągał do karczmy kto już zabierał się do domu, a 1710 4, 38| Rozprażone przypołudnie tak już doskwierało, że dychać nie 1711 4, 38| zasiadła do misek, to się już prawie całkiem uspokoiły, 1712 4, 38| sztachety, a śmielsze nawet już pod okna się przebierały, 1713 4, 38| strapiona wielce poszła już prosto do domu i rozpowiedziała 1714 4, 38| honorna.~- A sprowadzę! Już mu tej łyżki strawy żałujesz! 1715 4, 38| się ano wypasłam, co mi już kiecka z bieder zlatuje 1716 4, 38| nochalem, miarkując, zali już jedzą i w której stronie.~ 1717 4, 38| rzekła Hanka.~- A Miemce się już wyniesły, wiecie? - wyrwał 1718 4, 38| Sierota jucha, a kałdun to już ledwie udźwignie - przekpiwał 1719 4, 38| cieniu, bych się przespać, to już chrapał, a reszta poszła 1720 4, 38| na nieszpór. Słońce się już galancie kłoniło ku zachodowi, 1721 4, 38| wypoczywało pod chałupami, ale już coraz więcej ludzi schodziło 1722 4, 38| po ludziach. Nie było go już nikaj, poszedł do kościoła, 1723 4, 38| prosił nie będę.~- Masz to już kaj zawieźć kobietę?~- A 1724 4, 38| Mateusz.~- I karczma la mnie już nie zabawa - odparła smutnie.~ 1725 4, 38| mną uważasz.~- I tak me już noszą kiej psy tę zdechłą 1726 4, 38| czemu się im dajesz! - zły już był i zniecierpliwiony.~- 1727 4, 38| ledwie za nim zdążyła.~- Już buczysz kiej to cielę! - 1728 4, 38| wszedł do sieni.~W karczmie już była ciasnota i gorąc nie 1729 4, 38| rozmierzy, co komu.~- To już po żniwach można by chycić 1730 4, 38| jeden przez drugiego. Radość już ponosiła wszystkich, oczy 1731 4, 38| ziemi upragnionej.~Niejeden już podśpiewywał z uciechy i 1732 4, 38| niego z pięściami, ledwie już powstrzymując złość.~- Rzeknijcie 1733 4, 38| barzej się ugwarzać, wszyscy już bowiem skłaniali się do 1734 4, 38| Cieszyli się tak galancie, co już niejeden jeno oczy bałuszył 1735 4, 38| Jakże, to jeden ledwie już spaśny kałdun udźwignie, 1736 4, 38| uciechę ostali w karczmie, kaj już pobrzękiwała muzyka.~Właśnie 1737 4, 38| kłosów, rozjeżdżali się już z odpustu, że jeno wozy 1738 4, 38| pola, dale stapiały się już z niebem, wszystko się spokoiło, 1739 4, 38| dziobem.~- Słyszę cię dobrze! Już ci się nie dam. Jaka to 1740 4, 38| bych Józce pomagał.~Do cna już ściemniało na świecie, ostatnie 1741 4, 38| rosiło się gwiazdami, wieś już kładła się spać, jeno od 1742 4, 38| włosy wyciągał, że w końcu już sama jedna łaziła po wsi. 1743 4, 38| za młyn, aż na łąki, kaj już leżały ciepłe kożuchy białych 1744 4, 38| Nie bój się, napisze, już ja go uproszę! - powiedziała 1745 4, 38| żegnali na odchodnym, a już najdłużej matka, która go 1746 4, 38| Chciała i ona do domu, już się była nawet nieco uniesła, 1747 4, 38| zamodlił.~Zaś z nią działo się już coś niepojętego; takie ognie 1748 4, 38| Zabaczyła, kaj jest, i ledwie już zipała, tak się w niej wszystko 1749 4, 38| rozprężały i wyginały... Już chciała się czołgać tam, 1750 4, 39| Rozdział 3~- Pójdę już, Hanuś! - prosiła Józka 1751 4, 39| skończy.~Jakoż proboszcz już kończył cichą, żałobną mszę 1752 4, 39| zaraz wszyscy na smętarz.~Już byli kole dzwonnicy, gdy 1753 4, 39| z dziedzicem?~- Będzie, już dzisiaj pojechało do niego 1754 4, 39| piąciu...~-To chwała Bogu! Już za darmo mszę świętą odprawię 1755 4, 39| tak się zmaglował.~Ksiądz już nie odrzekł, a oni poszli 1756 4, 39| Było jeszcze wcześnie, ale już słońce niezgorzej przypiekało, 1757 4, 39| kolebały się sady, pełne już czerwieniejących wiśni, 1758 4, 39| piszczy, zaś u komorników to już prosto głód - westchnęła 1759 4, 39| Płoszka ich wspiera, to już wójtom dobrze zaleją sadła 1760 4, 39| Śmiejcie się na zdrowie! Co ja już mam z tym koniem!~- Wypchajcie 1761 4, 39| kupi za krowę, bo na konia już niezdatny! - żartował Michał 1762 4, 39| ziemniaków.~Dłużyło się już wszystkim, aż pierwszy kowal 1763 4, 39| śpieszy do dziedzica, bo tam już na mnie czekają - wstał, 1764 4, 39| suszy - broniła Hanka.~- A już te buciary oddacie. Cholewy 1765 4, 39| Cholewy jeno całe, a i to już raz podszywane - tłumaczył, 1766 4, 39| opisze!~- Spisu nie było, a już się kajś zadziały ojcowe 1767 4, 39| da, pochować u ludzi... Już wam powiem kaj... O zbożu 1768 4, 39| wam będę we wszystkim. A już w tym moja głowa, byście 1769 4, 39| niej ślepiami i syknął:~- Już bym nawet nie wspomniał, 1770 4, 39| wtrąciła się Hanka miarkując już, na co się tutaj zanosi, 1771 4, 39| wargach.~Wójtowa wywarła już gębę kiej wrótnię i zjątrzona 1772 4, 39| oszalała, ale zawróciwszy już z drogi wraziła głowę przez 1773 4, 39| Uciekajmy!~- A dobrze! całkiem już osłabłam, ale ty musisz 1774 4, 39| to wszystko obmierzło, że już dłużej nie ścierpię! Bodajem 1775 4, 39| ciepnęła we ślepie!~- Bo już wszystkie przeciwko mnie, 1776 4, 39| niej rozsrożyła kiej pożar, już była gotowa na wszystko, 1777 4, 39| wgryzła się w serce, że ledwie już zabełkotała:~- A coś to 1778 4, 39| napadnięty w barłogu, gotowy już drzeć kłami, co mu się jeno 1779 4, 39| pożałowała. A to me miłował, że już nie wypowiedzieć! A tyś 1780 4, 39| utytłany łach, że miał już chudziak po grdykę twojego 1781 4, 39| Wołała zjadliwie, władna już sobą i bez lęku, a tak urodna 1782 4, 39| podarte piorunami, bez sił już i bez pamięci. Ledwie już 1783 4, 39| już i bez pamięci. Ledwie już poredziła nabrać powietrza 1784 4, 39| żenie na zatratę...~Jaguś już dawno przestała i poszła 1785 4, 39| krzyczeć, ni bronić, ni uciekać już nie poredzi, a jeno czasem 1786 4, 39| wyglądając na świat.~Południe się już podnosiło, słońce zawisło 1787 4, 39| upał się tak wzmógł, że już parzyła ziemia i rozpalone 1788 4, 39| zawiewało kieby z pieca, ludzie już wracali z pól, a od topolowej 1789 4, 39| zaś, nie zważając na nią, już się wzięła do zdejmowania 1790 4, 39| oddam! Maciej mi dali, to już są moje!~Józka poczęła piekłować, 1791 4, 39| Dominikowa nie przeciwiła się już niczemu, lecz i nie odpowiadała 1792 4, 39| Jagustynki.~- Dobrzeście zrobili! Już dawno trza ją było wygonić. 1793 4, 39| za pan brat! Drugą to by już dawno wyklął z ambony!~- 1794 4, 39| przytwierdzała odsuwając się, aby już więcej nie słuchać, a gdy 1795 4, 39| niektóre zagony żółciły się już z daleka.~Skwapnie się wzięła 1796 4, 39| przerywających marchew; dojrzała go już z dala, bo stojał prawie 1797 4, 39| podejść obawiając się, że musi już wiedzieć i jeszcze gotów 1798 4, 39| dwudziesty szósty. Miał już wrócić we żniwa. Utopił 1799 4, 39| Teraz jeno wygońcie Józkę, a już wszystko będzie wasze a 1800 4, 39| Skończyłeś to z Tereską, co już o Jagusi zamyślasz? - odcięła 1801 4, 39| żyjesz, a jutro gnijesz. To już Michał pojedzie po te rzeczy 1802 4, 39| ledwie Kłąb wyratował? Snadź już mu było pisane zginąć od 1803 4, 39| schodząc z pól o zmierzchu, już sobie o tym rozpowiadali; 1804 4, 39| opowiadali się chłopi, że już z tego miejscami przychodziło 1805 4, 39| A nim wieczór zapadł, już na wsi huczało kiej w ulu 1806 4, 39| tak go rozeźliły, że się już wstrzymać nie poredził i 1807 4, 39| na święty nigdy. Tak mi już wieś mierznie, że cheba 1808 4, 39| Borynów.~Hanka sprzątała już po kolacji, ale zaraz ją 1809 4, 39| z rezygnacją:~- A skoro już pomarł, to już taka była 1810 4, 39| A skoro już pomarł, to już taka była wola boska. - 1811 4, 39| śmierć. Wołała mnie, ale tam już jeno trumny potrza i pochowku.~- 1812 4, 39| siedział na bryce.~- O Grzeli już wiecie! - zaczął. - No, 1813 4, 39| zwodzicie mnie aby? - nie śmiała już zawierzyć.~- Wójt wama mówi, 1814 4, 39| sobie poczęli z Jagusią! Już na was wniesła skargę, mogą 1815 4, 40| się otworzyć okna, śpik już ją całkiem odszedł, parzyła 1816 4, 40| przejmując takim dygotem, że już nie mogąc zapanować nad 1817 4, 40| stadka gęsi.~Czuby drzew już się wypinały z nocy, rosa 1818 4, 40| bo kiej przecknęła, noc już była zbielała do cna i na 1819 4, 40| śpikiem, że nie wróciła już do łóżka i aby łacniej doczekać 1820 4, 40| zróżowione świtania.~Pora już była wstawać, po wsi zaczęły 1821 4, 40| przeczekawszy jeszcze z pacierz, już przed samym wschodem, kiej 1822 4, 40| śpiesz z udojem, na wsi już wyganiają krowy! Witek! 1823 4, 40| kapusty.~- Jak to wyrosła, już się poniektóre skłębiają 1824 4, 40| A mogą. Na Woli obżarły już ze szczętem.~- W Modlicy 1825 4, 40| Hanka, iż pomilkły.~Słońce już się było wyniesło galancie 1826 4, 40| wróci, to se odpoczniecie.~- Już się do Częstochowskiej ochfiarowałam 1827 4, 40| Obiecuje, jak zawdy.~- Byłam już parę razy z kompanią, alebym 1828 4, 40| leciała, jak jeno mogła, już z dala krzycząc i wytrząchając 1829 4, 40| nowych jamorów...~- Nie ma już na podorędziu Jagusi, to 1830 4, 40| niektóry...~Plotły, ledwie się już ruchając przy robocie, a 1831 4, 40| kółko.~- A z Rochem! Dyć już wam mówiłam!~- A jaki, co? 1832 4, 40| się radością.~Dojrzała go już z daleka, siedział z Rochem 1833 4, 40| Cisnęła się też do niego zgoła już bez pamięci, a jeno te szczęsne 1834 4, 40| kruszyny najmilsze! Jak to już Pietras wyrósł, no, i po 1835 4, 40| tkliwie, po bratersku. - Tera już me we wszyćkim słuchaj kiej 1836 4, 40| grontem podzielim, nawet już o kobiecie la niego myślałem - 1837 4, 40| Dobrze wam gadać, a mnie już kiszki marsza grają.~- Laboga, 1838 4, 40| cosik po naszemu. Tak mi się już przejadło to miesckie jedzenie, 1839 4, 40| szykować, ale że ziemniaki już parkotały w garnku, to jeno 1840 4, 40| głodem.~- Jakże, toć w końcu już nic jeść nie mogłem.~- Powiadali 1841 4, 40| ziemią, to myślałem, co się już wścieknę. Pachniała mi wola 1842 4, 40| bowiem i takie zbóje, które już z czystej sprawiedliwości 1843 4, 40| poszli spać do stodoły, kaj już naniesła im Hanka do sąsieka 1844 4, 40| skwarki - zaśmiał się Rocho.~Już nie odrzekła, ale zawarłszy 1845 4, 40| spotkało.~- I że się to już przemieniło! - wzdychała 1846 4, 40| prawie wniebowzięta, że już cały czas, dopóki spali, 1847 4, 40| rozgrzebują wschodzące ogórki. Już o całym świecie przepomniała, 1848 4, 40| tak się przykro dłużył, co już nie mogła sobie poredzić. 1849 4, 40| kogo jeno dostrzegła, to mu już z dala krzyczała:~- Wiecie, 1850 4, 40| A dobrze! Święto się już skończyło, trza się będzie 1851 4, 40| Obejrzał nawet sad, pełen wiśni już przez pół czerwonych, i 1852 4, 40| kapuściane wysadki.~Wracali już z powrotem, gdy przechodząc 1853 4, 40| przepuści nam bez precesu.~- Już pono wczoraj latały ze skargą 1854 4, 40| poleźć, on zaś mijając bróg, już odnowiony i pełen siana, 1855 4, 40| jęczmieniu, który był mizerny i już przypalony, a ledwo widny 1856 4, 40| czarniawych, lśniących piór już się łuskały gęste i wielkie 1857 4, 40| Antek porwał się bronić, ale już było za późno, posypała 1858 4, 40| glista najmarniejsza. Takie już urządzenie na świecie! - 1859 4, 40| zaklął nie ruchając się już z miejsca, bo tuż przed 1860 4, 40| chycnąć na niego, ale on ani już o czym wiedział, grążył 1861 4, 40| chmury, że nim co pojął, już inne następowały, już nowe 1862 4, 40| pojął, już inne następowały, już nowe i barzej jeszcze niepojęte.~ 1863 4, 40| zachwyceń prowadził, że już w końcu poczuł się niby 1864 4, 40| na to nowe życie, którym już szedł ociec, jakim przeszły 1865 4, 40| zastąpi go z kolei...~- Tak już być musi! Młody po starym, 1866 4, 40| rozlegało.~Antek ostawał już za wszystkimi, kiej go dojrzał 1867 4, 40| do chłopca.~- Prawda, bo już te portki, com dostał jesienią, 1868 4, 40| Bogać ta mają, do cna już trawę wypaliło, żeby im 1869 4, 40| i zleci!~- A mało go to już woziłem na źróbce! Przeciek 1870 4, 40| się psie wesele! - wszedł już w obejście.~W podwórzu gwarno 1871 4, 40| dala, stronami.~Józka doiła już trzecią krowę śpiewając 1872 4, 40| zaśpiewała dalej, jeno co już ciszej i jakby lękliwiej:~ 1873 4, 40| Niezgorsze kałduny im porosły!~- Już ja w tym, aby gromada nie 1874 4, 40| oczami za Antkiem.~Mieli się już rozchodzić, boć trza było 1875 4, 40| te kiej pastuchy od gęsi! Już się ugodzili z dziedzicem, 1876 4, 40| się ugodzili z dziedzicem, już wszyscy byli za jednym, 1877 4, 40| tak się zagniewał, że ani już chce słuchać o zgodzie, 1878 4, 40| przywiódł wsi do rozumu, to już trza wypiąć plecy na cały 1879 4, 41| chleba.~W szabaśniku huczał już tęgi ogień, przegarniała 1880 4, 41| siarczyście, gdyż ciasto prawie już kipiało z wielkiej dzieży, 1881 4, 41| prażyło kiej żywym ogniem, że już ruchać się było ciężko. 1882 4, 41| jaże spuchnął niby bania. Już me potem nie bijał...~- 1883 4, 41| groziła dotknięta do żywego i już rozeźlona tak zwijała się 1884 4, 41| wyzierając za dziećmi. Strudzona już była z pracy i spieki, bo 1885 4, 41| oganiała się gałęzią i tak już była spocona i rozdrażniona, 1886 4, 41| Prrr! A zjem, niezgorzej już mi kruczy w brzuchu po obiedzie.~- 1887 4, 41| serwatka - mruczał podjadłszy już nieco.~- A może byś chciał 1888 4, 41| jeno ryj, a spyszcz, to już ja cię przyrychtuję.~A ledwie 1889 4, 41| gwałtownie gardzielem, a kiej go już doganiała, bych zdzielić 1890 4, 41| śpitala.~- Juści, bom to już przy jednej chorej siadywała! 1891 4, 41| kiejście leżeli w połogu. - I już trajkotała dalej po swojemu, 1892 4, 41| zawołała oknem, ale Józka już była za przełazem, jeno 1893 4, 41| ozwał do kobiet, ale tak już był umęczony pracą i spiekotą, 1894 4, 41| droga ciężka i koń ledwie już kulasami rucha.~- A po cóżeś 1895 4, 41| ustawały coraz barzej, całe już okryte pianą, a i jemu, 1896 4, 41| i morzący śpikiem cień. Już się był całkiem zapadł w 1897 4, 41| i opadł z powrotem, ale już nie zasnął, gdyż ktosik 1898 4, 41| Odpocznijcie, a to wama już oczy na wierzch wyłażą.~ 1899 4, 41| współczuciem. ~- Juści, co już całkiem opadłam ze sił. ~- 1900 4, 41| Żeby nie Hanka, to byśwa już byli pozdychali - zaszeptała 1901 4, 41| dostał w boru robotę, to ani już zajrzy do Żyda, niech drugie 1902 4, 41| Jakże...~- Wypuścił to już Wojtek łąkę, co?~- Młynarz 1903 4, 41| wpadnie co w pazury, to mu już sam zły nie wyrwie. A może 1904 4, 41| się kiej kot do mleka.~- Już i Maciej chcieli ją kupować, 1905 4, 41| boskiego zmiłowania czekają! A już najbarzej Jagusia...~I kieby 1906 4, 41| tak nie zdusił tęsknicy.~Już mu się dłużył dzień, że 1907 4, 41| prędzej ruchały! Tak go już cosik ponosiło, że ledwie 1908 4, 41| nasłuchując kłótni, bo Hanka już wykrzykiwała rozwścieklona:~- 1909 4, 41| dłużną nie ostawała, to już kłóciły się na zabój, wytrząchając 1910 4, 41| Kowal był przy robocie; już z dala szczękały brzękliwe, 1911 4, 41| wrzała kiej w ulu, traczka już szła bez przerwy, piły z 1912 4, 41| rozmierzają ziemię.~- Bo już co dnia zgłasza się ktosik 1913 4, 41| się godzą.~- Odebrałeś to już swoje gronta?~- Jeszczek 1914 4, 41| można robić działów, alem se już upatrzył pole.~Za rzeką 1915 4, 41| więc chociaż pogadywał, ale już coraz niespokojniej latał 1916 4, 41| jeszcze obaczył! Dosyć mam już za dawne... - odrzekła twardo. 1917 4, 41| me wołasz?~- Czym ci to już taki całkiem cudzy, Jaguś?~- 1918 4, 41| wszystkich... Ledwie się już pohamował.~- Nic, jeno ta 1919 4, 41| Michał był sam i właśnie już się zabierał do pługa.~- 1920 4, 41| Kiej obiecuję, to jakbyś już miał na wozie.~Antek jął 1921 4, 41| siedziałem te parę miesięcy, a już me się dur chytał...~- A 1922 4, 41| za trzy niedziele byłbyś już za morzami, niech Jankiel 1923 4, 41| czterdzieści roków, a do cna już posiwiał i zgarbaciał, żywą 1924 4, 41| porę, zmiarkowawszy, że już w nim posiał niepokój, więc 1925 4, 41| drętwiejąc w strachu:~Mrok już zapadał, ludzie ściągali 1926 4, 41| tymi jamorami zapowiedzie już wyszły, ślub ma być w niedzielę, 1927 4, 41| nawet Nastusi nie odpowiada. Już się nawet bojam, żeby mu 1928 4, 41| spomóżcie, braty rodzone, a to już wama za to do śmierci się 1929 4, 41| ździebko uspokoił, zaczęli już wspólnie rozważać i deliberować 1930 4, 41| powstając do odejścia, bo się już było całkiem zmroczało nad 1931 4, 41| Księżycowy sierp zawisł już był na pociemniałym niebie 1932 4, 41| żrej jeden drugi, żrej... już się za to zmówi jaki paciorek 1933 4, 41| szukam dobrodzieja, byłem już na plebanii.~- A wyszedłem 1934 4, 41| niej poleciał.~Juści, co już czekała skulona pod stodołą.~- 1935 4, 41| teraz się dziwujesz?~- Że już i barzej nie sposób, ale 1936 4, 41| psa, jeno nie la mnie! To już myślałam, że się wścieknę!~- 1937 4, 41| witać, jak? Małoś to me już pokrzywdził i sponiewierał, 1938 4, 41| całej wsi...~- A wójta to już nie baczysz? a drugich, 1939 4, 41| a tyś me tak opętał, co już świata Bożego za tobą nie 1940 4, 41| niezgłębionego żalu, że już nie poredził się bronić. 1941 4, 41| spokoił, jak jeno poredził, że już płakała coraz ciszej przywierając 1942 4, 41| a smutki...~Ale Antkowi już się mąciło w głowie, bo 1943 4, 41| wyrabia. Dopiero kiej się już całkiem poczuła w jego mocy 1944 4, 41| krzyczeć!~Ale mogła się to już wydrzeć smokowi, kiej ściskał, 1945 4, 41| ostatni! - skamlał ledwie już zipiąc.~Aż świat się z nią 1946 4, 41| niepamięci.~A i w nich nie było już pomiarkowania o niczym, 1947 4, 41| w niebo płomieniami, że już wraz giną hucząc weselną 1948 4, 41| znowu siedli przy sobie, już im tak cosik omroczyło dusze, 1949 4, 41| Siedzieli, nie wiedząc już, co mówić, niecierpliwiąc 1950 4, 41| precz.~A w Jagusi jakby już wszystko wygasło ze szczętem 1951 4, 41| Rozpłakała się znowu, ale już jej nie spokoił ni utulał, 1952 4, 41| jechała we świat, kaj by już ostali razem i na zawsze. 1953 4, 41| grzechu, to rozumiesz, com już do cna zgłupiała i uwierzę 1954 4, 41| prawdę powieda; nie chciała już nawet słuchać i wyrwawszy 1955 4, 41| się uważnie.- Późno, muszę już bieżyć!~- Kajże ci pilno, 1956 4, 41| patrzy?~- Ale na ciebie pora. Już tam Hanka pierzynę wietrzy 1957 4, 41| to mi rzeknij, bo więcej już do cię nie wyjdę...~- Nie 1958 4, 41| markotnie.~- Zgłupiałem już do cna! Jezu, dokąd to baba 1959 4, 41| i męczył.~Pościel gotowa już czekała na niego w sadzie, 1960 4, 41| słodkimi spominkami; ale już się im nie dał w niewolę, 1961 4, 41| człowiek raz jeden pofolguje, a już się tak pokuma ze złem, 1962 4, 41| gorzko i górnie.~Świt się już robił, całe niebo przyodziewało 1963 4, 41| się udało ze zwózką, to ci już cosik kupię na jarmarku.~ 1964 4, 41| pokiwał głową widząc, jak to już zgodnie robią razem Lipczaki 1965 4, 41| obrąbywać gałęzi.~- Ale może już najbarzej złoście i głupie 1966 4, 41| i wziął się do roboty.~I już całe dnie woził na tartak, 1967 4, 41| turbacji? A do tego kowal już prawie codziennie i na różne 1968 4, 41| dałby pieniędzy...~Antek już sto razy gotów był prasnąć 1969 4, 41| się nie schodzą, to się już uspokoiła z tej strony. 1970 4, 41| jak mogła najwierniej, że już jadło miał wybrane i na 1971 4, 41| dobrego słowa jej nie dawał.~A już było najciężej, kiedy chodził 1972 4, 41| skoczył na równe nogi. Psy już docierały w opłotkach, na 1973 4, 41| ciężkie stąpania.~- A może to już po mnie? - jęknął w trwodze. ~ 1974 4, 41| wypytywać o niego. Nawet już tabaką częstował, ale wszyscy 1975 4, 41| końcu zapowiedział, jako im już nic nie pozostaje, jeno 1976 4, 41| i rzekła ciszej, ledwie już łzy powstrzymując:~- Odsiedzisz 1977 4, 42| Rozdział 6~- Uwal się już raz i nie przeszkadzaj! - 1978 4, 42| jako do stodoły, kaj spali, już się wdzierają mąty pierwszych 1979 4, 42| ciemnice, jeno gwiazdy były już bladawe, na wschodniej stronie 1980 4, 42| cosik popędzało, nie bacząc już na doły ni kamienie.~Wstrzymał 1981 4, 42| ciemnościach, ale na niebie już się coraz barzej jarzyły 1982 4, 42| spominał se z lubością, jako już idzie na swoje, na gospodarkę.~- 1983 4, 42| pod lasem ciemnoście, kaj już czekały na niego te sześć 1984 4, 42| rychło zmorzony śpikiem.~Już pola szarzały kiej wody 1985 4, 42| spomóż, Panie miłosierny, to już na mszę dam abo i na dwie! 1986 4, 42| mocnym się poczuł, i gotowym już na wszystko, i tak dobrej 1987 4, 42| a karczunków.~Dzień się już był podniósł złocisty, od 1988 4, 42| przyciągnął pasa - jeno ci już matka dwojaków nie przyniesą, 1989 4, 42| coraz niecierpliwiej, że już w końcu ostro krzyknął na 1990 4, 42| robią !~I ostał sam, bo go już omijali.~Słońce podnosiło 1991 4, 42| się coraz wyżej, wisiało już nad kościołem, niesło się 1992 4, 42| się był kajś zadział, że już gorąc bez przeszkody ogarniał 1993 4, 42| zapomniał o całym świecie.~I już tak pracował dzień w dzień, 1994 4, 42| niemu.~Jędrzych powoził i już z dala krzyczał wesoło:~- 1995 4, 42| niechta! a jak me spierą, to już całkiem do ciebie przystanę.~- 1996 4, 42| bierąc się do roboty, że już razem orali cały dzień, 1997 4, 42| więcej przyjeżdżać.~- Sam se już dam radę, pomożesz mi później 1998 4, 42| żółkły, a zboża stały ledwie już żywe w owej piekielnej pożodze, 1999 4, 42| spędzić upałom, że nawet już noce przesypiał na polu, 2000 4, 42| całował go, a prawił dobrze już napiłym głosem:~- Słuchać