Tom, Rozdzial

 1     1, 1 |            wysokim, bladym błękicie leżały gdzieniegdzie bezładnie
 2     1, 1 |            nimi, jak okiem ogarnąć, leżały szare pola niby olbrzymia
 3     1, 1 |      wyschłe łożyska strumieni albo leżały piaszczyste senne drogi
 4     1, 1 |     krzyżaki, u których w płachtach leżały dzieci raz w raz popłakując.~-
 5     1, 2 |           drugą stronę stawu - wody leżały ciche i lśniły się czarniawo,
 6     1, 2 |         gorąca stały otworem. Krowy leżały przeżuwając a postękując,
 7     1, 5 |        szare, odarte w odpocznieniu leżały i cichości tężenia; jako
 8     1, 5 |      ścianami albo i zgoła na ziemi leżały, a szedł od nich blask,
 9     1, 5 |           koszach i gdzie się dało, leżały góry bochnów wielkich jak
10     1, 5 |            się dosyć ludzi, wozów i leżały całe zagony świń spędzonych
11     1, 5 |         nisko, że prawie na dachach leżały, i drobny deszcz jął siać
12     1, 6 |        robota.~Czarniawe mokre mgły leżały na łąkach, że tylko gdzieniegdzie
13     1, 8 |        krowy słomy nie przyrzucił i leżały do pół boków w gnoju, z
14     1, 9 |             krzyż spróchniały - tam leżały pokotem rody całe, wsie
15     2, 13|            świeciły łysicami, drogi leżały skostniałe i przemarzłe,
16     2, 13|            i nie dawała, ale brzegi leżały już skute na moc, że trzeba
17     2, 13|        grubym, puszystym kożuchem i leżały, jak okiem sięgnąć, modrawą
18     2, 13|             gdyby spod ziemi. Drogi leżały puste i zasypane, a na zaśnieżonycłn
19     2, 14|       sienią czerniała skrzynka, to leżały na śniegu porozrzucane szmaty,
20     2, 16|          pola, przywalone śniegiem, leżały białe, roziskrzone, a głuche
21     2, 16|             światłem przodem.~Krowy leżały rzędem obok siebie i przeżuwały
22     2, 18|            jeno z zasp, co groblami leżały w poprzek drogi, kurzył
23     2, 25|         pola, pobrużdżone strugami, leżały jeszcze oniemiałe, czarne,
24     2, 25|             rosła, pocięte olbrzymy leżały pokotem niby łan stratowany,
25     2, 25|            tych całunach ostatnich, leżały pobite drzewa, kupy gałęzi,
26     3, 26|           przed nią jakby na dłoni, leżały nieco w dole nad ogromnym
27     3, 26|             się pola nieprzejrzane, leżały wsie dalekie, wsie kieby
28     3, 26|            wsi, wielgachnym kręgiem leżały lipeckie ziemie, pokrajane
29     3, 27|         zaraz drzwi do obory.~Krowy leżały rzędem przed żłobami.~-
30     3, 27|            na klepisku okryte słomą leżały ziemniaki przebierane do
31     3, 27|          piersi, że ramiona i szyja leżały nagie, zrumienione i ździebko
32     3, 29|                Mało bowiem, że pola leżały odłogiem, że nikto nie orał,
33     3, 29|             nie zliczyć: na drogach leżały pokotem połamane drzewa,
34     3, 30|         nawet motki przędzy i wełna leżały potargane i zwichlone. Nie
35     3, 31|          wóz do młyna i znowu drogi leżały puste, a oniemiałe chałupy
36     3, 31|       bronami.~Jeno lipeckie ziemie leżały w odrętwiałej cichości,
37     3, 31|            i w opuszczeniu sierocym leżały, mój Boże, odłogiem prawie,
38     3, 31|          nie obsiane, nie obrobione leżały, niby paroby zdrowe i krzepkie,
39     3, 31|              Na łęgach mgły jeszcze leżały białe kiej śniegi, jeno
40     3, 31| strzępiastym przędziwem; w szronach leżały jeszcze pola, kuląc się
41     3, 32|           drogą, kaj tuż przy brogu leżały czarne, przesiąkłe wodą
42     3, 32|             jak grubachne postronki leżały potrójnie nad białym czołem,
43     3, 32|         dziuplach, a chociaż naokół leżały rodzajne ziemie, kopiec
44     3, 32|         głębokościach; na moczarach leżały białe, grube kożuchy oparów,
45     3, 33|             sinych oprzędach mgieł, leżały nieprzeliczone stada białych
46     3, 33|        topolowej, bo jaże pod lasem leżały wspólne pastwiska, przykryła
47     3, 34|      zachodzie, a na niebie jeszcze leżały szerokie zatoki zórz krwawych,
48     3, 35|             kaczki zakwakały.~Drogi leżały puste i rozmigotane w słońcu,
49     3, 36|         przeszli za młyn; na łęgach leżały niskie, rzadkie mgły, kępy
50     3, 36|            zamilkło ptactwo, cienie leżały chude i krótkie, niewiela
51     3, 36|             przemoczoną, po drogach leżały gęste mroki, księżyc jeszcze
52     3, 36|        potem do krów wsadził głowę, leżały rzędem, że ino im zady widniały
53     3, 36|            przymglonych brzaskach i leżały operlone rosami, jakby zasłuchane
54     4, 38|             dołem jak okiem sięgnąć leżały pola zielone, szumiące jak
55     4, 38|           młyn, aż na łąki, kaj już leżały ciepłe kożuchy białych mgieł
56     4, 40|         porozłaziły się w podwórzu, leżały przeżuwając i glamiąc oślinionymi
57     4, 41|             w sadzie pocichły, kury leżały pod płotami kieby nieżywe,
58     4, 42|        przez śpik.~Ale nad ziemiami leżały jeszcze ciemnice, jeno gwiazdy
59     4, 42|           wchodząc na swoje gronta. Leżały tuż pod lasem, jednym bokiem
60     4, 46|          gwiazdami, pośpione ziemie leżały w cichościach, tylko kajś