Tom, Rozdzial

 1     1, 1 |          tam jest gapie gniazdo - ozwał się śmielszy.~Ksiądz się
 2     1, 2 |         zwlekały z łąk, śpiew się ozwał przyciszony:~Ja za wodą,
 3     1, 4 |          się dzieje we świecie... ozwał się Antek.~- I kowal z młynarzem
 4     1, 4 |       żebym to miał strzelbę... - ozwał się przytomniej i jął znowu
 5     1, 5 |       drzwi nieśmiało całkiem się ozwał:~- Zgoda na trzy ruble i
 6     1, 5 |       śmiać; a Boryna już się nie ozwał ni słowem.~- Hale, taki
 7     1, 5 |       Kiej na pogrzebie pijeta! - ozwał się Jambroży, zły juści,
 8     1, 6 | przywieźli z Warszawy.~- Jagna! - ozwał się znowu z mgieł głos Józi -
 9     1, 6 |         kłaść na jednego konia! - ozwał się jakiś głos z grobli.~-
10     1, 7 |          wypłakane oczy w ogniu i ozwał się cicho, przebierając
11     1, 8 |      przed kolacją.~- Kumotrze? - ozwał się po chwili wójt.~- He?~-
12     2, 13|     przekopują drogę!~Nic się nie ozwał na ich gadanie, ino do izby
13     2, 19|      wryci, nikt się i słowem nie ozwał, miarkowali bowiem, że staje
14     2, 20|       ściany i ani już słowem się ozwał na jej dowodzenia gorące,
15     2, 24|         ujrzawszy Witka i tobołki ozwał się ze złością:~- Byłaś,
16     2, 25|           z dobrą przykładką.~Nie ozwał się na to, a jeno do Jagny
17     3, 26|            A na wieki! Kto tam? - ozwał się po chwili zajękliwy
18     3, 28|        się chce, post przeciek! - ozwał się wreszcie odganiając
19     3, 29|   przełożyć, jak jest w Lipcach - ozwał się Rocho, próżno chcąc
20     3, 30|           żałośnie.~Nikto się nie ozwał, póki pierwszego głodu nie
21     3, 30|            Rychło to pojedziem? - ozwał się pierwszy Pietrek.~-
22     3, 30|         na talerz i poniesła. Nie ozwał się na jej zagadywania ni
23     3, 30|           że ledwiem go poznał! - ozwał się Bylica.~- Znaliście
24     3, 30|         były drzwi pozawierane! - ozwał się Pietrek i skoczył naraz
25     3, 31|       gorzałki nie wyprzysięgał - ozwał się Jambroży.~Chłopak piszczał
26     3, 31|          grzech bez odpuszczenia- ozwał się niebacznie Jambroży.~
27     3, 33|         ale pan Jacek już się nie ozwał, siadł znowuj na progu,
28     3, 33|           ni razu do niej się nie ozwał, ni nawet spojrzał w jej
29     3, 33|         zwyczaju, bo kiej się nie ozwał, jęła skwapnie zawijać i
30     3, 33|          Nie poznajecie to nas? - ozwał się Kłąb za rękę go biorąc.~
31     3, 34|          wypił i nadrabiając miną ozwał się żartobliwie:~- Nie łasym
32     3, 35|           przeczekawszy z pacierz ozwał się znowu, jeno jakoś pewniej:~-
33     3, 35|         was czeka, niemały trud - ozwał się Rocho.~- Wydolim! wydolim
34     3, 36|           mu w przywarte oczy, to ozwał się znowu z dziwnym prześmiechem:~-
35     4, 37|     jeszcze usłużyć nie poredzi - ozwał się za nim wzgardliwie.~
36     4, 37|           gdy nabrawszy powietrza ozwał się znowu, jeno co żałośliwiej:~-
37     4, 37|   czegoście pierwej chcieli!... - ozwał się głośniej tocząc dokoła
38     4, 38|           Powiedali na smętarzu - ozwał się znowu - co Lipce mają
39     4, 38|        uważnie, ale nikto się nie ozwał, patrzeli jeno w te białe
40     4, 38|         na to komisarz pozwoli? - ozwał się pierwszy sołtys orząc
41     4, 38|           wodą, dopiero po chwili ozwał się sołtys:~- Ja też nie
42     4, 38|           Ale niedługo wakacje! - ozwał się znowu - ksiądz regens
43     4, 39|         wama idą schedy, letko! - ozwał się drwiąco Mateusz. - Teraz
44     4, 40|         Zapracowała się kobieta - ozwał się Rocho.~- To i wy jesteście!
45     4, 40|   Niezgorzej, widzę, podrosłeś! - ozwał się łaskawie do chłopca.~-
46     4, 40|           zawzięciej, gdy Mateusz ozwał się smutnie:~- Wszyćko bez
47     4, 41|         cichość, co się ta niekaj ozwał do kobiet, ale tak już był
48     4, 41|     Akuratnie miałbyś na sprawę - ozwał się kowal od niechcenia.~
49     4, 41|      zebrać. Ale skończywszy pług ozwał się wesoło:~- Poletę tera
50     4, 44|       popuśćcie jeno ze strachu - ozwał się z kupy jakiś głos.~-
51     4, 44|         przyszlim tu na posługi - ozwał się jakiś hardy głos.~-
52     4, 44|  pieniędzy, to za cóż postawią? - ozwał się któryś z kupy.~- Głupiś!
53     4, 44|      podatku, aż dopiero wójt się ozwał:~- Słyszeliście dobrze,
54     4, 45|   Ustaliście, juści, taki gorąc - ozwał się pierwszy przystając
55     4, 46|      sprawiedliwości la narodu! - ozwał się uroczyście~- Każdemu