Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
wzywal 4
wzywali 2
z 5302
za 1664
za- 1
zab 6
zabacz 1
Frequency    [«  »]
2283 juz
2191 po
1901 ale
1664 za
1621 bo
1433 tak
1370 kiej
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

za

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1664

     Tom, Rozdzial
501 2, 16| z opłotków się odwracał za Jagną, bo też jakby jeszcze 502 2, 16| całkiem zawojowała, świata za nią nie widział. Dobrze 503 2, 16| kominem, a cięgiem chodził za nią rozmiłowanymi oczami 504 2, 16| ale cóż poradzi, trza i za to Panu Bogu podziękować... - 505 2, 16| stał u proga, słońce padało za bory, a czerwone zorze rozlewały 506 2, 16| Rocho uklęknął na śniegu, a za nim drugie.~- Oto gwiazda 507 2, 16| Jego pochwalone!~Powtórzyli za nim pobożnie i wpili się 508 2, 16| rozdzierały ciemności, a za nią, jako te służki wierne, 509 2, 16| palce, że chowała głowę za Jędrzycha, któren z otwartą 510 2, 16| raz po raz szarpał Szymka za kapotę i wykrzykiwał:~- 511 2, 16| przestrogę i razem już poszli za tymi głosami anielskimi 512 2, 16| do obory.~Trzymając się za ręce i dygocząc ze strachu, 513 2, 16| że nie odpowiada, może - za karę.~Przyklęknęli przy 514 2, 16| nikogo, przed sam ołtarz.~Za nimi zaś, prawie już na 515 2, 16| wesoło pokrzykiwali kolędy za organami.~Jeden ino Antek 516 2, 16| radością.~- Wyjdź którego dnia za bróg... o każdym wieczorze 517 2, 16| miłowaniem nakazywał... za bróg... ~W czas jakoś gruchnęli 518 2, 17| dygotał, krzyk jakiś leciał za nią, przerażenie wiało z 519 2, 17| wstrzyma duszę, nie poleci za tym głosem? !...~Ostro się 520 2, 17| a do tego stary chodził za nią cięgiem i niczego się 521 2, 17| rozglądała, czy gdzie nie stoi za drzewem zaczajony !...~Matki 522 2, 17| Jeszcze ci czas ganiać za parobkami i wystawać na 523 2, 17| żeby nie docucili... co jej za niewola żyć, co za dobro 524 2, 17| co jej za niewola żyć, co za dobro czeka: cierpienie 525 2, 17| wycyganią albo i ukradną, to za co będą lekowali? Tyle 526 2, 17| dawniej przed wojną, jeszcze za pańskich czasów, był we 527 2, 17| się, wasz Antek go pobił; za orzydle wziął, wyniósł z 528 2, 17| to chto od pleciuchów! i za grobem często nie darują.~- 529 2, 17| kurczęciu pazury jastrzebieją.~- Za nieprawdę to bym zabiła 530 2, 17| wychodziła na ganek, to do sadu za dom i przez drzewa patrzyła 531 2, 17| sad od drogi, biegnącej za wsią wzdłuż sadów i zabudowań, 532 2, 17| przejmowała głęboka radość, że za nią się ujął i skrzywdzić 533 2, 17| stał niedaleczko, zaraz za drogą, w polu nieco, wróble 534 2, 17| niej pomieścić.~- Wyjdź! za bróg! Wyjdź! - powtarzała 535 2, 17| było go w kościele, ale za to spotkała się zaraz przy 536 2, 17| wolna, bez szelestu migotał za szybami i snuł się nieskończonym, 537 2, 17| cichutką, ledwie słyszaną nutą za stajni, bo tam się przeniósł 538 2, 17| nieustępliwie chęć wybieżenia za dom... do brogu... Ale nie 539 2, 17| wyjdę, grzech... Już się za zapaską oglądała, już szła 540 2, 17| ale cosik jakby ułapiło za kark i przytrzymało na miejscu... 541 2, 17| Jagustynki oczy chodziły za nią w ślad, jak te psy tropiące, 542 2, 17| Kłąb stanął we drzwiach, a za nim wchodzili wolno, otrzepując 543 2, 17| ławie, w oczy im patrzał, za języki pociągał i z różnych 544 2, 17| na niego, prędzej zapłaci~za krowę... i będzie się chciał 545 2, 17| zmroku - o zmroku wyjdzie za bróg... Wyjdzie! Hej! Rwała 546 2, 17| dziwny lęk i ścisnął za serce, że zmilkła, przycichła 547 2, 17| sobie i jak błędna patrzyła za Boryną, gdy się okręcił 548 2, 18| się musiał z chłopakami za łapy po śniegu wodzić!...~- 549 2, 18| w śnieżycę, srożącą się za oknem.~Wiatr huczał przeraźliwie, 550 2, 18| niepokoju i ciekawości: co za jeden, czego chce, może 551 2, 18| Przyszła wkrótce Józka, a za nią zaraz zajrzała Wawrzonowa, 552 2, 18| długo, a Łapa krok w krok za nim.~- Kto tak wymalował? - 553 2, 18| pochowku i nic nie wzięli za nabożeństwo.~- A mnie pacierza 554 2, 18| Jagusi, ale cofnęła ręce za siebie i poczerwieniała~- 555 2, 18| poczerwieniała~- Weźcie, za darmo nic na świecie nie 556 2, 18| jestem albo ten handlarz, co za wodę i ogień każe sobie 557 2, 18| obrażona.~- Bóg wam zapłać za gościnność! Powiedzcie waszemu, 558 2, 18| na nich, chycił go któryś za grzbiet i rzucił w puszystą, 559 2, 18| kamionek, ni borów - jeno tuż za smętarzem, na dróżce zasypanej 560 2, 18| byli pojedynczo.~- Co to za ludzie, z jarmarku wracają?~- 561 2, 18| bok, na dróżkę biegnącą za stodołami.~Witek zaś pobiegł 562 2, 18| było tyla, że nie wiada, za którą przódzi się imać! 563 2, 18| przebiegała sad i opłotki. Nawet za szopę pod bróg zajrzała, 564 2, 18| pyskata i zawzięta, to się ząb za ząb kłóciła.~- Pyskuj, pyskuj, 565 2, 18| jej wydało, że ktoś chodzi za szczytowym oknem...~- Witek, 566 2, 18| umiała, ciągnęła bezwiednie za wymiona jeno, że mleko strzykało 567 2, 18| a tak cosik ułapiło za grdykę i zatkało piersi, 568 2, 18| Wyjrzała w podwórze, noc stała za progiem nieprzeniknionymi 569 2, 18| pod bróg, stojący zaraz za drogą.~Ale nie wiedło się 570 2, 18| więc dalejże pociągać za język.~- Cóż to, pono Mateusz 571 2, 18| popamiętają. Mają go widać za nic, to im pokaże, co znaczy 572 2, 18| będę drugich, upominał się za kogo, a jak się mnie krzywda 573 2, 19| rodzicielami cięgiem się wadził, a za Ulisią chciał całe cztery 574 2, 19| głód już zębce szczerzył za węgłem, do zwiesny daleko, 575 2, 19| dobrodzieja prosić, by się wstawił za nimi do dziedzica.~Długo 576 2, 19| już ostawały. Juści, że za ojcami i dzieci ciągnęły 577 2, 19| naglądali pod okna, gdzie za stołami siedziało kilkunastu 578 2, 19| Rzepczaków, przyszli jeszcze za dnia i ostali. Nikt im wstrętów 579 2, 19| nie chciał się wstawiać za nimi do dziedzica, a naprzeciw, 580 2, 19| się Socha z Małgośką, a za nimi zaś, kto ino miał ochotę.~ 581 2, 19| zwlókł, że mu się to cniło za ludźmi, kazał se wnet narządzić 582 2, 19| na to Mateusz chycił go za rękę i zniewolił, by przysiadł 583 2, 19| śliczniejszej, a poszła za starego na twoją krzywdę, 584 2, 19| chytrze, pociągając go z wolna za język.~- Mogę to, kiej kochanie 585 2, 19| Mój Jezus, abom to sam za Jagną nie latał! Ale jest 586 2, 19| któren zza płota postękuje, za węgłami się czai, a kiej 587 2, 19| ale to ciołak, nie chłop, za takiego nie dałbym i tego 588 2, 19| rznęła co sił i tany szły za tanami, pito już we wszystkich 589 2, 19| worek i płachta! - że to za szlachtę się uważali.~- 590 2, 19| przekładać a prosić, a za nim starsi i Jambroży, że 591 2, 19| ziemniaków na raz zjedzą i za drugą patrzą !~Oba dobre 592 2, 19| Pryczkowe swaty, nasuły mu za pazuchę kamieni, to w kieszenie 593 2, 19| tłumaczył Płoszka.~- A to co za jeden ? - wykrzyknął Balcerek.~- 594 2, 19| nie zrobią, bo kto pójdzie za nimi?~- Gospodarze pójdą.~- 595 2, 19| wyrzekacie, że głupie, a sami ani za grosz pomyślenia nie macie, 596 2, 19| zmilknął i poleciał oczami za Jagną.~Późno przyszli, już 597 2, 19| puściła na plecy.~Brały za to przystrojenie kobiety 598 2, 19| całej karczmie fundować !~A za nim puścili się w tan i 599 2, 19| brał niejednych, a mało kto za nim nadążył.~Z dobrą godzinę 600 2, 19| niczym, ale jęła naglądać za nimi pilnie, bo po tańcu 601 2, 19| dzieuchom całymi garściami pchał za pazuchę karmelki, by móc 602 2, 19| przypierał do ściany, obejmował, za ręce brał, ale ledwie się 603 2, 19| nadlecieli, i chciał chycić za rękę, ale w ten mig Antek 604 2, 19| strasznego, gdyż Antek rzucił się za nimi, roztrącił ciżbę kiej 605 2, 19| domowi.~Nie skoczył już za nim, stał roztrzęsiony, 606 2, 19| żałośliwe pienia, że siedzieli za stołem powspierani na rękach 607 2, 19| bezwiednie, lęk ściskał go za gardło, serce zamierało, 608 2, 20| drewno jest ni starucha, za chłopa poszła, to chłopa 609 2, 20| ni ona sama! Mogła se iść za każdego drugiego i z tych 610 2, 20| Ażeby wam ozór wykręciło za to pieskie szczekanie!~- 611 2, 20| jastrzębimi ślepiami chodził za Jagną... Ona zaś była jakaś 612 2, 20| leciało z rąk i strach cięgiem za nią chodził, bo i jakże, 613 2, 20| wynosił nad inne, puszył, za najlepszego we wsi miał, 614 2, 20| kiej na dziewkę krzyczał za nieporządki i do roboty 615 2, 20| kroku nie mogła zrobić, by za nią nie wyglądał, nawet 616 2, 20| nie mogła się upokorzyć, za nic nie mogła, a naprzeciw, 617 2, 20| jeszcze większą złością! Za dziewkę cię ma, a ty nic; 618 2, 20| dzwonkami, a reszta kieby za procesją szła z tyłu.~Skończywszy 619 2, 20| nic nie pomaga, macie więc za swoje, ale jednak Bogu gorąco 620 2, 20| też, że srogo karzecie za to, niesłusznie robicie, 621 2, 20| serce stracił do gospodarza za tego boćka, a przylgnął 622 2, 20| świata! Mściła się na drugich za własną poniewierkę i krzywdy; 623 2, 20| niej powiadali.~- Wezmą się za łby i pozagryzają jak te 624 2, 20| przy działach, siedział za to w kreminale, ale spalił. 625 2, 20| Rocha i cicho powiedział:~- Za ciasno dla nas obydwóch 626 2, 20| niepostrzeżenie, czaił się za węgłami, obchodził dom i 627 2, 20| godzinami całymi nasłuchiwał, i za najmniejszym trzaskiem zrywał 628 2, 20| przygarbił się, nogami za sobą ciągał i na wiór się 629 2, 20| czasem się wadzono, czasem za łby brano, ksiądz potem 630 2, 20| wiosnę drugiego, kiej ci żal za boćkami!~- A nie obłaskawię, 631 2, 20| siebie, cięgiem łaził za nią, a trzymała w odwodzie 632 2, 20| urągliwie: ~- Obaczcie, łacno za wiatrem traficie! - i poszła 633 2, 21| mątwie i świstach.~Zaraz za wsią poszli gęsiego przywianymi 634 2, 21| przedzie, często się obzierając za ojcem, któren skulony, z 635 2, 21| przemyśliwał dyrdając za nimi.~Pewnie, że kiedy mus 636 2, 21| Pewnie, że kiedy mus ułapi za łeb, nie wyślizgniesz się, 637 2, 21| bądź słowo napomknienia za kij chwyta - bywa to bowiem 638 2, 21| rozpalonymi obcęgami ściskało za serce, przegryzało na wskroś 639 2, 21| nieustępliwą pamięcią. ~- Za Jagną lata, miłuje, przez 640 2, 21| Hanka gania jak ten pies za wroną i myśli, że rychlej 641 2, 21| środku drogi zdarłabym Jagnę za łeb, a wyzwała, a skleła, 642 2, 21| wlókł go rozglądając się za pniem, by z niego łacniej 643 2, 21| Nie przejdziemy tędy, a za dębiną mokradła, nawróćmy 644 2, 21| do boru i przykucnąwszy za pniami medytowali, którędy 645 2, 21| śnieżycą, próżno się chronili za drzewa, to przywierali jak 646 2, 21| drogę nie oglądając się za starym, poganiała niezmożona, 647 2, 21| zawzięta złość.~- Zapłacę ci za wszystko, zapłacę! - skowyczała 648 2, 21| daruję, nie, zapłacę jej za wszystko! Zgniję za to w 649 2, 21| jej za wszystko! Zgniję za to w kreminale, to zgniję, 650 2, 21| bolesny w kurzawie. Patrzała za nim z politowaniem, bo już 651 2, 21| słowa, ktoś jednak jechał za nią i był coraz bliżej, 652 2, 21| musieli kanie przeprowadzać za uzdy; snadź byli niezgorzej 653 2, 21| pod drzewem i płakał, jadą za nami.~Nie odrzekła, zapatrzona 654 2, 21| o chorobę...~- A któż to za mnie zrobi? - szepnęła cicho.~- 655 2, 21| ułapiło rozrzewnienie za grdykę, że głosu nie mogła 656 2, 21| Przyjdziesz to? - zapytał za nią dziwnie miętko i ciepło.~- 657 2, 21| czuła gotową do stanowienia za wszystkich. Jakże, na kogo 658 2, 22| Przychodziły też w porę, jedna za drugą, nie zawodząc ni się 659 2, 22| ogólnie nie lubiana; tuż za nią wsunęła się cicho, czająco 660 2, 22| procesownica, która z pół wsią za łeb się wodziła i co miesiąc 661 2, 22| jeszcze parę dziewczyn, za którymi ściągali w pojedynkę 662 2, 22| wyczekiwany Rocho, a tuż za nim Mateusz.~- Wieje to 663 2, 22| nie pożywi się u nas, to za nic ma taką kompanię.~- 664 2, 22| znajdzie, żeby jej zapłacił za te ciągłe swary i kłyźnienia.~- 665 2, 22| Cygan się widział, a ciągnął za sobą na długim powróśle 666 2, 22| chodził niby na czworakach, a za nim szedł tuż drugi wodziciel, 667 2, 22| torbeczki wisiały, a dopiero za nimi Michał od organisty 668 2, 22| kłapał ozorem, wierzgał, za dzieuchami gonił, a wodziciel 669 2, 22| uciecha zapanowała, się za boki brali, niedźwiedź zaś 670 2, 22| gasił, a potem, by już być za jedno z chłopami, to się 671 2, 22| najbardziej chwyciła za serce ta historia o królu 672 2, 22| szepnęła Nastka.~- Poszłabym za nim w cały świat za to jedno 673 2, 22| Poszłabym za nim w cały świat za to jedno słowo!'~W cały 674 2, 22| pułapie, że cosik czai się za oknami, że przez szyby krwawią 675 2, 22| robił, jeno że sobie to miał za krzywdę i zapamiętał dobrze, 676 2, 22| śniegi i mrozy, a wilki tuż za nim, że mu już niejeden 677 2, 22| konie z dala, powlókł się za głosem i w końcu dojrzał 678 2, 22| głosem i w końcu dojrzał za łąkami jakiś dwór sielny, 679 2, 22| Bił me, tom się bronił!~- Za bicie przede mną sprawa, 680 2, 22| popadło, odganiać a wyklinać za krzywdy, bo bez te śmierć 681 2, 22| powiedział:~- Nie zjemy cię, boś za chudy, skóra i gnaty, szkoda 682 2, 22| robiła, a odbijała się za krzywdę! Całe lata tak szło 683 2, 22| Ukrzywdziłeś nas, ale za twoją sprawą Pan Jezus pobłogosławił, 684 2, 22| przelatują; błądzili po mogiłkach za cieniami pokutujących samobójców; 685 2, 22| głęboko, tak brała w siebie i za taką prawdę miała, że rosło 686 2, 22| jakaś twarz przesunęła się za szybą i przepadła tak prędko, 687 2, 22| kiedym dobrze widziała za oknem, łeb kiej ceber i 688 2, 22| szczęśliwie jak u Pana Boga za piecem.~ razu pewnego 689 2, 22| któren ochotnie kładzie głowę za swoich i wiarę świętą.~Zwołał 690 2, 22| na darmo krew swoją lał za Pańską sprawę, na darmo 691 2, 22| kazał zły przezywać, robił za niego, a drugie diabły poprzebierane 692 2, 22| drugie diabły poprzebierane za parobków, to za Miemców, 693 2, 22| poprzebierane za parobków, to za Miemców, pomagały, że w 694 2, 22| panowie, kupy diabłom się za żywota zaprzedali, a żaden 695 2, 22| prośbami.~I tak roki płynęły za rokami jako ta woda bystra, 696 2, 22| poczciwości się wyzbył, że, już za nic miał świat cały.~Głupi! 697 2, 22| czym przyjdzie zapłacić za to...~ w końcu i przyszła 698 2, 22| zgoła zły pasterz, odpowie za to srogo, ale on jeden ma 699 2, 22| Wyspowiadał się Jastrząb, za grzechy żałował, Boga przepraszał, 700 2, 22| struchlałego księdza:~- Pódzi za mną!...~Nie mógł się jeszcze 701 2, 22| ciemnica i śmierć, idąca za nim trop w trop... Uląkł 702 2, 22| się wielce i dalejże gnać za Panienką ku kapliczce !~ 703 2, 22| Wieki tak całe poklęczysz za grzechy, popłaczesz, nim 704 2, 22| grzeszników, jako "kara za złe nikogo nie minie."~Długie 705 2, 22| nie wołając nawet Józki, a za nią Antek wysunął się też 706 2, 22| sieni u proga, ujął mocno za rękę i powiódł do innych 707 2, 23| spłoszone jelonki, wybiegli za stodoły, w omroczałe śniegi, 708 2, 23| się, Jaguś, co?~- Dyć bym za tobą poszła w cały świat 709 2, 23| cięgiem, cięgiem... Tam za przełazem niedobrze...~- 710 2, 23| Zające gdziesik blisko jakby za kamionką, pod którą siedzieli, 711 2, 23| dróżce, biegnącej wzdłuż wsi za stodołami, ale już po Borynowej 712 2, 23| Uwidziało ci się... czasem za chmurą takie cienie idą.~ 713 2, 23| i znowu szedł... skręcił za bróg od pola, przyczołgał 714 2, 23| się znowu pokazał wlekąc za sobą wielgachną wiązkę słomy, 715 2, 24| Pono już dawno stróżował za nimi.~- Jakże! powiadał 716 2, 24| powiadali, wygnał , skrzynkę za nią wyrzucił i wszystkie 717 2, 24| jęknęła Sochowa chwytając się za głowę.~- Ano co, do kreminału 718 2, 24| gorętsi, już się oglądali za kijami i chcieli bieżyć, 719 2, 24| biedota wszystka, wzięły wtór za nią i z krzykiem nieludzkim, 720 2, 24| że widział się już jakoby za obmarzniętą szybą w tym 721 2, 24| szeptano spoglądając za księdzem. Kilka gospodyń 722 2, 24| Kilka gospodyń ruszyło za nim w asyście i cała hurma 723 2, 24| przeganiał Łapę, któren wciąż za nim naszczekiwał i docierał...~ 724 2, 24| trudno się było wychylić za chałupę, słońce jakby się 725 2, 24| ktosik pojechał do miasteczka za różnościami, głównie zaś 726 2, 24| poszła do Weronki dziękować za dobre serce i przepraszać 727 2, 24| dobre serce i przepraszać za dawne winy; zgoda wnet nastąpiła, 728 2, 24| stada wron włóczących się za żerem - a cudna, przesłoneczniona 729 2, 24| i błagała o zmiłowanie, za Antkowe ciężkie grzechy 730 2, 24| dobrością, słyszysz, bo za drzwi wszystko wyciepnę!~- 731 2, 24| obaczysz! - warknęła chwytając za maglownicę, gotowa bronić 732 2, 24| nas i siebie przedał, bo za Jagniną kieckę! - wykrzyknęła 733 2, 24| pomagał ochotnie, pewny za to Antkowej pomocy przy 734 2, 24| już był na ganku i nawet za klamkę brał, ale w ostatniej 735 2, 24| Pan, Stwórca nieba,~Płakać za grzechy, człowiecze, trzeba~- 736 2, 24| obejrzał się jeno jakby za ratunkiem, ale luz się robił 737 2, 24| przechodził, a głos księdza biegł za nim i smagał go do żywej 738 2, 24| ryknął naraz chwytając się za głowę, bo w tym momencie 739 2, 24| siedział przed kominem i Żyd za szynkwasem.~Zrozumiał, że 740 2, 24| moc nieprzeparta bierze go za gardziel i do ziemi przygina, 741 2, 24| że go stróżują, że patrzą za nim i nieprzerwanym łańcuchem 742 2, 25| zwiesna całkiem przemoże i za wszystko zapłaci, ale tymczasowie 743 2, 25| dzień warzyli jadło, a sól za jedyną okrasę mieli - to 744 2, 25| ze solą i te gorzkie łzy za przyprawę.~To juści, że 745 2, 25| boćki już spadły na łęgach za młynem. Nie dawano temu 746 2, 25| dziedzic był, to był, ale za głupiego nikto go nie miał.~ 747 2, 25| ale miał teraz zgoła za dziewkę, i tak też uważał 748 2, 25| się w duszy, wiedziała to za czym?~Za zło płaciła złem, 749 2, 25| duszy, wiedziała to za czym?~Za zło płaciła złem, prawda, 750 2, 25| jeno, spoglądając pilnie za głosem starego i doszukując 751 2, 25| ostrożnie przebrała się za przełaz, pod Płoszkową stodołę.~ 752 2, 25| jakby mu pokrzyw nakładli za pazuchę, tak go zapiekło, 753 2, 25| odstąpili, to i tobie pilno za drugimi. Miłujesz mnie, 754 2, 25| kamieniami, pierwsza byś rzuciła za mną! - gadał prędko.~- Jantoś! - 755 2, 25| wielce, ale przychwycił za rękę, że ni drgnąć nie mogła, 756 2, 25| miłował, rozumiesz, bez to! Za cóż to mnie ksiądz wypomniał 757 2, 25| wygnał z kościoła kiej zbója, za ciebie! Za cóż to wieś cała 758 2, 25| kościoła kiej zbója, za ciebie! Za cóż to wieś cała mnie odstąpiła 759 2, 25| odstąpiła kiej parszywego, za ciebie! Wycierzpiałem wszyćko, 760 2, 25| rada byś, bych parobki za tobą ganiały kiej te psy 761 2, 25| wszystko, przeklinał za to, co przecierpiał, 762 2, 25| nie nawrócił, rzuciła się za nim z rozpaczą, zabiegła 763 2, 25| niewinowata, niewinowata!~Wołała za nim, choć już i kroki jego 764 2, 25| poszli do Kłęba, cisnęło się za nimi sporo ludzi, to bab, 765 2, 25| duszą, chcesz krowę popaść za wsią - w dworskie wnet utkniesz; 766 2, 25| konia wypuścisz - dworskie za miedzą; kamieniem ciepnąć 767 2, 25| naród odwodzić, straszyć, że za to, co zamyślają, cała wieś 768 2, 25| w kajdany i zmarnieje, a za nim młynarz powtarzał to 769 2, 25| całej wsi karać nie ukarzą. Za mną, ludzie, zbierać się 770 2, 25| ludzie, zbierać się duchem, za mną! Na las! - ryknął mocno.~- 771 2, 25| nie oglądając się nawet za gromadą...~A naród ruszył 772 2, 25| A naród ruszył żwawo za Boryną, jadącym na przedzie.~ 773 2, 25| jadącym na przedzie.~Tuż za nim ciągnęły Płoszki, ilu 774 2, 25| wielce w siebie dufający.~A za nimi Sochy, których wiódł 775 2, 25| było, jeno że starczyli za pół wsi, bo same zabijaki 776 2, 25| świat cały roztratuje.~A za nimi niesły się płacze, 777 2, 25| śmiertelnym padało na ziemię - a za nim drugie, trzecie, dziesiąte...~ 778 2, 25| powietrze.~I tak szły godziny za godzinami, a coraz nowe 779 2, 25| stojał w nich Boryna, a za nim konno, wozami i piechty 780 2, 25| ze sani i pognał przodem; za nim zaś, gdzie kto ino wziął 781 2, 25| zmawiać, skrzykiwać, topory za pas zakładać, piły zbierać 782 2, 25| a prał, gdzie popadło; za nim zaś, kiej ten bór wichurą 783 2, 25| pojedynkę i kupami, wodzili za orzydla, to za łby, gnietli 784 2, 25| wodzili za orzydla, to za łby, gnietli kolanami, ozdzierali 785 2, 25| uciekać, to go uchwycił za orzydle, okręcił nad sobą 786 2, 25| w kupie całej wodził się za łby z Rzepczakami, ale nim 787 2, 25| owczarskiego opadną, kłami za skórę ujmą i ciepią się 788 2, 25| dopadały z boków i darły za kudły.~Wrzask było ano już 789 2, 25| przystanął o parę kroków za drzewem.~Borowy przemagał, 790 2, 25| przysiadł na ziemi, targał się za włosy i krzyczał nieprzytomnie:~- 791 2, 25| ten wilk wściekły, zdusił za gardziel; grdyka zachrzęściała, 792 3, 26| skowronki, by głosiły wesele, a za nią ciągnęły żurawiane klucze 793 3, 26| kiej to szkliwo roztopione; za młynem rozlewały się łąki 794 3, 26| na ścieżkę ciągnącą się za rowem, gdzie już czerwone 795 3, 26| ciołek...~Obejrzała się za nim z gospodarską lubością, 796 3, 26| cichuśku, przepraszając Boga za pychę, o tym jedynie marzyła, 797 3, 26| teraz szła wolniuśko, krok za krokiem, ledwie dychając 798 3, 26| do drogi, na starą modę.~Za nim też Płoszków dom, na 799 3, 26| przez które padało słońce; za szybami ćwierkały wróble 800 3, 26| sykiem i gęgotem dyrdały za nią. - No, to chwała Bogu! 801 3, 26| jaja, że trzy swoje dawałam za jedno... Dobrze, iżeście 802 3, 26| chciała iść... by się wziąć za robotę jaką, ale chudzina 803 3, 26| nie możecie, a gdzie wam za gąsiętami biegać !..~- Już 804 3, 26| nie pomyślał, bo jakże? za co to mieli karać? przeciech 805 3, 26| Antek Boryniak zakatrupił za ojca.~- Jezus! zakatrupił, 806 3, 26| dzieciński, że chłopy już się za kołami oglądali... Dobrodziej 807 3, 26| tyla, że już i nie wiada, za co się przódzi brać, samym 808 3, 26| A może jeno dopust Boży za złość ludzką i grzechy!~- 809 3, 26| Pan Jezus karze choćby za takie śmiertelne grzechy, 810 3, 26| nieobecnych.~- strach za grdykę łapie, tak cicho 811 3, 26| gdy Kłębowa zaczęła mówić za nią przez wywarte drzwi:~- 812 3, 26| Chyciło tak cosik za gardziel, że urwała, dowlekła 813 3, 27| świecie galanty.~Zajrzała za opłotki na drogę czarniawą, 814 3, 27| chrząkającym ryjem wodził za nią, gdy mu żarcie przegarniała 815 3, 27| na świat się jawi...~Nie za tym jednakże patrzała i 816 3, 27| niełacno go oderwać, i prawo za sobą będzie miał.~Co jej 817 3, 27| nie zliczy, a teraz ci już za dobrego chłopa stanie - 818 3, 27| jakby budził, Jagny wołał, za ręce brał, cosik chciał 819 3, 27| kto pierwej chyci kłami za lelita i jaką sztuczkę la 820 3, 27| niby od niechcenia zaglądał za obrazy, wyszukując przy 821 3, 27| klucz na miejscu powiesił i za czapkę wziął.~- To jutro 822 3, 27| i nienawidziła całą mocą za wszystkie krzywdy doznane, 823 3, 27| rozpierać na swoim, to i za tym by nie płakała, bo u 824 3, 27| choć i on nieraz skrzyczał za długie czekanie, ochotnie 825 3, 27| wydziera, nikto już jej tam za przełazem nie czeka, i nikto 826 3, 27| nie przyniewala...~Że wójt za nią chodzi, podskubuje, 827 3, 27| ścianę i wyjąc niby suka za topionymi szczeniętami.~ 828 3, 27| każdą jej wstążkę i potem za to obnoszących na ozorach?~ 829 3, 27| nieba odbitego, ostawiając za sobą te czarniawe, półkoliste 830 3, 27| różańca i suły się wolno jedna za drugą, i gdziesik na samo 831 3, 27| palmami. Długo patrzała za nią.~- Spóźnita się, dzieuchy, 832 3, 27| ciskaniem kamieni po wodzie i za ptakami; niekiedy wozy turkotały, 833 3, 27| czające się złodziejsko za gąsiętami, przewijały się 834 3, 27| wtedy, kiej Jagny wołał i za ręce brał, w inszą stronę 835 3, 27| skrzyni, strach przejął i za serce ścisnął, że słowa 836 3, 27| i bywa gdzie indziej... za co inszego... ale Antka 837 3, 27| Józka! - krzyknęła jeszcze za nią - a gdzie to Pietrek 838 3, 27| podstępnie.~- A co, to jutro za stodołą znajdziecie... - 839 3, 28| obzierając się na próżno za Jambrożym, że wnet ruszyła 840 3, 28| potopionych w szarudze, że jakby za szybą zapoconą majaczyły 841 3, 28| inszej roboty, że nie wiada, za co pierwej ręce zaczepić ! 842 3, 28| powieziemy.~- Bóg ci zapłać za dobrość, w porę to choćby 843 3, 28| szczerego serca dawam. Nie za odrobek. Kumałam ci się 844 3, 28| się jej noc dzisiejsza.~- Za to Jagusię o nic głowa nie 845 3, 28| uśmiechał, bo i tak nabrała za kilkanaście złotych, jako 846 3, 28| dwór.~Wszyscy też poszli za nim w podwórze, on zaś z 847 3, 28| przeżegnał, pałę nieco wziął za się i jął zachodzić wieprzkowi 848 3, 28| niemało, bo to ledwie jedna za próg, już drugie w sieniach 849 3, 28| Jeszcze by, już najmniej jak za każdą duszę zapisaną jajko 850 3, 28| zapisaną jajko dostają...~- A za kartki do spowiedzi osobno 851 3, 28| złotych od pochowku bierze za to, co ta pobeczy po łacińsku 852 3, 28| poleciała jak wściekła. Witek za nią wyjrzał i mówił, jako 853 3, 28| żałośliwie, jako gorzałka za słaba do tak przesłoniałych 854 3, 28| wszystkich należy!... drogo wy za niego zapłacicie!~- Nie 855 3, 28| chorzy, to on tu rządzi za niego i jego głową wszyćko 856 3, 28| odzieniu, taką chęć poczuł za gardziel chycić, powlec 857 3, 28| wyśpiewał, byście go ino mądrze za język pociągnęli.~- Niech 858 3, 28| Byście mądrą byli i język za zębami trzymali, to o tym, 859 3, 28| nienawiścią, postępując za nim parę kroków; boć to 860 3, 28| kaj jeno mogła, co go może za kara spotkać, miarkując 861 3, 28| pobrzęk to czyni, że wpodle za kieliszkiem maca...~- Leży 862 3, 28| nie słychać było!...~- Za wójtową chałupę pojechali! - 863 3, 28| pokażę! - wołała Jagna idąc za nią, że trzeba było wychodzić, 864 3, 28| spodział, że taka litościwa !~- Za pieniądze to i ksiądz litościwy. 865 3, 28| złotych gotowego grosza i za to mają przetrzymać u 866 3, 28| ciągną po mąkę i kaszę; za ostatni grosz, na bórg, 867 3, 28| ostatni grosz, na bórg, za odrobek albo dobry precent, 868 3, 28| szeroko, choć nikto jej za język nie ciągał, i znowu 869 3, 28| zbiegnie i obaczy, coś ty za ptaszek! - groziła.~Rozejrzał 870 3, 28| zmilkła zatrzaskujac jeno za sobą drzwi z całej złości.~ 871 3, 28| się jeszcze w pojedynkę za łby biorą i złością dokładają.~ 872 3, 28| człowiek i krzywdy czuje, a za swoje grzechy ciężko odpowie. 873 3, 28| przegryzał chleb wodząc za nią oczyma, a cosik medytując, 874 3, 29| że się kłócili barzej i za łby brali, że nawet śmierć 875 3, 29| zajdy szarpie, a człowiek za człowiekiem powinien trzymać, 876 3, 29| wszystkie, a wieś swoją uważały za najpierwszą, teraz poniechali 877 3, 29| chroniąc się od wiatru za grubsze drzewa i jakby nic 878 3, 29| ku młynowi; wójt ruszył za nimi odszczekując się niekiedy, 879 3, 29| chłopakom, bo zaczęli frygać za nim błotem.~- Czego chcieli? - 880 3, 29| kobiety, by was nie skarali za ubliżenie urzędowi!~- Niech 881 3, 29| żem to łoni len suszyła za stodołą?~- A jak to sprały 882 3, 29| Sikorów, na drugim końcu wsi, za karczmą. Sołtysa nie było 883 3, 29| jakby się na Lipcach mściły za las!... - powiedziała.~- 884 3, 29| roboty!...~- Byłam rano za najemnikami na Woli, po 885 3, 29| o kogo! Obiecują przyjść za niedzielę abo i dwie!...~- 886 3, 29| a dzieuchy we dwie konia za uzdę ciągnęły, bo słuchać 887 3, 29| co po Jagnie Borynowej za najgładszą była we wsi uważana, 888 3, 29| uważana, siała groch tuż za płotem w czarną i sielnie 889 3, 29| sieje w Wielki Wtorek - za garniec zbierze worek! - 890 3, 29| ci pierwszy wzjedzie! Ale za gęsto, Maryś, za gęsto... 891 3, 29| wzjedzie! Ale za gęsto, Maryś, za gęsto... niechby wyrósł, 892 3, 29| chore albo wystarczyć swoimi za brakujące ręce?...~Nad moc 893 3, 29| boć co tam w roli paprali, za dziecińską zabawę starczyło - 894 3, 29| kroku taka marnacyja, że za serce ściskało; toć często 895 3, 29| Rocho wyszedł z ostaniej za kościołem chałupy, od Gołębiów, 896 3, 29| Sczerwieniła się i uciekła za młyn.~Pokiwał głową nad 897 3, 29| nieszczęściu, gęsto ciągnęli za nią.~Jakoż prawda się okazała: 898 3, 29| zaryczała znowu drąc się za włosy rozpacznie.~Ksiądz 899 3, 29| powinniście podziękować za ocalenie...~- Juści, prawda 900 3, 29| Ucałowała mu gorąco ręce i za nogi obłapiła w serdecznym 901 3, 29| serdecznym dziękczynieniu za dobrość i miłosierdzie, 902 3, 29| przeżegnał błogosławiący i za głowę ścisnął, a dzieci 903 3, 29| sieni zdążyła i chałupa się za mną zapadła... Jeszczem 904 3, 29| ksiądz chroniąc się ździebko za baby.~- Dyć to Kruczek, 905 3, 29| skinął na Sikorzynę, by szła za nim, i wyciągnąwszy obie 906 3, 29| Moiście, a czymże to wama za komorne zapłacę!~- Niech 907 3, 29| pomożecie, albo prosto i za Bóg zapłać siedźcie. Pustką 908 3, 29| jeść przyjdę... dzieci ci za to przypilnuję... juści... 909 3, 29| chałupy prowadzić.~- Stanie za Burka, któren gdziesik uciekł. 910 3, 29| głównie na zamianę wycyganiała za owe fryzki a wstążki, a 911 3, 29| nie zaprzęgła! - krzyknęła za nią Hanka wyglądając przed 912 3, 29| uciekając przed Żydowicą, która za nią cosik wykrzykiwała.~ 913 3, 29| komory Hanka, poleciała za nią Józka i stanęły wystraszone 914 3, 29| przeszukać, ale poniechała: za wiele ich było, i mogliby 915 3, 29| świeciło.~- Późno, gazu szkoda, za darmo go nie dają! - warknęła 916 3, 29| ino będą papiery! - wołał za nią Witek z ogródka, gdzie 917 3, 29| dzieci robiły, co chciały, za łby się wodząc i po drzewach 918 3, 29| wodząc i po drzewach łażąc za wronimi gniazdami, gdyż 919 3, 29| najbiedniejszy i choćby na bórg albo za ostatnią ćwiartkę, a 920 3, 29| szły w parze przodem, a za nimi całą hurmą reszta, 921 3, 29| jeszcze Hanka od siebie za zniszczony całkiem spencerek 922 3, 29| Michał organistowy niósł za nim miednik z wodą święconą 923 3, 30| kolan... to żal ścisnął za serce i same łzy się polały 924 3, 30| dawać pokrzywdzonym, że za biedotą się upominał. Tak 925 3, 30| głosem, ruszył procesją za proboszczem, któren monstrancję 926 3, 30| środku a wolniuśko, noga za nogą, cisnąc się w strasznej 927 3, 30| czasu żył w niej i skowyczał za leda powodem, jakby w niej 928 3, 30| w sobie.~Rozglądała się za swoimi posuwając się wolno 929 3, 30| ino parob tocząc oczyma za Jagusią a robiąc grdyką, 930 3, 30| Jeno to dziwna, że choć mu za życia w błocie legać pozwalają, 931 3, 30| Jakżeby... Niemało dokazywał za młodu, niemało... Kat ci 932 3, 30| pojękiwał stary.~- Wziął za to ciężką pokutę, ciężką! 933 3, 30| wskazał dworskie ziemie za młynem, wzgórzem pod las 934 3, 30| Hale! bogacz, a kręci się za groszem kiej piskorz za 935 3, 30| za groszem kiej piskorz za błotem, że już od chłopów 936 3, 30| nie! Powiadali, co się już za kupcami ogląda... - rozgadała 937 3, 30| chciał więcej pociągnąć za język, zacięła się jakoś 938 3, 30| podleskie pola, kaj widać było za stogami dachy zabudowań 939 3, 30| rozmarzył się Bylica dyrdając za dziećmi, bo jaże na drogę 940 3, 30| Przewrotnym, któren przyleciał za Nastusią, choć go ta już 941 3, 30| parobek we wsi!~- Nie bój się, za krowami dyrdać ma kto jeszcze!~- 942 3, 30| paść jeszcze!~- Sam łoni za krowim ogonem tańcował, 943 3, 30| Nastuś pociągając go ździebko za portki, bo miał wszystką 944 3, 30| strony kiej wróble. Pogonił za nimi z rozczapierzonymi 945 3, 30| płoty i ściany; kierował się za śmiechami, ale niełacno 946 3, 30| pod szopą chowając cosik za siebie, a Gulbasiak przywarował 947 3, 30| a Gulbasiak przywarował za pługami, że mu ino łeb się 948 3, 30| nie puść, moja złociuśka! Za parę niedziel przywiedę 949 3, 30| że trupem nie padła... To za ciężką służbę kole jego 950 3, 30| służbę kole jego dobra, za pracę nad siły, za te cierpienia 951 3, 30| dobra, za pracę nad siły, za te cierpienia wszyćkie - 952 3, 30| śmigus, albo przyczajone za drzewami nad stawem, lały 953 3, 30| pośmiewisko...~Ale ozgniewany za despekt, to dzieuchy 954 3, 30| podniósł, a nie powąchał nawet. Za swoje się żywią, któren 955 3, 30| też by się nie wstawił za żadnym Lipczakiem, boć przez 956 3, 30| się dobrze! Psy uwiąż, by za wami na drugie wsie nie 957 3, 30| sprawdzając cosik sobie za stanikiem.~- Czy aby nie 958 3, 30| tylko mówię...~- Juści, za rękę trza by złapać albo 959 3, 30| Powiadała mi jedna dwórka, co za pokojową była w modlickim 960 3, 30| to chłopaków w domu brak, za psa me uważa i każe se mleka 961 3, 30| Poszlibyście, Jagna, ckni się wama za chłopami, a do Płoszkowej 962 3, 30| słońce opuściło się już za bory.~Naraz wstrząsnął się 963 3, 30| powszednie jutro stojało za progiem i w mrokach ostre 964 3, 30| rzeczy do śmiechu, jaże za boki się brały; izba się 965 3, 30| Kara boska przychodzi.~- Za naszą krzywdę! - krzyżowały 966 3, 30| przytajone srogo radoście, że to za lipeckie krzywdy Pan Bóg 967 3, 31| zachodziła o ziemniaki.~- Za pieniądze chciała?~- Odrobiłaby; 968 3, 31| mój Jezu, żniwa jeszcze za górami, a przednówek za 969 3, 31| za górami, a przednówek za progiem.~- Za progiem! W 970 3, 31| przednówek za progiem.~- Za progiem! W chałupach już 971 3, 31| W chałupach już siedzi, za brzuchy ściska, że ledwie 972 3, 31| z wolna wyporządzim, że za dwór starczy!"~- Cie, taki 973 3, 31| pod stróżą Dominikowej, a za nimi walili wójt z Płoszkową, 974 3, 31| Borynowego dziecka.~- Urodzicie za rok czwartego, poprawim 975 3, 31| Pewnie, że bywają i złe, za nic mające ojców, kwarde, 976 3, 31| rzekli; a że pamiętam, coście za młodu z chłopakami wyprawiali, 977 3, 31| i chodził oczyma kryjomo za nią, gdy znowu się ukazała 978 3, 31| się naraz podniósł i niby za dom się wyniósł, a chyłkiem, 979 3, 31| się trwożnie i pchając jej za gors karmelki szepnął:~- 980 3, 31| zaturkotał. Józka wyjrzawszy za nim powiedziała:~- Proboszcz 981 3, 31| wywarła:~- A mam gdziesik... za pazuchą... wójtowe przykazy! 982 3, 31| mówi, bo do kozy pójdzie za hardość, ale stary się rozwścieklił 983 3, 31| zachrypiał:~- A tyś co za osoba? Gromadzie służysz, 984 3, 31| barzej i już kole siebie za czymś twardym macał drżącymi 985 3, 31| choćby gęsi popaść albo za krowami wyjrzeć. Kaj się 986 3, 31| ostała nasłuchując niekiedy za dziećmi, bawiącymi się przed 987 3, 31| Kaj jeno okiem sięgnął za kopce graniczne, wszędy 988 3, 31| rolach już kurz się podnosił za bronami.~Jeno lipeckie ziemie 989 3, 31| kobiece ręce nie znaczyły i za dziesięciu chłopów, choć 990 3, 31| dopiero, a zmiany na świecie za cały miesiąc.~- Na bystrym 991 3, 31| chcecie wróżenia, to gońcie se za nimi.~Snadź trafiła w przytajone 992 3, 31| niedzielne popołudnie łaziła za Cygankami. Nie poredziła 993 3, 31| chałupy i niesła się znowu za nimi, dopiero na zmierzchu, 994 3, 31| do karczmy, wsunęła się za nią i z wielkim strachem, 995 3, 31| przysypuje, konie rżą... i za bróg chodzi, bo widziałem, 996 3, 31| kościele, że siedzą w lesie za Borynowym krzyżem.~- Trza 997 3, 31| pilnowała chłopaków, by za sobą dobrze pozamykali oborę 998 3, 31| napita, gdyż długo macała za klamką i słychać było z 999 3, 31| ryczała stara drąc się za łeb i tłukąc się o płoty 1000 3, 31| Na śmierć zakatrupić za taką krzywdę!~Wrzask buchnął


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1664

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL