Tom, Rozdzial

 1     1, 5 | szykowali należycie.~Już na parę dni przedtem deliberowano po
 2     1, 7 |        roku i dwadzieścia i trzy dni... dobrzem liczył:.. - a
 3     1, 9 |             Rozdział 9~ ~Zbiegło dni parę od zmówin Jagusinych.~
 4     2, 13|         W te wiejne i wrzaskliwe dni Lipce były jakby wymarłe;
 5     2, 13|       ciszej...~I tak sypało dwa dni i dwie noce, że w końcu
 6     2, 13|         z ojcowej chałupy i tyle dni długich, tyle nocy , a nie
 7     2, 13|          Wachnik nie bije się co dni parę?... Czy to Stach Płoszka
 8     2, 13|          Ostaj z Bogiem, za parę dni wrócę.~- Antek! - krzyknęła
 9     2, 15|      takiej przemianie.~Jakoś na dni parę przed Godami spotkał
10     2, 16|        Dopiero w niedzielę, trzy dni temu.~- Pewnikiem ckni się
11     2, 16|    zabawa była, że bez całe trzy dni tańcowali!- wykrzyknęła
12     2, 16|        myślałam, że jeszcze parę dni przetrzyma.~Pogadała po
13     2, 20|          złośliwie.~Jakoś w parę dni potem, zaraz po Gromnicznej,
14     2, 20|    zmyślnie urządzać, że co parę dni widywała się z nim pod brogiem.
15     2, 20|       się wesele Kłębianki, trzy dni się zabawiali, a tak hucznie,
16     2, 24|          spokojnie.~Tak przeszło dni parę aż do ostatniego, zapustnego
17     2, 24|  Hanczynej duszy przez te długie dni i noce, od tej minuty gdy
18     2, 24|      okropny. Przez pierwsze dwa dni prawie się nie ruszała od
19     2, 24|       niego, przeczekała jeszcze dni parę, wagowała się bowiem
20     2, 24|          wtedy nad stawem.~Ale i dni następnych nie mógł się
21     2, 25|         stał o nią. Jakoś w parę dni po zgodzie pojechał do miasta
22     3, 27|  niewypowiedzianie - jakże? całe dni nie było do kogo gęby otworzyć
23     3, 27|          rozwrzeszczane, jako te dni marcowe, a wszędy, jako
24     3, 27|         tamtego Antka, tamtego z dni miłowań i szałów, z dni
25     3, 27|          dni miłowań i szałów, z dni schadzek i przytulań, całunków
26     3, 27|          Do tamtego... z tamtych dni szczęścia rwała się Jagusina
27     3, 28|         po sękle zarzyna.~- Parę dni dobrego słońca i wnet przeschnie,
28     3, 29|        robili tak pilno, że całe dni, deszcz był czy pogoda,
29     3, 29|      lata do Mateusza i jak pies dni całe waruje pod kryminałem,
30     3, 29|   pieczonych.~Juści, iż przez te dni takusieńko kaj indziej działo
31     3, 30|    chałupach, dobiegały święta i dni słodkich wczasowań, powszednie
32     3, 31|          i zaorze, ale po cztery dni odrobku z jednego. Przy
33     3, 31|          było cieplej i jaśniej.~Dni już szły długachne, rankami
34     3, 31|        rozpalone, prawej zwiesny dni.~Poniektóre wlekły się cichuśko,
35     3, 31|          Lipce też przez to całe dni stojały pustką, pod strażą
36     3, 31|         to naród miał z tego, że dni przychodziły wybrane i cudne,
37     3, 31|      rozgląda w zdumieniu i pyta dni jasnych i tych odłogów pustych: ~-
38     3, 31|   zachorzał pono. Juści, że całe dni leżała w samotności, tyle
39     3, 31|    chłopów się zwali na całe dwa dni do Lipiec, że najpilniejsze
40     3, 31|     wszystkich... i tak całe dwa dni poczciwie pomagali... no,
41     3, 32|       Przeciek to ino w krzyżowe dni bywają procesje!...~- Z
42     3, 32|        musi, co i bez krzyżowych dni można chodzić do figur i
43     3, 32|        któren zachorzał już parę dni temu, ale z pół drogi zawróciła
44     3, 33|           Bywało nieraz, iż całe dni leżał bez kropli wody, może
45     3, 35|            szedł dalej. Całe dwa dni pełno go było na wsi, w
46     3, 36|         głowę wełniak.~- Za trzy dni dopiero go puszczą, ale
47     3, 36|          za rękę - Antek za trzy dni powróci. Odstawili go do
48     3, 36|        praojcowe role, wszystkie dni przeżyte, wszystek żywot
49     4, 37|          popadał chociaż ze trzy dni - wzdychał któryś.~Jakoż
50     4, 45|        nim na stare lata dożywać dni swoich w spokoju i szczęśliwości.~-
51     4, 45|        przybywa mocy, kochania i dni barzej cudnych.~Światami
52     4, 47|          w Lipcach, jakoś w parę dni po ucieczce Rocha, jęto
53     4, 49|     dołożyły. Przez całe te trzy dni, po wyjściu kompanii do
54     4, 49|         takich żniwnych, złotych dni, kiej już zwozili jęczmiona,