Tom, Rozdzial

 1     1, 1 |        puściły na wolny dech.~- Wróci na zwiesnę, to im naznosi
 2     1, 2 |     trza dorznąć, choć tyla się wróci! - rzekł w końcu, przyniósł
 3     1, 2 |      Antek na żoniną gospodarkę wróci... nie dam...~- Niech będzie
 4     1, 5 |     klasach?~- Do świąt jeno.~- Wróci do dom czy też do urzędu
 5     1, 10|      Łapa poszedł za niemi...~- Wróci, wygłodzi się, to wróci,
 6     1, 10|         Wróci, wygłodzi się, to wróci, nie bój się, Józia - mówił
 7     1, 11|        Grzela jeszcze nierychło wróci z wojska... a...~- Kowali
 8     2, 17|   pojedzie na cały dzień, późno wróci, może dopiero w nocy, a
 9     2, 18|        się wysunął z ukrycia.~- Wróci ścierwa... pójdę pod bróg,
10     2, 20|       przynieść o zmroku; skoro wróci z objazdu, ale Witek uderzył
11     2, 25|         iż się jej widziało, że wróci to dawne, wielkie miłowanie -
12     3, 26|         a poproś pięknie, to ci wróci... szepnęła z kuntentnością
13     3, 27|   przypilnuję ojca i może Rocho wróci akuratnie i co nowego przyniesie
14     3, 28|         uspokoić.~- Nim Jambroż wróci, kiełbasy będą gotowe... -
15     3, 29|         daleko i nie wiada, czy wróci, a kobiecie samej się cni,
16     3, 30|       kładli spać.~- Niech jeno wróci a gospodarzy, to ni słówkiem
17     3, 31|   zwłóczy, by ją poszkodować.~- Wróci pewnie do Kłębów: gdzież
18     3, 31|       szukać schronienia?~- Nie wróci: rozżaliła się na krewniaków.
19     3, 32|  jeszcze czuła, dziwnie słabo.- Wróci Antek, wróci! - radość ją
20     3, 32|    dziwnie słabo.- Wróci Antek, wróci! - radość ją rozpierała
21     3, 32|         chałupie, i skoro Antek wróci, cudeńka się tu zaczną i
22     3, 32|       Cicho, maluśki, cicho!... wróci tatulo, przywiezie ci kuraska...
23     3, 32|        przywiezie ci kuraska... wróci, synka na koń wsadzi...
24     3, 32|      dwa! szare bure obydwa!... Wróci tatulo, wróci! - przyśpiewywała
25     3, 32|        obydwa!... Wróci tatulo, wróci! - przyśpiewywała huśtając
26     3, 32|    chodząc po izbie.~- A może i wróci! - potwierdziła sobie przystając
27     3, 32|         poczynać...~- A jak nie wróci? Jezu! Jezu! - jęknęła chwytając
28     3, 32|    rozumu odchodzi, że i Szymek wróci...~- Czemuż to? - Błysnęła
29     3, 32|        dawno już śniony. Może i wróci! - dumała.~...Choć kowal
30     3, 32|         niechęcią.~- A niech se wróci! co mi tam z niego! - ciepnęła
31     3, 33|     rzekłam, że nic mi do waju. Wróci twój z wojska, to i tak
32     3, 33| bezradną żałością.~Juści, chłop wróci, dowie się o wszystkim!
33     3, 33|     złych nie utniesz... Jasiek wróci, to się i tak dowie. Pomiarkuj,
34     3, 33|        na gadania ni pogrozy.~- Wróci Jasiek, to mu ją oddam,
35     3, 33|   wysługuj się, póki tamten nie wróci. Odpasła cię w kreminale,
36     3, 33|         się często porachuje.~- Wróci! Jeszcze na to nie przyszło,
37     3, 33|     potem la niepoznaki. Grzela wróci z wojska, to spłaciłby z
38     3, 34|       był - wołała z płaczem.~- Wróci chłop, Panu Bogu podziękujecie.
39     3, 35|        Gospodarz wracają! Antek wróci!~Jaże z onej radości Jagnę
40     3, 35|         choć Antek wrócił!...~- Wróci niezadługo, wróci! Ale kto
41     3, 35|               Wróci niezadługo, wróci! Ale kto go ta posłucha? -
42     3, 36|    Sobota, to już dzisiaj Antek wróci z pewnością! - rzekła radośnie,
43     4, 37|  gospodarza w chałupie.~- Antek wróci, to i gospodarz będzie -
44     4, 39|     niczym prawa nie mam. Antek wróci, to się podzielita.~- Kiej
45     4, 39|       podzielita.~- Kiej tam on wróci, a tak przeciech ostać nie
46     4, 39|         Ale że Antek leda dzień wróci, to czego inszego się bojała!
47     4, 39|    Dopiero to będzie, jak Antek wróci, a was wsadzą! Z czystego
48     4, 40|      wałkoń i próżniak! Czekaj, wróci gospodarz, to ci da radę,
49     4, 40|       westchnęła ciężko.~- Wasz wróci, to se odpoczniecie.~- Już
50     4, 40|   obaczycie!~- Niech jeno Antek wróci do dawnego, to jej rura
51     4, 40|    zadra: Ale co było, to i nie wróci - westchnął z dziwnie ściśniętym
52     4, 44|         mu soli na ogon, to się wróci!~- Jaki to zuchwały, uciekł