Tom, Rozdzial

 1     1, 7 |        bańki nosem puszcza - rzekł któryś z parobków.~- A do dzieuch
 2     1, 7 |            się nieco wzdragały, aż któryś z parobków powiedział:~-
 3     1, 7 |   szatkownicę.~- I, nic... chłopak któryś przyciął psu ogon drzwiami
 4     1, 7 |    Jagustynce markotno... - rzucił któryś z parobków.~- Głupiś...
 5     1, 8 |          Nowa gęba do miski- rzekł któryś.~- Głupiś, u Boryny starczyłoby
 6     1, 11|         damy!~- Nie damy! - huknął któryś.~- Cicho, trzeba, kiej urzędowa
 7     1, 11|            zabawiali.~A na ostatek któryś z drużbów, widzi mi się,
 8     1, 11|  kapeluszami potrząchali, a czasem któryś piesneczką huknął, to dzieuchy
 9     1, 12|       Bożym świecie zapominali, aż któryś dojrzał w sieni Jankla.
10     2, 15|      młynarzem zasłużyć - dorzucił któryś.~- Przy jadle się wylegają,
11     2, 15|            wsi mówili... - zapytał któryś.~- Jakże, raz to byłem u
12     2, 18|            zajrzała Wawrzonowa, to któryś z sąsiadów, bo się już było
13     2, 18|        szczekał na nich, chycił go któryś za grzbiet i rzucił w puszystą,
14     2, 19|         nauczyła rozumu! - szepnął któryś, roześmiali się wszyscy,
15     2, 19|           i dzieuchami! - zauważył któryś.~Antek, któren chciał coś
16     2, 22|          skowyczeć w opłotkach, aż któryś Kłębiak na dwór wyleciał
17     2, 24|            taką roztlałą kupę, gdy któryś, bodaj chłopak Kłębów, wygarnął
18     2, 24|           się witać ze znajomkami, któryś mu tam rękę podał, ale reszta
19     2, 25|         topolowej drodze; to znowu któryś dojrzał na niebie, wysoko
20     2, 25|       marzec dobiegał do połowy! A któryś, bodaj Kłębowy chłopak,
21     2, 25|           idą całą gromadą - rzekł któryś przyłożywszy ucho do drzewa.~
22     2, 25|          nieprzytomny. Skoczył doń któryś z Wachników i trzasnął go
23     3, 31|           darmo czekające, że i im któryś przypadnie, po wsi zaś rwetes
24     3, 33|        garnka nie było co wstawić.~Któryś też z komorników ciągnął
25     3, 34|          jeden! - dorzucił jeszcze któryś na odchodne.~- Gospodarze
26     3, 34|            podzielić! - wyrwał się któryś.~- Kupiłbyś wieś, jeno pieniądze
27     3, 34|            przestała. Poleciał tam któryś na przewiady i opowiadał
28     3, 35|    powinien z nami iść! - zauważył któryś ostrugując kij.~- Do powiatu
29     3, 35|            patrzeć boli! - mruknął któryś.~- Najgorszy parobek, a
30     3, 35|     gwarnie, przystając co chwila, któryś już śpiewał, jaże bory oddawały,
31     3, 36|          tylko niekiedy przystawał któryś kosę naostrzyć lebo grzbiet
32     3, 36|            swojemu Jagustynka, ale któryś rzekł:~- Kowal powiadał
33     4, 37|     chociaż ze trzy dni - wzdychał któryś.~Jakoż i padał tak równo,
34     4, 37|         ciężko wzdychał.~Trącił go któryś i na ucieszne powiadki wyciągał. ~-
35     4, 37|            narodowi gotuje - wołał któryś barzej napity. ~- Słuchajta
36     4, 38|        śmierdziały - zaśmiał się i któryś, a Grzela, wójtów brat,
37     4, 38|           powiedzieć! - wyrwał się któryś z chłopaków, ale Kłąb krzyknął
38     4, 38|         Jasio organistów - zawołał któryś.~Juści, co to był Jasio,
39     4, 38|            nam odpisać? - zagadnął któryś.~- Mówił, co gotów choćby
40     4, 38|          prawie za darmo - ciągnął któryś ze starych.~Ale na to porwał
41     4, 40|             gwarząc a pokrzykując, któryś zawodził, jaże się rozlegało.~
42     4, 44|           się bójcie - zaśmiał się któryś z rzepeckich.~- A któren
43     4, 44|      ugaszczali naczelnika - rzekł któryś.~- Pono wczoraj pisarz przywiózł
44     4, 44| przetrząsnąć kałduna - zaśmiał się któryś, że to pisarz miał brzucho
45     4, 44|           nie widać - dziwował się któryś, ale na to rzekł kowal z
46     4, 44|          cóż postawią? - ozwał się któryś z kupy.~- Głupiś! Sami wezmą,
47     4, 44|        głuche na wszystko.~Dopiero któryś ze sołtysów jął walić kijem
48     4, 44|            kreskę! - wydzierał się któryś, a za nim wielu świarczyło
49     4, 44|         czas jakiś w milczeniu, aż któryś z Grzelowych rzekł:~- Jagniątko,
50     4, 46|            zgoła niczemu, że nawet któryś zajrzał pod łóżka.~- A siedzi
51     4, 46|     rozdygotana ze strachu, że gdy któryś zbliżył się do niej, zaskrzeczała
52     4, 48|         był po południu z krową?~- Któryś z Modlicy. Młynarz spotkał