Tom, Rozdzial

 1     1, 4 |            co są jeszcze jabłka u Kłębów...~- Zjadłbyś! A sadziłeś
 2     1, 5 |          cna !~- Nie wiecie, co u Kłębów?~- Wygnali was w tyli świat,
 3     1, 5 |      wiecie, zdrowi tam wszyscy u Kłębów? - zapytała nieśmiało.~-
 4     1, 6 |      chłopaki wyprawiają muzykę u Kłębów, wiecie to?~- Wiem, Józia,
 5     1, 6 |           w niedzielę na muzyce u Kłębów?~- A bo to matka mi dadzą...~-
 6     1, 8 |      chyłkiem przez sad wpadła do Kłębów, co w podle siedzieli, pożyczyć
 7     1, 8 |          Przyzwijcie ano Agatę od Kłębów, to przypilnuje.~- Agata
 8     1, 12|         Kuba rozeznawał pilnie.~- Kłębów wóz, w jednego konia i drabinami,
 9     2, 14|         kopytami przed gankiem; u Kłębów zaś, co w podle księdza
10     2, 15|          zrękowiny odbywały się u Kłębów, choć i bez muzyki, ale
11     2, 16|   Szymonów, u Maćków, u wójtów, u Kłębów, i kto ich tam zliczy a
12     2, 19|       jaka się odbyła we święta u Kłębów względem lasu, słuchał uważnie.~-
13     2, 20| Pójdziecie to jutro z kądzielą do Kłębów?~- Zapraszała Marysia dzisiaj.~-
14     2, 20|         Chcesz to jutro bieżyć do Kłębów?~- Kiej nie bronicie, to
15     2, 21|  zawodziło diabelski tan, tysiące kłębów zrywało się z ziemi, toczyło,
16     2, 22|           zaczęli się schodzić do Kłębów na oną przęślicową wieczornicę.~
17     2, 22|           zastawionej miski, bo u Kłębów teraz dzieci nauczał, mieszkał
18     2, 23|          przeciech jeno poszła do Kłębów... po to... myślałach, że
19     2, 23|             Miarkowałem, że cię u Kłębów zastanę i razem wyjdziemy...~-
20     2, 23|        pewnikiem rozchodzą się od Kłębów.~Cebratki zostawiłam przy
21     2, 24|         gdy któryś, bodaj chłopak Kłębów, wygarnął osękiem jakąś
22     2, 24|             Miarkowałem wczoraj u Kłębów, że coś będzie, skoro razem
23     2, 24|    odwieczerzu, poszła na wieś do Kłębów i inszych znajomków, bych
24     3, 26|        powinowata czy krewniaczka Kłębów.~Powracała ona z żebrów,
25     3, 26|          ostatnią.~Miała ci już u Kłębów na górze skrzynię, a w niej
26     3, 26|           Aby się to mogło stać u Kłębów, krewniaków, nawet pomyśleć
27     3, 26|         tak już było jej pilno do Kłębów, ale przed kościołem zaraz
28     3, 26|          a wrychle, dojdę...~- Do Kłębów śpieszycie?~- A gdzież bym
29     3, 26|         powróciła zaś, kiej już u Kłębów siedzieli przy wieczerzanych
30     3, 28|      przyciągnęła.~- Jakże? nie u Kłębów to siedzi?~- U Kozłów czy
31     3, 28|           sierota.~- Jakże, nie u Kłębów leży?~- Krewniakiem przyznają,
32     3, 29|    najcięższej, pomagał, bo jak u Kłębów drew narąbał widząc, że
33     3, 30|         na wieś polecieć, bo suka Kłębów się goni... objaśnił.~Nikomu
34     3, 30|        pobok w kupie szedł Maciuś Kłębów, Gulbasiak, Jędrek, Kuba
35     3, 31|    poszkodować.~- Wróci pewnie do Kłębów: gdzież jej szukać schronienia?~-
36     3, 32|  przygięte do zagonów, podobne do kłębów szmat przemoczonych, poredzając,
37     3, 33|          przypołudnia, poszedł do Kłębów, kaj miał jakąś robotę przy
38     3, 36|       Rafał i Kobus za odrobek, a Kłębów Jadam i Mateusz przynajęci.~-
39     4, 43|      pasał za niego wraz ze swoim Kłębów Maciuś.~Zrazu przykrzyło
40     4, 45|    znajomków.~Najpierw zaszedł do Kłębów, gdyż siedzieli najbliżej,
41     4, 46|    rozpowiadał, jak, to szukali u Kłębów, jak u Grzeli, jak u Mateusza,
42     4, 47|           wieś i przechodząc koło Kłębów dosłyszał jakieś przyduszone
43     4, 47|        konanie, poleciał zwoływać Kłębów.~Zajrzał do niej dopiero
44     4, 48|        psy wielce swarliwie, a od Kłębów buchały niekiej żałobne,
45     4, 48|     bardzo miłościwie.~W chałupie Kłębów nie było już prawie nikogo,
46     4, 48|       bezradnie ręce i wstąpił do Kłębów. Jagata leżała już z całą