Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] jakim 23 jakimi 3 jakimis 4 jakims 44 jakis 150 jako 410 jakoby 99 | Frequency [« »] 44 dziad 44 gdzies 44 jacek 44 jakims 44 ludzmi 44 mig 44 myslala | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances jakims |
Tom, Rozdzial
1 1, 3 | krzyczał wniebogłosy i cudem jakimś się wyrwał, chwycił się 2 1, 3 | Czasem któreś zagadnęło jakimś słowem, że to nieobycznie 3 1, 5 | odjedzie cie.~Przysiedli na jakimś dyszlu wystającym~- Sielny 4 2, 14| wygnania, i tak rozumieli, że z jakimś interesem przychodzi.~- 5 2, 15| siebie i zawziętość, iż po jakimś tygodniu to się już nie 6 2, 17| ucichły, dopiero po czasie jakimś ozwały się cichutką, ledwie 7 2, 23| dychający, aż Antek cudem jakimś natrafił na przysłonę, wparł 8 2, 24| ozrywał ją na kawały.~Pod jakimś drzewem siedział długo, 9 2, 24| uciekać, więc przywarł pod jakimś drzewem i zmącony do dna 10 2, 25| Przeciech się jej widział raniej jakimś inszym, takim, któren do 11 2, 25| piersi, nie trafił go jednak jakimś cudem, tyle jeno, że twarz 12 3, 27| brali w kajdany, wydał się jakimś drugim, obcym zgoła i tak 13 3, 28| poszli dopiero co!~Tknięta jakimś złym przeczuciem, pobiegła 14 3, 30| przeciech rzecz. Dopiero po jakimś czasie Józka posłyszała 15 3, 30| to Witek się rozprawia z jakimś psem obcym. Zdziwiła się 16 3, 31| to Cyganicha jeno mignęła jakimś lusterkiem przed ślepiami, 17 3, 31| wyrzekały bolejąco, niby nad jakimś umarlakiem, a Balcerkowa 18 3, 32| wschodem leciał do wójta z jakimś papierem, rzekło tym Kłębowej, 19 3, 33| siedzicie u nas? - zagadnął po jakimś czasie.~- Jakże, robocie 20 3, 34| obejściu, a powróciwszy po jakimś pacierzu przywarła drzwi 21 3, 34| najpoczciwsza - zaczął mówić Mateusz jakimś smutnym i wielce strapionym 22 3, 34| górnie, śpiewały niebosiężnie jakimś złocistym, głębokim głosem, 23 3, 35| zarówno rozradowany, zaś po jakimś czasie znowu zajrzał do 24 3, 36| twarz mu się kurczyła w jakimś niemym krzyku, oczy patrzyły 25 3, 36| porywał się co chwila za jakimś majakiem, lecz nim się go 26 3, 36| niekiej cichuśkim chrzęstem i jakimś echem dziennych zabiegów 27 4, 37| śpiewy a organowe granie tym jakimś górnym, dalekim, a słodkim 28 4, 37| przysiadły czekać, ale po jakimś czasie dziewka powiedziała, 29 4, 38| ale ten szum zdał się jej jakimś żałosnym wołaniem i skargą 30 4, 38| bić i jakby zdrętwiała w jakimś świętym strachu, dusza uwięzła 31 4, 41| że przycapiłem ścierwę w jakimś kącie i tak mu pysk wyrychtowałem, 32 4, 41| myśląc posłuchać, a kiej go jakimś słowem barzej dojena, wraził 33 4, 41| ale naraz przystanął pod jakimś drzewem i stojał z przywartymi 34 4, 43| owieczki cisną się dokoła z jakimś żałosnym bekiem, ale skoro 35 4, 45| raz i przycichała, ale po jakimś czasie jęło wszystko głuchnąć, 36 4, 45| niedaleko i baby rajcowały w jakimś sadzie, że każde słowo leciało 37 4, 45| przyczajona we zbożu lub za jakimś drzewem patrzała w niego 38 4, 45| polach i zbożach czytał, o jakimś dworze, stojącym we brzozowym 39 4, 46| Słuchała pilnie, rozdygotana jakimś złym przeczuciem.~Prawił 40 4, 47| wieś wyglądała jakby przed jakimś wielkim świętem.~A że przy 41 4, 47| zasypiając co chwila z jakimś leciuśkim pośmiechem.~A 42 4, 48| większą zgrozą i wraz z jakimś lubym dreszczem - Więc to 43 4, 49| wszystkiego serca.~Dopiero po jakimś czasie organiścina wspomniała 44 4, 49| wielgachnymi kłębami, topole z jakimś szlochaniem i krzykiem przyginały