Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] nuz 19 nuze 2 nygusy 2 o 1265 oba 9 obacz 5 obacza 2 | Frequency [« »] 1433 tak 1370 kiej 1351 jak 1265 o 1208 jeno 1065 jeszcze 1045 mu | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances o |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | zagony i ostrzyły dzioby o twarde, zeschłe skiby.~- 2 1, 1 | pola niby olbrzymia misa o modrych wrębach lasów - 3 1, 1 | zaturkotał albo pług zgrzytnął o kamienie... to cisza znowu 4 1, 1 | pochylały się jarzębiny o krwawych, ciężkich głowach... 5 1, 1 | było dziabanie motyczek o twardą ziemię, a czasem 6 1, 1 | czasem suchy dźwięk żelaza o kamień. Czasami ktoś niektoś 7 1, 1 | już z rzadka pogadywały to o tym, to o owym aż i zamilkły, 8 1, 1 | pogadywały to o tym, to o owym aż i zamilkły, bo któraś 9 1, 1 | jeszcze nie przyjechali. O Jezus, mój Jezus, taka krowa, 10 1, 2 | porykiwała długo, jakby o ratunek, boleśnie, aż jej 11 1, 2 | boleśnie, aż jej piękne oczy o białkach różowych mętniały 12 1, 2 | cielęciu, a dyć pomóżcie! O mój Jezu, mój Jezu! - zawołała 13 1, 2 | obtarł zakrwawione ręce o jej miękką, lśniącą skórę 14 1, 2 | wściekłością.- A bo ty stoisz o moje!... Taka krowa, taki 15 1, 2 | za łyżką, skrzybiąc mocno o wręby i spozierając czasami 16 1, 2 | Józia, a gospodarz źli?...~- O Jezu, spierą cię, chudziaku, 17 1, 2 | kiej dziedzic po obiedzie - o... - odwrócił go i ptak 18 1, 2 | pocierał zwilgotniałe zapałki o portki, nim zapalił.~Pykał 19 1, 2 | sam jak ten kołek; sam o wszystkim myśl, sam deliberuj 20 1, 2 | ino i zarno się postarała o przychówek... A kto w spółce, 21 1, 2 | powiedzieli, bo wiedziałem ino, że o zasługi - ale zapłaciłem, 22 1, 2 | powiedział znowu dziad. .~- O krowiem słyszał, mówili 23 1, 2 | Macieja.~- A zabaczyłaś o jednej, co by była la nich 24 1, 2 | Dominikowa?~- Prawda, całkiem o niej przepomniałam.~- Sielna 25 1, 2 | wyliczania - a to powiedają o niej, że łasa na chłopaków.~- 26 1, 2 | pod nosem, a na wspominek o żeniaczce aże kwiczy i z 27 1, 2 | niezgorzej! juści! A co tam o niej mówią, to taka prawda. - 28 1, 2 | wrzeszczały! - pomyślał o dzieciach, ale wnet fala 29 1, 2 | dawać...~A potem jął myśleć o Jagnie; jak by to dobrze 30 1, 3 | Kuba, wiecie, nie żyją, o! - Pobiegł do parobka i 31 1, 3 | Zabije mię! Gospodarzu!... O Jezu ratujta...~Aż Hanka 32 1, 3 | kiej kłyźnić się zaczęły o gronta, ale się jeszcze 33 1, 3 | świetle, albo myśleć usiłował o sprawie z Jewką, to u granuli - 34 1, 3 | dojrzawszy Borynę wspartego o kraty, jęła dogadywać i 35 1, 3 | strażnika na jakiegoś łyczka o nieporządki w podwórzu.~ 36 1, 3 | Skazany zaocznie.~Potem o pobicie chłopaka za wypasanie 37 1, 3 | portki i lejbik.~Sprawa o woranie się.~Odłożona z 38 1, 3 | z braku dowodów.~Sprawa o kradzież leśną w borze sędziego; 39 1, 3 | sprawa Bartka Kozła z Lipiec o kradzież świni u Marcjanny 40 1, 3 | wyrurkowanym czepcem zawadzała o stół sędziowski.~- Świadkujecie?~- 41 1, 3 | cię te ścierwy dworskie o to zdechłe jagniątko...~- 42 1, 3 | żonę.~- Oskarżeni jesteście o kradzież maciory Marcjannie 43 1, 3 | oglądał, że nie zjadłem!... o świecie rodzony, ja zjadłem! - 44 1, 3 | paskudny pysk a sprać... a...~- O ludzie, ludzie!... - jęknęła 45 1, 3 | A dyć, Bartku, to o tym prosiaku, co to za tobą 46 1, 3 | ułapiło za grdykę i rzuciło o ziemię, i tak zbiło, że 47 1, 3 | najmilejsza..." - a teraz, o mój Jezu, mój Jezu!... - 48 1, 3 | cięgiem spokoju nie dawał. O biedna ja sierota, biedna!... 49 1, 3 | biedna ja sierota, biedna!... O dola moja nieszczęśliwa!... 50 1, 3 | sąd sam obaczy, czyje ono; o, ten ci sarn nos kiej kartofel, 51 1, 4 | biegnięcia.~- Nie bój się o źróbkę, a patrz pacierza...~ 52 1, 4 | był ciężkie pacanie owoców o ziemię, pozbierał je w połę 53 1, 4 | I wołał wielkim głosem o upamiętanie się, błagał, 54 1, 4 | krzykiem wołające do Pana o zmiłowanie.~A potem cichość 55 1, 4 | teści, z którym był w wojnie o wiano żonine - ale nic nie 56 1, 4 | często ino bez płot libo o miedzę siedzieli - a zawżdy 57 1, 4 | cichym, nabożnym głosem o dobrodzieju, a Jagna rozglądała 58 1, 4 | skamlał, to obcierał się o nogi jedzących, zazierał 59 1, 4 | natrafił na ten pieniądz, o którym był zapomniał w czasie 60 1, 4 | śle... - odpowiadał myśląc o czym innym.~- A przeciech 61 1, 4 | dziewki jakiej, że nie dba o nią ani o dzieci.~Aż Antek 62 1, 4 | jakiej, że nie dba o nią ani o dzieci.~Aż Antek zerwał 63 1, 4 | medytuje... Prawda, że ma i o czym! Bo i ten ociec nie 64 1, 4 | zdumiał się.~Niech Kubę głowa o to nie boli... niech tylko 65 1, 4 | to się ino sparł ciężko o szynkwas i jął sennie obliczać, 66 1, 4 | sam przyszedł do karczmy o zmroku, tylko że nie tańcował 67 1, 4 | ździebka mąki.~- A moja o kaszę cięgiem mi turkocze...~- 68 1, 4 | zamilknął ,bo wiedziała o nim różne różności ,jak 69 1, 4 | wysługuje, z urzędnikami trzyma, o staję czapkę przed dziedzicem 70 1, 5 | burymi chmurami, że już o letnim podwieczorku musiano 71 1, 5 | kładł skibę ostatnią już o gęstym mroku, a wracając 72 1, 5 | mokra zimna noc tłukła się o ściany i pojękiwała w sadach.~ 73 1, 5 | nikogój się nie przelewa a o grosz gotowy coraz to trudniej.~ 74 1, 5 | konia abo i krowy, a już o biedniejszych to i nie ma 75 1, 5 | gospodarskiego nie ruszył i o inwentarz dbał więcej niźli 76 1, 5 | inwentarz dbał więcej niźli o siebie, choć i kulawy był, 77 1, 5 | przypilnuje.~Poradzili jeszcze o tym i o owym, i gdy się 78 1, 5 | Poradzili jeszcze o tym i o owym, i gdy się rozchodzili, 79 1, 5 | schodził na pole w bruzdy.~O dużym już dniu, kiej się 80 1, 5 | chałupy; przódzi już, bo o świtaniu, Hanka z Józką 81 1, 5 | Ale i z tego, że ludzie o zbawienie swoje ani tych 82 1, 5 | zabiegają. Proboszcz nieraz o tym mówił do mojego.~- I 83 1, 5 | wyrzekania i znowu spytał o Jasia...~- I cóż, do urzędu 84 1, 5 | Próżno organiścina pogadywała o tym i owym, kiwał głową, 85 1, 5 | morze się kolebała, biła o ściany domów i przewalała 86 1, 5 | nabożne, gdzie historie o zbójach i srogich Magielonach 87 1, 5 | Są ludzie z Lipiec?~- O, hań tam mają prosięta Kłęby, 88 1, 5 | Tatulu, a nie zabaczcie o chustce, coście to jeszcze 89 1, 5 | Niech dwór płaci.~- Juści, o nic nie idzie, ino o sprawiedliwość.~- 90 1, 5 | Juści, o nic nie idzie, ino o sprawiedliwość.~- Zaraz 91 1, 5 | między swojemi zamrzeć - o to ino Jezusiczka proszę, 92 1, 5 | to ino Jezusiczka proszę, o to jedynie... - rozłożyła 93 1, 5 | pijaków i kłótnie.~Jakoś już o samym wieczorze wyjechali 94 1, 6 | słuchając Szymka, któren o ile mrukliwy był o tyle 95 1, 6 | któren o ile mrukliwy był o tyle kiej się rozgadał, 96 1, 6 | Z młodszymi hula, a o mnie całkiem zabaczyła!...~- 97 1, 6 | że aż mu wątpia odbił.~- O cóż, kiedy?...~- A o cóż 98 1, 6 | O cóż, kiedy?...~- A o cóż ba, jak nie o gront. 99 1, 6 | A o cóż ba, jak nie o gront. Wadzili się już z 100 1, 6 | własny, tak nie myślała o tym zamężciu.~A bo to jej 101 1, 6 | szyby, ale wnet zapomniała o nich, zapomniała o wszystkim, 102 1, 6 | zapomniała o nich, zapomniała o wszystkim, nawet o sobie 103 1, 6 | zapomniała o wszystkim, nawet o sobie samej, zapadła w takie 104 1, 6 | chciał... i jako tę ziemię o wiośnie budziło ciepłe słońce, 105 1, 7 | tak nisko, że darły się o drzewa, widać nie było; 106 1, 7 | zdziwienia, bo ten ci to był, o którego najwięcej pomawiano 107 1, 7 | tak mdli w dołku, że już o niczym nie wie... co ona 108 1, 7 | się pokrako, a tam krowy o pusty żłób zębami dzwonią! - 109 1, 7 | dziewczyna.~- Pilnuj się, bym o tobie nie chciała co rzec...~- 110 1, 7 | tak samo i kowal opowiada o zamorskich krajach, co ino 111 1, 7 | Różańce mają na szyi obcierane o grób Jezusowy... obrazki 112 1, 7 | wszystko, i historie różne o świecie... czytał je przecież 113 1, 7 | chybcikiem, ino trzaskały noże o głąby, a główki jako te 114 1, 7 | Jagustynka i chciała dalej coś o tym rzec, ale ją zgromiły 115 1, 7 | ją zgromiły drugie, że to o takich rzeczach mówi przy 116 1, 7 | dzieuchach.~- Wiedzą one i o lepszych, nie bójta się. 117 1, 7 | już i gęsiarce nie mówią o bocianie, ino się w oczy 118 1, 7 | pościągały i gryzły się o kości wyrzucone przez Józię.~ 119 1, 7 | inne, światowe całkiem tę o Jasiu, jadącym na wojenkę, 120 1, 7 | do sieni tak prędko, że o mało się nie przewrócił 121 1, 7 | mało się nie przewrócił o szatkownicę.~- I, nic... 122 1, 7 | mamrotać trzaskać kłonicami o ziemię: że to zwierz dziki 123 1, 7 | lepszą powiem przypowiastkę, o tym, skąd się wół wziął 124 1, 7 | baba była, nieustępliwa i o wszystkim mająca swoje powiedzenie, 125 1, 8 | gruchnęła po Lipcach wieść o Borynowych z Jagną zmówinach.~ 126 1, 8 | to dzieci na to powiedzą! O świecie, świecie! - jęknęła 127 1, 8 | rozmiękły, to pogwarzano o tych zmówinach po chałupach 128 1, 8 | młynem, poprzystawali i jęli o tym zdarzeniu poredzać.~ 129 1, 8 | starczyłoby i la pięciu - o działy pójdzie.~- Bez zapisu 130 1, 8 | jest, to jej psie prawo o dziecko stoić - rzucił Kłąb.~- 131 1, 8 | dzieci, ni kowal nawet, o zmówinach nie wiedział, 132 1, 8 | cięgiem, co mu Jambroż prawił o przyjęciu przez Dominikową, 133 1, 8 | mógł, gruchnął siekierę o ziemię i krzyknął:~- Na 134 1, 8 | stołkach i jęli pogadywać to o tym, to o owym.~- A to ziąb, 135 1, 8 | jęli pogadywać to o tym, to o owym.~- A to ziąb, jakby 136 1, 8 | drugiej to i przy matce o to nietrudno! - szepnął 137 1, 8 | sąd miał jeszcze niedawno o dziecko!~- Prawda, ino że 138 1, 8 | kartofli utłuc - baczcie o tym.~- Baczym, matulu, baczym! - 139 1, 8 | pomyślała, czy stary te korale, o których na jarmarku wspominał, 140 1, 8 | zapamiętałości grzmotnął butelką o ziemię.~- Sprzedał! Prawo 141 1, 9 | żałośliwych i wspominek o tych, co już byli odeszli 142 1, 9 | Jakże, dzieci wiedziały już o wszystkim.~A wczoraj, w 143 1, 9 | to się ino wsparł głowiną o oną misę cynową, żeby nie 144 1, 9 | to się ździebko wsparł o biedro Kuby i zasnął...~.......................................................................~ ~ 145 1, 9 | zmarłych, za które prosił o pacierz...~Chór modłów, 146 1, 9 | tam leżeli zapomniani, o których i pamięć umarła 147 1, 9 | były cieniami, tłukły się o nagie drzewa kiej te ptaki 148 1, 9 | oślepłe i jakby skamlały~o zmiłowanie...~Kuba wyjął 149 1, 9 | drzewiny, w nagości stojące o zwieśnie, Pan przyodziewa 150 1, 10| czy Walek puścili ją już o zmierzchu... Walek! - krzyknął 151 1, 10| przykazaniom Bożym. Masz rozum, toś o tym wiedzieć powinien.~- 152 1, 10| Zdrowy jesteś, mocny, masz o co ręce zaczepić...~- Przeciech, 153 1, 10| Żonę i dzieci masz, toś o tym pamiętać powinien.~- 154 1, 10| cicho Antek, wsparł się o wasąg, których kilka stało 155 1, 10| I... nie tyla ci tam o ten grunt idzie, widzi mi 156 1, 10| rzucił drwiąco kowal.~- Ino o co?~- Latałeś za Jagną, 157 1, 10| wszystkimi; snadź wiedział, o co się kłócą, bo również 158 1, 10| psa wszystkie kłótnie i o co jeszcze? O to głupie 159 1, 10| kłótnie i o co jeszcze? O to głupie słowo! Tom pierwszy 160 1, 10| niecoś... jeno jej rzeknij o tym... ona jeszcze lepiej 161 1, 10| a czasami chlustał wodą o brzegi, na których gdzieniegdzie 162 1, 10| w tym co mieć...-Myślał o kowalu i zajrzał na drugą 163 1, 10| długo nie widać. - "Nie o gront tobie idzie, a o Jagusie 164 1, 10| Nie o gront tobie idzie, a o Jagusie przypomniał sobie, 165 1, 10| zaprzestawał roboty. Wspierał się o ścianę i przez nagie, bezlistne 166 1, 10| tęskność, że choćby głową tłuc o ścianę i ryczeć wniebogłosy!~- 167 1, 10| grzech! Aż bał się myśleć o tym, bo mu serce zamierało 168 1, 10| karą j boską... I nie rzec o tym nikomu, ino to nosić 169 1, 10| rzeknę~- To wiemy, ale nie o to przyślim -~- A czego?~ 170 1, 10| A przeciwcie się, dużo o to stoję!...~- Ino zapis 171 1, 10| pyskuje!~- Ma prawo, bo się o swoje upomina! - wrzeszczał 172 1, 10| ogromnym płaczem, wsparła się o okap i jęła zalewanym przez 173 1, 10| ino nam iść, we świat... o mój Jezus, mój Jezus!... 174 1, 10| ten, to i cała wieś wie o tym...cały świat!... cały!...~- 175 1, 10| od niej, bo ci ten pysk o ścianę rozbiję, wara... - 176 1, 10| izbie, miotali, bili sobą o łóżka, o skrzynie, o ściany, 177 1, 10| miotali, bili sobą o łóżka, o skrzynie, o ściany, aż łby 178 1, 10| sobą o łóżka, o skrzynie, o ściany, aż łby trzaskały. 179 1, 10| bo twarz miał porozcinaną o szyby.~Staremu nic się nie 180 1, 10| to, co nieraz już słyszał o niej, co dawniej pogadywali, 181 1, 10| syn, ni ojciec mówić sobie o tym nie dali...~- Pobróbuje, 182 1, 10| więcej, ino dobrą córką bądź, o gospodarstwie pamiętaj!~- 183 1, 11| nią nie widzi...~Nie, nie o to się bojała, nie o to... 184 1, 11| nie o to się bojała, nie o to... pasierby! Juści... 185 1, 11| Stara jej pomogła i długo o czymś rozmyślała, bo w końcu 186 1, 11| wrazić !~- Nie stoję tam o to - burknęła zniecierpliwiona.~- 187 1, 11| po ludziach, to obaczysz, o co się kłócą, o co prawują, 188 1, 11| obaczysz, o co się kłócą, o co prawują, o co zabiegają! 189 1, 11| się kłócą, o co prawują, o co zabiegają! O grunt jeno, 190 1, 11| prawują, o co zabiegają! O grunt jeno, o dobro! Dobrze 191 1, 11| zabiegają! O grunt jeno, o dobro! Dobrze by ci to było 192 1, 11| dzisiaj , nie baczyłaby o tym . Boryna wczoraj na 193 1, 11| nieboszczkach... Nie stała o nie, nie stała dzisiaj o 194 1, 11| o nie, nie stała dzisiaj o nic... Leciałaby tylko gdzieś 195 1, 11| wracało powiedzenie matczyne o Antku... - Jakże, on by 196 1, 11| przykładów nie słuchała, a o obcięciu i gadać sobie nie 197 1, 11| i raz w raz biła, jakby o kamień jaki, o przypomnienia...~ 198 1, 11| biła, jakby o kamień jaki, o przypomnienia...~A w domu 199 1, 11| kto poszedł, gniewał się o to dobrodziej, że la wesela 200 1, 11| że la wesela zapominają o służbie Bożej - co było 201 1, 11| wyszyty srebrem, koszula o bufiastych rękawach, a pod 202 1, 11| młynarzowa rozpowiadała o dzieciach swoich.~Nawet 203 1, 11| będzie ludziom bronił.~- O księdza się obciera, to 204 1, 11| samom mówiła wójtowy, jak o zmówinach powiedziała.~- 205 1, 11| miał z Paczesiową sprawę o świnię i bez złość wygaduje...~- 206 1, 11| rychliwy, ale sprawiedliwy...~- O Antku tyż coś niecoś napomykali, 207 1, 11| da, z domu nie popuści i o bele co piekłuje.~- Przecie 208 1, 11| Pod stołami psy gryzły się o kości.~...A pociecha ino 209 1, 11| że gryzą się jak te psy o gnat objedzony!~- Nie sama 210 1, 11| pastwisk, a łąk, a boru.~- A o podatkach kto kiedy słyszał?~- 211 1, 11| Dominikowej, nie stojała ona o darmochy, bo swojego miała 212 1, 11| co się poweseli i zabaczy o świecie całym! Ino kostucha 213 1, 11| się kupili i pogadywali o czasach dawnych, świeżych 214 1, 11| z cicha mówili, ile że i o wójtowych sprawkach.~Boryna 215 1, 11| okwietnych sadów; jako te pola o wiośnie rozśpiewane, że 216 1, 12| teraz bronił będę i starunek o tobie miał... - mruczał 217 1, 12| siana, bo dzwonią zębami o pusty żłób, a ja się poruszyć 218 1, 12| kożuchu; zapominał jednak o wszystkim, zasypiał...~Budził 219 1, 12| Witek, bieżyj po Jambroża... o Jezus, albo Jagustynki zawołaj... 220 1, 12| już pozostał sam, bo jakby o nim zapomnieli.~Witek czasami 221 1, 12| w podwórzu i cochać się o węgły, aż stajnia drgała, 222 1, 12| się strapił.~- Za późno, o wiela za późno!~- Poredźcie, 223 1, 12| se poszukał trzeciej.~- O kobiecie mu się śni, a już 224 1, 12| społecznie i wesoło, że o Bożym świecie zapominali, 225 1, 12| czubate, ino łyżki skrzybotały o wręby i szkło brząkało w 226 1, 12| Powiedzieliście mu o tym! Teraz rozumiem, zdaje 227 1, 12| siadł.~- A nie zapominajcie o Kubie, trzeba go przypilnować! - 228 1, 12| baczył, że Józi powiedział o jadle, a sam wrócił za stół, 229 1, 12| tak serdecznie, że rychło o Bożym świecie nie wiedział ~ 230 1, 12| zrazu, ale rychło zapomniał o wszystkim, sen go brał i 231 2, 13| jęków...~- jeszcze czasami, o zachodzie, z posępnych pól 232 2, 13| patronce dobrej śmierci, o cichym, omdlałym zaraniu, 233 2, 13| resztką wozu, tłukła się o płoty, o drzewa i z dzikim 234 2, 13| wozu, tłukła się o płoty, o drzewa i z dzikim kwikiem 235 2, 13| barami ściany, tłukła się o węgły, podważała okapy, 236 2, 13| stodoły i poniosła w pola o dobre pół stajania, Winciorkom 237 2, 13| gdzie popadło - w rowy, o drzewa, na płoty ciepała, 238 2, 13| rozgonione i tłukły się o ściany, we świat gnały!~ 239 2, 13| lementarzu.~Coś trzeciego dnia, o samym zmierzchu, śnieg przestał 240 2, 13| nosił słodkich wspominków o Jagnie, jakby jej nigdy 241 2, 13| kijem postraszy. - Myślał o niej, nieczęsto jednak, 242 2, 13| jeszcze lepiej zapamiętać!~O swoją biedę nie stał, chłop 243 2, 13| głową, więcej mu nie potrza, o dzieciskach niech kobieta 244 2, 13| dychał odemstą i myśleniem o niej, a cały ten czas żył 245 2, 13| do roboty się nie brał, o biedzie nie myślał, w jutro 246 2, 13| coś niecoś pogadać przódzi o tej sprzedaży, ale nie śmiała 247 2, 13| się, zabiegaj, starunek o wszystkim miej, kłopocz 248 2, 13| dziecisków strzegła. Abo to dba o co?... Bo to kiej przyhołubi, 249 2, 13| ugwarzy się! Nie stoi on o to wszystko, nie! Ino się 250 2, 13| wydmuchu, za wsią prawie, o dobre staje od drogi, a 251 2, 13| wspierał się grzbietem o ścianę i niósł oczami po 252 2, 13| zęby zasiekł, wsparł się o ścianę i patrzył na wrony, 253 2, 13| zabiegała, na tom starunek o tobie miała... by cię na 254 2, 13| lamentowała Hanka tłukąc głową o ścianę, a dzieci też w płaczliwy 255 2, 13| w handlu gniewu nie ma o to słowo... bierzecie trzydzieści 256 2, 13| orczyki ciągnie - Żydy dobrze o tym wiedziały i chocia wrzeszczeli 257 2, 13| mówił znów spokojnie - o służbie się jakiej przewiem, 258 2, 13| się, że z radością myślał o innych wsiach, o ludziach 259 2, 13| myślał o innych wsiach, o ludziach nowych i życiu 260 2, 13| kurzawa zamajaczyła.~Zapomniał o wszystkim, jakby z nagła 261 2, 13| Do sądu. Sprawa z dworem o krowy, o pobicie pastuchów, 262 2, 13| Sprawa z dworem o krowy, o pobicie pastuchów, wiecie! 263 2, 13| dać okowitki, wsparł się o szynkwas i stał tak zapatrzony 264 2, 13| na nogi, trzasnął butelką o stół, że w kawałki się rozprysnęła, 265 2, 14| Rozdział 2~ ~Jakoś o samym południu dzień się 266 2, 14| na Weronkę i niespokojna o Antka, to znowu widziało 267 2, 14| nawet wódką poczęstował. O Antkowym zaś długu ni o 268 2, 14| O Antkowym zaś długu ni o nim samym nie rzekł ni słowa; 269 2, 14| co ta kobiecie wiedzieć o chłopskich jenteresach, 270 2, 14| a choć się strzegli, aby o Borynie nie powiedzieć słowa, 271 2, 14| to, u kogo przepytać się o robotę la Antka?~Jak gospodynią 272 2, 14| wciąż, ale się strzegła, by o Borynie nic nie powiedzieć, 273 2, 14| nie powiedzieć, juści, że o to Hanka nie spytała, nijako 274 2, 14| ogromną, wiedziała przecież o tym i dobrze rozumiała, 275 2, 14| wam, jak jest, cała wieś o tym wie, spytajcie się! - 276 2, 14| kołowało, aż wsparła się o jakieś drzewo nad stawem 277 2, 14| niepomiernie i rozbierała ją troska o Antka.~Przyszedł dopiero 278 2, 14| przyniósł, że prawie zapomniała o podejrzeniach, a gdy jeszcze 279 2, 14| robił, juścić nie śmiała o to pytać.~Po kolacji przyszedł 280 2, 14| pono przez złość, że się o swoje upominają.~- Któż 281 2, 14| zobaczy!~Nie mówili już o tym, zbyt to leżało wszystkim 282 2, 14| zakończył Kłąb.~Pogadali jeszcze o wypędzeniu Magdy przez organistów, 283 2, 14| Magdy przez organistów, o czym Kłąb rzekł swoje:~- 284 2, 14| swat, ni brat:~Pogadali o tym i owym i rozeszli dosyć 285 2, 14| że był tu i owdzie, ale o robotę się nie starał, a 286 2, 14| medytowała: teraz powiedzieć o tartaku czy też dopiero 287 2, 14| odpowiadał nie myśląc o tym.~- Idź, Jantoś, idź... - 288 2, 14| jej uścisku, nie wiedział o niej, szeroko otwartymi 289 2, 15| czterech tęgich słupach, o które tak biła woda, że 290 2, 15| odmruknął Bartek.~Zabili ręce o ramiona, bo skrzytwa była 291 2, 15| ze skóry, ale swarzyć się o przezwisko nie było czasu. 292 2, 15| i sama robota poganiała.~O dobrym już zmroku Antek 293 2, 15| miała serca wypytywać go o nic, ale dogadzała mu, jak 294 2, 15| wygonić...~Antkowi zaś tak o robotę nie chodziło wiele, 295 2, 15| nie chodziło wiele, a ino o to, by się nie dać przeprzeć 296 2, 15| kryjomo, dobrze jednak wiedząc o sobie. Jeno Mateusz robił 297 2, 15| wszystkich i w głos powiadał o swoim miłowaniu, a Antek 298 2, 15| swoje, i gotowi byli nawet o zakład iść, że Mateusza 299 2, 15| jabłko.~Juści, że Antek o tych gadkach nie wiedział, 300 2, 15| sprzeda, a pókim żyw, ojca o nic prosił nie będę, rozumiesz...~- 301 2, 15| wiedli, a mówili właśnie o bracie dziedzicowym z Wólki.~- 302 2, 15| wszystkich się wypytuje o jakiegoś Kubę.~- O Kubę! 303 2, 15| wypytuje o jakiegoś Kubę.~- O Kubę! Nie jednemu psu Łysek.~- 304 2, 15| człowiek jestem, niech każdy o tym wie.~- A bo cisnę wszystko 305 2, 15| wieś z niego przekpiwała, o czym powiadali na robocie, 306 2, 15| się temu ludzie i różnie o tym mówili. Ale to było 307 2, 15| nikomu, nie wyrzekał i jakby o wszystkich krzywdach zapomniał 308 2, 15| roboty wracał prosto do domu, o świtaniu się zrywał, kiedy 309 2, 15| zapozwała znowu dzieci do sądów o wycugi; to insze jeszcze 310 2, 15| coś nowego; że naród miał o czym radzić, z czego się 311 2, 15| Ale bał się jeszcze myśleć o takiej przemianie.~Jakoś 312 2, 15| pomścić.~- Że na weselu byłem, o toś, widzę, krzyw na mnie ! 313 2, 15| już nawet mówiłem ojcu o zgodzie z tobą... zrobi 314 2, 15| słyszysz! Nie prosiłem cię o wojnę, to mie i ze zgodą 315 2, 15| Franek zrobić na dzisiaj, a o którą Hanka mu co dnia głowę 316 2, 15| gotowy do skoku.~- A to, co o Antku powiadali - podjął 317 2, 15| rzucić do wody! Jeszcze nikto o takim mocarzu nie słyszał!... 318 2, 15| tego jeszcze nie pojęła, bo o niczym nie wiedziała.~ 319 2, 16| ksiądz, jak mi opowiadał o jego śmierci, to aż płakał 320 2, 16| chciał naprawić, myślał, o czym by dalej mówić, gdy 321 2, 16| przed kim i poradzić, że już o niczym nie myślał i o nic 322 2, 16| już o niczym nie myślał i o nic nie stojał, co ino nie 323 2, 16| słówka wciąż prawił, a jeno o tym myślał, czym by się 324 2, 16| przypodchlebić.~Ale Jagna tyle dbała o jego kochanie, co o ten 325 2, 16| dbała o jego kochanie, co o ten śnieg z łońskiego roku, 326 2, 16| ostać samej i zamyślać się o Antku.~Jasio go jej przypomniał, 327 2, 16| gospodarstwo, że i kiej to miała o nim pomyśleć! Nie widywała 328 2, 16| ludzie też wagowali się mówić o nim przed nią... A teraz, 329 2, 16| się, jak mogła, ale myśli o nim nie zatraciła, wciąż 330 2, 16| na krótko, bo trzeba było o jadle i przykładaniu pamiętać.~ 331 2, 16| byli, boć to dzień cały o suchym chlebie, a pojadali 332 2, 16| więc ino skrzybot łyżek o wręby się rozlegał i mlaskanie - 333 2, 16| skomlał z cicha, trykał łbem o zady, łasił się a przypochlebiał, 334 2, 16| ubóstwie takim, w taki mróz! O biedoto przenajświętsza, 335 2, 16| biedoto przenajświętsza, o Dziecineczko słodka!... 336 2, 16| kostucha dodusi - a ci prawią o miłosierdziu i głupie żywią, 337 2, 16| wędrowali; po karczmach szły o nich przekpiewy że samymi 338 2, 16| i prawił długo, nauczał o tym dniu świętym, przestrzegał 339 2, 16| przejściu - nawet nie myśląc o tym i nie wiedząc, cisnął 340 2, 16| którego dnia za bróg... o każdym wieczorze czekał 341 2, 16| się w dzwonnicy... Nic, o niczym nie wiedział, nabrał 342 2, 17| nagabywał i do grzechu sposobił.~O dużym już dniu podniesła 343 2, 17| przywalone zwałami rwie się o wiośnie do słońca, jak ta 344 2, 17| sobie i usiłowała zapomnieć o nim, zapomnieć na zawsze..... 345 2, 17| co?~- Pytał się cięgiem o przyzwoleństwo nie będę, 346 2, 17| poniesie!~Zaperzyła się o to Nastka i jęła przegadywać, 347 2, 17| obie przycichły.~- Wiecie o Magdzie! Już żywie, domacali 348 2, 17| zniecierpliwił i nie chciał o tym mówić więcej:~- Gadanie 349 2, 17| z młynicy i tak ciepnął o płot, że cztery żerdki pękły, 350 2, 17| przyszło do głowy, że to pewnie o nią, ale wnet przysiadła 351 2, 17| domu byli zdumieni, bo o niczym nie wiedzieli, po 352 2, 17| wiedzieli, po całej wsi mówiono o tym od początku, a do Borynów 353 2, 17| drewka rzucać do komina.~- O co się pobili? - spytała 354 2, 17| spytała później Jagna.~- O ciebie! - warknęła ze złością 355 2, 17| posłyszał i pobił go! Jak te psy o sukę ,.tak się o ciebie 356 2, 17| te psy o sukę ,.tak się o ciebie zagryzają.~- Nie 357 2, 17| światem zawiedzie wojnę o ciebie, co? - skrzywiła 358 2, 17| złości, gdyby nie wspominki o Antku i o jego dobroci!~ 359 2, 17| nie wspominki o Antku i o jego dobroci!~Zalewała ją 360 2, 17| się ciskała po domu, tak o byle co krzyczała na Józkę 361 2, 17| obrzydzenia i tym usilniej myślała o Antku, i już się nie broniła 362 2, 17| pola... albo wspierała się o chruściany płot, dzielący 363 2, 17| głowie, ale rychło zapomniała o niej, bo śpiewali na chórze 364 2, 17| otrzepując się i obijając o próg buty ze śniegu - Winciorek, 365 2, 17| namysłem odrzekał- tamten o śniegach prawił, kto z turbacjami 366 2, 17| na was ogląda.~- Ile że o wszystkich krzywdę chodzi.~ 367 2, 17| nocy, a ona zostanie sama i o zmroku - o zmroku wyjdzie 368 2, 17| zostanie sama i o zmroku - o zmroku wyjdzie za bróg... 369 2, 18| zauważyła Jaguś.~- Jakże, o mnie by zapomnieli...~- 370 2, 18| Boga, otrzepywał czapkę o buty i rozglądał się po 371 2, 18| jesieni.~- Mówił mi ksiądz o tym. Mój Boże, szukałem 372 2, 18| ciekawie dokoła, czasem pytał o ludzi spotykanych, to o 373 2, 18| o ludzi spotykanych, to o chałupy, a szedł tak raźno, 374 2, 18| chłopak nie wymiarkował, o co mu szło i dlaczego się 375 2, 18| opowiedział wszystko, juści, że o pieniądzach nie rzekł.~- 376 2, 18| Witka, dopiero gdy wspomniał o Antku, przystanęła nagle 377 2, 18| zapaską i wsparłszy głowę o kałdun krowi zaczęła doić.~ 378 2, 18| nie...~- Myślałaś to kiej o mnie, Jaguś, myślałaś?...~- 379 2, 18| nie mogę. Prawda to, żeś o mnie pobił Mateusza?~- Prawda. 380 2, 18| Mateusza?~- Prawda. Cyganił o tobie, tom mu pysk stulił, 381 2, 18| jęła szeroko opowiadać o bytności pana Jacka. ~Zdumiał 382 2, 18| wywiedział, co to naród powie o porębie.~- Kiej nic a nic 383 2, 18| porębie.~- Kiej nic a nic o las nie pytał.~- Hale, kiej 384 2, 18| Powiadam wam, że ino o Kubę pytał i o te strzyżki!~- 385 2, 18| wam, że ino o Kubę pytał i o te strzyżki!~- Miedzami 386 2, 18| dziedzicowy brat i stojałby tam o Kubę! Głupi ino w takie 387 2, 18| przyjdzie?~- Powiedział i o was się wypytywał.~- No, 388 2, 18| kiej ten pies wściekły, o bele co krzyczał, przyganiał, 389 2, 18| wynosi, oszukaniec, zna on o nim takie sprawy, iż z tego 390 2, 18| nie weźmie! Rozgniewał się o to, że podobno skargę na 391 2, 19| pomniejsi, którzy zarówno o zarobki nie stali, byli 392 2, 19| kiej piskorze, bo stali ino o siebie i swoje wyrachowania 393 2, 19| wszedł, otrzepywał buciska o trzon, nagrzewał zgrabiałe 394 2, 19| właśnie pokazał się Mateusz, o kiju jeszcze szedł, bo ledwie 395 2, 19| Wawrzona! Powiadali o tym, alem wierzyć nie wierzył. 396 2, 19| Tyś jej był milszy, wiem o tym dobrze, nie wypieraj 397 2, 19| jeno by człowiek łbem tłukł o ścianę albo i zgoła życia 398 2, 19| cyganić niestworzone historie o wojnach, Napolionie, Naczelniku, 399 2, 19| przyjacielsku i z cicha ugwarzali o różnościach, ile że cięgiem 400 2, 19| sprawy wsiowe, na ojców, to o dzieuchach mówili, to o 401 2, 19| o dzieuchach mówili, to o zimie, bo rozmowa jakoś 402 2, 19| gdy Balcerek jął opowiadać o naradzie, jaka się odbyła 403 2, 19| czoło i jął gorąco prawić o swoich krzywdach, a w oczy 404 2, 19| Grzela, coś zaczął, kończ!~- O lesie zacząłem mówić; moja 405 2, 19| złośliwie, nie dbała ta o to wcale, dojrzała wnet 406 2, 19| w nim zrobił. Zapomniał o ludziach i świecie całym, 407 2, 19| wszystkimi pogadywał, prawie o Bożym świecie nie wiedział 408 2, 19| nasłuchują. Hale, dbał tam o to - wciąż jej prawił do 409 2, 19| wzbierało, że w mig zapominała o wszystkim.~Ciągnęło się 410 2, 20| ani słowa nie powiedział o wczorajszej sprawie.~- A 411 2, 20| przychodziło mu do głowy, co to o niej powiadano przódzi, 412 2, 20| nieopowiedziane, że to i o Antku nic nie wiedziała, 413 2, 20| tę niedzielę, choć nieraz o zmierzchu pod śmiertelnym 414 2, 20| wszędy pierwszy zaczynał o karczmie i całą sprawę w 415 2, 20| hołubił, myśli nie zgadywał ni o jej łaski się starał, a 416 2, 20| nacierzpiała! Mało tego bowiem, że o bele co krzyczał i słowa 417 2, 20| co się ma robić, z Józką o różnych rzeczach prawił, 418 2, 20| nie wyrozumiała, i Józce o wszystkim kazał mieć baczenie!~ 419 2, 20| jestem, zgodliwy, wszyscy o tym wiedzą, ale jak mnie 420 2, 20| przepuszczą, a któren nie stoi, co o nim powiadają, mocny jest 421 2, 20| nie pytana, rozpowiadała o Antku, co ino mogła wymyślić. 422 2, 20| zaczął:~- Mówili mi ludzie o tym, co się tam w karczmie 423 2, 20| gniewałem się z nim, to i o zgodę prosił go nie będę - 424 2, 20| dworowi zamierza.~- Nic mi o tym nie powiadali.~- Jak 425 2, 20| nieszczęście.~Ale Boryna nie chciał o tej sprawie mówić, więc 426 2, 20| mówić, więc ksiądz pogadał o c różnych rzeczach, a w 427 2, 20| mówił, wspominał mi coś o tym dziedzic, dobry to człowiek 428 2, 20| złotówkę i polecił przynieść o zmroku; skoro wróci z objazdu, 429 2, 20| żałosnym płaczem się zanosił...~O zmierzchu zaś, kiej ksiądz 430 2, 20| albo i co gorszego, jak o niej powiadali.~- Wezmą 431 2, 20| ciebie przed księdzem.~- O cóż to znowu szczekał? - 432 2, 20| zrobić, musiał coś napomknąć o tym, całkiem nie stworzyłaby 433 2, 20| wiedział, nie myślał nigdy o tym, był nawet pewnym w 434 2, 20| więcej niźli gniewy i żale o grunt, że ta zapamiętałość, 435 2, 20| już kiedy zaznał spokoju. O każdym zmierzchu stróżował 436 2, 20| jak to zawdy pod wiosnę, i o złodziejach chodziły słuchy 437 2, 20| bywały, to opowiadał różności o świecie i tygodniami we 438 2, 20| przyjeżdżał go zastępować - a to o złodziejach mówiono, o strachach 439 2, 20| to o złodziejach mówiono, o strachach różnych baby pletły, 440 2, 20| strachach różnych baby pletły, o wilkach też często, bo pono 441 2, 20| wydusiły owce we dworze, o gospodarstwie, o świecie, 442 2, 20| dworze, o gospodarstwie, o świecie, ludziach, a te 443 2, 20| książki będą czytać historie o królach.~- Poszłabym, ale 444 2, 20| Jaśka, boć wielce stała o niego; głupawy on juści 445 2, 20| w południe.~- Do zjazdu o krowę?~- Tak to i stoi, 446 2, 20| krowę?~- Tak to i stoi, o krowę ze dworem!~- Rano 447 2, 20| przynętę powiedział:~- Wiecie o tym, jako ja, młynarz i 448 2, 20| nie pozwalacie.~- Dużo ta o to stoję, co pyskują, szkoda 449 2, 20| wypadnie ta moja sprawa o krowę.~- Przystańcie jeno 450 2, 20| zwózka zwózką, sprawa zaś o las osobno; nim zgoda z 451 2, 20| poszła do chałupy.~Nic już o tym w domu nie zaczynał, 452 2, 21| żalić się nie będzie, ni o poratunek zabiegać.~Gdzie 453 2, 21| karczmie przepijał z kamratami, o dom nie stojał, a kiej ten 454 2, 21| to, ma żonę i dzieci, a o wszystkim zapomina la tamtej. 455 2, 21| wniebogłosy, a łbem tłuc o ścianę!~- Zmiłuj się, Panie, 456 2, 21| wszystkimi kłami trzaskał o pnie, wżerał się w lute 457 2, 21| wspierała się brzemieniem o drzewa, wystrachanymi oczami 458 2, 21| zagony, starego ciepnął o ziem, aż dźwigać go musiała, 459 2, 21| jednej ręce, trzaskał sobą o drzewa i skrzypiał zardzewiałym 460 2, 21| mrocznych myśleniach, a wciąż o jednym: o Antkowym przeniewierstwie; 461 2, 21| myśleniach, a wciąż o jednym: o Antkowym przeniewierstwie; 462 2, 21| ale rzadko, bo zapominała o wszystkim, modliła się, 463 2, 21| całą mocą, potykała się o zwały, plątała w zaspach, 464 2, 21| zaspach, a szła gnana trwogą o dzieci, która wstała w niej 465 2, 21| w takim stanie nietrudno o chorobę...~- A któż to za 466 2, 21| mówiła niby z równym a obcym o różnych rzeczach nie skarżąc 467 2, 21| zwrócił się do Jambroża mówić o sprawie ze dworem, którą 468 2, 21| obrządków, a wciąż przemyśliwała o tym dziwnym spotkaniu z 469 2, 21| powiedział: "Przyjdź!", o dzieci pytał, o wszystko! 470 2, 21| Przyjdź!", o dzieci pytał, o wszystko! Juści, a i pół 471 2, 21| dogonić...~- Tak było? Nic mi o tym nie powiedział.~- Kwardy 472 2, 21| łaskę na ten czas miała... o toś zabiegać powinnaś... 473 2, 21| wrzeciono, wsparła głowę o przęślicę i zadumała się 474 2, 22| dnia, po obrządkach, a już o dobrym wieczorze zaczęli 475 2, 22| insze, ale już tak wybrane, o których nie wiada, co rzec, 476 2, 22| żołnierka.~- Hale, jakby o tobie co dnia nie pyskowała 477 2, 22| jej opowiadając różności o nim, jako tylko nieśmiały 478 2, 22| powiadał?~- I jak! Było to o tym Burku Panajezusowym!~- 479 2, 22| Panajezusowym!~- Rzeknę wam dzisiaj o królach, kiejście ciekawe!~ 480 2, 22| cudeńka różne i historie o królach, o wojnach srogich, 481 2, 22| różne i historie o królach, o wojnach srogich, o górach, 482 2, 22| królach, o wojnach srogich, o górach, gdzie śpi wojsko 483 2, 22| ziemię ze złego oczyścić; o zamkach wielgachnych, gdzie 484 2, 22| zapada i w groby się kładzie; o krajach, gdzie ludzie kiej 485 2, 22| podziwu.~A na końcu opowiadał o królu, którego panowie la 486 2, 22| narodowi całemu czyniący, o jego wojnach srogich, tułactwie, 487 2, 22| w kumostwach się bratał, o złem się przewiadywał i 488 2, 22| głowę i wsparta policzkiem o kądziel, utopiła modre, 489 2, 22| ją za serce ta historia o królu i tej gospodarskiej 490 2, 22| przytajonych w borach - to o topielicy przychodzącej 491 2, 22| karmić głodne dzieciątko, o upiorach, którym musiano 492 2, 22| ludzi krwi nie wypijały, o południcach duszących po 493 2, 22| południcach duszących po miedzach, o drzewach gadających, o wilkołakach, 494 2, 22| o drzewach gadających, o wilkołakach, o zjawach strasznych 495 2, 22| gadających, o wilkołakach, o zjawach strasznych północnych 496 2, 22| strachach, wisielcach, o czarownicach i pokutujących 497 2, 22| pokutujących duszach, i o takich dziwnych, przerażających 498 2, 22| przysłuchiwał i nową historię rzekł o koniu...~-,,Jeden biedny 499 2, 22| niego nie wyszedł, dopiero o wieczornym czasie wychodzi 500 2, 22| zimowego kraju, i wlekło się o chłodzie i głodzie, a w