Tom, Rozdzial

 1     1, 2 |       żeniaczki...~- Troje dzieci, cztery morgi, dwa krowie ogony
 2     1, 3 | zrudziałych.~- Zawżdy mojego tu są cztery morgi! - myślał i pożerał
 3     1, 3 |         nam mało. Zarno... moje ze cztery, a Jagusine z morga... cztery
 4     1, 3 |      cztery, a Jagusine z morga... cztery i jed na... Wio! głupia,
 5     1, 4 |         dwa półkwaterki czystej, a cztery z arakiem i śledzia, i bułkę,
 6     1, 4 |        rozumie Kuba?...~- Juści... cztery półkwaterki z arakiem i
 7     1, 4 |        miarkuję... rychtyk prawda! Cztery półkwaterki z harakiem...
 8     1, 4 |              Przyniesie Kuba?...~- Cztery półkwaterki... i śledź...
 9     1, 5 |            w ławkę i zakrzyknął:~- Cztery papierki i rubla zadatku
10     1, 5 |          gospodarzem się poczuł.~- Cztery papierki i jeszcze jeden
11     1, 5 |             ma ci słoninę na jakie cztery palce... - rzekł, omacawszy
12     1, 5 |        obwinęła nim białą szyję we cztery rzędy i zwróciła się do
13     1, 5 |            już był.~- Przecież już cztery roki czekam.~- Przybaczyłeś
14     1, 10|          matce...~- Wielka parada, cztery morgi - na mnie i na twoją...~-
15     1, 12|   dziewczyna,~Jak jej ślub dawali;~Cztery świece zapalili,~W organy
16     2, 15|           śpieszyć się do tego, bo cztery piły tak zeżerały drzewo,
17     2, 15|       przygarście lnu oczesanego i cztery jajka... Powiedział, że
18     2, 15|    poprowadzi Boryna, i do tego za cztery złote na dzień ! powiedział
19     2, 15|            cisnął z całej mocy, aż cztery żerdki trzasły kiej słomki,
20     2, 15|     ozdrowieje; prowadźcie robotę, cztery złote i obiad będę wam płacił.~-
21     2, 17|           i tak ciepnął o płot, że cztery żerdki pękły, wpadł do wody
22     2, 17|           się macica przewróciła i cztery żebra pękły! A tak jęczy
23     2, 19|            a za Ulisią chciał całe cztery morgi abo dwa tysiące spłaty
24     2, 19|            kiedy się nam należy po cztery na półwłóczek.~- Należy
25     2, 20|        przepił był w karczmie całe cztery złote. Zaglądała potem do
26     2, 21|         drodze, broniły go od burz cztery ogromne brzozy w białych
27     3, 27|            niełacno; jak nic ma na cztery palce słoniny. - Obmacała
28     3, 28|      węzełkiem, a teraz by go i we cztery dworskie wozy nie wywiózł.~-
29     3, 29|          jestem, dziadówka prawie! Cztery kąty i piec piąty, ani obrazu
30     3, 29|       wyszło na niego więcej niźli cztery funty, farbierzowi też płaciłam.~
31     3, 31|          wywiezie i zaorze, ale po cztery dni odrobku z jednego. Przy
32     3, 32|       zarazem w poprzeczne rządki.~Cztery robiły, stara była jeno
33     3, 32|            wodą święconą wszystkie cztery strony świata; i drzewiny,
34     3, 34|       zamian morgi lasu zażądać po cztery morgi pola na Podlesiu!~
35     3, 34|        morgi; trzy morgi a jedna - cztery morgi.~- Pij, bracie, to
36     3, 35|       przeciwić, bo cię wygonię na cztery wiatry!... - krzyknęła wytrząchając
37     4, 38|          morgę lasu dać chłopom po cztery na podleskich polach, a
38     4, 38|      zastąpił jej drogę.~Wszystkie cztery okna świeciły i stały otwarte.~
39     4, 40|            posłucha, to wygonię na cztery wiatry!~Chciała jeszcze
40     4, 41|             Najmniej posiedzisz ze cztery lata! I co ci tu radzić?
41     4, 42|           i oznaczywszy kamieniami cztery węgły ściepnął kożuch, przeżegnał
42     4, 45|          dyć bym go przepędziła na cztery wiatry! - ośmiała się kraśniejąc