Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] nuz 19 nuze 2 nygusy 2 o 1265 oba 9 obacz 5 obacza 2 | Frequency [« »] 1433 tak 1370 kiej 1351 jak 1265 o 1208 jeno 1065 jeszcze 1045 mu | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances o |
Tom, Rozdzial
1001 4, 38| Hanka.~- Słyszeliście to już o wójcie? - zagadnęła Płoszkowa 1002 4, 38| lata po ludziach i skamle o pożyczki, aby choć chyla 1003 4, 38| skrzypicy i śpiewał pieśnie o królach i dawnych czasach, 1004 4, 38| przechodniów i jękliwie skamłał o wspomożenie.~Jakby ją kto 1005 4, 38| do domu i rozpowiedziała o wszystkim siostrze, która 1006 4, 38| że go głodem morzysz i o świnie więcej dbasz niźli 1007 4, 38| świnie więcej dbasz niźli o niego.~- Prawda była, juści, 1008 4, 38| pilnie patrzy albo skręca o staje. Zaś inszy wysuple 1009 4, 38| da zdrowie, co pamiętasz o sierocie.~- Sierota jucha, 1010 4, 38| gdziesik w cieniu deliberując o różnościach, a wszystkich 1011 4, 38| cosik pisał po stole. ~Szło o zgodę z dziedzicem, któren 1012 4, 38| uchwali, to się urzędów o przyzwoleństwo pytała nie 1013 4, 38| uciechy i krzykał na Żyda o gorzałkę, niejeden plótł 1014 4, 38| niejeden plótł trzy po trzy o działach, a każdemu roiły 1015 4, 38| rozmawiał rozwodząc się o dziedzicowej poczciwości, 1016 4, 38| i pogadując z dziadkiem o tym i owym; cyganił jucha, 1017 4, 38| jeśli nasz proboszcz napisze o to do niego.~- Nie bój się, 1018 4, 39| pewnie będziecie radzili o działach, co?~- Juści, tak 1019 4, 39| przytwierdzili.~- Otóż to! Właśnie o tym chciałem z wami pomówić!~ 1020 4, 39| grzechu i obrazy boskiej. A o kościele pamiętajcie. Nieboszczyk 1021 4, 39| tabaką i prędko zagadał o innym.~- A cóż, będzie zgoda 1022 4, 39| Masz rozum, Michał, mówiłem o tobie dziedzicowi. No, idźcie 1023 4, 39| czerwieniejących wiśni, a zboża biły o płoty kiej wody wzburzone.~ 1024 4, 39| w cichości, deliberując o działach.~Skądciś, jakby 1025 4, 39| mężowego dobra i stanowić o niczym prawa nie mam. Antek 1026 4, 39| Dominikowa - przypomnijże o swoim.~- A po co, przeciech 1027 4, 39| Rzekliście! Tu idzie o sześć morgów, jakie nieboszczyk 1028 4, 39| nieboszczyk zapisał Jagusi, a nie o głupie słowa!~- Jak macie 1029 4, 39| Już wam powiem kaj... O zbożu powiecie przy spisie, 1030 4, 39| Antkowi, niech z wami pogada o tej radzie.~Ledwie się wstrzymał 1031 4, 39| przyniósł z kancelarii.~- Może o Antku! - szepnęła z trwogą, 1032 4, 39| papier przez zapaskę.~- Pono o Grzeli. Mojego nie ma, pojechał 1033 4, 39| żal, że chciała bić głową o ścianę i krzyczeć wniebogłosy, 1034 4, 39| że jeno pluł wspominając o tobie. Nawet gotów był sobie 1035 4, 39| postanowienie, wsparła się o ścianę i pomyślawszy jeszcze 1036 4, 39| tego pomietła! Wiadomo, o co jej idzie.~Wyjęła ze 1037 4, 39| skrzynki jakiś papier.~- O zapis ci chodzi, o te morgi, 1038 4, 39| papier.~- O zapis ci chodzi, o te morgi, a to je weź sobie 1039 4, 39| a do cna przepomniałyśmy o tym papierze o Grzeli.~- 1040 4, 39| przepomniałyśmy o tym papierze o Grzeli.~- Prawda! Przerywaj, 1041 4, 39| Skończyłeś to z Tereską, co już o Jagusi zamyślasz? - odcięła 1042 4, 39| jak mało któren w Lipcach, o dolo człowiekowa, dolo nieszczęsna! 1043 4, 39| nowiny, że schodząc z pól o zmierzchu, już sobie o tym 1044 4, 39| pól o zmierzchu, już sobie o tym rozpowiadali; juści, 1045 4, 39| zetknął, rajcowano zawzięcie o wypadkach, to o tym, z czym 1046 4, 39| zawzięcie o wypadkach, to o tym, z czym chłopi powrócą 1047 4, 39| że cheba prasnę wszystko o ziem i pójdę, kaj mnie oczy 1048 4, 39| Jagusiną sprawę, a tylko rzekła o Grzeli:~- Kiej pomarł, to 1049 4, 39| działu.~- Prawda, jeszczech o tym nie pomyślałam.~- A 1050 4, 39| pono skarżyć was będzie o wygnanie córki...~- A niech 1051 4, 39| najgorszych przypuszczeń.~O samym mroku jakiś wóz przystanął 1052 4, 39| wójt siedział na bryce.~- O Grzeli już wiecie! - zaczął. - 1053 4, 40| z wierzchołków, trzepiąc o liście i trawy, zawiewał 1054 4, 40| łuny dalekie.~- Jak wyszli o chłodzie, to ani chybi, 1055 4, 40| zaspany cochając się jeno o węgły i drapiąc.~- Jak cię 1056 4, 40| Konie dzwonią zębami o pusty żłób, a ty się wylegujesz 1057 4, 40| i wyjadał. Była wszędy, o wszystkim pamiętała i na 1058 4, 40| pośpiechu, przepytując Józkę o wszystko.~Kobiety poglądały 1059 4, 40| was, no i tyla!~- Pytał o mnie! Niech ci Pan Jezus... 1060 4, 40| i wy jesteście! Całkiem o was przepomniałam! - jęła 1061 4, 40| brata.~- Jak mi wójt pedział o jego śmierci, to jakby me 1062 4, 40| grontem podzielim, nawet już o kobiecie la niego myślałem - 1063 4, 40| nie zapomniał Witka ni też o parobku.~Jaże krzyknęły 1064 4, 40| Rocho jął się rozpytywać o wieś i różne sprawy, opowiadała 1065 4, 40| rozgrzebują wschodzące ogórki. Już o całym świecie przepomniała, 1066 4, 40| obejrzał, rozpowiedała szeroko o polnych robotach, gdzie 1067 4, 40| porządku, przepytując jeno o to i owo, a dopiero w końcu 1068 4, 40| na niego, ale on ani już o czym wiedział, grążył się 1069 4, 40| się nawet przewiadywała o nowego parobka.~- Wezmę 1070 4, 40| ludzie.~Antek rozpytywał się o różnoście, gdy Rocho mu 1071 4, 40| kłopotał będę.~Zaczęli się o to mocno sprzeczać, aż wtrącił 1072 4, 40| Tamci zaś pogadywali jeszcze o tym i owym, jeno co jakoś 1073 4, 40| że ani już chce słuchać o zgodzie, a nawet przykazał 1074 4, 40| przedstawiając, jako tylko chodzi mu o dobro wsi, jako jeszcze 1075 4, 40| poprobować, poredzimy se o tym którego dnia.~Zaczęli 1076 4, 40| lepiej wiecie, to mówmy o czym drugim... - zły był 1077 4, 41| klekocąc a wycierając dziób o kalenicę. ~- Czekaj, złodzieju, 1078 4, 41| orał zawzięcie zapomniawszy o całym świecie, czasem chlastał 1079 4, 41| wpodle, wspierając brzemię o drzewo i ledwie zipiąc.~- 1080 4, 41| otrębami, temu nie potrza mówić o biedzie.~- Bójcie się Boga, 1081 4, 41| trepem następuje, ani wiedząc o tym, i do głodu niezgorzej 1082 4, 41| przędzę rozsnuwała różnoście o Jagusinych smutkach, żalach 1083 4, 41| rękach chybotał zadzierając o kamienie, zaś pod lasem 1084 4, 41| cóż, młynarza przeciech o pomoc prosił nie będę.~- 1085 4, 41| siedzę u matki...~- Dyć i o tym rad bym z tobą pomówił. 1086 4, 41| rozważał wszystko, co mu o niej powiadali.~- Takaś 1087 4, 41| A mnie nawet pomyśleć o tym straszno!~- Juści ale 1088 4, 41| posłuchaj, co rozpowiada o tym kreminale, to cię jeszczek 1089 4, 41| jutro, bo woził będziesz. O sprawie nie myśl, nie warto 1090 4, 41| przychodziła.~Natomiast o jakieś pół stajania od Antka 1091 4, 41| Nie zafrasowałeś się o mnie bez tyla czasu, a teraz 1092 4, 41| szlochała wspierając głowę o stodołę.~Usadził ją przy 1093 4, 41| nie było już pomiarkowania o niczym, nic, kromie ognia 1094 4, 41| zawsze. Sporo czasu mówił o swoich zamysłach i nadziejach, 1095 4, 41| stąpań nocy rozważał se o Jagusi.~- Ni z nią, ni przez 1096 4, 41| nie przychodził i myśle o niej nie ustawały ni na 1097 4, 41| Pokrótce to se zamyślisz o dworskiej kanapie! - zaśmiał 1098 4, 41| mimo tego nie zabił pamięci o Jagusi ani o tej sprawie 1099 4, 41| zabił pamięci o Jagusi ani o tej sprawie nieszczęsnej~ 1100 4, 41| najgorsze, bele nie to.~Ale i o kryminale myślał z rozpaczą 1101 4, 41| cięgiem był zły, chmurny, o bele co poniewierał i dobrego 1102 4, 41| klął się, że też nie wie o niczym, co mogło być prawdą, 1103 4, 41| się zarazem przymawiając o kolację, że musiała im nasmażyć 1104 4, 41| A może pan starszy mówią o tym dziadku, co to chodzi 1105 4, 41| różnymi sposobami wypytywać o niego. Nawet już tabaką 1106 4, 42| pod bokiem, łacniej będzie o drzewo i ciszej na zimę - 1107 4, 42| tym głowa, nie turbuj się! O wszyćkim deliberowałem i 1108 4, 42| roboty, że wnet zapomniał o całym świecie.~I już tak 1109 4, 42| pracował dzień w dzień, o pierwszym świcie się zrywał 1110 4, 42| między najpierwsze i swoje o wszyćkim powiedał.~W karczmie 1111 4, 42| szukać uciechy.~Ale nazajutrz o świtaniu Szymek stanął na 1112 4, 42| pochwaliwszy Boga rozpytywał o różnoście. Szymek rad przechwalał 1113 4, 42| prześmiechał i jął pogadywać o takich różnościach i takie 1114 4, 42| różnościach i takie cudeńka prawił o świecie, jaże Szymek dziw 1115 4, 42| wieczorem poleciał rozpowiedzieć o wszystkim Nastusi.~- Mówili, 1116 4, 42| surowej gliny, że dopiero o zmierzchu ruszył do wsi 1117 4, 42| już wszystkie wiedziały o ślubie, więc i Dominikowej 1118 4, 42| udała, iż nie miarkuje, o czym powiedają.~Zaś nazajutrz 1119 4, 42| przysłali, więc skoro ktosik o tym wspomniał, Jagustynka 1120 4, 42| się niemało rozpowiadając o tym Jagustynce wracającej 1121 4, 43| pod drzewa, bo skamlała o to żałośnie.~Ale cóż, kiej 1122 4, 43| wypierzone!~Jął cosik rozpowiadać o gniazdach, gdy zakrzyczała 1123 4, 43| pożaru, ale ani mowy było o ratowaniu, paliła się od 1124 4, 43| Dziewczynie bowiem było o tyle lepiej, że mogła całe 1125 4, 43| że cosik tak się cocha o węgieł, jaże się buda zatrzęsła, 1126 4, 43| mój, a słucham kieby zgoła o obcym.~- A taki poczciwy, 1127 4, 43| ja co? ten badyl suchy, o któren nikto nie stoi - 1128 4, 43| uważnie słuchał rozpowiadania o Szymkach.~- Nie wszystkim 1129 4, 43| lubością oddając się spominkom o nim, że Mateusz, nie mogąc 1130 4, 43| Wsadźcie je sobie gdzieś, stoję o wasze podarunki co o ten 1131 4, 43| stoję o wasze podarunki co o ten patyk złamany!~- Jagusiu, 1132 4, 43| niekiedy posłyszeć jakie słowa o Jasiu.~Leciała też spragniona 1133 4, 43| Leciała też spragniona o nim wieści, a z jakąś cichą 1134 4, 43| czekać tego jutra i śnić o Jasiowym powrocie.~Ale na 1135 4, 43| odblaski światła i zapomniała o wszystkim grążąc się w mgławych 1136 4, 44| wszystkie jednako skamlały o poczekanie do żniw lub do 1137 4, 44| naczelnika, to przymawiał się o słomę na powrósła, że radzi 1138 4, 44| popsuć zgodę z dziedzicem o las - przestrzegał lipeckich 1139 4, 44| jednego niewoląc, że w mig się o tym rozniesło między gromadą.~ 1140 4, 44| Antek, wsparty plecami o węgieł karczmy, gadał krótko, 1141 4, 44| będzie lepsza od żadnej. A o jakiej zamyślacie, nie dadzą. 1142 4, 44| sekretarz przeczyta niby o tej szkole! A słuchajta 1143 4, 44| bych każden wyrozumiał, o co idzie!~Pisarz założył 1144 4, 44| naczelnika, któren wsparty o futrynę jął cosik mówić 1145 4, 44| morgi. Czasy teraz ciężkie i o grosz trudno! To jeno chciałem 1146 4, 44| i laczego?~Spierali się o szkołę, o Antka, o wczorajszy 1147 4, 44| Spierali się o szkołę, o Antka, o wczorajszy deszcz, 1148 4, 44| Spierali się o szkołę, o Antka, o wczorajszy deszcz, kto zeszłoroczne 1149 4, 44| a Grzela rozpowiedział o wszystkim. Jasio wysłuchał, 1150 4, 44| Jasio wysłuchał, pogadał o tym i owym i kazał jechać.~ 1151 4, 44| groził, to jakby wiedział już o Rochu - ktoś szeptał.~- 1152 4, 45| sporą gałąź i wsparłszy się o płot obstrugiwał, pasując 1153 4, 45| jaże młodszy, sielny parob o rozlatanych ślepiach, cosik 1154 4, 45| coraz wolniej, rozmyślając o zebraniu, że raz w raz porywały 1155 4, 45| gdzie im się ta kłopotać o takie sprawy. Naród ciemny 1156 4, 45| Bo jeno tym dobrze, które o niczym nie mają pomyślenia!~ 1157 4, 45| ją w nos! Głupi, stoję to o twoją dziesiątkę! No, jak 1158 4, 45| przepadły.~Pogadywali z wolna o tym i owym, aż zeszło na 1159 4, 45| aż zeszło na zebranie, o którym Żyd wiedział, bo 1160 4, 45| powiadacie?~- Może się miał pytać o pozwolenie? Czy to on nie 1161 4, 45| Widzi mi się, co nie o to idzie, aby jeden drugiego 1162 4, 45| rychlejsze.~Dziedzic zapytał go o zebranie w kancelarii, a 1163 4, 45| się tak głośno, otwarcie o polską szkołę upominali?~- 1164 4, 45| no, no!~- W ustawie stoi o tym jak wół, to prawo miałem.~- 1165 4, 45| przyszło do głowy upominać się o polską szkołę?~- Skąd! Przecieśma 1166 4, 45| niespokojnie, zagadując o czym innym, ale Antek z 1167 4, 45| polskich czasów tyle jeno dbali o naród, żeby go batem popędzać 1168 4, 45| ale nie, stojali zaledwie o kilkanaście kroków od niego, 1169 4, 45| póty i nie boli! - myślał o Jagusi. - A jak to w niego 1170 4, 45| środkiem drogi rozpowiadając o podróży.~- Patrz no, jak 1171 4, 45| nas nawet mówić nie wolno o takich rzeczach, zaraz by 1172 4, 45| nad nami!~- Niech się mama o mnie nie boi.~- Przecież 1173 4, 45| teraz sam godzi z chłopami o śluby i pogrzeby, sam, słyszane 1174 4, 45| swoje i ani chciał słuchać o oddaniu! Zły o byka, to 1175 4, 45| chciał słuchać o oddaniu! Zły o byka, to mści się na mnie, 1176 4, 45| jeden. Słyszałeś to już o Felku? Te gałgany to tną 1177 4, 45| w mroku, jeszcze se śnił o dniach nowego żywota. Pierwszy 1178 4, 45| wzruszeniem, opowiadając kiedyś o jej pobożności:~Matka tylko 1179 4, 45| bliska, nieba zuchwale sięga, o wiecznej śni szczęśliwości, 1180 4, 45| wskórał, co mógł niekaj o zmierzchu pogadywać z Dominikową 1181 4, 45| Płoszkowej.~- Antek dba tyla o nią, co pies o piątą nogę - 1182 4, 45| dba tyla o nią, co pies o piątą nogę - wtrąciła Jagustynka - 1183 4, 45| się w szeroką pogawędkę o synu, lubiła ją bowiem i 1184 4, 45| przystanął.~Jagusia szła za nim o parę kroków.~- Bo i mnie 1185 4, 45| idąc czytał se półgłosem.~- O czym to napisane? - spytała 1186 4, 45| Bo ja wiem... To nie o królach historia, co?~Jeno 1187 4, 45| wyraźnie i słowo po słowie: o polach i zbożach czytał, 1188 4, 45| polach i zbożach czytał, o jakimś dworze, stojącym 1189 4, 45| we brzozowym gaju, jakby o dziedzicowym synu, któren 1190 4, 45| któren do dom wrócił, i o dworskiej panience, co siedziała 1191 4, 45| jeszcze te miejsca, kaj było o polach i lasach, ale mu 1192 4, 45| polach, to po co ta drukować o tym wszyćkim?...~Jasio aż 1193 4, 45| spodobają takie historie o królach, o smokach albo 1194 4, 45| takie historie o królach, o smokach albo i o strachach, 1195 4, 45| królach, o smokach albo i o strachach, co to jak się 1196 4, 45| strachach, co to jak się o nich słucha, to jaże mrówki 1197 4, 45| noc. A czy pan Jasio ma o tym książki?~- A któż by 1198 4, 45| Hale, przeciek Rocho czytał o tym i z drukowanego.~- Głupstwa 1199 4, 45| zmyślenia.~- To nieprawda i o południcach, i o smokach? - 1200 4, 45| nieprawda i o południcach, i o smokach? - pytała coraz 1201 4, 45| zniecierpliwiony.~- To i o tym też nieprawda, jak to 1202 4, 46| zająkał stary Bylica.~- A może o zebranie! Naczelnik się 1203 4, 46| Prawda, przeciek się już o niego przepytywali! Że mi 1204 4, 46| lecz srodze zatroskany o niego, rzekł smutnie:~- 1205 4, 46| się im przeciwić, ani mowy o tym...~- Niechby się kaj 1206 4, 46| strwożony, dowiedziawszy się, o co idzie.~- Właśnie, co 1207 4, 46| nie poredzę wymiarkować, o co sprawa! - podrapał się 1208 4, 46| głosem pełnym dufności:~- A o mnie się nie trwóżcie, kruszynam 1209 4, 46| A nie mówże przed nikim o tym, coś słyszała! - rzekł 1210 4, 47| Nadeszła Kłębowa prosząc o pół ćwiartki jaglanej kaszy.~- 1211 4, 47| jedno, to niechaj uprosi o kaszę.~Obraziła się i rzekła 1212 4, 47| Nie wiecie to niczego o Rochu?~- Nic a nic - odwrócił 1213 4, 47| się, Mateusz go skamlał o łaskę nie będzie - odrzucił 1214 4, 47| skrzywił się i zagadał znowu o Jaśku, a wywiedziawszy się 1215 4, 47| wszystkiego, jął rozpowiadać o Szymkowej gospodarce wyznając 1216 4, 47| Dominikowa ma podać do sądu o grunt Jagusi po Macieju.~- 1217 4, 47| zatrącał w rozmowie raz po raz o Jagusię, sielnie ją sobie 1218 4, 47| chwaląc.~Antek pomiarkowawszy, o co mu idzie, rzekł szydliwie:~- 1219 4, 47| Słyszałeś, co to znowu o niej wygadują?~- Baby zawdy 1220 4, 47| strasznie szarpiąca zazdrość o Jagusię, a już te myśle, 1221 4, 47| szeptała zatrwożona - już mu o tym powiedzieli.~- To i 1222 4, 47| w przekpinki, bo strach o Tereskę rozrastał się w 1223 4, 47| szeptała:~- Powiedziały mu o wszystkim! Śmierci bym się 1224 4, 47| skoczył do mnie z pięściami...o prawdę pyta... o prawdę...~ 1225 4, 47| pięściami...o prawdę pyta... o prawdę...~Mateusz jaże się 1226 4, 47| miłowania i rozpaczy:~- O mój jedyny, o mój wybrany 1227 4, 47| rozpaczy:~- O mój jedyny, o mój wybrany z tysiąca, zabij 1228 4, 47| też uważaniem rozpowiadali o Jaśkowym postąpieniu.~- 1229 4, 47| pobiły.~Ale wnet przestali o tym deliberować, gdyż żniwa 1230 4, 47| wzgórkach żyta jakby się prosiły o kosy, a jęczmiona już dochodziły, 1231 4, 47| u gospodarzy, poprosiła o księdza.~Przyszedł z Panem 1232 4, 47| zalęknieniu, jęła rozpowiadać o śmierci starej, Jasio też 1233 4, 48| jako cię nie podejrzewałam o nic zdrożnego! Myślałam 1234 4, 48| dziw się, że zlękłam się o ciebie, przecież to łajdus 1235 4, 48| rozpowiedzieć:~I opowiedziała o niej przeróżne historie, 1236 4, 48| Niech posłyszy, co mówią o niej, i niechaj się wyprze, 1237 4, 48| oczów, i chociaż mówiono o śmierci Jagaty, nie wtrącał 1238 4, 48| nie sipiam, a ino cięgiem o tobie, Maryś... o tobie, 1239 4, 48| cięgiem o tobie, Maryś... o tobie, najmilejsza...~- ... 1240 4, 48| wiatr, rozdzierając sutannę o krzaki, wpadł do domu czerwony 1241 4, 48| kury, szczęściem, co matka o nim nie zapomniała.~Ale 1242 4, 48| odświętne szaty, w czepcu o sutym białym zburzeniu nad 1243 4, 48| ona sparła się, piersiami o jego kolana i zatonąwszy 1244 4, 48| śpiewały wniebowzięte serca o łasce Pańskiej, tylko im 1245 4, 48| od własnych żarów i nic o sobie nie wiedzące.~Nie 1246 4, 48| całkiem nie miarkując, o kogo tamtej chodzi, ale 1247 4, 48| otwartymi oczami śniła na jawie o Jasiu - że cosik z nim rozmawia, 1248 4, 49| łaziła kiej nieprzytomna i o Bożym świecie nie wiedząca, 1249 4, 49| wszystkiemu, jeszczek ona utykała o kiju, z przewiązanymi oczami, 1250 4, 49| przyorać, len się już prosił o wyrywanie, ziemniaki zdałoby 1251 4, 49| Jednak najbarzej martwiła się o Jagusię, na darmo bowiem 1252 4, 49| A wiesz, co rozpowiadają o tobie i Jasiu?~- Nie ciekawam 1253 4, 49| uchowa! A kto cicho robi, o tym głośno mówią! A o tobie 1254 4, 49| robi, o tym głośno mówią! A o tobie wygadują, że niech 1255 4, 49| Już cała parafia mówi o tym od wiosny! Ja wam nie 1256 4, 49| organiścina wspomniała jej o Jagusi.~- Święta prawda! 1257 4, 49| co chcecie, ja nie wiem o niczym i jutro z rana jadę 1258 4, 49| ratunku u Antka.~- Wiesz o Jagusi? - blady był kiej 1259 4, 49| Cóż to komu zawiniła? A o co ją winią, to nieprawda, 1260 4, 49| powiedział surowo i wsparty o studnię zapatrzył się kajś 1261 4, 49| na somsiadów nie oglądał, o niczym drugim nie myślał, 1262 4, 49| górkach owsy skamlały się o kosy, a jęczmiona dojrzewały 1263 4, 49| od niechcenia zagadywał o Jagusię i lipeckie sprawy.~ 1264 4, 49| jednak cięgiem i mało wiele o Bożym świecie pamięta! Kamień 1265 4, 49| by się nad nią zlitował! O ludzie, ludzie !~- Żeby