Tom, Rozdzial

 1     1, 4 |          jedno zrozumiał.~- Po co brać koniom ! U Boryny jest i
 2     1, 4 |        Franek poszedł znowu pić i brać dziewczyny do tańca - gospodarskie
 3     1, 5 |        małe? Już nie wiada, skąci brać na wszystko...~- Nie narzekajcie,
 4     1, 5 |           i oddać... bo jakże jej brać od obcego, nie krewny żaden
 5     1, 8 |      będzie... - i zaczął ją wpół brać a niewolić do picia i jadła.
 6     1, 9 |         na wozie chciał był Jagnę brać, ale tyla wziął, co pięścią
 7     1, 10|   niedawno, to nic?~- Mogłeś i ty brać.~- Złodziej nie jestem ni
 8     1, 10|           sam byś chciał wszystko brać! Niedoczekanie twoje! Wyciągnąłeś
 9     1, 11|      gęsto przepijali, bo się już brać poczynali w ramiona i sielnie
10     1, 11|           i co ten największy pęd brać, że jakby sto wrzecion,
11     2, 13|         na drugą stronę, a i mróz brać musiał, bo skrzypiały płozy
12     2, 14| podpasionych. Chcecie, to możecie brać na bórg wszystko, a zapłacicie
13     2, 15|           Nie wzięłam, po cóż nam brać od niego... przecież...
14     2, 16|       weseli, roześmiani i nuż ją brać w ramiona, całować, a tacy
15     2, 16|       wyniosą!~- Abo to mi nowina brać i cięższą!~Nic nie rozumiała.~
16     2, 19|             Juści i to prawda, że brać ją chciałem przez moc, ale
17     2, 20|        Kużden w karczmie ma prawo brać do tańca, która mu się jeno
18     2, 21|             Dojrzał mnie i chciał brać na sanie, ale gdym mu rzekł
19     2, 25|     częściej ciągnęli do młynarza brać ten jaki korczyk na krwawy
20     2, 25|       nagła rażona, pozwalała się brać, bo jakże opierać się takiemu
21     2, 25|        cepy, kłonice, siekiery, a brać!~- Na las! - krzykiem tym
22     3, 26|           się pługa i do orki się brać.~Poczynało dnieć.~Ale cichość
23     3, 26|       zapisywać, a naród po kolei brać pod stróżę... Nikto się
24     3, 26|           ze wszystkimi kobietami brać, ale podniósł się taki krzyk
25     3, 26|          wiada, za co się przódzi brać, samym przeciech nie uradzi,
26     3, 27|         do chałupy i górę nad nią brać poczęła, odsuwając od panowania,
27     3, 29|      napominał go stary pomagając brać na sznurek.~Pobiegła przodem,
28     3, 29|        Czwartek i trza się będzie brać do porządków.~I sama też
29     3, 31|           pocieszenie i w ramiona brać, że utuliwszy żałoście zapraszała,
30     3, 33|         było po tylim próżnowaniu brać się na ostro - ale już co
31     3, 34|            Bo i prawda. Dają - to brać i Bogu za łaskę dziękować.~-
32     3, 34|    Przeciek człowiek niezwyczajny brać darmochy i jeszczech od
33     4, 37|           z klęczek i Jambroż jął brać świece od katafalku i rozdawać
34     4, 37|           z nim tę zgodę zrobić i brać, co się da, nie czekając
35     4, 38|          nie sposób było się komu brać do pacierzów, bo jeno kupili
36     4, 40|   sprawiedliwości powinny co dnia brać kije. Mnie się ta nie ważono
37     4, 40|        skończyło, trza się będzie brać do roboty! Mój Boże, anim
38     4, 41|         gotów był lecieć za nią i brać ją choćby na oczach wszystkich...
39     4, 44|    śledztwem karnym, nie ma prawa brać udziału w zebraniu gminnym.~
40     4, 48| ochfiarowały przez całą drogę nie brać do ust nic gorącego, i parę