Tom, Rozdzial

 1     1, 3 |        czysto ostrugany i tylko z jednym zacięciem na brodzie, zalepionym
 2     1, 4 |          pochwycił wtór i śpiewał jednym ogromnym głosem wiary; a
 3     1, 5 |          się nie chciał ni słowem jednym.~I skoro tylko wjechali
 4     1, 9 |          i wsie zdały się już być jednym wielkim sercem, bijącym
 5     1, 10|           wrócił do domu, ino tym jednym markotny, że niepotrzebnie
 6     1, 11|   bełkotał niewyraźnie, bo nie po jednym już był ni po dwóch...~-
 7     1, 11|       nawet, zaśpiewali "Chmiela" jednym ogromnym głosem radości.
 8     1, 11|          się do gospodyń!~A potem jednym ciągiem odprawiali drugie
 9     1, 11|         się już te tany łańcuchem jednym, bez przerwy ni przestanku...
10     1, 12|         gankiem i zaśpiewali wraz jednym głosem ostatnią piosneczkę:~
11     2, 14| przywieźli...~Rozwiązała wory i w jednym z nich na wierzchu znalazła
12     2, 14|              Nie, byłem we dworze jednym i drugim, przewiadywałem
13     2, 16|        Nie odrzekła ni tym słowem jednym, postękiwała ino, żuła,
14     2, 16|        piersiami, a z mocą ryknął jednym głosem:~Kolędować małemu !~
15     2, 19|     trudno było zrazu rozeznać. W jednym kącie ode drogi, na kłodach
16     2, 19|          ze swoimi wciąż stali na jednym miejscu, pili już z drugiej
17     2, 21|   mrocznych myśleniach, a wciąż o jednym: o Antkowym przeniewierstwie;
18     3, 28|          pono piechty przyszedł z jednym węzełkiem, a teraz by go
19     3, 29|     wiszące nad głowami, a nie po jednym policzku łzy skapywały gorące...~
20     3, 30|           rozchwiany i śpiewający jednym, ogromnym głosem, ruszył
21     3, 32|   ponosiło wszystkich, ale ksiądz jednym gromkim słowem powstrzymał
22     3, 33|          Hanka siedziała wciąż na jednym miejscu jakby przykuta.~-
23     3, 35|     Skoczył do skrzynki kiej ryś, jednym szarpnięciem oderwał wieko
24     3, 36| uciekającą wiecznie, a cięgiem na jednym miejscu.~- Juści... pora
25     4, 38|    kopytami, świeciło się tylko w jednym pokoju, grali w karty.~Napatrzyła
26     4, 39|          a ona wciąż siedziała na jednym miejscu kiej ta zmartwiała
27     4, 40|   dziedzicem, już wszyscy byli za jednym, a kiej przyszło się podpisywać,
28     4, 41|        ździebko i popatrzywszy to jednym, to drugim okiem, jął kuć
29     4, 42|     gronta. Leżały tuż pod lasem, jednym bokiem przywarte do pól
30     4, 42|     jednych dwojaków jedli, a pod jednym kożuchem sypiali, to jednak
31     4, 45|       naczelnik zrobił kontrakt z jednym majstrem na postawienie
32     4, 45|      zrywała z pościeli, to zawdy jednym pacierzem dygotało jej serce:~-
33     4, 45|           się przeciwił. Życie mu jednym weselem, a bratem choćby
34     4, 48|          łasce Pańskiej, tylko im jednym objawionej w tej godzinie
35     4, 48|          a ona wciąż siedziała na jednym miejscu i z otwartymi oczami