Tom, Rozdzial

 1     1, 4 |             że jest lepiej.~- To se idź i posmakuj.~- Z gołymi rękami
 2     1, 7 |             komory przeoblec się.~- Idź se, bo cię matka zeklną
 3     1, 7 |          pilnować...~- Pójdę już!~- Idź, a siedź do północka i gzij
 4     1, 10|           gdzie oczy poniesą...~- A idź, któż cię trzyma? - rzucił
 5     1, 10|           izby - rzekł po chwili:~- Idź, wójt wstąpi do mnie, to
 6     1, 10|   przychwalaj, przygaduj, na wesele idź, dobrego słowa nie żałuj,
 7     1, 10|          iść...~- Zgoda! Ino prędko idź, bym ci w pysk nie dał i
 8     1, 10|          Chcesz wojny, chcesz sądu, idź do sądu, skarż mnie, dochodź
 9     1, 12|             rzucaj! ,~- Z Walentową idź w parę, będą dwie pokraki!~
10     2, 14|            się w te pędy, do Franka idź, łajdusie jeden!~Jak się
11     2, 14|          jak komu dobremu powiadam: Idź, skryj się gdzie na drugą
12     2, 14|           przyjechali, weź klucze i idź do kościoła, bo Jambroży
13     2, 14|      odpowiadał nie myśląc o tym.~- Idź, Jantoś, idź... - prosiła
14     2, 14|        myśląc o tym.~- Idź, Jantoś, idź... - prosiła miętko i zarzuciła
15     2, 15|         kiedy ci chleb nie smakuje, idź, tartak poprowadzi Boryna,
16     2, 17|            jedno słowo, by mu rzec: idź, nie wyjdę, grzech... Już
17     2, 19|         skręcie drogi koło stawu.~- Idź swoją drogą i ludzi nie
18     2, 19|        prosiła powstrzymując łzy.~- Idź sama, nie pójdę z tobą!
19     2, 20|         powiatu kawał drogi. Witek, idź zaraz do Pietrka i naszykujcie,
20     2, 20|             ale kiej się napierasz, idź, nie wzbraniam...~
21     2, 21|        Opowiedziała, jak było.~- To idź, córko, bieżyj choćby zaraz
22     2, 24|         sporządzisz to śniadania?~- Idź se do karczmy, Żyd ci jeszcze
23     3, 27|            do kościoła z palmami?~- Idź z Witkiem, Pietrek też może,
24     3, 30|            do Marysi Balcerkówny!~- Idź, już tam Marysia czeka na
25     3, 30|            puściła z kogutkiem.~- A idź, przyodziewy jeno nie ściarachaj
26     4, 45|             Cichocie, sroki! Jasiu, idź lepiej do ogrodu, nie wypada
27     4, 47|       takiemu zbójowi! takiemu psu! Idź se za Jagusią! - zawrzeszczała
28     4, 47| przyskakując do niego z pięściami - idź, i niech was pożeni hycel,
29     4, 48|           obrządzi w kościele, a ty idź z ludźmi do żniwa i poganiaj,
30     4, 48|       wyrzekł cicho i pokornie.~- A idź, synu, przyjdę później po
31     4, 48|          jak się patrzy. ~- A teraz idź się przejść, idź na topolową,
32     4, 48|            A teraz idź się przejść, idź na topolową, tam większy
33     4, 49|           ja ci mówię, do spowiedzi idź, pokutuj i Boga proś, to