Tom, Rozdzial

 1     1, 2 |          bydlątko ostatnią parę puszcza - rzekł uroczyście Ambroży. -
 2     1, 7 |        a często i gdzie indziej puszcza... Parobek był starszy,
 3     1, 7 |      Majster jucha, bańki nosem puszcza - rzekł któryś z parobków.~-
 4     1, 7 |        wypraktykuje, że kiej go puszczą to jeszcze lepszy jest złodziej,
 5     1, 11|       kiecki boją się puścić!~- Puszczą się... już dzisiaj Szymek
 6     3, 26|   przódzi obrobić musi...~- Nie puszczą ich to rychło?~- Bóg ta
 7     3, 27|    nowego?~- A nic, jak było... Puszczą go to rychło? - zapytała
 8     3, 29|       pojedzie?~- Niech pierwej puszczą naszych chłopów, to im drogę
 9     3, 29|        się dowiedzieć, kiej ich puszczą. Więc tymczasowie jeno zły
10     3, 29|         dobrej myśli? a kiej go puszczą?.. - przycierała, w oczy
11     3, 30|    Zdążą jeszcze; powiedali, co puszczą chłopów na Przewody.~- Któż
12     3, 30|       ciżbie:~- Niechaj chłopów puszczą, to polecą ratować!~I nie
13     3, 32|   ściągną...~- Jakże; razem ich puszczą, to i razem przyjdą!~- A
14     3, 32|     brali całą wieś, to i razem puszczą! - ozwała się któraś.~-
15     3, 32|         drugimi z kreminału nie puszczą, że na długie lata tam pozostanie:~-
16     3, 32|       pozostanie:~- A może go i puszczą! - Przywtórzyła głośniej,
17     3, 32|       na Palmową, a dopiero kły puszcza~- Bo u do dobrodzieja na
18     3, 33| przeciek adwokat mówił, co może puszczą.~- Hale, żeby im uciekł!
19     3, 33|   uciekł! Tak przez niczego nie puszczą! Wiecie, przyszedłem dzisiaj
20     3, 33|       niego.~- Dać wykup, to go puszczą jeszcze przed sprawą, a
21     3, 33|       wtedy i za tysiące go nie puszczą, a jeszcze w kajdany zakują -
22     3, 34|        Grzela.~- Zapakują, to i puszczą, wiekować tam nie będziemy,
23     3, 36|          Za trzy dni dopiero go puszczą, ale powróci już niechybnie -
24     4, 37|     Pietr ozwarł nieco, ale nie puszcza go jeszcze i rzecze:~- A
25     4, 38|   powiedzieli w urzędzie, co go puszczą dopiero za tydzień, to niby
26     4, 40|       zadufana w swoją urodę, a puszcza na noc chłopaków! kto by
27     4, 44|         to bez pozwoleństwa nie puszczą i za stodołę.~- Kiej takie