Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] jakala 11 jakas 114 jakascie 1 jakby 736 jakby- 1 jakbym 8 jakbys 9 | Frequency [« »] 762 az 756 jej 755 zas 736 jakby 686 by 684 przed 667 ten | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances jakby |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | spytał ciszej, lękliwiej jakby...~- Wypędzili was Kłębowie, 2 1, 1 | Walek, wyciągnął błyszczący jakby ze srebra pług, uniósł go 3 1, 1 | ku wsi, leżącej nisko i jakby zatopionej w czerwonawych 4 1, 1 | przetaczało na zachód i jakby rozżarzone biegiem szalonym 5 1, 1 | gospodyni?~- La siebie... jakby na komornym u ojca siedzą, 6 1, 2 | łeb i porykiwała długo, jakby o ratunek, boleśnie, aż 7 1, 2 | buchnęły płaczem, bo granula, jakby czując śmierć, uniosła z 8 1, 2 | powodu.~Nie odrzekł nawet, jakby nie słyszał, że ona nie 9 1, 2 | złota i posypywały, na staw jakby pyłem miedzianym, że wody 10 1, 2 | wieczora. Chałupy malały, jakby się przypłaszczały do ziemi, 11 1, 2 | przypłaszczały do ziemi, jakby się tuliły do drzew sennie 12 1, 2 | na taflę czarne cienie i jakby ramą obejmowały brzegi, 13 1, 3 | dziobkam i szczebiotały jakby dziękczynienia~A Łapa siedział 14 1, 3 | i rozczapierzyła palce, jakby go chycić chciała.~Ale Bartkowa 15 1, 3 | poruszała bezzębnymi wargami, jakby się modliła po cichu; czasem 16 1, 3 | Długo nie rzekli ni słowa, jakby się tą niemotą mocując ze 17 1, 4 | sercu poczuł taką gorącość, jakby mu kto zarzewia nasuł za 18 1, 4 | jego twarz i głowę, całkiem jakby się unurzał w stawie przed 19 1, 4 | przecedzony głos muzyki i jakby echa pokrzyków.~- Tańcują 20 1, 4 | tak wolno ku zachodowi, jakby se też krzynkę odpoczywało 21 1, 4 | młynarz słuchać go musi, bo jakby nie... to on zna takie sztuki, 22 1, 5 | całe Lipce się wybierały, jakby na odpust jaki.~Bo jarmark 23 1, 5 | chłopskich.~Tyla narodu szło, jakby wieś cała wychodziła.~Szli 24 1, 5 | pazuchę, ale się wstrzymał, jakby go coś tknęło, bo tylko 25 1, 5 | sczezła gdzieś do cna, jakby się w ziemię zapadła; jął 26 1, 5 | przepitą, a głos cienki, jakby dzieciątka.~Pisarz pracował, 27 1, 5 | a było ich tam niemało, jakby kto cały kram posuł tymi 28 1, 5 | napocząć nie napocznie, i jakby nigdy nic, najspokojniej 29 1, 5 | nie poprosili, bo od rana jakby nic w gębie nie miał.~- 30 1, 5 | szumiała głucho i pojękiwała jakby z zimna, szedł Jambroży 31 1, 6 | bory.~Wsie poczerniały i jakby silniej przywarły do ziemi, 32 1, 6 | że wszystko wydało się jakby sennym majaczeniem, a smutek 33 1, 6 | Pod wieczór to już było i jakby się ździebko mroczeć zaczynało, 34 1, 6 | rozmiękłej ziemi i rowach, jakby kto ziarnem sypał.~- Józia ! 35 1, 6 | konia widać było, deszcz jakby przestał, tylko mokra, ciężka 36 1, 6 | jej stało, oczy ją paliły, jakby zasypane zarzewiem, tchu 37 1, 6 | układała sobie resztę ,bo Jaguś jakby nie słyszała jej słów, przędła 38 1, 6 | przędła machinalnie ,i jakby jej nie obchodził los własny, 39 1, 6 | deszcz uderzał w szyby, jakby kto przygarścią piasku rzucił, 40 1, 7 | drogi, a ulecieć nie mógł, jakby nogami wrośnięty w ziemię. 41 1, 7 | świata? - rzekła stara, jakby go dopiero spostrzegając.~- 42 1, 7 | mruk.~- Czerwono w izbie, jakby od makowych kwiatów! --zawołał 43 1, 7 | Prawda, że to Dominikowa jakby drugą chałupę ma na plebani 44 1, 7 | ciął po strunach, że nuta jakby sama wychodziła... pobożne 45 1, 7 | pobożne pieśnie grał jakby la tego wędrownika; któren 46 1, 7 | uciętymi włosami, utkwił blade, jakby wypłakane oczy w ogniu i 47 1, 8 | to o owym.~- A to ziąb, jakby już na mróz szło - zaczął 48 1, 8 | to zmiarkował, iż Jaguś jakby już jego.~- A Pan Jezus 49 1, 8 | przyjmowała, zimno i obojętnie, jakby to nie jej zmówiny były 50 1, 8 | kto stawiał.~A Boryna był jakby oczadziały z uciechy, pił, 51 1, 9 | stadami, że niebo pokryło się jakby sadzą rozwianą, a głuchy 52 1, 9 | pacierze za zmarłych.~Wieś była jakby zatopiona w ciężkiej, żałośliwej 53 1, 9 | większe i płonęły szklisto, jakby łzami skamieniałymi - zęby 54 1, 9 | się ckno zrobiło w dołku, jakby już miał ostatnią parę puścić... 55 1, 9 | był już przytrząsł świat jakby popiołem szarym, błyskały 56 1, 9 | kiej te ptaki oślepłe i jakby skamlały~o zmiłowanie...~ 57 1, 9 | szukam... Jezus, Mario! Jakby mnie kto kłonicą przez ciemię 58 1, 9 | wśród mogił... Cmentarz jakby się napełniał cieniami... 59 1, 10| krzyknął ugodzony jakby w samo serce.~- Są takie 60 1, 10| do izby.~Przywitali się, jakby nigdy nic nie zaszło pomiędzy 61 1, 10| gnały nisko, bure, ciężkie, jakby obłocone, niby stada niemytych 62 1, 10| zaczęły piać po płotach, jakby na zmianę.~- We młynie prędzej 63 1, 10| trzęsły i głos miał słaby, jakby ptaszęcy, a w piersiach 64 1, 10| bo wpadła Jagustynka i jakby od niechcenia mówiła:~- 65 1, 10| pełni, aż łuny biły nad nim, jakby pożar buchał gdzieś w głębi 66 1, 10| wypowiedzieli, a żgało go w serce jakby nożem...~- Nie daruję ja 67 1, 10| cały staw roziskrzył się jakby żywym srebrem, drzewa rzucały 68 1, 10| Antek i na to nie odrzekł, jakby nic nie słyszał...~- Józka, 69 1, 10| ludzie wychodzili z domów i jakby procesją ich odprowadzali.~ 70 1, 11| tego, a teraz, a teraz... jakby strach nią owładnął i tak 71 1, 11| jak woda i raz w raz biła, jakby o kamień jaki, o przypomnienia...~ 72 1, 11| światłem, że ziemia błyszczała jakby oroszona, okna buchały płomieniami, 73 1, 11| przydrożne rowy pobłyskiwały wodą jakby szybami - wszystek świat 74 1, 11| przygasał.~Ale w Lipcach huczało jakby na jarmarku.~Jak tylko przedzwonili 75 1, 11| siarczyście i szli tak szumno, jakby się młody bór zerwał i z 76 1, 11| im ręce mdlały, ale Jaguś jakby zaczęła dopiero, mocniej 77 1, 11| przez stoły.~Jagusia jedna jakby nic nie jadła, próżno ją 78 1, 11| niewiniątka zgorszysz, to jakby mnie samego; tak stoi w 79 1, 11| pijcie do mnie! Usadziły się jakby na swojem - pijcie no, dobre 80 1, 11| kręgi, co się roztaczały jakby od uderzeń światła, widne 81 1, 11| zbiły naprzeciw i smutno, jakby z płakaniem w głosach zaśpiewały:~ 82 1, 11| szedł; zadudniało z nagła, jakby sto cepów biło w boisko, 83 1, 11| największy pęd brać, że jakby sto wrzecion, pełnych różnobarwnej 84 1, 11| gdzie kobieta; nic, ino jakby kto tęczę rozsypał i bił 85 1, 11| wstawał od lasów i przeciągał, jakby rozdmuchując rzednące ciemności; 86 1, 11| świergotał, figle czynił jakby na sprzeciw bębenkowi, któren 87 1, 11| śpiewały zrazu mocno a górnie, jakby głosu probowały, a potem 88 1, 11| krótką, migotliwą, ostrą, jakby sto par trzasnęło hołubcami 89 1, 12| go coraz bardziej, więc jakby na odegnanie zaczął szeptać 90 1, 12| tak wierciły, tak piekły, jakby kto żywym ogniem rany przysypywał, 91 1, 12| i za rękaw ciągał, dziad jakby nie słyszał i nie wiedział, 92 1, 12| tak już pozostał sam, bo jakby o nim zapomnieli.~Witek 93 1, 12| Rafałów... rajcuje jucha, jakby miał kluski w gębie... księża 94 1, 12| wołał?~- Bojałem się... jakby się dowiedziały, na zajączka 95 1, 12| miejsce i byłbym zdrowym?...~- Jakby kto ręką odjął... ale do 96 1, 12| pachwiny, a po całym boku czuł, jakby mrówki łaziły, nie zważał 97 1, 12| kuli chodzi... Powieda, że jakby ręką odjął... Ale Boryna 98 1, 12| rozlegały się krótko i dudniały jakby spod wody.~Młódź podśpiewywała 99 1, 12| tańcowali, z wolna jeszcze i jakby od niechcenia; jedna Nastka 100 1, 12| i tak mądrze kierowała, jakby już nie wiada od kiela na 101 1, 12| Zmęczył się i zamilkł, i jakby zasypiał.~Józka odeszła 102 1, 12| niósł w ćmę jakąś wrzawliwą, jakby pod wody szumiące... na 103 1, 12| rozśnieżyło na dobre.~Śnieg sypał jakby przez gęste sito, padał 104 1, 12| drzewa, płoty i ziemię całą jakby podbielonym, szarawym przędziwem 105 2, 13| wody i toczyły się leniwo, jakby strachem stężałe, ziemia 106 2, 13| prześwitujące gdzieniegdzie jakby ogniem, a szły jedna za 107 2, 13| i rojowisk strasznych - jakby pełne tego gmerzącego robactwa; 108 2, 13| robactwa; a jeszcze i z góry, jakby z wygasłego słońca, spadały 109 2, 13| oczy wód pomdlały, wszystko jakby zdrętwiało i stanęło w zdumieniu 110 2, 13| powstrzymane, rwały się jakby z łańcuchów i rozskowyczoną, 111 2, 13| kopytami wichrów, uciekały jakby chyłkiem na bory i lasy, 112 2, 13| odprawiała diabelskie gody, jakby się naraz ze sto chłopa 113 2, 13| trzaski, łomoty i hurkotania, jakby tysiące pustych wozów a 114 2, 13| się brała, w drzwi tłukła jakby łbem, że niejedne puściły, 115 2, 13| wrzaskliwe dni Lipce były jakby wymarłe; wichura hulała 116 2, 13| ociepliło się zdziebko, wichry jakby zdychały, bo ino od czasu 117 2, 13| tak nisko się opuściło, iż jakby się na przydrożnych topolach 118 2, 13| zamilkło wszystko, ogłuchło, jakby przed cudem stanęło i przychylone 119 2, 13| gęstwę, raźno, hukliwie. Wieś jakby się przebudziła, ruch powstał, 120 2, 13| jeszcze niekiedy, ale tak jakby kto worek z mąki wytrzepywał 121 2, 13| cicha, zakrzepła i martwa, jakby już całkiem z wszelkiej 122 2, 13| mrok leżał gruby jeszcze, jakby kto wapno zmieszał na poły 123 2, 13| zawziętości - tak mocno czuli, jakby się to stało w tym oczymgnieniu.~ 124 2, 13| słodkich wspominków o Jagnie, jakby jej nigdy nie miłował, jakby 125 2, 13| jakby jej nigdy nie miłował, jakby nie brał w te same ręce, 126 2, 13| wieś odwróciła od niego, jakby go nie znali, jakby przybłęda 127 2, 13| niego, jakby go nie znali, jakby przybłęda był ze świata, 128 2, 13| kiej na nią nie zważa, jakby całkiem nie widział nic 129 2, 13| pies zły abo i spojrzy, że jakby kto mrozem oblał duszę - 130 2, 13| ino on mówił dalej.~- A jakby zbrakło paszy, to się dokupi.~- 131 2, 13| to chałupa Bylicowa była jakby na wzgórku, to wieś widniała 132 2, 13| modrzały niecoś z bielm, jakby tam chmura wisiała.~Ale 133 2, 13| zagrała wątroba pomstą.~- Jakby kogo z chałupy na mogiłki 134 2, 13| zajęczały, i ginęli, przepadali, jakby wskróś tej bielizny pędzili... 135 2, 13| oszroniałych gałęzi, co splątane jakby sklepienie czyniły, jakoby 136 2, 13| Przygasła mu dusza, omgliła się, jakby te szrony przysypały go 137 2, 13| Zapomniał o wszystkim, jakby z nagła duszę zgubił, pamięć 138 2, 13| gdzie iść... co się stało? - jakby w sen na jawie się pogrążył 139 2, 14| wnet zgasło i omroczało, jakby śnieg narastał i sposobił 140 2, 14| i zginęło pod topolami, jakby się zapadły w tej śniegowej 141 2, 14| ojcowego domu.~-...Juści, że jakby w chlewie siedzimy, juści! - 142 2, 14| bierze, a cały dół rozwalony, jakby go świnie spyskały .Idźcie 143 2, 14| dzieci skwierczały z cicha, jakby przygłodne nieco, nie przyciszała 144 2, 14| parę pacierzy przyjdę, a jakby Antek wrócił, to kapusta 145 2, 14| prędzej, gwiazd przybywało, jakby je kto rozsiewał pełną garścią, 146 2, 14| owiec, śliczna wełna,..~- A jakby wam było potrzeba mąki, 147 2, 14| szopą ostry szczyt brogu. Jakby jej wrosły nogi w lód, że 148 2, 14| wszelaki zamarł, że tylko coś, jakby szelest drgających gwiazd, 149 2, 14| szelest drgających gwiazd, jakby tętna ziemi przemarzłej, 150 2, 14| tętna ziemi przemarzłej, jakby senne dychanie drzew zmartwiałych - 151 2, 14| Wolno powracała, ciężko, jakby ją przygniatało do ziemi, 152 2, 14| utraty tchu i przytomności; jakby ją wilki goniły, wpadła 153 2, 14| miesięczną, mroźną twarzą i jakby pobrzękiwała w szybki, i 154 2, 14| pogięte stare ściany łupnęły, jakby kto strzelił, to belka niektóra 155 2, 14| ołtarz.~Ulżyło jej bardzo, jakby się wyspowiadała i ten Sakrament 156 2, 14| młynem, wiecie, gęsty ślad, jakby całe stado szło na ukos 157 2, 14| z północka, a szum cichy jakby wiatru zahuczał nad chałupą.~- 158 2, 15| juchy, że niech Bóg broni, jakby krzemieniem nabijane, rzadki 159 2, 15| ślepiami błyskał, a znowu; jakby z rozmysłem, do wszystkiego 160 2, 15| siwozielone, a te brwie, to jakby krychę pociągnął przez całe 161 2, 15| ale dla ludzi zrobił się jakby miększym i wyrozumialszym, 162 2, 15| wolna przycichła dusza i jakby skrzepła na lód, że zgoła 163 2, 15| rzekł nikomu, nie wyrzekał i jakby o wszystkich krzywdach zapomniał 164 2, 15| cichych; przejmujących, co jakby z mrozów dźwięczały, jakby 165 2, 15| jakby z mrozów dźwięczały, jakby z tej przedświtowej szarości 166 2, 15| przedświtowej szarości się rodziły, jakby z tych zórz miedzianych 167 2, 15| każdym kroku jak złodzieja, jakby się zmówili na niego - nieraz 168 2, 15| wskróś. Bolały go te oczy, bo jakby świdrem szły przez duszę, 169 2, 15| duszą całą.~Ino on jeden był jakby poza wsią, poza ludźmi i 170 2, 15| wyciągnął rękę i rzekł miętko, jakby z żalem:~- Czekałem, że 171 2, 15| krzyczał, poganiał, a z nim to jakby wyraźnie zwady szukał, że 172 2, 15| się prawie na workach i jakby drzemał nieco ze znużenia.~ 173 2, 15| koła trzepały się tak mocno jakby sto kobiet prało kijankami 174 2, 16| to obwalił drzewa sadzią jakby tymi szklanymi strużynami 175 2, 16| wyłupało i świeciło na modrym, jakby oprzędzonym w cieniuśkie, 176 2, 16| ryki, a nawet ten śnieg jakby radośniej skrzypiał pod 177 2, 16| słupami a prościuteńko, jakby strzelił, okna zaś chałup 178 2, 16| odwracał za Jagną, bo też jakby jeszcze urodniejszą była 179 2, 16| śniegi gorzeć się zdawały, jakby zarzewiem posypane - ale 180 2, 16| szarych, śnieżystych mrokach, jakby się rozlała, że ani ujrzał 181 2, 16| niebo zaczęło się zasnuwać jakby dymami sinymi i całkiem 182 2, 16| była, tuż nad wschodem, jakby się rozdarły bure opony, 183 2, 16| nabożnie i tak uroczyście, jakby między nimi leżało to święte 184 2, 16| śpiew prawie przechodził, że jakby tę świętą litanię wygłaszał, 185 2, 16| rzeki stanęły... słońce jakby zakrzepło... wiatr zmartwiał... 186 2, 16| Przyklęknęli przy największej, jakby przy matce całej obory; 187 2, 16| przystrojone w jodły i świerki, że jakby gęsty bór wyrósł w kościele, 188 2, 16| duszami, wiarą i głosami, że jakby jeden głos śpiewał i bił 189 2, 16| wzdychał, płakał - a oni byli jakby poza światem całym, nie 190 2, 16| ale uniosła się nieco, jakby już iść chciała tam... gdzie 191 2, 17| nie przychodził, a jeno jakby zmora zwaliła się na nią 192 2, 17| aż się podnosiła i jakby szła w sobie, szła:.. chyłkiem 193 2, 17| strachem patrzała na nich i jakby wśród zbójów się czuła.~ 194 2, 17| porwała się na pierwsze słowa, jakby ją kto żgnął w same serce, 195 2, 17| i tak ją uderzyła oczami jakby kamieniem.~Aż jej łzy stanęły 196 2, 17| która przystanęła na wprost, jakby chciała co rzec, ale ino 197 2, 17| drzwiom... szła... ale cosik jakby ją ułapiło za kark i przytrzymało 198 2, 17| pilnuj tu domu, Jaguś, a jakby się kto dowiadywał, rozgłaszaj, 199 2, 18| tumanie mroczenia.~A wieś jakby przecknęła z odrętwienia, 200 2, 18| porwała się z miejsca nagle, jakby ze strachem wybiegła na 201 2, 18| zaskrzypiał na podwórzu, jakby kto szedł z prawej strony 202 2, 18| rozmyślać.~Ciepnął się, jakby go giez ukąsił w słabiznę.~- 203 2, 18| uczyniło się tak cicho, jakby kto makiem posiał, kużden 204 2, 19| obejściach, bo parzyło w twarze jakby rozpalonym żelazem i dech 205 2, 19| muzykanty pobrzękujący niekiedy, jakby od niechcenia, bo się jeszcze 206 2, 19| rąbania, ale żaden z nich jakby nic nie słyszał, tak siedzieli 207 2, 19| ślepiami i przechodzi wpodle, jakby nie pojstrzegając.~Mateusz 208 2, 19| tak pazurami pobronowała, jakby mnie kto pyskiem po cierniach 209 2, 19| kochanie: ożenić się, a jakby ręką odjął. Znalazłaby się 210 2, 19| A Jaguś też była całkiem jakby utopiona w lubości i w zapamiętaniu! 211 2, 19| świecie nie wiedział i prosto jakby się dzisiaj zapamiętał, 212 2, 19| obzierała się ze zdumieniem, jakby poratunku szukając, uciekać 213 2, 19| było trzaskanie żerdek i jakby cichy, przejmujący skowyt 214 2, 20| Dominikową się nie użalał, jakby się nic nie stało.~Rozchorzał 215 2, 20| prosto tak wszystko robił, jakby nie ona była gospodynią, 216 2, 20| kazał mieć baczenie!~A Jagny jakby nie było, przędła dnie całe, 217 2, 21| czasami cichość się czyniła jakby w kościele, kiedy to z nagła 218 2, 21| wtedy nieruchomy, oniemiały, jakby wsłuchany w grzmotliwą wrzawę, 219 2, 21| wściekłym rykiem, aż bór drgał jakby przebudzony, otrząsał się 220 2, 21| prostował, podnosił, szedł jakby, przyginał ciężko i uderzał 221 2, 21| zieleniły się pólka mchów, to jakby przytajone przed zimą żółkłe 222 2, 21| skrzypiał zardzewiałym głosem, jakby litości prosił i poratunku. 223 2, 21| ma, Boga się nie boi, toć jakby z rodzoną matką się sprzągł! 224 2, 21| skrzydłami, rozkrzyczane. Wicher jakby już tracił na mocy, przycichał 225 2, 21| pękało ze świstem i wrzawą. Jakby tym kotłem gotującym się, 226 2, 21| rozdzierały powietrze, jakby krzyki ptaków zbłąkanych, 227 2, 21| w zawieję, że go porwała jakby w pazury, aż bek się rozległ 228 2, 21| Strasznie się jej dłużyło, droga jakby nie miała końca, a ciężar 229 2, 21| się, jak mogła, a wciąż jakby zapadała na samo dno tej 230 2, 21| i przyzywy dziecińskie, jakby to jej Pietruś wołał!~I 231 2, 21| przecierpianym i przez to jakby stężałym w chropawą grudę 232 2, 22| patrząc nawet na Jagnę, jakby jej nie dojrzał, choć siedziała 233 2, 22| Tereska żołnierka.~- Hale, jakby o tobie co dnia nie pyskowała 234 2, 22| Kobusowa.~- Powiadacie, jakby już Jasiek całkiem był głupi!- 235 2, 22| łąkami jakiś dwór sielny, jakby cały ze śrebła, szyby miał 236 2, 22| wychodzi ktosik ku niemu, jakby sam gospodarz! Jezus ci 237 2, 22| jest-li w żywych jeszcze!~Hej! jakby morze powstało wałem nieprzeniknionym, 238 2, 22| dziękczynnym.~Jagusia zaś była jakby wniebowzięta, tak czuła 239 2, 22| śnieg skrzypi pod nogami!~- Jakby na ścianę się skrabał!~Zmartwieli 240 2, 23| cudów i marzeń, że płynęli jakby z korowodem tych dziwów, 241 2, 23| drgał w powietrzu, płynął jakby od borów zatopionych w nocy 242 2, 23| wskroś cieniów, to znowu noc jakby zawierała powieki, mroki 243 2, 23| przysłony cieniów, pękały jakby gromem rozprute i przez 244 2, 23| drgały rozprysłe, pełzające jakby głosy, jakby blaski, jakby 245 2, 23| pełzające jakby głosy, jakby blaski, jakby echa jakieś 246 2, 23| jakby głosy, jakby blaski, jakby echa jakieś zgubione, widma 247 2, 23| darli się wprost pazurami, jakby chcąc wyrwać z siebie wnętrzności 248 2, 23| rozlegał się szybki szelest, jakby skrzydeł podnoszonych do 249 2, 23| Zające gdziesik blisko jakby za kamionką, pod którą siedzieli, 250 2, 23| chyłkiem, to znikały całkiem, jakby się pod ziemię zapadły, 251 2, 23| mętu...~...To była chwilami jakby ciężkim, druzgocącym warkotern 252 2, 23| szepnął zdumiony m głosem, jakby spostrzegając ją przy sobie.~- 253 2, 23| przeszły; ale gdzieś z boku, jakby na tej samej dróżce, zaskrzypiał 254 2, 23| światłości pogasły, noc jakby przymknęła powieki i zapadła 255 2, 23| słychać było ciche, ostrożne, jakby wilcze kroki... Cień jakiś 256 2, 24| ksiądz!~Tłum się zatargał jakby na uwięzi, zakołysał i runął 257 2, 24| rozglądali się po sobie, jakby przecknięci z głębokiego 258 2, 24| bo tak odpowiadała, iż jakby kto pokrzyw polizał.~Zaś 259 2, 24| był przestał padać i brało jakby na przymrozek, bo choć chmurzyska 260 2, 24| przewlekały między sobą, że jakby po tych ostrych cierniach, 261 2, 24| wychylić za chałupę, słońce jakby się gdziesik zatraciło w 262 2, 24| postękując z cicha.~Antka też jakby nie było, wychodził równo 263 2, 24| miała duszę z żałości i jakby na kamień stężałą.~Dopiero 264 2, 24| przebudziła się; przecknęła jakby ze snu strasznego, ale tak 265 2, 24| bo choć dawną duszę miała jakby zetloną na proch, to w sercu 266 2, 24| wyrzekała na dolę, nie, jakby te rzeczy umarły dawno i 267 2, 24| krzyków jego ni złości, jakby obcym, a tak dalekim się 268 2, 24| czasami drgało w niej cosik, jakby ostatni płomyk dawnego miłowania, 269 2, 24| próśb i błagań, z duszy jakby raną otwartą płynął strumień 270 2, 24| osędzieliznie, a tak pamiętliwe, jakby z jej serca wyrosło, z jej 271 2, 24| bez namysłu, że zwinął się jakby nożem pchnięty, ale Hanka 272 2, 24| nożem pchnięty, ale Hanka jakby się naraz wściekła, zalały 273 2, 24| płomieniem buchnęło.~A do tego, jakby na złość wszystkim, z Jagną 274 2, 24| pod strachem zawdy, bo jakby w niej do cna struchlało 275 2, 24| się do niego przeniesła.~Jakby go kłonicą ździelił przez 276 2, 24| przede mną! - pomyślał, jakby mu kto żywego ognia nasypał 277 2, 24| głęboka cisza, że zapadał i jakby leciał gdziesik w jakąś 278 2, 24| trzeba~- zahuczał kościół, że jakby z jednej, niepojętej jakiejś 279 2, 24| leciały na niego z hukiem, jakby cały kościół się walił, 280 2, 24| walił, obejrzał się jeno jakby za ratunkiem, ale luz się 281 2, 24| głowę, bo w tym momencie jakby przejrzał i zrozumiał winy 282 2, 24| począł krzyczeć i ogarnęło go jakby szaleństwo gniewu i nienawiści, 283 2, 24| zawahał i wszedł ostro, i jakby nigdy nic, przystąpił do 284 2, 24| wszędzie było to samo.~Więc jakby dla próby ostatniej, by 285 2, 24| okien, patrzył zdumiony, jakby ją po raz pierwszy widział, 286 2, 24| zagradzała go zewsząd, że jakby ruszyć się nie mógł i wyrwać 287 2, 25| i nie dziwota, że Lipce jakby przepadły w tych roztopach, 288 2, 25| naokół i cichość w całej wsi jakby wymarłej, tyle jeno było 289 2, 25| drogi zaś widziały się jakby z topionego złota uczynione, 290 2, 25| oniemiałe, czarne, martwe, a już jakby dychające ciepłem i wezbrane 291 2, 25| dale przymglone, zdziebko jakby osnute pajęczynami, że oko 292 2, 25| Całkiem na to nie zważał, jakby mu obcą była, a nie żoną 293 2, 25| Nie pilnował jej nawet i jakby całkiem nie stał o nią. 294 2, 25| bowiem miłował.~Boryna zaś jakby pozdrowiał od tej pory, 295 2, 25| wrzało w chałupie cięgiem, jakby sobie oboje w nim upodobali, 296 2, 25| Antka, choć go miłowała jakby jeno ze strachu i rozpaczy, 297 2, 25| a radością, a jeno szła jakby z musu niewolenia, a i bez 298 2, 25| sztywniała mu nieraz w ramionach, jakby piorunem z nagła rażona, 299 2, 25| jeśli oddała całunki, to jakby z musu, i jeśli odrzekła 300 2, 25| Czuł ci to dobrze, czuł, to jakby mu pokrzyw nakładli za pazuchę, 301 2, 25| padła z płaczem okropnym, jakby się świat cały nad nią zawalał.~ 302 2, 25| poniesła zapamiętałość i jakby dziki bitkowy szał ogarniał, 303 2, 25| ostawali już przed chałupami jakby w skamienieniu, tak zasłuchani, 304 2, 25| błyskawica zamigotała kosa, że jakby na rolę ciągnął naród, jeno 305 2, 25| dosięgnąć, aż zadudniało, jakby kto groch na podłodze kijem 306 2, 25| pary nie puścił.~A potem jakby się zapamiętał, że już nie 307 2, 25| i długo patrzał w Antka, jakby sobie nie wierząc, aż głęboka, 308 3, 26| ofiarę dnia, że wszystko jakby z nagła padło w proch przed 309 3, 26| ledwie przysiadując nieco i jakby zgarniając ten świat wszystek 310 3, 26| Lipce jawiły się przed nią jakby na dłoni, leżały nieco w 311 3, 26| Jezu kochany, zamrę... - jakby się tłumaczyła lękliwie 312 3, 26| niekiedy, ale obwąchawszy i jakby snadź poznając swojaczkę, 313 3, 26| nagich padający na ziemię, że jakby jej nikto i nie spostrzegał.~ 314 3, 26| szybach; ściany jaśniały jakby z nowa pobielone; obejście 315 3, 26| zagadując o tym i owym, ale jakby nie słyszała pogwary, rozdygotana 316 3, 26| bociek na jednej nodze i jakby naglądał psów, baraszkujących 317 3, 26| tygodnie, a mnie się widzi, jakby to wczoraj się stało. Ostał 318 3, 26| wszystkie, bo wydał się, jakby mu dur do łba przystąpił 319 3, 26| dobre czy co?~- Juści, że jakby na to przychodziło!~- A 320 3, 27| przywieźli. Czasem się jeno jakby budził, Jagny wołał, za 321 3, 27| Uważajcie pilnie na Hankę, bo jakby chyciła przed nami, już 322 3, 27| okryła ramiona zapaską, bo jakby ją obmacywał tymi złodziejskimi 323 3, 27| z izby nie ruszał, a jej jakby nie dojrzał, choć wciąż 324 3, 27| wargami, a oczy mu chodzą, jakby chciał cosik rzec...~I tak 325 3, 27| pociechy, a kaj wstąpił, to jakby jasnością napełniały się 326 3, 27| bełkotał jeszcze cosik, i jakby próbował się podnieść.~Hanka 327 3, 28| potopionych w szarudze, że jakby za szybą zapoconą majaczyły 328 3, 28| znów ponosiła.~- Ojcowy, to jakby było Antkowy, bo skoro ociec 329 3, 28| zapłatę - dodała ciszej, jakby grożąc.~Milczenie padło 330 3, 28| zarazem beczki ze zbożem, ale jakby na złość Jagna ni krokiem 331 3, 28| starczy na picie...~Ale Hanka jakby nie słyszała przemyśliwając 332 3, 29| wiatru za grubsze drzewa i jakby nic dokoła nie widzący, 333 3, 29| To wszystko patrzy, jakby się na Lipcach mściły za 334 3, 29| się, bo zawżdy byli z sobą jakby we wojnie.~- Co by zaś, 335 3, 29| dygocie i roztrzęsieniu, jakby leda mgnienie rozlecieć 336 3, 29| czyste, bo ino kajś niekaj jakby śniegiem przyprószone, i 337 3, 29| strugami wód łyskającą, jakby tymi szybami.~Skowronki 338 3, 29| tak cicho, że drzewiny, jakby obwiane jeno puchem pierwszej 339 3, 29| kościele, że czarno było jakby od sadzy na klonach i lipach 340 3, 29| skręcała właśnie w opłotki, jakby uciekając przed Żydowicą, 341 3, 29| wełniak odwracając twarz jakby zawstydzona.~- Może wójtowa 342 3, 29| odezwała się więcej ani słowa, jakby z rozmysłem drażniąc. Nawet 343 3, 29| Nawet przyszła na kolację jakby nigdy nic i z uśmiechem 344 3, 29| było jakoś na świecie i jakby ciszej. W nocy przyszedł 345 3, 29| wsadzaniem do pieców, że jakby o całym świecie zapomniały, 346 3, 29| i ścieżka pod okapem, że jakby opasała chałupę w żółtą 347 3, 29| południa zrobiło się na wsi jakby święto, jeszcze tu i owdzie 348 3, 29| ociągała się z wyjściem, jakby na coś oczekując, że wciąż 349 3, 30| przednich ławek.~Kościół już był jakby nabity, ściżbiony naród 350 3, 30| z nagła objęła kościół, jakby tego zwiesnowego przypołudnia, 351 3, 30| w sobie tak zalękniona, jakby to jeszcze tam była, w komorze 352 3, 30| skowyczał za leda powodem, jakby w niej pomarł nagle, tak 353 3, 30| bladym, wysokim niebie, jakby śpiewając wszemu światu 354 3, 30| się ku chatom i lękliwie jakby poglądając w puste izby, 355 3, 30| nimi kiej kokosz, a Rocho jakby ździebko zadrzemał.~- Skończyliście 356 3, 30| zatętniało przed chałupą, jakby to stado źrebaków przeganiał 357 3, 30| drzewinach, że szemrały jakby pacierzem cichuśkim; ludzie 358 3, 30| trwożnie na Hankę, a Jagnę jakby coś podrzuciło z miejsca, 359 3, 30| posłyszała gdziesik w podwórzu jakby głuche skamlenie, a nic 360 3, 30| kupry dźwigają na zadzie, jakby te indory, kiej se ogony 361 3, 30| człek do niej przyprze, to jakby do pieca gorącego... - powiedział 362 3, 30| to je palicami zagrabia, jakby w garście chciał ująć i 363 3, 30| tocząc rozpalonymi oczyma, jakby zaczepki dla udręczonej 364 3, 30| prężąc... i ledwie dysząc...~Jakby i w niej wiosna zaśpiewała 365 3, 30| uciec nie poredziła, nogi jakby się ziemi czepiły i oczu 366 3, 30| Posmutniała wieś i przygłuchła, jakby do ziemi barzej przywierając 367 3, 30| i dachy młynicy zaś staw jakby kto potrząsł bladym zarzewiem.~ 368 3, 30| pożaru, a wieś wciąż stała, jakby ten żywy mur w ziemię wrosły, 369 3, 31| taką rzecz powiedzieli, jakby im we łbie zamroczyło; przemyjcie 370 3, 31| Chrzciny bez ojca to jakby grzech bez odpuszczenia- 371 3, 31| wyszywa.~- Pora na zabawę, jakby w chałupie brakowało roboty!~- 372 3, 31| wynoszenie się ździebeł i jakby słyszał cichuśkie szmery 373 3, 31| gorzałka, iż ludzie czuli się jakby pijani; drzewiny kurczyły 374 3, 31| samego świtania zadeszczone, jakby zgrzebnym przędziwem obmotane, 375 3, 31| równiuśkie, drżące nici szare jakby się odwijały z jakiegoś 376 3, 31| szerokie, na pola nieobjęte, co jakby morzem ziem wieś całą okrążały, 377 3, 31| że wynosiły się rankami, jakby we srebrze skąpane złote 378 3, 31| opuszczonych.~Że zdawało się, jakby bory, chylące się nisko 379 3, 31| nawet Magda, a o Rochu to jakby słuch za- ginął: jak pojechał 380 3, 31| siedziała przed stajnią, jakby przy tym katafalku, zapuchła 381 3, 31| rozpowiadając, że ani śladu nikaj, jakby kamień rzucił we wodę.~Wójt 382 3, 31| myśląc o nocy najbliższej.~Jakby na szczęście przed samym 383 3, 31| ręce wyciągał gdziesik, jakby chciał kochaniem objąć wszystek 384 3, 31| parobków i tak wystrojonych, jakby na zmówiny, a nie do roboty 385 3, 31| zaczęli wyjeżdżać w pola.~Jakby to uroczyste świątko uczyniło 386 3, 31| święta cichość ogarnęła pola, jakby się rozpoczęło nabożeństwo 387 3, 31| odgadując potrzeby, Jagna zaś, jakby całkiem głowę straciła, 388 3, 31| do pośpiechu przynaglał, jakby i ekonom nie poredził lepiej.~ 389 3, 31| iż pod jego okiem robota jakby szła prędzej i lekciej, 390 3, 32| uciekając od jego śmiechu, co jakby kłami chwytał za serce.~ 391 3, 32| przełazu.~- Zadufana w sobie, jakby już na całej gospodarce 392 3, 32| obwisłe i przemoczone gałęzie, jakby nabite zbielałym już pąkowiem 393 3, 32| wydawały się dziwnie niemrawe, jakby zamorzone.~- Ady byś choć 394 3, 32| Dorabiać się w najemników to jakby wilki zgodził do owiec wodzenia. 395 3, 32| stajni potem zajrzała, ale jakby po nową zgryzotę - ano klacz 396 3, 32| izbie rozpalonym wzrokiem, jakby za ratunkiem, nie wiedząc 397 3, 32| na bok, twarzą do okna, jakby patrząc na Jagnę, czeszącą 398 3, 32| Mnie! mnie! - skoczyła jakby biczem podcięta.~- Przyczepiacie 399 3, 32| wrzask podnosił się w sadach, jakby ośnieżonych kwiatami. Zaś 400 3, 32| samiutką krawędzią, przystawał jakby na złość, łeb spuszczał, 401 3, 32| serce ją cosik ścisnęło, jakby żal cichy.~- Na księdza 402 3, 32| zaś szła prawie bezwolnie, jakby urzeczona jego oczyma jarzącymi, 403 3, 32| truchlejąc z dziwnej słodkości...~Jakby ją sen zmorzył nagły i tym 404 3, 32| Rozglądała się dokoła, oczy trąc, jakby ze snu wyrwana.~- Jezu, 405 3, 32| zaprowadził...~Otrząsnęła się jakby z tych parzących, spojrzeń 406 3, 32| prawie, a niech spojrzy, to jakby kto drugi wpół objął, jaże 407 3, 32| ją ktosik niespodzianie.~Jakby ją kto przez ciemię zdzielił, 408 3, 32| Przywtórzyła głośniej, jakby już wychodząc myślą i oczekiwaniem 409 3, 32| ludzie przyklękli kołem, jakby przed ołtarzem, na którym, 410 3, 32| jałowców, rosnących z kraja, jakby na straży pól rodnych. Wygon 411 3, 32| Ziemniaki którejś komornicy, jakby w krowę przyorywała.~- Przecież 412 3, 32| przytrząśniętych. Wieś leżała niżej, jakby we dnie michy wielgachnej, 413 3, 32| im powschodziły, a równe, jakby siewnikiem posiane.~- Modliczaki 414 3, 32| drzewa jęły się kolebać, jakby kłaniając i do nóg się chyląc 415 3, 32| nadchodził, niebo się wyniesło, jakby wzdymając w rozzłoconą, 416 3, 32| w gąszczach, i cały bór jakby w ogniach stanął i w krwawych 417 3, 32| pola ozimin, chylące się jakby pod nogi gospodarzom z chrzęstem 418 3, 32| Tylko Hanka poczuła się jakby za całym światem. A toć 419 3, 32| wrzaskiem radosnym. Ale on jakby jej nie dojrzał... Nim go 420 3, 32| strzegąc się już oczu niczyich.~Jakby ją kto wodą zimną. oblał, 421 3, 32| bułance za jakimiś ludźmi, jakby rozmierzającymi role długimi 422 3, 32| śmiechów.~Kobiety, rozognione i jakby oszalałe z wrzasku, jęły 423 3, 32| bacząc na nikogo pracowała, jakby się chcąc zarobić i tak 424 3, 32| dając się na jego wolę, jakby nawet rada temu, że ją jakaś 425 3, 32| paliły światła, że co chwila, jakby z niewytłomaczonego musu, 426 3, 32| drzewa pospane, sady szarzały jakby wapnem skropione, a bijące 427 3, 32| Zawróciła nagle i już w dyrdy, jakby goniona przez wszystkie 428 3, 32| zaświergoliła tęskną nutą, jakby do wtóru tym szeptom i całunkom, 429 3, 33| jakieś kulasy i wykrętasy, jakby muchę uwalaną w czernidle 430 3, 33| rzekła powstając.~Tereska jakby się zachłysnęła płaczem, 431 3, 33| zapłakanymi oczyma biegając jakby za ratunkiem.~- A może ino 432 3, 33| chustki zawinęła.~U organistów jakby nikogo nie było: drzwi stały 433 3, 33| wrzaski podniesły ją na nogi.~Jakby przed wójtową chałupą rozlegała 434 3, 33| zazwyczaj i zgodliwa kobieta, jakby się dzisiaj wściekła, srożyła 435 3, 33| Brakuje jednego! Szukam! Jakby pod ziemię się zapadł! Dyć 436 3, 33| twarz podartą pazurami, jakby ją kto pobronował, że choć 437 3, 33| woda, zboża i sady stały jakby w słońce zapatrzone, że 438 3, 33| był i wyrosły kiej dąb, a jakby król wszystkich we wsi parobków, 439 3, 33| usłyszał, śmigając przez sad jakby poszczuty.~- Zła osa, ścierwo! - 440 3, 33| śmiech. Nie pomiarkował i jakby rad wieści, powiedział spokojnie:~- 441 3, 33| łzy: dusza się jej darła, jakby każdy grosik pruła sobie 442 3, 33| Ostańce!"~Ale się nie odezwał, jakby nie rozumiejąc tych skamłań, 443 3, 33| Kłąb za rękę go biorąc.~Jakby nic nie wiedział, nasłuchiwał 444 3, 33| ogromnym głosem, podniósł ręce jakby w obronie i zwalił się na 445 3, 33| jakiś w milczeniu zgrozy, jakby z grobu wyszli.~- Każdemu 446 3, 33| zdarzyło się komu spomnieć, to jakby o nieboszczyku.~Co prawda, 447 3, 33| Powstrzymali go, bo i Niemcy, jakby poczuwszy groźby, wzięli 448 3, 33| biadolenia też nic nie pomogły.~A jakby na dobitkę; upały szły coraz 449 3, 33| jaże chałupy się skryły i jakby do ziemi przycupnęły, dachami 450 3, 33| stawał przeciw drugiemu, że jakby piekło zrobiło się we wsi. 451 3, 33| ze wszystkiej mocy - że jakby zaraza na wieś padła, tyle 452 3, 33| mimo próśb i błagań robiła jakby na złość. Wolała bowiem 453 3, 33| obwisłe warkocze brzóz jakby się lały ku ziemi, zboża 454 3, 33| i wraz też słowiki jęły jakby próbować gardzieli, wyciągać 455 3, 33| cichuśko a przejmująco, jakby to te żytnie, rdzawe kłosy 456 3, 33| zaniesły, aże cichło, a struny jakby tchu nabierały, wtedy nieprzeliczony 457 3, 33| Witek siedział pod ścianą, jakby stróżując gospodyni, na 458 3, 33| wciąż na jednym miejscu jakby przykuta.~- Jezu, uciekać 459 3, 34| rozumiał, gdyż potrząsł głową i jakby niechętnie odwrócił się 460 3, 34| odszedł.~- Prawda, co ojcu jakby już lepiej? - pytała Hanka.~ 461 3, 34| pierwszemu się zawierzam. Jakby Michał...~- Nie rozgłoszę, 462 3, 34| będziesz, nie bój się...~- Jakby do żywej osoby mówi - szepnął 463 3, 34| chlustały ku drogom i miedzom, jakby już ino, ino wylać się miały; 464 3, 34| cosik zmiarkować, bo rzekła jakby niechcący:~- Jagna bez grzechu 465 3, 34| coraz mocniej, ale naród jakby na to nie baczył; gdyż już 466 3, 34| niesły gospodarze, jeno jakby na złość Lipczakom, same 467 3, 34| tak krzepko i rozgłośnie, jakby kto walił młotami we słońce, 468 3, 34| ogródkach; przemiękła ziemia jakby się rozpaliła w słońcu; 469 3, 34| juści taką prawdę rzekł, jakby obuchem zwalił w ciemię.~- 470 3, 34| tupoty a siarczyste pokrzyki jakby wrzątkiem przepełniały izbę 471 3, 35| czekając, co powie, ale on, jakby nie wiedząc, co rzec, zamruczał 472 3, 35| Wójtowa kochanica!~O! to jakby ją noże przeszyły i wstyd 473 3, 35| policzkach, prostowała się, jakby jej z dziesięć lat ubyło.~- 474 3, 35| skamleniem i w oczy zaglądał, jakby cosik miarkując, szepnęła 475 3, 35| brodę wsparł na pięściach i jakby zastygł, okrwawiony, w siniakach 476 3, 35| Mateuszowego papierosa, co jakby niebieską pajęczyną wynosił 477 3, 35| szepnął zjadliwie Grzela.~- Jakby naród buntował przeciw urzędom, 478 3, 35| godnym porządku ciągnęIi jakby za procesją, bo jeżeli któremu 479 3, 35| Niemcy się ani poruszyli, jakby nic nie słysząc, a jeno 480 3, 35| diabłów!~Skoczyli naraz jakby ukropem polani, wrzask buchnął, 481 3, 36| raptem, przecierał oczy i jakby słuchał, ale wnet się zwalił 482 3, 36| zaciągnąwszy pierzynę na głowę, jakby zasnął znowu.~Nie było z 483 3, 36| Juści, wyschła prawie, jakby szczotkę kosił.~- Rosa obeschnie, 484 3, 36| więdnących.~Pogoda była jakby wybrana na sianokosy, bo 485 3, 36| niebiosy", ale latoś stało się jakby na przekór. Miasto deszczów 486 3, 36| zboża, sady i domy stały jakby ogarnięte białym płomieniami; 487 3, 36| kiej buchnęły zapachy, jakby cała ziemia była trybularzem, 488 3, 36| nieprzejrzane.~A niekiedy, jakby wyrywając się ze strasznego 489 3, 36| Tereskę przywartą do płota i jakby na kogoś czekającą.~Mateusz, 490 3, 36| jeno wody szemrały cosik jakby przez sen, a drzewiny, pławiące 491 3, 36| brzaskach, zadrgały niekiedy, jakby się im dzień marzył, czasem 492 3, 36| Boryna poruszył się na łóżku jakby przecykając, wraz też i 493 3, 36| gmerząc palcami we świetle, jakby chcąc zebrać w garście ową 494 3, 36| podłodze.~Wyjrzał oknem i jakby się budził z ciężkiego snu, 495 3, 36| robót, to sprawy dawne, to jakby odgłosy tego, co się dokoła 496 3, 36| Sad, porznięty światłami, jakby zastąpił mu drogę, srebrzące 497 3, 36| leżały operlone rosami, jakby zasłuchane w milczeniu.~ 498 3, 36| głęboki sen odpoczywania, jakby dychały niekiej cichuśkim 499 3, 36| chwilę trudów człowieczych, jakby wynoszony z nawrotem na 500 3, 36| ziemi pustą garścią siał - jakby już jeno siebie samego rozsiewał