Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] jakala 11 jakas 114 jakascie 1 jakby 736 jakby- 1 jakbym 8 jakbys 9 | Frequency [« »] 762 az 756 jej 755 zas 736 jakby 686 by 684 przed 667 ten | Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances jakby |
Tom, Rozdzial
501 3, 36| a coś zgoła niepojętego jakby wstało gdziesik i szło ciężkimi 502 3, 36| pióra jęczmion trzęsły się jakby w płaczu i gorącymi całunkami 503 4, 37| czy za nim lecą, że Hankę jakby cosik tknęło.~- Wyjrzyj 504 4, 37| chycił za gardło i serce jakby się zakrzepło na lód, że 505 4, 37| pomyśleć.~- Prawda, a tu jakby na złość i Rocha nie ma.~- 506 4, 37| Jambroży - namawiał kowal, jakby chcąc się go pozbyć.~- Ochfiarowałem 507 4, 37| jaże wszystkie sady i pola jakby się z wolna pogrążały w 508 4, 37| żywiącego dechu, leżała jakby prześmiechając się leciuśko 509 4, 37| coraz ciszej i senniej, jakby z tych ciężkich turbacji 510 4, 37| ciąży nad nami... - gadał jakby do siebie, a chociaż nie 511 4, 37| duszna cichość stanęła, jakby się miało na odmianę.~Do 512 4, 37| schmurzyło się całkiem i jakby jeszcze barzej ścichło, 513 4, 37| leżała w głębokim śpiku i jakby na samym dnie ciemnicy, 514 4, 37| noc przechodziła szybko, jakby się jej kajś śpieszyło zdążyć, 515 4, 37| w Borynową twarz, która jakby się ździebko ożywiła, jakby 516 4, 37| jakby się ździebko ożywiła, jakby się budził z ciężkiego snu 517 4, 37| szeleścić, trząchać, kołysać i jakby zaglądać w Borynową siną 518 4, 37| trzęsło się, łkało i zanosiło, jakby w przytłumionym; srogim 519 4, 37| długo i z lubością, dysząc jakby z dziękczynieniem.~- Bóg 520 4, 37| świat z wolna oniemiał i jakby się zasłuchał w ten trzepot 521 4, 37| szare niebo wisiało nisko, jakby wsparte na tych wielgachnych 522 4, 37| chyliły się coraz niżej, jakby do nóg przypadając gospodarzowi 523 4, 37| bezwolnie pochylali głowy, jakby pod nieubłaganą kośbą śmierci, 524 4, 37| zatopiony w smutkach, że jakby szedł sam w pustce niezmiernej 525 4, 37| zapatrzył się gdziesik i jakby widział przez oczy zaszklone 526 4, 37| przywtórzyli skwapnie i gorąco, jakby czepiając się zestrachanymi 527 4, 37| janielskie dosłyszał i dzwonki, jakby na Podniesienie, a odrzecze 528 4, 37| takim żałosnym płaczem, jakby to na nią sypiały się te 529 4, 37| ciężkie, sypkie strugi ziemi, jakby to nad nią huczały te posępne 530 4, 37| te posępne głosy dzwonów, jakby to nad nią płakali...~A 531 4, 37| A dzwony wciąż biły, jakby skarżąc się niebiosom, zaś 532 4, 37| obciera się o ściany, to jakby ktoś klamki zatargał i ciężko 533 4, 37| drzwi; w izbie przycichło i jakby zamarło, nikt się nie poruszył, 534 4, 37| niekiej, kręcił ogonem i jakby się do kogoś przyłaszał, 535 4, 38| ździebko wymiękło, tak gęsto, jakby tam niebo się kładło, kwitnęły 536 4, 38| niejednemu kulasy drygały, a jakby do wtóru i dziady usadowieni 537 4, 38| warem straszliwym i wszystko jakby pomdlało z onej spieki, 538 4, 38| ruchu, ledwie już zipiąc i jakby się z wolna gotując w tym 539 4, 38| potem ciągnęły się długie, jakby oniemiałe z żaru chwile 540 4, 38| Rocho jakoś se poredzi, a jakby nie, to musi się szukać 541 4, 38| Naraz kajś w końcu wsi, jakby na moście przy młynie, zaturkotały 542 4, 38| jarzyły i brody trzęsły, jakby ze złości. Poglądali w naród 543 4, 38| dobrze baczę.~Ale dziedzic jakby nie dosłyszał powiedając 544 4, 38| w tacę, podniesła oczy i jakby zdrętwiała ze zdumienia, 545 4, 38| młody, smukły i śliczny. Jakby ją urzekł tymi jarzącymi 546 4, 38| suka.~I poszła śpiesznie, jakby uciekając, a Płoszkowa zaśmiała 547 4, 38| jękliwie skamłał o wspomożenie.~Jakby ją kto pchnął nożem, ale 548 4, 38| kłoniło ku zachodowi, upał jakby ździebko sfolżał, to chociaż 549 4, 38| nasłuchał organów i śpiewań, a jakby się cały wykąpał w onym 550 4, 38| Mówił jeszcze cosik, ale jakby utonęła w jego oczach i 551 4, 38| Jak widzę płakanie, to jakby me kto nożem żgnął!~Zrównał 552 4, 38| Spojrzała oczami, co to jakby mu do nóg leciały z podzięką.~- 553 4, 38| Miarkujeta, co?~Przycichli, jakby ich kto z nagła oblał zimną 554 4, 38| łyska, a nos drze do góry, jakby cięgiem kichał! Kołtuniarze 555 4, 38| zorzach, aż czuby zbóż i sadów jakby się pławiły w czerwieni 556 4, 38| tak ją cosik ponosiło. Jakby ją kto za włosy wyciągał, 557 4, 38| rzeki, pod olchy wyniosłe i jakby śpiące, ale ten szum zdał 558 4, 38| żałośnie.~A Jagusine serce jakby kto ścisnął i tak boleśnie, 559 4, 38| nieco uniesła, ale ją cosik jakby przytrzymało za nogi, że 560 4, 38| powstał, wychylił się cały i jakby patrząc na nią zawołał:~- 561 4, 38| dech, serce przestało bić i jakby zdrętwiała w jakimś świętym 562 4, 38| okno. Przejął ją chłód i jakby operlił srebrną rosą jej 563 4, 38| uroczysta, święta cichość, jakby to zadumanie kwiatów przed 564 4, 39| wystawieniem! Jakże, to jakby nowe nadziały i całkiem 565 4, 39| deliberując o działach.~Skądciś, jakby z pól, kaj ludzie osypywali 566 4, 39| powiedziała:~- Oglądacie, jakby co ubyło!~- Nie kupuję kota 567 4, 39| wzdychliwa, oczy miała połyskliwe jakby od niedawnego płaczu, a 568 4, 39| wzgardliwe oczy. Zakręcił się, jakby kijem dostał przez ciemię, 569 4, 39| warknęła stara.~Ale wójtowa, jakby rada z okazji, ciepnęła 570 4, 39| bardziej podnosiła głowę i jakby na przekór, z rozmysłem 571 4, 39| izbie zrobiło się cicho jakby w grobie.~Dominikowa jaże 572 4, 39| ugryzły w samo serce; poczuła, jakby ją naraz sto nożów przebiło 573 4, 39| Hankę słowa te poraziły jakby na śmierć; biły ją do krwie, 574 4, 39| spędzanego bydła, gdy naraz Hankę jakby tknęło jakieś postanowienie, 575 4, 39| opłotki.~Hankę zemgliło, jakby ją kto trzasnął między oczy, 576 4, 39| bych dała spokój, bo Jaguś jakby ogłuchła na zaczepki, a 577 4, 39| jeno przez czystą zazdrość!~Jakby wraził kij między osy, tak 578 4, 39| pora! - mówiła chłodno, jakby całkiem bez radości, a wójt 579 4, 40| to na drodze, to nawet jakby pod samą chałupą. Nasłuchiwała 580 4, 40| baczenie na wszystko! A jakby Antek wrócił, daj znać na 581 4, 40| przycinki. - A dyć to człowiek jakby szedł do nieba, tak mu jest 582 4, 40| zbył się bied a turbacji. Jakby się potem na nowo narodził!~- 583 4, 40| przemówić, rzekła spokojnie jakby nigdy nic:~- Róbcie tu same, 584 4, 40| Hanka szła wciąż jednako i jakby z rozmysłu pogadując z napotkanymi, 585 4, 40| urodny, mocarny, pański, jakby zgoła kto drugi, pojąć tego 586 4, 40| pedział o jego śmierci, to jakby me kto kłonicą zdzielił, 587 4, 40| cicho i tak błogo na duszy, jakby po tej świętej spowiedzi 588 4, 40| gospodyni.~- Obiad suty jakby na weselu - żartował Rocho.~- 589 4, 40| papierosa rzucił spokojnie, jakby od niechcenia:~- Dominikowa 590 4, 40| stoi właśnie złamany patyk! Jakby się odpisała u rejenta, 591 4, 40| boru. Wieś ostała za nim jakby na samym dnie, pławiła się 592 4, 40| jeszcze gędziły i cichuśko, jakby się skarżąc na wisusa.~Antek 593 4, 40| leszczyn i osik trzęsły się jakby w zimnicy. Dzięcioły kuły 594 4, 40| dębami zamigotała żołna, jakby kto cisnął kłębkiem zwiniętej 595 4, 40| Zaś potem, że siedział jakby w odrętwieniu, zapatrzony 596 4, 40| przewalał się po zbożach; jakby polśniewał mięciuśką, wilgotną 597 4, 40| mięciuśką, wilgotną runią traw; jakby toczył się strumieniem po 598 4, 40| zapachem sianokosów; to jakby z ptakami leciał kajś wysoko, 599 4, 40| niepojętą do słońca; to znowu jakby się stawał szumem pól, kolebaniem 600 4, 40| przyśpiewki.~Szedł z wolna, jakby ociężony spominkami, gdyż 601 4, 40| dój!~- A to się drzesz, jakby cię kto ze skóry obłupiał! - 602 4, 40| dalej, jeno co już ciszej i jakby lękliwiej:~Kazała cię matka 603 4, 40| chałup, staw mruczał niekiedy jakby wzdychając, a wszędy pod 604 4, 40| Kto? Antek Boryna! A jakby i on nie przywiódł wsi do 605 4, 40| poszewki, to myła się długo jakby na jakie wielkie święto, 606 4, 41| rwały się postronki.~Antek, jakby wrośnięty w imadła, orał 607 4, 41| i kurzył papierosa, ale jakby przez coraz głębszą mgłę 608 4, 41| takiej biedzie! A latoś jakby wszystko złe zwaliło się 609 4, 41| szczekania! Juści - ale dodała jakby trwożniej i niespokojniej - 610 4, 41| przypochlebiając mu się i jakby ciągnąc za język, ale milczał 611 4, 41| wzgardliwie, boć wyglądała, jakby ją kto wyciągnął spod łóżka, 612 4, 41| ale kuł niestrudzenie i jakby z zajadłością.~- Komuż to 613 4, 41| taka! - myślał ze wzgardą i jakby z żalem, ale naraz przystanął 614 4, 41| ostatni! - szeptał błagalnie, jakby do niej. Długo potem przecierał 615 4, 41| mleko la ochłody.~Skądciś, jakby ze sadu, sączyło się ciche, 616 4, 41| płacząc na przemian, zgoła jakby pijany radosną nadzieją.~ 617 4, 41| po drugiej stronie stawu, jakby przed Balcerkami, a przenikliwy 618 4, 41| odmawianiu pacierzy, iż jakby nie widział, co jego konie, 619 4, 41| Czekałam i czekałam!~Głos miała jakby schrypniętyod rosy.~- Mogłem 620 4, 41| głowę na jego piersiach jakby na tym matczynym sercu, 621 4, 41| nią zakręcił i poleciała jakby na dno jakowegoś raju, a 622 4, 41| sobie precz.~A w Jagusi jakby już wszystko wygasło ze 623 4, 41| sobie rzekł uroczyście, jakby na świętej spowiedzi:~- 624 4, 41| z taką zapamiętałością, jakby się chciał zarobić na śmierć, 625 4, 41| Pałasze brzęczą na drodze! Jakby pytały, na wsi jestem!~Skoczył 626 4, 41| jęknął w trwodze. ~Wszyscy jakby zmartwieli ujrzawszy na 627 4, 41| klękając przed obrazami jakby do uroczystej przysięgi.~- 628 4, 42| nasłuchując, gdyż w opłotkach jakby ktosik chodził z cichym 629 4, 42| za młynem i naraz pognał, jakby go cosik popędzało, nie 630 4, 42| Szymek, nie bacząc na nic, jakby się zapamiętał w pracy, 631 4, 42| zwyczaju do każdej rzeczy, jakby do czegoś żywego.~Jął się 632 4, 42| rozmierzał tyką.~- Miejsce jakby wybrane pod karczmę - zauważył 633 4, 42| rychło nie spędzisz - rzekł jakby przeciw słońcu i dojrzawszy 634 4, 42| chycił za łopatę i krzyknął jakby srodze zgniewany.~- Bój 635 4, 42| Juści, co moja! - gadał i jakby nie wierząc oczom dotykał 636 4, 42| coraz rzadziej, gdyż wieś jakby się zmówiła na ich wspomożenie. 637 4, 42| uwiązawszy go pod chałupą uciekał jakby oparzony.~Śmiali się niemało 638 4, 43| Basiuchny! Baś! Baś!~I jakby zasnęła, tak leżała spokojnie, 639 4, 43| upieszczając, ale zając beknął jakby rozdzierany i wyrwał się 640 4, 43| jeno mógł: to przepiórki jakby złotem oprószone, to jeża, 641 4, 43| bawiło, bo często patrzała, jakby nie miarkując, i odwracała 642 4, 43| wciąż było bez chmur i całe jakby w szklanej, białawej pożodze, 643 4, 43| zaroiły się roje błyskawic, jakby kto zamigotał ognistymi 644 4, 43| wyjaśniać, to znowu grzmiało, jakby tysiące wozów pędziło po 645 4, 43| błogosławi! - westchnęła Jagusia, jakby z cichym żalem, przyglądając 646 4, 43| świecie i ciasno - rzekł jakby do siebie.~Zajrzała mu pytająco 647 4, 43| nieznaki jakąś chwilę, uciekła jakby goniona, aż kajś na topolową, 648 4, 43| przez nią cicho i ostrożnie, jakby nie chcąc płoszyć człowieczego 649 4, 43| została jeszcze na przyźbie, jakby już do cna zagubiona w dumaniach 650 4, 43| I kłoniła się bezwolnie, jakby nad jutrem, jakby chcąc 651 4, 43| bezwolnie, jakby nad jutrem, jakby chcąc dojrzeć, co la niej 652 4, 44| jakoś na uboczu, stojąc jakby z rozmysłem na oczach strażników 653 4, 44| się jednak nie poruszył, jakby nie dosłyszeli.~- Niech 654 4, 44| przetarł okulary i rzekł jakby do siebie:~- Pan naczelnik 655 4, 44| w sobie, kuląc się jeno, jakby pod ciężarem nowego podatku, 656 4, 44| kiej niekiej kiwnął głową jakby przytakująco i oczy przecierał, 657 4, 44| Zaś naczelnik siedział, jakby nie słysząc niczego, szeptał 658 4, 44| nad głowami kiej kamienie. Jakby ich zły opętał, tak się 659 4, 44| Szkołę uchwalcie.~Ścichło, jakby makiem posiał, strach padł 660 4, 44| przeszedł kości, że stali jakby podrętwieli spozierając 661 4, 44| że naczelnik groził, to jakby wiedział już o Rochu - ktoś 662 4, 44| Grzela niespokojnie.~- Poszli jakby w stronę Lipiec.~Grzela 663 4, 45| kałuże wieś była pusta, jakby wymarła, i słońce tak doskwierało, 664 4, 45| jęło wszystko głuchnąć, jakby zalane słonecznym ukropem. 665 4, 45| ugorów pociągało niekiedy jakby z wywartego pieca.~Antek 666 4, 45| ciarki przeszły, i już szedł jakby przez wrzące, białawe płomienie. 667 4, 45| buciary, grzęznąc w piasku jakby w tym gorącym popiele.~Pokręcone 668 4, 45| trawka choćby najmarniejsza, jakby w oną godzinę Południca 669 4, 45| strażnika się ulękną... jakby im przykazali posłuchać 670 4, 45| drzewa stojały bez ruchu jakby zapatrzone w niebo, a przez 671 4, 45| topolową, gdy naraz posłyszał jakby znajome głosy, rozejrzał 672 4, 45| rozmigotane druty. ~Jasio jakby nie zrozumiał, gdyż dojrzawszy 673 4, 45| pszczoły opadały coraz niżej, jakby zamierzając opaść na który 674 4, 45| kilkadziesiąt uli rozbrzęczanych, jakby w każdym się roiło.~A kiedy 675 4, 45| będzie.~- Ależ krzyczy, jakby ją ze skóry obdzierał.~- 676 4, 45| bliska w jej otwarte, a jakby niewidzące oczy.~- A te 677 4, 45| lipeckie to było dziecko, więc jakby w krewieństwie ze wszystkimi.~ 678 4, 45| noc wiośnianą.~Ale i Jasia jakby ciągnęło za nią, bo chociaż 679 4, 45| tak wielce rozmodlona i jakby wniebowzięta, że spoglądał 680 4, 45| jakiejś lubej mocy, dała się jakby wodom spienionym, co ją 681 4, 45| na kogo.~- A wystrojona jakby na odpust.~- Jakże, do samego 682 4, 45| urywane szmery stworzeń, jakby stłumione westchnienia, 683 4, 45| stłumione westchnienia, jakby wołania, idące kajś spod 684 4, 45| idące kajś spod ziemi, jakby chichoty strwożone, lały 685 4, 45| stojącym we brzozowym gaju, jakby o dziedzicowym synu, któren 686 4, 45| tych pobożnych śpiewaniach, jakby je kto wypominał z ambony, 687 4, 45| chociaż wpatrzona była w niego jakby w ten obraz najśliczniejszy 688 4, 45| mrówki człowieka obłażą i jakby zarzewia nasuł do piersi. 689 4, 45| zdążył odrzec, bo nagle jakby wyrosła spod ziemi Kozłowa 690 4, 46| boru pod krzyżem zabielały jakby kapoty.~- Kto tam? - wstrzymał 691 4, 46| wypłynął i leciał po niebie, jakby ulicą białych chmur postożonych 692 4, 46| ciężko obwisły Chrystus jakby błogosławił okrwawionymi 693 4, 46| cisi, jeszcze zasłuchani a jakby opici jego słowami i tak 694 4, 46| słowami i tak jakoś uroczyści jakby po wielkiej przysiędze.~- 695 4, 47| rwetesów, że wieś wyglądała jakby przed jakimś wielkim świętem.~ 696 4, 47| zbożem do mielenia, ale jakby na utrapienie, tak mało 697 4, 47| duszy.~A Mateusz wił się jakby w kleszczach i jak mógł, 698 4, 47| upalne, po wzgórkach żyta jakby się prosiły o kosy, a jęczmiona 699 4, 47| jakoweś dalekości, zapadła jakby w głęboką duszną modlitwę, 700 4, 47| cały świat.~A Jasio stanął jakby rażony piorunem.~ 701 4, 48| zerwał i zaczął krzyczeć jakby do wszystkiego świata:~- 702 4, 48| domowi, gdy naraz posłyszał jakby z pasieki jakieś przyduszone, 703 4, 48| u drugiej byłeś...~Jasio jakby z nagła ogłuchł i zatrząsł 704 4, 48| Wstrząsnął się gwałtownie i jakby się broniąc przed czarami 705 4, 48| cichuśko ze swego miłowania... Jakby na świętej spowiedzi otwarła 706 4, 48| Anioł Pański, i wszystko jakby się zamodliło cichym dziękczynnym 707 4, 48| i z niebem w oczach, i jakby w niebiańskich otęczach 708 4, 48| niebiańskich otęczach nad głowami.~Jakby msza się w nich odprawiała, 709 4, 48| Jagusia szła za nimi jakby urzeczona, gdy naraz organiścina 710 4, 48| podnosił się tumanami, że szli jakby w tych szarych, duszących 711 4, 48| myślała czując w sobie jakby poczynanie się śmierci, 712 4, 48| szerokiej, piaszczystej drodze jakby śladów jego kroków, choćby 713 4, 49| roboty, ale Jagusia była jakby głucha na wszyćkie prośby 714 4, 49| wszystkie rany duszy spłynęły jakby tą żywą, serdeczną krwią.~ 715 4, 49| noc była późna, księżyc jakby całkiem zatonął w zwałach, 716 4, 49| nie dziwota, że cała wieś jakby się wściekła ze złości, 717 4, 49| całej prawdy!~I odeszła jakby nie chcąc się zdradzić, 718 4, 49| ledwie już dysząc od złości.~Jakby iskra padła na prochy, tak 719 4, 49| iść musiał.~Karczma była jakby nabita, że trudno już było 720 4, 49| Słońce wlekło się blade i jakby obrzękłe, duszno było na 721 4, 49| na burzę, kajś nad borami jakby się łyskało.~Zaś między 722 4, 49| prawie nic nie widziały, jakby już wszystek był tam, przy 723 4, 49| przysiadł pod żytnią ścianą, jakby się wparł w ziemię, jakby 724 4, 49| jakby się wparł w ziemię, jakby się jej czepił całą mocą, 725 4, 49| mocą, zaś cały się jej ujął jakby w żelazne pazury i zdzierżył, 726 4, 49| surowy, prawieczny głos jakby tej ziemie i tych ludzkich 727 4, 49| pozbierana nad stawem w gromady i jakby opita złością, wrzała coraz 728 4, 49| strasznie patrzał gotując broń jakby do strzału, że poniechawszy 729 4, 49| nieszczęsna ponad wszystko, leżała jakby już nie słysząc ni czując, 730 4, 49| nich bowiem niecierpliwość, jakby opamiętanie, że już prawie 731 4, 49| rozpaczliwie drzewa, krzaki i zboża jakby rwiąc się do ucieczki, ale 732 4, 49| wyniesło się na parę chłopa, to jakby zmówieni wszyscy zaczęli 733 4, 49| żniwne pola, zrobiło się jakby święte nabożeństwo znojnej, 734 4, 49| ziarnem.~Wieś ostała pusta i jakby wymarta, chałupy były pozawierane, 735 4, 49| Dominikowej stojały opuszczone i jakby zapomniane; ziarno się już 736 4, 49| jej ciemię, a do tygodnia jakby ręką odjął! Dały mi tę wodę