Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Tom, Rozdzial
17704 1, 4 | woda wyschnie... ryby wyzdychają, skoro jeno chuchnie na 17705 1, 8 | Żebyśta, ścierwy, pode płotem wyzdychały za moje ukrzywdzenie! Poszłam 17706 1, 8 | potem co?...Dzieci macochę wyżeną i...~- Mówili Maciej, coby 17707 4, 42| lał się z nieba i słońce wyżerało ślepie. Zbielałe, mętne 17708 2, 16| chałupie mróz... na darmo wyziębłam... na darmo... Mój Jezus... 17709 3, 30| wesoło pozdrawiał dzieuchy, wyzierające z opłotków.~Zmierzch się 17710 4, 43| lał jak z cebra.~Z trwogą wyzierano na świat, tu i owdzie już 17711 3, 33| papierowe wstęgi a korony wyzłacane i polnym kwieciem obrzucały, 17712 4, 41| myśl podejść do niego a wyznać się ze swoich frasunków.~- 17713 3, 33| zaraz po ich wyjeździe Żyd wyznał przed parobkami, jako Niemcy 17714 4, 38| morgi, co?~- Ja ta wiem! Nie wyznała mi się. Niech się jej spyta.~ 17715 4, 47| twarzy zimny, lodowaty pot.~- Wyznałam się przed nim... na nic 17716 4, 41| na sam z żoną, zaczął się wyznawać z utrapień.~Słuchała z bijącym 17717 4, 37| chusta leżała na skłonie wyżni. Kajś niekaj boby tysiącami 17718 3, 29| ciągnącym do łońskich gniazd, na wyżnich miejscach podsychały role, 17719 3, 32| wyglądając...~- Kozłowa, wyższaście - to obaczcie, czy chłopów 17720 4, 40| kajś niekaj rwały się co wyższe drzewa buchając w górę niby 17721 3, 32| saniach, chcąc go napędzić z wyższego brzegu do stawu, jeno co 17722 2, 24| nań wciąż spoglądał, że to wyższy był nad drugie i już z dala 17723 3, 31| białe kiej śniegi, jeno na wyższych rolach porzedły i słonecznymi 17724 2, 13| całkiem z wszelkiej mocy wyzuta.~- Choćby i ten najlekciejszy 17725 2, 21| zdarłabym Jagnę za łeb, a wyzwała, a skleła, a kudłów naczesała, 17726 3, 35| zmiarkowawszy, że wsi nie poruszą, wyzwali Rocha za stodoły Borynowe 17727 2, 15| zapowietrzone, kiej się wyzwolita na hyclów !~Źli byli na 17728 3, 33| kłyźnić, a wrzeszczeć i wyzywać ze wszystkiej mocy - że 17729 3, 30| ciszej poredzać bierąc się wzajem na ozory. ~A kiej kowal 17730 1, 8 | długo przetrzymując się wzajemnie.~- Na wesele mnie zaproście, 17731 3, 33| gardzieli, wyciągać rwaną nutą, wzbierać mocą, jaże w końcu buchnęły 17732 2, 21| szeptała twardo, moc w sobie wzbierając i cierpliwość.~Trzeba, to 17733 3, 29| w nocy, i niby ta rzeka, wzbierająca z wolna a bezustannie, ciągnęli 17734 2, 19| niego, takie kochanie w niej wzbierało, że w mig zapominała o wszystkim.~ 17735 3, 34| mrowiska porozrywane, i wzbierały z wolna wielgachne chmurzyska. 17736 3, 32| zdały się dychać w słodkim wzbieraniu, bych co ino przypadnie 17737 3, 35| wolno pod wzgórze. Kurz się wzbił za nimi, że jeno niekiedy 17738 4, 38| ostro wozy i kłęby kurzawy wzbiły się ponad drzewa.~- Jakieś 17739 4, 41| Jezusowego, którego urzędy wzbraniały odprawować po kościołach.~ 17740 2, 20| się napierasz, idź, nie wzbraniam...~ 17741 2, 25| i idźta z Bogiem, rąbać wzbraniamy, a któren by nie usłuchał, 17742 2, 25| chałupy, po dobytek! Któż im wzbroni, kto się im sprzeciwi?...~ 17743 4, 43| pogarszało, że Jagustynka wzbroniła ją wynosić na powietrze.~- 17744 4, 41| całe tysiąc złotych, ale ja wzbroniłam, bo jak temu wilkowi wpadnie 17745 1, 10| nie zrobicie...~- Ty mi wzbronisz, ty!~- A ja, a my wszystkie, 17746 2, 20| łaski Jagny i tyle zaufania wzbudziła w Antku, że prosto nie było 17747 4, 40| zboża i skłębiał je, mącił, wzburzał do dna i przepadał znowu 17748 3, 28| zdyszana, ledwie zipiąc ze wzburzenia i stając groźnie naprzeciw.~- 17749 4, 41| plótł, ogarnięty gorączkowym wzburzeniem. Wysłuchała wszystkiego 17750 3, 28| mogąc się opamiętać po tym wzburzeniu.~- Trza je naleźć i schować 17751 2, 23| drgającej wszędy ciemności i wzburzonego mętu.~Głęboki, niepokojący, 17752 2, 24| od nich kiej bełkot wód wzburzonych, kiej ten głos gniewu powszechnego, 17753 2, 21| wśród śniegów, lejących się wzburzonymi strugami, i wśród podruzgotanych 17754 4, 49| muszą za niego dopłacić!~Wzburzyło to wszystkich, że niech 17755 4, 41| luboście i takie płomia wzburzyły krew, że gotów był lecieć 17756 3, 26| się zakolebały z nagła, wzdęły i ruchający ciężko, niby 17757 2, 19| kopica, a i drugiemu brzucho wzdeno od ziemniaków!~Galante parobki !~ 17758 4, 45| gdy wypinając się naprzód wzdętymi piersiami podawała króbkę, 17759 1, 2 | pomarł - rzucił dziad.~Boryna wzdragał się, ale w końcu, że słonina 17760 1, 8 | szkodujecie się... - wzdragała się.~- Nie bój się... stać 17761 1, 7 | przepijać.~Dziewczyny się nieco wzdragały, aż któryś z parobków powiedział:~- 17762 4, 40| jakoś z bliska, jaże się wzdrygał i przystawał. Jak żywa mu 17763 1, 11| miętko, a dobrocią. Starszy wżdy uważniejszy jest na to niźli 17764 1, 12| człowiekowej modlić się a wzdychać, a płakać z radości i weselić 17765 2, 14| wahaniu, po wielu nieśmiałych wzdychach spytała wreszcie:~- Znalazłeś 17766 3, 34| jeno się we łby skrobią, wzdychają i zaradzić nie poredzą.~- 17767 4, 48| i odrazy.~- Co ci jest? Wzdychałeś, że dziw nie pogasły świece! - 17768 3, 27| południowych udojów, bo wzdychy wzdychami, a robota pierwsza przed 17769 3, 30| woda, z poszumem pacierzy, wzdychań, kaszlów a pozdrawiań, i 17770 3, 30| wszędy trzęsły i pacierze ze wzdychaniami szemrały cichuśko a rzęsiście 17771 4, 38| stołach, a coraz i z żałosnym wzdychaniem przeliczała tę swoją mizerną 17772 1, 9 | zniknęły w borach. Patrzano, wzdychano ciężko, jaki taki znak krzyża 17773 2, 20| słowa nie da - a ty co? Wzdychasz, trujesz się i boskiego 17774 4, 39| siedziała czegoś chmurna i wzdychliwa, oczy miała połyskliwe jakby 17775 4, 37| ściszone szlochy i pogwary wzdychliwe trzęsły się kiej te przejmujące 17776 3, 26| cieszyć się sobą i szyję wzdymać kiej te indory napuszone; 17777 3, 32| niebo się wyniesło, jakby wzdymając w rozzłoconą, szklaną banię, 17778 2, 25| chłopi rąbali zawzięcie wżerając się w bór kiej te wilki, 17779 3, 30| ciemny i chłodny, gwiazdy nie wzeszły, głucha cichość ogarniała 17780 1, 11| zaczęła im przekładać, by wzgląd miały na dziewuchy i na 17781 3, 30| dworskie ziemie za młynem, wzgórzem pod las biegnące, kaj czerniały 17782 3, 35| silniej ciągnęło do niej, że wziąłby ją był na ręce kiej to dzieciątko 17783 3, 35| ustąpią - zapewniał Mateusz.~- Wziąłbym tę ziemię z kraju; przy 17784 1, 10| jeszcze Panu Bogu dziękują. Wziąłbyś się do roboty, a nie wyrzekał 17785 1, 10| jucha z cudzego. Dosyć już wziąłeś, to ci nie pilno.~- Tylem 17786 3, 29| zaś to wszystko, od czasu wzięcia chłopów, trzymało się więcej 17787 1, 3 | maciory Marcjannie Pacześ! Wzięliście ją z pola, zagnali do domu, 17788 3, 32| dzieci pomniejsze na ręce wzięło, drugie a co młodsze parami 17789 4, 39| złodziej...~- To niby jak? Ja wzienam, a teraz cyganię, co?~- 17790 1, 4 | nie wywiedli kuropatwów, a wzieniście całe stado.~- Głupiś! Jabłka 17791 2, 24| się kuntentować śledziem, wziętym na bórg od Żyda, i ziemniakami 17792 2, 23| nabrzmiewały taką potęgą wzlotu i zagubienia się we wszystkim, 17793 3, 27| ciche chlipanie jęło się wzmagać w gromadzie, gdzie zaś i 17794 2, 23| się w nich zerwała i rosła wzmagając się co mgnienie, przewalała 17795 1, 5 | po szybach, i to głuche, wzmagające się co dnia bicie cepów 17796 2, 21| bić na trwogę i krzyki się wzmagały.~- Gore! wstawajta, gore! - 17797 3, 30| widać było jak na dłoni wzmaganie się ognia. Na czarnej ścianie 17798 4, 39| nad stawem, upał się tak wzmógł, że już parzyła ziemia i 17799 3, 26| kwiatów przeróżnych.~Dopiero wzmógłszy się na siłach chyłkiem ruszyła 17800 2, 24| świat, wielce czując się wzmożoną na siłach i dufna już całkiem 17801 3, 26| oniemiałym, kiedy dobrodziej ma wznieść na Podniesienie Hostię Przenajświętszą - 17802 4, 40| kiej dusza gdziesik się wzniesie i płynie klęczący na jakieś 17803 3, 27| świątek z ową białą brodą i wzniesionymi oczyma, któren wszędy niósł 17804 3, 32| rozchwianych, krzyż się wzniósł zatknięty w krzach, choręgwie 17805 4, 43| krótki wiatr, po drogach wzniosły się skłębione tumany, słońce 17806 3, 30| omdlałe, ożywia martwe, wznosi przygięte, jałowe zapładnia.~ 17807 1, 6 | przyjdzie - rzekła twardo stara wznosząc oczy na obrazy święte.~- 17808 3, 29| czerwonymi, a na inszych wzory takie i cudeńka, kiej na 17809 2, 14| brał z miejsca i znowu a wzorzysto pokrywał szybki, dzieci 17810 1, 2 | stanął w cieniu i zapuścił wzrok w izbę.~Lampka tliła się 17811 1, 6 | pośmiać, bali się srogiego wzroku matki.~- Dobrodziej w domu? - 17812 2, 24| powiadać, więc ciekawość wzrosła niepomiernie i snuły się 17813 2, 16| widna była z dala przez wzrost, siadła w ławce z brzega 17814 1, 4 | się po ludziach, jako że wzrostem równa była i chłopom najroślejszym, 17815 4, 47| spłakana i z obwiązaną twarzą, wzruszała ramionami, ale jak mogła, 17816 2, 24| uspokajali się po całodziennych wzruszeniach, nie przestając jednak snuć 17817 2, 22| słychać było kołatanie serc wzruszonych, wilgotne blaski oczów świeciły 17818 3, 36| płacz.~Ale Hanki to nie wzruszyło, czekała na męża, to co 17819 4, 37| zeschły, co nie sposób było wzuć mu je na nogi.~Kowal wraz 17820 2, 13| tak chwytliwy, że Hanka wzuła trepy na bose nogi, w kominie 17821 4, 38| obsiadały staw moczyć nogi, wzuwać trzewiki a ogarniać się 17822 3, 31| pachnie.~- Dzień, dwa i wzwyczaicie się.~- Tydzień dopiero, 17823 3, 27| lato, a chociaż już się wzwyczaiła do rządów i rada była wielce 17824 4, 41| raz sprał po pysku...~- I wzwyczaiłeś się do tego, co? Hi! hi! 17825 2, 15| pluchy czy śniegi srogie, wzwyczajał się był do tego po trochu - 17826 4, 41| tym, i do głodu niezgorzej wzwyczajonam, ale jak te moje robaki 17827 3, 36| po siostrę, że matka ją wzywa.~Wkrótce rozeszli się wszyscy, 17828 3, 33| Boga i ludzi sprawiedliwych wzywając na świarczenie i poratunek.~ 17829 3, 31| a o Rochu to jakby słuch za- ginął: jak pojechał wtenczas 17830 3, 28| niech odmiękną; jeno nie zabacz kamieni nakłaść, by ich 17831 1, 5 | a dobrze. Tatulu, a nie zabaczcie o chustce, coście to jeszcze 17832 3, 26| zawdy i do samej śmierci nie zabaczę, jak ich brali...~- Wzieni 17833 4, 40| sprawię. To gapa ze mnie, żeby zabaczyć!~- Ostaw, Hanuś, kogutki 17834 1, 2 | pasowały la Macieja.~- A zabaczyłaś o jednej, co by była la 17835 1, 3 | mignął pod jabłoniami.~- Zabaczyłem... prru... Witek! Prru! 17836 3, 29| kościele, a dzisiaj znowu zabałamucili przez strażników.~A tu i 17837 3, 31| każdej poredzili tym słowem zabasować, że kobiety jaże urastały 17838 1, 11| jutro je ostaw, dzisiaj się zabawiaj, przyjacielstwa używaj, 17839 3, 30| obsiadły przyźbę i ganek, zabawiając się prześmiechami z Jaśkiem 17840 3, 27| pogwary z krzykami dzieci, zabawiających się ciskaniem kamieni po 17841 2, 19| prosili.~Antkowa zaś gromada zabawiała się z osobna, że to młódź 17842 3, 32| wrzeszczał wniebogłosy mimo zabawiań starszych dzieci. Hanka 17843 1, 3 | Ptaszkami się, ścierwo, zabawiasz, co?~Porwał się, by uciekać, 17844 4, 42| się spostrzegając w onej zabawie, jak im przeszła ta krótka 17845 1, 5 | nich sprzedawali?...~Były z zabawkami i takie z piernikami, gdzie 17846 2, 22| zapiał potem kiej kokot, zabeczał jak baran, zarżał niby ogier 17847 1, 10| pyskować a uredzać!...~Gdy zabeczana Józia podawała obiad ojcu 17848 4, 39| się w serce, że ledwie już zabełkotała:~- A coś to z moim wyprawiała, 17849 4, 37| swoje pacierze, głośniej zabełkotały wody i poruszyły się zboża 17850 3, 31| ogromny, zaszumiały drzewa, zabełtały wody, podniesły się ludzkie 17851 3, 33| nabierały, wtedy nieprzeliczony żabi chór podnosił rechotliwe 17852 4, 37| to ni minuty spokoju! - zabiadała Hanka, gdyż przypominki 17853 3, 33| łyżkami od prosiąt. A tak były zabiedzone, wychudłe i obrosłe brudem, 17854 4, 45| takie sprawy. Naród ciemny i zabiedzony, to nawet i nie miarkuje, 17855 3, 33| zgnije, Powiem mu, jak to zabiegacie, by mu ulżyć.~Przysiadła 17856 2, 13| Zapłaćcie! - krzyczał Jankiel zabiegając mu drogę - zapłaćcie, ja 17857 3, 26| przeciech o swoje jeno zabiegali. Poszli do poręby, pobili 17858 3, 29| Opatrznością niźli ludzkimi zabiegami, więc i nie dziwota, że 17859 4, 45| rozumiesz, jak harujemy i zabiegamy, aby chociaż wam było trochę 17860 2, 22| ziemi, żyjesz, człowieku, zabiegasz, turbujesz się, by dzień 17861 2, 25| rzuciła się za nim z rozpaczą, zabiegła drogę i czepiła mu się szyi, 17862 3, 27| był chciwy na grosz i tak zabiegliwy, jak mało któren.~Oto i 17863 3, 31| mogli zrachować, ile razy zabielił podogoniem z ozimin; wrony 17864 4, 49| kasie brakuje pięć tysięcy, zabierą mu za to całą gospodarkę, 17865 2, 16| krzyczała stara.~- Jak kobiety zabierają się do porządków, to chłopom 17866 1, 5 | Powiedziałem: do grobu ze sobą nie zabierę, a przódzi ni morga nie 17867 1, 8 | na was tutaj; odpiją, to zabierzcie kobiety i przychodźcie duchem - 17868 3, 28| niecoś. Ociec, la Weronki zabierzecie, miała wczoraj zajrzeć...~- 17869 2, 25| zdziebko, a on znowu wołał: - Zabierzta, co wasze, i idźta z Bogiem, 17870 3, 36| się na słupy, gotowy bić i zabijać, lecz nim uderzył co bądź, 17871 1, 11| posuwiste a groźne, godne a zabijackie i nieustępliwe, jako te 17872 4, 49| nią kiej grad po stokroć zabijający~Ale przed kościołem cały 17873 1, 7 | nim ręce i powiada:~- Nie zabijajcie go, ludzie, bo to też stworzenie 17874 2, 19| odmawiał, że Stacho był sielny zabijaka, wicher nieposkromiony i 17875 1, 6 | kary boskiej nie ma na tych zabijaków- ozwała się Jagna.~- Przyjdzie, 17876 2, 22| tu po tobie, wałkoniu i zabijaku, jak błogosławić będą ci, 17877 2, 24| tymi cepami, żebych mogła - zabiłaby na śmierć w tej minucie!...~ 17878 4, 39| takiego zrobiła? Ukradłam? Zabiłam kogo, co?~- Masz to jeszcze 17879 4, 38| nakryte.~Zaś skoro dzwony zabimbały, skoro ich głos radosny 17880 3, 36| świerszczów, a moczary zagrały żabimi rechotami, kiej buchnęły 17881 4, 42| nad staw.~Wieś spała kiej zabita, nawet pies nie zaszczekał, 17882 3, 28| zastawię i nie ugryziecie, a ząbków szkoda, ile że ostatnie...~ 17883 4, 42| wspomożenie bowiem Pańskie zabłagał rzewliwie i tak ze wszystkiej 17884 3, 32| zaczynały rechotać, a niekiedy zabłąkało się jękliwe kwilenie czajek. 17885 3, 36| ginął w nich kiej ptak zabłąkany lub kiej dusza odlatująca 17886 3, 31| nałazili się po wertepach i zabłocili po pasy, gdyż role były 17887 3, 29| Rozwinęła go na izbie, że zabłysnął i zamigotał kiej tęcza i 17888 3, 32| po miedzach la jakiegoś zabobonu.~Organista zaintonował litanię, 17889 4, 41| ostawała, to już kłóciły się na zabój, wytrząchając do się przez 17890 4, 47| to niechże im proboszcz zaborguje i co innego.~I nie pomogły 17891 4, 38| zapusty! ~- Dzieuch we wsi zabraknie!~- To se miesckich przykupiemy, 17892 3, 34| Spotkałem po drodze wójta i zabrałem się z nim, to cała historia. 17893 2, 22| ludzie rozgrabili... sąsiady zabrały ziemię... susze wypaliły 17894 1, 5 | się i ożenię. Zabronisz?~- Zabronić nie zabronię, ale...~- Jak 17895 2, 16| cię niesie, na gzy, co?~- Zabronicie to, przytrzymacie... - mówił 17896 1, 5 | Zabronisz?~- Zabronić nie zabronię, ale...~- Jak mi się spodoba, 17897 4, 48| z domu! Przecież to mama zabroniła mi nawet rozmawiać z ludźmi! 17898 1, 5 | mi się, to się i ożenię. Zabronisz?~- Zabronić nie zabronię, 17899 1, 12| się na uwięzi, aż łańcuch zabrzęczał.~- Podjem se choć raz do 17900 4, 38| często gęsto i ta złotówka zabrzęczała o miedziaki; dziedzic rzucił 17901 4, 38| przystanął przed Jagusią i zabrzęknął w tacę, podniesła oczy i 17902 2, 24| to święte słowo "Jezus" zabrzmiało jękiem, a ksiądz mówił coraz 17903 3, 36| powiedzieć; ale mu jeno zabulgotało w gardzieli.~Siedział tak 17904 4, 47| sama organiścina, wzięły żąć i córki, a stary miał nad 17905 4, 49| się na belki, a trzeciemu zachce się wyjąć kawał ściany, 17906 3, 36| we świetle; to spod szopy zachciał wóz wyciągnąć, już nawet 17907 3, 35| wywodzić, iż skoro ksiądz zachęca, to warto by tak zrobić.~ 17908 4, 45| podtykać, a molestować i zachęcać do jadła, jaże cały dom 17909 3, 35| postawimy? - wołali drudzy zachęcając się a cisnąc coraz bliżej 17910 1, 8 | przepijali do nich gęsto i zachęcali.~- Pijta, chłopaki, zmówiny 17911 3, 33| powstając.~Tereska jakby się zachłysnęła płaczem, że ino robiła gardłem, 17912 1, 5 | paciorki i spiesznie już szła, zachmurzona i smutna.~- Jaguś, a to 17913 3, 27| stawie tliły się resztki zórz zachodnich.~Co wam powiedział? - zagadnął 17914 1, 2 | ż małej szybki deskę, że zachodnie światło krwawym brzaskiem 17915 3, 35| darmo byłyby te wszystkie zachody, gdyby nie pomoc Rochowa. 17916 1, 5 | się lśkniły kiej woda pod zachodzącym słońcem, a lekkie, kieby 17917 3, 27| tym i u was! ~- Co dnia zachodzi, ale do Jagusi; ma z nią 17918 3, 28| nieco wziął za się i jął zachodzić wieprzkowi z boku. Naraz 17919 2, 14| powiedział, żeby do niego zachodzili, a jak im czego potrza, 17920 2, 19| nie ujrzeć, do karczmy nie zachodzisz! - powiedział Płoszka.~- 17921 1, 5 | Nic nie szkodzi, mógł zachorować. Bił go przecież...~- Nie, 17922 2, 17| gadziny, pola tyle! A jak zachorowała, tą ją wygnały, ścierwy 17923 2, 13| myśleniem górno nosi, jak obcy zachowuje, że i nie wie, co się wedle 17924 4, 43| na bok, więc skoro matka zachrapała, podniesła się cichuśko 17925 4, 42| biły skrzydłami krzykając zachryple.~Szymek zebrał w taczki, 17926 4, 41| wyszedł na miedzę i głośno zachrząkał.~A ksiądz posłyszawszy, 17927 2, 19| się czai, a kiej kiecka zachrzęści, drygają mu kulasy - takiemu 17928 2, 25| zdusił za gardziel; aż grdyka zachrzęściała, uniósł do góry i tłukł 17929 2, 14| przeciech... a kupcom to nie zachwalał? słyszeli... cheba dadzą... 17930 3, 35| zabudowań folwarcznych, starą zachwaszczoną drogą, że kiejby kwietna 17931 4, 40| galancie wyrosłe, ale i sielnie zachwaszczone, mlecze bowiem szły w kolano, 17932 4, 42| współczując tej biedocie zachwaszczonej, płonej, nieurodzajnej i 17933 3, 31| rolach, na rżyskach, na zachwaszczonych ugorach stawali i wesołym 17934 3, 36| Pódziże, utrudzony parobku...~Zachwiał się Boryna, roztworzył ręce, 17935 3, 30| przelecą i powietrza innego zachwycą.~Nie odrzekła, gdyż w opłotki 17936 4, 40| kajś ponad dole i stronami zachwyceń prowadził, że już w końcu 17937 4, 45| unosząc głowę szepnęła w zachwycie:~- Janioł przenajświętszy! 17938 3, 36| wnet się zwalił w pościel i zaciągnąwszy pierzynę na głowę, jakby 17939 1, 3 | ostrugany i tylko z jednym zacięciem na brodzie, zalepionym papierem, 17940 3, 31| od roku wołam, że dach mi zacieka na plebanii, co dzień modlić 17941 4, 45| sto par ślepiów jeszcze zacieklej poszło na prześpiegi trop 17942 3, 30| więcej pociągnąć za język, zacięła się jakoś i zbywszy go bele 17943 3, 33| posłuchu. Nie dali się, zacięli się jak i matka i poszli 17944 3, 35| prędzej idąc, bo już od wsi zaciemniała gromada kobiet biegnących 17945 2, 15| kręta się, a ogonem ślad zaciera, żeby nawet wiatru za nim 17946 2, 21| nieustępliwa widniała w jej zaciętych wargach. Nie przerażał ją 17947 4, 49| szynkwasie chmurny kiej noc, z zaciętymi zębami, pobladły od męki, 17948 4, 37| ten głupi.~Nad całą wsią zaciężyła ta śmierć Borynowa; dzień 17949 3, 30| mówiła tego, co jej kamieniem zaciężyło na sercu, a jeno takie różności 17950 4, 37| zapłać!~Właśnie ten deszcz zacinający przebudził Hankę śpiącą 17951 2, 25| przez dachy, kajś niekaj zacinało przez ściany i okna, lało 17952 4, 37| zesztywniałych garściach zaciskał piach; zaś oczy otwarte 17953 3, 27| zielsko, że same pięści się zaciskały i krwawe, zawzięte słowa 17954 3, 26| bursztynowe paciorki, w zaciszach zaś albo i pod nagrzanymi 17955 3, 26| przy kopaniu grządek.~W zacisznych miejscach sadów kapuściane 17956 4, 45| obwisłych kłosów, czasem wróble zaćwierkały wśród gałęzi, bzyknęła przelatująca 17957 3, 30| sikawką od gaszenia pożarów zaczajał na Nastkę, dopadły Balcerkówny, 17958 2, 15| żółciły się jak te kocie oczy zaczajone i drygały raz po raz na 17959 2, 17| gdzie nie stoi za drzewem zaczajony !...~Matki nie było, rankiem 17960 2, 13| łopotów jakichś lotów, cieniów zaczajonych pod ścianami zdrętwiałych 17961 2, 19| zaczął, kończ!~- O lesie zacząłem mówić; moja rada jest taka, 17962 2, 22| leciały, a dusze się niesły w zaczarowane światy, oczy gorzały, łzy 17963 3, 33| listu od męża.~Kazała jej zaczekać.~A dopiero w parę dobrych 17964 4, 46| przełazu pod bróg.~- Konie zaczekają u Szymka na Podlesiu, a 17965 2, 18| ścierwa... pójdę pod bróg, zaczekam... wyjdziesz, Jaguś?~- Bojam 17966 3, 33| będzie wiedział. Niech me ino zaczepi!~- Maciej chory, to kto 17967 2, 19| swoją drogą i ludzi nie zaczepiaj! - krzyknął stary odwracając 17968 4, 39| swoją stroną i ludzi nie zaczepiajcie, kaj was obchodzą z daleka 17969 1, 10| bój się. A jest już jedna zaczepka, boć został gront po twojej 17970 4, 42| bzdyczył się czegoś i hardo, zaczepliwie patrzył w ludzi i po pustym 17971 4, 47| Nie odpowiadał na jego zaczepne i często przykre słowa, 17972 2, 16| nieczęsto, zajączek jaki zaczerniał, kicał po śniegach, stawał 17973 3, 31| wszystkie strony, drogi zaczerniały od koni a ludzi, zaturkotały 17974 3, 33| Nastka wzięła jej z rąk zaczerniony papier i, przykucnąwszy 17975 1, 7 | nie... a to oczy ci się zaczerwienią kiej królikowi i jak to 17976 1, 3 | krew.~Sądy nie były jeszcze zaczęte.~Ale przed domem sądowym, 17977 2, 17| różaniec tkwił w palcach nie zaczęty, a ona wzdychała ino, chodziła 17978 3, 29| przychodzić, o dziesiątej zacznę, mówię: o dziesiątej! A 17979 3, 35| sami, póki was gonić nie zaczniem.~- Póki jeszcze prosimy 17980 2, 20| zarobicie ze sto rubli.~- Kiedy zaczynacie zwózkę? - rzekł po długim 17981 3, 36| żegnając się wielekroć razy i zaczynając pacierz rozglądał się zarazem 17982 4, 43| minęło niebezpieczeństwo i zaczynali się rozchodzić, przysunęła 17983 3, 29| głównie do wypieku chlebów i zaczyniania na placki a owe wymyślne 17984 4, 45| się ż chłopami, bo kto się zada z plewami, tego świnie zjedzą! 17985 1, 4 | zmądrzałeś nic z tego, że się zadajesz z kowalem.~- La ojca to 17986 1, 3 | pastwiska Kozioł, i nie żądała od prześwietnego sądu kary 17987 3, 33| jakieś niemieckie słowo. Zadami się wykręciły do chłopów, 17988 4, 40| przewijając się od boru zadarła rudy ogon, ważąc się przez 17989 1, 4 | wszedł na ambonę, i wszyscy zadarli głowy i wpatrywali się w 17990 4, 45| wrzasnęła organiścina i zadarłszy kieckę na głowę przycupła 17991 4, 45| jeno Jasiu stał spokojnie z zadartą głową, rój zakręcił z nagła 17992 2, 25| serdecznie, ale sztywna była, zadąsana i jeśli oddała całunki, 17993 4, 41| Prawdę pytam! Trutkę to jej zadasz czy co?~Pochwycił ją wpół, 17994 4, 41| swoje tysiąc złotych, na zadatek chwaci...~- A kajże to jeszcze 17995 2, 19| poręby, to już zgodził i zadatki podawał: miało iść z Rudki 17996 3, 32| zawziętość, przymierały zadawnione gniewy, a pospólna dola 17997 4, 45| ręką i szedł tak srodze zadeliberowany, że omal nie wlazł na Żyda 17998 2, 25| chałupy od pól przemiękłych i zadeszczonego świata, ledwie je dojrzał 17999 3, 32| topolową - ale na długiej, zadeszczonej drodze jeno mętne kałuże 18000 4, 37| się widziało, jako w tym zadeszczonym powietrzu i ze stron wszystkich 18001 2, 22| zdjąć z kulasów, trzasnął go zadnimi kopytami i na miejscu zabił, 18002 3, 30| też by się nie wstawił za żadnym Lipczakiem, boć przez nich 18003 2, 25| jeno woli boskiej stało zadość!~Któregoś dnia, bodaj w 18004 2, 20| ręce zacierał a mruczał zadowolony:~- Głupie juchy jak te barany, 18005 4, 39| swoje obrazy i krzywdy, ale zadraśniętego ambitu nie poredziła zapomnieć, 18006 4, 37| jeno na policzku miał długą zadrę od Jambrożowej brzytwy, 18007 3, 30| się młode liście, a ziemia zadrgała, że gęste runie zbóż zakolebały 18008 4, 46| pokrętnymi cieniami drzew, naraz zadrgało mu serce, tęsknica wyciągnęła 18009 4, 45| podwieczorka.~- Póki nie tknę tej zadry, póty i nie boli! - myślał 18010 4, 42| tak skocznie, jaże nogi zadrygały, i stało się jakoś raźniej 18011 3, 28| a w ciągłych procesach, zadrżała.~- Przewiem się nieco i 18012 1, 3 | pozbierał, a ona kiej nie zadrze ogona i w skok przede mną! 18013 4, 37| wsparłszy się o niego głowami, zadrzemali już na dobre, chrapiąc, 18014 4, 37| grdykę, praśnie w pysk, zadrzesz giry na księżą oborę i oprzej 18015 4, 39| pokładając głowę na ławkę.~- A zadrzyj ogona kiej cielak i leć! - 18016 4, 41| jakbyś wiedział! Sielnieś zadufany w siebie i rozumiesz, co 18017 2, 21| wsparła głowę o przęślicę i zadumała się głęboko nad swoją dolą 18018 4, 46| to kto mozolić na darmo!~Zadumali się głęboko nad tymi rzeczami.~ 18019 1, 11| a rzewliwe, siarczyste a zadumane i żalną nutą przeplecione, 18020 1, 9 | pacierze, to siedzieli cisi, zadumani, głusi na życie, głusi na 18021 4, 38| święta cichość, jakby to zadumanie kwiatów przed wschodem słońca, 18022 3, 26| niekiedy w takiej cichości a zadumaniu, jakoby w tej świętej chwili 18023 1, 1 | po ogromnych, w jesiennej zadumie pogrążonych ziemiach, to 18024 4, 37| żałośnie, rozwodził ręce i zadumywał się nad człowieczą smutną 18025 3, 35| przeszyły i wstyd dziw nie zadusił!~Mój Boże, a bo to była 18026 2, 24| ogarnęła je sobą i dziw nie zadusiła w całunkach i wraz z nimi 18027 2, 18| przy których modlił się w Zaduszki.~- A dyć tutaj, na krzyzie 18028 1, 9 | zapłakane...~Nadszedł Dzień Zaduszny, szary, bezsłoneczny i martwy, 18029 2, 14| spieszę, Hanuś, inom się zadychał zdziebko, tom tego powietrza 18030 3, 26| różańce, ale iż ją spierało, a zadychliwość raz wraz chwytała się bolących 18031 2, 22| piersi i głos miała cedzący, zadychliwy, Kłąb zaś, jako człowiek 18032 1, 6 | aż się cofnęła nieco i zadygotała ze wzruszenia.~- Idźcie 18033 3, 32| skrzydła przetrącone i serce zadygotało z żałości.~Prawda, na kogoż 18034 1, 3 | gniewny głos krzyczał z głębi zadymionej sieni:~- Jacek! buciki panienkom!~- 18035 2, 13| wiatrów.~Gnietli się też po zadymionych chałupach i swarzyli z ckności 18036 3, 28| biorą i złością dokładają.~Zadyszał się tą przemową, Hankę zaś 18037 2, 23| palących a niewypowiedzianych żądz, błyskawicowych spojrzeń, 18038 3, 31| Kaj się to znowu Jagna zadziała?~- Pewnikiem u organistów 18039 4, 39| nie było, a już się kajś zadziały ojcowe pościele...~- Mówiłam 18040 1, 8 | kiej ten paw chodzi a głowy zadziera.~- Bez obrazy boskiej się 18041 3, 35| pomiarkuj się i ze mną nie zadzieraj!~Pochylił się naraz przed 18042 4, 49| kobieta, panią se była i nos zadzierała, a teraz co! Chałupę wezmą, 18043 4, 44| szlachta trzymała się z osobna, zadzierzyście a hardo spozierając na chłopów, 18044 3, 35| Twarze były surowe, miny zadzierzyste, a oczy wynosiły się hardo, 18045 1, 9 | a znajda , to znajda... Zadzierżysto powiódł oczami i pewnym 18046 3, 34| napierali ciekawie, kaj się to zadziewał przez tyla czasu.~Ale tak 18047 4, 37| i baba w garnek rozbity zadzwoni - mamrotał płaczliwie. - 18048 4, 41| Za jakie trzy tygodnie zadzwonią kosy! No, mówię ci!...~Antek 18049 4, 44| płonego szczekania, kazał zadzwonić wójtowi.~- Cicho tam! cicho! 18050 3, 28| bych o północku w kieliszki zadzwonili, wstaniecie radzi na pijatykę - 18051 1, 2 | pochowek dzwonił nie będę; zadzwonita w garki sami.~- Ociec z 18052 2, 23| ich taki straszny dygot żądzy że zwarli się z dzikim skowytem 18053 4, 41| Przysunął się bliżej.~- Nie zafrasowałeś się o mnie bez tyla czasu, 18054 2, 22| wierna.~Obejrzała chorego i zafrasowało się wielce serce miłościwe.~- 18055 2, 19| tego na zięcia wybierę.~Zafrasowały się swaty, posłali po gorzałkę 18056 2, 19| przygięte karki, podnosił zafrasowane dusze, prostował się, rozrastał 18057 4, 41| to cię jeszczek barzej zafrasuje! Jakże, chłop ma niespełna 18058 2, 22| na wojnę przeciw poganom.~Zafraswał się wielce Jastrząb, bo 18059 2, 22| Każde dziecko o takich zagadkach wie.~- To mówcie drugie, 18060 2, 22| to ser, i sam zadał taką zagadkę:~- "Lipowe drzewo wesoło 18061 1, 3 | siedzeniu.~Czasem któreś zagadnęło jakimś słowem, że to nieobycznie 18062 4, 37| krzepić miłosiernie, a kiej go zagadnęły o pogrzeb i koszty; przerwał 18063 2, 16| narodził. Kto ino bezgrzeszny zagadnie - ludzkim głosem odpowiedzą; 18064 3, 28| obchodź. Noś posobnie, ino nie zagaduj się tam z dzieuchami, bo 18065 2, 20| odetchnęła z ulgą i jęła do niego zagadywać, to w oczy naglądać, przymilać 18066 3, 30| a to leży, jak leżał... Zagadywałam: ani spojrzał na mnie. Słońce 18067 1, 11| nie słyszała, co do niej zagadywali.~W kościele już Jambroży 18068 1, 2 | wielkiego.~- Na dworskich zagajach i borowy go stamtąd wygonił.~- 18069 2, 21| Zaszyli się w wysoki, młody zagajnik, w taki gąszcz splątanych 18070 1, 2 | okienka, przysłonięte okapem i zagajone drzewami, mało przeciskało 18071 4, 45| dwór, stojący w wyniosłym zagaju modrzewi, powywierane okna 18072 3, 30| uciechy, chodzili całą hurmą, zaganiając, kto się napatoczył, pod 18073 1, 3 | się po ścianie i raz w raz zagarnął jaką muchę, nakarmiał nią 18074 4, 41| obaczyć, piaskiem kiej kot nie zagarniam. ~- Pyskacz ścierwa. Wio, 18075 3, 34| głosem:~- Toć i lampa przed zagaśnięciem żywszym płomieniem wystrzeli 18076 1, 2 | się skubać pióra, aż gęś zagęgała boleśnie i rwać się poczęła 18077 4, 37| kajś znowu jazgotliwie zagęgały gęsi, to koguty się wydzierały 18078 2, 25| dworskich, że rozgorzał kiej ta żagiew na wietrze, to próśb nie 18079 4, 37| Zaginął wszelki posłuch, zaginęła poczciwość, zaginęło miłosierdzie, 18080 4, 37| posłuch, zaginęła poczciwość, zaginęło miłosierdzie, brat powstaje 18081 3, 31| wieczorem, albo Dominikową, zaglądającą do niej raz w dzień; żadna 18082 3, 33| ścianach i w okno niekiedy zaglądających.~- Macieju! - rzekł znów 18083 3, 33| nikto o nim nie pamięta.~- Zaglądałeś to do niego? co?~- Hale, 18084 4, 47| do nich, nie było nikogo. Zaglądam teraz, siedzą oboje i płaczą, 18085 2, 15| obłamane przez wicher i na zagładę skazane , a schnące powoli 18086 1, 12| wolna, uspokajał się i tak zagłębiał w siebie, nic nie słyszał; 18087 4, 45| granicznych kopcach, przesiadywał zagłębiony wczytaniu albo jeno se medytujący.~ 18088 3, 31| nie wracają, dziecko mi zagłodzą.~- Od kościoła nikogój jeszcze 18089 3, 34| zboże, póki chwasty nie zagłuszą...~- Przepijcie no do mnie, 18090 4, 39| Witek, to ci twoją krowę zagna do chałupy, a po resztę 18091 2, 18| Ale Witek upewniał, że zagnał wszystkie i przymknął drzwi, 18092 1, 3 | Pacześ! Wzięliście ją z pola, zagnali do domu, zarznęli i zjedli! 18093 4, 40| piskliwą nutą, zaś Hanka kluski zagniatała na ganku.~Antek przerzekł 18094 3, 29| kołacze pszenne z masłem zagniatane i na mleku, po nich następowały 18095 2, 20| ale widząc twarze posępne, zagniewane, mało siedział.~Jeden tylko 18096 2, 25| i hukliwa, sroga wrzawa zagniewanego narodu. ~Każdy wołał swoje, 18097 2, 13| było tak, że odchodzili zagniewani, już Hanka krowę ciągała 18098 2, 20| Wójt się też nie pokazywał, zagniewany, że Boryna nie chciał mu 18099 2, 25| przemrożone, owdzie choroby zagnieździły się w chałupie, a do wielu 18100 1, 9 | kulas mi przestrzelili, zagoić się nie chciał, że to cięgiem 18101 3, 29| A juści, rana się prawie zagoiła, a im nic nie lepiej.~Zażył 18102 3, 29| ze świtaniem rozbijał na zagonikach pecyny i spulchniał ziemię, 18103 1, 3 | przyjrzawszy się pod światło szarym zagonom, ordzawionym krótką szczotką 18104 3, 29| wyniesionym nad chałupami zagorzały wszystkie okna i z otwartych 18105 3, 33| długo wama w chałupie nie zagości... Kajże się to podzieje?~ 18106 4, 41| Szymek jako tako się nie zagospodaruje.~Co go ta obchodziło cudze, 18107 2, 18| uwagi, dopiero gdy się woda zagotowała, wydobył z jakiegoś papierka 18108 2, 18| nie, herbatę mam ze sobą, zagotujcie mi tylko wody...~- Wrzątku 18109 3, 30| na łóżko, to je palicami zagrabia, jakby w garście chciał 18110 3, 30| gołymi pazurami ten wiater zagrabiać?~- A Niemcy ano na Słupi 18111 2, 24| przywartymi do ziemi chałupami, zagradzała go zewsząd, że jakby ruszyć 18112 1, 12| streficie się! Hej! Muzykanty, zagrajcie "żydowskiego"! Niech Jankiel 18113 4, 38| uradował się ogromnie.~- A zagrałbyś to i pobożne pieśnie, co?~- 18114 3, 35| z nas! Dobra, ale teraz zagramy z wami inaczej! Nie chceta 18115 1, 7 | krajach, też rozmówił się po zagranicznemu... a od nikogo nic nie weźmie, 18116 3, 31| gęsi na noc spędzonych do zagród, dziecińskie wrzaski, że 18117 2, 13| trochę zaglądała do pustej zagródki, to przez okno patrzała 18118 4, 45| plebanią, kaj w osobnym zagrodzeniu stało kilkadziesiąt uli 18119 4, 37| chałupie, bo powiem Hance! - zagroziła.~Ale poleciał i powrócił 18120 2, 24| jaki niecnota kijaszkiem zagrzebie.~Ledwie rozedniało chyla 18121 3, 32| podążając z dala za procesją zagrzebywała ją strzępkami po miedzach 18122 3, 32| brata, któren przemyślnie zagubiał się w jałowcach i kole Nastusi 18123 2, 23| nabrzmiewały taką potęgą wzlotu i zagubienia się we wszystkim, że wybuchali 18124 3, 27| porykiwały lub pies naszczekiwał.~Zagubiła wnet pamięć tych rzeczy 18125 2, 13| popręgowane gorejącymi żagwiami, że świat cały stawał w 18126 4, 45| suka, poleci za każdym, kto zagwizda.~Leciał prędko, ale nie 18127 4, 44| stojącą pod okapem, jaże zahuczała kiej bęben, wtedy ludzie 18128 4, 43| przygarścią popiołu, a pokrótce zahuczało kajś wysoko, jakoby stado 18129 3, 27| nieśmiała i przez Antka zahukana, to jej tak ciężko nieraz 18130 3, 33| był mrukliwy i przez babę zahukany, to i barzej strzegący języka.~ 18131 1, 4 | ptaszek wabiący abo i bębenek zahurkotał i pobrzękiwał... ale wnet 18132 4, 45| myślał, co me wezmą kiej psy zająca. To za mój opór, juści, 18133 1, 12| polelum, a z dziedzicem zajączkami się dzieli... Cie!... Ale 18134 2, 21| drzewa, to przywierali jak te zajączki pod jałowcami, wszędzie 18135 4, 42| go Mateusz hamował w onej zajadłości, ale mu rzekł krótko:~- 18136 4, 43| czegoś nowego.~I pokrótce zajarzyły się w mrokach oświetlone 18137 3, 29| najżółciejszy; wysypała też cały zajazd przed gankiem i ścieżka 18138 4, 38| buchał od ołtarza, czasem zajazgotały dzwonki, a czasem zahuczał 18139 3, 35| półbokiem i czujnie, pilnując zajdów, odchodzili, tym ci szydliwiej 18140 2, 16| ino, tula, a do nikąd nie zajdzie. Nie powiadaj tylko na sprzeciw 18141 3, 35| drudzy też poniechali swoich zajęć, a ino całe te dnie i wieczory 18142 3, 31| kościół, kaj już pierwsze wozy zajechały, a wkrótce wszystek plac 18143 4, 43| całując po gębule, jaże krowa zajęczała, pies jął naszczekiwać radośnie, 18144 3, 29| borowinowe gałązki i wąsy zajęcze.~Jeszcze się z niego ześmiał 18145 2, 23| bolesny, śmiertelny bek zajęczy, potem ostry tupot, wrzawa 18146 3, 29| zielonej borowiny i tymi zajęczymi wąsami opleść stół cały.~ 18147 3, 26| tam? - ozwał się po chwili zajękliwy głos z komory.~- Dyć to 18148 2, 13| topolami, czasem jeno dzwonek zajęknął w oddali i kurzawa zamajaczyła.~ 18149 4, 46| zaniepokojony poleciał do Mateusza zajętego przy Stachowej chałupie; 18150 3, 32| z nią nie stowarzyszył, zajęty swoimi. Aż w końcu złość 18151 3, 29| zaturkotały pierwsze wozy zajeżdżając przed cmentarz i ludzie 18152 3, 31| porę!~- A zawdy w niedzielę zajeżdżajcie do nas kiej do krewniaków!~- 18153 3, 28| wraz też przed plebanię zajeżdżała bryczka w spaśne kasztanki, 18154 3, 29| kusząc nim co łakomsze...~Zajeżdżały właśnie przed Borynów dom, 18155 2, 15| na robotę; ostawił go na zajeździe wśród kloców zwalonych na 18156 2, 25| dworskie padnie!... a zaraz zajmą, zaraz sądy, zaraz sztrafy!~- 18157 1, 12| stołów, a za nim insi jęli zajmować miejsca, a śpiesznie, bo 18158 3, 34| żydowskiej stancji, gdyż alkierz zajmowali gospodarze ze swoimi gośćmi.~ 18159 2, 25| w milczeniu, spokojnie, zajmując wszystkie ławy, stoły i 18160 2, 15| czuł, że wieś wciąż się nim zajmuje~że go pilnują i śledzą na 18161 4, 45| pochrząka za ścianą, pieski zajrzą, wróble wpadną do sieni, 18162 2, 18| spode łba, dziwnie jakoś.~- Zajrzałam do siwuli, bo cosik stęka 18163 2, 18| pieniądzach nie rzekł.~- Zajrzałbyś do dzieci kiedy.~- Przyletę, 18164 4, 40| szczęściem, co nie czekał, więc zajrzawszy do stajni czepiła się Pietrka.~- 18165 3, 29| skamlały, abyście do nich zajrzeli... przyjdźcie!... - gorąco 18166 3, 35| czerwony kogut zapieje!~- Zajrzymy tu potańcować z waszymi 18167 4, 49| swarów a obrazy boskiej !~- Zakała całej wsi! Już przez nią 18168 2, 16| pieczeniu nie zwalili na nas zakalca! - śmiał się Boryna rozgrzewając 18169 3, 29| się jedynie frasując, by zakalec nie wlazł do placka albo 18170 3, 28| zakrystii, Walek księży zakalikuje organiście, a Magda kościół 18171 2, 25| siebie, nieustępliwa moc zakamieniła dusze i oblekała je w taką 18172 2, 16| gra w oczach! A Jagna, z zakasanymi po ramiona rękawami, miesiła 18173 2, 19| złość go poderwała sroga, zakąsił ino zęby, zapiął pętle kapoty, 18174 1, 7 | Panajezusowej kapoty wziąć a zakatować. Aż się Pan Jezus ozgniewał 18175 1, 9 | juści, nie jednego burka zakatrupiłem... nie dwóch... a młodszy 18176 3, 30| okrwawiony pręt.~- Tym ci zakatrupili Burka!~Żelazo przechodziło 18177 3, 30| się ze sadów.~Dominikowa zakazała Hance ruszać się z pościeli, 18178 4, 45| nie wolno, nie rusz, a co zakazane, obchodź z daleka. Pokorne 18179 4, 44| drzewa, nie bacząc na wójtowe zakazy, któremu jeno Grzela powiedział:~- 18180 3, 35| śmignęły go kiej biczem; że zakipiał, wyprostował się hardo i 18181 1, 10| ten jeden razik, aby choć zakląć ze złości - ale go wnet 18182 1, 7 | przychodzi do Lipiec i u Boryny zakłada kwaterę... Rochem kazał 18183 3, 28| oberwać! Krowy ano pój, siano zakładaj i sieczkę na noc zasypuj... 18184 1, 11| będzie tu nowe porządki zakładała! Dworskie pannice niechta 18185 3, 30| przemianą, a Józka jaże w ręce zaklaskała:~- Pietrek ci to? a to by 18186 2, 16| przypomnienia, obietnice, zaklęcia i pożądania paliły się w 18187 3, 27| gąsiorów; bociek też raz jeden zaklekotał gdziesik i przeleciał blisko, 18188 3, 30| powracały już niektóre z miasta, zaklekotały od trepów wszystkie mostki, 18189 3, 26| zaś nad tym całym światem, zaklęsłym ździebko w miejscu, kędy 18190 2, 22| takie cudności o królewnie zaklętej, że wrzeciona przestały 18191 2, 22| śpiewa, każdy ptak jest zaklęty, każdy kamień ma duszę, 18192 2, 25| przestając na wszystkie świętości zaklinać, by się opamiętali a do 18193 2, 25| dać ucha, przytwierdzała zaklinając się na wszystkie świętości, 18194 2, 14| a mówiłam, prosiłam, zaklinałam, strzegłam - a bo to łajdusa 18195 1, 5 | aż dziewczyna cofnęła się zakłopotana i już bez targu zapłaciła 18196 3, 35| twarz, odwiodła głowę i w zakłopotaniu jęła rozgarniać wodę nogami. 18197 3, 27| nienawiścią, aż ją w sercu zakłuło i same palce się sprężyły 18198 3, 27| oblał i serce gwałtownie zakołatało.~Prawie że nie spała tej 18199 4, 38| łąk chłód luby powiał i zakolebał bielejącymi żytami, jeszcze 18200 3, 30| ze wszystkich gardzieli, zakolebała się ciżba, palący wicher 18201 3, 27| słońce przygrzeje, a wiatry zakolebią, rosi obficie, wpiera się 18202 1, 3 | ten wiater żenie, a on się zakolebie i gwarzy, i szumi, a potem 18203 4, 44| sprawdzeniu wójt wlazł na stołek i zakomenderował:~- Kto za szkołą, niech