Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Tom, Rozdzial
5518 2, 20| taki !~- Dosyć mi waszych nauk i przypowiastek, swój rozum 5519 3, 29| ugwarzywszy się ździebko i naużalawszy nad pokrzywdzoną, jął się 5520 3, 28| zapaskę na głowę.~- Ale co się naużywa, tego jej nikto nie odbierze, 5521 3, 30| się trwożnie w cieniach naw wyniosłych i mrocznych, 5522 4, 44| Chodźta prędzej! zaczynamy!~- Nawąchał się dobrego jadła, to go 5523 4, 38| Lipce prosto ginęły w tej nawale ludzi, wozów i koni.~Rwetes 5524 3, 35| liściami, na które znów nawalił zsiadłego mleka i wszystko 5525 1, 3 | zielonym piecem.~A narodu się nawaliło, że ani palca wetknąć, i 5526 3, 26| wróble fruwając niekiedy pod nawami ze źdźbłami w dziobach, 5527 1, 1 | chmury niby zwały śniegów, nawiane przez wichry i postrzępione.~ 5528 2, 13| topniał i te smugi śniegu, nawianego szparami, tajały pod przyciesiami, 5529 3, 26| gotów się jeszcze kłopot nawiązać.~Snadź przeczuła to Agata, 5530 3, 33| dnia i następnych poczęli nawiedzać chorego, jeno co tak samo 5531 3, 30| pociągnęli.~Potem zaś już chałupy nawiedzali wraz z całą chmarą dzieci 5532 3, 30| nastroszonych, na które tyle korali nawiesiły, ile która miała. Zabawiały 5533 2, 20| to póki sanna, siła można nawieźć, mój parobek wyjeżdża we 5534 1, 6 | Parobek?... - zapytała stara nawijając na furkoczące po podłodze 5535 1, 11| bo mu się wciąż na oczy nawijał.~Godnie go wprowadzili do 5536 1, 8 | wrzeciono turkotało w powietrzu, nawijała nić i szła dalej, do gęsi, 5537 4, 39| kopiąc Łapę, któren się nawinął pod nogi, wyrzekła przez 5538 1, 7 | co się jej tylko pod ręce nawinęło, a do tego głowa ją poboliwała, 5539 1, 4 | nie wymiarkował, bo mu się nawinęły pod oczy Dominikowa z Jagną, 5540 4, 39| drzeć kłami, co mu się jeno nawinie, nienawiść buchnęła jej 5541 4, 45| księża pracują nad nimi, jak nawołują do pracy, ale to wszystko 5542 2, 16| szukały go po obejściu i nawoływały, ani się odezwał jucha;~ 5543 4, 49| przyśpiewki, wrzaski radosne, nawoływania, turkoty wozów i jaśniały 5544 2, 19| galante przez skowronków nawożone, a drugi też takie, na których 5545 4, 46| kieby te zboża na ziemi nawożonej, rodzą się nowe brońce, 5546 3, 29| prawie prosiła o pługi, o nawozy i o to ziarno święte...~ 5547 2, 17| stronę, ale już z sieni nawracała z powrotem. Była w gorączce 5548 2, 25| stawały dęba i z kwikiem nawracały ponosząc, aż rządca, widząc, 5549 2, 13| ani oprzeć się temu, ni nawrócić. Dola go rzuciła we świat.~ 5550 2, 21| tędy, a za dębiną mokradła, nawróćmy do pól.~Jakoż nawrócili 5551 3, 34| zielenią, zaś w snopki dachu nawtykała tataraków.~A przykładali 5552 1, 11| Chłopaki jeszcze wczoraj nawtykali świerczyny w strzechę, to 5553 4, 42| swoje granice, znaczone nawtykanymi gałęziami.~Chodził z wolna 5554 3, 33| żółtym piaskiem wysypał, że nawtykawszy w ziemię u stóp figury świeczek 5555 3, 32| pyskaczem i ozornicą? Jagustynka nawydziwiała nad nią, co ino wlazło, 5556 2, 21| współczująco Krakalina.~- Nawygrzewała się dosyć w Borynowej chałupie, 5557 2, 21| podwiezę cię.~Tak była nawykła do ojcowych przykazów, że 5558 2, 13| głównie, bych pomleć ozorami a nawyrzekać; chłopy zaś młóciły zawzięcie, 5559 2, 19| gorzały się napiją, wysapią, nawyrzekają i tyla z tych narad jest, 5560 1, 8 | ten, kogo stać na nią...~Nawyrzekały, nażaliły się na świat i 5561 4, 46| rozdzielili, więc jeno mu nawytrząchał pięścią, nasobaczył i odszedł, 5562 4, 42| bele jeno zbyć, a dużo nawzdychać, a w piersi się nagrzmocić 5563 4, 38| toć każden wymodlił się i nawzdychał do woli, napatrzył onym 5564 1, 8 | stać na nią...~Nawyrzekały, nażaliły się na świat i jego sprawy 5565 4, 38| różnego zobaczył, wspominków nazbierał i zbył się chociaż na ten 5566 2, 25| rada będąc wielce mętowi, a nazbierawszy przy tym nowinków różnych 5567 3, 34| a wy na działach chcecie nazbijać pieniędzy! - przerwał im 5568 4, 42| się nagrzmocić i tyla się nażegnać, jaże kulas zdrętwieje: 5569 1, 5 | cięgiem poboliwa, a jak się naziębię, to i żywą krwią pluję... 5570 2, 20| porządkiem, komu śmierć była naznaczona - umierał, komu radość weselił 5571 1, 1 | Wróci na zwiesnę, to im naznosi w torebeczkach, a to i cukru, 5572 4, 38| ludzi spod jakiegoś drzewa i naznosił im stołków, że zasiedli 5573 3, 27| nie umartwi, dobrze się naźre, w cieple się wyśpi, dzieci 5574 4, 49| zapowietrzony !~- Używałaś, to nażrej się teraz wstydu, posmakuj 5575 4, 44| posobnie, a pisarz przy nazwisku znaczył kreskę, jeśli był 5576 3, 28| wielkiego, jeno to, że się nażyje dobrego po grdykę; stroi 5577 4, 37| była!~- Ale i dobrości też nażył niewiela.~- Któż to jej 5578 2, 20| nieśmiało Jasiek, Przewrotnym nazywany z prześmiewiska.~- Zawieraj 5579 2, 22| ten cały pełen utrapień i nędz wszelkich, i krzywd, i płakań, 5580 1, 12| zapamiętały w hulance, a każdy nerw dygotał do taktu, każdy 5581 3, 30| raz.~- Żydowskie bachory niańczy, to i tobie nos będzie umiała 5582 4, 47| szkoda tylko, że Jasio już niańki nie potrzebuje i sam sobie 5583 2, 16| zatrzęsła ze zgryzoty...~- Nicem ci nie winowata, nie, to 5584 3, 26| ale porwał ci je kiej te nicie nadgniłe, aż się przelękły 5585 1, 10| nie będzie sobie żałował niczego- szepnęła kowalowa rozżalonym 5586 3, 32| nie strzegąc się już oczu niczyich.~Jakby ją kto wodą zimną. 5587 4, 37| dół, w któren z wolna a nie- powstrzymanie spływa cały 5588 3, 32| dawno nie widziane progi, a nie-jeden na ziem rymnął przed obrazami, 5589 2, 23| z krańców ziemi płyną, niebami kołują, aż się odnajdą, 5590 4, 43| kokosz; więc kiedy już minęło niebezpieczeństwo i zaczynali się rozchodzić, 5591 4, 48| niebem w oczach, i jakby w niebiańskich otęczach nad głowami.~Jakby 5592 4, 37| i owdzie na dołkach lny niebieściły się bledziuśkim kwiatem, 5593 4, 38| drzwi kościoła oprzędzając w niebieskawą i wonną mgłę pochylone głowy 5594 3, 31| sadów i białymi ścianami w niebieskawym powietrzu, roztrzęsały się 5595 2, 22| Przenajświętszy, on Pan niebieski, i rzecze:~- Nic tu po tobie, 5596 2, 22| ze stajni i powiedły do niebieskiej zagrody!"~Dziwowali się 5597 4, 45| se będziesz pierwszą na niebieskim dworze, panią se będziesz, 5598 3, 30| pól ogromnych, opłyniętych niebieskością, bił niekiedy chłodnawy, 5599 3, 27| zdały się płynąć zanurzone w niebieskościach, po wszystkim świecie, nic 5600 3, 35| zbóż zielonych; nędzne żyta niebieszczały od modraków spóźnione owsy 5601 4, 37| biły, jakby skarżąc się niebiosom, zaś znad świeżej mogiły 5602 4, 47| ostawi samą, a potem, jak się niebodze co przygodzi, to gotów ją 5603 1, 8 | strzymam - nie bójcie się!~- I nieboja wilcy zjedli.~- Takim rad, 5604 1, 12| dobrze mu było, spokojnie i nieboleśnie, a tak na duszy lekko i 5605 3, 29| i zaraz poszedł do tych nieboraczek. ~Tymczasem noc się już 5606 3, 33| a wyrzekań i gróźb siadł nieborak na kasztanka i przedawać 5607 3, 31| płocie przyodziewę po swoich nieborakach!~- Pono na jesień wójt obiecują 5608 3, 32| ludźmi, a hukało pieśnią niebosiężną.~Jeno co rychło śpiew opadł 5609 3, 34| czysto i górnie, śpiewały niebosiężnie jakimś złocistym, głębokim 5610 1, 11| zawodziła, bo się jej matula nieboszczka przypomniała.~Wysypali się 5611 4, 37| przeciągle i na darmo rozwiewał nieboszczykowi włosy i targał światłem 5612 1, 3 | tośwa my ją zjadły, a i to niecałą, bo na wsi się zwiedziały, 5613 1, 10| na porębę...~- Przecież niecały sprzedał, jeszcze tyle zostało!~- 5614 3, 31| dzieciątku usypiając je w dużej niecce, że to u starej kołyski 5615 3, 29| otulaniem w pierzyny dzież i niecek z ciastem, wsadzaniem do 5616 3, 32| jeno czytał wolno, bo niechący a cięgiem obzierał się na 5617 3, 30| wam nie zaszkodziło.~- A niechbym już raz zdechła i więcej 5618 4, 49| wywiedział, bo go czym niebądź i niechętliwie zbywali.~Dopiero na Podlesiu, 5619 2, 24| nad inne, a to kłótliwa a niechluj, a to lubiła i zjeść dobrze, 5620 2, 13| całej duszy na tych żółtków niechrzczonych!~Tylą krowę stracić, to 5621 2, 18| się w obejściach, co było niechybnym znakiem, że szło na odmianę.~ 5622 3, 32| powrócą... - Porwała ją nagła, niecierpliwa radość, że porzuciła wystraszonego 5623 2, 22| nie widząc, że się czegoś niecierpliwi, a ukradkiem daje jakieś 5624 4, 41| nie wiedząc już, co mówić, niecierpliwiąc się jeno a wyczekując, które 5625 1, 10| czego... czekał na ojca i niecierpliwił się, a rad był w duszy, 5626 2, 19| dobre, tyla co tam jakaś niecierpliwsza para się pokręciła.~Na izbie 5627 2, 13| pokazać za węgieł , tyla że niecierpliwsze kobiety przebierały się 5628 4, 41| raz spozierał na słońce i niecierpliwymi oczami mierzył pole, spory 5629 1, 11| brzękadłami wrzaskliwość niecił, baraszkował i trząsł się 5630 1, 12| przyginali, brali rozmach, niecili rum nogami i z krzykiem 5631 3, 28| cosik trwożnie gaworzyły nad nieckami z krwią.~- Laboga, jaże 5632 3, 28| opierającego się silnie wieprzka.~- Nieckę na krew, a prędko! - krzyknął.~ 5633 2, 24| mrowisku, kiej w nim jaki niecnota kijaszkiem zagrzebie.~Ledwie 5634 3, 29| znosić swoje na miskach, niecułkach a donicach i ustawiać je 5635 4, 39| nieopowiedziany żal, jakiś zgoła nieczłowiekowy żal, że chciała bić głową 5636 3, 32| sunął i oczy wpierał w bór niedaleki, między drzewa przydrożne, 5637 3, 33| poraniony zwierz.~Dopiero jakieś niedalekie wrzaski podniesły ją na 5638 2, 23| rozdzierały ciszę, a od wsi, snadź niedalekiej, zrywały się~przyduszone, 5639 1, 12| przędziwem albo tym pierzem niedartym.~Rychtyk i wesele się skończyło, 5640 3, 28| Przypomniała sobie własne, niedawne nędze i westchnęła ciężko.~- 5641 3, 27| niełacno zapominała krzywd niedawnych.~Nie lubiła pleść bele czego, 5642 2, 20| znowu szczekał? - pytał niedbale.~- Że ludzi podmawiasz na 5643 3, 35| widne na każdym kroku i niedbalstwo.~- Prosto żydoska gospodarka, 5644 4, 47| wam jeno rzeknę, co już niedługie to jego panowanie.~- Hale, 5645 4, 43| zastanawiał, dyć go znała kiej niedojdę, któren trzech zliczyć nie 5646 1, 4 | drugim na nogi.~- Uważaj, niedojdo!~- Pokraka, kulas jeden! - 5647 4, 43| coraz barzej, uwiędły, a niedojrzały owoc opadał z drzew, studnie 5648 3, 31| odwijały z jakiegoś wrzeciona niedojrzanego, wiążąc niebo z ziemią, 5649 2, 14| paskami, zaś w głębi już niedojrzanej brzęczał monotonnie głos 5650 2, 16| zapłakała rzewliwie nad Pańską niedolą, a Jaguś wsparłszy twarz 5651 1, 5 | papierków, powiadają, że niedopasiona, bo ino w gnatach gruba, 5652 2, 15| dwóch zaś drugich rozcinało niedorznięte końce i układało tarcice 5653 3, 35| zielonozłoty.~- Ni... jeno mi niedrujko na świecie, nie... - odwróciła 5654 3, 27| rządy, iż ledwie po dwóch niedzielach, a już wszystko szło jej 5655 3, 35| skowronków.~I na wsi zaległa niedzielna cichość, że tylko niekiedy 5656 3, 31| poniesła się na wieś i całe to niedzielne popołudnie łaziła za Cygankami. 5657 1, 4 | też krzynkę odpoczywało niedzielnie... A rwało go tak do karczmy, 5658 1, 11| koło domów i piały koguty.~Niedzielny to był dzień i chociaż dzwony 5659 2, 15| Juści, że poradzić poradził, niedziwna mu była obróbka drzewa, 5660 2, 22| wodziciel udawał różne głosy, a niedźwiadek jął skakać na czworakach, 5661 2, 22| pokrzykując z całej mocy.~Niedźwiednik pochwalił Boga, zapiał potem 5662 2, 24| najlepsze, a tu Łuka, co latał z niedźwiednikami, bębni w okno i krzyczy: " 5663 2, 22| zapanowała, aż się za boki brali, niedźwiedź zaś wciąż baraszkował, figle 5664 2, 25| wpół, opletli barami kiej niedźwiedzie i nuż się przepierać a zataczać, 5665 2, 22| cosik z cicha.~- Byli już z niedźwiedziem? - zagadnął Rocho, aby zwrócić 5666 4, 37| słowem, juści, co ta była niegłodna użalań się nad sobą, ale 5667 1, 8 | mucha, kiej głodny - my ta niegłodne. Na Jagusię po ojcu wypadnie 5668 2, 22| zaczął prawić z wolna i niegłośno.~Cichość ogarnęła izbę, 5669 3, 26| zamilkło przywierając oczy niegodne.~I oto dzień się stał, jako 5670 4, 46| to se i leżą.~- Borynowa niegramotna! - tłumaczył wójt.~- Kto 5671 3, 26| lęgnie i trza mu miejsca, i niehonor byłby dla takich gospodarzy, 5672 2, 18| chorobie. Jakieś głuche, niejasne podejrzenie wślizgnęło mu 5673 2, 17| do kościoła, w głuchej, niejasnej nadziei, że go tam spotka.~ 5674 1, 4 | ustrzelać ptaszków i zajączka niektórego, że co niedzielę nosiłby 5675 4, 40| była ta spowiedź i zgoła niełacnym pokajanie, ale przemógł 5676 4, 39| nie popuszczę, ale cudzego niełakomam! - odrzekła z wolna, wpierając 5677 1, 6 | uszanuje i na cudzy grosz niełasy - podjął znowu Jambroży.~- 5678 2, 19| turbacja padła na biedotę, nieletka.~Juści, że byli w Lipcach 5679 2, 24| grzechy, że wstyd wprost nieludzki zaszarpał mu duszą i ozrywał 5680 2, 25| wyłuskiwał.~Podniesły się wrzaski nieludzkie, przekleństwa, kwiki przetrącanych 5681 2, 24| wtór za nią i z krzykiem nieludzkim, rozczapierzone, nieprzytomne 5682 1, 11| ciepłem ostatnim.~Ogłuchła, niema cisza obtulała rozzłoconą 5683 2, 15| szły, drugie, a w każdej niemal cha-łupie coś nowego; że 5684 4, 46| Jagusia przyśpieszyła kroku, w niemałej już trwodze dopadając chałupy, 5685 4, 37| Ochotnie on to zawdy robił i z niemałymi przekpinkami, ale dzisia 5686 3, 34| nie?... A coście mądrze o Niemcach myśleli, to ja całą butelkę 5687 3, 33| dziedzic był winien jednemu Niemcowi piętnaście tysięcy rubli. 5688 3, 32| zarówno dusze klękały w niemej, gorącej czci przed tą świętą 5689 3, 33| brat, powiedział im jakieś niemieckie słowo. Zadami się wykręciły 5690 3, 34| duszniej, zaś słońce paliło niemiłosierniej, a żaby nukały ciszej i 5691 1, 8 | już w latach!~- Juści że niemłody, ale mu nie odmówią... nie, 5692 4, 44| podrętwieli spozierając po sobie niemo i bezradnie, ani w myślach 5693 2, 18| upragniona samotność, ta noc niemocą się na nich zwaliła, ciężarem 5694 1, 3 | rzekli ni słowa, jakby się tą niemotą mocując ze sobą.~Borynie 5695 3, 32| gęsi wydawały się dziwnie niemrawe, jakby zamorzone.~- Ady 5696 2, 15| Jagustynki.~Wieczór był cichy, niemroźny, bo jakoś od rana sfolżało 5697 3, 33| wszelkiego stworzenia buchnął niemy krzyk i jak głucha błyskawica 5698 1, 5 | niemiara: ślepych, kulawych, niemych i zgoła bez rąk i nóg, tyla 5699 1, 10| jakby obłocone, niby stada niemytych baranów. Staw pomrukiwał 5700 4, 42| do ziemi kieby ta pijawka nienasycona, mamrocząc cięgiem wedle 5701 4, 46| serce, tęsknica wyciągnęła nienasycone ramiona, przysunął się ździebko, 5702 4, 41| wiecznie żądnej i wiecznie nienasyconej tęsknicy. Jak kiedy uschnięta 5703 4, 41| oni przepadali w jakichś nienasyconych żarach. Ożyły w nich dawne 5704 1, 5 | wyciągnę i świeców gasić nienauczny...~Pojechali w boczną uliczkę, 5705 4, 49| wszystkie zazdroście i gniewy, i nienawiście; jęły wypominać, co ino 5706 2, 24| wymysły, odgróżki złe i nienawistne słowa, wzburzona złość, 5707 1, 10| ino złość i tysiące uczuć nienawistnych, aż się zdziwił temu! Suka, 5708 3, 26| przesiedzieli poredzając jeszcze o nieobecnych.~- Aż strach za grdykę łapie, 5709 2, 25| nawet skrzyły się od rosy nieobeschłej, a pola, pobrużdżone strugami, 5710 3, 32| narodowi, chodził oczyma po tym nieobjętym rozlewie pól rodnych, co 5711 3, 26| zwiesna ci to szła przeciech nieobjętymi polami, skowronkowe pieśnie 5712 1, 3 | zagadnęło jakimś słowem, że to nieobycznie siedzieć jak te mruki, ale 5713 3, 31| grób, budziła pamięć straty nieodżałowanej i krzywdy. Uspokoiła się 5714 1, 11| uczynili długie powrósło z nieomłóconej pszenicy i opasali nim wielgachne 5715 1, 10| trzaskały. Krzyk się podniósł nieopisany, kobiety chciały ich rozerwać, 5716 4, 43| naprzeciw doli swojej i nieopowiedzianemu szczęściu.~Był już późny 5717 4, 39| wszystką mocą, ostawiając jeno nieopowiedziany żal, jakiś zgoła nieczłowiekowy 5718 2, 23| bezwolni, zgubieni w sobie a niepamiętliwi, pijani jeno tą nadludzką 5719 1, 11| za godzinami i przepadały niepamiętliwie we wrzawie, w krzykach, 5720 1, 6 | po chwili, wahająca już i niepewna.~- Więcej by on dał, niźli 5721 2, 21| długo, bo się bała puścić na niepewne.~- A miarkujecie aby, w 5722 1, 8 | Że roboty było niewiela i niepilne, a ludzie siedzieli po chałupach, 5723 3, 31| smutne, ogłuchłe, jako te niepłodne wywieiska albo drzewiny 5724 2, 23| dziwnego ruchu, pełna lęku, niepochwytnych drgań, trwożnych szmerów, 5725 4, 38| rada, gdyż obrzydły jej te niepoczciwe dogryzania, jęła też spokojnie 5726 4, 38| Nie sklęłaś me to, co?~- Niepoczciwie rzekłeś, to i musiałam. 5727 2, 22| westchnęła boleśnie nad jego niepoczciwością, to sprawiając, że zaraz 5728 2, 25| drugich, że zgoła do nikogo niepodobien we wszystkim - a teraz widział 5729 3, 33| wonna lilija!~Dobranoc!~Niepokalana Maryja!~Dobranoc!~ ~Mrok 5730 2, 13| stawała; biały, migotliwy, niepokalany brzask sypał się by ta wełna 5731 2, 23| jeszcze głębsza i bardziej niepokojąca, że słychać było dygotanie 5732 4, 45| głosy ciemnic, głosy pełne niepokojącego żaru i lubości, zadyszane 5733 2, 23| wzburzonego mętu.~Głęboki, niepokojący, a ledwie odczuty szmer 5734 2, 16| oprawiano śledzie, wiercono w niepolewanych donicach mak do klusek.~ 5735 1, 4 | dogryzała po kolei tanecznikom; niepomiarkowana była i zła na wszystkich, 5736 1, 11| stoi w Piśmie Świętym - bo niepomiarkowanie w piciu, w jadle jak i w 5737 4, 38| paciorków, a wszędy był niepomierny gniot, harmider i wrzaski 5738 1, 11| pijane, oślepłe, na nic niepomne, oszalałe, taczało się od 5739 3, 30| płaksiwe błagania: naród stojał nieporuszony i w ogień ponuro patrzał.~- 5740 2, 19| sielny zabijaka, wicher nieposkromiony i z rodzicielami cięgiem 5741 3, 30| przez złoście, bezbożności a nieposłuszeństwo prawom boskim, jako każden 5742 1, 10| tym jednym markotny, że niepotrzebnie pokłócił się ze szwagrem.~- 5743 2, 25| mu do nóg z onej uciechy niepowściągliwej, ni razu nie omraczało jej 5744 3, 33| historie, że to Kobus miał ozór niepowściągliwy, łacno się z pięściami ponosił, 5745 3, 32| naród wre ukropem radości niepowstrzymanej, a ona, choć idzie w pośrodku, 5746 2, 25| dziwowano, przemienił się do niepoznania. Zawżdy był kwardy i niełacno 5747 2, 17| pazury jastrzebieją.~- Za nieprawdę to bym zabiła zaraz! Cygan 5748 2, 16| dźwigał niezgorsze torbeczki i niepróżne.~- Jeszcze mamy pół wsi 5749 2, 21| nieprzeliczoną ciżbą, gęstwą nieprzebraną, a tak śmigłą, prostą i 5750 2, 21| szarozielonych sklepień nieprzejrzanymi rzędami - posępne, lodowe 5751 3, 31| go miłością w jeden pęk nieprzełamany...~Ale uciekł zaraz, gdyż 5752 3, 30| płynąc z wolna skroś gęstwy nieprzeliczonej, wskroś świateł jarzących, 5753 3, 33| jakby tchu nabierały, wtedy nieprzeliczony żabi chór podnosił rechotliwe 5754 3, 28| to, kaj schował!~Głęboką nieprzenikliwość miała w oczach.~- Wam by 5755 1, 12| siały na świat posępne, nieprzeniknione zwały chmur, a już przed 5756 1, 11| widzeniu i przepadała w ćmie nieprzeniknionej, by się znowu wynurzyć i 5757 2, 25| otwarty, ale tak straszny, tak nieprzenikniony, tak obcy i głuchy, że zamierała 5758 2, 22| jakby morze powstało wałem nieprzeniknionym, wałem czarów, skrzeń i 5759 2, 18| podwórze, noc stała za progiem nieprzeniknionymi mrokami, cisza gnietła świat, 5760 2, 24| czuł jeno, że jakaś moc nieprzeparta bierze go za gardziel i 5761 3, 36| kromie tej potrzeby głuchej a nieprzepartej, bych siać.~Szedł aż do 5762 3, 34| dobra, ale że to Michałowa, nieprzezpieczna: ma on tu coś w tym, ma... 5763 3, 27| jej stanie ciężko było i nieprzezpiecznie...~Turbowała się jeno o 5764 1, 11| kapotą zatka! - leciały nieprzychylne głosy, bo nie lubiano go 5765 3, 35| uspokajał...~- Myślałam, coś mi nieprzyjazny... - ozwała się cichuśko.~- 5766 2, 23| zapamiętaniu, jakoby we śnie nieprzypomnianym, a jeno przez dusze wiedzianym, 5767 3, 30| głowy na jaśni powietrza nieprzysłonionego; wszędy rozlegały się kroki 5768 2, 24| dzisiaj kiej osa, kąśliwa i nieprzystępna jak nigdy, że bali się jej 5769 2, 17| omszali; surowi, twardzi, nieprzystępni a mądrale , to się strzegli 5770 4, 38| krzyczał coraz głośniej i tak nieprzystojnie wszystkim przymawiał, jaże 5771 2, 25| Boryna ochronił i zawlókł nieprzytomnego w przezpieczne miejsce.~ 5772 2, 19| i czerwienił się, że to nieprzywykły był przed drugimi mówić 5773 4, 45| się jechać, ale zlazł jak niepyszny i ponieważ mrok już zapadał, 5774 4, 44| słomę na powrósła, że radzi nieradzi przyobiecali, co jeno chciał, 5775 1, 3 | kur, Żydziąt obdartych i nierogacizny.~Zaraz na wjeździe obstąpili 5776 4, 40| napasał oczy, bo chociaż szła nierówno, kłębami a zatokami, lecz 5777 2, 22| wszystko splatało się w nierozerwalny łań cuch marzeń i życia, 5778 2, 21| siekły naokół, to grania nierozeznane drgały nad ziemią, to szumy 5779 2, 25| zamąci, że jeno jeden kłęb nierozeznany się uczyni, tacza po polu 5780 2, 20| widziało, bo przez oną zgodę nierozeznanymi szparutkami ciekły przyczajone 5781 2, 21| miała twarz srogą, zaciętą, nierozpoznaną, jak ta noc, co już szła 5782 2, 22| ciemnych kątach kłębią się nierozpoznane cienie... aż niejedna żegnała 5783 2, 21| że wszystko topiło się w nierozpoznanej mątwie i świstach.~Zaraz 5784 1, 9 | i te oczy modre i stojał nieruchawy jako ten głupi i serce mu 5785 2, 14| milczała; leżeli koło siebie nieruchomie, bez słowa, sen ich odleciał 5786 2, 25| poczerwieniała barzej i znowu nieruchomieli, że widzieli się kiej te_ 5787 2, 13| zachodu, zza borów czarnych, nieruchomych wysuwały się z wolna sine, 5788 2, 16| wypadło, w same żniwa... Czas nierychtowny, gorąc, roboty, ale cóż 5789 3, 28| nie wyskoczy! Te dłuższe nieś stryjnie najpierw, zbójem 5790 1, 7 | Głupiś... bacz ino, kiej niesiesz ojcowe ćwiartki do Jankla, 5791 4, 37| swoich, dziadów i pradziadów, niesionych tam, na smętarz, już widny 5792 4, 43| niekiedy niby te gorące słowa nieskończonego pacierza:~- Przyjedzie, 5793 3, 31| No, mówię wam, że choć nieskorzy jesteście dawać na mszę, 5794 2, 20| ją srogo karzecie za to, niesłusznie robicie, a kto niesprawiedliwość 5795 2, 22| różności o nim, jako tylko nieśmiały jest, ale zgoła niegłupi., 5796 2, 14| długim wahaniu, po wielu nieśmiałych wzdychach spytała wreszcie:~- 5797 4, 40| wieczór, zaś ona spytała nieśmiele męża:~- Chcesz to obejrzeć 5798 1, 12| Pańską, w ten kościół święty, nieśmiertelny, Boży! Gdzie ino duszy człowiekowej 5799 3, 26| człowiekowa zmartwychwstaje w nieśmiertelnych mocach i klęczący ze szczęścia 5800 2, 23| modlitewną pieśnią ziemi całej, nieśmiertelnym krzykiem istnienia.~ ~. . . . . . . . . . . .~ ~- 5801 3, 31| zarznąć na rosół kokoszkę, nie nieśną po prawdzie, ale zawdy wartałą 5802 2, 20| sposobem uchronić się przed niesnaskami, z tego wychodzą najgorsze 5803 3, 33| chałupy nie zginęło! Kokoszki nieśne, kurczęta, kaczki, a nawet 5804 4, 45| więc tylko się radowała jej niespodzianej i żarliwej pobożności.~- 5805 2, 20| starym i ochraniała przed niespodziankami! A wszystko to robiła przez 5806 3, 31| i napitku la tych gości niespodzianych, rozumiano bowiem, jako 5807 2, 21| hukliwy sielnie i kołujący niespodzianymi nawrotami, że jako ten pijanica 5808 4, 42| koście i patrzył na chałupę z niespodziewaną uciechą.~- Moja! Juści, 5809 2, 24| się zmieszany tym oporem niespodziewanym.~- Tanio cię kupił, glonkiem 5810 4, 47| Przejmował go coraz większy niespokój, odsunął miskę i kurząc 5811 4, 39| przyszedłem.~Podniesła na niego niespokojne oczy.~- Wiecie, Dominikowa 5812 4, 41| słucha i z coraz większą niespokojnością wyczekuje na Jagusię.~Przeszło 5813 4, 49| choć trząsł się i dygotał z niespokoju. - Wszyćko musi iść po swojemu, 5814 4, 49| Juści, ale głupia i zła, i niesprawiedliwa! - wybuchnął Mateusz i podprowadziwszy 5815 4, 49| niespodziane, i bardziej niesprawiedliwe.~Nazajutrz bowiem, w niedzielę, 5816 4, 48| dla mnie taka poczciwa! To niesprawiedliwie, ja na to nie pozwolę! Cóż 5817 3, 32| uradzić? co?~- No, cicho! Nieśta ziemniaki, bo zbraknie kobietom!~ 5818 4, 42| poglądali dziwując się jego niestrudzonej pracy.~- Kwarda jucha! Kto 5819 1, 6 | marzeń sennych - ogromna a nieświadoma siebie - potężna a bez woli, 5820 1, 4 | rozpustę, a czynienie szkód, nieszanowanie starszych, bezbożność! I 5821 4, 43| przyźby obrazy la obrony przed nieszczęściem, ale dzięki Bogu burza przechodziła 5822 2, 24| tak samotnym, zbiedzonym i nieszczęśliwym, taką potrzebę czuł wyżalenia 5823 4, 41| Jagusi ani o tej sprawie nieszczęsnej~Któregoś dnia powiedział 5824 3, 36| natknął się na bróg ów nieszczęsny, spalony jeszcze zimą i 5825 2, 20| dworem godzić, grunty miał nietabelowe i do lasu mu było nic; wójt 5826 1, 12| przypochlebić.~Ale zabawa szła nietęgo, juści, że nikt za kołnierz 5827 2, 22| jęczą wisielce, a strzygi z nietoperzowymi skrzydłami przelatują; błądzili 5828 2, 20| spotkawszy jego szare, zimne, nieubłagane oczy i zacięte wargi, odwrócił 5829 4, 48| zapłonęły taką świętą zgrozą i nieubłaganiem, że Jasio zdrętwiał ze strachu. - 5830 4, 40| patrząc w całe swoje życie nieubłaganymi oczami opamiętania; każdą 5831 4, 40| i łzy słodkie wyciska, i nieukojoną tęsknicą kieby kamieniem 5832 4, 43| zórz, we wszystek świat nieukojonej tęsknicy.~Księżyc już był 5833 2, 24| wśród spojrzeń ciekawych nieulękła, śmiało zaś, choć ze drżeniem, 5834 4, 40| ciężki trud i ponieść go nieulękle i niestrudzenie, aż póki 5835 4, 37| gotowi już na wszystko a nieulękli, ugorom i zarazem tym bujnym, 5836 3, 35| Czas się robił ciepły a nieupalny, jaskółki niby kule przecinały 5837 2, 25| Stachem na przedzie, naród był nieurodny, ale pyskaty szumny i wielce 5838 4, 42| zachwaszczonej, płonej, nieurodzajnej i opuszczonej, dodawał pieszczotliwie 5839 3, 29| kiej w ulach od roboty i nieustających jazgotów babich - boć to 5840 4, 49| dzieje dokoła, tylko żywe łzy nieustanną strugą ciekły po jej twarzy 5841 4, 37| trzepot rosisty, brzękliwy i nieustanny, a jeno kajś niekaj zawrzeszczały 5842 3, 29| turkotał, wody z takim krzykiem nieustannym waliły na koła, a wiater 5843 2, 21| rozpierało we środku od mocy, nieustępliwości a odwagi, ognie chodziły 5844 2, 20| należy świat wszystek, do nieustępliwych a zawziętych! Na mnie się 5845 1, 5 | nie stracił, bo jął się nieustępliwym czynić, że Boryna rad nierad 5846 3, 27| swego, a jeno tymi kwardymi, nieustępliwymi pazurami - wiedziała ci 5847 2, 19| mieli ze sobą, a hardo, nieustraszliwie poglądali na chłopów.~Byłoby 5848 1, 6 | strasznej tęsknocie - w nieutulonej tęsknocie za słońcem.~...................................................................~ ~ 5849 3, 28| na łóżko, w boleściwym, nieutulonym płaczu roztrzęsiona~Hanka 5850 2, 24| pokarał, grzeszna! A to nieużyczliwa la drugich, a to wynosząca 5851 2, 15| Mateusz nie był zły ni nieużyty, a nasprzeciw, serce miał 5852 4, 45| się bratał. Ścierwo! Sam niewart i wszy pieczonej, a drugich 5853 4, 49| nie można radzić, będzie nieważne.~- Prawda, posłać po niego! 5854 4, 39| piosneczka i szła z wiatrem niewiada kaj, zaś pod młynem jakaś 5855 4, 40| wzbiera i ponosi ją w jakąś niewiadomą stronę, i łzy słodkie wyciska, 5856 4, 48| się, dotknięta srodze jego niewiarą.~- Jak mama uważa. Ale jeżeli 5857 1, 8 | Jezus rzekł: weź se, robaku, niewiastę, żeby ci się, chudziaku, 5858 2, 16| pierwszej gwiazdy.~Jakoś niewidne były zaraz z pierwszego 5859 1, 3 | coś kalkulował i często a niewidnie poglądał na starą, na jej 5860 3, 30| i ciepłe.~On zaś, prawie niewidny la oczu, uroczystym, cichym 5861 3, 26| gdziesik po wsiach jeszcze niewidnych.~Ostatnie gwiazdy gasły 5862 4, 45| bliska w jej otwarte, a jakby niewidzące oczy.~- A te moje, co się 5863 3, 26| ogniami patynę wynosiły Boże, niewidzialne ręce nad sennymi ziemicami 5864 2, 22| wszystko wielkie, nadludzkie, niewidziane żyło świętym życiem cudów!~ 5865 2, 19| wszyscy. Siedział tak martwy i niewiedzący, że darmo mu Żyd przypominał, 5866 1, 5 | wielkim placu klasztornym. Niewielkie jeszcze po drodze błoto, 5867 2, 19| kto ino miał ochotę.~Ale niewielu szło w tany, oglądając się 5868 1, 11| apostołowie, co wszystko w niewiniątka zgorszysz, to jakby mnie 5869 3, 32| Grozisz! Zacznij ino, zacznij! Niewiniątko, sierota pokrzywdzona... 5870 2, 20| niech płaci.~- A bogać tam niewinien, tylachna krowa!~- Chodźcie 5871 1, 7 | bo przecież nic temu niewinna...nie zwoływała go do chałupy... 5872 3, 35| swoje sprawy robią, a bez to niewinne cierpią - rzekła smutnie.~- 5873 4, 48| coraz głębiej wierzył w jej niewinność i ogarniał go żal, i wstawała 5874 2, 20| pewnym w głębi Jagusinej niewinności, ale poczuł, że w tej synowskiej 5875 4, 49| zwieść chciała, chłopiec niewinny jak dziecko, to uciekł od 5876 3, 29| skamłaniem, bych wypuścili niewinowatych.~Hale! będzie ta kto miał 5877 1, 3 | matka?... Juści, baczę; niewinowatym, świni nie zjadłem a Marcjanna 5878 2, 15| zrazu, boście niezwyczajni, niewłożeni...tłumaczył stary.~- Przejść 5879 2, 15| że robota była ciężka dla niewłożonego, to się rychło zziajał i 5880 2, 25| a jeno szła jakby z musu niewolenia, a i bez to, że w chałupie 5881 4, 41| macochą? Ja cię też pewnie niewoliłem, byś się tłukła z każdym, 5882 1, 12| poczęstunek był sutszy i barzej niewolili gospodarze. Wodzili się 5883 1, 11| do izby, bo skrzypki tak niewoliły do tańca, że już same nogi 5884 2, 25| pełna wyrzutów i żalów niewstrzymanych, zalała mu serce.~- Cyganisz 5885 4, 49| wątpiach, że podniósł się niewypowiedziany wrzask. Krzyczały jedna 5886 2, 18| Zamajaczyła w nim jakaś niewyraźna postać...~- Pietrek!... - 5887 2, 16| zawżdy zwartą kupą rosną, niewyrosłe, średniaki same, a pękate 5888 4, 41| stał się w chałupie srogi a niewyrozumiały. Hanka w głowę zachodziła, 5889 1, 10| na wieś, jako ten popiół niewystudzony i od ukrytego zarzewia rudawy 5890 3, 32| światła, że co chwila, jakby z niewytłomaczonego musu, spozierały z dala 5891 1, 10| serce zamierało ze zgrozy niewytłumaczonej, z obawy przed jakąś straszną 5892 2, 23| i nagłych stawań rzeczy niewytłumaczonych a przerażających; czasami 5893 2, 24| jarzma nakłania i przejmuje niewytłumaczonym strachem.~Z głęboką trwogą 5894 3, 27| ano zmorzył i strudzone, niewywczasowane kości ciągnęły pod pierzynę, 5895 2, 17| bez mała z wczorajszego niewywczasowania, że nawet kolację jedli 5896 2, 14| przędzie i przez czyste, niezamarzłe szyby na świat spogląda... 5897 2, 13| przepowiadał że jako ten pacierz niezapomniany! Różaniec ci to był bolesny 5898 4, 39| za krowę, bo na konia już niezdatny! - żartował Michał i naraz 5899 2, 25| zwyczajnie bywa przed zwiesną, w niezdrowy czas, kiej wapory smrodliwe 5900 4, 48| modre jak niebo i jak niebo niezgłębione, oczy upojne niby całunki 5901 4, 41| się boleśnie i tak pełna niezgłębionego żalu, że już nie poredził 5902 1, 1 | Kłębowie, co? A może to ino niezgoda?... może...~Nie zaraz odrzekła, 5903 1, 1 | dobre są ludzie - krewniaki. Niezgody też nijakiej być nie było. 5904 3, 28| Jagustynka, ale chociaż w niezgodzie żyła z dziećmi, a w ciągłych 5905 2, 20| się z niego prześmiewała, niezgraba, ale jedynak na dziesięciu 5906 1, 11| wiadomo, ale chłopaki też niezguły i ciamajdy!~- Tyle paroby, 5907 1, 11| zarumienionej twarzy; tańcowała niezmęczenie, coraz zmieniając taneczników, 5908 4, 37| jakby szedł sam w pustce niezmiernej i opuszczeniu, a każden 5909 4, 45| pchając ją przed sobą z niezmiernym wysiłkiem, gdyż była naładowana 5910 4, 41| słodkiej udręce niemocy, na niezmierzone szczęście, na śmierć samą...~ 5911 4, 45| w jakieś przenajsłodsze niezmierzoności marzenia. Upalne wiewy nocy 5912 3, 31| rozpoczęło nabożeństwo w tym niezmierzonym kościele. Naród w pokorze 5913 3, 30| srogiej się wydarł, zmógł niezmożone ku człowiekowemu szczęściu 5914 2, 23| odnaleźli i z jednakim, niezmożonym krzykiem pożądań padali 5915 2, 18| ogień, a głównie rozglądał nieznajomego i mocno się dziwował, że 5916 4, 43| dygocie, że posiedziawszy la nieznaki jakąś chwilę, uciekła jakby 5917 2, 22| grudka ziemi przepojona nieznanymi potęgami - gdzie wszystko 5918 3, 33| bojaźnią wpatrywała się w niezrozumiałe litery listu.~- A może go 5919 2, 24| śpik, a jeno jakiś ciężki, niezwalczony smutek czepił się duszy 5920 3, 27| nocy późnej.~Jeno że to niezwyczajna była ni takiej pracy, ni 5921 2, 15| To ino tak zrazu, boście niezwyczajni, niewłożeni...tłumaczył 5922 2, 15| czasu.~W chałupie też było niezwyczajnie, Hanka chodziła strapiona 5923 3, 30| natknęła się na Burka; leżał nieżywy pod szczytową ścianą - łeb 5924 3, 35| ozwała się cichuśko.~- Nigdym ci krzyw nie był... nie 5925 1, 8 | będziecie... Nie będzie jej nijaka krzywda, to ja, wójt, wama 5926 1, 3 | żaden wiater ni przewiew nijaki nie przedzierał się z pól, 5927 1, 7 | był litościwy i krzywdy nijakiemu stworzeniu zrobić by nie 5928 4, 41| me zastanawia, że się za nijakim poratunkiem jeszcze nie 5929 2, 16| tula się ino, tula, a do nikąd nie zajdzie. Nie powiadaj 5930 2, 13| jeszcze czasami prószył śnieg nikły, płowy - jesienny śnieg...~- 5931 3, 36| przesiąkało to w niego w strzępach nikłych, w bladych przypomnieniach, 5932 4, 38| pacierzów rozdzwaniał się nikłym i sypkim chrzęstem w rozbielałej 5933 1, 4 | żarł ziemniaki, ale mi ich niktój nie wymówi.~- Nie wymawiam 5934 2, 20| drugie...~- Niech popróbuje! Nimby mnie wzięli, takiego bym 5935 2, 14| mnie droga, bo Mateuszowi niosę kolację.~- We młynie teraz 5936 2, 13| ptak, we wszystek świat niósłby się, na bory, na te nieobjęte 5937 2, 14| przez długą sień.~Ogromną, niską izbę rozświetlał ogień, 5938 1, 3 | co wybuchały raz w raz z niskiej, ciężkiej kurzawy, jaka 5939 1, 11| rozeznać...~Na niebie modrym i niskim ani jednej chmurki nie było.~ 5940 3, 32| kopca, drogą wzdłuż lasu, niskimi zaroślami jałowców i sośnianej 5941 4, 49| opał, porządek gospodarski niszczał, żniwa były za pasem, roboty 5942 3, 29| drogach, statki gospodarskie niszczały na deszczu, pługi rdza zjadała, 5943 1, 7 | kolorowych opłatków i na nitkach wiszące u czarnych, okopconych 5944 3, 36| któren był wziął i teraz tym niwom świętym powracał i Bogu 5945 3, 32| pochyleni, obejmując oczyma te niwy zielone, kaj gęsto kwitnące 5946 3, 32| i zimny wiater powiał z nizin, ksiądz przyśpieszał nabożeństwo, 5947 1, 9 | bruzdach, a gdzieniegdzie i po nizinach a łęgach siwiały się mętne 5948 3, 26| udoju zalewały łęgi i pola nizinne. Kokoty zaczęły piać na 5949 1, 3 | powiewem, co się był podnosił z nizinnych łąk.~- Dobry czas na miądlenie. 5950 1, 5 | burymi chmurzyskami, a nad nizinnymi ziemiami wsiały mgły szare, 5951 3, 27| jaskółki przewijały się niziutko łyskając białymi brzuchami, 5952 2, 14| że jest robota u pana nnłynarza...dopraszam się... może 5953 2, 19| piosneczkę muzykantom rzucał i no-~sił się wskroś ciżby, rozbijał, 5954 3, 32| brwie siwe i krzaczaste, nochal kiej trąbę, a brzucho niezgorzej 5955 4, 38| puścił na wolę i pociągał nochalem, miarkując, zali już jedzą 5956 1, 3 | przedzwonili już na Anioł Pański... nocka też szła... idę se... jaż 5957 2, 24| i ludzie oczy z pomroki nocnej przetarli, a już każdemu 5958 2, 24| świeciło od samego wschodu, nocny, tęgi przymrozek jeszcze 5959 1, 7 | wegnane do chlewów, a kury nocują po drzewach.~U Boryny już 5960 4, 40| fetor zalatywał od kacząt nocujących pod łóżkami, ale Hance nie 5961 3, 27| musiałem uciekać, jeszcze mi nogawice ozdarły... ale nie daruję...~- 5962 1, 12| trudno było rozebrać.~- Nogeś pono wykręcił?~- A obaczcie 5963 1, 7 | żałośliwie i tuli się do jego nogów...~...to Pan nasz Jezus 5964 1, 4 | niektórego, że co niedzielę nosiłby dobrodziejowi.~Kowal by 5965 1, 4 | odpowiadali.~- Pono ptaszki nosiłeś dobrodziejowi? - zagadnął 5966 3, 31| darło się gdziesik i po- nosiło nie wiada kaj i po co, że 5967 4, 41| się skrupiło.~- Kaj się to nosisz? Cięgiem ganiasz jak kot 5968 4, 38| cięgiem jeszcze przybywali nowi gnietąc się, a nawet swarząc, 5969 4, 41| me, nie ciekawym twoich nowinek - warknął gniewnie, że odszczeknęła 5970 3, 31| rozważać i dziwować się tej nowinie, zapominając całkiem o kradzieżach 5971 2, 25| a nazbierawszy przy tym nowinków różnych po chałupach poszła 5972 3, 29| trzydzieści złotych! Wełniak nowiutki ma całe siedm łokci pół 5973 2, 22| nie dowierzały zbytnio tym nowomodnym wymysłom woląc prząść po 5974 1, 11| Kucharki znowu z miskami nowymi szły i śpiewały:~Chrząkała, 5975 1, 2 | uspokajał go dziad i wciągał nozdrzami smakowitą woń, a przygrzewał 5976 2, 16| rwiącą, aż pod te święte nóżeczki Dzieciątka.~Gdy już i drugą 5977 2, 13| starszego chłopaka i ocieplał mu nożęta dłonią nagrzewaną, patrzył 5978 1, 3 | dziecko wierzgało nagimi nóżkami i krzyczało wniebogłosy.~- 5979 1, 7 | ale że już tych świętych nóżków nie czuł z utrudzenia i 5980 4, 39| poczuła, jakby ją naraz sto nożów przebiło i wszystkie rany 5981 2, 14| siedział mały chłopak i obcinał nożyczkami do równa.~Hanka pozdrowiła 5982 4, 40| prędko przeszło, i wzięła nucić ściszonym, a tęsknością 5983 2, 25| że w chałupie źle było i nudno, a i bez to, że na złość 5984 4, 45| i rozchodziło się senne nukanie żab, z gąszczów trzęsły 5985 3, 33| grał zgodliwym skrzekiem i nukaniem przeciągłym.~I tak już szło 5986 4, 38| Niby to ślepa, a niezgorzej obaczyła...~- Ślepa, ale jeszcze 5987 4, 45| Może być bułki, karmelki, obarzanki albo jeszcze co? Ja mam 5988 1, 10| starym. Tego się najwięcej obawiał.~- Trza temu zapobiec! - 5989 4, 42| podniósł się wrzask, rypnęły obcasy, zaskowyczały dyle, zaśpiewały 5990 2, 21| To ją kieby rozpalonymi obcęgami ściskało za serce, przegryzało 5991 1, 10| parobków prawie służym, a on obcej zapisuje, leda komu...~- 5992 4, 39| nie zaczepiajcie, kaj was obchodzą z daleka jak to śmierdzące - 5993 2, 19| ważniejsze sprawy, zarówno obchodzące wszystkich.~Bo tak się ano 5994 1, 4 | łopotały skrzydłami.~Procesja obchodziła kościół.~Kuba osłaniał dłonią 5995 4, 38| zawdy w Lipcach uroczyście obchodzony.~A czas się też był zrobił 5996 2, 18| źrebicę wypaść, ogon jej obciąć, grzywę zapleść i sprząc 5997 3, 34| nie przystroi - trzepała obciągając przykrótkie obleczenie.~- 5998 3, 27| bezboleśnie, jako to drzewo, obciążone kwiatem w wiośniane poranki, 5999 1, 11| przykładów nie słuchała, a o obcięciu i gadać sobie nie dała. 6000 3, 35| uwieszę, i choćby mi kulasy obcięli, a nie puszczę!... Dosyć 6001 1, 7 | Jagusia, Józka i Nastka, to obcierały ukradkiem oczy, bo tak je 6002 1, 7 | obrazach. Różańce mają na szyi obcierane o grób Jezusowy... obrazki 6003 4, 41| jęczała, zaś sześciu chłopa obciesywało je do kantu, a drugie wynosiły 6004 3, 33| Mateusz zabrał się zaraz do obciesywania podpór do chałupy, zaś Kłąb 6005 1, 3 | frasobliwie po gęstych, równo obciętych włosach; głupowaty uśmiech 6006 2, 15| na pół przysłonięte równo obciętymi, ciemnymi, prawie czarnymi 6007 1, 12| Jezus, żeby sobie samemu obcinać kulasa! Prosto nie do wiary! 6008 1, 11| po dworach i miastach nie obcinają!~- Pewnie, juści, bo im 6009 1, 11| po ślubie włosów mi nie obcinajcie!~- Hale, co mądrego umyśliła? 6010 1, 7 | wzięła główkę na dłoń, obcinała liście i mówiła szybko, 6011 2, 15| pomagało... - powiadał wolno obciosując drzewo z drugiej strony, 6012 1, 2 | na klepisku krowę z Kubą obdarł i wyporządził.~- Zmieści 6013 2, 13| trupy srodze pomordowane i obdarte.~W te wiejne i wrzaskliwe 6014 2, 25| martwe i kloce potężne, obdartym i poćwiertowanym trupom 6015 4, 43| szeroko, jak to Nastusię obdarzają.~- Hale, na złość Dominikowej 6016 3, 28| szerść puści! - rozkazywał obdzierając mu tymczasem ze grzbietu 6017 3, 26| wzburzoną i kolorową nicią obdzierganą, że gospodyni aż wręcz plasnęła 6018 1, 11| a pod szyją bujne krezy obdziergane modrą nicią, a na szyi całe