Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Tom, Rozdzial
7019 2, 25| niepowściągliwej, ni razu nie omraczało jej czucie takiego szczęścia, 7020 2, 20| Borynów wyprawia !~Dom całkiem omroczał, że snuli się po nim cicho, 7021 3, 32| zaglądał w jej twarz dziwnie omroczałą.~- Kaj to matka?~- Na plebanię 7022 2, 23| wybiegli za stodoły, w omroczałe śniegi, w noc bezgwiezdną 7023 2, 14| świecie, bo wnet zgasło i omroczało, jakby śnieg narastał i 7024 3, 26| z tych sennych jeszcze, omroczałych pól, jakoby w kościele rozmodlonym 7025 3, 29| struga światła topiąc się w omroczałym stawie, i tupoty a przyciszone 7026 2, 25| wesela. Stali w cichości, omroczeni, surowi, gotowi na wszystko, 7027 2, 13| ołowiana, tymi śniegami omroczonymi rozbielona, a taka cicha, 7028 2, 23| słońce i świat ścichnie, omroczy się i w żałości a lęku przepada 7029 4, 37| skruszony, zaś wszystkich omroczył ciężki, beznadziejny smutek 7030 4, 41| sobie, już im tak cosik omroczyło dusze, że spozierali na 7031 2, 17| ziemi, niby te głazy polne omszali; surowi, twardzi, nieprzystępni 7032 4, 40| skrzeczały sroki. Czasem między omszałymi dębami zamigotała żołna, 7033 1, 4 | gołębi łaziło po zielonym, omszonym dachu i sfruwało na ganek.~ 7034 2, 21| ruszyła nie czekając.~Nie omyliła się, Boryna to powracał 7035 2, 21| stawał wtedy nieruchomy, oniemiały, jakby wsłuchany w grzmotliwą 7036 3, 26| w kościele rozmodlonym i oniemiałym, kiedy dobrodziej ma wznieść 7037 3, 33| światłość i krzykiem szczęsnego oniemienia dzień wita i to, że między 7038 3, 32| siedział na progu owijając onucami nogi, a o buty krzyczał 7039 2, 13| nagrzanymi przed kominem onuczkami.~- Przyuczyła się trajkotać, 7040 1, 7 | ino taki dziki pies, bo w ony czas pieski nie były jeszcze 7041 2, 25| i sypał na nich rosisty opad osędzielizny, kieby tymi 7042 3, 28| dymiły z przemiękłej ziemi opadając drobnym i zimnym dżdżem, 7043 3, 33| odrzucając głową włosy, opadające mu na twarz.~- Obejrzałeś, 7044 4, 45| nie przestając skrapiać opadającego roju, a nie upłynęło i Zdrowaś, 7045 2, 13| białości martwej, rozdrganej i opadającej nieustannie.~Biaława ćma 7046 1, 9 | niby pisklęta...~A chwilami opadało na cmentarz głuche i ciężkie 7047 4, 41| Juści, co już całkiem opadłam ze sił. ~- Pietrek, a gęściej 7048 1, 3 | Droga była pusta i zasłana opadłym liściem tak obficie, że 7049 1, 10| i po rowach, zarzuconych opadłymi liśćmi i śmieciami, i dzieci 7050 2, 25| kundle, kiej psa owczarskiego opadną, kłami za skórę ujmą i ciepią 7051 2, 13| stare sito podarte, że słomy opajęczonej więcej w nim było niźli 7052 1, 4 | Była niedziela - cichy, opajęczony i przesłoneczniony dzień 7053 1, 2 | strugi wody, niby bicze opali, opadały im z szerokich 7054 3, 32| kiej w stodole nabierała w opałkę sieczki, chwycił ją wpół, 7055 1, 4 | zapytał, zgarnąwszy do opałki zaśniedziałe miedziaki.~- 7056 2, 24| stajania, zaniesione były opalonym poszyciem, potrzaskanymi 7057 2, 16| rąbał drzewo, aby nie brakło opału na święta, a Witek nosił 7058 4, 49| bowiem niecierpliwość, jakby opamiętanie, że już prawie w dyrdy dosięgli 7059 3, 30| gęstej nocy, ku przestrodze a opamiętaniu rodzonych.~Dusze się wszystkie 7060 1, 5 | krowę? - zapytał po chwili opamiętawszy się nieco i wytchnąwszy 7061 2, 16| Dominikowej też, że do cna go opanowały! Dobrze mu z tym było, gospodarstwo 7062 2, 25| a złość i trwoga zarazem opanowywała naród cały.~Dopiero stary 7063 2, 17| się dziwował, ale się nie oparł przyzwolił.~W parę chwil 7064 2, 17| w tym oczymgnieniu! nie oparłaby mu się, nie!...~Bróg stał 7065 3, 34| domu zabierać, jeno co się oparli, matkę z karczmy wypędzili, 7066 3, 32| dala od ludzi niby ten pies oparszywiały.~Rozdygotała się też ciężkim 7067 1, 3 | oszroniałych strzech podnosiły się oparyn i woda skapywała, tylko 7068 4, 48| to ci łeb wrzątkiem oparzę kieby temu psu...~- ...ino 7069 3, 36| To pono najlepsze na oparzelinę! - odrzekła, za czym dając 7070 1, 7 | nieprzebyte, a chrapy i oparzeliska takie, że musi sam Zły tam 7071 3, 28| się był nieco.~- W ganku oparzycie?~- Do izby wniesę koryto, 7072 4, 39| Kozłów byłem, dziecko się im oparzyło na śmierć. Wołała mnie, 7073 3, 29| ścieżka pod okapem, że jakby opasała chałupę w żółtą wstęgę.~ 7074 1, 11| nieomłóconej pszenicy i opasali nim wielgachne koło, które 7075 4, 37| jęczały z oddali, a Józka, opasawszy rączynami ojcową trumnę 7076 4, 45| niżej, jakby zamierzając opaść na który z domów, że już 7077 3, 36| płynęły rozkołysane zboża, opasywały go zagony, cały świat się 7078 1, 12| Noga przestała go boleć po opatrunku zdrętwiała tylko aż po pachwiny, 7079 3, 30| ale Dominikowa przyszła opatrywać Hankę, i wygonili go z izby.~ 7080 3, 33| gdyż była przy bitce i opatrywała wójtów.~Pietr też często 7081 2, 25| radosną wrzawą.~Kobiety opatrywały co ciężej rannych i przenosiły 7082 3, 30| żeby nie sfrunął.~- To opatrz krowy i do izby przychodź 7083 3, 28| Dominikowa zabierając się do opatrzenia głowy chorego.~- Cie... 7084 3, 29| trzymało się więcej boską Opatrznością niźli ludzkimi zabiegami, 7085 4, 41| aby go przyrychtować i opatrzyć na jutro, ale wnet odechciało 7086 2, 22| dunaju szerokiego, by nas opatrzyli, grzecznie przyjęli i na 7087 4, 38| Przejął ją chłód i jakby operlił srebrną rosą jej duszę wniebowziętą, 7088 3, 36| przymglonych brzaskach i leżały operlone rosami, jakby zasłuchane 7089 3, 30| mięciuchnych i chłodnymi rosami operlonych, to brała ją szalona chęć 7090 2, 21| jeszcze powróci do ciebie... opętało go złe i rzuca po świecie... 7091 1, 3 | kulasy - rymnąłem kiej długi. Opętana czy co?... Ledwiem się pozbierał, 7092 4, 44| drugie, nie przemogli jednak opętania. Wójt dzwonił, jaże mu drętwiały 7093 2, 24| sił starczyło, że kieby opętanie jakieś poniesło wszystkich 7094 4, 46| jeszcze zasłuchani a jakby opici jego słowami i tak jakoś 7095 3, 34| mają: kaj indziej to jest opieka nad narodem, nie tak, jak 7096 3, 34| prawdę mówili. Jagną się ano opiekują, ale tak, co mi wstyd rozpowiadać 7097 3, 34| wójt broni Dominikowej, opiekunem był nad sierotami jeszcze 7098 4, 47| Widzisz ją, jaka mi czuła opiekunka, szkoda tylko, że Jasio 7099 3, 34| przystrajała ściany kapliczki; opięła też nimi obrazy, lichtarze 7100 1, 11| A przy drugiej potrawie:~Opieprzone słone flaki,~Jedzże, siaki 7101 2, 20| nakładał czapkę. - Na zgodzie opiera się świat cały, zgodnie, 7102 3, 28| Pietrkiem wywodził z chlewu opierającego się silnie wieprzka.~- Nieckę 7103 2, 25| miał będzie sprawę...~Nie opierali się, boć srogie twarze, 7104 3, 27| przyzwoleństwo... Ni w myśli postało opieranie, kiej ściskał, aż ją mdliło 7105 2, 13| a sypał gęsty, bo wnet opierzył wszystkie drzewa i wyniosłości.~ 7106 2, 24| się, a to w służbie Bożej opieszała - grzeszną była. Krzyczała 7107 3, 33| niebo i czarnymi brwiami opięte, a ilekroć spotkał się z 7108 1, 11| odpoczywał, a któren się opił, na przyźbie spał abo i 7109 4, 39| Pyskujesz bele co; boś sie opiła złością! - przerwała jej 7110 3, 31| zwracali na niego uwagi opisując wszystko podrobno i rozpytując 7111 4, 39| póki wszystkiego urząd nie opisze!~- Spisu nie było, a już 7112 3, 26| jako ten ptak radością opity niesie się z krzykiem w 7113 3, 30| jako w tych drzewinach, opitych mocą rostu, śpiewa i jako 7114 1, 11| złotych kosztuje wesele..:~- Opłaciło się niezgorzej, bo to nie 7115 3, 28| się oczyma w jej twarz. - Opłaciłoby się poszukać, broń Boże 7116 2, 16| z niemi czujące, więc i opłatkiem trza się z niemi podzielić...~ 7117 2, 18| i kolebały się u pułapu opłatkowe światy. Zimno przejmujące, 7118 4, 49| zdałoby się jeszcze raz opleć i osypać, brakowało drew 7119 3, 32| cudne; na jej głowę jasną, oplecioną warkoczami, co jak grubachne 7120 3, 29| i tymi zajęczymi wąsami opleść stół cały.~A tyle co skończyły, 7121 3, 32| przytulającym spojrzeniem opleśniałe dachy ojcowej chałupy i 7122 2, 21| kiej te wielgachne słupy z opleśniałej miedzi, majaczące w mroku 7123 2, 25| niego, chycili się wpół, opletli barami kiej niedźwiedzie 7124 4, 49| bez chmur i modrzało kiej opłukane, ziemia polśniewała rosami, 7125 3, 30| zapachy; z pól ogromnych, opłyniętych niebieskością, bił niekiedy 7126 2, 24| Krzyczała w sobie rozpalonym, opłyniętym krwią żalem skruchy, że 7127 2, 13| gliniany tok pocił się i opływał rosą.~- Przyjdą te Żydy? - 7128 4, 38| ogromny, serdeczny, a procesja opływała z wolna białe, rozpalone 7129 1, 2 | czerwonawe światło szczap ostro opływało jego ogromną, wygoloną twarz, 7130 2, 16| jakby się rozdarły bure opony, a z głębokich granatowych 7131 2, 24| cofnął się zmieszany tym oporem niespodziewanym.~- Tanio 7132 3, 27| a przychodzi ze statkami oporządzić wieprzka.~- Będzie to mógł, 7133 1, 12| ścichł, bo zemdlał z bólu. Oporządził mu nogę, obłożył jakąś maścią, 7134 1, 7 | wierzą; tak samo i kowal opowiada o zamorskich krajach, co 7135 3, 31| łokieć.~- Prześmiewacie!... Opowiadają, że chłopu ze słupskiej 7136 3, 32| i dziecińskie jazgoty, a opowiadania, przerywane wybuchami gorących 7137 2, 24| nawet mało zwracała uwagi na opowiadanie Witka, któren jej szeptał, 7138 2, 18| Długo Kuba chorował? Opowiedz wszystko.~Juści, że Witek 7139 2, 16| świadectwo."~Długo czytał opowieść oną, a głos mu się wzmagał 7140 1, 9 | chłopak rozgorączkowany opowieścią.~- Gdzie ostała, to ostała, 7141 3, 30| ledwie dojrzane, śpiewaniami opowite i przez oczy wszystkiego 7142 2, 22| zawodząc ni się zbytnio opóźniając, boć każda kuma rada ciągnęła 7143 3, 33| Pośpieszajta się, ludzie... - że to opóźniali się z nutą niektóre.~A nawet 7144 3, 28| robotą, jeszcze i bez to opóźnianą, że Józka, a to i sama Hanka 7145 3, 26| przywalniała, bych jeno opóźnić sprawdzenie tych nowin piekących. 7146 2, 24| wciąż jeszcze nadchodzili opóźnieni.~Ale Hanka nie cisnęła się 7147 3, 30| iż kiejby się jeden dzień opóźniła, nalazłby pieniądze i zabrał... 7148 3, 33| się stado i wrzeszczało na opóźnionych.~A kiej ruszyli, stłaczając 7149 2, 16| one strucle świąteczne, oprawiano śledzie, wiercono w niepolewanych 7150 2, 17| miał z nią zrobić, w ramki oprawić i na ścianie powiesić! Chłop 7151 3, 33| ino może, we złoto by ją oprawił. Niech se używają i końca 7152 3, 31| wyprowadzili maciorę na oprosieniu.~Prosto nie opowiedzieć, 7153 4, 43| przepiórki jakby złotem oprószone, to jeża, to oswojoną wiewiórkę, 7154 4, 40| powiadała, co sam proboszcz oprowadzi kompanię!~- A któż mu to 7155 4, 37| ozwała się do Jagustynki oprzątającej izbę:~- Chociaż od tyla 7156 4, 47| co barzej rozeschnięte, oprzątano stodoły, że już stojały 7157 3, 31| dobrych chłopaków, co to i oprzędą, i wydoją, i garnki pomyją 7158 3, 33| nieobjęte, kaj w sinych oprzędach mgieł, leżały nieprzeliczone 7159 2, 14| nie zliczył.~- Równiuśko oprzędę, na kółku, Bóg zapłać pani 7160 2, 23| A osłaniała ich noc i oprzędła, bych się stało, co przeznaczone...~ ~. . . . . . . . . . . .~ ~ 7161 2, 15| dojadając.~- A cóż by! - oprzędłam już worek wełny i odniesłam 7162 2, 14| wam co zbędzie, to byście oprzędli mi wełnę. Pakulinie miałam 7163 2, 22| która miała: to z wełną do oprzędu, to ze lnem, to z pakułami, 7164 2, 14| weźcie wy; tylko na kółku oprzędźcie, bo na przęślicy nić wyjdzie 7165 1, 1 | szarości, na ścierniskach oprzędzonych srebrnymi pajęczynami, w 7166 2, 16| świeciło na modrym, jakby oprzędzonym w cieniuśkie, przejrzyste 7167 4, 37| zadrzesz giry na księżą oborę i oprzej się!~Nawet Jagustynka była 7168 3, 27| doli, człowieku? czym się oprzesz, kruszyno?~Gdzie zaś to 7169 4, 44| kiej bęben, wtedy ludzie oprzytomnieli nieco, ściszając się nawzajem.~ 7170 2, 18| bezwiednie i dopiero własny głos oprzytomnił ją nieco. Zwijała się z 7171 4, 49| zwiesiły nisko spęczniałe opuchłe kałduny i coraz to któraś 7172 1, 3 | pod bielonymi ścianami, opuściły czerwone zapaski z głów 7173 3, 30| niego cichuśko.~Dom też opustoszał, do kościoła poszli, Hanka 7174 2, 22| jeden ludzi w biedzie nie opuszcza.~Juści, że na takie przyzwy 7175 4, 37| służbie Bożej całkiem się opuszczają, pogany te pieskie i chrystobije, 7176 4, 48| organiścina z dziećmi nie opuszczała go ani na chwilę, że nie 7177 4, 42| sieroty kochane, i nie opuszczę, póki życia! - mamrotał 7178 4, 42| płonej, nieurodzajnej i opuszczonej, dodawał pieszczotliwie 7179 4, 40| szkapie, wlekącej się ze łbem opuszczonym, Pietruś chycił się rączynami 7180 3, 33| zieleni kiej białe chmury opylone zorzami; pszczoły z cichuśkim 7181 2, 22| któren stał w roli, wdowa nim orała wraz z krową i dziećmi.~- 7182 3, 31| wszędy czerwieniały wełniaki, orały pługi, wlekły się brony, 7183 1, 1 | wozów kartofli... miejscam orano jeszcze pod siew... stada 7184 4, 40| taką samą, jeno co zieloną, oraz fryzkę i parę sznurków paciorków 7185 3, 31| chłopów siejących, pługi w orce, ludzi przy sadzeniu ziemniaków, 7186 3, 32| i tak się w nie zaplątał orczykami, że go dopadły z bliska 7187 2, 21| jakieś dzwonienie, brzęk orczyków i głosy ludzkie, ale tak 7188 3, 28| Borynowej izbie, rozpięty na orczyku przywiązanym do belki.~Jagny 7189 3, 30| dworskim nie płaci, jeszczek ordynarii na Nowy Rok należnej nie 7190 2, 23| rozsypywały się na wiatr i ordzawiałe wlekły się ciężko po zagonach, 7191 3, 30| kajś górą chwiejąc czubami ordzawiałych topoli, a we wsi czyniło 7192 1, 3 | światło szarym zagonom, ordzawionym krótką szczotką wschodzącego 7193 4, 37| czynił, zorze ostygły kiej te ordzewiałe blachy przysypywane popiołem, 7194 2, 16| wesoło pokrzykiwali kolędy za organami.~Jeden ino Antek nie śpiewał 7195 2, 20| poświęcał wszystko po kolei, organiściaki zaś szli wpodle przyśpiewując 7196 4, 45| prasowania, poleciały za nią organiścianki wraz z Jasiem i tak się 7197 4, 39| wczoraj Kozłowa przedała organiścinie kaczęta, to się ździebko 7198 1, 9 | a były one księże, były organistowe i Jambrożego, a reszta dziadowskie, 7199 4, 38| płot i zajrzała do środka.~Organistowie wraz z dziećmi siedzieli 7200 4, 45| jego oczach na śmierć.~Na organistówkę zaglądała prawie już co 7201 3, 29| w komżę ubrany.~Michał organistowy niósł za nim miednik z wodą 7202 4, 49| Antek dojrzawszy, że w organistowych opłotkach zbiera się coraz 7203 2, 21| szumy borów huczały niby ta organowa muzyka w czas Podniesienia, 7204 4, 48| by ci jutro przewietrzyć ornaty, na nic spleśnieją. Komżę 7205 2, 13| chorością sine, ckne, stękliwe, oropiałe i zgoła lamentem przejęte, 7206 1, 3 | jaka się była wznosiła z orosiałych dróg.~Boryna wymijał trzody 7207 4, 40| kwiat pachnący weselem i oroszony krwią serdeczną, a oczy 7208 4, 38| ozwał się pierwszy sołtys orząc frasobliwie pazurami po 7209 4, 42| dojrzał Stacha Płoszkę, orzącego w parę tęgich koni.~- Mój 7210 2, 16| skrzydłami... nawet ten chłop orzący stał z podniesionym batem - 7211 3, 31| się przy swoim parobku, orzącym nade drogą, a potem ku zdumieniu 7212 1, 5 | perły białe, wielkie jak orzechy laskowe, a drugie ze srebra 7213 2, 22| W ciemnicy, człowieku, orzesz żywota rolę i płacz zasiewasz, 7214 4, 43| więdły, zawiązały się kieby orzeszki i tak ostały, przypalone 7215 3, 26| i to powietrze ciepłe, orzeźwiające i jakoby nabrzmiałe tym 7216 2, 15| dworze, a zarazem by się orzeźwić nieco, bo śpik go morzył. 7217 1, 3 | chłodny, a że zaś przymrozek orzeźwił powietrze, to i raźniej 7218 1, 12| ściółkę do lasu. Juści, oś w przodku wytarta i bez 7219 1, 2 | długie opłotki, bo wójtowa osada leżała trochę w głębi.~W 7220 4, 45| skrzydłami, zaczęły się osadzać w dzwonnicznym oknie.~- 7221 4, 46| zrębie zacinając łuzy la osadzenia krokwi.~- Nie odjechały 7222 3, 26| podobnym! Złe się tutaj osadziło na dobre czy co?~- Juści, 7223 2, 25| sypał na nich rosisty opad osędzielizny, kieby tymi łzami pokrapiał.~ 7224 2, 24| rzucali się nań chłopi z osękami, dusili trepami, bili kijami 7225 3, 28| rękawy, poostrzył jeszcze na osełce noża, wziął z kąta tęgą 7226 4, 49| na nogi, naostrzył kosę osełką, przeżegnał się, splunął 7227 1, 5 | a grzybami, a masłem w osełkach, poobwijanych w szmatki; 7228 3, 36| raz po razie gładzić kosy osełkami. ~- Sielna trawa jak kożuch, 7229 2, 13| przeżuwał te wspominki kiej oset kolący a gorzki.~Dzień się 7230 3, 33| a wszystkie na żelaznych osiach, na żółto i niebiesko malowane, 7231 3, 27| ona cichuśko się wniesła i osiadła na amen.~A stróżowała pilnie: 7232 2, 22| na przezwisko Jastrząb, osiadły był z dawna, rodowy i bogacz, 7233 3, 33| całe piętnaście familii osiądzie na folwarku.~- My się dusim 7234 1, 3 | to karłowata grabina, to osiczyna drżąca tulił się do czerwonych, 7235 2, 19| dąbek-li to, grabek-li to, osiczyna-li to!~Takuteńko było i z narodem.~ 7236 3, 29| południe, Weronka już była osiedlona na nowym pomieszkaniu.~- 7237 4, 44| Dwieście głosów za szkołą, osiemdziesiąt przeciw.~Grzelowi podnieśli 7238 4, 48| ogłuchł i zatrząsł się kieby osika. Wiater poszedł po sadzie, 7239 3, 32| sperką, to nie rosół na osikowym kołku! - przedrzeźniała 7240 2, 22| trumnach serca przebijać osikowymi kołkami, by z ludzi krwi 7241 4, 41| zmizerowany i wyschnięty kieby ta osinowa deska; jedne oczy mu gorzały, 7242 3, 29| ziąb, to ranek podnosił się osiwiały rosami, przemglony a chłodny, 7243 1, 3 | Dominikowa, matka Jagny.~- Oskarżony, Bartek Kozioł, bliżej, 7244 1, 4 | z niej nie upiecze...~- Oskubałabym ci ten łeb barani, żebyś 7245 3, 30| pół żywego ptaka, całkiem oskubanego z piór.~- Pewnie, że nie 7246 3, 31| strzyże, a z czegóż to nas oskubie, cheba z tych wszy! - wywierała 7247 4, 40| wrota, wtedy dopiero całkiem osłabła i uciekła na ogród do pielenia 7248 4, 39| A dobrze! całkiem już osłabłam, ale ty musisz tu wrócić 7249 4, 49| pójdziecie, to powiedzą, co ją osłaniacie i przeciwko gromadzie na 7250 3, 36| było i martwo, przez krze, osłaniające od żarów, siał się zielonawy, 7251 1, 4 | obchodziła kościół.~Kuba osłaniał dłonią świecę i trzymał 7252 2, 23| lutą śmierć upadną...~A osłaniała ich noc i oprzędła, bych 7253 3, 33| wysmukłe i te, pogięte krzyże osłaniały ją nieco od burz zimowych 7254 4, 48| go tak obchodzi Jagusina osława, przeżuwał matczyne słowa 7255 3, 34| wieś padnie!~- Jagna się ta osławy nie boja, jutro gotowa to 7256 2, 13| tę białość cudną, w ten oślepiający tuman, a w końcu nie było 7257 2, 23| wszystkim, że wybuchali oślepiającym hymnem uniesienia, modlitewną 7258 3, 36| światłości pogasły, że cały świat oślepł nagle i zatonął w burych 7259 1, 11| plątały i huczały głucho w oślepłej izbie.~A ciągnęły się już 7260 2, 21| a bił już jak ten mocarz oślepły gniewem i pomstą, że wrzask 7261 4, 40| leżały przeżuwając i glamiąc oślinionymi gębulami, podnosząc ku niej 7262 3, 35| mój po ojcach...~- Głupie oślisko! nikto cię za ogon nie ciąga... 7263 3, 28| drobnym i zimnym dżdżem, oślizgłe drogi siwiły się opite wodą, 7264 2, 13| jeszcze przychodziły dnie osłupiałe, chorością sine, ckne, stękliwe, 7265 2, 25| cudem, tyle jeno, że twarz osmalił, a Antek zwalił się na niego 7266 1, 3 | kłusem.~Dobrze było już po ósmej, bo ludzie na polach siadali 7267 4, 45| przepędziła na cztery wiatry! - ośmiała się kraśniejąc kieby róża, 7268 4, 44| i oczy przecierał, więc ośmielony tym wójt siarczyście przemawiał 7269 2, 21| miał porozrywany, twarz osmoloną i dziki, nieprzytomny ogień 7270 2, 14| nasze marzyła wpatrzona w ośnieżony sad, z którego występowały 7271 2, 20| żalów.~Cały dom zmilknął, osnuł się posępnością, a żył w 7272 3, 29| miesiąca.~Świąteczną cichością osnuła się wieś i mrokiem, w kościele 7273 2, 24| go te śpiewy na wskroś i osnuły pieszczoną, kołyszącą nutą, 7274 1, 11| żałosną i płakaniem kiej rosą osnutą; tą nutą naszą, kochaną, 7275 2, 25| przymglone, zdziebko jakby osnute pajęczynami, że oko szło 7276 2, 22| motyle trzęsły się po izbie.~Osnuwali się w żywy, rozdrgany, mieniący 7277 2, 25| bowiem, kiej te dymy gryzące, osnuwały duszę, bo chociaż jeszcze 7278 1, 7 | Jezus był w swojej świętej osobie...~Ale i Panu Jezusowi dość 7279 3, 29| cosik spólnie, to jakieś osobne głosy się wydzierały, ale 7280 1, 3 | mówi, bo waju wyciepnę na osobność! - poparł Jacek, podciągając 7281 2, 14| podwórzu, a ino wyjazd miał osobny, krzyki jakieś odeń szły 7282 4, 45| pasieki za plebanią, kaj w osobnym zagrodzeniu stało kilkadziesiąt 7283 3, 26| Kłębowa wnet jej przyniesła osolonego wrzątku na miseczce, w któren 7284 1, 4 | mi turkocze...~- Że to i ospa la karmika potrzebna... -. 7285 4, 46| od paru niedziel leży na ospę.~Urzędnik śpiesznie cofnął 7286 1, 7 | borze. Okrył go kapotą, ospostarł nad nim ręce i powiada:~- 7287 4, 38| wrótniami, że Hanka się zgubiła ostając kajś za wszystkimi, ale 7288 1, 9 | krześcijańska, w czyścu ostająca...~Wśród ciszy, smętku, 7289 1, 12| nockę oddajemy,~Sami służką ostajemy,~Dobranoc!~.............................................................~ ~ 7290 4, 44| się jeno lśniły kałuże, ostałe po wczorajszej ulewie, toczył 7291 2, 15| bo drzewa namarnował, i ostałem u niego, że to i prosił. 7292 2, 13| Jak te ostatnie komorniki ostalim, jak te dziadaki, ani tej 7293 3, 33| że ją przyjmie i powie: "Ostańce!"~Ale się nie odezwał, jakby 7294 3, 29| świat, kiej Rocho wyszedł z ostaniej za kościołem chałupy, od 7295 3, 31| odjeżdżają...~- I my sieroty ostaniem przez żadnego wspomożenia... 7296 2, 25| ozeźlił i krzywdą swoją ostargał na wnątrzu, a na jedno zgodzić 7297 3, 26| Jezu! Sąd ci tu był we wsi ostateczny, kiej ano wzięli wszystkich 7298 2, 24| zapustnego wtorku. ~Że zaś ostatki były półświątkiem, więc 7299 1, 7 | złapać nie mogła, że ino ostatkiem skamlała:~- Puść... Mateusz... 7300 3, 36| razem, a za nim drudzy, ostawając nieco na skos, by se nóg 7301 4, 39| pożałowała! Ani godziny nie ostawiaj pod swoim dachem, bo cię 7302 3, 36| owoc oblatywał,. krowy ostawiały mleko, że to głodne wracały 7303 1, 5 | maciorę i te gąski wybrane z ostawianych na chowanie, Antek zaś z 7304 2, 14| Zaśbym tam sprzedawała, ostawiłam ino tyla, co na chowanie !~- 7305 4, 41| me nie dał na wolę, nie ostawiłbyś me samej, a jeno strzegł 7306 3, 31| Gęsi pod jangrestami ostawiłem. A to przyszedł niby pan 7307 2, 16| rodzone dzieci... samą mię ostawiły i bez tej okruszyny chleba... 7308 2, 23| barzej szukali w sobie ostoi jakiejś, barzej przepierali 7309 4, 40| przypalony, a ledwo widny spod ostów, rumianków i szczawiów.~- 7310 3, 34| znosiła całe naręcze modraków, ostróżek; wyczki polnej i przystrajała 7311 4, 38| kwitnęły już bowiem owe ostróżki przeróżne, kwitnęły powoje 7312 2, 23| już słychać było ciche, ostrożne, jakby wilcze kroki... Cień 7313 4, 37| poredzi przełamać tej czujnej ostrożności, wywołał księdza i poszli 7314 2, 20| powstały.~Ale przy tych ostrożnościach i pilnowaniach stary mizerniał 7315 1, 3 | wyszedł wkrótce czysto ostrugany i tylko z jednym zacięciem 7316 3, 35| nami iść! - zauważył któryś ostrugując kij.~- Do powiatu wezwał 7317 2, 15| wyszczerbi. Ino swojego nie ostrzcie do sucha i gładka, trzeba 7318 3, 35| rozdaje ludziom... Trza go ostrzec, by się miał na baczności.~- 7319 3, 33| dobrzy ludzie już nieraz ostrzegali starą.~Mogła to zapobiec, 7320 3, 34| Pieniądze dobrze schowajcie - ostrzegł ją jeszcze i poszedł.~Aż 7321 3, 31| trza się na to spuszczać! - ostrzegła Hanka - i kiej się dziewczyny 7322 2, 16| przeszył ją lubością, jako tym ostrzem przesłodkim, i radością.~- 7323 3, 36| roznosiły się zgrzytliwe ostrzenia i wszędy bił mocny zapach 7324 2, 22| wiecznej pamiętliwości i ostrzeżeniu grzeszników, jako "kara 7325 1, 2 | przyjrzał się pod zorzę ostrzu i przeciął granuli arterie 7326 1, 12| tkliwości matczynej, a zęby ostrzyli przekpinkami, ile że teraz 7327 1, 2 | łunami zakrzepłej krwi i ostygłego złota i posypywały, na staw 7328 3, 26| zarzewie roztlewające spod ostygłych popiołów, jęły się rozżarzać 7329 1, 12| szukał po niebie szarym, ostygłym i poprzebijanym blednącymi 7330 3, 35| cieniach polśniewały jeszcze osuszone, ciężkie trawy i z pól zawiewał 7331 3, 30| palący wicher uniesienia osuszył łzy i porwał dusze, iż naraz 7332 1, 9 | drzew rozchwianych sennie osuwali się na kolana; do stóp Chrystusa 7333 4, 44| jakie to dobrodziejstwo oświata, jak to urzędy jeno myślą 7334 4, 44| pomocą, bych go wspierać, oświecać i bronić przed złem. Zaś 7335 2, 15| co dnia przechodził koło oświetlonego kościoła, co dnia zatrzymywał 7336 1, 11| kieliszkami.~A w komorze, oświetlonej lampą pożyczoną od organistów, 7337 2, 24| wielkiemu ołtarzowi rzęsiście oświetlonemu, przepchał się aż do kraty 7338 4, 41| poniektórych okien jeszcze oświetlonych, jeno co pieski tak naszczekiwały, 7339 1, 7 | powrócił mocno wzburzony, oswobodzić musiał psa, bo skowyt było 7340 2, 20| wiecie, jeszcze nie widziałem oswojonego bociana dziwne, dziwne!~ 7341 4, 49| się jeszcze raz opleć i osypać, brakowało drew na opał, 7342 2, 14| cicha, mroźna, granatowa, osypana gwiazdami, jakoby tym piaskiem 7343 4, 45| rodzone, nawet te malwy osypane kwiatem, nawet te prosięta 7344 3, 27| od rosy złotakowych rózeg osypanych baźkami, Józka jęła je układać 7345 2, 23| zakołysały się trwożnie, osypujące ich mokrym śniegiem; chmury 7346 3, 34| niecierpliwie.~- W polu, ziemniaki osypuje z komornicami i Jagustynką, 7347 4, 39| jakby z pól, kaj ludzie osypywali ziemniaki, zrywała się niekiedy 7348 3, 34| obejściach, że to pora była osypywania ziemniaków, lecz skoro się 7349 2, 23| w nocy, więc jął ryczeć oszalałym, nieprzytomnym zgoła głosem:~- 7350 2, 24| ostatniej, by sobie nie oszczędzić żadnej boleści i upokorzenia, 7351 4, 49| poodpadały, żeby ich nie oszczędziła zaraza! - I zapłakała, z 7352 1, 9 | Kuba wyjął z zanadrza parę oszczędzonych skibek chleba, rwał je w 7353 1, 3 | nie był zwyczajny picia i oszołomiony sądem, to się ino kiwał 7354 3, 27| rosami opitą, a gdzieniegdzie oszroniałą. Pusto było jeszcze i ni 7355 1, 12| świtaniem, wychylał z mroków oszroniały i ogłuchły przemarzłą cichością, 7356 3, 29| ostał z niego niewielki osztych, kiej ten ząb wypróchniały 7357 4, 44| wrzask.~- Na nowo głosować! oszukali!~- Ja mówiłem: nie, a postawił 7358 2, 18| nad wszystkich się wynosi, oszukaniec, zna on o nim takie sprawy, 7359 1, 2 | krzywdą ludzką a procentami, a oszukaństwem tyla nabrał... A na bezrok 7360 2, 14| trzyma w lesie i razem ludzi oszukują.~- Tną to już poręby?~- 7361 3, 32| kaszę, a za pieniądze też oszukuje na wadze. Zaś potem już 7362 3, 31| zawdy wrzask podniesły, otaczając przybyłych.~I szli zaraz 7363 3, 35| wyciągających się boleśnie ku niebu, otaczał czworaki dworskie o zapadłych 7364 2, 24| po raz pierwszy widział, otaczała go dookoła przywartymi do 7365 2, 19| coraz zapalczywsze koło ich otaczało, że to już gorzałka ponosiła, 7366 3, 28| rzeknę coś waju na zgodę.~Otarłszy ręce poszła, pozostawiając 7367 4, 48| i jakby w niebiańskich otęczach nad głowami.~Jakby msza 7368 4, 44| zasiedli pod kancelarią, otoczeni przez kupę ludzi, między 7369 2, 22| już w płaszczu i koronie, otoczona chórami anielskimi, wstępuje 7370 2, 21| przeciskać do środka, cisza ich otoczyła grobowa, żaden głos się 7371 1, 11| Jaguś na izbę, a druhny otoczyły ją wiankiem, a tak strojne 7372 2, 25| na czarne linie wsi, na otoki borów, we świat ten cały 7373 4, 39| oktawę - przytwierdzili.~- Otóż to! Właśnie o tym chciałem 7374 4, 41| Kto ma jeno lebiodę z otrębami, temu nie potrza mówić o 7375 3, 29| teraz poniechali sporów otrząchając z siebie zawziętość, bo 7376 4, 45| niechta...~Próżno się jednak otrząchał, zadra i tak dolegała mu 7377 3, 35| dostawszy gdziesik w słabiznę, otrząchnął się z taką złością, że padła 7378 3, 32| drzew, że to wiater jął otrząsać gałęzie, drogi siwiły się 7379 2, 21| drgał jakby przebudzony, otrząsał się z martwoty, chwiał z 7380 2, 16| z zimowego odrętwienia, otrząsała się z szarzyzny, podnosiła 7381 2, 23| prześnione baśniowe moce otrząsały na ich dusze cudowny okwiat 7382 2, 15| suły się kurzawą śniegi, otrząsane z drzew... dymy tłukły się 7383 3, 28| podała śledzia, którego otrząskał o drewno nogi, ze skóry 7384 2, 13| suchy i dobrze, letko się otrzaskuje... - napierał mi się Filip, 7385 4, 45| Więc i Jasio prędko się otrząsnął ze smutku i poszedł na wieś.~ 7386 1, 12| ją po cichu obgryzał...~Otrzeźwiał nagle, bo po wieczerzy muzyka 7387 2, 19| tańcować, bych się nieco otrzeźwić, juści, że i Antek z Jagusią 7388 1, 12| nowe szmaty, dopiero go otrzeźwił.~- Do szpitala musisz iść... - 7389 3, 30| ano słowa księże przejęły otuchą, a te śpiewy radosne, nabożeństwo 7390 2, 19| dogasające, a świat z wolna otulał się w modrawą a lutą płachtę 7391 3, 33| noc ciepła i cicha świat otulała, zasie na niebie występowały 7392 3, 29| rozczynianiem i toczeniem bochenków, otulaniem w pierzyny dzież i niecek 7393 4, 39| on me niewolił! To on me otumanił i robił z głupią, co chciał! 7394 3, 31| rano, jeno świt rosisty otwarł siwe ślepie; a pierwsze 7395 3, 31| słyszał cichuśkie szmery otwierających się pąkowi, pęd rostów i 7396 2, 18| Nie odrzekł, bo dosłyszał otwieranie drzwi od sieni, jakoż w 7397 4, 40| zaczęły się rozlegać brzęki otwieranych okien, klekoty trepów i 7398 2, 16| z chałup, gdzieniegdzie otwieranymi drzwiami lunął potok światła 7399 1, 2 | bo drzwi dla gorąca stały otworem. Krowy leżały przeżuwając 7400 2, 18| się robota la wszystkich otworzy! A tu pono się zaprzysiągł, 7401 4, 37| się do drzwi, a kiej mu otworzyli, tak szarpał za przyodziewy 7402 2, 22| dostałe i późną jesienią owarzone, bo starsze już były a prawie 7403 2, 20| ziąb nań chuchnie, a wnet owarzy się i rozdygocze z bolenia. 7404 2, 13| do późnego wieczora, mróz owarzył zboże. to łacniej się łuszczyło, 7405 2, 17| sprawy, jako te zmyślne psy owczarskie, kiedy chcą owce zagnać 7406 2, 25| jako te kundle, kiej psa owczarskiego opadną, kłami za skórę ujmą 7407 3, 32| szeroki, a kręcił tędy i owędy kiej rzeka zieloną falą 7408 3, 36| ciemnej izby, ledwie ją owiał zapach leków, cofała się 7409 4, 49| kiej lute kąśliwe wichry, owiały go mrocznym tumanem ponosząc 7410 3, 27| nie widzące, głowę miał owiązaną szmatami, a rozwiedzione 7411 3, 28| ostrożnie, w chustkę białą owiązane, miseczki z podarunkami.~- 7412 1, 7 | że im już tyla gąsków i owieczek porwał, że cięgiem szkody 7413 3, 34| zeżniesz;~A tyś zeżon i owiesek -~Teraz szczekasz kieby 7414 4, 37| wypowiedzieć, a dziwny smutek owiewał chałupy i dziwna cichość 7415 3, 32| portkach siedział na progu owijając onucami nogi, a o buty krzyczał 7416 3, 36| załkał mu nad głową. Mgły owijały go w mokrą przędzę, a głosy 7417 3, 32| lebo kole pnia wyniosłego owinąć - bych rosnąć mogły i kwitnąć, 7418 3, 35| zsiadłego mleka i wszystko owinął w mokre szmaty. Przykazawszy 7419 1, 5 | chustkę i coś jeszcze w papier owinięte.~- Potrzymaj no to, Jaguś, 7420 3, 32| w bieluśkie gzło i cała owionięta zielonymi, rozplecionymi 7421 1, 11| teraz... jakby strach nią owładnął i tak zatrząsł, aż skurczyła 7422 4, 45| dojrzewające, niby te gałęzie owocem ciężarne, niby ten łan źrałej 7423 4, 49| nabożeństwo znojnej, nieustannej i owocnej pracy.~Słońce podnosiło 7424 3, 31| By mróz nie zwarzył, to owocu będzie galanto.~- Powiadają, 7425 3, 35| Rozdział 10~Owóż te dnie od Bożego Ciała 7426 2, 18| nic nie robią i na czystym owsie stoją!~- Pewnie, że tak, 7427 2, 15| Mateusz nie przeniesie!... Tak owstydzić człowieka na całe życie!...~- 7428 2, 19| ławie.~- Siadaj przy mnie. Owstydziłeś mnie przed całym światem, 7429 1, 7 | palcami ziarna różańca...~W owy czas daleki...~Kiej Pan 7430 1, 7 | Nie... to ino tak... ozbiera mnie zawdy granie... nie... 7431 3, 30| diabelskie!~- Niech jeno ociec ozdrowieją, zarno upomnę się o korale, 7432 1, 3 | kulasach i przyodziewek ozdziera.~- Cichojta, ścierwy, bo 7433 3, 33| stergła pode płotem...~- Ozdzieraj się, wrono, krzycz, to ci 7434 2, 15| serce pazurami i darł, i ozdzierał.~Ciężko mu było w tym jarzmie, 7435 3, 34| ziemią i ognie błyskawic ozdzierały schmurzone niebo, oczy wyżerając 7436 1, 7 | smokowi?... kiej ją tak ozebrało, że... a potem mogła się 7437 1, 6 | się tatuś z trzecią nie ożenią! - zakrzyczała Jagustynka 7438 1, 5 | Spodoba mi się, to się i ożenię. Zabronisz?~- Zabronić nie 7439 1, 3 | skóry!~- Boryna wdowiec, ożeniłby się z nią, a chłopak zdałby 7440 1, 2 | Bobyście się, Macieju, ożenili i miałby kto gospodarstwa 7441 2, 19| Znalazłaby się i druga: kiej ożenkiem nie można, dostać kobietę, 7442 1, 10| poczęło.~- My nie przeciwni ożenkowi, chcecie, to się żeńcie...~- 7443 1, 2 | skubią, a patrzą, kiedy ozerwą w kawały...~Ciemnawo już 7444 4, 37| powiem - rzecze Maciej - jeno ozewrzyjcie wrotnie, święty Pietrze, 7445 3, 33| ogarnął: nie myślała, iż się ozgniewa i pójdzie sobie.~- Głupi, 7446 3, 33| nim. - I żeby się zaraz ozgniewać! ...Mateusz!~Ale nie usłyszał, 7447 3, 33| zwolnił kroku przed chałupą.~- Ozgniewała się, żem o niej przepomniał... 7448 1, 3 | to ino prosiak, nie złe. Ozgniewałem się, bo co se ten głupi 7449 3, 31| przed pisarza i strażników.~Ozgniewało to Płoszkową, że ująwszy 7450 3, 30| zepchnęły na pośmiewisko...~Ale ozgniewany za despekt, iż to dzieuchy 7451 4, 37| święty Pietrze, bych mnie ozgrzało choć ździebko Pańskie zmiłowanie, 7452 2, 16| prędko drzwi, bo się ciasto oziębi - krzyczała stara.~- Jak 7453 4, 47| będzie...~Rozeszli się dosyć ozięble.~Mateusz, odszedłszy parę 7454 3, 32| to? - zdumiewały się jej oziębłości.~- Tyla z nimi, co i przez 7455 2, 25| ogromne, już od starości ozieleniałe, padały jedle, kieby w zgrzebne 7456 3, 27| złotych, budzących brzaskach; ozime zboża mokrą, zielonawą wełną 7457 1, 9 | dworskie, pod las, bo tam na oziminę lubią kozy wychodzić... 7458 3, 29| wróciła zmieszana jakoś, oznajmiając, że mięsa z połowę brakuje.~ 7459 3, 31| wywartych.~Ale Józka rychło oznajmiła, że u Dominikowej ciemno 7460 2, 20| przed nią obawiając się jej ozora, a głównie tego, że pono 7461 1, 11| kobiety, kiedy sobie podpiją i ozorom wolność dadzą.~Izba aż się 7462 1, 12| wieczora, pewnie jest na oźrebieniu...trza by przypilnować. 7463 2, 24| nieludzki zaszarpał mu duszą i ozrywał ją na kawały.~Pod jakimś 7464 1, 5 | nosem i tak się zawziął, że ozwać się nie chciał ni słowem 7465 2, 19| juści, pozwolą to na co? Ozwałem się kiedyś, to ociec mię 7466 4, 44| przeciek nie głusim! - ozwali się tu i owdzie.~- A któren 7467 2, 19| albo się jakie bydlątko ozwało, to ktosik podążał spieszno 7468 2, 25| szły, iż ledwie człowiek ozwar oczy, ledwie się obejrzał, 7469 3, 29| ujrzawszy Jagusine, gębę ozwarła z podziwu i markotność ją 7470 3, 30| przyprze, jaże ramiona się jej ozwarły i gotowa się była dać, ale 7471 3, 27| trza mu było nożem zęby ozwierać, by wlać wody, tak go ścisnęło 7472 2, 16| rzeknie: "Wstań, duszo, ożyj, zasługuj się nieba!" Bo 7473 3, 30| wokół wesele, budzi omdlałe, ożywia martwe, wznosi przygięte, 7474 1, 3 | poił z ust własnych, aż ożywiały się, otwierały oczy i poczynały 7475 4, 37| która jakby się ździebko ożywiła, jakby się budził z ciężkiego 7476 4, 38| jemu tylko kwitną i tak pachną, że prosto czad bił od pól 7477 1, 5 | bursztyny żółte, jakoby z żywicy pachnącej uczynione; korale, kieby 7478 3, 34| zawodziły, ciepło było i pachnąco. Używali se ludzie wywczasu 7479 3, 34| bicia dzwonów, śpiewów, w pachnących dymach trybularza i w kłębach 7480 3, 31| jajecznica na kiełbasie już pachnęła z michy.~Jagustynka czyniła 7481 3, 31| pszczelny rój obsiadł ziemię pachniącą i roił się pracowicie w 7482 3, 32| pachniał i bzy ledwie roztlałe, pachniały zboża, wody i te ziemie 7483 1, 12| opatrunku zdrętwiała tylko aż po pachwiny, a po całym boku czuł, jakby 7484 2, 19| prawdziwie, kowal wiódł się pod pachy ze starszym, obaj już byli 7485 4, 40| klęczał na ganku zatopiony w pacierzach.~Długo deliberowali w głębokiej 7486 4, 48| tak się był gorąco oddał pacierzom, że ani wiedział, kiej Jambroż 7487 4, 48| zburzeniu nad czołem, w paciorkach na szyi, w nowym wełniaku 7488 4, 38| napatrzyć do syta owym wstęgom, paciorkom i drugim cudom odpustowym.~ 7489 1, 11| powinowaci i kumy Borynów i Paczesi, a drudzy zasie znajomkowie 7490 1, 12| hulała ostro z Szymkiem Paczesiem. Umówili się przódzi, więc 7491 2, 21| skończy!~- To już takie Paczesiowe nasienie, a Dominikowa nie 7492 3, 33| było! Płótno cieniuśkie, paczesne, że kupne nie byłoby lepsze, 7493 1, 8 | siedzieli, pożyczyć szczotki paczesnej, że jej była się gdziesik 7494 1, 10| oknem warsztat i przeciągała pacześny wątek przez płochy i tylko 7495 3, 26| się la chłopaków, i cała paczka machorki dla Tomasza, w 7496 2, 24| zatracenie, kieby z tego pagórka spadzistego, nie bacząc 7497 1, 1 | uciekała na północ wyrwą wśród pagórków; na dnie kotliny, dokoła 7498 3, 34| słoneczne pręgi, podobne złotym pająkom.~Maciej wznak leżał. Rozruchane 7499 3, 26| w nabrzmiałych, lepkich pąkach, a wszędzie pod płotami 7500 3, 31| szmery otwierających się pąkowi, pęd rostów i głosy stworzeń, 7501 3, 32| jakby nabite zbielałym już pąkowiem i listeczkami.~Poszła w 7502 2, 22| oprzędu, to ze lnem, to z pakułami, a niektóre z szyciem albo 7503 1, 11| Poszła w służbę do miasta Pakulanka i co?...Mówił wójt, jaki 7504 2, 14| byście oprzędli mi wełnę. Pakulinie miałam dać, ale weźcie wy; 7505 3, 35| stali nieporuszeni jak mur, paląc srogimi oczyma, ręce się 7506 4, 46| jej z oczów rzęsistymi, palącymi strugami.~ 7507 2, 24| kieby przykuty i urzeczony pałającymi spojrzeniami księdza...~ 7508 4, 44| kaj go zapraszał pisarz w pałąk przygięty.~Powóz odjechał, 7509 4, 41| blady i rzekł prędko:~- Pałasze brzęczą na drodze! Jakby 7510 4, 45| pozieleniał ze złości, a za pałaszem macał, ale dopiero kiej 7511 4, 46| ciężkie stąpania, brzęki pałaszów i rozmowy...~Zatłukło mu 7512 1, 3 | wiatr przegarnął leciuchnymi palcarni po czubach drzew, że ino 7513 3, 29| dają! - warknęła w sieni.~- Palcie i wy choćby całą noc! - 7514 2, 19| obieżyświaty, brakło u Żydów palenia w piecach, to przyleciały!~ 7515 3, 31| kiej ją sypiesz do garnka, paliców przy robocie nie oglądaj, 7516 4, 38| w cieniu... Te! jedrona pałka! - krzyknął znowu i pogonił 7517 3, 27| Józia, dasz mi ponieść palmę? co?~- Zachciało mu się!... 7518 1, 5 | sienniku w kącie, przykryta paltem. - Siadajcie, panie gospodarzu! -