Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

(Hapax - words occurring once)
pamie-pobla | poble-pogry | pogrz-poprz | popso-powro | powsa-przeg | przei-przew | przez-przyp | przyr-rodzi | rodzy-rozpo | rozpr-schna | schod-skurc | skute-spozn | spozy-swiat | swica-tegos | telo-udzia | udzie-utraf | utrap-winci | winia-wycho | wychu-wyped | wypel-wyzdr | wyzdy-zakom | zakon-zasch | zasci-zdrad | zdrap-zmien | zmier-zzuwa

      Tom, Rozdzial
7519 3, 31| potrzebach kościoła nie pamiętacie, choć już od roku wołam, 7520 2, 20| jakich i najstarsi nie pamiętali, to śniegi spadały ogromne, 7521 3, 26| skąd by i taką dziadówkę pamiętały! Ale Michał wyrósł galanto, 7522 4, 39| Juści, co krzywdę dobrze pamiętamy.~- Rzekliście! Tu idzie 7523 2, 25| że to jeszcze zbyt żywo pamiętano księże wypominki, a i te 7524 2, 24| lśniące w osędzieliznie, a tak pamiętliwe, jakby z jej serca wyrosło, 7525 2, 24| działo w Lipcach po onej nocy pamiętliwej, to i najpierwszemu głowaczowi 7526 2, 22| kościołem stoi ku wiecznej pamiętliwości i ostrzeżeniu grzeszników, 7527 4, 49| Prawda, co i ten dzień pamiętny także był jakiś niezwyczajny. 7528 1, 1 | ludzi uproszę i do zwiesny z Panajezusową łaską przechyrlam, a jeszcze 7529 1, 3 | przyjdzie ta godzina sądu Panajezusowego, przyjdzie.~- Ale co się 7530 3, 29| Jambrożym jął przystrajać grób Panajezusowy.~A nazajutrz, w piątek, 7531 2, 22| jak! Było to o tym Burku Panajezusowym!~- Rzeknę wam dzisiaj o 7532 1, 5 | Widziałam dziedziczkę z Woli z panienkami, to tyla sobie kupowali , 7533 1, 3 | zadymionej sieni:~- Jacek! buciki panienkom!~- Zaraz, zaraz!~Samowar 7534 2, 15| i to samo spotkało w panieństwie... Każda teraz może zganiać 7535 3, 30| patrzał.~- Schuchrało się panisko, że ledwiem go poznał! - 7536 3, 35| tu potańcować z waszymi pannami!~Jaże ich Rocho musiał przyciszyć, 7537 3, 33| przeciek łacniej o dostałą pannę niźli o całą złotówkę. Po 7538 1, 3 | ktoś powiedział:~- To ci pannica, kiej ten pies odarty ze 7539 1, 11| porządki zakładała! Dworskie pannice niechta z siebie cudaki 7540 3, 32| mieście zabawią? mało to tam pannów?... cóż to im za niewola 7541 3, 32| Ho! ho! sam ci to kwiat pannowy wyszedł! Widzi mi się, co 7542 3, 31| bywało, ale i bez to złe panoszy się we świecie. Przemieni 7543 3, 33| Miemcy siędą, będą się panoszyć, a ty, człowieku, zdychaj.~- 7544 3, 31| się z bruzd na zagony i panoszyło się bujnie po rolach.~ 7545 1, 2 | jeszcze, jest tego nasienia panowego, ale ino wybieram takie, 7546 4, 45| ciągnął tak samo.~- A wespół z panowym stryjaszkiem, jak mogą, 7547 1, 12| ostatnią piosneczkę:~Dobranoc państwu młodym,~Dobranoc !~Dobrą 7548 4, 44| jeno bat na nasze plecy, pańszczyzna i uciemiężenie! Jeszcze 7549 4, 44| mogli, to by jutro wrócili pańszczyznę! - podniesły się wołania.~- 7550 1, 12| zaczął szeptać pacierz i Panujezusowemu miłosierdziu oddawał się 7551 1, 4 | się świece i stały bukiety papierowych czerwonych kwiatów... a 7552 3, 29| sadził, boć co tam w roli paprali, za dziecińską zabawę starczyło - 7553 1, 3 | pająki po mchach zielonych i paprociach zrudziałych.~- Zawżdy mojego 7554 2, 16| stworzenie wszelkie chodziło w parach oddechów, niby w kłębach 7555 4, 37| śmierci.~I leżał se tak paradnie w onej trupiej cichości 7556 3, 30| rozlewa, puszą się ano, paradują strojami, rozpierają w kościele 7557 4, 37| kowalem, któren trzymał parasol nad dobrodziejami, gdyż 7558 1, 4 | swoją mam, a tyś żółtek i parch!...~Wiadro wody pomogło, 7559 2, 13| może nawet i śpią.~- A to parchów za brody powyciągam i na 7560 1, 3 | na sprzedanie.~- Poszły, parchy! - mruknął, wjeżdżając na 7561 1, 3 | wasąga, zbierając w garść parciane lejce, rzekł Józce na ganek:~- 7562 1, 3 | uciszal Jacek, podciągając parcianek.~Zaczęło się przesłuchiwanie 7563 1, 3 | poparł Jacek, podciągając parcianki, bo mu się był obertelek 7564 3, 31| zdawało się czuć w ziemi parcie korzeni i wynoszenie się 7565 2, 19| w cieniu, jaki padał od parkanu, nic nie można było rozpoznać, 7566 3, 27| same zabawiały, zajrzała do parkocących garnków i wróciła na dawne 7567 1, 12| wiedli się do wrzątka, ledwie parkotali, jak ta woda na słabym ogniu; 7568 4, 37| jakoś niespokojnie, a taka parna i duszna cichość stanęła, 7569 3, 31| brzuchatymi przywalone a parne, ciężkie i bijące do głowy 7570 3, 34| gorący i rzadki, że jeszcze parniej się stało i duszniej, zaś 7571 1, 8 | motała na motowidło przędzę w parniki, a była dzisiaj tak urodna, 7572 1, 5 | Piękny z ciebie byłby parobeczek...~- Abo i nie! - zawołała 7573 3, 34| stulili!~- Zawrzyj i ty pysk, parobie jeden! nie twoja sprawa, 7574 3, 30| do chałupy, obaczysz, jak parodował na ganku będzie, a nikto 7575 1, 3 | i przyłożyl im siana, parskać zaczęły i bić kopytami, 7576 3, 30| końmi, że tylko tupoty a parskania roznosiły się w mroku, a 7577 4, 45| go dopiero koński tupot i parskanie, a dojrzawszy dziedzica 7578 1, 7 | nożem żgnąć, bo cała izba parsknęła śmiechem, tylko Misia Grzegorzowa 7579 2, 20| nie powiadali.~- Jak się parszywa owca do stada wśliźnie, 7580 2, 25| chłopy w boju ściśnięte a parte jedne przez drugie, nieustępliwe, 7581 4, 37| w powstaniu, przystał do partii dobrowolnie i gnatów nie 7582 3, 28| jęła z bulgotem spływać parując niby wrzątek.~- Pódzi, Łapa! 7583 2, 23| odskoczyli z przerażeniem.~Parzą się juchy i tak ślepną, 7584 2, 13| rozrastała się w nim niby ta parząca pokrzywa! Bo i jakże, trzy 7585 4, 41| się deszczem ognistym i parzącym.~- Zaraz przyjdę, obaczę 7586 2, 19| ganiali po obejściach, bo parzyło w twarze jakby rozpalonym 7587 4, 41| widział, co jego konie, pasące się na chudym, wytartym 7588 3, 30| żywy mur w ziemię wrosły, a pasący oczy i dusze odemstą...~ 7589 4, 48| posiedział z panem Jackiem pasącym na jakiejś miedzy Weronczyne 7590 1, 1 | drzewiej, kiej jeszcze krowy pasałam tatusiowe, to baczę, że 7591 4, 42| ci może pomagał, co? Albo pasałby Weronczyne krowy?~- Prawda, 7592 1, 9 | a ja pańskie prosiaki pasałem... Juści, Magdalena było 7593 2, 16| grubszą paczkę, bo w złoty pasek okręconą i poprzekładaną 7594 1, 4 | oczy tym jej wełniakiem pasiastym i sutym, co jak tęczą mazurską 7595 4, 37| na ślub z Jagusią, portki pasiate i buty prawie całkiem nowe.~ 7596 3, 27| była ostawiła wieczorem: na pasiatoczerwonej pościeli leżała jego sina, 7597 2, 15| w trepach i czerwonych pasiatych portkach, wsparł się na 7598 1, 11| się bojała, nie o to... pasierby! Juści... po co było Antków 7599 1, 5 | zwiesnę obiecał dziewczynie za pasionkę, wsadził za pazuchę i jął 7600 2, 14| paczki okręcając papierowymi paskami, zaś w głębi już niedojrzanej 7601 2, 22| pomyślenie, ni chęć jaka paskudna - dorzucił Rocho.~Wzdrygnęła 7602 2, 19| cięgiem, a potem i szczekał paskudnie, to mię rozebrało, żem. 7603 4, 38| ostro:~- Głupiś kiej but! Na paskudnika pozdychały, wiadomo...~Jaże 7604 3, 29| jeszcze dołożyli różnych paskudności.~Witek dał się namówić i 7605 3, 34| jęło się zatapiać w rudych, paskudnych tumanach i przeświecało 7606 4, 49| wisiało nisko, zawalone paskudnymi chmurzyskami, wiater zrywał 7607 3, 32| brona wszystko wywlecze. Paskudziarze juchy!~- Dyć to parobek 7608 3, 34| zatkało me całkiem. Konia pasłem na smugu i jużeśmy z Gulbasiakiem 7609 2, 15| świat Boży oglądało, oczy pasło i duszy rosnąć pomagało... - 7610 3, 35| drugą; i każda z łąką i paśnikiem.~- Byle jeno Miemcy ustąpiły! - 7611 4, 43| że bydło głodne wracało z paśników i ryczało w oborach, ziemniaki 7612 1, 2 | ino wybieram takie, co by pasowały la Macieja.~- A zabaczyłaś 7613 1, 5 | A te chustki na głowę! Pąsowe jedwabne z zielonymi kwiatami 7614 3, 34| jazgotliwe, prędkie śpiewki pasterek:~ ~Powiedziałeś, że mnie 7615 4, 45| na oklep i zadawał się z pastuchami!~Strasznie chciało mu się 7616 1, 2 | siedzieli Antkowie. Parobek ż pastuchem sypiali przy koniach.~W 7617 1, 1 | kopano kartofle; i na te dymy pastusich ognisk, co się snuły nisko 7618 3, 33| niekiedy jazgotliwe śpiewki pastusze i długie, przeciągłe poryki. 7619 4, 49| Nie śmiała już się więcej pastwić nad nią, zaś Jagusia wzięła 7620 4, 45| parobek wyprowadzał konie na pastwisko i Jasio skoczył na jednego, 7621 4, 45| się o płot obstrugiwał, pasując do ręki a zważając na burków, 7622 4, 47| niech was pożeni hycel, pasujeta do siebie, lakudra i złodziej.~ 7623 3, 27| zawarte drzwi.~- A wisi na Pasyjce pod oknem.~- Dłutam mu pożyczył, 7624 3, 29| od okna, postawili wysoką Pasyjkę, przybraną papierowymi kwiatami, 7625 3, 28| izbie, wzięła różańce z Pasyjki, a przyokrywszy rozbabrane 7626 2, 25| niejednemu kończyła się pasza i głód zaglądał do obór, 7627 2, 13| wnet po świętej Barbarze, patronce dobrej śmierci, o cichym, 7628 4, 38| miody.~- Naści, Jaguś, swoją patronkę - wyrzekł wtykając jej obrazik, 7629 2, 16| kupą, milczkiem, spode łba patrzący i z góry, a kobiety swoje, 7630 3, 27| przemiany, płacz chwytał patrzących.~Mój Jezu, kto by się był 7631 3, 27| mdlały jej ramiona i grzbiet. Patrzali w niego z trwogą czekając, 7632 1, 11| serdecznych, pełne modrych patrzań, wiośnianych tchnień, woniejących 7633 4, 44| powiedział, swojego dobra patrzmy! Cichojta, hale, powiedziałeś 7634 2, 25| przytwierdzał, boczono się nań, patrzono zyzem, niechętnie, odwracano 7635 1, 11| się spieszyć, druhen ino patrzyć- naganiała matka.~Ale Jaguś 7636 2, 25| uciekasz, bojasz się mnie i patrzysz na mnie jak wszystkie, kiej 7637 3, 26| złocistą i rozgorzałą ogniami patynę wynosiły Boże, niewidzialne 7638 1, 8 | nadymała! I tak kiej ten paw chodzi a głowy zadziera.~- 7639 1, 4 | Marcin Białek, Tomek Sikora i Paweł Boryna, stryjeczny Antka, 7640 4, 45| Widziałyście, jak się to pawi! A to przejdzie i ani już 7641 4, 41| człowiek słaby kiej ten paździerz, bele co go poniesie...~ 7642 1, 12| ciskały za nią nitki wyprute i paździerze, by zły nie miał przystępu 7643 1, 5 | uwierzył ani tyla, co za paznokciem - znali się dobrze jak te 7644 3, 35| gwałtownie - Grzela się pcha na pierwszego, a głupi naród 7645 4, 44| się pod naporem gromady pchającej się naprzód, aby posłuchać 7646 3, 32| kapoty chłopskie.~- Nie pchajcieże się, głupie: chłopy wam 7647 1, 6 | potrza było, tak potężnie pchała, wóz skrzypiał, chwiał 7648 3, 33| szepnął z zapalczywością:~- Pchnę w kałdun tego j z brzega, 7649 3, 34| Józką zarno po obiedzie pchnęłam po ziela na wianki.~- A 7650 4, 41| Cięgiem ganiasz jak kot z pęcherzem! Powiem Antkowi, jakaś to 7651 2, 18| jemu dostało się niezgorzej pecynami, że ledwie się wygramolił, 7652 3, 29| świtaniem rozbijał na zagonikach pecyny i spulchniał ziemię, gdyż 7653 3, 28| śnieżne krupy grube kiej pęczak, a przyszedł i taki czas, 7654 1, 2 | chciałem, ale nieboszka peda: "Weźmiem, przyda się w 7655 1, 2 | one cięgiem wyganiają i pedają, co ich.~- Drugich też powyganiali, 7656 1, 2 | pewnie paskudnik...Witek pedał, co borowy wygnał ich z 7657 1, 2 | do miski. Ale nieboszka pedo: "Nie turbuj się, umie pono 7658 4, 43| zatrzęsła, myślę sobie, pędzą na paśniki i świnia jakaś 7659 2, 24| przewalały, jak te chmury pędzące po niebie.~- Nie daruję! 7660 3, 30| dopiero turkot wozów pędzących po wybojach, bo jak to było 7661 3, 29| bielenia ścian i galanty pędzel wyrychtował ze słomy.~I 7662 2, 18| tam chciało...~- Kogo mus pędzi, ten i na zakurki patrzał 7663 2, 13| tysiące pustych wozów a w pędzie największym przejeżdżało 7664 4, 43| grzmiało, jakby tysiące wozów pędziło po zmarzłej grudzi, i nowy 7665 1, 10| słuchliwe, że tupot i ryki pędzonego do wodopoju inwentarza szły 7666 4, 46| drogi zapchały się stadami pędzonymi z pastwisk, gdy odjechali 7667 1, 2 | przejdzie, bo żerdki pod nią pękają... a piękna, biała na gębie, 7668 2, 25| znowu staw barował się ano z pękającymi lodami, bo raz po raz trzask 7669 3, 32| utrudzenia i krzyż dziw nie pękał, łzy i tak cięgiem stały 7670 2, 21| nieba, przysłaniało świat i pękało ze świstem i wrzawą. Jakby 7671 3, 31| zwiedzie kawaler, tej pękatej Weronce Bartkowej chorobę, 7672 1, 4 | a pod brogiem wysokim i pękatym, okrążonym zieloną szczotką 7673 2, 15| nogę, cud prawdziwy, że nie pękła, ale musiał but zezuwać 7674 4, 48| wydarła ze serca, choćby wraz pęknąć miało... - Oczy jej zapłonęły 7675 2, 15| człek się spodzieje, kiej pęknie powłoka i wody luną... Tak 7676 2, 13| się skłębiły z nagła, a z pękniętej czeluści lunął pierwszy 7677 4, 39| morgów pola rzuciła kiej ten pęknięty garnek! Jakże! Musi być, 7678 3, 33| niespodzianie natknął się na Jagnę: pełła cosik na matczynym ogrodzie.~- 7679 1, 4 | głębi wielkiego ogrodu, pełnego jeszcze gruszek zielonych 7680 2, 24| szeptał z najgłębszą pokorą, pełnią serca skruszonego, strachem 7681 4, 45| przedzierało się słońce, pełzając niby te złociste pająki 7682 2, 13| ścianami zdrętwiałych chat, pełzających hukań; zjaw przerażających, 7683 1, 3 | przedzierało się słońce i pełzało niby złote pająki po mchach 7684 3, 27| półkoliste kręgi kiej węże cicho pełznące; to chybotliwe jaskółki 7685 4, 39| westchnęła Hanka.~- Kozły też penetrują po wsi, jeno czekać, jak 7686 3, 27| bo musi być, ktosik to penetruje, a swój, że psy nie chcą 7687 4, 40| samemu wylegiwać się do góry pępem! Bez to, co żadnemu z młodych 7688 4, 39| się kole garów, pełnych perkoczących ziemniaków.~Dłużyło się 7689 1, 3 | mądrala! ~Kartofle już mocno perkotały w kominie, gdy Józka przyszła 7690 3, 33| jaże polały się te trele perliste, te kląskania cudne i te 7691 3, 33| lśniące rosy sypały się gradem perlistym.~Długi a luby dygot zatrząsł 7692 4, 40| to ścierwo zbronował! sam perz i kotyry!~Splunął rozeźlony 7693 3, 31| dołkach, rudziały szczawie, perze kłuły się gęsto po podorówkach 7694 1, 2 | Niech wam będzie na zdrowie. Peterburka, dobrze ano robi na oczy.~- 7695 3, 31| Zaśmiał się, dał mi paczkę peterburki, chałupę obejrzał i mówi: " 7696 4, 40| Wielkanocą.~- No, no, niezgorsze pęto, ale da Bóg, że je zmożemy. 7697 2, 22| strasząc go wyciem, i pewnej nocy zwiesnowej stanął przed 7698 3, 32| odarte boki żółciły się piachami, że jeno rozchodniki, kiej 7699 2, 22| Jeden biedny gospodarz piąciomorgowy miał konia, ale tak narownego 7700 1, 8 | ciepał, że bryzgi rozbite w pianę padały na środek drogi i 7701 2, 23| się~przyduszone, a mocne piania kogutów.~- Późno już... - 7702 2, 15| przez nie, rozbijała wnet piany wrzące, w śnieżyste drzazgi 7703 3, 29| niebie, zawlekanym kieby piaskami rozwianymi, zaś nad kościołem 7704 1, 12| przodku wytarta i bez to się piast przeciera i skrzypi.~Po 7705 4, 45| zaś w dodatku droga była piaszczysta i srogi upał, to chociaż 7706 1, 5 | za klasztor, na ogromny piaszczysty plac, z rzadka ino obsadzony 7707 3, 31| sadzeniu ziemniaków, zaś po piaszczystych rolach już kurz się podnosił 7708 4, 45| dba tyla o nią, co pies o piątą nogę - wtrąciła Jagustynka - 7709 2, 18| wynosiła z Pietrkiem cebratki z piciem dla krów, a potem przyleciała 7710 1, 11| bo niepomiarkowanie w piciu, w jadle jak i w uczynkach 7711 1, 7 | zrobił, chałupy stawiał, piece wylepiał, wszystko robił 7712 3, 32| stara, obsadzająca grochem piechotą nadbruździa" zaczęła w głos 7713 4, 40| pod koła zleci! Koni na piechotę się nie zgoni! Że to kużden 7714 1, 9 | juści... ziąb był... piechtyśmy szli do maszyny... baczę... 7715 3, 34| obracając się przed nim na pięcie.~- Galanto, kiej ta biała 7716 3, 29| z ciastem, wsadzaniem do pieców, że jakby o całym świecie 7717 2, 15| torfu do czerwonego już piecyka, kurzyli papierosy, że cała 7718 3, 31| wyprzątali chałupy; brali się do pieczenia chlebów, rychtowali wozy, 7719 4, 45| Ścierwo! Sam niewart i wszy pieczonej, a drugich przezywa od chamów! - 7720 2, 16| kominy; a wszędzie na gwałt pieczono chleby i one strucle świąteczne, 7721 3, 29| suchym chlebie i ziemniakach pieczonych.~Juści, przez te dni 7722 3, 36| niestrudzenie wpierając się w łąkę piędź za piędzią, tylko niekiedy 7723 3, 29| ma całe siedm łokci pół piędzi, samej czystej wełny wyszło 7724 3, 36| wpierając się w łąkę piędź za piędzią, tylko niekiedy przystawał 7725 2, 13| już śniegu na dobre trzy piędzie, do cna przyokrył kożuchem 7726 1, 11| widniał jego rudy łeb i piegowata twarz.~Młodzi przetańcowali 7727 1, 5 | pisaniu, zacierał chude, piegowate ręce i raz w raz odwracał 7728 2, 23| Jeszcze daleko do północka, pieją ano na odmianę.~- Odwilga 7729 3, 29| nie do uwierzenia: koguty piejące na płocie, gąski na drugim 7730 3, 32| zarazem, jak w niej łzy piekące wzbierają, jak żal za gardziel 7731 3, 26| opóźnić sprawdzenie tych nowin piekących. Długo siedziała pod sztachetami 7732 1, 5 | te braty rodzone, stali piekarze i na podesłanej grubo słomie, 7733 3, 33| To i gospodarz by do piekieł poszli? - przeżegnał się 7734 4, 38| Niezgorsze się tam zrobi piekiełko, niezgorsze - wyrzekła Jagustynka.~- 7735 4, 39| stąd wygryzie ta zaraza piekielna! Radzę ci, broń się, Hanka! 7736 4, 49| niby barana i ruszyli wśród piekielnego zamętu; urągliwe wyzwiska, 7737 4, 39| wszystkiej złości:~- Poczekaj, ty piekielnico jedna, poczekaj! Nie zamrę 7738 2, 14| miała odpowiadać takiej piekielnicy? - rzec jej to jakie słowo, 7739 1, 7 | nie wyjdzie, bo bez tego piekielnika przespieczności nijakiej 7740 1, 12| luf strzelił... żeby cię, piekielniku... ino nic nie mówcie... 7741 2, 22| widma straszliwe, smoki piekielnym ogniem zionące; po rozstajach 7742 2, 14| siedział przed ogniem i piekł opłatki... co chwila czerpał 7743 4, 39| już moje!~Józka poczęła piekłować, jaże Hanka musiała skrzyczeć, 7744 3, 33| Czepiał się bele czego i piekłował. Że Tereska cały czas się 7745 2, 20| pomagało, bo jeszcze barzej piekłowała, skoro nie szło po jej woli. 7746 1, 12| głodnych i nie wydojonych i piekłowanie Jagustynki, która zaspawszy 7747 1, 11| nie popuści i o bele co piekłuje.~- Przecie to i wstyd, chłopy 7748 3, 29| sobie i przechwalać się piękniej kraszonymi. ~Kaj się ta 7749 2, 19| podziwem. Ponad wszystkie piękniejsza. A przecież była tam i Nastka, 7750 1, 6 | i w mieście nie spotkać piękniejszej:~Jagna poczerwieniała z 7751 3, 34| zdumieli powiedając, co nawet piękniejszy od młynarzowego.~I prawdę 7752 3, 26| paciorków dziewuchom, a tak pięknych, że ino grały farbami, wrzask 7753 4, 48| drugich parafii na jutrzejszą pielgrzymkę do Częstochowy Kompania 7754 4, 48| odprawianą na intencję pielgrzymki.~Jasio służył do mszy jak 7755 4, 40| a zielone, spasłe liszki pięły się skwapnie na buty, to 7756 2, 21| nie trzasnęła, ni jeden pień się zakołysał, cichość była 7757 2, 19| skrzypicy wielce żałośliwe pienia, że siedzieli za stołem 7758 1, 4 | szeptał, przyglądając się pieniądzowi. Nieraz ci on nosił dobrodziejowi 7759 4, 45| troskliwie i przysunąwszy se pieniek przysiadł blisko, ledwie 7760 1, 3 | Rokicin.~Skazani na kary pieniężne lub odsiedzenie w areszcie 7761 2, 22| jak parobkom, Kłębiaki pieńki przynosili ze dwora, a jeszcze 7762 1, 2 | stodole.~- Antek, urąb no pieńków, bo sama nie poradzę-prosiła 7763 4, 47| domowi, ale dojrzawszy Hankę pierącą pod chałupą wstąpiła podzielić 7764 4, 45| zwróciła się do dzieuch, pierących nad stawem.~- Widziałyście, 7765 1, 5 | Były z zabawkami i takie z piernikami, gdzie z ciasta lepione 7766 4, 40| zaś la dzieci przywiózł pierników i organki, nawet miał la 7767 4, 45| łapiąc powietrze zadyszaną piersią i gadał zachętliwie:~- Tylko 7768 3, 32| przepełniało duszę, taką moc dając piersiom, że śpiew zrywał się kiej 7769 3, 35| głąby jedne, siarczyste pieruny rozniesły! - klął Mateusz. - 7770 2, 25| Nie brakowało skorych do pierwszeństwa, jeno że się jeszcze każden 7771 2, 16| wielkim ołtarzem zasiadał, i pierwszeństwo brał przed innymi, dufny 7772 2, 25| wraz z Płoszką, Kłębem i co pierwszymi.~Ustawiali się w rzędy, 7773 4, 40| zmieszany.~- Masz rozum, pierwszyś teraz we wsi, to cię wszystkie 7774 3, 31| przekrapiane, raz nawet śnieg pierzasty jął walić, że przysiwił 7775 4, 49| zapamiętalej walić się na zboża pierzchające we wszystkie strony i rycząc 7776 4, 43| kajś głos Hanki, a Jagna pierzchnęła spłoszona.~- Niech ci j 7777 3, 27| buchnął przez kury, się pierze posypało, i dalejże drzeć 7778 3, 33| j z brzega, zwali me, to pierzta na odlew.~Powstrzymali go, 7779 3, 26| powiedzieć, że wzielim waszą pierzynkę ze skrzyni... Marcycha chorzała 7780 2, 25| a i starego też musisz pieścić i pierzyną przyokrywać! - 7781 2, 25| czujące, i chowana była pieściwiej, i już w sobie była zgoła 7782 4, 38| złocie. Zawiewał wilgotny, pieściwy wiater, żaby jęły rechotać, 7783 3, 35| wskroś sadów rozełkanym, pieściwym trzepotem.~Słońce galanto 7784 4, 38| częściej turkotać wozy, a i piesi też gęsto ciągnęli, że jak 7785 1, 2 | Zakatrupię ścierwę, cygana pieskiego!~- Ale do sądu trza wam 7786 3, 33| słońcu, że jeno belki owiec i pieskowe szczekania rwały się z ciężkich 7787 2, 19| też takie, na których ino pieskowie wesela swoje odprawują.~ 7788 3, 34| kole młyna zawiodła któraś piesneczkę:~ ~Deszczyk rosi, zrosi 7789 3, 32| kieby do cichego wtóru pieśniom i oczom lecącym przed się 7790 2, 23| oddechy były jako te wiewy pieszczące młodą ruń, a dusze jako 7791 3, 26| słońce święte, i ten wiater pieszczący, słodki a ciepły kiej matczyne 7792 2, 23| miękkim powiewem i kieby tymi pieszczącymi szeptami przechładzał rozpalone 7793 4, 41| zapomnieniu i w słodkiej pieszczocie niepamięci.~A i w nich nie 7794 2, 24| śpiewy na wskroś i osnuły pieszczoną, kołyszącą nutą, że dziwnie 7795 2, 25| daleko, nie znajdowali słów pieszczonych i kojących, bo w sercach 7796 4, 49| wójt przywoził dla Jagusi piesztrzonki ze szczerego złota, a jakie 7797 4, 38| półkoszków i krzykał do pieszych, gdzie znowu śpieszył zapóźniony 7798 1, 4 | wytrzymać, przysiadał na piętach, wykręcał się na wszystkie 7799 4, 40| rączynami grzywy, zabił gołymi piętami końskie boki a krzykał radośnie.~- 7800 1, 9 | Magdalena było matce, a ojcu Pieter i na przezwisko Socha, jako 7801 3, 32| ksiądz.~- Ba! wczoraj już piętkę w życie znalazłem.~- A któż 7802 4, 44| Hale, nie ma tu żadnego Pietra, a jeno urzędnik! - odburknął 7803 4, 38| ten, co go to przezywali Pietrem, huczał najgłośniej i śpiewał 7804 3, 30| przyleciał powiedzieć! Kapotą Pietrkową go przydusiłem, by me nie 7805 3, 30| tulił pod pachą skrzypice Pietrkowe.~Wywiedli się na drogę z 7806 3, 32| że wsparłszy się o barłóg Pietrkowy zaryczała, sama nie wiedząc 7807 4, 39| co!~- Dajcie no spokój, Pietrowa! - wtrąciła się Hanka miarkując 7808 4, 40| świecie! - medytował okrywając Pietrusiową gębusię, gdyż pszczoły brzęczały 7809 2, 14| dadzą... Zaraz by starszemu, Pietrusiowi, na pierwszym odpuście kupił 7810 4, 40| grzędy, kaj rosły cebule, pietruszka i kapuściane wysadki.~Wracali 7811 2, 16| lechy w sadzie, na których pietruszkę zasiewają, to chleby bielsze 7812 4, 40| uciekła na ogród do pielenia pietruszki. Rozglądała się chwilę dokoła 7813 2, 18| radośnie.~Przed kościołem piętrzyły się tak srogie zaspy, że 7814 1, 8 | zarówno że wszystkimi już pijący.~Jambroży był nieprzytomny, 7815 3, 34| robiąc łakomie grdyką ku pijącym pobok:- A wali kulasami 7816 1, 11| po weselach bywał i wino pijał... - dorzucił poważnie Jambroży, 7817 1, 4 | wszyscy, bo chociaż nie pijała, że to mało kiedy był ten 7818 1, 12| ucieknę i przed trzecim! Zawdy pijam jeden za pierwszą żonę, 7819 1, 11| zwiło w kłąb, splątało, i pijane, oślepłe, na nic niepomne, 7820 3, 30| rozlegał się ochrypły głos pijanego Jambroża:~ ~Dziś Maryś moja, 7821 1, 11| nie pora teraz uradzać! Po pijanemu łacno wygrażać choćby i 7822 2, 24| kłótnie wieczne, bijatyki, pijaństwa - mówił zaś tak gorąco, 7823 2, 19| do ściany, rozśpiewanym, pijanym uciechą i taką mocą, że 7824 4, 49| wiela to już było przez nią pijatyk, swarów a obrazy boskiej !~- 7825 1, 10| na drogę.~- Co to, znowu pijatyka, co?~- Rekruty, te, co ich 7826 3, 32| drzwi otwierała, wracałaś z pijatyki, z łajdactwa, pijana byłaś 7827 2, 25| oderwał od siebie kiej pijawkę, rzucił na ziemię i bez 7828 1, 8 | małymi, bystrymi oczkami. j~- Pijecie se, gospodarze! Ho, ho i 7829 1, 5 | wątpiach.~- Kiej na pogrzebie pijeta! - ozwał się Jambroży, zły 7830 1, 12| każdego na nogi postawi."~- To pijże okowitkę, kiejś taki kalkulant.~- 7831 1, 11| kogo gorszego.~- Ścierwy! Piłem do was, pijcie do mnie! 7832 2, 24| naprzeciw, choć wczoraj jeszcze piliście z nim w karczmie.~- Wróg 7833 1, 7 | Józia ze swej strony i Hanka pilnowały by zasię dolać i dołożyć...~ 7834 3, 29| Borynów na gospodarstwie do pilnowania ostawały ino psy, stary 7835 2, 20| przy tych ostrożnościach i pilnowaniach stary mizerniał i tak chudł, 7836 3, 27| na wolność, to zdawała pilnowanie Józce i niesła się nie wiada 7837 3, 26| Skujcie mię mocno w kajdany i pilnujta, bo wszystkich zakatrupię 7838 3, 29| z nagła o śniadaniach i pilnych robotach.~Przy rumowisku 7839 4, 48| się nimi, sycąc duszę ich piołunową gorzkością.~- Toś ty taka, 7840 3, 34| innym końcem stawiać do pionu.~- To gadajże, Mateusz, 7841 1, 11| białościach, w aksamitacln, w piórach, we wstęgach, w srebrze 7842 1, 2 | było trzask kijanek bab piorących i głuchy, monotonny łopot 7843 4, 39| złego, ale mi dziwno, że piórka mojego kaczora, co mi zginął 7844 3, 29| Jagusią! Pokazywała swoje, w piórkach żytnich i cebulowych gotowane, 7845 2, 22| szemrzą przeciągle a trzęsą piórkami kieby tym pacierzem dziękczynnym.~ 7846 4, 38| rechotać, odzywały się przeć piórki, a granie koników roztrząsało 7847 2, 13| podrywając sankowe pudełko kiej piórkiem, a stary jeszcze podcinał 7848 4, 42| ciężkie taczki pchał je kiej piórko, hardo tocząc oczami po 7849 1, 5 | dzieciątka.~Pisarz pracował, pióro skrzypiało, pociągał cygara, 7850 2, 23| a usta spadały na się z piorunową mocą i z takim głodnym, 7851 2, 24| wszystkie oczy kiej ten grad piorunowy padły na Antka, boć rozumieli, 7852 1, 11| niektóren tylko co nie huknął piosenką, dobrze, się w czas pomiarkował!~ 7853 1, 11| radosne głosy abo już te piosenki weselne.~A i w chałupie 7854 2, 19| skrzypkach przygrywa, dzieuchy piosneczek uczy, głupawy jest pono.~- 7855 4, 38| boć to był dzień świętego Piotra i Pawła, zawdy w Lipcach 7856 4, 45| Jezus wędrował ze świętym Piotrem, co?...~Nie zdążył odrzec, 7857 4, 41| miał na wozie.~Antek jął pisać kredą na drzwiach i rachować.~- 7858 4, 45| na plebanię i zasadził do pisania, że dopiero po południu 7859 1, 5 | który przypatrywał się pisaniu, zacierał chude, piegowate 7860 3, 31| Widzisz go, łachmytek jeden, pisarek jakiś! Odpasł się na naszym 7861 4, 44| zasiadł za stołem, mając pobok pisarzowego pomocnika, któren przedłubując 7862 4, 44| się nie pokazywał, jeno z pisarzowych pokojów roznosiły się brzęki 7863 1, 5 | wyciągają, tam ci znowu skrzypki piskają, a ówdzie bęben pobekuje 7864 4, 37| poryki, gęgoty, fujarek piskające przebierania i te dziecińskie 7865 2, 14| cosik się rwało nagle i piskało przenikliwie, dreszcz 7866 3, 36| zwisających kieby te rdzawe dzioby piskląt, pszenice szły już w słup, 7867 3, 27| na światło niby te dzioby pisklęce...~Pod chałupami dogrzewało 7868 3, 30| ołtarzowi albo i płacz zakwilił pisklęcy, żałosny, z tej ciżby, co 7869 4, 40| nad nimi kiej kokosz nad pisklętami. Wyniesła dzieci daleko 7870 4, 40| pod oborą wydzierając się piskliwą nutą, zaś Hanka kluski zagniatała 7871 3, 26| przed progiem w pośrodku piskliwego stada gęsiąt żółciuchnych 7872 1, 8 | to nie ten ptaszek, co se pisknie, fiuknie i tylaś go już 7873 2, 16| nich przekpiewy że samymi piskorzami się żywią, bo to na niskich 7874 4, 45| niezmiernie, a co tam było pisków, całowań i pytań, tego i 7875 4, 40| na stronę i dając jakoweś pisma i książeczki cosik z cicha 7876 1, 11| mnie samego; tak stoi w Piśmie Świętym - bo niepomiarkowanie 7877 2, 20| Nikt nawet słówkiem nie piśnie naprzeciw, a łasić się będą 7878 3, 30| jędrne krzykania i huki pistoletowych strzelań!~Jeno w Lipcach 7879 1, 3 | łaski prześwietnego sądu! - piszczała ogromna kobieta, wpychając 7880 2, 22| kropiąc go kijem, a na to piszczałka wrzasnęła przebieraną nutą, 7881 1, 9 | jękliwymi głosami, a drugie na piszczałkach libo i harmonikach, że wrzask 7882 2, 19| ostawać samym, a dziewczyny piszczały do gzów i na muzykę nogami 7883 3, 33| A może ino o pieniądze pisze!~Szła coraz wolniej; mężowy 7884 4, 43| młode jaskółki, tak żałośnie piukające, że stare z krzykiem wdzierały 7885 1, 12| po piersiach i boleśnie piukały.~- Niech im ta pójdzie na 7886 1, 5 | wesołych, ni tego ptaszków piukania, ni nawoływań nie słychać 7887 4, 44| niejeden ledwie zipiał i w piwie szedł szukać ochłody. Bez 7888 3, 35| słysząc, a jeno lubując się piwskiem i słodkością, jaką tchnęło 7889 1, 5 | niezgorzej; wszystkie ulice, place, zaułki i podwórza zawalone 7890 4, 45| bo się spłoszą.~Jakoż nad placem kościelnym huczał ogromny 7891 1, 7 | się z Kuby, któren niósł w płachcie kapustę i pchnięty przez 7892 3, 31| chodziły chłopy przepasane płachtami: pochyleni ździebko i nabożnym, 7893 4, 47| ćwiartki jaglanej kaszy.~- Płacicie zaraz, to bierzcie, ale 7894 4, 44| będzie, mało by to musiał płacie na nią! Mądrala!~- Ale ty, 7895 2, 17| dobrze baczę, z morga płacili.~Boryna się zniecierpliwił 7896 2, 15| rok albo i mniej. Nie dla płacy robił, to ino Hankę cieszyło, 7897 2, 25| ciężko jako matki żałośnie płaczące nad pobitymi, kajś niekaj 7898 3, 27| przekleństwem skoczył do płaczącej na ganku Magdy, ale z nagła 7899 1, 4 | nalepy, i cosik mu mówiła płaczącym głosem, a on jej na to raz 7900 1, 5 | katarynki przy karuzeli, to płaczliwe lamentacje dziadów albo 7901 4, 41| wywarte i oświetlone, dziecko płakało pod ścianą, zaś z podwórza 7902 3, 33| dopiero popuściła żalom i płakaniom.~Darmo próbowała rozważać 7903 4, 37| Rozbierał je upał, cichość i ten płakliwy, nieustający głos Jagaty 7904 1, 4 | powiedz...~Hanka, że to płaksiwa była, a i zebrało się jej 7905 3, 30| ani nawet proboszczowe płaksiwe błagania: naród stojał nieporuszony 7906 3, 28| na złe drogi ni na dzień płaksiwy, przykry a tak zmienny, 7907 3, 33| occie. Dosyć już miał tej płaksy, zbrzydły mu te ciągłe kwiki. 7908 2, 13| i gruzłów sinych, pełne plam i rojowisk strasznych - 7909 1, 12| Na progu czerwieniły się plamy krwi i leżała okrwawiona 7910 3, 36| rzeczy; to dziesięć całkiem płanych i znowu jął się gdziesik 7911 2, 15| go ino przyostrzyć, a na płask więcej... widzicie... Bartek, 7912 2, 13| wschodu wywlekały się chmury płaskie, zrudziałe, przekrwione, 7913 3, 26| obdzierganą, że gospodyni wręcz plasnęła z wielkiej kontentności...~ 7914 3, 35| gospodarki można by wykrajać kiej plastry miodu, jedna w drugą; i 7915 3, 30| skrwawiony, ranami pokryty i w płaszcz czerwony jeno przyodziany 7916 4, 45| przytomności, nakryta, niby płaszczem, gałęziami, zwisłymi od 7917 3, 35| te dziesięć palców, duża płata! - odpowiedział tak samo 7918 3, 33| motyl zamigotał kiej ten płatek kwiatowy, to stado wróbli 7919 2, 16| wydziera z siebie, i w męce się pławi, bo taka tęskność rozpierała, 7920 2, 22| marzenia - jako ta ziemia drży pławiąc się w słońcu wiośnianym, 7921 3, 26| wilgotne, rzeźwe zapachy pól, pławiących się leniwie w słońcu, a 7922 4, 49| ptaki, a wszelaki stwór pławił się z lubością w rzeźwym, 7923 4, 40| nim jakby na samym dnie, pławiła się w sadach, a przez przerwy 7924 3, 29| nie cierpiał bowiem tego pleciucha.~Dopędziła go wnet i drepcąc 7925 3, 33| na mnie padło, dobrze bym pleciuchom gęby pozatykał: zapamiętaliby! 7926 2, 17| Ochroni cię to chto od pleciuchów! i za grobem często nie 7927 4, 45| A żeby ci ozór odjęło, pleciuchu jeden - myślała głęboko 7928 2, 14| nieśmiało:~- Znam ja to plemię dziedzicowe z Woli, znam, 7929 1, 9 | I złość jako te osty się pleni, i w bory urasta!~A wszystko 7930 2, 16| czyste jako ten ogień święty, pleniący złe, jako sakrament.~A gwiazda 7931 3, 27| wyrzekania i żądza odemsty pleniła się w sercach kiej to diabelskie, 7932 3, 31| ziarna, posiewał trud na plenne jutro, matce ziemi oddawał 7933 4, 43| niego pociecha, bo idzie z plennego gatunku.~- Cudeńka prawisz, 7934 3, 32| powiedział, że takie dwa razy plenniejsze.~- Musi, miemiecka to moda, 7935 4, 40| pełno go na świecie.~- Bo plenny! Moiściewy! póki grzechu, 7936 2, 24| zaś zasię znowu co innego pletli.~To zaś ino było prawdą, 7937 1, 6 | kto da, weźmie...~- Nie pletlibyście bele czego.~Powstali od 7938 2, 20| o strachach różnych baby pletły, o wilkach też często, bo 7939 1, 5 | owsa dostaniesz, to pewnie plew w nim więcej niźli ziarna. 7940 1, 4 | sprzedaż. A tak, co? Każdą plewę, każdą obierzynę ociec rachują 7941 4, 39| wykurzyli macochę! Ho, ho, pliszka się widzi, a ma jastrzębie 7942 2, 16| pod zasypanymi krzami i płochliwie, czujnie ciągnęło chyłkiem 7943 1, 10| przeciągała pacześny wątek przez płochy i tylko niekiedy, choć i 7944 4, 38| nawet wstęgi wiewały spod płóciennych daszków i bicze przeróżnych 7945 3, 34| ugodziła jedna wieś koło Płocka, o czym był wyczytał w gazecie.~- 7946 3, 29| przejmowały na wskroś te ciepłe i płodne deszcze, stężały owe mgliste 7947 4, 40| białawych, roztrzęsionych płomi jeno niekiej przeleciał 7948 4, 41| go takie luboście i takie płomia wzburzyły krew, że gotów 7949 2, 24| niej cosik, jakby ostatni płomyk dawnego miłowania, niby 7950 3, 32| drzewa zdały się żywym ogniem płonąć, rozgorzały wody, przytajone 7951 2, 23| z sobą jako dwie żagwie płonące, nieśli się w noc nieprzejrzaną, 7952 3, 26| pacierza głośniejsze.~Od lampki płonącej, uwieszonej na sznurze przed 7953 2, 14| izbę rozświetlał ogień, płonący na trzonie komina. Organista 7954 4, 44| widziało, co mają już dosyć płonego szczekania, kazał zadzwonić 7955 4, 38| niej wszystko trzęsło i płonęło. Była cała w dreszczach, 7956 2, 24| zdarzeniach, ale coraz rzadziej i płoniej, boć każdemu bliższe 7957 4, 43| schły przed czasem, bielejąc płonnymi kłosami. Trapili się tym 7958 4, 41| skrycie się jeno ciesząc z plonów, jakie spodziewał się zebrać. 7959 3, 29| ludzi z węzełkami, a i z tym płonym skamłaniem, bych wypuścili 7960 4, 41| takie sielne osie?~- Do Płoszkowego woza! Będzie woził na tartak!~ 7961 2, 19| podobna, była i Weronka Płoszkówna kiej georginia rumiana i 7962 4, 43| ostrożnie, jakby nie chcąc płoszyć człowieczego szczęścia.~ 7963 3, 29| będzie mój bociek księże kury płoszył, nie!..~Rozbiegli się we 7964 1, 8 | kroków, zatoczył się, chwycił płotka i jął krzyczeć i mamrotać:~- 7965 2, 22| było? - zapytał Rocho.~- Plotkami ni obmową nie pożywi się 7966 4, 47| drugą, to by wnet przestały plotkować.~- Sprobuj, może się wystraszą 7967 1, 7 | powydawane, a jak Jagustynka plotkowała, że mu to dzieuchy abo i 7968 4, 40| szkody jak chłop niektóry...~Plotły, ledwie się już ruchając 7969 3, 29| pozieleniałą miejscami, a gdzie płową od rżysk i ugorów, strugami 7970 3, 28| koń księdzowy ciągając na płozach beczkę, przystawał wciąż 7971 3, 30| z ciemności, z mrozów, z pluch się wyniósł Najmilszy! Śmierci 7972 4, 38| hardo, kiej te zbóje.~- Pludraki ścierwie!~- Kobyle syny!~- 7973 3, 34| na Miemców iść, rozegnać pludraków! Mateusz mądrze radzi, jego 7974 2, 15| jakoby kto szkło gryzł, i pluły żółtymi trocinami. Mateusz 7975 2, 19| Bóg zapłać, mówię ci, pluń na to diable nasienie, przecież 7976 1, 10| urządzenie na świecie, że ino plunąć a iść, gdzie oczy poniesą...~- 7977 4, 39| się wstrzymał od klątw, plunął jeno, a odchodząc prędko, 7978 3, 32| przenajświętszych.~Woda pluskała o brzegi, gęsto upstrzone 7979 2, 22| nierozeznanych, tajemnych wołań, plusków; w bory zaklęte, gdzie rycerze, 7980 2, 19| któren? bo obaj byli kieby te pluskwy zeschnięte! Skoczyły po 7981 3, 31| one przejrzyste i zdziebko pluszczące o brzegi, puste i sinawe, 7982 1, 4 | wszystkim jako ten anioł płynący na tęczy... Ksiądz mówił 7983 2, 23| tęczę cudów i marzeń, że płynęli jakby z korowodem tych dziwów, 7984 2, 14| łyżką z michy rozrobione, płynne ciasto, rozlewał je na żelazną 7985 4, 49| zapamiętałością, jaże świstało płytkie ostrze kosy i pojękiwały 7986 4, 49| stron, wyrwało niby kierz płytko wrośnięty w ziemię i powlekło 7987 2, 22| przystawiają, świnie po wodach pływają i deszcze gorzałką padają; 7988 1, 10| smagał kamieniami na gęsi, pływające po stawie.~- Hale, jest 7989 4, 39| stawem przy stadzie kacząt pływających kiej te żółciuśkie pępuszki; 7990 4, 40| barszczu, w którym kieby koło pływała kiełbasa.~Skwapnie się przypięli 7991 4, 41| gryzącymi spominkami, oczy im pływały w zakrzepłych łzach żalów 7992 4, 37| śmierci podać, a one hardo pną się ku słońcu i śpiewają 7993 4, 45| zagaje rozpychały się hardo, pnąc się chciwie ku słońcu.~Na 7994 2, 17| zjedzie i zabroni, to już i pniaków nie ostanie po naszym lesie, 7995 3, 29| mogła poradzić sękatemu pniakowi, a Paczesiowej wody przyniósł 7996 2, 21| wlókł go rozglądając się za pniem, by z niego łacniej wziąć 7997 3, 31| lubością, darło się gdziesik i po- nosiło nie wiada kaj i po 7998 2, 14| rzucił krótko i mocno Kłąb. - Pobarujemy się! niech dziedzic zobaczy, 7999 2, 14| nią tak poczciwie, się pobeczała, a organiścina, że to mądra 8000 3, 28| pochowku bierze za to, co ta pobeczy po łacińsku i na organach 8001 3, 33| zaś owce z zadartymi łbami pobekując cisnęły się środkiem drogi 8002 2, 25| zdrętwiałe śmiertelnie, pobekujące, czeka, póki ostatnia owieczka 8003 1, 5 | piskają, a ówdzie bęben pobekuje stękający - jaże we łbie 8004 2, 25| patrzeć, tak byli okrwawieni, pobici, a mimo to rzucający się 8005 1, 5 | tak że będzie i choroba z pobicia, i zdechła krowa. Niech 8006 2, 22| bo bez te śmierć chłopa pobidniała i w wielkiej nędzy żyła 8007 4, 39| prześmiech na wargach, ale pobielała na płótno, bo te ostatnie 8008 2, 25| Przymrozek wziął galanty, płoty pobielały od szronu, ale jakoś zaraz 8009 3, 32| co o tym nikto nie wie! Pobierą się i tyla...~- A bo to 8010 2, 16| zaśpiewał:~W żłobie leży, któż pobieży.~Naród się zakołysał, powstał 8011 1, 11| poswarzą abo dzieciaki się pobiją, jak to różnie się zdarzy... 8012 2, 20| strapione, bo stara Szymka pobiła miądlicą, że to we Trzy 8013 2, 19| mnie przed całym światem, pobiłeś tak, jucho, że już mi księdza 8014 2, 25| przybiegło na ratunek; złożyli pobitego na gałęziach i jęli śniegiem 8015 3, 26| z uciechy pili, a barzej pobitym gorzałkę do chałup nieśli.~ 8016 2, 25| matki żałośnie płaczące nad pobitymi, kajś niekaj szeleściły 8017 1, 3 | przysłonił noc i gwiazdy pobladłe, gdy ruch się uczynił w 8018 4, 40| Wszyćko bez to, co naród pobłąkany i zgłupiały kiej barany, 8019 2, 22| już zbrakło cierpliwości i pobłażania la zatwardziałego grzesznika...~ 8020 4, 45| spojrzeniami szeptała z pobłażliwym uśmiechem:~- Wariacie jeden!


pamie-pobla | poble-pogry | pogrz-poprz | popso-powro | powsa-przeg | przei-przew | przez-przyp | przyr-rodzi | rodzy-rozpo | rozpr-schna | schod-skurc | skute-spozn | spozy-swiat | swica-tegos | telo-udzia | udzie-utraf | utrap-winci | winia-wycho | wychu-wyped | wypel-wyzdr | wyzdy-zakom | zakon-zasch | zasci-zdrad | zdrap-zmien | zmier-zzuwa

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL