Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Wladyslaw Stanislaw Reymont Chlopi IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Tom, Rozdzial
12667 3, 34| ręku wolniuśko zstępował ze schodów. A kiej się jako tako ustawili 12668 2, 15| mnie poniechaj i z drogi mi schodź, bo jak mnie kiedy złość 12669 2, 25| pewnikiem wiedział o jej schodzeniach się z Antkiem. Nie pilnował 12670 4, 38| ale już coraz więcej ludzi schodziło się na plac przed kościołem, 12671 2, 22| straszno... jeno żona schorowana wywlekła się z barłogu na 12672 1, 10| rzadko zachodził, że to schorowany był i ledwie się już ruchał.~ 12673 4, 49| nawet dzieci, nawet stare i schorzałe, nawet pieski rwały się 12674 1, 12| położonej wołał Kuba słabym, schorzałym głosem, wołał długo, ale 12675 3, 31| wiatru w polu: kto ukradnie, schowa ładnie.~Dobrze już było 12676 4, 46| zaskrzeczała nieprzytomnie:~- Schowałam go pewnie pod siebie, co? 12677 4, 41| Przeciek go w kieszeń nie schowałem! - odburknął Antek.~- Ja 12678 1, 5 | po świecie, i zaraz się schowało za chmury; a już przed wieczorem 12679 3, 27| odbierę mu, bo mój.~- A kaj go schowasz, by ci nie odebrali?~- Już 12680 4, 38| Rozdzieliła ich gęstwa, że schowawszy za gors obrazik, długo toczyła 12681 3, 27| odebrali?~- Już ja taki schowek umyśliłem, że i strażniki 12682 3, 30| nie kujnął, i poniesłem do schowka. Ino pary z gęby nie puść, 12683 2, 20| kąta, gdzie by mogła głowę schronić, i tej łyżki warzy! Zarówno 12684 1, 7 | że i ptaszek by się nie schronił....~Ale co przysiadł, to 12685 2, 13| głosów ptactwa szukającego schronisk, strasznych wołań pustek 12686 4, 45| dobrze już znała te samotne schroniska, dobrze wiedziała, kaj go 12687 2, 19| jeno od _karczmy dochodził schrypły śpiew Jambroża, któren swoim 12688 4, 49| spowiedzi! - Aż głos jej schrypnął ze zgrozy,~- A nie. Ksiądz 12689 4, 41| czekałam!~Głos miała jakby schrypniętyod rosy.~- Mogłem się to księdzu 12690 3, 30| osowiały i markotno patrzał.~- Schuchrało się panisko, że ledwiem 12691 3, 26| gniazd swoich.~Stare to było, schuchrane, słabe i ledwie dychające, 12692 3, 32| tak, jak mój zeszłoroczny: schylać się nie było po co.~- Kuropatkom 12693 4, 38| poręczę...~- Bóg zapłać! - schyliła mu się do nóg. - Może Rocho 12694 4, 47| gdy dzień miał się już ku schyłkowi, a izbę zalały czerwone 12695 4, 49| wszystkim przykazaniom i ściąga na wieś gniew Boży i jego 12696 3, 30| się głodzą i pasami na noc ściągają, by ino nie pogrubieć. Taka 12697 4, 37| śpiewa.~Noc się z wolna ściągała na świat, więc już do cna 12698 3, 33| Ostatnie stada do obór ściągały; od wsi, z pól, z miedz 12699 3, 32| to może i do wieczora nie ściągną...~- Jakże; razem ich puszczą, 12700 3, 33| podporami wesprzeć... klamrami ściągnąć... dyć... - jąkał stary 12701 3, 26| jedno... Dobrze, iżeście już ściągnęli do chałupy... roboty tyla, 12702 3, 30| idź, przyodziewy jeno nie ściarachaj i sprawuj się dobrze! Psy 12703 3, 33| wygodziłabym waju. Na pochówek je ścibałam, ale kiejście w takiej potrzebie, 12704 1, 2 | zasadzę ją i niechta se ścibie, zawżdy coś uścibie". No 12705 3, 29| wysypywały, tylko wiater nie ścichał, a naprzeciw, mocy jeszczech 12706 1, 12| Takiś to majster! Taki se ścichapęk, lelum polelum, a z dziedzicem 12707 1, 12| mu zatkał gębę kożuchem, ścichł, bo zemdlał z bólu. Oporządził 12708 2, 23| przysłoni słońce i świat ścichnie, omroczy się i w żałości 12709 1, 11| drudzy zasie, barzej z nóg ścięci, to i pod płotami legali, 12710 3, 35| strumieniami a wraz z nimi ściekała pamięć wszyćkich bolów dawnych, 12711 2, 16| dopiero pociecha się ojcom ściele! To dopiero radość, że oni 12712 3, 31| nie rozpozna, zaś cegłą ścierają jaże do kości te miejsca, 12713 3, 34| przyniósł flachę, wysłuchał i ścierając na stole porozlewaną gorzałkę 12714 3, 26| się szare i utytłane kiej ścierki ugory; to płachty zielonawe 12715 1, 3 | którzy z pługiem ciągnęli na ścierniska; którzy. na wozach brony 12716 1, 1 | co się snuły nisko nad ścierniskami - poglądała żałośnie, aż 12717 1, 4 | przesłoneczniony dzień wrześniowy.~Na ściernisku, tuż za stodołami, pasł 12718 4, 49| pomsty za taką krzywdę... ścierpcie ino...~Zaś Jagusia w postronkach, 12719 3, 28| Hale! zdrowe były, takim ścierwom nic się złego nie stanie - 12720 1, 2 | jak w błoto! Do miski to ścierwów aż gęsto, a przypilnować 12721 4, 38| wszystkie strony, po drogach, ścieżkami, na miedzach, czerwieniły 12722 2, 13| gdzieniegdzie przekopywali ścieżki między chałupami, odwalali 12723 2, 14| zawróciła sprzed kościoła na ścieżynkę utorowaną środkiem zamarzłego 12724 2, 25| wiater, że ziemia jęła się ścinać w grudę i obmoknięte, czarne 12725 1, 10| wyiskrzona, przymrozek ścinał ziemię, księżyc wisiał wysoko 12726 1, 3 | to zagnać je do grabienia ściółki, a ty mógłbyś kołki pozabijać 12727 3, 33| minuty na minutę, a serce ściskając strasznym żalem i przerażeniem.~ 12728 2, 19| sobie kupą całą, kije ino ściskali między kolanami, popijali 12729 1, 7 | usiedzieć nie mogły, ino ściskały dygocząc z uciechy kolana 12730 3, 28| rzucając w kąt maglownicę ściskaną w garści, buchnęła się na 12731 3, 32| poczuć się w gromadzie i ścisku, w tej przejmującej wrzawie 12732 4, 44| ciżby, ale chłopi w mig ich ścisnęli między sobą, a ktosik im 12733 3, 30| przypomnienia krzywd tak boleśnie ścisnęły dusze, jaże ryknęli wraz 12734 1, 7 | ostro spojrzy na nią albo i ściśnie mocno... to się w niej wszystko 12735 2, 25| ciężko jako te chłopy w boju ściśnięte a parte jedne przez drugie, 12736 3, 36| głosu już nie wydobył ze ściśniętej gardzieli, chciał uciekać, 12737 4, 40| wróci - westchnął z dziwnie ściśniętym sercem. - Nie sposób. - 12738 4, 44| ludzie oprzytomnieli nieco, ściszając się nawzajem.~Naczelnik 12739 2, 24| rozpadał się na bryzgi, ściszał, aż nagle przymilkł całkiem 12740 4, 38| izbie chodzili na palcach, ściszali głosy, przymykali okna i 12741 4, 40| przeszło, i wzięła nucić ściszonym, a tęsknością nabranym głosem:~ 12742 3, 30| Bylica.~- Znaliście go? - ściszył głos oglądając się na kowalową. ~- 12743 3, 26| bez duszy, a powiedają - ściszyła głos obzierając się strachliwie - 12744 3, 30| Kościół już był jakby nabity, ściżbiony naród kłębił się i wrzał 12745 2, 22| kiedy prawdę powie, a kiej scygani !~- Wszystko jest bez to, 12746 3, 35| rozwścieczony z bólu oddawać zaczął. Sczepili się kiej psy i taczając 12747 1, 5 | drewnianych, na których, sczepione za uszy, wisiały szeregi 12748 1, 10| nagich, z dróg, z sadów sczerniałych i pokurczonych i obsiadły 12749 3, 32| duszy nie wypatrzył pod sczerniałymi od pluchy topolami.~Choć 12750 4, 40| całkiem rozgorzało, a staw sczerwienił się od zórz, narobiła takiego 12751 3, 33| po sobie, a kobiety się sczerwieniły powstrzymując śmiech. Nie 12752 3, 36| pod każden wieczór, kiej sczerwienione słońce kłoniło się nad bory 12753 3, 34| stojali kupkami nad stawem sczerwienionym od zórz, gdy się pokazały 12754 4, 45| przysłoniła piersi rękami i sczerwieniwszy się kiej wiśnia uciekła 12755 2, 17| że chociaż nie zasnęła, a sczezło z jej pamięci wszystko i 12756 3, 31| niezmożony i nieprzyjacioły jego sczezną niby śniegi! Obaczycie, 12757 4, 37| świętym miłosierdziu.~- "Secundum magnam misericordiam Tuam..."~ 12758 1, 3 | oczki chytrze skakały po sędziach niby wiewiórki.~- Wy Bartłomiej 12759 1, 11| dachy, i już przytrząsał sędzielizną ziemię.~Późno już było, 12760 1, 3 | ławnikowi, ten oddał to sędziemu, który kiwnął głową potakująco.~ 12761 1, 3 | rozkładał papiery a patrzył na sędziów, jak stanęli przy wielkim 12762 1, 3 | czepcem zawadzała o stół sędziowski.~- Świadkujecie?~- Niby 12763 3, 34| toporzyskiem, gdzie jaki sęk odciupnął siekierą i cięgiem 12764 3, 29| Kłębowa nie mogła poradzić sękatemu pniakowi, a Paczesiowej 12765 3, 28| i tak wóz się w polu po sękle zarzyna.~- Parę dni dobrego 12766 1, 3 | chrząknął, spojrzał na sekretarza i grubym, donośnym głosem 12767 3, 34| żartobliwie:~- Nie łasym cudzych sekretów, a nic tu, widzę, po mnie...~- 12768 2, 15| wyszczerbił się topór na sęku, a potem zaś, zaraz z przypołudnia, 12769 1, 5 | skończył szkoły, nie. Do seminarium pójdzie na księdza...~- 12770 2, 17| cisza ją zbudziła z tego sennego rozmarzenia, z żalem się 12771 4, 38| płomieniami.~Cichość była coraz senniejsza, że już niejeden zachrapał 12772 1, 3 | że go ta cisza mroczyła sennością, to poglądał przez kolumnadę 12773 3, 26| Boże, niewidzialne ręce nad sennymi ziemicami i żegnając światłością 12774 3, 30| kawale kiełbasy, szynki, sera, chleba, jajek i placka 12775 4, 45| oczami, jak przyjacioły serdeczne, jak braty rodzone, nawet 12776 1, 6 | Mógłby zapis zrobić - rzekł serio wytrząsając fajkę na trzon.~- 12777 1, 5 | wełniakami; która z jajkami a serkami, a grzybami, a masłem w 12778 1, 3 | niesprawiedliwość bo las był wspólny, serwitutowy, aż sędzia skinął na Jacka, 12779 1, 10| mleko jest... że masło i sery do miasta nosi i ten grosz 12780 2, 25| których pioruny nie zmogły i setki lat nie skruszyły, a topory 12781 2, 13| leciał drugi, dziesiąty, setny!~Wyły już stadami, lały 12782 2, 24| topniały albo podmiękłe, sflażone zieleniły się od pluchy 12783 2, 15| niemroźny, bo jakoś od rana sfolżało mocno, gwiazd było niewiele, 12784 2, 25| westchnął żałośnie i ruszali sfornie, mocno i w milczeniu, i 12785 4, 42| posmutniała, wielce się sfrasował i kiej przysiedli pod żytem, 12786 3, 33| chałupami.~Tereska sielnie sfrasowana wróciła do domu.~Mieszkała 12787 4, 44| Płoszka odszedł wielce sfrasowany, pisarz zaś dalej wywoływał 12788 3, 30| brak kiele niego, żeby nie sfrunął.~- To opatrz krowy i do 12789 3, 31| gdakać poczęły strachliwie i sfruwać z gniazd.~- A dyć chociaż 12790 1, 4 | zielonym, omszonym dachu i sfruwało na ganek.~Ksiądz chodził 12791 3, 27| jedzenia przygarścią, że sfruwały z grzęd skwapliwie, koguty 12792 3, 36| dobrze on wie, że kaj Miemce siądą, tam się już żaden Żydek 12793 2, 20| sami, kazał mu przy sobie siadać, odchrząknął, tabaki mu 12794 3, 26| kancelarii na przewiady. Siadajcież... strudzeni pewnikiem jesteście. 12795 4, 41| przysiadając na kamieniu - Siadajże, to sobie pogadamy! Śliczna 12796 3, 28| końca tej ludzkiej marnacji. Siadłam przy Agacie, kiej już ksiądz 12797 3, 27| Odbiegła strojów z niechęcią i siadłszy w oknie czesała jasne, bujne 12798 1, 6 | kolacji. Jagna ze starą siadły do kądzieli przed kominem, 12799 1, 1 | A stara ino w kościele siaduje, a na książce się modli, 12800 4, 43| całymi godzinami przy niej siadywał, gałęzią bronił od much 12801 4, 41| to już przy jednej chorej siadywała! Nie baczycie, jakem to 12802 4, 48| pod gruszę, kaj nieraz siadywali wraz z Jagusią.~Juści, co 12803 3, 27| posłyszeć coś niecoś.~- Siądź przy mnie...~Rozkazał stary 12804 3, 30| do stołu Pańskiego nie siądzie."~- "Kto ino wyrzeka na 12805 1, 11| Opieprzone słone flaki,~Jedzże, siaki taki!~Muzyka zaś zasiadła 12806 3, 32| doprawiona i idzie kiej bór.~- Ja siałem jeszcze na Palmową, a dopiero 12807 4, 40| i szczawiów.~- Na mokro siali! Spyskał rolę kiej świnia! 12808 1, 12| cicho, porankowe brzaski siały na świat posępne, nieprzeniknione 12809 4, 40| idzie! Ojcowego to jeszcze siania! We dworze nie lepsze! - 12810 3, 36| Hanka wciąż była zajęta sianokosami na równi z całą wsią, dopiero 12811 4, 37| się kiej te przejmujące siąpania deszczów jesiennych. A ludzie 12812 3, 30| chłopaka, co to był niezguła, a siarczystego parobka chciał udawać. Stojał 12813 3, 27| makuchu ugotować.~- Już siarę odpuszcza, próbowałam dzisiaj.~- 12814 3, 28| Babciu, wam byłby już czas siąść na pokutę w kruchcie i te 12815 3, 29| poniósł garnek na plecach w siatce od serów, drugi zaś chłopak 12816 2, 18| hamany, kare całkiem, w siatkach czerwonych, z piórami na 12817 1, 9 | jako ten ptaszek duszony w sidłach, dopiero Kuba go odnalazł 12818 4, 49| wparł się w zagon i jął siec, spokojnie nasłuchując zarazem 12819 3, 33| cóż, nie poredzi! Miemcy siędą, będą się panoszyć, a ty, 12820 4, 40| miesckie jedzenie, co ochotnie siędę przed miską ziemniaków z 12821 4, 40| przedanie!~- Na gospodarce siedlim, to i po gospodarsku trza 12822 4, 49| tej ziemie i tych ludzkich siedlisk.~Buntował się jeszcze, ale 12823 3, 29| Wełniak nowiutki ma całe siedm łokci pół piędzi, samej 12824 4, 46| przyjrzał się żandarmom siedzącym w ganku i jakoś mocno zaniepokojony 12825 2, 23| Najmilejsza moja!...~- Siedziałeś z tyłu, czułam, ale bojałam 12826 2, 16| ciągnęło chyłkiem ku ludzkim siedzibom, pod brogi pełne; gdzie 12827 1, 6 | takim błocku łazić... nie siedzielibyście to w chałupie i pacierze 12828 1, 3 | Hę?... karany?~- Czy siedzieliście w kozie?~- To niby w kreminale?... 12829 2, 23| ozdarły zajączka.~- Od wiatru siedzim, to i nie zwąchały.~- Bojam 12830 3, 28| zawróciła z pół drogi.~- Siedzisz w chałupie, stróżujesz, 12831 1, 2 | która do chłopskich kołtunów sięgająca, która paparuch a latawiec 12832 3, 29| ledwie nosem ogona końskiego sięgające i przez żadnej mocy, to 12833 2, 21| rosło, podnosiło w górę, sięgało, zda się, nieba, przysłaniało 12834 1, 8 | i po stołku, a do kudłów sięgła i po pyskach sprała, a posłuch 12835 2, 18| zawżdy, jak ino pamięcią sięgnę, to zawżdy służył u Borynów.~- 12836 2, 17| odrzekła pozdrowieniem i nie sięgnęła po wodę święconą, a przeszła 12837 3, 32| niesły jak ptaki, ale nie sięgnęły w kołującym locie innych 12838 4, 37| lękliwy szmer albo wydarł siej skądciś głos jakiś dziwny, 12839 4, 45| drzewa, w rzekach jest woda i sieją na polach, to po co ta drukować 12840 3, 31| wszędy dojrzał chłopów siejących, pługi w orce, ludzi przy 12841 1, 1 | samym błogosławiącym ruchem siejby; z tym samym świętym rzutem 12842 3, 29| ni na rozkolebane drzewa, siekące gałęziami. Jazgotali cosik 12843 4, 38| jednak, chocia jazgotała siekającym, prędkim głosem, kieby te 12844 3, 28| grubaśnych salcesonów. Hanka siekała mięso z jakąś ponurą wściekłością, 12845 1, 9 | jeszcze by nie...z pół garści siekańca dostała w bok... a beczała 12846 3, 33| pomieniał się stryjek za siekierkę kijek! Zlecisz z woza, to 12847 3, 36| grzbiet wyprostować i znowu siekł zawzięcie ostawiając za 12848 3, 34| ścierwę rózgami pod kościołem siekła! - zaczęła znowu wrzeszczeć 12849 4, 43| powiedając; gdzie będą co sieli.~- A skądże to weźmie nasienia?~- 12850 4, 41| słońca, jakbyś wiedział! Sielnieś zadufany w siebie i rozumiesz, 12851 4, 40| poprzerabianych żółciznami - kupiła siemię zapaskudzone i nie przewiała!~ 12852 2, 16| wyniesła z dobry garniec siemienia lnianego i sześć jajek.~- 12853 1, 2 | komina z okapem, co stał przy siennej ścianie, było niecoś swobodnego 12854 1, 5 | jakaś kobieta spała na sienniku w kącie, przykryta paltem. - 12855 3, 32| szerokim... Hej, deszczyk ci to siepie kiej czyste złoto, ciepły 12856 4, 42| ugłaskać, choć się ta jeszcze sierdził na babie gadanie, że odeszła 12857 4, 38| sobie dam! - przechwalał się sierdziście.~- Pomogę mu, Jaguś, we 12858 4, 38| zdrowie, co pamiętasz o sierocie.~- Sierota jucha, a kałdun 12859 4, 43| nikto nie stoi - westchnęła sieroco.~Kajś w pół drogi spotkała 12860 3, 30| gęstwy, a bolesne przypominki sieroctwa żywym ogniem zapiekły.~Jakże, 12861 3, 28| Westchnęły obie na swoje sieroctwo i opuszczenie.~- Kiej Stacho 12862 1, 12| utrudzenia, utulić swój płacz sierocy we wrzawie ludzkiej; między 12863 1, 9 | ludzkich, i płakał rzewnymi, sierocymi łzami..:~- Matulu! Matulu! - 12864 4, 37| Jeno te żałosne lamenty sierot nie ścichały ani na chwilę, 12865 1, 8 | mnie, Pietrze, pijcie... sierotam jest...- bełkotał niewyraźnie 12866 2, 17| obiecałem się rozsądzić, by się sierotom krzywda nie stała, jechać 12867 4, 45| pszenicy, gotów się dać sierpom, ptakom czy wichrom, bo 12868 4, 45| stalił kosy i nacinał ostrza sierpów; zajrzał i na ogrody, kaj 12869 1, 2 | nieco i z oblazłą na bokach sierścią, oganiał graniastą, obwąchiwał 12870 1, 3 | wieźli a worki pełne ziarna siewnego; którzy znów zasię wykręcali 12871 3, 32| powschodziły, a równe, jakby siewnikiem posiane.~- Modliczaki dobre 12872 3, 26| obróbkę, czas na orki, czas na siewy, czas na wszystkie roboty, 12873 1, 12| twarzy, płakał rzewnie, aż sięzanosił, jak to dzieciątko ukrzywdzone.~- 12874 2, 22| takie, te bogactwa, te moce, śIiczności takie, króle takie, gdzie?~ 12875 3, 30| Przewrotnego, któren się z sikawką od gaszenia pożarów zaczajał 12876 3, 30| zabiły.~Chłopaki już latały z sikawkami, sprawiając sobie śmigus, 12877 2, 24| serdecznie, a nawet Kłębowa i Sikorowa zaraz z wieczora poszły 12878 2, 13| pieski jazgoczą...~- Ni, w Sikorowym obejściu naszczekują - powiedziała 12879 3, 32| sołtysowa!... Kłębowa Kasia!... Sikorzanka Hanusia! - wołały wszystkie.~- 12880 3, 29| na pożegnanie, skinął na Sikorzynę, by szła za nim, i wyciągnąwszy 12881 4, 42| dopiero przed wieczorem:~- Silne piekło ci zrobili?~- I... 12882 1, 2 | stawów, a u wójtów gorąc był silny.~- A bez kobiety trza zmarnieć 12883 1, 4 | uczuciu bezsilności tak silnym, że łzy jej pociekły po 12884 3, 36| caluśki świat pokrył się był sinawą modrością kiej śliwa dojrzała, 12885 2, 18| stały widne w omdlałym, sinawym tumanie mroczenia.~A wieś 12886 3, 35| jakby zastygł, okrwawiony, w siniakach cały i w tych krzepnących 12887 1, 6 | wysokie zagony kapusty, siniejącej bladą zielenią albo rdzawej 12888 3, 28| naglądały w staw ledwie siniejący, że jeno spod skołtunionych 12889 1, 6 | wskroś gęstych zarośli, siniejących niby chmura, czerniały stogi 12890 3, 26| rozsączały się w martwe siności, że na niebie poczynały 12891 3, 31| świtowych, przyziemnych sinościach, zaczęli się zrywać ze śpiku 12892 4, 45| gałgany to tną jak osy, a sio! - zajęczał opędzając się 12893 4, 37| po kim, to byście się do siódmego potu wydzierali nie żałując 12894 3, 33| cheba o jednej izbie ze sionką.~- Przeciech coś by drzewa 12895 3, 32| krzyczał jeszcze cosik do sióstr, buczących pod domem, a 12896 4, 37| bracie deszczu! Bóg zapłać, siostro chmuro! Bóg zapłać!~Właśnie 12897 4, 48| w jadle, sprzeciwiał się siostrom wyrzekał na gorąc w izbie 12898 4, 48| całunki.~- ...że już i nie sipiam, a ino cięgiem o tobie, 12899 1, 5 | sprzedawali.~I ci, co z sitami po świecie jeździli.~I ci, 12900 4, 42| zaś po dołkach i młakach sitowia i trzciny burzyły się kiej 12901 2, 18| słyszała wyraźnie; mleko siurkało raz po razie do szkopka, 12902 1, 2 | ciche, bolesne chlipanie i siurkanie nosem.~- Juści, że nie pierwszyzna, 12903 2, 22| zeszły, boć i był podobien ze siwego włosa, z długiej białej 12904 2, 17| wywieść; siedzieli w rząd, siwi wszyscy, wyschli, wygoleni, 12905 1, 11| pod płotami i w cieniach siwiało jeszcze, ale ze strzech 12906 2, 18| zapleść i sprząc z wójtową siwką, toby tak samo rwały, co? 12907 1, 1 | krokiem za parą tłustych siwków, ciągnących pług ze skrzypem.~ 12908 2, 15| tak garbaty, oczy wielkie, siwozielone, a te brwie, to jakby krychę 12909 1, 5 | wychody małe? Już nie wiada, skąci brać na wszystko...~- Nie 12910 4, 41| głębszą mgłę widział dziedzica skaczącego na koniu po podleskich polach 12911 1, 3 | zaraz do oczów z pazurami skacze albo rzeknie coś, co jaże 12912 1, 4 | idźcie sobie, Jagustynko, skądżeście przyszli...~- A nie pójdę! 12913 4, 43| która strasznie do śmiechu skakała po izbie, to młode jaskółki, 12914 1, 11| z gorącością niepomierną skakali do siebie jak jastrzębie, 12915 2, 20| każdego, że niejednego dobrze skaleczył, aż skargi z te-~go powstały.~ 12916 3, 29| Pieska ino zabierz, bok mu skaleczyło... juści... stróżować ci 12917 4, 41| to skiby łupały się niby skały, a konie ciągnęły pług z 12918 4, 49| pierś niby w tym krzyku skamieniałym.~- Prędzej, Pietrek! prędzej! - 12919 1, 9 | płonęły szklisto, jakby łzami skamieniałymi - zęby zacinał, żeby nie 12920 2, 16| mieli go żgnąć... a wtem skamienieli z nagła i zostali tak z 12921 2, 25| przed chałupami jakby w skamienieniu, tak zasłuchani, bo dzwon 12922 1, 10| pokorność, i te jej psie, skamlące oczy... i gdyby nie ona!... 12923 3, 29| też zabrakło! - prosiła skamląco Hanki.~- Jutro pojedziesz 12924 2, 16| świat, ni jakichś cichych, skamlących głosów, rozlegających się 12925 3, 30| się wierciły między ludźmi skamlając żałośnie.~Nikto się nie 12926 3, 31| zjedzą! Chodźta, kobiety, nie skamlajta po próżnicy!... żebyśta 12927 2, 14| zaradziła wszystkiemu. Nie skamlałaby i ludziom przed oczy nie 12928 1, 9 | łzami..:~- Matulu! Matulu! - skamlało w nim cosik i oździerało 12929 3, 30| w podwórzu jakby głuche skamlenie, a nic tam nie nalazłszy, 12930 2, 19| stary długo się opierał skamleniom Józki i namowom Nastki, 12931 1, 7 | krzyża... ino jeden Burek skamli żałośliwie i tuli się do 12932 2, 23| wyrwać z siebie wnętrzności i skąpać się w rozkoszach męki, a 12933 3, 31| rankami, jakby we srebrze skąpane złote monstrancje, że zielone 12934 3, 30| jaśniejszy, barzej jeno skąpany w rosach i modrawych omgleniach, 12935 4, 45| Powiadają, jako i Antek nie skąpi - przepowiadały se na ucho 12936 3, 28| pieniędzy na sprawę nie skąpić i cierpliwie czekać. We 12937 3, 32| twarz na wiater i na te rosy skapujące z obsychających kwiatów 12938 3, 31| radości, co to jeno łzami skapuje cichymi, wzdychem się wypowie 12939 1, 5 | niezgorzej, stary, choć skąpy był i aż piszczał za groszem, 12940 2, 24| się złocenia o lodowych, skąpych smugach światła, chciała 12941 1, 11| jeszcze, ale ze strzech skapywał zamróz lśniącymi paciorkami, 12942 2, 24| winowaci, oboje przywlec i skarać na pogorzelisku!...~Baby, 12943 4, 49| żeby cię Pan Jezus nie skarał za takie grzeszne gadanie! 12944 3, 29| Cichocie, kobiety, by was nie skarali za ubliżenie urzędowi!~- 12945 4, 45| jest piec, to jest boskie skaranie, a nie gorąc - wybuchnął 12946 3, 30| koła bieluchne, a rzęsiście skarbowane nad czołami, we fryzkach 12947 4, 44| me gdzieś, i uciec przed skarceniem. Ale naród nie ucieknie 12948 3, 35| juści, że trzeba ją było skarcić, ale żeby ją zaraz wypominać 12949 1, 8 | żeby ich chociaż za to skarcił z ambony, to mi rzekł, że 12950 1, 10| chcesz sądu, idź do sądu, skarż mnie, dochodź swojego. Coś 12951 2, 13| przegrać! Dziedzica z Woli skarżą, sądzi dziedzic z Rudki, 12952 2, 22| narzekająca wiecznie i cięgiem się skarżąca na wszystko; a po niej, 12953 1, 10| tak źle...~- Dyć się nie skarżę, nie narzekam, ino... ino... - 12954 4, 45| harna kieby dziedziczka! - skarżyli się przy Mateuszu, który 12955 2, 21| zakazywał, choćby ją nawet skatował, nie posłucha i pójdzie, 12956 2, 22| opuścił i na zatracenie skazał!~Strasznie bluźnił przeciw 12957 2, 15| przez wicher i na zagładę skazane , a schnące powoli w samym 12958 1, 3 | oskarżeni chłopi z Rokicin.~Skazani na kary pieniężne lub odsiedzenie 12959 1, 3 | nieporządki w podwórzu.~Skazany zaocznie.~Potem o pobicie 12960 1, 1 | niby długi wątek zgrzebnych skib rozciągał się aż ku wsi, 12961 1, 9 | zanadrza parę oszczędzonych skibek chleba, rwał je w glonki, 12962 2, 13| każdym, kto ino większą skibką przynęci abo i kijem postraszy. - 12963 2, 15| wziął się był mocno w garść, skiełznał duszę niby w ten kantar 12964 2, 21| buchały słupy ognia, dymów i skier. Dzwon zaczął bić na trwogę 12965 2, 25| siebie, znajomków pozdrawiał skinieniem i oczami po ludziach wodził, 12966 4, 42| okno wciągając z lubością skisły zapach wapna i surowej gliny, 12967 1, 2 | nic to nie było u niego skląć abo i zbić z leda powodu.~ 12968 3, 28| dygotliwym cieniem, kieby z tych skłaczonych, szklistych mgieł uczynione, 12969 1, 11| drugiej stronie, gdzie był skład rupieci, buzował się tęgi 12970 4, 44| nie mogą, mało to im naród składa podatków, a przeciech nikto 12971 1, 9 | tajemnicy, i szli spokojnie składać ofiary i pacierze za zmarłych.~ 12972 3, 30| ukrzepiły, iże całą radość składała pod Jezusowe nogi, zapomniawszy 12973 2, 15| przyszło.~Tak się już dziwnie składało, bo nawet tej kaszy, którą 12974 2, 14| deską, a dwie dziewczyny składały je w paczki okręcając papierowymi 12975 4, 44| zaległe podatki, nie zapłaconą składkę na sąd albo jeszcze i coś 12976 1, 5 | przychodziło podatki, to gminne składki i spłaty różne między sobą, 12977 4, 42| szła znacznie prędzej i składniej. Juści, co Szymek skwapliwie 12978 2, 15| na pieprzu, zeźliłem się, skląłem juchę, bo drzewa namarnował, 12979 4, 41| Jezu kochany! A tak me skląłeś tam za brogiem! A takiś 12980 4, 44| trzyma.~Ale większość już się skłaniała głosować przeciw szkole, 12981 4, 38| ugwarzać, wszyscy już bowiem skłaniali się do zgody oprócz starego 12982 4, 40| wyrosła, już się poniektóre skłębiają na główki.~- Żeby jeno nie 12983 4, 40| buchał z nagła we zboża i skłębiał je, mącił, wzburzał do dna 12984 4, 40| ciężkie łby i raz po raz skłębiały się owce, obganiane przez 12985 2, 25| w przezpieczne miejsce.~Skłębiło się wtedy wszystko z nagła, 12986 2, 23| wpatrywali się w bezdenną, skłębioną głąb marzenia, aż rozkwitały 12987 1, 6 | A spod ciężkich chmur, skłębionych nad ziemią, spod zielonawych 12988 3, 34| pieśń ogromna rozlewała się skłębionym grzmotem w rozżarzonym powietrzu 12989 4, 38| to kiedy?~- Abo raz! Nie sklęłaś me to, co?~- Niepoczciwie 12990 2, 13| gałęzi, co splątane jakby sklepienie czyniły, jakoby ducht przebity 12991 2, 24| by sobie ulżyć złości, skłóciła się z Rochem, któren jej 12992 4, 37| okrwawiona chusta leżała na skłonie wyżni. Kajś niekaj boby 12993 4, 40| świat i zamedytował.~Słońce skłoniło się nad bory i pierwsze 12994 3, 32| coraz bliżej... jeno co nie skłoniły, bo zawdy je cosik powstrzymywało: 12995 4, 44| stary Płoszka wystąpił i skłoniwszy się nisko zaczął pokornie:~- 12996 4, 47| indziej.~Odeszła wielce skłopotana, bo w domu nie było już 12997 3, 35| stanął niepewny i wielce skłopotany.~Płacz ją chwycił, łzy jak 12998 4, 38| odpust do pomocy.~- Stary sknerzy i z ludzi zdziera, ale na 12999 1, 12| się do obory i jął macać skobla, gdy naraz z wrzaskiem odskoczył, 13000 3, 31| czy już jest Jagusia.~- Skocz no, Józka, po Jagnę, niech 13001 3, 32| Struchlały wszystkie czekając, że skoczą sobie do kudłów, ale one 13002 2, 16| jął wycinać kolędy na taką skoczną nutę, że ustoić było trudno, 13003 4, 42| wychodnym organista zagrał tak skocznie, jaże nogi zadrygały, i 13004 2, 19| kieby te pluskwy zeschnięte! Skoczyły po rozum do głowy Pryczkowe 13005 1, 3 | kiej nie zadrze ogona i w skok przede mną! A lećże se, 13006 4, 38| czynił takie pocieszne skoki a figle, jaże się za boki 13007 2, 13| w przyczajeniu dygotały skokiem napiętym, złym.~A niebo 13008 1, 11| ucinaną, brzękliwą nutą i skokliwymi przyśpiewkami sadzone, jako 13009 4, 37| ścianą.~- By ci ten zły ozór skołczał - mruknęła.~- Po dybkach 13010 4, 37| obejmował za szyję bełkocząc skołczałym ozorem. Zaś poniektóry jeszcze 13011 3, 36| słowa mamlał bezdźwięcznie.~Skołtuniły mu się naraz w mózgu wspominki 13012 1, 4 | wozach; nadział czapę na skołtunioną głowę i wolno, godnie ruszył 13013 4, 46| do nóg, a Józka buchnęła skomlącym, rzewliwym płaczem.~- Zostańcie 13014 4, 37| duszą, to chłopów o pomoc skomle.~- A przódzi to ino wiedział 13015 3, 30| nikogo, sad był pusty i to skomlenie ucichło; ale powracając 13016 2, 13| ogrodzeń i jęły się zwijać a ze skomleniem uciekać na bory - a po nich, 13017 1, 12| swoje, dostaniesz, nie skomlij ino...~Wziął się ostro do 13018 1, 10| wypadł do sieni, szczekał, skomlił... połasił się do Józi i 13019 3, 29| A jak Mateusza wzieni, skompaniła się z jego siostrą, z Nastką, 13020 2, 22| ich był, to aby prędzej skonał, dmuchali mu w one rany 13021 4, 47| zmierzchu, wypuściła gromnicę i skonała.~I pomarła se ta dziadówka 13022 4, 37| krowę pod oborą. - Z rana skończę trumnę, to się jeszcze rozmówimy - 13023 2, 19| poniedziałek, jeszcze przed skończeniem nieszporów, bo słychać było 13024 2, 16| nawet bez świętej spowiedzi skończł. Mówią po wsi, że pokutuje, 13025 1, 2 | zwózka drzewa... siew nie skończony... kapusta w polu... ściółka 13026 1, 2 | czy co?... A dyć na Zielną skończyłem pięćdziesiąt i osiem roków. 13027 4, 39| będzie wasze a kowalowe...~- Skończyłeś to z Tereską, co już o Jagusi 13028 1, 6 | Kubą wycinała w podle.~- Skończymy bo i czas do domu, taka 13029 1, 4 | gadaj, to ci ulży! A jak skończysz, to mi powiedz...~Hanka, 13030 3, 28| chycić, powlec po izbie i skopać, ale się jeszcze zdzierżył, 13031 2, 17| od rana jeszcze stało w skopkach, rzuciła kurom ziarna, zamietła 13032 4, 40| rozgłośniej:~Stój, siwulo, stój!~Skopkę mleka dój!~- A to się drzesz, 13033 2, 18| a potem przyleciała po skopki do dojenia.~- Sama wydoję, 13034 3, 26| ździebko chorość odeszła, skorom jeno w te progi stąpiła.~- 13035 4, 37| w raz przepijając, a co skorsi do kieliszka wymykali się 13036 3, 33| węgieł.~- Obrosła gnojem kiej skorupą: nie możecie to jej wycierać, 13037 2, 16| słupka i drapał stwardniałą skorupę dobierając się do zboża, 13038 2, 25| wystąpi...~Nie brakowało skorych do pierwszeństwa, jeno że 13039 3, 36| drudzy, ostawając nieco na skos, by se nóg nie podciąć, 13040 1, 1 | poderwały się z krzykiem i skośnym rzutem leciały na kopaniska- 13041 1, 6 | aże mi moja drewniana noga skostniała~- Wam też po nocy i takim 13042 4, 48| duszny, pachniał miód, i żyto skoszone kajś za ogrodami, powietrze 13043 3, 32| te łzy poczciwe~A naród skotłował się kiej ten wrzątek kipiący.~ 13044 4, 43| powybiegali przed chałupy.~Naraz skotłowało się wszystko do dna, słońce 13045 4, 45| robotach rozśpiewana niby skowronek, niestrudzenie radosna i 13046 2, 25| że ktosik ano już słyszał skowronka, że i pliszki widzieli na 13047 3, 26| wystrzelił z nagła głos skowronkowy...~Wyrwał się gdziesik z 13048 2, 23| zboża w słup idące, pełne skowronkowych świergotów, blasków, poszumów, 13049 3, 30| któren stojał w słońcu, skowronkowymi świergotami dzwoniący i 13050 2, 21| ptaków zbłąkanych, jakieś skowyczące, straszne łkania, to chichoty, 13051 3, 30| i wyciągnął stamtąd Łapę skowyczącego.~- Juści, że złodzieje go 13052 4, 37| w krzyku.~- Hale, teraz skowyczy, a co to wyprawiała z nieboszczykiem! - 13053 3, 30| rwały się żalne, przyduszone skowyty dokoła Hanki, aż przecknęła 13054 2, 22| nogami!~- Jakby na ścianę się skrabał!~Zmartwieli wszyscy nasłuchując, 13055 3, 31| błocie i piszczących gąsiąt skrabało się na próg wysoki. Naraz 13056 3, 31| chałupami, chłopaki zaś skrabały się po drabinach na kalenice, 13057 3, 32| zwijały się na topolowej, skrabiąc się na drzewa i spychając 13058 3, 35| wisiało pogodne i jasne, zaś skraje były tak przejrzyste; że 13059 3, 32| zaś płomyki świec drżały skrami niby złotawe motyle.~Niebo 13060 4, 45| zgorączkowany, nie przestając skrapiać opadającego roju, a nie 13061 4, 38| niebo pilnie patrzy albo skręca o staje. Zaś inszy wysuple 13062 3, 28| długachne flaki, że się skręcały po stole, kiej te węże czerwone 13063 3, 29| pieniędzy, że dziw się nie skręcę...~- Pokażcie... a drogi? - 13064 1, 1 | pochwaliła Boga i chciała skręcić, aby księdza pocałować w 13065 4, 39| pozgania.~Odeszły milcząco, skręciły na drogę i szły, z wolna 13066 3, 30| jeszcze!~- Pokraka jedna, do skrobania ziemniaków sposobny!~- Dzieciom 13067 3, 34| A ojce jeno się we łby skrobią, wzdychają i zaradzić nie 13068 4, 45| wiem, że każdy sobie rzepkę skrobie, ale i bez to jest źle.~ 13069 1, 10| przypomniał... - rzucił skromnie kowal i uśmiechnął się chytrze.~- 13070 3, 30| zaś octem wycierała jej skronie i dopiero kiej chrzanu pod 13071 3, 34| ksiądz cie wodą święconą skropi, juści... co?...~Pan Jacek 13072 3, 28| przewieźlim, czas go już gorzałką skropić! - wołał Jambroży myjąc 13073 3, 29| pono strzegła - a potem skropiła nią inwentarz i drzewiny 13074 4, 48| mu obwiązała głowę szmatą skropioną octem, ułożyła go spać w 13075 3, 32| sady szarzały jakby wapnem skropione, a bijące zapachami niby 13076 1, 7 | owsem rozprażonym i octem skropionym obłożyła ciemię - dopiero 13077 2, 25| próżno.~Głęboka, ciężka skrucha i ten żal serdeczny, i ten 13078 4, 41| więc na niej wszystko się skrupiło.~- Kaj się to nosisz? Cięgiem 13079 4, 41| molestował, tak skamlał, że skruszało jej serce, zaczynało jej 13080 1, 4 | obłokiem osłonił te serca skruszone i łzami, westchnieniami, 13081 2, 24| najgłębszą pokorą, pełnią serca skruszonego, strachem śmiertelnym przejęty 13082 4, 37| w piersi się bił i kajał skruszony, zaś wszystkich omroczył 13083 1, 4 | że jaki taki westchnął skruszonym sercem, niejednemu łzy pociekły, 13084 4, 37| lamenty, coby i najkwardszego skruszyło.~Ryczała Józka, ryczała 13085 2, 25| nie zmogły i setki lat nie skruszyły, a topory na śmierć powiedły, 13086 1, 10| prał w potoku jakieś szmaty skrwawione...~Stary nie spostrzegł 13087 3, 30| zmartwychwstałego, któren stojał nagi, skrwawiony, ranami pokryty i w płaszcz 13088 2, 14| komu dobremu powiadam: Idź, skryj się gdzie na drugą wieś, 13089 2, 25| samego zjawienia się ojca skrył się w karczmie, skoro ruszyli, 13090 3, 27| potrafiła go żałować, a nawet ze skrytą radością przyglądała się 13091 3, 33| był chłop sielnie ambitny, skryty, a we swój rozum i bogactwa 13092 2, 21| się wzdłuż lasu, pobrzeżem skrywając się nieco od naporu wichury.~- 13093 3, 30| się, a rada, oczy się jej skrzą do figlów!~- A i mnie zapowietrzone 13094 3, 30| oprzędzone, całe rosami skrzące, w słońcu radosnym utopione, 13095 1, 12| buchał szeroki potok jasności skrzącej, migotliwej, jako złote 13096 3, 33| hardo pod bok i biła w niego skrzącymi ślepiami z taką mocą, że 13097 3, 31| Witka ociec wzięli takim skrzatem, co jeszcze koszulę w zębach 13098 3, 26| ze sobą.~- Dyć od tylich skrzatów, baczę ich, a nie poznali 13099 4, 40| zawzięcie i kajś daleko skrzeczały sroki. Czasem między omszałymi 13100 3, 33| rechotliwe głosy i grał zgodliwym skrzekiem i nukaniem przeciągłym.~ 13101 4, 46| do wojska - zaśmiała się skrzekliwie, ale żadna nie zawtórzyła, 13102 3, 36| raźno skrzybotały łyżki, a skrzekliwy głos Jagustynki rozlegał 13103 3, 33| jaże się wieś trzęsie od skrzeków pannowych, wszyćkie gotowe 13104 2, 19| bystro, aż po śniegach szły skrzenia. Mróz zaś brał srogi i podnosiła 13105 3, 33| naród pocieszy, wyżali, skrzepi, a nowin dowie, jeśli nie 13106 2, 25| przetrwożony żegnał się i skrzepiał w sobie, boć już i Mateusz, 13107 4, 38| święcie, duszę oczyścił a skrzepił, narodu różnego zobaczył, 13108 1, 2 | pewności zalała mu serce i skrzepiła głuche jeszcze, wahające 13109 4, 42| pokornie ziemię i wstał wielce skrzepiony i dufny w siebie.~I mocnym 13110 1, 12| przeciągał zimny wiatr, że skrzepłe powietrze raziło nozdrza 13111 4, 37| końskie rżenia, ruch i skrzęt wstawań, że cała wieś się 13112 4, 47| wszystkiego zrobiło się tylachna skrzętu i rwetesów, że wieś wyglądała 13113 1, 2 | ciągnął łyżkę za łyżką, skrzybiąc mocno o wręby i spozierając 13114 4, 46| zapachy smażonej słoniny, skrzyboty łyżek i ciche pogwary przy 13115 3, 36| muszą! - mówił Mateusz wy - skrzybując garnczek.~- Ksiądz tak samo 13116 3, 28| Pietrek, niemało już dzisia skrzyczany od Hanki, że to wczoraj 13117 4, 39| piekłować, jaże Hanka musiała ją skrzyczeć, bych dała spokój, bo Jaguś 13118 4, 40| się ciężko na omdlałych skrzydłach i zaziajane wrony przefrunęły.~ 13119 3, 26| przy chatach i wszystek ród skrzydlaty nadciągał ze śpiewaniem, 13120 2, 25| rębacze ustąpili tak łacno, skrzykiwał gospodarzy i namawiał, bych 13121 2, 16| albo to stadko kuropatw skrzykiwało się pod zasypanymi krzami 13122 2, 21| porozchodzili, a blisko, by móc się skrzyknąć łacno do powrotu.~Mrok ich 13123 4, 46| szeptał Antek tężąc myślą.~- Skrzyknę wieś i nie damy was, Rochu! - 13124 2, 21| srożyła wichura, to się i nie skrzyknęli.~- Hanuś, do topolowej nam 13125 3, 27| ni znaku życia, świt jeno skrzył się suchy i przyodziewał 13126 4, 45| pas nieba, zaś po ziemi skrzyła się rozmigotana rzeka słońca. 13127 3, 28| może będziecie ukręcać, do skrzyń otwierać... co?- wrzeszczała 13128 1, 11| już zrobione... zapis w skrzynce... - Nie, nie! Co będzie, 13129 2, 13| z ubierem rozwieszonym i skrzynia przysłaniały przegrodę chruścianą, 13130 3, 30| stojał w pośrodku i rznął na skrzypcach, zaś przed szynkwasem kolebał 13131 1, 1 | siwków, ciągnących pług ze skrzypem.~Zaczął znowu bezwiednie 13132 1, 4 | ekstazy, że jego zaschły, skrzypiący głos rozlegał się najdonośniej.~- 13133 1, 5 | Pisarz pracował, aż pióro skrzypiało, pociągał cygara, puszczał 13134 2, 14| koło obór, bo słychać było skrzypienie śniegu pod trepami, a dalej, 13135 3, 30| był nieco, bo zawżdy ze skrzypkami się nosił, na rozstajach 13136 3, 34| się z karczmy zawodzenie skrzypków, dudlenie basów i brzękliwy 13137 1, 11| całych piersi:~Rozgłaszaj, skrzypku, rozgłaszaj!~A ty, Jaguś, 13138 2, 14| poradzi - jako ta drzewina skrzytwiała Hanczyna dusza. Wsparła 13139 2, 15| ciężka praca, nie wichry złe, skrzytwy, pluchy czy śniegi srogie, 13140 2, 20| spalił swojego szwagra, że go skrzywdził przy działach, siedział 13141 3, 35| nie pokazał...~- Boś me skrzywdziła!... Śmiałem to? Jaguś... - 13142 1, 4 | wszystkich, że to dzieci ją skrzywdziły, a ona na starość na wyrobek 13143 4, 49| odzieniu, pohańbiona na wieki, skrzywdzona ponad człowiecze wyrozumienie 13144 2, 20| ino tymi żałosnymi oczami skrzywdzonego dzieciątka spozierała na 13145 1, 3 | włosach; głupowaty uśmiech skrzywiał mu suchą, wygoloną twarz, 13146 2, 22| Gołębowa, Mateusza matka, skrzywiona kiej po occie, z obwiązaną 13147 1, 2 | ciężko, to znowu brała się skubać pióra, aż gęś zagęgała boleśnie 13148 1, 2 | te wilki za owcą... a ino skubią, a patrzą, kiedy ozerwą 13149 3, 33| papierosa i jak przódzi, skubiąc bródkę, po niebie wodził 13150 3, 26| oganiając oczyma gąsięta, skubiące pod płotami, znowu powiedała:~- 13151 2, 24| by przywieść podpalacza, skuć w, kajdany i do urzędu powieść, 13152 3, 26| nimi, a w oczy im rzekł:~- Skujcie mię mocno w kajdany i pilnujta, 13153 3, 32| brzeżące zielonawe pole, skulały zziębłe kwiaty.~Wrony kołują 13154 2, 19| powiedział: - Żeby mnie w kajdany skuli, w lochu zamknęli, wolniejszym 13155 4, 38| plecami do płota, barzej się skuliła i ostała kieby urzeczona 13156 3, 31| dojrzał ni dróg, ni chat skulonych pod przemokłymi sadami. 13157 3, 31| częstując gorzałką na prędsze skumanie. Dziewki rade usługiwały, 13158 2, 22| chleb, każdy wie! - wołali skupiając się koło niej.~- Albo to: " 13159 1, 4 | gromadzie, co się już była skupiła za wrotniami na drodze, 13160 1, 5 | wielki, co się zowie, narodu skupiło się tyla, że i przejść było 13161 3, 31| wionęła przez serca, że skupiły się barzej, a Witek rozdygotany 13162 2, 24| spojrzeniami księdza...~W skupionej i zasłuchanej gęstwie już 13163 1, 5 | głosu, więc rozprostowywał skurczoną duszę, rósł w ambit i taką 13164 3, 28| a przemiękłe drzewiny, skurczone, jawiły się kajś niekaj 13165 1, 11| owładnął i tak zatrząsł, aż skurczyła się z bólu i przysiadła 13166 1, 9 | ten głupi i serce mu się skurczyło z bolenia, że ledwie zipał,