Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

(Hapax - words occurring once)
spozy-swiat | swica-tegos | telo-udzia | udzie-utraf | utrap-winci | winia-wycho | wychu-wyped | wypel-wyzdr | wyzdy-zakom | zakon-zasch | zasci-zdrad | zdrap-zmien | zmier-zzuwa

      Tom, Rozdzial
13670 3, 30| onej uroczystej cichości spożywania glamania się rozchodziły, 13671 2, 18| odpocznij se, kiedyś się tak spracowała!~- A dójcie sami, znowu 13672 1, 5 | i w milczeniu, ze to po spracowaniu nikomu się odzywać nie chciało, 13673 4, 37| buty prawie całkiem nowe.~W spracowanych, wyschłych rękach trzymał 13674 4, 43| słowa o Jasiu.~Leciała też spragniona o nim wieści, a z jakąś 13675 1, 12| Brzękliwe ; a któren spragnionego napoi, zasługę ma! - odparł 13676 2, 25| potężnie tym rzutem ziemi spragnionej wiecznie ciepłych dżdżów 13677 2, 22| trzymam.~- Takim głodny, takim spragniony, takim obolały! - jęczało 13678 3, 26| kusztykając z wolna i żrąc spragnionymi oczyma ziemię kochaną, 13679 1, 8 | kudłów sięgła i po pyskach sprała, a posłuch musiał być i 13680 2, 20| wiedziałabym, co zrobić! Józkę sprałabym, niech się nie rządzi w 13681 3, 29| suszyła za stodołą?~- A jak to sprały Gulbasiaka, że kamieniem 13682 4, 37| wyczekująco, gdyż kowal z Hanką spraszali poniektórych na ten chleb 13683 2, 20| zdziebko, gdzie znowu ze sprawami, a nawet z takimi przestawał 13684 3, 30| przed ludźmi kuntentność, a sprawdzając cosik sobie za stanikiem.~- 13685 3, 26| przywalniała, bych jeno opóźnić sprawdzenie tych nowin piekących. Długo 13686 4, 44| odkrzykiwał:~- Jest! Jest!~Zaś po sprawdzeniu wójt wlazł na stołek i zakomenderował:~- 13687 2, 25| świętości, jako na własne oczy sprawdziła, że już z dobre pół włóki 13688 4, 47| me proś w dziewosłęby i sprawiaj wesele choćby zaraz po żniwach.~ 13689 3, 32| wedle starego obyczaju, sprawiały na kopcu poniektórym chłopakom 13690 4, 37| boru po kawale i tak się to sprawiata!... Chleb was ano roznosi, 13691 2, 24| szepnął wreszcie przystając. - Sprawied1iwie mówił! Sprawiedliwie! - 13692 1, 3 | łeb chyci, winowatego czy sprawiedliwego. Bywało już tak nie raz, 13693 4, 46| świecie źle, ale już najgorzej sprawiedliwemu.~- Nie martw się, Grzela, 13694 3, 33| garnku.~Wójtowa bitka to sprawiła, obie bowiem strony szukały 13695 3, 30| Balcerkównę i taką jej kąpiel sprawili, matka z kijem leciała 13696 1, 2 | matki i jeszcze przed Godami sprawim wesele...~Boryna nie odrzekł 13697 2, 14| ja też potrzebuję kogo sprawnego do zwózki drzewa.~- Hale, 13698 3, 29| psich figlów głowę miał i sprawność. Obeszli w procesji cały 13699 3, 30| przyodziewy jeno nie ściarachaj i sprawuj się dobrze! Psy uwiąż, by 13700 3, 33| głowę, co mu się stało, sprawując się już kiej trusia, gdyż 13701 3, 36| Pietrek wyciągał z wasąga sprawunki.~- Koszą to? - pytała siadając 13702 4, 45| pszczelnym brzęku, słodki, sprażony w słońcu zapach przejmował 13703 4, 42| Paczesiów, to się tak był sprężył w mocy i srogiej ochocie, 13704 4, 39| jej do głowy, a mściwość sprężyła pazury, skoczyła na izbę 13705 4, 45| widząc, że to nie przelewki, sprobował wszystko obrócić w żart.~- 13706 3, 32| ostre ciernie...~Grzelowa spróbowała bronić poniektórych, ale 13707 3, 30| im przynieśli w połednie, spróbowałam: kieby na starym bucie zgotowana 13708 4, 47| wnet przestały plotkować.~- Sprobuj, może się wystraszą i przestaną! - 13709 1, 12| ruchaj, nie uredzisz.~- A spróbujmy się! - odkrzyknął parob, 13710 3, 33| wyprowadził, jak to Gulbas musiał, sprocesowała go bowiem Balcerkowa za 13711 3, 26| przydrożna, pokrzywiona, spróchniała, co to się już ledwie tli 13712 4, 37| słońcu grudy ziemi lebo pnia spróchniałego; w zesztywniałych garściach 13713 1, 9 | gdzieniegdzie sterczał krzyż spróchniały - tam leżały pokotem rody 13714 3, 33| się statkuje, kiej mu kły spróchnieją - śmiał się Kłąb.~- Albo 13715 2, 22| przęślicową wieczornicę.~Kłębowa sprosiła głównie same starsze kobiety, 13716 2, 22| wojnę się miało, Turek ano sprośny w kraje polskie wszedł, 13717 4, 38| prześmiechem.~Dominikowa sprostowała się nagle i twardo rzekła:~- 13718 1, 11| wieprzek zabity, weselni sproszeni... tyla już zrobione... 13719 4, 38| mieli dziadować.~- To go se sprowadź do chałupy i żyw, kiejś 13720 4, 45| świecę mi zapalą...i księdza sprowadzą... a potem we świąteczne 13721 3, 33| księdza z Panem Jezusem sprowadzali do niego. Powiedali ta różnie 13722 1, 8 | zaraz na zwiesnę omętrę się sprowadzi i już wasze, możecie se 13723 2, 25| najmłodszych, nie odratowały sprowadzone dochtory i powieźli je na 13724 2, 25| cisnęli się do się goręcej, sprzągani nagłym pożądaniem, szukając 13725 1, 10| parobków, jak te woły.~- Sprzątacie za to z trzech morgów.~- 13726 4, 39| zwracając się do Borynów.~Hanka sprzątała już po kolacji, ale zaraz 13727 1, 6 | synowie jak zwykle zajęli się sprzątaniem, myciem naczyń i obrządkiem. 13728 1, 3 | najpierwsze się wama nie sprzeciwią...~- La zapisu! Kiej te 13729 1, 10| Antkowi już się odechciało sprzeciwiać.~- Pójdę do izby - rzekł 13730 3, 27| Choć do sieni ustąpcie, nie sprzeciwiajcie się... - błagała.~- Wyjdź, 13731 3, 28| że nim się Hanka mogła sprzeciwić, nim pomiarkowała, już one 13732 4, 43| obeszło się bez kłótni a sprzeciwieństw, ale w końcu zgodzili się 13733 3, 32| chciwie sięgając...~Nie sprzeciwiła się, nie miarkując, do czego 13734 4, 49| sposób, żeby to miało być!~- Sprzeciwisz się to całej gromadzie?~- 13735 4, 40| rajcuje.~- Przecie, a taki sprzeciwny, a taki zmyślny, dorwie 13736 4, 44| szkołę, bo jak się będziecie sprzeczali, to naczelnik może się rozgniewać 13737 4, 49| wielce swarliwy, pełen narad, sprzeczek i tajemniczych szeptów, 13738 4, 41| w sadzie.~- Paparuch! Na sprzeczki to czas ma! - mruczał idąc 13739 3, 32| chyla oczków miały - kwękała sprzeczliwie Gulbasowa.~- Moiście, przeciek 13740 3, 27| Antka broń... pół gospodarki sprzedaj, a nie daj go... nie daj... 13741 3, 34| sześćdziesiąt rubli morgę sprzedają, a potem to znajdziesz z 13742 1, 5 | było, rozsiadły się kobiety sprzedające; która cebule we wiankach 13743 1, 5 | solennie.~- Cóż tam u was? Sprzedajecie co dzisiaj?~- Bogać ta nie, 13744 1, 5 | bo zaraz z kraja były.~- Sprzedajeta, co?~- Hale, już tu targowali 13745 1, 5 | wyjechali z miasta Borynowie; sprzedali wszystko, co mieli, nakupowali 13746 1, 5 | targu zapłaciła za czapkę.~- Sprzedaliście krowę? - zapytał po chwili 13747 4, 48| tam brackim, że wosku im sprzedam, niech sobie tylko dokupią 13748 3, 34| on tu coś w tym, ma... Ze sprzedaniem się nie śpieszyć: z grontu 13749 1, 11| wykrzykiwał, że już ten las sprzedany Żydy ocechowały i rąbać 13750 2, 15| Jankiel zachodził po gęsi...~- Sprzedasz to?~- Hale, a na zwiesnę 13751 2, 14| na święta.~- Zaśbym tam sprzedawała, ostawiłam ino tyla, co 13752 1, 5 | a trafił się kupiec, to sprzedawały wolno, spokojnie, bez gorącości, 13753 3, 35| ubyło.~- Uwińcie się ze sprzedażą, zróbcie, co potrzeba, pieniędzy 13754 1, 11| czuli, i jedna radość ich sprzęgała do kupy i wskroś przenikała!~ 13755 2, 20| Dobrze, woził będę i sprzęgnę się z wami.~- Kiej tak, 13756 3, 30| jeżeli znowuj się z nią sprzęgnie? - pomyślała naraz, dosłyszawszy 13757 2, 18| przyglądał się obrazom, sprzętom, to stawał na środku i tak 13758 2, 20| spółki! Woźcie tyla, co i my! Sprzężaj macie dobry, parobek się 13759 4, 41| Hale, bogać ta, kiej rychło sprzykrzyła mi się taka nauka, że przycapiłem 13760 3, 32| A dał Pan Jezus zwiesnę, sprzykrzyły mi się pokoje i dworskie 13761 4, 41| pysk wyrychtowałem, jaże spuchnął niby bania. Już me potem 13762 1, 9 | nabił, ba, aże mi ramię spuchnęło, tak dostałem przykładem... 13763 4, 43| drugiej stronie chałupy spuchnięta, w gorączce i cała obwalona 13764 3, 29| rozbijał na zagonikach pecyny i spulchniał ziemię, gdyż Hanka jeszcze 13765 3, 31| ręki rozsiewali ziarna w spulchnione, czekające role...~Tak zaś 13766 3, 35| przystając pobok pod olszą.~Spuściła prędko wełniak na kolana 13767 4, 37| wraz z dziedzicem, a kiej spuścili w dół trumnę i jęli na nią 13768 4, 38| oko chłopy kiej dęby, a spuścisz pięść, to jakbyś w pierzynę 13769 3, 30| pomajdrowała kiele stanika i spuściwszy chustę na plecy, jęła się 13770 3, 28| rodzonych, piesków się ano spuszcza...~- Co wy też ! przeciek 13771 2, 25| miał.~A jeno głupi w marcu spuszczałby budulec.~I nawet nie wiada, 13772 4, 48| słońcem.~Zaś kiedy trumnę spuszczali do dołu i wybuchnęły lamenta, 13773 3, 30| piekielny na wiek wieków spychać, a sprawiedliwe po prawice 13774 3, 32| skrabiąc się na drzewa i spychając wronie gniazda, że wystraszone 13775 2, 16| nosiła się po izbie - robotę spychała na matkę, to na Józkę, a 13776 3, 33| przegadał z kumami, a zaś drugie spychali jeno co pilniejsze roboty, 13777 3, 31| przeciśnie i zagona nie spyska...~- Wie się już o tym, 13778 2, 14| rozwalony, jakby go świnie spyskały .Idźcie do chałupy dzieci 13779 4, 41| podarła na bielniku, i za te spyskane ziemniaki. Mam świadków 13780 4, 41| płot.~- Wsadź jeno ryj, a spyszcz, to już ja cię przyrychtuję.~ 13781 1, 11| przytrafi - czy kiej gadzina spyszcze w sadzie, czy baby się poswarzą 13782 4, 38| wyznała mi się. Niech się jej spyta.~Przystąpił do nich Szymek 13783 1, 3 | złowrogo Dominikowa.~- Gdzie? Spytajta się Kruczka i drugich piesków. 13784 4, 37| wody wlekły się niby te srebrnawe przędziwa. Powietrze było 13785 1, 1 | tarnin-tylko gdzieniegdzie w tej srebrnawej szarości rozlewały się strugi 13786 1, 11| soli, mąki, słoniny albo i srebrnego rubla w papierku - wszystko 13787 1, 4 | rozchwianych świateł, migotał srebrny krzyż, kołysały się niesione 13788 3, 31| króla mają, któren cały we srebrnych guzach chodzi, a taki ma 13789 3, 36| jakby zastąpił mu drogę, srebrzące się liście szemrały cosik 13790 3, 26| poniektóre już drzewa co bliższe srebrzyły się całe w rosach i brzaskach.~ 13791 4, 46| drogą, że szli jakoby srebrzystą miedzą obrzeżoną pokrętnymi 13792 3, 36| ptak wlekący wskroś pustek srebrzyste skrzydła, chmury spały kajś 13793 1, 11| duży, świt zatopił ziemię w srebrzystej, połyskliwej szronami topieli, 13794 4, 37| a za nią dopiero błyskał srebrzysty krzyż i otwierała się długa 13795 3, 36| chlusnął oblewając mu twarz srebrzystym wrzątkiem światła.~Przysiadł 13796 3, 27| łozy czerwonej, pokryte srebrzystymi kotkami, stały w dzbanku 13797 2, 16| kupą rosną, niewyrosłe, średniaki same, a pękate kiej wory, 13798 2, 24| rozmodlony, zalegał gęstwą środkową nawę, zalana potokami światła, 13799 1, 12| w ciemnicy, że ledwie ku środkowi wyleniał się w nocy i majaczył 13800 2, 16| podniesionymi nożami, zgarbieni, srodzy a nie ruchający się - i 13801 3, 31| obory dając pić po palcu srokatemu ciołkowi.~Obejrzał się trwożnie 13802 4, 37| kręcił się z rykiem tęgi, srokaty byk, że ledwie go parob 13803 1, 1 | jeszcze pod siew... stada krów srokatych pasły się na ugorach... 13804 3, 32| wyplatał na progu i pogwizdywał srokom, łażącym po płotach.~- Wiesz 13805 1, 3 | i jed na... Wio! głupia, sroków się będzie bojała! - Trzepnął 13806 1, 3 | uszami i przystawała.~- Srokowe wesele - deszczu będzie 13807 2, 20| Czegóż się, głupia, sromasz? Złego w tym nie ma! wszystkie 13808 2, 18| czasu do czasu w śnieżycę, srożącą się za oknem.~Wiatr huczał 13809 2, 15| się zawzinali na się coraz srożej, bo na samym dnie złości, 13810 1, 9 | mękach coraz boleśniejszych i sroższych - ani jadł, ni spał, ni 13811 2, 15| nienawistnie, zacinając się w coraz sroższym gniewie na wszystkich, że 13812 4, 37| w palce trzaskać, brwie srożyć, oczami toczyć i rzekł wytrząchając 13813 2, 22| tym szlochem krwawym, tym srzybotem serdecznym skamlała o zmiłowanie.~ 13814 1, 2 | rozwalona jęczała cicho, bo ssały białe, młode prosięta.~ 13815 2, 14| rzuciło się na łóżku - i znowu sta wała głęboka, przemarznięta 13816 2, 16| przyszedł był z żoną i ze Stachami, puścił ich naprzód, a sam 13817 2, 25| było z trzech chałup, ze Stachem na przedzie, naród był nieurodny, 13818 3, 29| Sikorzyna.~- A to nie wiecie?... Stachom rozwaliło chałupę!... cud 13819 3, 28| przyrosłoby kilka złotych. Stachowim dać musiała kilkanaście 13820 3, 34| Wstrzymywały go nieco wozy ze Stachowym drzewem, że polem chciał 13821 2, 13| zasypaną i ledwie co poznaczoną Stachowymi trepiskami, kopało się dwóch 13822 1, 12| płaczem, krzykiem niemocy, staczającej się w przepaść bez ratunku.~ 13823 4, 45| w takich ciągotkach, że staczała się na chłodne, oroszone 13824 3, 31| co się z białymi kłakami staczały z pól czarniawych.~Zwyczajnie 13825 4, 40| opłotkach bieliły się pokulone stadka gęsi.~Czuby drzew już się 13826 3, 32| śmigających kamieniami za stadkiem kuropatw, szorujących w 13827 4, 37| koty, jakie macie po jego stadniku. Trzymajże, gapo, krowę 13828 3, 32| chce być mędrsze od kury i stadu przewodzić...~- Rzekliście! 13829 3, 32| dziewczyna do pierwszej komunii stająca.~Podnosili się z wolna na 13830 3, 34| kiej stado źrebców dęba stających. Wiater z różnych stron 13831 4, 38| już taka gęstwa i tak wóz stajał przy wozie, że ledwie się 13832 1, 12| Że już im dusze całkiem stajały od gorącości, krew kipiała 13833 1, 3 | batem i źrebica przez kilka stajań poszła raźniej, ale potem 13834 2, 24| uboczy i rzekł:~- Mocno stajecie mu naprzeciw, choć wczoraj 13835 2, 22| Jezus Maria! Gumien nie ma, stajen nie ma, sadów nie ma, płotów 13836 2, 16| Hej, mój Jezus kochany! W stajence ci to lichej urodzić się 13837 2, 16| tymi głosami anielskimi do stajenki onej pokłonić się Narodzonemu! 13838 2, 16| winowata, nie, to czemu stajesz przede mną jak ta dusza 13839 4, 45| przyjrzał się w kuźni, jak kowal stalił kosy i nacinał ostrza sierpów; 13840 1, 2 | gwiazdy niby w zwierciadle stalowym.~Maciej sam nie wiedział, 13841 2, 20| bo już jej obmierzł ten stan.~- Złego dobrością nie przeprzesz, 13842 2, 15| nie stójcie, bo i piły staną - wrzeszczał Mateusz.~- 13843 1, 12| wsi, duży, widny, wysoki, stancje kieby w jakim dworze, wybielone, 13844 3, 30| cosik pomajdrowała kiele stanika i spuściwszy chustę na plecy, 13845 1, 5 | chustki były i materie na staniki i kaftany.~- Jezus mój, 13846 3, 30| sprawdzając cosik sobie za stanikiem.~- Czy aby nie brak czego 13847 4, 47| jak mógł, wykręcał się od stanowczej odpowiedzi zbywając całunkami 13848 4, 39| będę, nie moja w tym wola stanowi.~- Jaguś! - podniesła głos 13849 4, 37| klamki zatargał i ciężko stąpający obchodził całą chałupę.~ 13850 4, 41| gwiazd i nasłuchując cichych stąpań nocy rozważał se o Jagusi.~- 13851 2, 25| Pacześ przetrącony kulas, że stąpić nie mógł i darł się wniebogłosy, 13852 3, 32| Lipce obmierzły bez chłopów. Staram przeciek, ale prosto powiem, 13853 4, 49| przy pustych żłobach, boć staranie poredziła zaradzić wszystkiemu, 13854 2, 25| siwych mchów obrosłe kiej te starce, których pioruny nie zmogły 13855 2, 25| niewiela ich, było, jeno że starczyli za pół wsi, bo same zabijaki 13856 1, 8 | I we świecie coś niecoś stargować można, ino poszukać trza...~- 13857 2, 13| ciebie... przyjdą tu wnet... stargują... postronek ci za rogi 13858 1, 8 | dobrym słowem, to cheba co stargujemy u was, matko...~- I we świecie 13859 2, 25| sprzeciwił, na proch by starli, na cały świat by się porwali.~ 13860 2, 17| czerstwi jeszcze; choć już starością i pracą przygięci do ziemi, 13861 2, 22| przeodziała się na panią starościnę i weszła na pokoje.~Juści, 13862 2, 25| przewlókł - a jaki taki, co starowniejszy, brał się narządzać pługi, 13863 2, 25| każdy był ciekaw, co tam starszyzna uradzi, a radzili długo, 13864 2, 13| światłości, zakrzepły w szron i starte lotem podniebnym na proch, 13865 3, 29| szarości zmierzchu, kieby ze startego na proch szkła uczynionego.~- 13866 3, 26| ostał, kowal i tych kilku staruchów ledwie się ruchających, 13867 4, 37| ratować.~Ale na darmo poszły starunki, próżne już były wszelakie 13868 3, 27| kole niego tyle już jeno starunków, co mu ta często odmieniali 13869 1, 6 | uciechy nie ma młodych?~- Staryście kiej świat, a pstro wam 13870 1, 1 | kobieta.~- A tyle dziewuch się starzeje albo i służby szukać idzie...~- 13871 1, 1 | do nich na wycug, co?... Starzyście. Wawrzku, a do cna jeszcze 13872 4, 45| się do moich jagód. Jedz, Stasiu, jedz! Spotkałem w lesie 13873 4, 49| mówili poniektórzy co stateczniejsi, a na to wraziła między 13874 3, 27| po mszy, a przychodzi ze statkami oporządzić wieprzka.~- Będzie 13875 3, 33| szczekania.~- I wilk się statkuje, kiej mu kły spróchnieją - 13876 3, 30| zarno od wschodu i zagrało w stawach a rosach, i płynęło po bladym, 13877 4, 41| naznaczył pokutę kościelną: stawałeś w ojcowej obronie, a że 13878 1, 5 | i ugodził się na trzy za stawanie w sądzie, jak sprawa przyjdzie 13879 3, 34| Boże Ciało. Gdzież to go stawiacie?~- Gdzie i co rok, przed 13880 3, 30| wykupiły dziedzica i teraz się stawiają... po dwie włóki na osadę - 13881 3, 33| Kiejście taki majster, to sobie stawiajcie, ja z próchna nie poredzę - 13882 4, 37| tam się naradzim.~- A ja stawiam la całej kompanii - dodał 13883 3, 26| obszerne, budynki w rząd stawiane, a proste i tak galante, 13884 3, 34| historię, bo ksiądz zabronił stawiania ołtarza przed wójtem, jak 13885 2, 16| namaszczeniem, a wszędy stawiano w kącie od wschodu snop 13886 2, 15| a i Pan Jezus mógł świat stawić w jeden dzień, a wolał go 13887 1, 6 | płynącej na koła i spod stawideł otwartych, bo przybór był 13888 3, 31| wszystkimi do roboty się stawił objaśniając kobietom, że 13889 3, 34| ogromny, cała parafia się stawiła, a nawet wszystkie dwory, 13890 3, 32| młynarzu, jako na bórg daje stęchłą kaszę, a za pieniądze też 13891 1, 2 | pokładać, a porykiwać, a stękać, żem do chałupy przygnał.~ 13892 1, 4 | oto ja..." - odbąkiwały stękając basy, a bębenek trząsł się 13893 1, 10| chory, a tak jęczał, tak stękał, konie rżały, przychodziły 13894 2, 13| osłupiałe, chorością sine, ckne, stękliwe, oropiałe i zgoła lamentem 13895 2, 15| grabiały i przywierały do steliska i czas się tak dłużył, że 13896 1, 9 | poszedłem... juści, że sterany byłem kiej ten pies... kulas 13897 3, 34| nieżywe... jeno im kulasy sterczą spod jałowców. Filipka me 13898 3, 29| kiej ten ząb wypróchniały sterczący; ziemię dokoła zaścielały 13899 3, 35| dworskie o zapadłych dachach i sterczących kominach, zaś pod ścianami, 13900 1, 9 | gęstwa, a gdzieniegdzie sterczał krzyż spróchniały - tam 13901 2, 14| przynależą?... mu kulas stergł od postronka, tak się krasula 13902 3, 28| jaże mi ten drewniany kulas stergnął.~- Zaraz naszykuję wama 13903 3, 33| to Jasiek nie uwierzy, stęsknił się do ciebie, łacno wmówisz, 13904 4, 47| galancie koło niego i okrutnie stęskniony do swoich.~- Dobry był chłop, 13905 2, 13| świeży, uleżał się już i stężał nieco, że trza go było krajać 13906 2, 13| równią; mgliste i przejęte stężałymi szronami powietrze przesłaniało 13907 3, 33| opóźnionych.~A kiej ruszyli, stłaczając się na topolowej, bo jaże 13908 3, 28| kiej trzeba! Sam Maciek stłoczy, ale sam nie wyskoczy! Te 13909 1, 11| to była piekąca, więc się stłoczyli w kupę i przyciszywszy głosy 13910 2, 14| jęknęła rzewnie i aby stłumić ból, zaczęła biec prędko, 13911 1, 11| swoje...~Stara nie odrzekła, stłumiła w sobie żal, jaki nagle 13912 4, 45| urywane szmery stworzeń, jakby stłumione westchnienia, jakby wołania, 13913 2, 23| i pobłyskiem strumieni, stłumionym krzykiem ptaków; serca tętniały 13914 2, 16| spostrzegła go od razu, bo stoczek, przy którym modliła się 13915 2, 24| gdzieniegdzie roztlałych płomieniem stoczków, mrowił się naród i warkotał 13916 4, 45| myśląc, kto tam pierwszy stoczy się z brzega.~Zaśby ta komu 13917 1, 11| ogniami, i przewalić się, i stoczyć w noc, że tylko ciężkie 13918 1, 12| pytał po chwili, gdy chłopak stoczył ze stropu siano i zakładał 13919 1, 3 | nie; grontu już dokupił i stodółkę dostawił, i konie ma kiej 13920 1, 3 | piesków. Wynieśliśmy na noc do stodółki. Psy, że to czujne psie 13921 3, 32| swoje: zawdy za bękartami stoicie!~- A zawdy, jaże do samej 13922 2, 24| Do domu, baby! Czego tu stoita? Jużeśta dosyć namełły ozorami - 13923 4, 38| się wyrwał z matczynego stojaka.~- I lepiej ci teraz na 13924 2, 18| jakże, dziedzicowy brat i stojałby tam o Kubę! Głupi ino w 13925 2, 15| Prędzej tam, Bartek, nie stójcie, bo i piły staną - wrzeszczał 13926 1, 1 | młynarzowego bysia... a stójże, zapowietrzona... Wściekłaś 13927 3, 31| się kiej wstęga szyta w stokrocie, a łęgi kiej tym puchem 13928 3, 26| gdzie już czerwone rzęsy stokrotek otwierały się do słońca 13929 3, 31| niekaj żółte od mleczów, to stokrótkami rozbielone albo rozzieleniałe 13930 1, 11| Zapraszajcie dobrych ludzi do stoła!~A na to, rumor czyniąc 13931 4, 37| roboty; wszelaki porządek stolarski znajdował się w chałupie, 13932 1, 5 | przejść można było, a za nimi stolarze; łóżka i skrzynie malowane, 13933 1, 3 | który usiadł przy bocznym stoliku pod oknem i rozkładał papiery 13934 1, 8 | przysuniętych do komina stołkach i jęli pogadywać to o tym, 13935 3, 31| Rocho wszedł był właśnie, za stołkiem się rozglądając.~- Temu 13936 4, 38| jakiegoś drzewa i naznosił im stołków, że zasiedli poredzając 13937 1, 8 | było potrza, to choćby i po stołku, a do kudłów sięgła i po 13938 3, 29| ostrożnie dźwigające wielgachne stolnice i niecki pełne placków, 13939 4, 40| podskakując coraz bliżej, a stopercząc obmierzłe, zbójeckie dzioby.~- 13940 2, 23| oszaleli, wyzbyci z pamięci stopieni z sobą jako dwie żagwie 13941 4, 40| Bójcie się Boga, toć stopimy się na skwarki - zaśmiał 13942 2, 25| głosów wód, a tu i ówdzie nie stopione śniegi jarzyły się ostrą 13943 2, 17| pierwszy raz w życiu do tego stopnia, taka była zła na Mateusza, 13944 1, 2 | napełnionych zbożem, to w kącie pod stosem starych rzemieni i żelastwa, 13945 2, 14| pod ścianą, bieliły się stosy opłatków, przyciśnięte deską, 13946 3, 32| to nikto z leniem się nie stowarzyszy.~- Bo i sama kulasów nie 13947 2, 25| z którą się była sielnie stowarzyszyła w ostatnich czasach. Juści, 13948 4, 46| i padną jeden za drugim, stożąc się jak te kamienie, 13949 1, 10| gnał i zwalał na zachód, i stożył w góry przeogromne. Zimno 13950 2, 16| do mleka, to więcej soli stracą, Józka niech maku utrze, 13951 3, 30| Kijami tego, któren ruszy! Na stracenie ścierwę! - zawrzeszczały 13952 3, 33| zmora dusi, że targa się, stracha, zamiera, aże raptem oczy 13953 4, 44| przyniewalać do posłuszeństwa i strachać.~- Głosować za szkołą, głosować.~- 13954 4, 44| wszystko obiecywał, a kogo strachał strażnikami, komu bakę w 13955 4, 44| przekładali, prosili, a nawet i strachali Bóg wie czym, większość 13956 4, 37| zwity zmyśleń przeróżnych a strachań niemałych.~- Trzydzieści 13957 3, 29| się nieść wichurze i ze strachliwym krzykiem rozbijały się o 13958 3, 34| na ziem. Patrzę: ki licho strachnęło konia? a tu jakieś ludzie 13959 3, 32| zwłóczą.~- A ja swojego straciłem, w same święta się gdzieś 13960 2, 16| nie można, wieczorem, straciłyby mleko.~Jagna połamała opłatek 13961 2, 13| przemawiali, słowa więzły w strapieniach, uśmiechy zgasły, w oczach 13962 4, 49| zajęta robotą i swoimi strapieniami, że stara dała spokój i 13963 1, 11| tym Dominikowa, ino nowe strapienie wśliznęło się do jej serca... 13964 2, 25| ogarniając wszystkie serca strapieniem a gniewem srogim, że już 13965 2, 20| łaziły omroczone, złe i strapione, bo stara Szymka pobiła 13966 3, 34| jakimś smutnym i wielce strapionym głosem, ale nie skończył, 13967 1, 7 | szczerzą kły... i warczą...i straszą... i świecą ślepiami, i... 13968 3, 36| żar buchał kiej z pieca straszliwego, najsłabszy wiater nie przewiał, 13969 3, 36| krzyku, oczy patrzyły jeszcze straszniej i po sinych policzkach toczyły 13970 2, 22| piekła, przez wszystkie straszności, przez ciemnice Bożego gniewu 13971 2, 14| już stergła i po śmierci straszyła!~- Co wam też do głowy przychodzi, 13972 4, 44| Prawda, najwięcej namawiali a straszyli - przyświarczył Stacho Płoszka.~- 13973 2, 16| dusza pokutująca, czemu straszysz? - myślała żałośnie broniąc 13974 2, 13| dranicowego dachu, a co strat pomniejszych! Co drzew wyłamała 13975 1, 11| świat cały porwać, sprać, stratować, w drzazgi rozbić i na obcasach 13976 4, 49| Dominikowa zastąpiła drogę, to stratowali, Jędrzych skoczył bronić 13977 3, 26| przypilnować, aby stare nie stratowały.~Wybrała je starannie z 13978 2, 13| świsty, kurzawa.~Chmury, stratowane ostrymi kopytami wichrów, 13979 2, 25| leżały pokotem niby łan stratowany, a jeno kajś niekaj niby 13980 2, 13| ziemia już dropiała spod stratowanych i wyżartych śniegów, gdzieniegdzie 13981 4, 37| najlepszą łąkę, a wypasą i stratują.~Bych chociaż skibkę, 13982 4, 46| co stanie na zawadzie - stratujem!~- A kto się nam sprzeciwi, 13983 1, 4 | świecami kiej kłonice trzymali straż przy ołtarzu w czas Podniesienia.~ 13984 3, 31| dni stojały pustką, pod strażą tylko staruch, psów i tych 13985 1, 3 | i profit.~- Bóg zapłać. Strażnikowi się kłaniaj, pisarza obłapiaj 13986 4, 44| wieczora! - i rad, zeszli ze strażnikowych oczów, jął znowu kręcić 13987 1, 12| Zostańcie, Jankiel, nie streficie się! Hej! Muzykanty, zagrajcie " 13988 3, 27| się to przybierać będzie i stroić? dla kogo?~La tych babskich 13989 3, 29| ale myślała, to jakiś stroik, któren sobie szykowała 13990 1, 11| wstążek, a wełniakami i stroikami różnymi...~W chałupach był 13991 3, 34| sobą, zaś starsi na gwałt stroili ołtarze; stawiali u młynarzów, 13992 1, 10| baczył, by psich figlów nie stroiły... Chodził se dookoła nich 13993 3, 30| puszą się ano, paradują strojami, rozpierają w kościele kieby 13994 2, 19| Przenosiła wszystkie urodą, strojem, postawą i tymi modrymi, 13995 3, 35| roznosiło się po całej ziemi strojnej we zwiesnę, w radość, w 13996 3, 27| na ozorach?~Odbiegła strojów z niechęcią i siadłszy w 13997 1, 6 | na groblę był ciężki, bo stromy i śliski, koń utykał i co 13998 4, 41| potwierdzali, że wyraźnie stronią od siebie i nikaj się nie 13999 4, 42| nieodstępnie.~Jaguś nie stroniła od niego, bo ni ziębił, 14000 4, 44| ostre przycinki Grzelowych stronników, wreszcie zgniewany Grzela 14001 3, 30| wybuchając, ale Jasiek się nie stropił, strzyknął śliną przez zęby 14002 4, 40| poglądały na się, do cna stropione jej spokojnością.~- Jeno 14003 1, 12| gdy chłopak stoczył ze stropu siano i zakładał je za drabiny.~- 14004 3, 31| chustą przykrytej, pod stróżą Dominikowej, a za nimi walili 14005 1, 7 | schlasz - chudoby i dobra stróżem będzie a przyjacielem. Ino 14006 3, 31| barzej urosła, gdyż mimo tych stróżowań zaraz pierwszej nocy Filipce 14007 2, 24| bo mu się wydało, że go stróżują, że patrzą za nim i nieprzerwanym 14008 3, 28| Siedzisz w chałupie, stróżujesz, a obcych do komory puszczasz! - 14009 2, 22| pobłogosławiła kobietę i powiada do struchlałego księdza:~- Pódzi za mną!...~ 14010 2, 24| bo jakby w niej do cna struchlało kochanie po mężowych basałykach, 14011 2, 25| dopiero Boryna przystanął przy struchlałych i ryknął, że na cały las 14012 4, 37| cichości, do cna w sobie struchleli z onej Bożej przemocy nad 14013 2, 16| prostym chlebem, bo placka ni strucli, że z mlekiem i masłem były, 14014 3, 26| przewiady. Siadajcież... strudzeni pewnikiem jesteście. Gęsi 14015 3, 29| nozdrzach smaki, Witek strugający cosik wpośród dzieci raz 14016 3, 33| szkodzą! jaki przebierny! nie strujesz się!~Zaś przy kapuście wyrzekał 14017 3, 33| i w sadzie! A bodajś się struła moją krzywdą! żeby cię pokręciło! 14018 2, 24| jakby raną otwartą płynął strumień modłów i płakań, co się 14019 3, 35| ze szczęścia, łzy ciekły strumieniami a wraz z nimi ściekała pamięć 14020 1, 8 | głosem, wyprostował się jak struna i cofał się wolno, mu 14021 1, 7 | palcami i smykiem tak ciął po strunach, że nuta jakby sama wychodziła... 14022 3, 33| zaniesły, aże cichło, a struny jakby tchu nabierały, wtedy 14023 2, 13| rozmiatały niby słomę strupieszałą.~Wrzask poszedł po świecie, 14024 4, 39| jednak przypołudnie chodziła struta i milcząca nawet niechętnie 14025 2, 16| sadzią jakby tymi szklanymi strużynami albo zasie puchem co najbielszym; 14026 3, 27| poniki wody kiej te srebrne strużyny, niesły się z pól wilgotne, 14027 4, 44| okulary, jeno Grzela się nie strwożył, wparł w niego harde ślepie 14028 4, 40| a kto wpędzi, fantować.~Strwożyli się niespodzianą nowiną 14029 4, 45| samo.~- A wespół z panowym stryjaszkiem, jak mogą, tak naród nauczają.~ 14030 1, 9 | a potem pomarli... gront stryje wzieni...a ja pańskie prosiaki 14031 3, 30| jazgocząca cięgiem Borynowa, stryjeczna chorego, była i kowalowa 14032 4, 37| ryczała Magda, ryczała Hanka i stryjeczne, płakały bliskie i dalekie, 14033 4, 39| Maciorę można zawierzyć stryjecznemu, a co się jeno da, pochować 14034 2, 25| Michał z Frankiem Bylicą, stryjecznym Hanczynego ojca; przeszedł 14035 3, 33| pośmiewisko! Hale, pomieniał się stryjek za siekierkę kijek! Zlecisz 14036 3, 28| wyskoczy! Te dłuższe nieś stryjnie najpierw, zbójem na mnie 14037 1, 3 | niego kasztanowaty łeb ze strzałką białą na czole i rżała cicho.~- 14038 4, 49| patrzał gotując broń jakby do strzału, że poniechawszy zamiaru 14039 3, 30| rano... odpocznijcie sobie: strząśliście się mocno... by wam nie 14040 1, 5 | ten wiatr, pojękujący w strzechach, jeno te dżdże, sypiące 14041 3, 33| babę zahukany, to i barzej strzegący języka.~Doszli też do Borynów.~ 14042 2, 14| mówiłam, prosiłam, zaklinałam, strzegłam - a bo to łajdusa ustrzeże! 14043 1, 11| druhny pilnie trzymały i strzegły, a Jagusia stojała w pośrodku: 14044 1, 9 | że to dziedzic abo borowy strzelają...~- Hale... juści... dawnom 14045 4, 41| dawne miłoście i zwarły się strzelając bujnym, radosnym ogniem 14046 3, 30| krzykania i huki pistoletowych strzelań!~Jeno w Lipcach było pusto 14047 4, 49| Jambroż z proboszczowską strzelbą w ręku i skoro się wstrzymali, 14048 1, 4 | i porozumieli się co do strzelby, którą Żyd miał mu przywieźć 14049 2, 18| zielonym, jaki to noszą strzelcy dworscy! a to znowu kożuch 14050 1, 4 | ustrzelił...~- Kuba umie strzelić?...~- Jankiel jest Żyd, 14051 3, 33| Jagusia podniesła się i strzeliła nad zagonem kiej ta malwa 14052 1, 9 | kroków był ode mnie... nie strzeliłem, bo okrutny był, kiej wół... 14053 3, 35| Miemców.~- Hale! co im do łbów strzeliło! Mało to już marnacji przez 14054 3, 26| urągliwie, a złe jej oczy strzeliły nienawiścią.~Agata powlekła 14055 1, 9 | dacie mi choć ten raziczek strzelnąć, dacie? Co? - błagał.~- 14056 3, 36| przesiąkało to w niego w strzępach nikłych, w bladych przypomnieniach, 14057 2, 21| śniegów, zaś w górze, przez strzępiaste konary, niby wskroś zdziurawionych 14058 3, 31| czystemu niebu darły się strzępiastym przędziwem; w szronach leżały 14059 3, 32| procesją zagrzebywała strzępkami po miedzach la jakiegoś 14060 2, 13| głuche, zamętne, a pełne strzępów mgieł i brzasków gwiazd 14061 3, 30| napić maciórkowego naparu! Strzęśliście się wczoraj! - zafrasowała 14062 3, 33| przypiekało, gołębie gruchały we strzesze i cichuśki szmer liści tak 14063 2, 20| sprawiedliwości Bożej, nic! Strzeżcie się dnia sądu i dnia kary, 14064 2, 15| tego, kiej ten piesek, co strzeże chudoby, będziecie się to 14065 2, 22| przez smoki one piekielne strzeżone, gdzie ptaki-żary, gdzie 14066 1, 11| mocno zawartej i pilnie strzeżonej, bo parobcy drzwi pchali, 14067 2, 23| stołka... ażem wode piła na strzeźwienie...~- Najmilejsza moja!...~- 14068 2, 24| z cicha o wczorajszym, a strzygąc uszami, bych czego nowego 14069 2, 22| głosem jęczą wisielce, a strzygi z nietoperzowymi skrzydłami 14070 4, 44| podrapał się frasobliwie albo strzygnął ślepiami, ku strażnikom 14071 2, 18| za wymiona jeno, że mleko strzykało na wełniak i na ziemię. 14072 4, 39| zachodu, z pól niesły się strzykania koników i głosy przepiórek, 14073 3, 36| i pola przemówiły cichym strzykaniem koników i głosami przepiórek 14074 3, 33| Wymion byś lepiej pilnowała, strzykasz ano mlekiem na wełniak.~ 14075 4, 45| Starszy zakurzył papierosa i strzyknąwszy przez zęby jął się użalać, 14076 2, 18| A mnie pacierza uczył i strzylać uczył, i kiej rodzony ociec 14077 1, 9 | panów jeździlim cięgiem... strzylałem i ja niezgorzej... że młodszy 14078 2, 13| jeszcze jako tako człowiek strzymać wstrzymał, że to ino ci 14079 1, 8 | krzepki, ze dwadzieścia roków strzymam - nie bójcie się!~- I nieboja 14080 3, 31| jeno stoi o barany, bo je strzyże, a z czegóż to nas oskubie, 14081 1, 11| Lipcach chałupy bez tych jej strzyżek...~Ogarnęła się nieco w 14082 3, 31| z wyrw głębokich kieby w studniach gwiazdy bystro świeciły.~ 14083 3, 36| że skądciś wołają.~Żuraw studzienny wynosił się tuż przed nim, 14084 1, 10| głośniej, a skrzypy wrótni i studziennych żurawi, rozmowy, krzyki 14085 1, 8 | wolno, mu drewniana noga stukała. - Pijcie do mnie, Pietrze, 14086 4, 39| siedziała. Antkowa może za taką śtukę dobrze posiedzieć i zapłacić!~ 14087 1, 4 | buteleczce pod światło, stuknął nią mocno.~- Dajcie no drugi 14088 3, 30| oczy, zaś omdlałe nogi stulały się bezwolnie i ledwie 14089 3, 32| dobrodziej w komżę ubrany i stułę, z gołą głową, że mu jaże 14090 1, 2 | przyszedł zaraz dziad może stuletni, prosty jak świeca, twarz 14091 3, 34| albo kobietą, to by mordy stulili!~- Zawrzyj i ty pysk, parobie 14092 1, 3 | się! - zawołał sędzia.~- Stulta pyski, kiej sąd mówi, bo 14093 4, 47| po coś me brał? po coś me stumanił? po coś me przywiódł do 14094 3, 31| odszukać.~Ale ta kradzież tak sturbowała wszystkich, że choć dzień 14095 2, 16| stawał słupka i drapał stwardniałą skorupę dobierając się do 14096 2, 24| nagła:~Wisi na krzyżu Pan, Stwórca nieba,~Płakać za grzechy, 14097 2, 13| załopotało nad wszelkim stworzeniem - widać było, jak zając 14098 2, 20| napomknąć o tym, całkiem nie stworzyłaby sobie.~A Rocho, że to dobry 14099 2, 13| długo w noc dogasały i stygły na niebie krwawe zarzewia, 14100 1, 9 | żarzyły blado, kieby ta miedź stygnąca, spod sinych chmur zaczęły 14101 2, 13| się barwione jako te żużle stygnące - a wszystkie szły na siebie, 14102 4, 47| ławie, wyjmowała z niej stygnącymi rękami wszystko, co se była 14103 1, 12| misek chodźta, ludzie, bo stygnie!~- Cichoj, głupi, znajdzie 14104 4, 37| za takiego gospodarza...~Stypa była suta, Hanka zapraszała 14105 1, 8 | sól, a w końcu i wędzonej, suchej kiełbasy na przegryzkę. ~ 14106 2, 25| jeno nastała jaka godzina suchsza i słońce zaświeciło, roiło 14107 3, 28| kobiet, przebierających się suchszymi miejscami do kościoła.~Hanka 14108 4, 42| lubią brzuchów trząchać i suchymi ozorami mleć.~Że zaś już 14109 3, 29| zwalił do cna i razem z sufitem runął do środka, że przez 14110 2, 17| i pobił go! Jak te psy o sukę ,.tak się o ciebie zagryzają.~- 14111 1, 10| zwiesnę, kiej wam u tej suki tak źle...~- Dyć się nie 14112 4, 48| skoro mój syn nosi kapłańską sukienkę, to splamić się jej nigdy 14113 1, 2 | pierzem. Wyciągnął białą sukmanę i pas czerwony, a potem 14114 1, 2 | pasiaste wełniaki, białe sukmany, to całe pęki motków szarej 14115 1, 3 | stole, okrytym czerwonym suknem, i nałożyli złote łańcuchy 14116 1, 12| ściana, a młoducha niby to sukno czerwone.~- Jutro powiecie...~- 14117 2, 22| mieniącą, jakoby kto rosy suł po owych pajęczynach, a 14118 1, 1 | tabakierkę do mężczyzn - brali sumiennie i z szacunkiem w szczypty, 14119 1, 11| były niby węże półkolisto sunące w cichości; przymrozek brał 14120 3, 26| i z uciechy serdecznej.~Sunęła się tak cichuśko jako ten 14121 3, 26| jakiś grosz też być musi w supełkach, to juści, że chętliwie 14122 3, 34| odwodząc go na stronę i supląc przed nim turbacje, kiejby 14123 4, 38| wykręcać od ochfiary, to każden supłał z węzełków ten grosz jakiś, 14124 3, 33| złotych bierzcie, do równa - supłała z węzełka dodając po dziesiątce - 14125 4, 42| lubością skisły zapach wapna i surowej gliny, że dopiero o zmierzchu 14126 2, 20| nie powinniście zbytnią surowością zrażać do siebie kobiety, 14127 3, 30| wczorajszym? - szepnęła Jagustynka susząc plecy przed kominem.~- Juści, 14128 1, 3 | Trzepnął batem, bo na suszce, co dźwigała Bożą Mękę, 14129 3, 29| przestępując z nogi na nogę.~- Suszej będzie! - szepnęła któraś 14130 1, 7 | pomagał w te pędy i rwał suszki, rwał dęby, rwał gałęzie 14131 2, 14| leżało na kupie, a co grzybów suszonych, serów, słojów różnych, 14132 4, 45| ogrodu, nie wypada ci tu suszyć zębów.~To rad nierad wziął 14133 4, 49| wiater rozwiewał mu włosy i suszył twarz spotniałą z męki, 14134 3, 29| przestrzał wywarte, po płotach suszyli przeprane dopiero co szmaty, 14135 4, 48| zakrystii.~- Tak mnie parzy sutanna! - zaskarżył się odwracając 14136 4, 40| na ostro do sporządzania sutego obiadu, lecz dosłyszawszy 14137 3, 31| urastały z kuntentności.~Sutszą też wieczerzę kazała Hanka 14138 3, 31| jeszcze nie zarobili na sutsze jadło. ~Wrychle też, pod 14139 1, 12| wczoraj, bo poczęstunek był sutszy i barzej niewolili gospodarze. 14140 3, 30| wszyćkie we świątecznych sutych wełniakach, w chustkach, 14141 3, 33| poczekam... - powiadał swachom, rającym mu różne dziewuchy.~ 14142 2, 25| młódź druga, wyrosła, bujna, swarliwa i na bitki wszelkie łakoma, 14143 4, 48| naszczekiwały psy wielce swarliwie, a od Kłębów buchały niekiej 14144 3, 28| albo Żydowinom, co się ze swarliwości a głupoty chrześcijańskiego 14145 2, 13| Najstarsi ludzie nie baczyli tak swarliwych i uprzykrzonych wiatrów.~ 14146 3, 34| przestrzegała ciszej.~- Prawda, że śwarna i przystrojona, a i gospodyni 14147 1, 8 | To nie gospodarskie? Nie śwarne? Nie poczciwe? Co?...~- 14148 2, 13| zadymionych chałupach i swarzyli z ckności niemało, bo ciężko 14149 2, 14| to im przecież Magda ni swat, ni brat:~Pogadali o tym 14150 2, 15| patrzył, mnie za to chciał swatać ze swoją siostrą, wdową, 14151 4, 43| się chłopakowi za lasem i swawolą, ale tak go strasznie rozżaliła 14152 3, 32| wyprzódki i baraszkowały swawolnie, jaże Pietrek Borynów, obzierając 14153 3, 30| sołtys musiał rozganiać swawolników, bo nie sposób się było 14154 1, 7 | a przymuszał, a Józia ze swej strony i Hanka pilnowały 14155 4, 43| snadź Pan Jezus pofolgował swemu miłosierdziu, chociaż bowiem 14156 2, 24| czasem nie pociągnęli do świadczenia.~Drogi z nagła opustoszały 14157 2, 24| choćby i widział podpalanie, świadczyć nie może, bo ociec i w złości 14158 1, 3 | przesłuchiwanie świadków.~Najpierw świadczyła poszkodowana, Dominikowa 14159 2, 16| darami, by prawdzie dać świadectwo."~Długo czytał opowieść 14160 2, 16| światłość daleką, w ten świadek cudu, w ten widomy znak 14161 4, 48| tu i ówdzie, ale Bóg mi świadkiem, jako cię nie podejrzewałam 14162 1, 3 | zawadzała o stół sędziowski.~- Świadkujecie?~- Niby to za świadka? ni, 14163 4, 37| stowarzyszając się do upodoby, świarcząc sobie przyjacielstwa i raz 14164 3, 33| sprawiedliwych wzywając na świarczenie i poratunek.~Biedota jeno 14165 3, 33| trzymała wójtową stronę, nawet świarczyła przeciwko Kozłom, gdyż była 14166 3, 33| boć przy ludziach w oczy świarczyli sobie przyjacielstwo, witali 14167 4, 44| się któryś, a za nim wielu świarczyło to samo; zaś gorętsi jęli 14168 3, 33| tych paru złotych dobrość świarczymy. Przeciek już pyskują, co 14169 4, 45| kochania i dni barzej cudnych.~Światami dusza się jego nosi, górnie 14170 1, 8 | się ździebko przyodziały świąteczniej i wnet wychodzili.~- A chłopaki 14171 3, 29| zajęli się przyodziewkiem świątecznym, czesaniem, myciem i szorowaniem 14172 2, 24| mrokach, znaczącą się jeno światełkami okien, patrzył zdumiony, 14173 3, 34| Rozdział 9~Jeszczech były po świątkach umajenia chałup do cna nie 14174 4, 48| przed nim kieby przed tym świątkiem i modli się niezgłębioną 14175 3, 32| obiad i kosze zbierać, że to świątkować mieli od południa.~Mówiły 14176 4, 38| napatrzył onym pozłotom, światłom, obrazom i innym świętościom; 14177 3, 26| Niebo się rozlewało z wolna światłościami, zniżając się coraz barzej 14178 1, 2 | odpowiedziała, wytykając ku światłu głowę i osłaniając ręką 14179 1, 7 | spuszczał, a potem znowu inne, światowe całkiem o Jasiu, jadącym


spozy-swiat | swica-tegos | telo-udzia | udzie-utraf | utrap-winci | winia-wycho | wychu-wyped | wypel-wyzdr | wyzdy-zakom | zakon-zasch | zasci-zdrad | zdrap-zmien | zmier-zzuwa

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL