Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Chlopi

IntraText - Concordances

(Hapax - words occurring once)
utrap-winci | winia-wycho | wychu-wyped | wypel-wyzdr | wyzdy-zakom | zakon-zasch | zasci-zdrad | zdrap-zmien | zmier-zzuwa

      Tom, Rozdzial
15686 3, 31| dusze, ludzie chodzili w utrapieniu, wzdychający i żalni, ze 15687 2, 13| przyginały się niby w ciężkim, utrudzającym chodzie pod wzgórze... Patrzył 15688 1, 11| przynajmę, byś się zbytnio nie utrudzała... obaczysz!...~pogadywał 15689 3, 29| żwawo się podnosił do nowych utrudzeń i turbacji.~A przed kościołem 15690 3, 32| szło na rzadki pytel, bo utrudzeni byli, zaś chłopy rozpytywały 15691 4, 42| kieracie, nie bacząc na utrudzenie ni na żar, dnie bowiem szły 15692 2, 14| rozliczaniem. Niemało się utrudziła nad tylachnem pieniędzy, 15693 4, 40| Pódzi, Jantoś, pora spać... Utrudziłeś się dzisia niemało...~- 15694 1, 7 | narządziła, że to wielce był utrudzon.~Głuche milczenie zaległo 15695 2, 16| stracą, Józka niech maku utrze, jeszcze tyla do zrobienia, 15696 4, 40| Hale, jeszcze się nie utrzyma i zleci!~- A mało go to 15697 4, 47| me, co? Miłujesz? Dyć me utul ten ostatni razik, dyć me 15698 2, 24| chałupy kochanej. Rychło się utuliła, bo stary jął się wypytywać 15699 3, 31| pocieszenie i w ramiona brać, że utuliwszy żałoście zapraszała, bych 15700 3, 36| garnczek.~- Ksiądz tak samo utwierdza! - przywtórzyła Hanka.~- 15701 3, 28| Zaklął z cicha, ale się teraz utwierdzał coraz bardziej że ona coś 15702 2, 20| przełazie i jeszcze lepiej się utwierdził w pewności, że to Antek 15703 3, 28| jej nie chciało po omacku utykać! - myślała Hanka wyzierając 15704 4, 49| wszystkiemu, jeszczek ona utykała o kiju, z przewiązanymi 15705 2, 18| A gdzieżeś się to tak utytłała w śniegu?...~- Gdzie? Ze 15706 3, 30| też gdzieś Jagnę i tęgo utytłali, nawet Józce nie przepuszczając, 15707 3, 29| gdzieniegdzie już i kij albo utytłana mietlica...~Wójt cosik tłumaczył 15708 1, 3 | ogiera czas, a świniaś. Utytlesz się zawdy kiej maciora - 15709 2, 24| dookoła stawu i spoglądał z uwagą na pręgi świateł, co chlustały 15710 4, 42| Rozdział 6~- Uwal się już raz i nie przeszkadzaj! - 15711 1, 1 | głowie , która, że ręce miała uwalane ziemią, przez zapaskę ujęła 15712 3, 29| drugim syczały na maciory, uwalone w błocie; gdzie znów stado 15713 3, 32| przelocie.~- Co to jest w tych uwałowanych redlinach?~- Końskiego zęba 15714 3, 27| schowane gdzie w chałupie... Uważajcie pilnie na Hankę, bo jakby 15715 2, 25| za dziewkę, i tak też uważał i honorował. Nie pomogły 15716 3, 29| wszystkie, a wieś swoją uważały za najpierwszą, teraz poniechali 15717 3, 29| za najgładszą była we wsi uważana, siała groch tuż za płotem 15718 4, 43| żalem, przyglądając się uważniej obojgu. Wydali się jej nie 15719 1, 11| a dobrocią. Starszy wżdy uważniejszy jest na to niźli młodziak... 15720 3, 33| do Jagny ciągnę:~- Cie! uważny kiej dziewka po przypadku - 15721 3, 33| chycił za taką kaszę: jak uwędzona!...~- Bogać ta, ździebko 15722 3, 34| drogi. Ktoś dobrodzieja uwiadomił, że wyszedł przed plebanię 15723 2, 20| pojedziesz na świadka. A Bartek uwiadomiony?~- Byłem dzisiaj w kancelarii 15724 3, 30| sprawuj się dobrze! Psy uwiąż, by za wami na drugie wsie 15725 1, 5 | Jagną i Szymkiem, a krowa uwiązana za rogi szła za wozem, z 15726 3, 29| zganiał do kupy, to krowie uwiązanej do trześni kłak siana podrzucał 15727 4, 42| przywiódł im swojego Kruczka i uwiązawszy go pod chałupą uciekał jakby 15728 2, 16| odpowiedziała, sił jej zbrakło, głos uwiązł w gardle, serce dygotało 15729 3, 30| życia takiego cudaka nie uwidziała! - przykucnęła pobok.~- 15730 2, 18| Szukałem cię w oborze, a nie uwidziałem...~- Bom wtedy już musiała 15731 4, 40| siedział z Rochem w ganku, a uwidziawszy wyszedł naprzeciw w opłotki.~ 15732 3, 32| obronie nikto nie stanie, ale uwidzicie, czyje ostanie na wierzchu!~ 15733 4, 41| kryjesz, że ani sposobu cię uwidzieć?~- Kaj? Wygnała me twoja 15734 4, 43| pola mglały coraz barzej, uwiędły, a niedojrzały owoc opadał 15735 4, 49| mówili poważniejsi.~Ale uwierzono, gdy kowal wrócił z miasta 15736 3, 34| Powiadali mi coś o tym, ale nie uwierzyłem.~- Bo to i nie do wiary! 15737 4, 49| się kurzyło, ale święcie uwierzyły, tylko jedna Jagustynka 15738 3, 28| koryto, przecież trza go uwiesić do rozbierania. .~- W izbie 15739 3, 26| umarły, gdy mu nowe serce uwieszą, serce ze słońca uczynione, 15740 3, 35| dam mojemu iść! Kapoty się uwieszę, i choćby mi kulasy obcięli, 15741 1, 5 | przystając przed wstążkami, które uwieszone w górze, kołysały się na 15742 3, 26| głośniejsze.~Od lampki płonącej, uwieszonej na sznurze przed wielkim 15743 3, 32| modlitwą łzy płynęły z oczu, uwieszonych na Chrystusie przybitym 15744 3, 30| jeno, co tam nieco dzieci uwijało się nad stawem śmigając 15745 2, 16| Kubowe miejsce.~A w chałupie uwijano się żwawo, Józka przyśpiewywała 15746 3, 32| nawet wrona gniazda nie uwije ni żaden ptak nie przysiądzie. 15747 1, 3 | gospodarzem do miasta! - Uwił kłak siana i wyczyścił jej 15748 3, 35| z dziesięć lat ubyło.~- Uwińcie się ze sprzedażą, zróbcie, 15749 4, 41| chciało się lecieć, to w mig uwinęła się z robotą i nim Hanka 15750 4, 40| skinienie.~Rychło się jednak uwinęli z jadłem i zaraz poszli 15751 3, 31| obsiane pola.~Prędko się uwinęły z wywodem, bo dzieciak się 15752 1, 5 | Dominików stoi przy wieprzku.~- Uwińta się rychło, to se ździebko 15753 3, 32| drożynie, kiej różaniec uwity z czerwonych, pasiastych 15754 2, 24| podpalaczach ojców rodzonych, o uwodzicielach i grzesznikach takich, których 15755 1, 2 | chodzić będą, abo się nad wami użalą - zagadała gorąco wójtowa.~- 15756 3, 30| do żywej skóry dojęły!- użalała się wesoło Jagustynka wpadając 15757 2, 14| Borynie nie powiedzieć słowa, użalali się nad nią tak poczciwie, 15758 4, 37| juści, co ta była niegłodna użalań się nad sobą, ale zawdy 15759 1, 10| dobrodzieja po radę, po użalenie się, to go ino skrzyczał 15760 3, 30| skąd miała, i nawet się nie użalił nad jej umęczeniem daleką 15761 2, 13| przyjacielstwie. Hale, powiesz co, użalisz się, juści! Co mu ta kobieta, 15762 2, 13| co się jej tam od rana uzbierało, i przewiedła przez izbę 15763 2, 22| skwarze dzień cały, bo nikto z uzdą do niego nie wyszedł, dopiero 15764 3, 29| dzieuchy we dwie konia za uzdę ciągnęły, bo słuchać pono 15765 3, 29| dolę i przekarmić głodne, uzdrowić chore albo wystarczyć swoimi 15766 1, 12| nawet źróbka urwała się z uździenicy i przychodziła do wyrka 15767 4, 47| wszyćko śmiertelne wiano, użebrane przez całe życie, rozłożyła 15768 2, 20| że nocami pies latał i użerał jak wściekły, a rzucał się 15769 2, 15| jucha! - szepnął Antek z uznaniem, ale nie bez złości.~- Mało 15770 3, 36| ziemiach wszelkie stworzenie uznojone legło w cichy i słodki sen, 15771 2, 24| tak się tym rozjątrzył i uzuchwalił, że wyrwał jakiś kołek i 15772 1, 11| pójdziesz za wdowca,~Da uzwiłabym ci wieniec,~Da z samego 15773 3, 32| dobrodziejowi z furkę jaką użyczę.~- Bóg zapłać, bo i koniczyna 15774 2, 22| gospodarze bogacze, gospodynie użyczliwe, a dzieuchy piękne, tośmy 15775 2, 25| dla Jagusi, boć nigdy tego użyczliwego słowa jej nie dał, a tak 15776 4, 42| prześmiechów.~- Potańcuj z nią, użyj se choć tyla, kiej ci matka 15777 1, 12| Kuba, przejedzcie ździebko, użyjcie i wy wesela!~- Bóg ci zapłać! 15778 4, 47| zrobił to samo! Nie bój się, użyłem jak pies w studni, bo com 15779 1, 5 | mieli, nakupowali różności i użyli jarmarku, co się zowie. 15780 3, 28| zaboli: nie taka głupia, używa se do woli...~- Jakże?~Podniosła 15781 4, 49| łajdusie zapowietrzony !~- Używałaś, to nażrej się teraz wstydu, 15782 4, 38| morzę głodem, a sama to se używam kiej dziedziczka. Tak się 15783 3, 26| obleczeniu... ni razu nie używaną... dyć z tych naleźnych 15784 3, 26| a wszystko czyste, nie używane zgoła, by nie marać, zawsze 15785 4, 45| i tak ciągnąca oczy, tak wabiąca jarzącymi ślepiami, tak 15786 1, 4 | zapiskała cienko jakoby ptaszek wabiący abo i bębenek zahurkotał 15787 2, 19| flet zaś przegwizdywał i wabił kiej ten kos na zwiesnę, 15788 4, 38| który, czy aby starszy nie wącha kaj pod ścianą?~- Dopierom 15789 1, 12| Darmo probował, oblizywał, wąchał. nie mógł, ręka mu opadła 15790 2, 13| przestąpiwszy próg wyciągała gębulę, wąchała, to śnieg jęła zlizywać, 15791 2, 19| kawalerów, na Płoszkę Stacha, Wachnika, wójtowego brata i drugich, 15792 2, 25| wiódł sołtys.~A trzecie były Wachniki, chłopy drobne, suche, ale 15793 2, 13| skrzeczała.~- Nie przemarzły! Wachnikom tak wiatry przeziębiły, 15794 2, 15| ważył, a i miał jeszcze wadę, że za takiego się miał 15795 3, 32| pieniądze też oszukuje na wadze. Zaś potem już z Kozłową 15796 2, 19| rodzicielami cięgiem się wadził, a za Ulisią chciał całe 15797 1, 6 | cóż ba, jak nie o gront. Wadzili się już z pół roku, się 15798 2, 20| hulano, pito, czasem się wadzono, czasem za łby brano, 15799 3, 30| dźwigać od mich z dobrą już wagą w kałdunach, a Pietrek z 15800 2, 19| Zmyślna jucha jest, choć wagi nie trzyma, ty będziesz 15801 1, 9 | przegarniał raz w raz kijaszkiem wągielki i cichym głosem mówił: ~... 15802 1, 10| oczy świeciły się jako te wągliki, a kuł żelazo czerwone mocno, 15803 1, 5 | pieniędzy wywalić musi, ale wagować się nie było co, bo Kuba 15804 2, 16| przychodził, a ludzie też wagowali się mówić o nim przed nią... 15805 4, 41| stał czas jakiś nad stawem wagując się w sobie, w którą stronę 15806 3, 33| inszy poredzi? Każden się waguje iść na pierwszego, bo każden 15807 1, 6 | odpowiedziała po chwili, wahająca już i niepewna.~- Więcej 15808 1, 2 | skrzepiła głuche jeszcze, wahające postanowienia. ~Gront mój, 15809 2, 13| w topolową drogę i nieco wahająco rozglądał się po zgubionych 15810 2, 20| podobnie. Stary dotychczas się wahał, kalkulował, nie odmawiał 15811 2, 21| kołująca jeszcze, pełna wahań wstawała w niej niezmożona 15812 2, 21| że spełniła wszystko bez wahania.~- Bylicę zabrali Bartek, 15813 2, 14| ostali sami.~Hanka po długim wahaniu, po wielu nieśmiałych wzdychach 15814 4, 49| garście i jął się do roboty, waląc pokos za pokosem z taką 15815 2, 25| otworzyć i z trwogą patrzył na walącą się ciżbę, wchodzili w milczeniu, 15816 1, 12| stał pod okapem stajni, walał się teraz pod progiem.~- 15817 4, 45| kałuże po wczorajszej burzy i walały się połamane wierzchoły 15818 2, 14| belek, a płótno grubachnymi wałami leżało na kupie, a co grzybów 15819 3, 32| fur wywiezie... co się ma wałęsać po próżnicy!~- Przy was 15820 4, 41| bowiem było pełno ludzi, wałęsających się gadzin i dzieci. Przyśpiewki 15821 2, 25| drzewo dla młynarza, a reszta wałęsała się po chałupach, wysiadywała 15822 2, 24| rozpusty i cięgiem się po wsi wałęsały, kiej wilki, upatrując, 15823 3, 26| nagie.~- Wiatry zerwały, ale wałkoniowi nie chciało się naprawić! - 15824 1, 7 | czytał je przecież mojemu Walkowi, to i ja, i mój słuchalim, 15825 3, 29| pochowek, gdy wtem Jasiek walnął łopatą w garnek, że rozleciał 15826 1, 5 | miał być na świętą Kordulę, walny i ostatni już przed Godami, 15827 1, 5 | czerwonych i grubych kiej liny, wały żółtego sadła, boczki wędzone, 15828 2, 25| w niezdrowy czas, kiej wapory smrodliwe biją z tającej 15829 1, 7 | wyskakują i szczerzą kły... i warczą...i straszą... i świecą 15830 2, 25| robił zawzięcie, że ino warczała gruda i błoto wyrzucane, 15831 1, 6 | puszczała w wir wrzeciono, że z warczeniem, kieby bąk, kręciło się 15832 1, 12| słomę, a pies legł w podle, warkał i polizywał go po twarzy.~ 15833 3, 36| doszedł znad stawu jego warkliwy, gniewny głos:~- Czego za 15834 1, 11| w końcu rzekła:~- Ostaw warkocz, ostaw, zda się Borynie, 15835 1, 11| miała na zwiniętych, grubych warkoczach, ale jeszcze się urodniejsza 15836 2, 24| stoczków, mrowił się naród i warkotał kiej rzeka kołysząc się 15837 2, 22| izbę, że jeno wrzeciona warkotały, a czasem ogień trzasnął 15838 2, 23| jakby ciężkim, druzgocącym warkotern wód, zrywających lodowe 15839 1, 2 | powiedział Boryna~- Hale - ludzie warna zwrócą krowę abo i co poradzą. 15840 2, 18| co dnia, w każden wieczór warowałem jak pies pod brogiem, nie 15841 2, 15| których zboże się mełło, warowali przy gankach, reszta siedziała 15842 2, 15| pogwarę czasu nie było - dwóch warowało przy piłach, zwalało porznięte 15843 1, 3 | Ty znajdku, ty pokrako warsiaska! Ty! - I bił zapamiętale, 15844 3, 31| do lasu poleciała!~- We Warsiawie siedzi od wczoraj, po dzieci 15845 4, 39| na zwiesnę przywiezła z Warsiawy. Wpadło do grapy z ukropem 15846 1, 10| uczona, bo w szkołach była we Warszawie...~- Pewnie, pewnie... - 15847 2, 21| Macieju, ale też ziąb, no, wartałoby do karczmy na rozgrzewkę 15848 4, 47| wrzaskiem.~- La was to ino warte śmiechu, co? Zbóje zapowietrzone, 15849 1, 11| uciesznych, przegonów i waru krwi młodej kochania pragnącej. 15850 3, 27| siedź, póki nie zamrze! waruj swojego! - nakazywała srogo 15851 3, 33| Psy mięsa pilnują! Warują, a w końcu ty, chłopie, 15852 3, 36| brzęczały muchy i Łapa, warujący przy gospodarzu, ziewnął 15853 4, 43| przestawała z Łapą nieodstępnie warującym i z boćkiem, któren przychodził 15854 3, 29| Mateusza i jak pies dni całe waruje pod kryminałem, a zanosi 15855 1, 4 | spiesznie, a pilnie baczyła, czy warza nie schodzi, by przynieść 15856 1, 5 | wiatr, mącił wody stężałe, warzył resztki zieleni i rwał ostatnie 15857 2, 25| chałupie jeno raz w dzień warzyli jadło, a sól za jedyną okrasę 15858 3, 29| południa nadjechał długim wasągiem stary handlarz Judka ze 15859 3, 31| przyodziani, zeskakiwali z wasągów rzucając pozdrowienia kobietom 15860 1, 3 | Żydówki i nuż zaglądać do wasągu, macać pod grochowinami, 15861 3, 31| prawda, że i wam ciężko... i wasi mężowie z drugimi... no 15862 3, 31| odziane, ale sielnie miniaste; wąsiska im sterczały kiej wiechy 15863 3, 33| proga Nastka, że to ino wąski sadek ich dzielił.~- No 15864 2, 18| poszła szczytową ścianą do wąskiego przejścia między sadem a 15865 3, 32| rękoma; rozwłóczyli się po wąskiej drożynie, kiej różaniec 15866 3, 32| się radośnie niby te krze wątłe, a toć gwarzą, cieszą się, 15867 2, 18| mus... - uśmiechnęła się wątpiąco.~- Sam się obiecał, nikto 15868 1, 7 | jak wszyscy ludzie?... - wątpiła Jagustynka.~- A żebyście 15869 1, 11| łóżka, a znowu chwyciły wątpliwości różne i żale, i jak te jastrzębie 15870 2, 19| chyba krzepciejszy niźli Wawrzek z Woli?...~- Nie zbiłem 15871 3, 32| na Marysię Balcerkównę z Wawrzkiem: gdziesik pod płotem, w 15872 2, 19| jeszcze się pono lekuje...~- Wawrzona! Powiadali o tym, alem wierzyć 15873 1, 1 | czarownica to też jest; a Wawrzonowym krowom to chto mleko odebrał, 15874 4, 43| żeście świńtuch i tyla! I ani ważcie się mnie czepiać.~Odbiegła 15875 2, 19| Juści, że w tym, prócz tego ważenia, innej prawdy nie było, 15876 4, 42| niego kobiety kieby kole tej ważnej osoby, często dokładając 15877 2, 24| różności, jeno tyle że ciszej i ważniej.~- Stary pono tak zbił Jagnę, 15878 3, 28| pamiętajcie, com rzekł! O ważniejszą sprawę idzie... Wiecie, 15879 2, 19| przynęt były jeszcze większe, ważniejsze sprawy, zarówno obchodzące 15880 4, 40| brać kije. Mnie się ta nie ważono tknąć ni palcem. Niechby 15881 2, 19| burza, że gotów się był ważyć na wszystko, byle zaraz 15882 1, 6 | otwierał drzwi do sieni.~Wbiegła Józka zadyszana, przypadła 15883 2, 16| jeno do trumny to ochotnie wbiją gwoździe ostatnie, by się 15884 3, 33| pewnie! - przywtórzyli wbijając oczy w michę.~- Byliście 15885 3, 29| jeszcze pogięte i w ziemię wbite; dachu nie było całkiem, 15886 3, 26| przypłaszczonych zagonach i wbitych w ziemię, obwalanych mułem 15887 2, 21| sprawie ze dworem, którą wbrew zapewnieniom wójta przegrał 15888 2, 22| nieznacznie stróżując oczami drzwi wchodowych.~- A wiało też dzisiaj, 15889 4, 39| natknąwszy się na wójtową, wchodzącą między opłotki, długo jej 15890 3, 27| zwracając się prędko do wchodzącej właśnie Nastki Gołębianki, 15891 4, 47| godzinę, ale musiałam iść... wchodzę do chałupy... a on stoi 15892 3, 36| na nią.~- Może już do wsi wchodzi... może już... - myślała 15893 3, 30| odwiedziwszy przódzi Borynę, wchodziła do Hanki.~- Byłam u chorego. 15894 1, 2 | porykiwania krów, które wchodziły do stawu po kolana, piły 15895 4, 42| dokoła i zaglądał przez okno wciągając z lubością skisły zapach 15896 1, 12| przywtarzała, by szli, to wójt wciągnął do kupy, usadził przy sobie 15897 3, 29| Do dołu ziemniaczanego wciągnęłam się z dziećmi i tak do świtania 15898 1, 12| dojrzał w sieni Jankla. Wciągnęli go wnet do izby.~Żyd czapkę 15899 3, 36| podciąć, czynili toż samo, wcinając się posobnie w omgloną łąkę 15900 4, 40| tym kreminale, żeby ich wciorności.~- Dopieroś to się, chudziaku, 15901 3, 36| otwarte okna Borynowej chałupy wciskały się te wszystkie głosy ludzi 15902 2, 16| nie obzierać się, to złe, wciśnie się i na cały rok ostanie! - 15903 1, 9 | umarłych; dwie lampki tliły się wciśnięte w piasek, wiatr zawiewał 15904 4, 38| ludzie zażywając chłodu i wczasów~Cichy zmierzch stawał się 15905 3, 30| dobiegały święta i dni słodkich wczasowań, powszednie jutro stojało 15906 3, 27| pierwszy dopadnie dziedzictwa i wczepi weń pazury, to i niełacno 15907 4, 40| nawet, że świnie pyskają wczesne ziemniaki, a kury rozgrzebują 15908 4, 48| szły na zajdach. Ale mimo wczesnej godziny upał się już wzmagał, 15909 3, 36| pas jak bór, nie taka, jak wczorajsza.~- Taka to kiepska, co?~- 15910 4, 40| stawiając mu w ganku żeleźniak z wczorajszymi ziemniakami, że przyczajał 15911 4, 45| przesiadywał zagłębiony wczytaniu albo jeno se medytujący.~ 15912 2, 19| gwałtu nie można czynić, bo wda się w to sąd i prócz kozy 15913 4, 37| łzy.~- By chociaż synowie wdali się w niego - wyrzekł potem 15914 4, 49| rykiem całe rozjuszone stado.~Wdarli się do chałupy kiej burza, 15915 2, 13| błota przymarzłego i śmieci wdeptanych, że niech ino odgrzało od 15916 4, 37| trwożnie na czarne wieko.~- Wdowaś teraz, Jaguś, wdowa! - szepnął 15917 1, 7 | cię nikt nie widział, a wdowieństwu daj spokój, to nie na twój 15918 3, 26| garnuszek, chleb mam, to se wdrobię i pojem galanto.~Jakoż Kłębowa 15919 3, 26| miseczce, w któren stara wdrobiła chleb i pojadała z wolna 15920 3, 34| pana wójta ledwie na wóz wdygowali, spity był kiej świnia!~- 15921 4, 37| papierem. Ubier też miał wdziany co najlepszy: białą kapotę, 15922 3, 26| wieś całą i najgłębsza, wdzięczna radość zatrzęsła jej sercem, 15923 2, 17| czułość, niewypowiedziana wdzięczność gorzała w jej sercu, że 15924 4, 42| świecie.~I był mu niezmiernie wdzięczny za dobroć, ale chociaż 15925 3, 27| czym jeno mogły.~Juści, że wdzięcznym sercem przyjmowała nie stowarzyszając 15926 4, 42| stodoły, kaj spali, już się wdzierają mąty pierwszych świtań.~ 15927 4, 43| piukające, że stare z krzykiem wdzierały się do izby, mu Józka 15928 3, 28| utykał na wybojach, jeno węchem zmierzając ku wodzie, bo 15929 4, 48| Częstochowy! Raźniej będzie nama wędrować z księżykiem i honorniej! 15930 2, 16| z kijami, bo na piechty wędrowali; po karczmach szły o nich 15931 4, 42| jednako ze wschodu na zachód wędrowało słońce siejąc nieubłaganie 15932 2, 22| z cicha jeszcze dziady i wędrowce różne powiadali...~ w 15933 4, 37| Wywrzyjcie drzwi, niech se ta wędrownica odleci na Jezusowe pola... 15934 4, 48| przystępujące do komunii wędrowniki - jak przez mgłę widział, 15935 4, 45| dzwoniły bory dalekie i te wędrujące chmury, i ta przenajświętsza 15936 1, 4 | buczały jako ten bąk, kiej się wedrze do izby ze dworu i lecący 15937 1, 5 | wały żółtego sadła, boczki wędzone, połcie słoniny, szynki -. 15938 1, 8 | chleb, sól, a w końcu i wędzonej, suchej kiełbasy na przegryzkę. ~ 15939 3, 33| przyciesie jeszcze by wytrzymały, węgary jeno dać nowe... ściany 15940 1, 2 | poprawił pasa, wraził węgielek we fajkę i pyknął parę razy.~- 15941 4, 41| bierąc się do wygarniania węgli z pieca.~- Trza będzie ludziom 15942 4, 37| przysypując raz po raz na węgliki jagód jałowcowych.~Jagusia 15943 3, 32| Dosięgli drugiego kopca, węgłowego. Wielki był kiej usypisko; 15944 1, 7 | na Jędrka, że świnie nie wegnane do chlewów, a kury nocują 15945 3, 26| ździebko przygarnąć, nim wejdzie między chałupy, ale miała 15946 2, 22| że każden mógł poznać od wejrzenia.~Tyla wystrzygnęła, że można 15947 3, 30| słowa pociechy!~- Jezu, wejrzyj miłościwie, wspomóż, bo 15948 2, 17| spotkała się zaraz przy wejściu w kruchcie z Hanką, pochwaliła 15949 1, 7 | w portkach pasiastych z wełniakowego sukna, rozczerwienił się, 15950 4, 40| droga wypadnie - podał jej wełnianą chustę, takusieńką, jaką 15951 1, 3 | ostrożnie, czasem śmignął po wełnie jakie jagniątko głupie, 15952 3, 27| się stada chmur, białym, wełnistym barankom podobne, bo gdziesik 15953 1, 10| tylko... - wiatr resztę słów wepchnął mu do gardła, że ksiądz 15954 3, 33| tej smutnej cichości jeno Weronczyn płacz chlipał.~Naraz pan 15955 2, 14| młodszemu by też trza... Weronczynym dzieciom też... zbóje 15956 2, 13| przetoczyli do sieni zabawiać z Weronczynymi dziećmi, wrychle też jazgoty 15957 2, 14| wnet w całym domu, bo u Weroniki już spali, a stary też wkrótce 15958 3, 31| południa, nałazili się po wertepach i zabłocili po pasy, gdyż 15959 4, 38| dziadygi, a wszystko się weseliło pospólnie; czyniąc taki 15960 4, 38| jakie muzyki!~- I wiela to weselisk odprawi się w zapusty! ~- 15961 1, 8 | że Boryna wyprawi sielne weselisko.~- Wyprawi abo i nie wyprawi! - 15962 2, 23| przeganiać się i gzić kieby na weselisku, całą gromadą przeleciały 15963 1, 12| Jagusię, wystrojoną jeszcze po weselnemu, matka wiedła z braćmi i 15964 3, 32| i podnosił się raźniej i weselniej.~Ruszyli dalej, bierąc się 15965 3, 30| radośnie, wody dzwoniły weselnym bełkotem, bory zaszumiały, 15966 3, 31| się drogi, rozbrzmiewając weselnymi krzykami. Zagotowało się 15967 3, 30| rozsłoneczniony i jakiś zgoła weselszy. Ptaki śpiewały rozgłośniej, 15968 2, 19| kumali się jedni z drugimi i wesołości całym sercem zażywali. Rzepecka 15969 2, 22| izba roztrzęsła gwarem i wesołością.~I jeszcze długo w noc tak 15970 1, 1 | Ze śpiewami a pokrzykami wesołymi spędzano bydło z pastwisk, 15971 3, 33| to się za nią upomni, kto wesprze? Trza było wszystko znieść 15972 3, 33| ściany też by podporami wesprzeć... klamrami ściągnąć... 15973 1, 3 | podniesą, ręce rozłożą i westchną modlitewnie, a padną wnetki 15974 4, 45| że nieraz chciało się jej westchnąć, przeżegnać i zapłakać, 15975 3, 28| Uradzę to sama wszystkiemu !~Westchnęły obie na swoje sieroctwo 15976 2, 24| bolesne echa i szmer łkań, westchnień i modłów gorących.~Nabożeństwo 15977 1, 4 | serca skruszone i łzami, westchnieniami, krzykiem wołające do Pana 15978 2, 13| ze skowytem jako te psy węszące tropu, gryzły zagony, warczały 15979 4, 39| była nogi połamała, nim weszłam tutaj!~- Tak ci to źle z 15980 1, 3 | zaspali dzisiaj, bo słońce już weszło i rozczerwieniło szrony, 15981 1, 11| bardziej, gdy Ewka z Jagustynką weszły, niosąc przed sobą z wielką 15982 1, 11| przysiadała po ławkach, to wet się zrywała i zaczynała 15983 1, 3 | się nawaliło, że ani palca wetknąć, i parli się coraz krzepciej 15984 3, 27| Wywiedła dzieci na ganek i wetknąwszy im po glonku chleba przywołała 15985 3, 33| imał się po ździebku pracy wetującej.~Juści, co nie szło jeszcze, 15986 1, 11| w borze na zwiesnę.~A i wewnątrz wyporządzone było galanto.~ 15987 2, 20| radosna wrzawa, ten spokój wewnętrzny i ta cicha, głęboka dufność.~ 15988 3, 34| mig położyła zboża, rzeka wezbrała, a ze wszystkich rowów, 15989 2, 23| rwiącym potokiem z serc wezbranych i biła we świat wszystek 15990 2, 24| krzywd, że buchnęła nagłym, wezbranym potokiem wypominków i żalów 15991 2, 21| strasznie bolały, a zaś ten węzeł płachty, zakręcony w kij, 15992 3, 33| bierzcie, do równa - supłała z węzełka dodając po dziesiątce - 15993 3, 28| piechty przyszedł z jednym węzełkiem, a teraz by go i we cztery 15994 4, 38| ochfiary, to każden supłał z węzełków ten grosz jakiś, a często 15995 1, 12| Dominikowa wniosła przodem w węzełku skibkę chleba, soli szczyptę, 15996 4, 37| przy zmarłym. U Borynowego wezgłowia było coraz widniej od świec 15997 1, 2 | chciałem, ale nieboszka peda: "Weźmiem, przyda się w domu, co mamy 15998 3, 34| robi swoje bez nas, to i my weźmy się do swojego przez niego - 15999 1, 9 | szeptał z przejęciem.~- Wezną to? - pytał cicho Witek 16000 4, 49| łyskawice, leciały niby stado wężów ognistych, leciały wyrwane 16001 2, 23| ropiące brzaski pełzały w wężowych skrętach wskroś cieniów, 16002 2, 13| a skoczy i lutymi kłami weżre się we świat...~- jeszcze 16003 3, 28| Młynarzowa przed wieczorem wezwała sprzątać pokoje, bo pewnikiem 16004 1, 7 | było od samego rana, bo wezwali do rodzącej kobiety na drugi 16005 4, 44| czego, to i niełatwo się wezwyczai.~- Moiściewy, a jaki to 16006 3, 29| do tego się już był naród wezwyczaił rozumiejąc dobrze, jako 16007 4, 39| zabrała się do roboty i wezwyczajone ręce robiły prawie same, 16008 4, 44| trudno, naród jeszcze nie wezwyczajony do oporu.~- Boja się bele 16009 2, 21| przez zapaskę i kaftan, a wgniatały się w żywe mięso, ramiona 16010 3, 36| sobą coraz dłuższe pokosy i wgniecione ślady nóg.~Zaś nim słońce 16011 4, 39| zdrad Antkowych tak boleśnie wgryzła się w serce, że ledwie już 16012 3, 30| rękoma, gdyż ani bosaków, ni wiader nie pozwolili zabierać z 16013 1, 10| Witek coraz to nosił mu wodę wiaderkiem i ukradkiem prał w potoku 16014 3, 27| trzasnęła znowu trepem w wiaderko ciskając rozsrożonymi oczyma 16015 4, 49| po dziesięć...~I tak te wiadomości przygnębiły ludzi, że mało 16016 4, 39| tak jednak zgryziona wiadomością, że cały dzień chodziła 16017 2, 22| zakrzyczała rozczerwieniona, boć wiadomym było, że z Mateuszem dobrze 16018 3, 35| strzechę.~Jagna wyszła z wiadrem po wodę do stawu.~Wtedy 16019 1, 11| zaśpiewały:~A już ci to, już!~Po wianeczku tuż -~Kornet wity. czepiec 16020 1, 5 | sprzedające; która cebule we wiankach albo i we workach;~która 16021 3, 32| przystrojony w zeszłoroczne wianuszki a obraziki, ubrane firaneczkami, 16022 4, 42| przeróżne głosy wraz z leciuśkim wiaterkiem, któren zaswywolił we zbożach, 16023 3, 28| kominie i wystrugiwał im wiatraczki; nawet w podwórzu szukała; 16024 4, 38| śpiewa ze wszystkiego serca wiatrom, polom, niebu jasnemu i 16025 2, 24| idą na niego, ściskają i wiążą w pęta, że już ruchać się 16026 2, 17| znosiła mur z komory ubrania, wiązała wstążki u koszuli pod szyją, 16027 1, 10| pakowali się, wynosili statki, wiązali toboły; Hanka mdlała 16028 2, 16| w czepeczkach białych, wiązanych pod brodę, i w katanach 16029 2, 23| skoczył do brogu, przytkał wiązką dziurę... trzasnęła zapałka 16030 2, 23| wlekąc za sobą wielgachną wiązkę słomy, przystanął na mgnienie, 16031 1, 12| łzy i rozpacze jęły mu się wić postanowienia jakieś, medytacje, 16032 1, 2 | struga światła i jak błyska wica zamigotała i padła na 16033 2, 13| Zima rośnie i na złych wichrach przyjedzie.~I rosła zima, 16034 3, 36| siebie, pora zaszumieć z wichrami weselną pieśń życia, a nie 16035 2, 13| przyleciały zapowiednie wici.~Jakoś wnet po świętej Barbarze, 16036 4, 45| robili, pilnuj lepiej gnoju i wideł, rozumiesz! A język trzymaj 16037 2, 25| przy cepach, widły przy widłach i z krzykiem ogromnym runęli 16038 3, 36| szedł zagonami cicho, niby widmo błogosławiące każdej grudce 16039 2, 23| zwałów ciemnicy wybłyskiwały widmowe bladości śniegów, to jakieś 16040 4, 40| noc była głucha, chociaż widnawa, gwiazdy zaglądały w okna 16041 3, 32| złotymi łuskami, w te wsie widniejące na wyżniach suchych, a ledwie 16042 3, 29| dziwnie przesłonecznioną widność; niebo wisiało wysoko, niby 16043 2, 20| zmusił do tańcowania, widocznie, że chciał z wami awantury, 16044 2, 24| płaczem, wzruszona jego widokiem i przypomnieniami bijącymi 16045 2, 16| ten świadek cudu, w ten widomy znak zmiłowania Pańskiego 16046 3, 31| cudem i w najlichszej trawce widomym.~To i mnogi ów naród obzierał 16047 4, 47| ni ziębi, ale , które widują co dnia, jak się schodzi 16048 3, 31| samotności, tyle jeno ludzi widując, co w obiad i wieczorem, 16049 3, 35| że możecie się z Antkiem widywać raz na tydzień.~Hanka, opatrzywszy 16050 4, 45| rozradowany, a już co dnia widywał w kościele, klęczała 16051 1, 11| napomykali, że tu i ówdzie widywali ich razem, jak się zmawiali... - 16052 1, 10| chciała, to się i prawie nie widywały.~- Bo się u nich nie przelewa, 16053 2, 20| prosto nie było sposobu widywania się bez jej pomocy. Cna 16054 1, 5 | się był ostał i którego widywano samotnie brodzącym po łąkach, 16055 2, 25| strasznymi snami, pełnymi mar i widzeń gorączkowych.~A skoro się 16056 2, 16| bo snem się jej wydało to widzenie, majakiem, niczym więcej... 16057 1, 12| wszystko i myślami, i tym widzeniem czującym po wsi chodził, 16058 1, 11| brzaskach jako w sennym widzeniu i przepadała w ćmie nieprzeniknionej, 16059 2, 22| ciemnych, prześwietlonych widziadłami, co jak żagwie buchały krwawą 16060 4, 45| pierących nad stawem.~- Widziałyście, jak się to pawi! A to przejdzie 16061 3, 32| świętym witał dawno nie widziane progi, a nie-jeden na ziem 16062 1, 9 | liczniej, bo nigdy jeszcze nie widziano tyle ptactwa razem - patrzano 16063 3, 34| zawdy obejrzeć Poszliśmy... widzim z dala, prawda, leżą jakieś 16064 2, 15| drygał niekiedy, niby ta wiecha na wietrze.~- Sprawny jucha! - 16065 3, 28| żywy mróz siedzi... Okna wiechciami pozatykane... jedno łóżko 16066 3, 32| zamorzone.~- Ady byś choć wiechciem wytarł wałacha! - wsiadła 16067 4, 42| sobotę po południu, zieloną wiechę zatknął na kominie i poleciał 16068 1, 9 | sadłem wysmarować i nowe wiechetki ze słomy przyciąć - Kuba 16069 1, 5 | wycierał jej ognojone boki wiechetkiem i na noc przyrzucał koniczyny, 16070 3, 31| wąsiska im sterczały kiej wiechy konopne i oczyma toczyli 16071 3, 28| młynarz przysłał ryb cały więcierz i że po obiedzie będą jeszcze 16072 3, 31| We wszystkich chałupach wieczerzali, wszędy przez wywarte okna 16073 4, 46| i ludzie zasiedli przed wieczerzami, a po wsi rozwiały się zapachy 16074 3, 26| u Kłębów siedzieli przy wieczerzanych miskach.~Łyżka na nią czekała 16075 3, 31| się zwijały na łęgach i wieczorna, zwiesnowa cichość przędła 16076 2, 22| Kłębów na oną przęślicową wieczornicę.~Kłębowa sprosiła głównie 16077 3, 30| niekaj pokazywały, a chłód wieczorny zaciągał z pól.~Już wszystkie 16078 2, 19| ognie zapalali i spieszyli z wieczorowymi obrządkami, jeszcze wodę 16079 2, 23| do dna dusz, pożeranych wieczystym głodem trwania... ~Nie mogli 16080 3, 36| raźnie kole szopy opłotkami wiedącymi na pole, natknął się na 16081 3, 36| wszędy bił mocny zapach traw więdnących.~Pogoda była jakby wybrana 16082 4, 48| żarów i nic o sobie nie wiedzące.~Nie wiedzieli również, 16083 2, 13| skrzyczał, niechby nawet i zbił, wiedziałaby, że w chałupie jest chłop 16084 2, 20| dołoży! Żeby tak na mnie, wiedziałabym, co zrobić! Józkę sprałabym, 16085 4, 48| Mówię to, co wiem! Juści, wiedziałam, że spotykasz tu i ówdzie, 16086 1, 5 | jak komu potrzeba, a nie wiedziałbym, co wam potrzeba!~- Cyganisz 16087 2, 23| nieprzypomnianym, a jeno przez dusze wiedzianym, jakoby w tym śnie cudownym, 16088 4, 37| dychać poredziła.~- Nie wiedzieliście to? - pytał Jambroż łagodnie.~- 16089 2, 16| diabelskich, bo na potępienie się wiedziesz i wieczny ogień! - Ale upadł 16090 2, 17| jako ten łan, a nad nim wieją szaty błękitne, szaty czerwone, 16091 3, 28| psa żal by na świat gonić, wiejba, dachy trzeszczały, chmurzyska 16092 2, 18| wytrzymać trudno na takiej wiejbie, a dziedzicowi by się tam 16093 2, 22| się działo, dawno, przed wiekami, że jeno o tym w starych 16094 3, 34| Zapakują, to i puszczą, wiekować tam nie będziemy, ale kiej 16095 4, 47| ale przeciek nie będzie wiekowała.~Spomniały mu się Jagusine 16096 1, 9 | szły coraz niżej i coraz większymi stadami, że niebo pokryło 16097 4, 37| puści. Bych ci światłość wiekuista! Bych ci... - zaniesła się 16098 3, 30| prawice swojej sadzać w chwale wiekuistej! Jako przyjdzie ten czas, 16099 3, 36| powtarzał, żegnając się wielekroć razy i zaczynając pacierz 16100 3, 32| niżej, jakby we dnie michy wielgachnej, a tak przysłoniona drzewami, 16101 1, 5 | być a teraz jest pono we wielgich szkołach i na dochtora praktykuje...~- 16102 4, 40| kazał zaszlachtować przed Wielkanocą.~- No, no, niezgorsze pęto, 16103 1, 5 | jajka dawali latoś za spis wielkanocny - więcej niż połowa była 16104 3, 26| którymś organiściakiem. Po wielkanocnym spisie do Woli idą, kiej 16105 3, 30| zwyczaju, w drugie święto Wielkanocy, po sumie, ścigali się, 16106 2, 22| zaklęte, gdzie rycerze, wielkoludy, zamki one; widma straszliwe, 16107 3, 26| gospodyni, ale sobota to ci wielkopostna, to z mlekiem jeść mi się 16108 3, 26| wschodu do zachodu, jako ta wielmożna Boża wysłanniczka, łaski 16109 4, 44| za stodołę.~- Kiej takie wielmożne, to niech przykażą świniom, 16110 1, 5 | ciężkie wykwitało z głębin w wieńcach wron i kawek, co się zrywały 16111 1, 11| wdowca,~Da uzwiłabym ci wieniec,~Da z samego jałowca!~A 16112 3, 33| to się wyleguje kiej ten wieprz.~- Dobrodziej pewnie na 16113 3, 32| wywierając całą złość na wieprzaku, jaże z kwikiem pognał, 16114 1, 5 | znów na hakach wisiały całe wieprzki wypaproszone i broczące 16115 3, 28| wnet o nim, mocno zajęci wieprzkiem, któren nie zawiódł przewidywań, 16116 3, 28| się i kiej nie huknie w wieprzkowy łeb między uszy, świńtuch 16117 3, 31| dzieuchy kręciły się na bokach wiercąc ślepiami parobków, a komornice 16118 1, 8 | naśmiechliwe...~- Czarownica jucha, wierci ślepiami kiej świderkiem - 16119 2, 16| świąteczne, oprawiano śledzie, wiercono w niepolewanych donicach 16120 2, 22| ci co poredzę, służebnico wierna.~Obejrzała chorego i zafrasowało 16121 4, 47| służyła ci będę za tego psa wiernego, za ostatnią dziewkę!~ 16122 4, 45| pieski przeprowadzały ich wiernie z niemałym jazgotem i docieraniem.~ 16123 1, 7 | co lepszy był od ludzi i wierniejszy Panu, zastanowiło wszystkich 16124 3, 30| Szła ku niemu z tym sercem wiernym i kochającym, utęskniona 16125 4, 42| nóżki zaskamlał wpatrzony wiernymi ślepiami w Jego twarz umęczoną 16126 4, 44| obsadzoną pokrzywionymi wierzbami, ale tam się jeno lśniły 16127 4, 37| nie czekając gruszków na wierzbie.~Na to powstał Grzela, wójtów 16128 3, 31| rozbielone albo rozzieleniałe wierzbowymi pędami.~Przychodziły i ciepłe 16129 2, 13| snopki z dachów, czasem i wierzchół pomniejszy, że leciały w 16130 3, 34| najwyższe drzewa szarpały się wierzchołkami; ptaki jakieś z wrzaskiem 16131 4, 40| nocy, rosa kapała obficie z wierzchołków, trzepiąc o liście i trawy, 16132 3, 31| przekrzyki, rżenia koni, skrzypy wierzei, cielęce beki, gęgoty gęsi 16133 3, 28| rękoma, że zwalił się na bok wierzgając kulasami, wtedy mu w mig 16134 2, 22| ruchał uszami. kłapał ozorem, wierzgał, za dzieuchami gonił, a 16135 1, 3 | przed sędziami; dziecko wierzgało nagimi nóżkami i krzyczało 16136 2, 18| zapomnieli...~- Bo wy kowalowi wierzycie, a on cygan najpierwszy...~- 16137 3, 33| Niemców znał dobrze.~Nie wierzyli mu zrazu, ale mimo to cała 16138 3, 33| kiedyś, żem był praw... Nie wierzyliście mi... wasza wola... ale 16139 2, 17| się na wsi, kiej mnie nie wierzysz, każdy ci to samo przytwierdzi, 16140 1, 4 | pies i tumani, a wy głupie wierzyta! - zawołała namiętnie.~- 16141 4, 38| mu się drapać na kolana i wieszać na szyi, tulił ci je poczciwie, 16142 2, 25| ustawała.~Sroki krzyczały wieszając się po nasiennikach, to 16143 1, 9 | jeszcze siwiły w mrokach, wieszali u krzyżów i ruchami tych 16144 3, 28| opłotkach i kilkoro dzieci wieszało się na płotach, ciekawie 16145 3, 26| dymów i dojrzała po sadach wietrzące się pierzyny, to jeno ogarniała 16146 2, 24| rozpękła.~Noc była ciemna i wietrzna, topole przyginały się z 16147 1, 10| kaszkiet i zapiął kapotę, bo wietrzno było i ziąb przejmujący 16148 3, 26| czerwieniły się pościele wietrzone i różny przyodziewek, a 16149 4, 41| Już tam Hanka pierzynę wietrzy a wzdycha...~Rozżarł się 16150 3, 27| przez wywarte okno wraz z wietrzykiem porannym buchał krzyk gęsi 16151 3, 31| do małego; widziałam, jak wietrzyła na płocie przyodziewę po 16152 3, 29| przeprane dopiero co szmaty, wietrzyli po sadach pościele, ściany 16153 4, 39| na płotach kajś niekaj wietrzyły się pościele, a wszystko, 16154 1, 11| kapot, wełniaków, chustek, wiewających po izbie, niby te ptaki 16155 3, 34| wypełniła się wrzaskiem a wiewającymi kieckami i kapotami, już 16156 2, 15| złość rozbierze, to ci tych wiewiórczych kudłów nadrę i żeber pomacam, 16157 4, 40| zaświergoliły nad głową i wiewiórka przewijając się od boru 16158 4, 43| oprószone, to jeża, to oswojoną wiewiórkę, która strasznie do śmiechu 16159 1, 3 | skakały po sędziach niby wiewiórki.~- Wy Bartłomiej Kozioł? - 16160 3, 30| Głupia, dziedzic to ich więzi czy co?~- Bych się wstawił, 16161 1, 3 | pod siedzeniem, czy nie wiezie czego na sprzedanie.~- Poszły, 16162 2, 13| nie przemawiali, słowa więzły w strapieniach, uśmiechy 16163 3, 31| Juści, trepy całkiem więzną, ale po zbronowaniu rychlej 16164 2, 24| strażników pobił, wyrwał się z więzów i w cały świat poszedł, 16165 3, 35| złota bania na kościelnej wieży błyszczała w słońcu, pola 16166 4, 37| sobótkowe ognie, gdyż to była wigilia świętego Jana, ale co ćma 16167 2, 16| Rozdział 4~W Wigilię przed godnymi świętami już 16168 2, 16| wszędy się szykowano do wigilijnej wieczerzy.~W każdej chałupie, 16169 3, 35| wrzeszczeli po swojemu wijąc się w kupie kiej przydeptane 16170 2, 19| majaczył zbity kłąb ludzki, wijący się dookoła taką gęstwą, 16171 4, 45| że każdemu źle, każden wije się kieby nadeptany piskorz 16172 4, 47| ci Jaśkowego kija, to się wijesz kiej ta przydeptana glista! 16173 1, 6 | Będzie Ulisia i Marysia, i Wikta, i pociotkowe, i drugie... 16174 2, 14| biedą.~Poczuła w sobie taki wilczy głód pracy, takie rozpieranie 16175 1, 3 | rychtyk zwiesna była... i za Wilczym Dołem, wedle Borynowej koniczyny... 16176 2, 16| po paru dniach miętkich i wilgnych mgieł, to obwalił drzewa 16177 3, 30| cicha i od ros obfitych wilgotnawa, z pól pociągał mięciuchny 16178 3, 35| kłoniły się dzwoniąc kłosami, wilgotniały trawy od ros siwych, głosy 16179 3, 26| płachta modrawa przejęta wilgotnością i orosiała, przecierało 16180 2, 20| strachach różnych baby pletły, o wilkach też często, bo pono wydusiły 16181 2, 22| o drzewach gadających, o wilkołakach, o zjawach strasznych północnych 16182 2, 22| Rzekłem swoje, ruszaj precz, wilkom cię każę jeszcze szczuć 16183 2, 13| kiej to stado zgłodniałych wilków; a hulały rzetelnie, bo 16184 2, 13| pola o dobre pół stajania, Winciorkom komin zwaliła, we młynie 16185 1, 11| Juści, że ni Kłęba, ni Winciorków, ni tych morgowych biedot


utrap-winci | winia-wycho | wychu-wyped | wypel-wyzdr | wyzdy-zakom | zakon-zasch | zasci-zdrad | zdrap-zmien | zmier-zzuwa

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL