Prusy Polskie, czyli Królewskie.
Ziemia
Chełmińska, dana przez Konrada I Mazowieckiego jako uposażenie
jałmużnicze Zakonowi krzyżackiemu, tudzież Pomorze polskie
z Gdańskiem, zagrabione Władysławowi Łokietkowi roku 1309
przez Zakon, podlegając rządom krzyżackim, zachowywały
obyczaj i narodowość polską. Ucisk i wyzysk chciwego Zakonu,
doznawany przez wszystkich mieszkańców tych ziem, zarówno
przez wieśniaków, jak szlachtę i mieszczan, zarówno
Polaków, jak Niemców (osiedlających się w miastach),
utrzymywał w nich tradycye swobód, jakie posiadali pierwej pod
rządem Polski lub książąt Pomorskich, i podsycał we
wszystkich mieszkańcach żądzę zrzucenia z siebie jarzma
krzyżackiego.
Czterech
więc rycerzy (mających dobra blisko miasta Radzyna) w ziemi
Chełmińskiej zawiązało, w celu pozbycia się panowania
Zakonu, rodzaj bractwa, sprzysiężenia, które
przyjęło nazwę Jaszczurkowego, podobno z powodu, że
wyobrażenie tego niewinnego gadu służyło spiskowym jako
znak do wzajemnego poznawania się między sobą. Do tego
stowarzyszenia, które ufne w swa siłę, poczęło działać
jawnie, przystąpiła szlachta ziemi Chełmińskiej,
Ostrorodzkiej, Dzierzgowskiej, Elbląskiej, oraz mieszkańcy miast:
Torunia, Brodnicy, Grudziądza, Elbląga, Brunsbergi i innych. Za takie
dążności potępieni przez cesarza niemieckiego, protektora
Zakonu, wysłali spiskowcy roku 1454 przedstawicieli swoich do Krakowa,
gdzie przed królem Kazimierzem Jagiellończykiem oświadczyli
pamiętne słowa, że „jak tylko stali się panami woli swojej,
postanowili natychmiast powrócić na łono dawnej i odwiecznej
ojczyzny, od której obłudą lub siłą oręża
oderwani byli”.
Kiedy
król, po wybuchu wojny z Zakonem, przyjechał z Torunia do
Elbląga, gdzie – jak mówi Bielski – „nie jako za pana, ale ledwie
nie za Boga od tych tam ludzi był przyjęt”, prócz szlachty
przysięgali mu także na wierność trzej biskupi pruscy:
chełmiński, pomezański i sambieński. Nastąpił
sejm w Grudziądzu, na którym stanęła unia ziem „Pruskich”
z Koroną. Senatorowie tych ziem, na równi z koronnymi, mieli
zasiadać w radzie koronnej, czyli Wielkoradzie królewskiej, i wspólnie
króla wybierać. Król przyrzekał, że urzędy w
ziemiach Pruskich będzie rozdawał tylko obywatelom miejscowym. Prusy
zachowywały oddzielny swój skarb, prawo indygenatu i pospolitego
ruszenia w granicach tylko pruskich.
Pokój
toruński, zawarty po skończonej wojnie 13-letniej z Zakonem, roku
1466, pozostawił Wielkiego Mistrza w lennem względem Polski
posiadaniu Prus książęcych. A że księstwo to
leżało na wschód od Prus, połączonych z Polską,
powstały stąd nazwy: Prus wschodnich, czyli
książęcych, pozostawionych Krzyżakom ze stolicą w
Królewcu, oraz Prus zachodnich, czyli polskich lub
królewskich. Te ostatnie razem z Warmią przedstawiały
rozległość około 630 mil kwadratowych i co do
wielkości były prawie równe Prusom wschodnim. Tym sposobem
musiało ustać istnienie postanowionego podczas wojny 13-letniej
województwa Królewieckiego, a stanęły tylko w Prusiech
zachodnich trzy województwa: zamiast Toruńskiego Chełmińskie,
zamiast Elblągskiego Malborskie razem z księstwem
Warmińskiem i zamiast Gdańskiego województwo Pomorskie.
Jeszcze na
początku tej wojny Kazimierz Jagiellończyk ustanowił dla ziem
pruskich i nominował 4 wojewodów: gdańskiego,
toruńskiego, elblągskiego i królewieckiego. Królewiecki
był już wobec pozostawienia tej części Prus Krzyżakom
niepotrzebny. Teraz król ustanowił 3 kasztelanów:
chełmińskiego, elblągskiego i gdańskiego; 3 podkomorzych, 3
chorążych, miecznika i podskarbiego ziem Pruskich, oraz
sędziów po powiatach. Urzędnicy ziemscy w województwach
pruskich byli następujący: podkomorzy, chorąży, sędzia
ziemski, ławnicy czyli sądowi, którzy są asesorami na sądach
ziemskich, i pisarz ziemski.
Najprzód
wszystkie województwa odprawiały sejmiki u siebie.
Województwo Pomorskie, jako największe i aż w czterech
miejscach sejmikujące, miało po tych sejmikach powiatowych sejmik
wojewódzki, czyli „generalik pomorski”. Następnie posłowie
zewsząd wybrani jechali na sejm prowincyonalny, to jest na ów Generał
pruski, który odbywał się kolejno raz w Grudziądzu,
drugi raz w Malborgu, a trzeci raz w Gniewie. Z Generału, na którym
prezydował zawsze książę biskup warmiński, a w
niebytności jego biskup chełmiński, posłowie jechali na
sejm koronny. Jeżeli który sejmik w 3 województwach nie
stanął, nie mogło być Generału, albo jeżeli
zerwano Generał, posłowie na sejm koronny nie jechali.
Początkowo na Generałach pruskich sam król powinien był
przewodniczyć. Zwano je po łacinie Conventus Generales.
Senat
pruski (Wielkorada Prus polskich) składał się z 15
senatorów czyli wielkoradców, a mianowicie: 2 biskupów:
chełmińskiego i warmińskiego (bo dwaj inni, sambieński i
pomezański, ze swemi dyecezyami pozostali u Krzyżaków w
Prusiech wschodnich), 3 wojewodów 3 kasztelanów, 3 podkomorzych,
3 przedstawicieli głównych miast pruskich: Gdańska,
Elbląga i Torunia, i wreszcie podskarbiego ziem Pruskich. Tak w senacie
pruskim, jako i na Generałach, urzędowy tytuł prezydującego
księcia biskupa warmińskiego był: Princeps Sacri Romani
Imperii, t. j. książę świętego państwa
rzymskiego, i ten w sprawach kościoła nie podlegał arcybiskupowi
gnieźnieńskiemu, tylko samej Stolicy Apostolskiej.
Do Senatu
Koronnego (od roku 1466) wchodziło 8 senatorów pruskich, a
mianowicie: 2 biskupów, 3 wojewodów i 3 kasztelanów,
których krzesła do czasu unii lubelskiej stały razem, jako
oddzielna prowincya. Dopiero na sejmie powyższym (1569 roku) postanowiono
za zgodą ogólną pomięszać krzesła wszystkich
prowincyi Rzeczypospolitej, a więc i pruskie, w pewnym oczywiście
porządku, podług starszeństwa województw. Miecznik ziem
pruskich i inni wszyscy urzędnicy, nie należący do Senatu
Pruskiego, mieli swoje stalla w niższej izbie sejmowej.
Wszystkie
obrady na sejmikach powiatowych i na Generale prowincyi pruskiej odbywały
się po polsku, sami tylko deputowani od miast (Gdańska, Elbląga
i Torunia) mogli czynić wnioski po łacinie, gdyby z tego chcieli
korzystać. Prawa ziemskie, zwane Jus terrestre, nadane przez
Kazimierza Jagiellończyka, z późniejszemi zmianami
obowiązywały szlachtę, której apelacya
służyła do trybunału piotrkowskiego. Później,
na mocy uchwały sejmu z roku 1764, ustanowiony Trybunał Wielkopolski
począł sądzić sprawy kadencyami, w Poznaniu i Bydgoszczy,
dla Wielkopolski i Prus królewskich. Miasta, rządząc się
prawem chełmińskiem, odwoływały się do
sądów nadwornych królewskich.
Prusy
polskie słynęły z handlowych i bogatych miast, nad
Wisłą i Nogatem położonych. O trzech najgłówniejszych:
Gdańsku, Elblągu i Torunia, mówiło pospolite
przysłowie, że: „Toruń piękny, Elbląg mocny,
Gdańsk bogaty”. Wszystkie trzy miały prawo bicia własnej
monety i biły jej dużo. Miasta powyższe dostarczały
Europie: polskie zboże, potaż, wosk i inne produkta, a
sprowadzały morzem dla Polski towary kolonialne, śledzie i ryby
zamorskie, wina francuskie i hiszpańskie, cienkie sukna, tkaniny jedwabne
i t. d. Prusy polskie obfitowały w dobrą glebę, rybne jeziora,
żyzne pastwiska, obfitość pięknego bydła, oraz
bursztyn, wyrzucany falami Bałtyku. Miały te ziemie porty morskie i
zamki warowne, a w miastach bogate mieszczaństwo i kupiectwo. To też
od czasu powrócenia ziem pomorskich do Polski za Kazimierza IV,
statyści zaznaczyli wzrost dostatków w Koronie Polskiej.
|