Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] izby 9 ize 2 j 6 ja 164 jablka 5 jablkiem 2 jablko 1 | Frequency [« »] 184 jej 177 jego 168 dla 164 ja 158 ten 154 jakby 154 jeszcze | Waclaw Berent Zywe Kamienie IntraText - Concordances ja |
Czesc
1 1| wzbronione - tym bardziej ją gwałci: jakby ten krzyk 2 1| tu - Diana druga, ~niech ją jeno złowię!"~Pani Diana 3 1| inni czynią, poniechałem ja zupełnie. Prawdzie jeno 4 1| do kościoła, tatarakiem ją maić i rozsiewać spod piersi 5 1| oburącz za głowę, pochyli ją sobie nad szachami i przylgnie 6 1| będzie już pan Gawan tropić ją wszędy zazdrością swoją.)~ 7 1| szołomie ciężką, jak gdyby ją z śmiertelnego posłania 8 1| swą sięgał i podstawiał ją pod dzban szczodrej pani. 9 1| sępie - i pyta:~"Nie prawdęż ja powiadam, panowie żonglerzy?... 10 1| na karcie. I przywiesza ją potem u kołatki bramy - 11 1| wejrzenia wasze powiadam ja to. Wyście tu oczekiwali 12 1| wejrzenie spoczęło na nim. "I ja również! - słyszy głos jakby 13 1| alteracji nagłej.~"Jakżebym ja nie miał zawierzyć żonglerowi?! 14 1| rycerzowi... A teraz zważ: i ja zastawiłem miecz, aby płaszcz 15 1| mieście?! Co?!) Wiedz tedy: ja go zabiłem na zamku komnatach, 16 1| jakie rozkosze ugrzązłem ja, bracie?! I w jaką pogardę 17 1| piersiach wiarę stygnącą, ja cię powiodę!"~"Dokądże to 18 1| wiarą poety w Graala? Tak ja o tobie mniemać muszę... 19 2| chwilę lekarz siwobrody.~"Ja, stary, dawnom je sobie 20 2| wszyscy ci chorzy. Z nimi to ja ziołami paskudzić się muszę, 21 2| ciągle namowy. Pókiś młody!." Ja zaś, stary, jednakim już 22 2| z powszechnością."~"Wolę ja po stokroć gorące słowo 23 2| kolorach godowych. Ledwie ją zoczył, już mu powabniejsza 24 2| każda kogo, ktoć to kupi, a ja sprzedam."~Z różańców kostką 25 2| duszę pobożnością, wypełnić ją światem!..."~Baśni żonglera 26 2| w wachlarz rozciągnąwszy ją po bokach, wionie z szelestem 27 2| drogocenności wszystkie przeoblekał ją oto - w wielkiej szczodrobliwości 28 2| tymczasem, jak gdyby już ją przystroiwszy, ramiona na 29 2| jakiś!" Alić druga w bok ją trącała; skrzyżowały ze 30 2| I obwołuje się głucho:~"Ja, Radocha, grzesznica, ludziom 31 2| wiankiem róż na czepcu.~"Ja nie chcę tej nocy umierać!" - 32 2| jastrząb na stado zlata.~"Ja chcę żyć! - łka dziewczyna 33 2| wianuszkiem. I powlecze ją za sobą, bardziej teraz 34 2| klejnotami z torby mnich ją pewnie przystroi za sułtankę. 35 2| pannie opowiadał? lub opiewa ją trubadur jaki?... Więc i 36 2| zgwałconej na zamku, to mu się ją wyśle, kędy zechce - i do 37 3| strzemionom pani.~"Twoich ja praw spowiednika naruszać 38 3| w pokorze twojej. Będę i ja surowa w błaganiu moim: 39 3| zdjętą, pod oczy Podjąć ją sobie każę."~Aż się sokół 40 3| mnicha:~Królowo, niewiele ja wiem. To jedno powiedzieć 41 3| rycerz wiecznie! Bowiem ja wziąłem na się jego grzech 42 3| rycerstwa. A za królem i ja się kochać nie przestawam... 43 3| Niczym on sokół, próżno ja, Pani, w twe wyże spoglądam: - 44 3| kapturem onym przeżywam ja w sobie wszystkie dzieje 45 3| i mówi wonczas z siebie. Ja zaś w nyży okiennej przy 46 3| pieśń nowa rozpocząć ma, tam ja wymyślnymi sploty w złoto 47 3| którym mówiła królowa?"~"Ja, panie!... Ot, ja, ja!"~" 48 3| królowa?"~"Ja, panie!... Ot, ja, ja!"~"Masz u pułapu kościoła 49 3| Ja, panie!... Ot, ja, ja!"~"Masz u pułapu kościoła 50 3| wraz do innej, szczypać ją słowem satyrów. Rychło patrzeć, 51 3| kundlem grubym. Zbodnąć ją biegnie Panek drażniony, 52 3| wprzódy do kopytek - drażni ją cap - bym widział, czyś 53 3| ująć musiał:~"Nie o naszych ja przecie myślałem! Wszakże 54 3| zaglądał - a głęboko. Aż mu ją odjęła sprzed ust.~"Za com 55 3| ocknął się w duszy.~Chwyci ją za rękę jak w kleszcz i 56 3| srodze nie wytrzeszczaj! bo ja się i dominikańskich nie 57 3| wszystkim, co nowe!... Ach, jak ja nienawidzę tych kajań się 58 3| na ramieniu - pokochałam ja te przepychy nasze, ale 59 3| dośćże ci, wagancie durny, że ja bym za tobą i na ostatnie 60 3| na mnie, a widział, jak ja ciebie chcę w tej chwili, 61 3| Z lubością powtarzać ją będą oświeceni po szerokim 62 3| wieczności, która jest. Ja ci ją dam - nie kościoły."~" 63 3| wieczności, która jest. Ja ci ją dam - nie kościoły."~"Satanassa 64 3| porę jeszcze dopadli.~A gdy ją mściwość docuciła rychło, 65 3| odsadzi się pod komin, by ją wszyscy dobrze słyszeli - 66 3| grzmiał głos linochoda, by ją z miejsca w kominie powiesić.~ 67 3| jak skrzydłem czerwonym ją ogarnął - i okrutnym blaskiem 68 3| chwili dziewka.~A lekarz ją z miejsca w pysk, aż się 69 3| niedźwiedziu tkliwy! Uważ: tyżeś ją na tęskliwości swoje pięknie 70 3| obłóczył, tym ci milej inny ją teraz rozdziewa - akuratnie 71 3| onymi szmatami schodził, nim ją gdzie znowu w jakiej bandzie 72 3| drugiemu kochanką, trzeci ją aż w suknie stroi, czwarty 73 3| ruszać poczyna!... Tylko czym ja go obwiążę? - Począł się 74 3| Znowuż ty! - Uszczypnie ją lekarz w policzek. - Ty 75 3| wieżami. A żonglerzy? Niech ją ujrzą tylko w krasie nowej 76 3| wyście to, wyście wieszać ją chcieli" - krzyknie nie 77 3| rybałtów. - Raz po raz wieszać ją chcą u kramów lub pieców... 78 3| paryskich może mistrzów spróbuję ja się jednak i z tobą" - myśli. 79 3| worem swych narzędzi. I ja tu, lekarz, z wami. Zgoła 80 3| o drugą ścianę. - Jeśli ja w całości zniosę bebechy 81 3| owo na waszym stole? Zna ją przecie miasto całe. Albo 82 3| zarządź jakoś, bo..."~"Już ja tu z nimi...! Siadać!" - 83 3| zaraz zyskiem nie płaci. A ja kołem tu między nimi tkwiący, 84 3| ratuszu. Pochwalili mnie, jako ja ich teraz chwalę: cielce 85 3| zechce na miasto, za kurwę ją okrzykną i zapiszą na ratuszu.~ 86 3| Wystarczyłoby żakowi poklepać ją w zamian gdzie niżej.) Lecz 87 3| węzłem ostatnim związało ją z wagantami. Rozkłada się 88 3| głębokiej. Zda się mrze ją te szyby w ołowiu jak o 89 3| narodzisz lepszych!" - pociesza ją rycerz od stołu gromko i 90 3| Ostawajcież tedy z Bogiem. Ja stąd precz odchodzę - pewnie 91 3| jego pawęży uderzył, że mu ją kantem w podłogę wbił i 92 3| Boże nikomu popróbować. Ja na twe zbiry tarczy nie 93 3| która prędzej zwiędła, nim ją wyrwano."~A żakom widzi 94 3| co ty mnie tak smagasz? Ja na twą duszę jeszcze nie 95 3| apage! Jam franciszkanin, ja minoryta: z maluczkich najkorniejszy."~ 96 4| błędnego rycerstwa. Więc mamże ja się powstydzić?... Żem człek 97 4| wstydu: z nimi wyruszyłem ja z grodu. Dokąd zasię sam 98 4| przy ciele gęślarza, tu ją ze sobą przywiodły. "Ma 99 4| żałobie. "Sądzono!" - pociesza ją zarazem po kochanka stracie.~" 100 4| jęli waganty. Nauczyć by ją igry jakiej?... Skoczki 101 4| jaki że nazbyt często ryczą ją żaki pilne po szkołach. 102 4| ich koło siebie widzi. "Ja nie bakałarz, bym kilka 103 4| strumienia?...~"Wolnam i ja!" - huknie nagle, wyrzucając 104 4| rozdrożu owcę zbłąkaną, na bary ją wziął i odnosi przeorowi - 105 4| musi, powiedziano mu, kto ją ujrzy za życia w glorii 106 4| ranka tę tu Postać, kwiatami ją przystrajając. Jakże pił 107 4| usta. Tu, tu na wargach ją mam! - bo tej róży, rzuconej 108 4| zwiastowania nie maluj: ja nie chcę, by Mi ona zwiastowała!"~ 109 4| przeor nie dozwala. "Ojcze, ja doznałem...!"~"Nakazuję 110 4| na końcu sznura, zarzuca ją bratu na szyję. I wiedzie 111 4| chciał goliarda; na bok ją odłożył, dłonią przyklepał: 112 4| roztrzęsiona brodą. Odmładzała ją myśli ożyłość w słowie. ( 113 4| celom snadź i mistrz sam ją uważa. Z nami jest! Nie 114 4| podjął na chwilę księgę, by ją wnet odłożyć - ...Dante?... 115 4| zły sędzia, Kajfasz?!..."~"Ja! - ja! - ja!" - żarliwie, 116 4| sędzia, Kajfasz?!..."~"Ja! - ja! - ja!" - żarliwie, po trzykroć, 117 4| Kajfasz?!..."~"Ja! - ja! - ja!" - żarliwie, po trzykroć, 118 4| wędrownego poetę razem znalazłem ja przecie! Bo czymże są te 119 4| pieśni i muzykę, którymi ją obdarzacie, za wami to właśnie - 120 4| klasztorze!...~Ledwie poznać ją może w żałosnych strzępach 121 4| kapeluszem na głowie, pociągnął ją na ratusz do podatku i do 122 4| jawność już przyszło! Opiszą ją niebawem po wszystkich grodach - 123 4| oczu spod kaptura.~Stropiła ją bardzo ponurość tego wejrzenia. " 124 4| rozdygoce ciałem.~Chwycił ją mocno za ramiona oba.~"Bij!" - 125 4| dziewczyna.~"Głupiaś!..."~W tył ją przegina tym uchwytem, odsuwa 126 4| traw.~"One?!..."~Objęła ją nagle sapliwa nad tym zaduma. 127 4| niemądrość, bo głaszcze ją długo po dłoni.~Tym ośmielona 128 4| niedawno jeszcze...?!~Chwycił ją znowu za ramiona i trzęsie 129 4| mruczy:~"Na ten koniec - ja obity zostałem!"~Ale ona 130 4| na żale mu przekłada, że ją teraz zazdrością swą zanęka, 131 4| tego będzie?!... Zechce ją może zanudzać akuratnym 132 4| niezazdrość znowu zupełna stropi ją w nagłe zamyślenie. A po 133 4| grobowcowe to niegdyś głazy, więc ją nęci płocha wśród nich psota. 134 4| Sprośna ty!" - zgromi ją po raz wtóry. A jednak wielkie 135 4| jeszcze tu swywoli, jeszcze ją obskakuje psotnie! Zaś w 136 4| krosien!..."~Na ramiona ją snadź siostra schwyciła 137 4| gorliwie u krzewu. Zapędziły ją snadź siostry do pracy przerwanej.~ 138 4| tańca stęp bierze. Zanim ją taneczne poniosą skrzydła, 139 4| zanurzy się falach: Liris ją schłonie.~Lecz oto znów 140 4| pantery dziki skok miotnie ją nagle w zawrotny targaniec 141 4| pamięć pieszczot skręca ją wciąż kapryśnie i wystawiać 142 4| grodzkiego kramu wstążek nakupi. Ja zasię i te kudły swe ostrzygę, 143 4| to na kanoniach śpiewał ją. Tu pewnie gędziec pieśń 144 4| te rzeczy biorą, głaskał ją tylko po ciemieniu.~"Z najczystszego 145 4| radośników!""~"Och, z matką bym ja swoją!..." - Wyrzuciły się 146 4| pełna, gdy coś dobywało ją z pąkowych zatuleń, jak 147 4| młodych muzyka.~Więc słyszy ją znowuż?!... Słyszy w tej 148 4| evangelium aeternum. Napisał zaś ją franciszkanin Gerardus - 149 4| Ewangelii wiecznej. Dognębić ją starał się nawet uniwersytet 150 4| mającego Ewangelię wieczną, aby ją opowiadał wszystkiemu narodowi 151 4| woła zza larwy a krzyża:~"Ja, goliardus, poeta wędrowny, 152 4| obwołuje spod kiru a krzyża:~"Ja, goliardus, poeta wędrowny, 153 4| chyłkiem - nie aby zaczepiać ją śmieli, lecz by się wszystkiego 154 4| wyzwolenia dla jego duszy. Aż ją mąż w tym pohamować musiał. 155 4| szaleńcem zuchwałym...~Zgonił ją jednak, ułapił jak tę dziewkę 156 4| spodziewałem się wcale. Kowalem ją sobie przez lat cztery - 157 4| się przecie taki, który ją kupił!... Pewnie zapatrzył 158 4| po łbie nietrzeźwym.~Już ją ma przy piersiach. "Szczupła 159 4| zasłony. Już tylko na wznak ją przeginając podrywa gwałtownie 160 4| w garść lampę, podejmuje ją wysoko. I patrzy spod dłoni.~ 161 4| bardziej otyłe? Tylko że ja nawiedzałam cię często w 162 4| szklenicę ze stołu, przewęzi ją jednym zaciskiem - w klepsydrę 163 4| jeszcze podjął, na łokciu ją wsparł. I wystawił oblicze 164 4| by ona moją była, gdybym ja od cię wolny był!"~Niedźwiedź