Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] widzisz 3 widzów 3 wie 15 wiec 141 wiecej 23 wiecha 1 wiechy 1 | Frequency [« »] 147 jest 146 sobie 141 ta 141 wiec 135 chwili 134 nim 133 lecz | Waclaw Berent Zywe Kamienie IntraText - Concordances wiec |
Czesc
1 1| łoża snem już tylko nęciły, więc zaniedbywane kobiety taką 2 1| najbliższe się stało ołtarzów.~Więc zatrzasnęli biskupi dźwierze 3 1| daleko ustawiły się skromnie. Więc aż westchnął mimo woli, 4 1| jak każecie. Sięgnijcież więc tym żwawiej ku swym jałmużnicom 5 1| bodaj jedyne!~Wyświadczcie więc i tę łaskę, urodzone i szlachetne: 6 1| statkiem i bardzo roztropnie. Więc rychło uprzykrzyli sobie 7 1| szczodrość spod chudej była fary, więc pozazdrościwszy żonglerom 8 1| O sąsiedzie gada!..." Więc słuchają wszyscy i wszyscy 9 1| Datków coś bardzo niewiele!" Więc skrzywi się i przerwie opowieść 10 1| na weselu tej panny wołu więc nie będzie! Ale dobra pieczeń 11 1| na rejestrach wyższych.~Więc gorycz powoli napełniała 12 1| na igrę się wywodzi, a więc Apollinowego jest rodu? 13 1| spozierając na goliarda. Więc on jakoś smętnie opuścił 14 1| mi dusza pokorę nakaże."~"Więc idź do kościoła."~"Pójdę!..."~ 15 1| każdemu, kto słuchać zechce; a więc nie po łacinie, oświeconym 16 1| oglądają się za tobą."~Tak więc poszanowanie dla swej szaty 17 1| grodzie młodzież rycerska. Więc się śpieszy skoczka, bowiem 18 1| słyszy, zda się, wcale.~Więc się przypatrują temu ptakowi, 19 1| sam tu pono zostanę... Więc to jedno już tylko powiem 20 1| czasów ostudziły gniew panów. Więc niech goliard odszczeka 21 1| widoku całkiem już nie lubił. Więc był bardzo zgnębiony tym 22 1| zrażać do się wybawcy swego. Więc popatrzał nań uważnie i 23 1| waśnie o nas po rynkach." "Więc czemu powody dawasz?" "Bo 24 1| żachnie się tedy:~Kędyż więc pójdę? gdzie się podzieję? 25 1| inaczej: dobre! Odgaduje więc w nim raczej wielki upór 26 1| swoich wedle takich wzorów. Więc nie bądź jak one!... Ilekroć 27 1| ciekawości bezkorzystnej. Więc jaka na cię dola czeka? 28 2| mniszych odczytywań ton. Więc nad zgiełkiem sukiennic 29 2| dobrym słowie człeczyna. Więc rzecze im:~"Baczcież, mili, 30 2| syna swego na mękę dał, więc i na wasze, pomnijcie! uleczenie: 31 2| mieć - kobiet to rzecz... Więc ci pacierza nie dam - jałmużną 32 2| opiewa ją trubadur jaki?... Więc i miecz mój nawet ośmieszyli, 33 2| była, w osobie własnej! Więc tylko wasza łez o tej dworce 34 2| godzinę ponurych przewidywań.~Więc choć wolny jeszcze, i tu 35 2| począł mnichowi po żyłach.~Więc imał się czym prędzej pacierzy.~ 36 2| nawoływanie do się miasta całego. Więc po długich odymaniach się, 37 2| choćby ojców własnych tylko. Więc pohukuje wciąż.~"Milczeć!..." - 38 2| szeptał do się w trwogę Więc raz jeszcze przeszedł sukiennice, 39 2| Otrząsnął się goliard. - Więc mój rycerz błędny tu się 40 2| dojrzeć pod rozblaski zachodu, więc zda się, że po tych Jakubowych 41 2| wzywa przynaglaniem dzwonów. Więc pośpieszają rzesze wszystkie. 42 2| sutymi okapami kamienic. Więc mrocznie i tu było, ale 43 2| twoje w medytacji nad winem. Więc pośpieszaj czym prędzej 44 2| żadnej u mnie w domu nie ma - więc się nie bój!"~Widzi goliard: 45 3| wiedział, czego chcą od niego. Więc się tylko szponami berła 46 3| spojrzał jej jeszcze w twarz. Więc zgubi strzemię i "popraw, 47 3| opowiadać sobie ona powieść! - Więc aż się wstydzi. A gdy palce 48 3| oto oczyma w jej urodzie. Więc ta jej głowa na wiotkiej 49 3| choć niby wszystko oddaje, więc kompania wesoła sama ściąga 50 3| zaczepności od pierwszego słowa. Więc zezem baczy na skoczkę. 51 3| gnuśno: długo i cierpliwie. Więc czekają z łapą na mieszku 52 3| była już w pomszczeniu, więc zatrzymała myśl na ciekawości 53 3| Spostrzeże to skoczka, więc ściągnie mu kaptur z głowy 54 3| mógł docisnąć się w tłumie, więc się w swym gieźle i z bosymi 55 3| skrzydłem ramienia swego.~Więc się zdrzemnął uspokojony. 56 3| widziały jeszcze... Czyżby?!... Więc poczną szukać w pamięci, 57 3| rzeczy dziwne i piękne, a więc i na te motyle, i kwietne 58 3| kobiety po miastach. Jakże więc zapomnieć! - wyrzucają sobie.~ 59 3| nie kazi. I nie herold. Więc w tamtą stronę darmo białka 60 3| nazbyt podobać w sukni. Więc mnie zanękasz teraz tym 61 3| całowaniach?... Kochaj, więc, jak my tu wszyscy, nasze 62 3| księdza z wiatykiem: lekarza. Więc choć niewiele słyszysz w 63 3| za jej przewiny zważyć. Więc w księgę niebieską zapisze 64 3| lekarz przy pulsie chorego, więc po chwili znów ich zaczepia 65 3| śmiesz nawet patrzeć?... Więc poza siebie obejrzyj się 66 3| jednak i z tobą" - myśli. Więc rzecze z umysłu niedbale:~" 67 3| wyższej piękności i mocy." "Więc co z tego?" - żachnęli się 68 3| pomrukiem odpowiedzieli jemu, więc zwraca się czym prędzej 69 3| dziewką była tymczasem, więc bodaj beczki mlekiem pokarmi " 70 3| mury, szczękać jej żelazem. Więc towarzysz jego wraz z płatnerzem 71 3| dymnikiem. A że gęślarz, więc i z miecha nawet rytmiczne 72 3| ona. "Pewnie, że wolno." Więc dadzą pokój.~Żacy tylko 73 3| płacić dobrem duchowym, więc któryś z nich wiersz na 74 3| wcale, nie stoi o chwalbę, więc przy pierwszych zaraz słowach 75 4| A że rozkaz nierychły, więc ten łeb swój dziwnie kudłaty 76 4| słowa, żłobione w głazie. Więc przechyla się bokiem na 77 4| hymn błędnego rycerstwa. Więc mamże ja się powstydzić?... 78 4| żaków gościńców świata... Więc wyznaję bez wstydu: z nimi 79 4| poniechaniem żalów nad nimi - więc westchną tłumnie. Żałobników 80 4| wyniosło ich dziś z grodu? Więc młódź zwierza się z zamierzeń 81 4| niemu te rzeki młodości.~Więc się tym zamartwiają żaki, 82 4| nie przytrafiło się nigdy.~Więc starsi i najmłodsi hurmem 83 4| niedoświadczeniem dumne), więc w pierwszej chwili nierad 84 4| na gościńcu rzesza młoda.~Więc, dla skrzepienia w młodzieży 85 4| postać Jezusa-za-murem, Więc nie darmo chcieli dominikanie 86 4| Gdzie pokuta obiecana?!... Więc po grzech pana Lancelota 87 4| odzywa się z zamkowej wyży.~Więc zbądź mi wreszcie mniszego 88 4| wnętrznego chyba głosu. Więc mnich pędzle odrzuca i ostrzy 89 4| w swych słowach urągał, więc się przeor obraził. Poniechał 90 4| duszy łaknącej światła.~Więc przeciął jakby dłonią tamte 91 4| promień słońca weń uderzył. Więc się zapamiętał, ubłożył 92 4| mowy zza Renu i tę zza gór. Więc czyta chciwie, póki mu oczu 93 4| najcnotliwszą w mieście matronę.~Więc ona popłacze nieco dla podjudzenia 94 4| takie godzenie się potem. Więc to jej powie tylko: że pieszczotą 95 4| obie swe dłonie u twarzy.~Więc podjął odruchowo dłoń dla 96 4| mota żywo w tej głowie. Więc on podsuwa temu motkowi 97 4| sztywne siedzenie w przyjaźni, więc się przytuli tylko nieco, 98 4| goliard jadowitym tonem.~Więc ona czując, że się przegadała, 99 4| rozważeniu urazi tym głębiej. Więc pocznie tym gwałtowniej 100 4| robota niźli z zazdrością.~Więc po niejakim czasie tak ciepło 101 4| grobowcowe to niegdyś głazy, więc ją nęci płocha wśród nich 102 4| cisza tu taka surowa naokół, więc huka; drażni echo - że ponure.~ 103 4| gałązce tylko: rozkołysze go więc, rozbuja nad swą głową, 104 4| odczytywaniu pomóc mu nie zdoła, więc przynagla bodaj: kopie bosą 105 4| duchem w innych był światach, więc nie spostrzegł wcale, jak 106 4| jak te skoki zajęcze. Więc choć drepce wciąż posuwiście, 107 4| żyłach i winnej macicy gron!~Więc słońce dopieka, skwarzy, 108 4| przyczynę radości swej i szału. Więc zarył się czym prędzej w 109 4| modlitwą przez wszystkie wręby.~Więc warg zmysłowych szeptaniem 110 4| pogan niegdyś i Muzami były.~Więc by bogu i im może wygodzić, 111 4| natychmiast nie poczuła w pasie, więc pantery dziki skok miotnie 112 4| chwili rozpusty wspomnienie, więc otrząsał je z siebie myśli 113 4| pętli wiążącej go do księgi, więc w nagłym wyskoku radości 114 4| Łukasz nie umiał wcale.~Więc rozkracza tylko nogi pod 115 4| do murów celi zakonnej.~Więc by oderwać to czoło zadumane, 116 4| zatajoną przekorą mnicha. Więc zejść mu każe z oczu - niech 117 4| takich chwilach głusz... "Więc nawet świętym pustelnikom 118 4| tego śród braci. Rzecze więc tylko słowem poważnym):~" 119 4| snadnie rozumieniem i słowem. "Więc i przeciw pracy??... "Bunt!" - 120 4| począł od tej świętej twarzy. Więc jej imienia nie szukał w 121 4| niczyim mgła sprzed oczu.~Więc myśli o kwiatach, że są 122 4| dzieciny: joculatory idą!...~Więc się wokół Matki i Syna czyni 123 4| Istna serc młodych muzyka.~Więc słyszy ją znowuż?!... Słyszy 124 4| liczyć się winien. Ducha więc królestwo na ziemi: panowanie 125 4| jęły - z żalu za kochanką - więc je roztargał. A może z umysłu 126 4| wydrzeć mnichom czarnym!... Więc sabatów nie ma - wiedz!"~ 127 4| gbura snadź do się zaprosił. Więc pijąc wyziera ku niemu niechętnym 128 4| taka rzetelność w piciu. Więc człek gościnny zapomniał 129 4| swoje wypił znów rzetelnie, więc napełniły się znowu szklenice: " 130 4| by się sam mógł nagadać."~Więc pogodziliby się rychło przy 131 4| powiadał - nie podoła. Więc niech go szlag!..." - zerwał 132 4| dzbana i czarki. A że puste, więc z pomrukiem kroczy znów 133 4| rozwrażliwione ma bardzo oczy i uszy.~Więc ten gest niespodziany sprawił, 134 4| to podczas niźli wino!"~Więc nie dorywa się już gburnie, 135 4| zamętach życia stadnego.~Więc mimo wszystko czuł przeor 136 4| przypochlebi im zarazem.) Więc już ani na krok nie odstępowali 137 4| wzbudzał śród towarzyszy - więc oto zarobków grodzkich miarą 138 4| które skojarzył duch czasów.~Więc wzdychając po goliardzie, 139 4| ziemi sięgnął ów korzeń. Więc młodym płonkom z niego nie 140 4| romansów, ani poety z gęsią... Więc smęt mnie dziś ogarnia nad 141 4| myślenia i posiadania. Więc lepiej to może będzie, jeśli