Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
votum 6
vulcanus 1
vulgarii 1
w 2519
wa 1
wabi 1
wabia 2
Frequency    [«  »]
-----
-----
2649 i
2519 w
2369 sie
1743 na
1295 z
Waclaw Berent
Zywe Kamienie

IntraText - Concordances

w

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2519

     Czesc
501 2| tęsknoty wagantów nagarniają w dusz cisze kupce i żonglery.~ 502 2| nad tym okręt zdziałany w kształt maleńki. Wśród worów 503 2| wyzierający z tej bieli gębą w brąz. Niemym gestem cudzoziemca 504 2| po jukach, krupy pieprzu w pęcherzach, oliwki, cynamonu 505 2| Lecz jej oczy odkryły oto w tłumie wspaniały płaszcz 506 2| z rodzynką nie połkniętą w wargach, zapatrzyła się 507 2| wargach, zapatrzyła się w strojnego pana z takim zachwytem, 508 2| zatrzepocze się spódnicą szeroką i w wachlarz rozciągnąwszy 509 2| się nacieszą, naśmieją, w pogwarkach poprawiając sobie 510 2| ptaków.~Stoi za ławą chłop w aksamitach i w srebrzystym 511 2| ławą chłop w aksamitach i w srebrzystym zawoju na głowie. 512 2| błyska opalami wplecionych w nią pereł. Włochate i tłuste 513 2| za to dla was bursztyny w tych misach. Tu zaś korale, 514 2| głębi mórz potworom wydarte, w gałach, paciorach i rosochach 515 2| westchnął ktoś nagle w tłumie. Obejrzały się na 516 2| oczy poety, zapatrzyły się w jej tęcze.~"Królom by zamki 517 2| ludziom przed oczy wystawia.~"W onych kamieniach - rzecze - 518 2| spada: stąd za nadzieję w pierścieniach noszony, truciznom 519 2| przetrwały tak poniektóre w rzadkości wielkiej."~Tu 520 2| wytrzymał dłużej. I wziąwszy w siebie ton tego kupca, prawił 521 2| żył zabarwiły chyba? Lub w płomienistych, jak twoje, 522 2| rózgi miłowania i zazdrości. W takich rękach i kamień najtwardszy, 523 2| srebrem, i oblokłem cię w bisior i w szatę wzorzystą, 524 2| oblokłem cię w bisior i w szatę wzorzystą, i w rozmaite 525 2| bisior i w szatę wzorzystą, i w rozmaite farby..."~A mówiąc 526 2| ruchy rękoma, jak gdyby w te drogocenności wszystkie 527 2| wszystkie przeoblekał oto - w wielkiej szczodrobliwości 528 2| ramiona na piersi krzyżował i w tył się nieco odchylał dla 529 2| wielce - byłaś doskonała w ozdobności mojej!..."~"Baa.!" - 530 2| przecie tym razem, lecz w smęcie, lecz w żalu...~On 531 2| razem, lecz w smęcie, lecz w żalu...~On zaś przychylał 532 2| Niepokój roziskrzył się w wymownych oczach dziewczyny: " 533 2| człek jakiś!" Alić druga w bok trącała; skrzyżowały 534 2| przychylają do się główki w tych czepeczkach ukwieconych, 535 2| się rumieńce próżności, a w oczach łzawię rozbłysła 536 2| prężnym ciele czuć!... A w te skry i ognie klejnotów 537 2| powabach strojna, stanąć w nagości jawnej przed króla 538 2| że to dwa krzewy różane w powojowym splocie wychylają 539 2| piękniejsze się stają, jakby w zadumaniu swej krasy - nad 540 2| Nad tym bodaj zadumały się w tej chwili dziewczęta.~Prawdę 541 2| Pisma. Lub bodaj co dzień w tryumfach je zdobywać - 542 2| Użycia tęsknice nagarniają w dusz cisze kupce i poety.~ 543 2| człeka, czy tu aby duszy swej w niebezpieczeństwo nie wiodą. 544 2| się rzecz przez mężczyzn w powadze czyniła, chichotały 545 2| samej podłechtaniem.~Gdy w te szwargoty targów u kramu 546 2| ni to włócznią, wprost w jego oczy mierzy.~"A rańtuch 547 2| lewito?!... Włochatymi łapami w klejnotach czarować tu przyszedłeś 548 2| teraz targać i szczypać w ramiona: jaki grzech to? 549 2| je mnich. A i królewskie w rojeniach nałożnice, księżne 550 2| nałożnice, księżne panie, dumne w klejnotów tęcze, stały oto 551 2| kościelnym wstępował oto w sukiennice śmierci obwoływacz. 552 2| larwy, rozciętej przed licem w ramiona krzyża, obwieszczał 553 2| dzwonek śmierci. Szła ta zmora w najgęstsze ciżby ludzkie 554 2| nazbyt miła, zmarłam tej nocy w przepychu i bogactwie sprośnym, 555 2| przepychu i bogactwie sprośnym, w całego dobytku Kościołowi 556 2| Kościołowi darowaniu, a w grzechów nie odpokutowanych 557 2| torbę jałmużniczą, uderzał w dzwonek i wiódł dalej śmierci 558 2| podsunąwszy, czym prędzej w nią zgarnął datki pobożne.~ 559 2| nazbyt już szczodrą dla duszy w czyśćcu tak lichej, a rzuconą 560 2| białka same przelewają się w jej oczach. Za chwilę coś 561 2| strony jęły, że pękają oto w podłuż wąskie rękawy, obnażając 562 2| Tkliwymi rączkami zatula bosą w łapciu stopę mnicha. Żyć!..."~ 563 2| kwestarza.~"Bodajeś!" - sklął go w myślach niejeden z przyczyny 564 2| ku górze - żałosna bardzo w tej desperacji swojej z 565 2| pogardy kiwaniem głowy. W roztargnieniu chwili nie 566 2| napomnienie za opieszałość w przedsięwzięciach wyższych. 567 2| Zawijał się szczelnie w płaszcz.~Lecz oto w sukiennicach 568 2| szczelnie w płaszcz.~Lecz oto w sukiennicach mieszają się 569 2| kołatkami, jak trzeba, postukuje w swe misy cynowe i wlecze 570 2| misy cynowe i wlecze się w pełganiach kalekich. Jeden 571 2| wyszczerza. Takie to życie mocne w niejednym człeku.~Rzucał 572 2| płaszcza rycerza wionęły w one łby jakoweś mętne wyobrażenia 573 2| się tym znakiem wróży?~I w otrząsie nagłym przysłonił 574 2| miłosierdzia, jaki jest w dobrym słowie człeczyna. 575 2| wrzodów i jam oblicza.~"W obrzydłości pogrążeni, wskrześniecie 576 2| ciemnych, aby płomień wiary w nich rozgorzał, przysłoni 577 2| brat twarz swoją. I wymadla w dłonie on żal przed Przenajświętszą 578 2| tak mocno, że zdmuchnął mu w myślach nawet grozę miecza 579 2| człeczą dolą.~Napatrzył się w sukiennicach doznań pospólstwa 580 2| takiego za cały kościół w piersiach mieć - kobiet 581 2| swój drogocenny, mnie go w gniewnych rękach.~"Bacz, 582 2| Chciwie chwyta śmierć w szpony swoje bodaj płaszcz 583 2| drugi, szukający już tylko w sercu swoim Graala - jak 584 2| franciszkanin śród trędowatych.~W zadumie nad dolą człeczą 585 2| jedno, kołem. A gdy się w tych pokrzykach zwadzą, 586 2| lub głosem zakrystianów w świąt następnych obwieszczaniu.~ 587 2| krzyk: "Ratunku!" bełkoce w ślinie i łzach ludzkich. 588 2| zawsze: "Pacierza!..."~Tak to w mieście! Temu uczty przesyle 589 2| uczty przesyle i rzyganie w nadmiarach, temu śmierć 590 2| mur bicie; temu rozkosz w całowaniach pod ciche pieszczoty 591 2| każdego z kolei poprosi w swój taniec śmierci.~Ozwały 592 2| rozpylają jak gdyby popioły w przedwieczornej pory smęt:~" 593 2| Słowo się wieścić ma!~Jak w kotły biją łomoty tonów 594 2| łomoty tonów i biegną hen, w powietrzne dale; tam "gonionego" 595 2| powietrzne dale; tam "gonionego" w pędzie grają; lecą wici 596 2| jeźdźców rysią; muzyka drży w ten cwał, tupotem surmy 597 2| wietrze łopotliwą - chłop w czerwieniach szerokich, 598 2| dochowa, zacną chwałę u ludzi w pogardę odmieni i odwróci 599 2| Naszej straży grodzkiej, w służbie Nam i grodowi dzielnie 600 2| rycerza Naszego komornego w zwadzie mieczem na zamku 601 2| i przyodziewek zedrzeć i w nagości stworzenia mistrzowi 602 2| mistrzowi oddać. A ma być tak: w pręgierzu na rynku przez 603 2| miejscu kaźni.~Niech Bóg ma w swojej pieczy cnotliwych 604 2| amen skołysały się tłumy w westchnieniach.~Wówczas 605 2| nam winy nasze!" - jękło w nim wraz z tym przypadem 606 2| bary widna i biały sznur w trzy węzły oznaczały brata 607 2| łoskotem, zbili się wokół niego w stado owiec.~Tuż za nimi, 608 2| owiec.~Tuż za nimi, jakby w ziemię z przerażenia wrosły, 609 2| melancholii; sprężył się w sobie, samych mięśni nagłym 610 2| karze prawo zamknięciem w chlewie i karmieniem z wieprzami: 611 2| samych! Któż bo z rycerzy w pannie się kocha?! Ku czemu 612 2| nawet ośmieszyli, że się w onej zwadzie na zamku podjął - 613 2| wszak sama pani to była, w osobie własnej! Więc tylko 614 2| tedy marzyciel kaźń swoją w najokrutniejszych dla się 615 2| bolesności staje się człek w godzinę ponurych przewidywań.~ 616 2| choć wolny jeszcze, i tu w sukiennicach opodal mnicha 617 2| mnicha stojący, już czuł się w łapach mistrza na zwykłym 618 2| pala wbija mu się od tyłu w trzewia...~"Pacierze mów!" - 619 2| opodal, wymachuje ku niemu w pośpiechu gwałtownym ni 620 2| Alić topielcowa wręcz groza w tamtych oczach udzieliła 621 2| zakonnikowi. Ukrył twarz w dłoniach.~"Jakże ty będziesz 622 2| sobie przyciska: z piersi w pierś człeczą powiedzieć 623 2| piekłu wydrzeć mogę, by bodaj w czyśćcu nie traciła nadziei... 624 2| na moje barki zakonnika, w żarliwość moich pacierzy! 625 2| żarliwość moich pacierzy! w moje serce mnisze!..."~Węgiel 626 2| rozżarzony chyba podał mu w usta rycerz w gwałtownym 627 2| chyba podał mu w usta rycerz w gwałtownym pocałunku warg 628 2| chustą Maura jak z żaglem w rękach. I w jednej chwili 629 2| jak z żaglem w rękach. I w jednej chwili ta chusta 630 2| bo świadcząc mu pomoc w ostatnim docisku losu, czyni 631 2| z urągowiskiem - jak to w rodzinie.~,,Panny mu się 632 2| nocą do jej alkierza? Miodu w woszczynie jeszcze rozmazistej, 633 2| modlił, że on nagły war w żyłach jął mu zapalać i 634 2| żyłach jął mu zapalać i w duszy dziwne obrazy, a mącić 635 2| nasiąkłe, ta bezradność młoda w wejrzeniu tej twarzy na 636 2| kobieta, zatulając mocniej w swą chustę.~"A stworzył 637 2| prawie, już widzieć poczyna w myślach męki rycerza na 638 2| Proszą, by je wiódł przodem w kościoła progi, kędy wzywał 639 2| tchnienie krążyć jęło po mieście w powolnym przycichaniu targów. 640 2| tułacz. Trafiali się i tacy w zaszeptanych gromadach, 641 2| nikt nie zna, pełno dziś w mieście.~Tu się namieszały 642 2| nigdy romansu nie słyszeli w życiu. Nie każda bo z kobiet 643 2| całą usłyszały o zmroku w ciemnym gdzieś kącie izby... 644 2| tu dziś będzie... Coś się w mieście stanie..." - szeptano 645 2| miejskich godności.~Oto w szerokich swych strojach 646 2| młode niewiasty: odświętnie, w jubkach baniastych i tak 647 2| sobą o skazanym rycerzu w smęcie i wzgardliwości zarazem:~,, 648 2| przypytał!... Za jabłka świeże w grodzie jaki orzech suchy 649 2| szubami, futrzane czapy w rękach niosą splatając na 650 2| bo przystają raz po raz w rozprawach - brzuchami do 651 2| ile zechce; niech go sobie w klasztorze jakim przechowają 652 2| Groszem wszystko zrobi w sekrecie - nie trzeba wcale 653 2| grodzka, wzdęta piersią w swych sajanach czerwonych 654 2| kity! Oto pohukuje nawet w tłumie na cześć skazanego 655 2| rozdzielili go było z rycerzem w sukiennicach, odniosły w 656 2| w sukiennicach, odniosły w dal tłoki ludzkie. Czyżby 657 2| pojman był?" - szeptał do się w trwogę Więc raz jeszcze 658 2| już często ukazujące się w pobliżu jego. I z coraz 659 2| to jawniejszym popłochem w oczach snuł się po przyrynkach, 660 2| cuchnącego ścieku zanurzył się w jakiś zaułek, ni to w piwnicę:~ 661 2| się w jakiś zaułek, ni to w piwnicę:~Czarne prawie ściany, 662 2| gankiem, z którego sypią się w tej chwili jak gruszki szczury 663 2| szczury spłoszone. Dalej w ponurości tych murów nad 664 2| mordy pomsty, ślinę żmij w pyskach, a w ślepiach wszystkie 665 2| ślinę żmij w pyskach, a w ślepiach wszystkie klątwy 666 2| białkami i wyszczerzy się kłem w gębie jedynym jaka jędza 667 2| kościaną chyba, przepasaną w biodrach czerwoną szmatą 668 2| przechadzające się wprzódy po rynku w tępym milczeniu gburów, 669 2| zęby same zgrzytnęły mu w ustach:~"Zbiry!..."~Wiadomo - 670 2| Wiadomo - gdy wagant w mieście od gromady się odbije 671 2| zgubili go snadź z oczu w krętym zaułku, bo przyśpieszając 672 2| przymrugiwaniem oczu witają w przechodniach... zbrodnie 673 2| wejrzeniem witają jakby i w nim zbrodnię przyszłą.~Na 674 2| płaszcza - nie rozróżnisz w ruchu gwałtownym - wytargnął 675 2| by mocniej nóż osadzić w trzonie i garści.~Dziki 676 2| swobody rozdął nagle nozdrza w krwawym zaułku grodu - jawny 677 2| się tymczasem do świątyni w całości jeszcze nie widnej, 678 2| tym bardziej odczutej, bo w przedwieczornym słońcu kładł 679 2| Alić króla wola ułamała je w połowie, wieńcząc ich rozłomy 680 2| połowie, wieńcząc ich rozłomy w dwie korony olbrzymie, aby 681 2| dłonią człeczą rozpajęcza się w oczach, rozdymia górą w 682 2| w oczach, rozdymia górą w szarosrebrzystą omgłę ciosu, 683 2| szarosrebrzystą omgłę ciosu, w rosistość ożyłego głazu: 684 2| rosistość ożyłego głazu: w niedokształceń twórczych 685 2| tryumfem dnia szóstego postaci w kamieniu człecze. Pełno 686 2| spiżów dzwony głoszą to w tej chwili z wież obu.~I 687 2| sabatów. Ucieszył się snadź w piekle szatan grodu z tych 688 2| raczą, wagantom wszelkim w kruchcie jeno, w przedsieni 689 2| wszelkim w kruchcie jeno, w przedsieni kościoła wolno 690 2| goliardową - aby ład i porządek w społeczności był.~Lecz oto 691 2| zawsze co najniecierpliwszego w kościoła progi.~Mnogie rzesze 692 2| chyba, maleństwa bose i w giezłeczkach jeno, wybłąkały 693 2| procesję nie poniosły matki w ramionach. A rozrnachawszy 694 2| całe zamienione odświętnie w wagantów familię radosną, 695 2| wagantów familię radosną, w weselnych pątników rzeszę - 696 2| chwieje, bacz! masztami dwoma w rej i żaglów swych gęstwinie. 697 2| Świętej! - ku Kalwarii samej! W tej Arce jest dosyć miejsca 698 2| tłumem, motłochem, ciżbą...~W otrząsie zaniepokojonych 699 2| się przeciwi, ludu zamek w grodzie, sporny zamkom panów, 700 2| nadzieją rozdzwaniają się w tej chwili dzwony:~"Potargane 701 2| gdyby życia i świata krańce w sąsiedzkim przytuleniu. 702 2| mrocznie i tu było, ale jak w kościele: rzekniesz, dla 703 2| prędzej płaszcza i kaptura, by w onym tu dostatku nie czynić 704 2| dumne, migocąc błyskami szyb w ołowiu. Dołem zaś, dla obwieszczenia 705 2| konny by się ukrył - czarna, w srebrne ćwieki. Kolczuga, 706 2| grubych pierścieni skuta, ma w sobie głuchą, żagwistą czerwoność 707 2| koniu, a wyda ci się jak w żarzy świętego Jerzego.~ 708 2| zbroja?!... - błyśnie mu w pamięci. - Toż to Parsifalowej 709 2| pokaz tylko i na pochwałę w ratuszu?"~"Czołem biję! - 710 2| spełniam to zdrowie twoje w medytacji nad winem. Więc 711 2| dzbanie... Baby żadnej u mnie w domu nie ma - więc się nie 712 2| rzeźnika - gołe. I gęba w ogniu cała.~"Vulcanus, widzę, 713 2| smętnie głową.~"Że baby w twym domu nie ma, temu chętnie 714 2| gasił potężne, widzę, ognie w kuźnicy swojej!"~A postać 715 2| jego kojarzyć mu się jęła w myślach wraz z tamtą zbroją 716 2| myślach wraz z tamtą zbroją w jednego ducha wyraz.~I on 717 2| ten Parsifal tak nieugięty w dążeniach swych był?... 718 2| potężnych nie czepiała się w życiu jego żadna kochanka 719 2| bohaterów znał! że zęby w sercu miał - jak Peredur, 720 2| Czymże tak żyw i potężny w sumieniach naszych Parsifal 721 2| skupienia swego:~"Bo nie ustawał w szukaniu szukanie m!"~A 722 2| nastąpi na ducha z miejsca w mig - jakby krzyżowym przerzutem 723 2| pierś człecza, ni ten miech w kuźnicy ducha, nie oprze 724 2| Bożego ducha, zmarnowanego w ciele jego człeczym (nie 725 2| u bramy płatnerza.~Ale i w turniejowym potkaniu, im 726 2| garbate szkatuły misternie w żelezie kute: krzyże i cyboria 727 2| niewidną pieczęcią tajemnicy - w kości słoniowej cięte stacje 728 2| barwione polewą, czarki z opalu w obrzeżach złotych - roztruchany 729 2| roztruchany królewskie rzezane w krysztale - białe rolandy 730 2| białe rolandy łowieckie, w których drzemią hejnały - 731 2| drzemią hejnały - wreszcie w ogniu kamieni szlachetnych 732 2| baśni tuż obok onej zbroi w żarzy świętego Jerzego i 733 2| kamienic, wkroczył niby w magów pieczarę, kędy po 734 2| kuźnicach kowale uparte wykuwają w utrudzeniu bezkorzystnym 735 2| prześwietlił się zarazem w jakowyś omrok sinoperlisty. 736 2| sinoperlisty. Tęczy kołem zawisa w nim otocza glorii z ogniowych 737 2| płomieni!... I wyświetla się w niej cichą, barankową bielą - 738 2| pierś wielkowspaniałą - w ogromie całym.~Maleńką czarną 739 2| kościoła: pod różycą tumu w purpury i fioletów przyćmieniu.~ 740 2| przyćmieniu.~Sam tu był, sam jeden w nikłości postaci swojej. 741 2| wnętrza tej Arki; brzęczy w niej jak w ulu lud wszystek.~ 742 2| Arki; brzęczy w niej jak w ulu lud wszystek.~I zdało 743 2| odkryły to już żaki - kędy w gęstym szeregu czwórlistków 744 2| i ratunków wiary - oto w ostatniego listka ramie 745 2| gębą jadła niemą a czapą w garści, wychylają swe grzbiety " 746 2| jedzą i kłaniają się"; oto, w swarliwej zajadłości ku 747 2| czy też króla, "usidlani w radach, które wymyślają"; 748 2| stóp świętych, zdał się w tej chwili natrząsać nad 749 2| igrców stojących tuż obok w kruchcie - że owo wszystkie 750 2| jedynie za to nieustawanie w szukaniu szukaniem.~I tym 751 2| tymczasem wśród żebraków w przedsieni, gdzie przyklęknąć 752 2| jej, odmachnie się ręką w ich stronę: ostawajcie sami!~ 753 2| stronę: ostawajcie sami!~Bo w takiej chwili najuroczystszej, 754 2| natarczywych.~"Jest!..." - Drgnęła w nim mimo wszystko jakowaś 755 2| skoczka zapóźniona. I bierze w chrapki bliskie tchnienie 756 2| Jakby wyzywając te ciężkie w swych strojach mieszczki, 757 2| wielki rumor panów powstaje w kościele.~Goliard przypadł 758 2| nie widziano, co się z nim w tej chwili dzieje ani że 759 2| na długie zapatrzenia się w tamto lico pod baldaszkiem 760 2| kamienia. Ujrzał bowiem w jej oczach cichych Bożego 761 2| wam?... Kędyż wam...? - w wielką ciszę grodu dzwon 762 3| królowa, zabawiająca się w polu łowami z sokołem, zwiedziała 763 3| dworek o linochoda popisach w mieście. Zechciała pani 764 3| ustawił, przez biegacze w mieście obwieścił i ku bramie 765 3| pomoc co ładniejszych kobiet w mieście. Jakoż ledwie biegacz 766 3| mogły wiedzieć kobiety: że w łówkę domysłów swoich schwyciły 767 3| brat cichy, który królów w żywych kamieniach po kościołach 768 3| kościołach jeno oglądał, a w twarz ich cielesną, za żywa, 769 3| pacierza włączał.~"Boże, miej w pieczy królową! - powtórzcie 770 3| że mnich ani więcej myśli w głowie, ani śmiałości w 771 3| w głowie, ani śmiałości w gardle nie znajdzie przy 772 3| jak ten święty Franciszek w ptactwa chmurze.~Tymczasem 773 3| klaśnięcie zawrócona zbija się w trzodę owiec. I biegnie 774 3| konne szeregi łuczników w kitowych czapach. Za nimi 775 3| nakryty, na nim okazała pani w szkarłatach; przy niej na 776 3| lśnienia naokół; ledwie w nich zaświeci w błękicie 777 3| ledwie w nich zaświeci w błękicie kształt niewiasty, 778 3| jegomość i pani!" - krzyknęła w mnichu pokora.~I słania 779 3| oczom jego ten przepych w tęczę roztargnął i zmigotał 780 3| tęczę roztargnął i zmigotał w rosnę blaski diamentów. 781 3| pałacowy."~Rozstęp się czyni w korowodzie i takie zaciszenie 782 3| futrami na ramionach, a stąpa w surowości zakrzepłej. Uderzył 783 3| krzykną kobiety mnichowi w ucho. I pchną go, by sam 784 3| zeszedł.~Pogięty, przełaman w pasie, głową jeno wygoloną 785 3| rycerzu łaknę."~"Boże, miej w pieczy królową!"~"Dziękujęć, 786 3| odegnij wreszcie karku, w oczy mi spójrz: może w twej 787 3| w oczy mi spójrz: może w twej twarzy odczytam wieść 788 3| wieść jaką."~"Boże, miej w pieczy królową!"~"Surowość 789 3| nazbyt okrutna jest, bracie, w pokorze twojej. Będę i ja 790 3| twojej. Będę i ja surowa w błaganiu moim: mnichu, podejm 791 3| strzepnął, a że oślepion w tej chwili kapturkiem złotym, 792 3| opadł natychmiast gniew pani w oprzytomnieniu onym, że 793 3| wszakże najkrótsza droga, by w lica urodę choć raz przecie 794 3| malutką.~Dziwi się pani w duchu, że mnich jest tak 795 3| nie spojrzał jej jeszcze w twarz. Więc zgubi strzemię 796 3| zaniechał; nóżka sama trafić w strzemię musiała. I już 797 3| Ruszyły się wreszcie słowa w zaciśniętym gardle mnicha:~ 798 3| wywiedzion na wolę rusza w światy na szukanie Graala. 799 3| szukanie Graala. Kocha się król w onej tęsknicy dawnego rycerstwa. 800 3| choćbyś wszystko inne uronił w pamięci."~Ledwie pani o 801 3| rzekniesz, wziera: chłonie w siebie wid i płomienieje 802 3| siebie wid i płomienieje w tym napatrzeniu.~A że nie 803 3| zaciśniętego dobywał słowa, lecz w pierś wezbraną po nie sięgał:~" 804 3| sokół, próżno ja, Pani, w twe wyże spoglądam: - i 805 3| kapturem onym przeżywam ja w sobie wszystkie dzieje onego 806 3| dawne. Na skrzyni ksiąg w swej celi siada wtedy przeor 807 3| wonczas z siebie. Ja zaś w nyży okiennej przy księdze 808 3| księdze stoję i wpisuję w nią akuratnie przeorowe 809 3| tam ja wymyślnymi sploty w złoto i purpurę obłamiam 810 3| gdzieniegdzie i obraz błękitny w księgę kładę. Nie za grzech 811 3| wysyła, bym nieco farb świata w oczy wziął: księga, powiada, 812 3| Oto napatrzyłem się dziś w sukiennicach wszystkich 813 3| świata! Oto nasłuchałem się w piekarni takich kolorów 814 3| dusza!... na koniec biorę w swe oczy purpurę życia, 815 3| której żongler opowiadał w piekarni - lico najpiękniejsze, 816 3| pochlebstwo! - Ileż bo razy w rojeniach swych skrytych 817 3| gdy palce zabawia teraz w zmieszaniu różą u swych 818 3| zachwytliwiec, utonął oto oczyma w jej urodzie. Więc ta jej 819 3| piękności wiecznotrwały!... W przeorową księgę wieczną, 820 3| przeorową księgę wieczną, w błękit, złoto i purpurę, 821 3| błękit, złoto i purpurę, w szat królewskich glorii 822 3| różę sprzed piersi miotnie w uroczne oczy mnicha.~A gdy 823 3| patrzała przed się jak nie w porę ocknięta: tak dziwnie 824 3| kazała i wieść się dworakom? W komnat swoich pustkę smętną, 825 3| mknienie - wyżej - dalej - w złoty błękit wieczności...~ 826 3| łódź chwili ochynęła się w morze czasu.~"Mej urody 827 3| twarzy nabierały mury: w powietrzu zmierzchowym stały 828 3| granią srodze wyraziste ni to w zmarszczkach sędziwego wieku. 829 3| świerkliwe zganiały się w powietrzu, a niemo w bezszelestnym 830 3| się w powietrzu, a niemo w bezszelestnym trzepocie 831 3| nietoperze.~Pod sczerniałą w mroku górą kościoła ledwie 832 3| kozodój rogaty przehycnął tędy w poświstach i pokrzykach 833 3| zdało, że zbodzie rogami w napędzie, przytuli się do 834 3| wetknie go mnichowi z powrotem w garść, sprośną swawolą połechta 835 3| połechta brata, parsknie mu w twarz jak ten koń - i poskoczy 836 3| ten koń - i poskoczy dalej w ulice. A za nim żaki. Śmieją 837 3| do rana - tym ogniem w palcach. U figury pod klasztoru 838 3| Został przyjęty in logiam, w rozmównicy, co było znakiem 839 3| Wprost na mnicha jedzie.~"W imię Ojca, Syna i Ducha... 840 3| Masz u pułapu kościoła w absydowej bani obraz Zwiastowania 841 3| Zwiastowania zdziałać, a królową w nim za anioła. ~Zdołaszli 842 3| Ku górze rozłożyły się w olśnieniu dłonie brata; 843 3| dłonie brata; nie wiadomo: w niebali się tak zapatrzył 844 3| się tak zapatrzył czy też w oglądany już zawczasu on 845 3| oglądany już zawczasu on obraz w absydowej bani wysłannik 846 3| rozkłada i chyli się a chyli w pasie.~"Zostaniesz, bracie..."~" 847 3| Przyjęty in logiam, w rozmównicy!..." - przerwie 848 3| głowę.~Podejmie się pan w strzemionach, zdumiony, 849 3| mnichu, na zamku, gdzie raczą w łasce. A jakiejkolwiek doznasz, 850 3| A jakiejkolwiek doznasz, w milczeniu doniesione musi 851 3| się doń po murze.~Z twarzą w dłoniach przypadł mnich 852 3| gromady wszelakiego ludu, w siwym zmierzchu dymami zasnute 853 3| choć niby radosne te pląsy, w posuwiste reje snują się 854 3| snują się przy pochodniach, w ciężkich mieszczan upojenia 855 3| czyjaś. Różne bo stają się w chęciach swoich w czas odpustu 856 3| stają się w chęciach swoich w czas odpustu i najzacniejsze 857 3| oczyma rozmarzeń zapatrzy się w ognie tańca i swawoli miłosnej. 858 3| kocicy.~Rade witają je żaki w tej oćmie zmierzchowej; 859 3| jaką kotka po nocy będzie, W tej zasię nadziei oto 860 3| nadziei oto ponosi żaków w zawodzeniu rybałtowego chóru:~ 861 3| Natomiast Bakchowe skoczki w capów futrze zaganiają tylko 862 3| targają, kłują, czym się da, w łydy.~Oto wtuliła się któraś 863 3| się któraś sama takiemu w kosmate łapy.~"Panku!..." - 864 3| wymrucza się cap w lubości. "Szpetnyś jak na 865 3| piosenką wyśwista, wytupocze w tańcu.~Owóż i druga garnie 866 3| żeś leciutki! Popędziłabym w pola, żeś wesół! I że się 867 3| kobietom, aby wszystko w nas było komu lube: i śmiech 868 3| Pobiegłażbym z tobą! popędziła w światy!"~"To się rozzuj 869 3| Niechże się choć rozzuję nie w pana-mężowe łoże a sobie 870 3| duszy panu mężowi oddać trza w skrzynię pod klucze, że 871 3| starki nazajutrz, choć nas w szerokie szaty objuczą i 872 3| a przecie zgrzytliwie w tym weselu młodym. - Patrz, 873 3| zagrzewa ramiony menestrel w swym gieźle podwiewnym. 874 3| pokładają się tanecznice w kosmatych ramionach satyrów, 875 3| satyrów, wypuklają piersi w nabiegu szalonym. A rybałtów 876 3| szalonym. A rybałtów pieśni w skrytości snadź świadomy 877 3| diabeł na przedkościelny plac w chwili, gdy brat porwać 878 3| twarz. Kobiety, których w rozpętaniu swawoli nigdy 879 3| menestrel - któremu się w tej chwili nazbyt dobrze 880 3| z grzechem rycerza! one w sercach naszych przemoce! 881 3| Przemogły, przemogły i w lichym sercu moim! Nie pokutę 882 3| szał ich porwie i poniesie w skokach. "Bacche!... Bacche!..."~ 883 3| śmiechem sfora piekielna. I w tego śmiechu rozpryskach 884 3| rozpryskach na gęśli ruszy w pląs sabatu. Pokładają się 885 3| sabatu. Pokładają się strzygi w kosmate łapy incubów swoich, 886 3| sobą za rogi bodliwe. I w poskokach szalonych uderzą 887 3| poskokach szalonych uderzą w ten diablic skwir:~Novus, 888 3| ulicy, widzą, stoi pan mąż w szubie i ogromnej czapie 889 3| za waganty! za gołotą w miasto naszłą żonka mi od 890 3| do łaźni wpuszczają tylko w piątki z Żydami razem?... 891 3| razem?... A tyś się dała w kompanię lichocie takiej!"~ 892 3| pomysłem, bo ścichnie nagle w zanoszeniach się od płaczu. 893 3| I on jad wsączywszy mu w myśli na pomstę wywinie 894 3| się spod ramienia; ucieka w ulicę. A choć do sińców 895 3| Ledwiem ci je kupił w sukiennicach!... Ciżemkiż 896 3| ciężką, miotnie jak tłomok w bramę domostwa. się zatrzasnęły 897 3| wszystkiego, co stateczne w mieście. Na ulicach i wagantów 898 3| co dziesiąty gębę gdzie w kufie umaczał, spoili się 899 3| ucieszniki grodzkie, by w maszkary przyodziane, w 900 3| w maszkary przyodziane, w blachy pod oknami dzwonić 901 3| wagantów tyle bo wznieciła w sercach grodzian: rozpalając 902 3| zgziła im żonki i córy, a w młodzieży wzbudziła ona 903 3| sąsiady i pomstliwe wścibstwo w cudze sprawy i dole.~Tyle 904 3| teraz cieszyć mają, jako że w onych urągowiskach młodzieży 905 3| strop beczkowy łamał się w łuki tuż nad głową, o ławy 906 3| nieomal żebrami wsparty. W głębi zwisa ciemną czeluścią 907 3| Opodal komina stoi beczka; w żółtym świetle śród dzbanów 908 3| co pisze światy Heronim w żywocie świętego Antoniego: 909 3| szatanów natury, że i w pogaństwie nawet nie zostali 910 3| połę łagiewkę drewnianą. I w oczekiwaniu na wino rad 911 3| prawdziwie tak było, a wierzący w to duszy swej w pokuszenie 912 3| wierzący w to duszy swej w pokuszenie nie wiedzie - 913 3| poczęli i kasłać Pankowie. W takiej żałośności widziano 914 3| takiej żałośności widziano go w Aleksandrii. I tak sczeźli 915 3| pod sąsiadów oknami, ale w skórze zapożyczonej pono 916 3| pod stołem, by szczypać W łydki skoczków Dachowych, 917 3| łydki skoczków Dachowych, w capów skórę zaszytych, i 918 3| cyny zdały się po równo, w złocistych połyskach światła. 919 3| kamratach - nie bardzo snadź w to respektowanie wierząc - 920 3| się ornatio życia samego w obyczaju dwornym."~"A któreż 921 3| kadzi siedzi samotnie herold w czerwieniach, nie królewski 922 3| Żaki już pochowały nosy w kułaki i parskają w nie 923 3| nosy w kułaki i parskają w nie nad tym wystawnym rycerstwem 924 3| pełny trzos tylko odyma go w takie rycerstwo szumne. 925 3| rycerz nie brał takiej żonki w łoże, na jaką mu herold 926 3| goliard obecności takiego pana w waganckiej gospodzie i jego 927 3| wszystkich zalotników, bo się w nich krew rusza na gnuśno: 928 3| zwinnym rzutem wgarnie mu się w ramiona - całym ciałem, 929 3| powojem osnuwa, wtula się w pierś, przyhołubia... I 930 3| przyhołubia... I sączy mu w usta jeden pocałunek bez 931 3| sobą.~Jam wolna! - krzyknie w stronę herolda. A słyszeć 932 3| jastrzębia głos po lesie: w tak ostre echa rozbijał 933 3| echa rozbijał się jej bas w pisku kobiecej pasji. - 934 3| wtór. I zerwą się z ław, w górę podniosą czarki.~Gęślarz 935 3| podegnie wątlak.~A żaki w śmiech nad tym szumnym, 936 3| przed nią i recytuje jej w nos:~"Si tu esses Helena, 937 3| świeżo wykąpan, nakarmion, w szatach dumnych..."~"Nie 938 3| szczęk łańcucha i za chłopem w spiczastym kołpaku wwala 939 3| ogromny, zacuchniało nagle w izbie. Na zadnich łapach 940 3| zadnich łapach kołysze się w chodzie, srogi i głupi zarazem 941 3| głupi zarazem z tym kolcem w nosie. Niedźwiednik szczęka 942 3| wesołki, a rozdzwonią wraz w tłumie swymi kukłami. Ich 943 3| się ścigać między stołami w kręgi, w zawroty, w wiewiórcze 944 3| między stołami w kręgi, w zawroty, w wiewiórcze szały; 945 3| stołami w kręgi, w zawroty, w wiewiórcze szały; czynią 946 3| pana natury jest zawsze i w zwierzęciu jego: cieszą 947 3| ściągało mu teraz znużenie w cierpką powagę; cały ciemnym 948 3| miarą rozumu, podobać winno w kobiecie. Prócz cnoty, prócz 949 3| jałmużna Pana Boga i świętych w niebie ciesząc kwitną przy 950 3| kwitną przy krosienkach w obyczaju poczciwości. Tylko 951 3| podlejszych."~Ale ona była już w pomszczeniu, więc zatrzymała 952 3| myśl na ciekawości dla się w tej chwili najważniejszej. 953 3| zohydzenie wiersza jego w odbębnieniu żaków.~"Nic 954 3| swoim rozstać nie może: to w trąbkę lub piszczała zadmie, 955 3| lub piszczała zadmie, to w kocioł uderzy, rozdzwoni 956 3| waganckiej gospody rozlega się w krótkich pokrzykach jakby 957 3| krótkich pokrzykach jakby w targaniach się pasji:~"Cztery!..." " 958 3| kolej i na diabłowe: grano w kości.~Niejeden, zanim się 959 3| który od szczodrej pani w mieście otrzymał najcenniejszą 960 3| rozdziać musiał. A jeszcze mu w tym pomagają żaki, zawodząc 961 3| mały nie mógł docisnąć się w tłumie, więc się w swym 962 3| docisnąć się w tłumie, więc się w swym gieźle i z bosymi nogami 963 3| Powiedz, co jest pięć?~Im w to graj. Gruchną pięściami 964 3| graj. Gruchną pięściami w stół, rozbębnią się w poddane 965 3| pięściami w stół, rozbębnią się w poddane takty żaczkowego 966 3| winem, siedział na ławie w podokiennej nyży. Po kilkakroć 967 3| Wreszcie zapomniał o niej w durze winnym. A gdy się 968 3| świecie - by do ksiąg zacnych w klasztorze się dostać:~Virgilim 969 3| strzępy tego błąkają się w odpisach między oświeconymi 970 3| oświeconymi po świecie - i w wielkim wśród nich respektowaniu. 971 3| ciągi rozsypane teraz w myślach jak te paciorki 972 3| klasztoru zawyje nieraz coś w człeku głosem psa, zaskowyczy 973 3| człeku głosem psa, zaskowyczy w ocknieniu tęsknoty za swym 974 3| domem prawym - osobliwie w gospodzie, gdy wypite już 975 3| Gawędy dziwne słychać było w przedwieczornym dziś niepokoju 976 3| potem zbroja niesamowita w żarzy świętego Jerzego za 977 3| Jerzego za czarną pawężą w srebrne ćwieki. Onąż to 978 3| bodaj wejrzeniem odnowić w sobie on głód dążenia... 979 3| jakby różaniec zapomniany w nich trzymał; zwiesił głowę 980 3| złożone dłonie psałterz, a w palce wetknęli mu organkowe 981 3| migota skrzydło czerwone w blasku płomienia. Zezem 982 3| rybałtką bosą, wróciła zaklęta w dziwo strojne... A jeszcze 983 3| wypychały się niesromnie w obciągłość szaty, przylegającej 984 3| Więc poczną szukać w pamięci, przypominać królów 985 3| topole uwysmukla, ten nowy w foremność niewieściego kształtu 986 3| się kobieta cała - a każda w niej panną będzie.~Tak rozważali 987 3| tedy uważnie - barwy maku, w popielicowych obłogach, 988 3| wstążką krzepko zmotana i w pozłociste bajorki szyta. 989 3| bije do postaci wdzięcznej. W kosy jak smoła połyskliwe 990 3| przewiała... Nie ma przecie w tym stroju nowym nic tak 991 3| alherunt tanią jest tkaniną a w Polsce, skąd suknia rodem, 992 3| ładne, czy brzydkie, mieli w oczach tylko świąteczność 993 3| gdy wykrzyknęli po niewoli w chór pobożny:~"O, dilecta 994 3| swoim obyczajem za kolana w pokłonach chwytał.~Goliardowi 995 3| Do klasztoru zatęsknił w wielkiej nagle żądzy ciszy 996 3| niemocen człowiek wstrzymać w sobie do woli. Tylko diabeł 997 3| potrafi cały ich rozpęd w człowieku przetargnąć z 998 3| z ponośliwych sfer ducha w grzęskie męty spraw kobiecych. 999 3| chuci niepokój uzasobni się w żarliwość wewnętrzną. Wonczas 1000 3| podszczuty wpada z miejsca w szał zażartości, gdy ujrzy


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2519

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL