Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] votum 6 vulcanus 1 vulgarii 1 w 2519 wa 1 wabi 1 wabia 2 | Frequency [« »] ----- ----- 2649 i 2519 w 2369 sie 1743 na 1295 z | Waclaw Berent Zywe Kamienie IntraText - Concordances w |
Czesc
2001 4| grzeszniki, mnie grzesznego w grzechu spłodzili? a w grzechu 2002 4| grzesznego w grzechu spłodzili? a w grzechu poczętego, grzechem 2003 4| matka?... Może i ta twoja, w chwili postanowień twych, 2004 4| kończy mnich z zamkniętymi w tej chwili oczyma.~"Pod 2005 4| Chce bratu pokazać obraz w niej: jak to cnotliwa pani 2006 4| się pokłada, dłońmi wziera w obraz. Pobłaża przeor tej 2007 4| zdumieniem spojrzeć przeorowi w oczy. A potem utkwić ponure 2008 4| królowe i święte, zakrzepłe w okapującym złocie gdyby 2009 4| okapującym złocie gdyby muchy w bursztynie!"~Do głębi oburzyły 2010 4| mnich cichy. Daremnie karci w nim przeor tę nieufność 2011 4| pomoc Bożą, nieufność, którą w godzinę zwątpienia podszeptuje 2012 4| lecz że jego widzenie, w nikczemności umienia mniszego, 2013 4| Doznane."~Sarka starzec w brodę nad grubością materialnych 2014 4| smutku. Uderzy przeor pięścią w stół.~"Nie powiadaj w tych 2015 4| pięścią w stół.~"Nie powiadaj w tych rzeczach "nigdy", bo 2016 4| mnich lichy i pospolicie w myślach swych grzeszny staje 2017 4| człek wnętrzny, który się w nas odnawia, ode dnia do 2018 4| nie poradzi gniewem z tą w korności zatajoną przekorą 2019 4| z oczu - niech omięknie w pacierzach samotnych. Już 2020 4| pogańska żądza doskonałości w kunszcie czyni serce bezpłodnym."~ 2021 4| słoneczne ścieżki ogrodu. W kapturze na oczach, z dłońmi 2022 4| kapturze na oczach, z dłońmi w rękawach, kroczył chmurnie 2023 4| powszednie rzeczy łatwych w bogobojnym mozole mnicha. 2024 4| od swych cisz śród pracy, w wielkim spokoju sumienia. 2025 4| większej, że z myśli ukrycia, w czuciach zaledwie, wynurzały 2026 4| zatajało to się jeszcze na poty w chaosie materii. Borykała 2027 4| złudnej!..."~I gotów był w tej chwili wzywać przyjaźni 2028 4| krzykiem świętego Hieronima w liście do któregoś tam mnicha:~" 2029 4| Ile żaru, ile namiętności w sercu człeczym, tyle próśb 2030 4| Aż się przeraził brat w przypomnieniu tych słów 2031 4| nie zaznał nigdy, bo go w życiu żaden nie nawiedzał 2032 4| odludzia, okalała czyśćcowa w takich chwilach głusz... " 2033 4| pustelnikom dopełniała się dusza w przyjaźni? A mistrzowi zza 2034 4| mistrzowi zza gór, który światy w sobie stwarzał, Raj się 2035 4| stwarzał, Raj się sam uwyraźnił w źrenicach miłowania?... 2036 4| goliardowi z księgi, że co mistrz w duchu swym ledwie dojrzał..." 2037 4| swym ledwie dojrzał..." w jej źrenic szybie widział 2038 4| mnichu, grzechem!" - biło w nim serce chore.~I przywołało 2039 4| mniszych myśli o kobiecie, w nazbyt wielkiej pogardliwości 2040 4| dar, klery wszystko nam w duchu uwyraźnia, a żywe 2041 4| pracy??... "Bunt!" - warknie w piersiach mnicha. Trzykrotnym 2042 4| Trzykrotnym znakiem krzyża w powietrzu zażegnywa przeor 2043 4| powietrzu zażegnywa przeor zło w bracie już jawne:~"W imię 2044 4| zło w bracie już jawne:~"W imię krzyża! - który nas 2045 4| futrem, gdy się serce nazbyt w nim rozłopoce. A biło tym 2046 4| upragnieniem człeczego serca, które w zachorzeniu ostoi wśród 2047 4| wszystkich rzeczy świata w słońcu i kolorach? Dlaczego 2048 4| nich i czynienia? Dla kogo w ten grób wstąpiłeś milczenia?!... 2049 4| upojenie? gdzie żywe płomienie w ogniu piersi własnych?!"~" 2050 4| zaszlochał mnich, czując w sercu swoim, że żadna to 2051 4| słowa mistrzowe), jak tam, w górze... rozpłomieniona 2052 4| górze... rozpłomieniona w krąg wieczystych żarzy stoi 2053 4| Wonczas poczuł mnich w sercu swoim: że i on się 2054 4| Więc jej imienia nie szukał w pamięci.~Przychodzi na ozdrowieńce 2055 4| jak ptak to znieobecnienie w czasie. I zostawiwszy chodaki 2056 4| Lecz oto mnich z konwiami w rękach pośpiesza już z oddali.~" 2057 4| gdy ulewa krótka przebiega w dzień skwarny nad sadem. 2058 4| swawoli trzepotać się zdają w słońcu i deszczu na przemian. 2059 4| na przemian. Bo taka jest w onych chwilach migotliwość 2060 4| migotliwość łez i uśmiechów w jaskółcze wręcz poloty i 2061 4| za ramą z gruzu cegieł, w kształt warownego blankowania 2062 4| oczy jak pędzle namaczać w każdym kielichu barwy z 2063 4| dla świętych i królowych w przeora księdze.~Nie pochwalali 2064 4| pacierzy, duszę materią kusi. W obronie jedynego swego umiłowania 2065 4| chyba człeka (krom braci w klasztorze!), który by pod 2066 4| rozkoszą ogrodnika jął grzebać w ziemi, niedawne przygnębienie 2067 4| wiosna, co lato rozkwitały w słońcu tym wołaniem na ludzi 2068 4| smutne są bardzo. I głupie w nich mieszkają panny.~A 2069 4| tymi kwiatami jak z lutnią w dłoni, wyśpiewywał do słońca 2070 4| tymczasem kępy na rabatach - w jędrnym sprężeniu łodyg 2071 4| liści, a barw krasie niczym w zdrowia rumieńcach. Jakoż 2072 4| rozróżnisz: co się tu kłębi w pląsach, co wabi kwiatem, 2073 4| prószy barw roziskrzeniem w słońcu. Tańczy i pląsa wszystko. 2074 4| mnich tego tańca muzykę w nagłym przypomnieniu rybałtowych 2075 4| zasłuchał się po niewoli w tę gędźbę przypomnianą.~ 2076 4| nad nim wszystkie jabłonki w sadzie. Rozwiały się kędyś 2077 4| zorzy na drzewach sączą w dół ku kwiatom bursztynowe 2078 4| tym ogniściej rozpłonęły w tej chwili róż szkarłaty, 2079 4| lilii nagie biele, wtopione w poświatę żarzy jak w złoto 2080 4| wtopione w poświatę żarzy jak w złoto kart psałterzowych.~ 2081 4| psałterzowych.~I chylą się w tej światła zastygłości 2082 4| miały słoneczniki zadumane w zorzach odwieczerzy...~I 2083 4| zalewa sad cały; jaśnieją w niej już tylko kształty, 2084 4| swoją. Zadumane zdają się w tej chwili drzewa i mury. 2085 4| zgubione chyba skrzydło ptaka w przelocie? Nierychło spostrzegł 2086 4| spostrzegł brat na ciemnej w dali kępie zieleni różę 2087 4| zieleni różę złotopłomienistą. W tej właśnie chwili dobyła 2088 4| zjawienie się rzuca taki urok w przedwieczorną porę, wzywa 2089 4| Zawsze się weselcie!"~W takiej to właśnie chwili 2090 4| jaskółek, którym Pan Bóg w pobłażliwości wielkiej, 2091 4| jeszcze pozwala - acz nie w porę: w ostatniej chwili 2092 4| pozwala - acz nie w porę: w ostatniej chwili przed pacierzem. 2093 4| wczesne. I już tylko wilga, w ogrodzie ostatnia, powtarza 2094 4| chóru, śpiewa głos ostatni w mszalnej prawie ciszy letniego 2095 4| granicy klasztornej.~Nie w purpurze i złota glorii 2096 4| z żywego kamienia, lecz w modrościach niezabudek u 2097 4| modrościach niezabudek u strugi i w jaśminowych aż zapachach 2098 4| te panie widziane - tam, w piekarni! - tu się nagle 2099 4| nagle zgarniają - na obraz - w całej sile przypomnienia. " 2100 4| przypomnienia. "A nie będzie w tym grzechu żadnego - odpychał 2101 4| dusze nazbyt snadź zahukane w życiu pogardliwością możnych, 2102 4| uklęknieniu, każdy jedną rękę w tył wyciąga, poza się - 2103 4| niełaski wejrzeniem. Gdy w tej przypochlebnej pokorze 2104 4| ich dola i natura ziemska, w gwałtownym sprężeniu drugiego 2105 4| jakby dusz tych krzyk, każdy w dłoni wyciągniętej podaje 2106 4| i całą głowę oto zatula w pochwycony rąbek Miłosierdzia. 2107 4| otrzymał. I zda się obliczać w sumieniu poety niedopełnienia 2108 4| goliardowej familii: linochód w blaszkowym stroju rycerza 2109 4| rycerza z żerdzią popisów w ręku; siłacz wielki i gruby 2110 4| Krzysztof; gadkarz przepołowiony w podłuż na kraśną i zieloną 2111 4| sam z paletą i pędzlami w wyciągniętych dłoniach, 2112 4| wyciągniętych dłoniach, cały w doznanym widzeniu oczu i 2113 4| na samym przedzie obrazu, w postaci i doskoku capa, 2114 4| organkową fletnię Pana...~Tu, w gwałtownym z nagła zaniepokojeniu 2115 4| jego kudłów capowych czuje w tej chwili i słyszy nieomal 2116 4| żurawianego klucza dusz tułaczych w oćmę księżycowego blasku 2117 4| przygrywał sobie. Wyprowadzał w światy trzodę swą błędną 2118 4| trzodę swą błędną on sam - w postaci własnej: Zły pasterz.~ 2119 4| wonczas po nocy.~A gdy tu, w klasztoru ogrodzie, śród 2120 4| pąkowych zatuleń, jak te róże w sadzie, i ku Stworzeniu 2121 4| I uwodzenie.~Oto nagły w tej chwili szelest, stuknięcie 2122 4| szelest, stuknięcie i plusk w ziemię miękką przerażeniem 2123 4| Skokówże to czyich wybijany w miękką ziemię takt? czy 2124 4| jabłka osuwają się z gałęzi w ciszy letniego wieczora?~ 2125 4| wybijają te ziemi odgłosy! w taniec ciało proszą. Dziwnie 2126 4| się ta gędźba jego - gdy w zadumę letniego wieczora, 2127 4| zadumę letniego wieczora, jak w tęskliwość organowych dud, 2128 4| słyszy ją znowuż?!... Słyszy w tej oto żywej chwili one 2129 4| na uszach zagłusza mnich w sobie słyszenie wszelkie. 2130 4| pod kapturem, czy jabłonki w sadzie zaszumiały znów na 2131 4| sygnaturka zagrała tak szelestnie w oddali. Nie zerwał się z 2132 4| mu się to po raz pierwszy w życiu powołania. Wytrąciła 2133 4| sadowienie się ich po stallach w rozruchu - po kilkanaście 2134 4| oczu na obrazie ołtarza.~W rudym blasku lampy oliwnej 2135 4| boleści z wargą ściągniętą w podkowę jakby z pogardy 2136 4| tony, że smutną snadź ręką, w rozpamiętywaniu Męki Pańskiej 2137 4| kalwaryjskich życia dróg!..."~"W cierń! w cierń!... na czoło 2138 4| życia dróg!..."~"W cierń! w cierń!... na czoło swe zamienił 2139 4| pokusy szatana!..."~Zawodzi w krypcie nad graduałem głos 2140 4| na-ami!..."~Dziwnie wąskie w tej chwili i sine wargi 2141 4| sine wargi mnicha dygotały w takt pacierza niemą już 2142 4| podchylił. Tak matka grzeszna w klęczniku gdy się jej dziecko 2143 4| jej dziecko cudzołożne i w czas modlitwy naprzykrza, 2144 4| tym gorliwiej zaszepta się w pacierze: "Zmiłuj się nad 2145 4| to mnisze zarojenie się w murach, te gęste dreptania 2146 4| Odrywały się raz po raz w ciszę czyjeś kroki: chłonęły 2147 4| każde to życie z osobna - w samotnictwa przedgrobowy 2148 4| już cały.~Brata Łukasza w ogrodzie ogarnęło w tej 2149 4| Łukasza w ogrodzie ogarnęło w tej chwili to ostatnie, 2150 4| człecze: wytrącił się sam w kacerza jakby oddaleństwo 2151 4| gdyby ciałem borykał się w tej chwili z ucieleśnionym 2152 4| myśli młodemu! - pomrukuje w brodę. - Oto skończyć mieliśmy 2153 4| takim dziś rozdrażnieniem. W gniewnej krzętności porządkowania 2154 4| porządkowania wszystkiego w celi, jął układać i swe 2155 4| jął układać i swe księgi w skrzyni, dzisiaj bardzo 2156 4| principum, a Vitae sanctorum w księgach wszelakiego kształtu; 2157 4| treści pomieszały się dziś w nieładzie wielkim. Jedno 2158 4| świeckiego wprowadziło wszystko w zamieszanie! Dużo czasu 2159 4| wetknąwszy, resztę zatrzasnął w skrzyni. I przygnębieniom 2160 4| imię jego!~I zatonął przeor w ciszy wnętrznej - zaczytał 2161 4| wnętrznej - zaczytał się w księgę.~Po pierwszym okresie 2162 4| gniewu Bożego i przymierza w Testamencie Starym, po epoce 2163 4| królestwo nastanie na świecie w roku l260!~I oto minął dawno 2164 4| Nie nastało. Gerardus pono w więzieniu za kacerstwo skończył. 2165 4| dla sprawdzenia, czy się w niej aby jaka cyfr omyłka 2166 4| sprawił, że na synodzie w Arlu, w roku 1263, potępiono 2167 4| że na synodzie w Arlu, w roku 1263, potępiono Joachima 2168 4| jest wszak najwyraźniej w Apokalipsie Janowej, jak 2169 4| mistrze!~Tak dumał kacerz w czas burzy nad księgą potępioną.~ 2170 4| nieustannym trudem.~I teraz oto w burzowym ściemnieniu świata 2171 4| gdy klasztor stawał jak w ogniu w błyskawic rozblaskach, 2172 4| klasztor stawał jak w ogniu w błyskawic rozblaskach, pod 2173 4| deszczowych padanie, taka cisza w ich rytmach, że słychać 2174 4| skradanie się pod klasztor w stępie kopyt, głuszonym 2175 4| próg...~Kacerza nad księgą w tej właśnie chwili jakby 2176 4| jakby na konia wsadziło: w nagłym rozbłysku myśli nowych 2177 4| omylili się Joachim i Gerardus w obliczeniach swoich!.... 2178 4| morski... I rzucon będzie w jezioro ognia i siarki." 2179 4| Furtian poczuł nagły ból w piersiach, w uszach szum 2180 4| poczuł nagły ból w piersiach, w uszach szum okrutny i ten 2181 4| szczypiący z nagła posmak w ustach.~"A słowo stało się 2182 4| trzepnął piorun! pewnie w to złe miejsce za klasztoru 2183 4| furtian nie bez urągliwości w głosie.~Ocknął się ojciec 2184 4| furty tamtych włóczęgów - w taki czas ulewny?!~Brat 2185 4| kamrackiego pogrzebanie w klasztorze... Czego żadną 2186 4| bystrym zapatrzeniem się w oczy przeora. "A któryż 2187 4| Doskoczy furtian i przez dłoń w trąbkę szepnie przeorowi:~" 2188 4| Aa?...." - Aż się stary w tył zatoczył, pod samo okno 2189 4| przed południem goliardus tu w celi był, tu owo na skrzyni 2190 4| siedział gęśle oto swe (jakby w śmierci przeczuciu) kościołowi 2191 4| chwili nieustannie i dopiero w konaniu umierać przestajemy."~" 2192 4| przeor, nieskłonny snadź w tej chwili do pocieszeń 2193 4| Znaleźli kamraci ciało jego w złym miejscu - za granicą - 2194 4| się na Sabacie..."~Lecz w tejże chwili ujrzał nad 2195 4| baśniami o sabatach idź!"'~W okamgnieniu skurczył się 2196 4| zupełnie.~Zwichrzona była w tej chwili broda starca, 2197 4| wy obłędliwe!" Starł się w proch brat furtian przed 2198 4| tej nogi nad bosą stopą w drewniaku.~"Ojcze najświątobliwszy, 2199 4| Ojcze najświątobliwszy, w przedburzowy czas na złym 2200 4| umysłu na się rękę podjął, w rozpaczy, że dziewka umiera?... 2201 4| ukąszenia węża wzdęła się w pęcherz siny aż po szyję 2202 4| szyję i twarz... Wąż grzechu w pobok leżał - zabity a czarny 2203 4| leżał - zabity a czarny w juchy swej purpurze jak 2204 4| wszystko na własne oczy - w łuczywa świetle. Bo igrce 2205 4| garnęli i wypłakiwali swe żale w habit mój... Biedne to i 2206 4| dusze przed diabłów naporem w onej chwili...) I to jeszcze 2207 4| I to jeszcze widziałem w łuczywa świetle - pokazały 2208 4| chuci pazury widział goliard w chwili ostatniej strzyg 2209 4| Życia czucie zatraciłeś w mądrej głowie klerka, w 2210 4| w mądrej głowie klerka, w piersi nazbyt już dla świata 2211 4| oczekiwać wam, franciszkany, w codziennych świątkach duszy, 2212 4| izbę swą samotną?!... lecz w ciemności, lecz nad przepaście 2213 4| lęk i grozę rozczyniać w ponurej ciekawości żądz?!... 2214 4| żądz zatajonych rodzą się w zwidzeniach wszystkie duchy, 2215 4| upiory! A gdy się te błota w gromadach całych wzburzą, 2216 4| natychmiast grzech swój!" Mnich w piersi się bije, aż huczy 2217 4| piersi się bije, aż huczy w celi:~"Rzekłeś, ojcze!..."~" 2218 4| życie!"~Mnich ukrył twarz w dłoniach i poczołgał się 2219 4| grosze, jakie mu ona wtykała w trzos. I w one j hańbie 2220 4| mu ona wtykała w trzos. I w one j hańbie tę wielką zawsze 2221 4| niegdyś sutannę. I szarganą w poniżeniu a hańbie szatę 2222 4| Berchtoldus: Kto im grosz daje, w grzechu daje; a co w grzechu 2223 4| daje, w grzechu daje; a co w grzechu dane, na potępienie 2224 4| potępienie tych dusz obróci się w dzień Sądu Ostatecznego." " 2225 4| Ostatecznego." "Och!" - jęczy mnich w klęczniku. "Przeważy, bracie 2226 4| pomogą tu i nasze pacierze... W tej chwili ostatecznej może 2227 4| korytarzach wszystkich dygocące aż w gardłach ciekawości mnisze. - 2228 4| gościńcu, oddaliwszy się w żarliwej rozmowie z onym 2229 4| rozbiwszy obóz cyganów w najbliższym gdzieś lesie. 2230 4| okolicy pod sam wieczór, a w burzowy czas - jakby złym 2231 4| przeczuciem wiedzeni - trafili w ono miejsce za klasztoru 2232 4| o pogrzebanie towarzysza w klasztorze.~Już oto niosą 2233 4| mnichy pogrześć goliarda w klasztorze nie zechcą, wonczas 2234 4| larwą na twarzy, rozciętą w krzyża znak. Z ramion tego 2235 4| woli, ujrzawszy takiego w pogrzebu czas.~Pochodnię 2236 4| czas.~Pochodnię dzierży w dłoni, w olejach snadź maczaną, 2237 4| Pochodnię dzierży w dłoni, w olejach snadź maczaną, bo 2238 4| się po nawilgłym powietrzu w koliskowe łuki fioletowych 2239 4| Z tą pochodnią wstępuje w ulice żałobników, wystawia 2240 4| kościoła, wznosi pochodnię. W jej świetle, gdyby nieziemskim, 2241 4| kościoła uderza po trzykroć w odrzwia zamknięte. I w echową 2242 4| trzykroć w odrzwia zamknięte. I w echową głusz wnętrza woła 2243 4| śmiercią włóczęgi - za murami, w polu. Wymódlcie duszę z 2244 4| ścieżaj wrota kościoła. W głębi jarzą się na ołtarzu 2245 4| gęśle i smyczek złożone w krzyż.~Gospodarz klasztoru 2246 4| szczodrobliwe przyjęcie w domu wiecznych cisz.~Brat 2247 4| nierządnego smutku zmazę w źrenicach brata. Jakby lampę 2248 4| brata. Jakby lampę zgaszono w tych piersiach: nie świeciły 2249 4| wnętrznym. Nie pracowała już w sobie dusza; na zewnątrz 2250 4| dlań tylko był, obracanych w palcach nieustannie, a bez 2251 4| Do ludzi zaś - do braci w klasztorze - nienawiść; 2252 4| klasztorze - nienawiść; o czym (w jadowitej potrzebie bluźnienia) 2253 4| bluźnienia) mówił im wprost w oczy.~"Acedia! - myślał 2254 4| sową - z musu, z bezwoli, w tkliwym prawie oddaniu się 2255 4| błądził brat Łukasz krok w krok. I już nic nie widział, 2256 4| nic nie widział, co się w kościele działo. A gdy ona 2257 4| pochodni wstąpiła czarna w krużganki ciemne - w tymże 2258 4| czarna w krużganki ciemne - w tymże blasku zagrobowych 2259 4| krużganka ścian.~I łkał.~W otchłanną ciemność świata 2260 4| nawałnicą tak długo targane w upiorne po nocy zjawy, teraz 2261 4| A taka rozgłośność jest w powietrza pełni, że słychać 2262 4| za furtę, skierowała się w stronę grodu.~I zdało się 2263 4| bratu Łukaszowi, że gdy w grodzie gaszono już gromnice 2264 4| nowa przerwane nucenia - że w onej to chwili trzykrotne 2265 4| chwili trzykrotne uderzenie w bramy głuchym echem rozległo 2266 4| bramę zamkniętą, wstąpiła w ulice grodu.~I obwołuje 2267 4| śmiercią włóczęgi - za murami, w polu... I karą męki czyśćcowej 2268 4| czyśćcowej umierać będę wciąż, w coraz to innych duszach~ 2269 4| śmierć przez miasto nocą w poburzowy czas; zbiry grodzkie 2270 4| czas; zbiry grodzkie za nią w trop a chyłkiem - nie aby 2271 4| po nocy?...~I jedyna oto w mieście całym wielbicielka 2272 4| sąsiadom to wszystko, co w nią wgadał było przypadkiem 2273 4| ludzie?!... Człekże to w Salerno i w Paryżu bywały! 2274 4| Człekże to w Salerno i w Paryżu bywały! fizyki i 2275 4| lekarstw u mistrzów nauczony! w filozofii biegły, dysputacji 2276 4| pamięć śród ludzi, odbiega w głąb alkierza po swe kosztowne 2277 4| dla jego duszy. Aż ją mąż w tym pohamować musiał. Dobywszy 2278 4| Dobywszy się spod pierzyny, sam w czepcu nocnym jak i ona, 2279 4| lepiej było to wszystko dać w porę żywemu, że przez taką 2280 4| przez taką szczodrość nie w czas śmierć sama wypysznia 2281 4| baczenie na te okna: kacerz w nich mieszka i ponocny jak 2282 4| okno wykusza. Ukazała się w nim postać ogromna w skórzanym 2283 4| się w nim postać ogromna w skórzanym fartuchu, z ramionami 2284 4| ranion był na ulicach?... W polu, powiadasz, za murami 2285 4| zmarł?... Bodaj to! Mnie w murach tego przemierzłego 2286 4| chciał, chodźże ty mi dziś w zastępstwo, skoro się za 2287 4| skoro się za jego duszę w grodzie podawasz. Dobry 2288 4| Cni mi się bardzo tej nocy w samotności mojej. I łeb, 2289 4| u miasta bram. Śwista w niej jak w miechu i kuje 2290 4| bram. Śwista w niej jak w miechu i kuje w skroniach 2291 4| niej jak w miechu i kuje w skroniach jak na kowadłach... 2292 4| Zbiry pod murem aż się w tył pomkną w przerażeniu. 2293 4| murem aż się w tył pomkną w przerażeniu. Bo oto po schodach 2294 4| Słychać klucza chrzęst w bramie. I wytacza się oto 2295 4| snadź ranną, bo ukutaną w chusty.~"Chodź ze mną pić! - 2296 4| piętrzące się stromo niczym w drabinie, wkracza powoli 2297 4| po poecie wkracza śmierć w kuźnicę pracy ponocnej.~ 2298 4| cały blask swój ognisty w czeluść nawisłego dymnika, 2299 4| po te balaski nawisłego w izbie ganku, aż po tę zieloną 2300 4| drzwi do ambony kościelnej w spiżu kute. Na nich, śród 2301 4| jakoweś półmęże i półtygrysice w objęciach grzesznych, jakoweś 2302 4| na przestraszenie sumień w kościele? Bo nad tym wszystkim 2303 4| kacerstwa może, zatajonego w ich wyobrażeniu? - nie wiedzieć!...~ 2304 4| Rzeką: czarodzieja jaskinia, w której wykuwają się postaci 2305 4| okrutniejszej mocy niźli w życiu... Dawniej, gdy kościół 2306 4| Dawniej, gdy kościół budowano w grodzie, jam cały - duszą 2307 4| mieć. Tymi czasy, jakie w grodzie naszym nastały, 2308 4| Co mówiąc usadzał gościa w głębokim krześle u stołu - 2309 4| żarliwie tę magię patrzenia w kryształ.) Koniec końców 2310 4| cieszy, jak taka rzetelność w piciu. Więc człek gościnny 2311 4| prędzej po raz drugi.~"Tam owo w kącie przy kuźni - pogaduje 2312 4| kuźni - pogaduje z dzbanem w ręku - piętrzy się aż ponad 2313 4| tę buduję, lecz kowam to w żelezie od lat dziesięciu - 2314 4| zapatrzył się był on rycerz w moje wrota kościoła, na 2315 4| żonglerów, nie wskrzesiły go w życiu i poetów gęśle: posąg 2316 4| przeszłości wielkie i wyprowadza w życie bohatery jak z kościoła 2317 4| się gada. Ale gdy wprzódy, w czerwonym blasku kuźnicowych 2318 4| z krzyżową larwą - teraz w skośnym a rdzawym świetle 2319 4| oczy zupełnie. I widza się w tej chwili na kształt dwóch 2320 4| go znienacka, jakby palec w jedno z tych ślepi wrazić 2321 4| na kułaku. Pot kroplisty w jednej chwili wysączył mu 2322 4| zawrotności - jakbym się w piekła czeluść zwalał za 2323 4| onych to prac ponocnych w zawziętym czynieniu dzieł 2324 4| tego zaszumu z głowy, wziąć w miechy płuc dech świeży. 2325 4| zaświatów, która grodu mury w zamki-niewidy odmienia i 2326 4| tchnieniem owiewa postaci człecze w oćmie światła tego.~Zbiry 2327 4| ukryci za węgłem ulicy jęli w tej chwili pokazywać sobie 2328 4| mistrza, a przy nim ona zmorę w kirach, z larwą krzyżową 2329 4| pierś. Nad rozłogiem schodów w okolu dźwierzowej wnęki, 2330 4| i uderzyła blaskiem, jak w zwierciadło wielkie, w brązowe 2331 4| jak w zwierciadło wielkie, w brązowe odrzwia - na których 2332 4| gwiazd roziskrzone bezliki w ciemnym granacie nieba. 2333 4| storczami wież, wyrzucała się w przestworza droga mleczna 2334 4| Monsalwatu zamek sam i Graalową w nim czarę!...~Mistrz jakby 2335 4| Mistrz jakby zaczerpnął oto w płuca dech głęboki, bo aż 2336 4| zachrząkał tamten drugi w nagłym znów niepokoju. I 2337 4| e h e u!"~Zwieszał głowę w przypominaniu.~"Fides! - 2338 4| Ledwiem ujrzał wczoraj w oberży żywe zjawy tych z 2339 4| marzonych spiżów, a zasiekano mi w przebojach miłość i nadzieję. 2340 4| miłość i nadzieję. Tak i w doli mojej... W upartych 2341 4| nadzieję. Tak i w doli mojej... W upartych przebojach przez 2342 4| miłość i nadzieja moja. Wiara w życie wyższej piękności 2343 4| ponoć na księżyc. Tak i w sercu mym kacerskim, które 2344 4| sercu mym kacerskim, które w rojeniach poetów i żonglerów 2345 4| żonglerów więcej szukało niźli w kościele samym. A w oddaleństwie 2346 4| niźli w kościele samym. A w oddaleństwie od ducha powszechności 2347 4| pochylili się obaj.~I uderzył w te głowy wypróżnionych kielichów 2348 4| wypróżnionych kielichów smęt.~W ciszy, jaka nastała, słychać 2349 4| górą - i nagle plusk jak w wodę opadających gdzieś 2350 4| oliwnicy, krzyżujące się w powietrzu z blaskiem dogasających 2351 4| żużli, rozsnuwało jak gdyby w kuźnicy pajęczyny smugi. 2352 4| niciach tkacz tej przędzy w ciemnościach kątów, gdzieś 2353 4| człeczych grabarz, osnuwał w sinosrebrzyste całuny zaprzepaszczeń 2354 4| wiotkim przegięciem się w pasie, tak falistym ruchem 2355 4| ruchy zawsze czujnym. I w tym zdumieniu pomrukuje 2356 4| mężczyzna?... Kto ich tam wie - w Misericordii tajnym znaku!... 2357 4| się od tej ciekawości; a w tej odmowie tak przekornie 2358 4| człek krwisty rozpalił się w okamgnieniu. Wiew kobiecości 2359 4| Wiew kobiecości uderzył mu w nozdrza, zdzielił jak obuchem 2360 4| ogromnie!..." - rozczarował się w pierwszej chwili. Bierz 2361 4| to chude zazwyczaj - bo w tym szamotaniu taka smaczna 2362 4| podbiega do stołu, chwyta w garść lampę, podejmuje ją 2363 4| szkieletem nagim śmierć w postaci własnej - kir stargany 2364 4| że słychać było nieomal w izbie bicie tych pulsów. 2365 4| sam instynkt rzucił go w stronę okna.~Ona zerwała 2366 4| sobą tylko tę jej czaszkę, w tej chwili ponuro opuszczoną 2367 4| potylicy, że się odbijał w niej kuźnicowych żużli blask, 2368 4| urągliwym: "Czego ci żal w życiu?!..."~Zadumał się 2369 4| ramię wyciąga po niewoli w stronę kuźnicy. Aż z głębi 2370 4| jak wtula twarz i brodę w jej kolana - jak szlocha 2371 4| krześle: sama gospodarzy w tej chwili. Oto dzban, już 2372 4| wiem: strawisz je wszystkie w utrudzeniu samotnym - nad 2373 4| najsmutniejszej dla się doli, w czynieniu dzieł nad życia 2374 4| ja nawiedzałam cię często w samotności twojej, a te 2375 4| rycerzu ty mój tęskliwy!"~I w pochrzęstnych skokach a 2376 4| szyję, wtula na kolana i w piersi.~A odrętwiałego grozą 2377 4| mu podsuwa czaszkę swoją.~W trupim tchnieniu tych kości, 2378 4| jakowaś głowina złoto-falista w rozkwieconego sadu promieniach - 2379 4| który wargami dziewczyny w policzki mu uderzał jak 2380 4| i usta własne, wtulone w różę chyba... gdy dwa nagle 2381 4| dwa nagle serca zabiły mu w piersiach!~Stara tymczasem 2382 4| ułudy ostatecznej, jaka jest w kielichu samotnych. Jeszcze 2383 4| człeczego istnienia, jaka jest w kroplach ostatnich: nigdy 2384 4| wspomnień.~I trzasnął mu w tejże chwili puchar w dłoni, 2385 4| mu w tejże chwili puchar w dłoni, aż z okrwawionej 2386 4| pas brodę, wąsa podkręca, w bok się ujmuje:~"No, Kostusiu! 2387 4| tymczasem przeciąga się w ramionach jak ten siłacz 2388 4| kostkami stopy... I zaklaska w grzechotki rąk.~Rozhulałeś 2389 4| raz się żyje!...~I śmierć w szale rozpustnicy rzuca 2390 4| rzuca się przed jego oczyma w dzikiego szału pląs. A chrzęści, 2391 4| przewęzi ją jednym zaciskiem - w klepsydrę wewnątrz sypką. 2392 4| sypką. I z tym roztruchanem w sprężonym ramieniu chwyta 2393 4| zakręci, zawiruje nim w koło - świszcząc i przyśpiewując 2394 4| wypił dzban, ~komu puchar w ręku trzasł, ~patrz, jak 2395 4| najwierniejsze!..."~I pocałowała go w te wargi gorzkie.~Głową 2396 4| te wargi gorzkie.~Głową w dół runął całym ciałem na 2397 4| Ratujcie!" - zabełkotał w nim, duszy już chyba samej 2398 4| Okrutny, gardłowy stek jak w rzeźni wypełnił izbę całą.~ 2399 4| oczu, że palce mistrza - i w tej jeszcze chwili! - lepią 2400 4| jeszcze chwili! - lepią jakby w glinie kształty jakoweś; 2401 4| podrywa się ręka niby z młotem w garści: gdy ciało już gnić 2402 4| głuche stuknięcie głową w tył: "Chryste, w ręce Twoje!..." 2403 4| stuknięcie głową w tył: "Chryste, w ręce Twoje!..." Miękko plusnęły 2404 4| dzięcioły garbate rysują się w mroku krypty postaci dwóch 2405 4| zakapturzonych, kujących w wieko trumny. Z gwoźdźmi 2406 4| Z gwoźdźmi na podręczu - w zębach - świstliwie pogadują 2407 4| sobą bracia. Złe są mnichy w tej chwili. Za igrę, której 2408 4| Puka któryś z nich młotem w trumnę, tuż nad głową goliarda, 2409 4| Spokorniałeś, bracie?! Poczekasz w tej pokorności na Sąd Ostateczny!... " 2410 4| ani Zeus wasz z piorunami w dłoni, ani Platon, szaleniec, 2411 4| Ukrzyżowany nasz... który niegdyś w pieluszkach, krzykiem dziecka 2412 4| pacierza, uderzyły młoty w trumnę.~A przeor załamując 2413 4| przed sobą, oddalał się w kolumnowe mroki.~"Z jasnych 2414 4| Franciszku, owo co pozostało w sercach Twoich "maluczkich"! - 2415 4| głęboko wejrzeć musiał w serca maluczkich on człek, 2416 4| człek, który na grobie swoim w kościele Wormacji te słowa 2417 4| posiędzie."~ ~Przysiadł przeor w głębi krypty u grobowej 2418 4| krypty u grobowej ściany, by w świetle latarni wyciągnąć 2419 4| Apokalipsy, błąkającej się w odpisach śród oświeconych. 2420 4| człecze, przemarnotrawił ducha w waganctwie! Bo oto i w tym 2421 4| ducha w waganctwie! Bo oto i w tym miejscu urywa się rzecz 2422 4| ty, bracie poeto, doznał w one j chwili widzenia wróżebnego? 2423 4| ducha: zwycięstwo ponurości w sercach człeczych i okrutną 2424 4| swych obliczeń niedawnych w celi.~I szeptała doń melancholia 2425 4| kacerskich:~"Niecierpliwił się w niebie Duch Święty przed 2426 4| co mi czynić: zjawię się w postaci takiej, której tknąć 2427 4| zmarłym, białe karty brewiarza w czyichś dłoniach, odczytywanego 2428 4| pomruki i te kucia młotów w wieko trumny. Znad ołtarza 2429 4| towarzyszom pienia żałobne. W goliardową pieśń uderzyli 2430 4| tak żarliwie, że rybałt, w śpiewaniu przodowny, wysunął 2431 4| Ucieleśnionemu Słowu skarżyła się w pieśni - wiara, nadzieja 2432 4| ocknąć się musiał z zadumy w przypomnieniu obowiązków 2433 4| przysposobi pacierzem...~W piekarni zasię posiłek dla 2434 4| pierwszego słowa. Żaki winili w tym lekarza, który mu wczoraj 2435 4| lekarza, który mu wczoraj w gospodzie krew puszczał, 2436 4| poniewierany był teraz bez miary w kłótliwych gawędach żaków. ( 2437 4| przypochlebił, pójdą za nim i w piekło. Daremnie byś wtedy 2438 4| naprzód pędzi. A żakom pilno w życiu.~Najtrudniejsza to 2439 4| duchowych, acz pogrążony w niewiedzy i zamętach życia 2440 4| rzec chciał: "Uciszże się w sobie, sięgnij w przeczuć 2441 4| Uciszże się w sobie, sięgnij w przeczuć twych milczenie!"~ 2442 4| nad grobami osobliwie, że w każdej żałobie, nawet waszej, 2443 4| niejeden rozełzawił się w tej chwili, bo słyszało 2444 4| pewności stanęło natychmiast w sercach młodych. (Najmądrzejszy 2445 4| już się pokłócili ze sobą, w którą stronę nazajutrz wyruszyć, 2446 4| się zyskiem nie wypłaca w życiu, gdy wystygnie i on 2447 4| bachory tu sprowadzić i osiąść w tym mieście jako magister 2448 4| rumaka dostanie i samopas w świat ruszy, chełpliwie 2449 4| bestii!..." - rozległ się w tej chwili głos niedźwiednika 2450 4| niedźwiednik przez te ciernie. W ponurych ciemnościach śród 2451 4| skoczki ciało nagie.~I w czarodziejskim jakby okolu 2452 4| Spójrz, co czynisz!..." A gdy w swej trosce nazbyt natarczywy 2453 4| okrutna, od której ani na krok w życiu oddalić się nie mogłem! 2454 4| pysk na łapach położył, nos w ziemię wbił. I u kopanej 2455 4| się rozmyślać nad tym, że w onym dole, zasypane piargiem, 2456 4| dole, zasypane piargiem, w marmuru biel zastygnie z 2457 4| drogich lub cennych następuje w ślad sztuka wasza. Ale nie 2458 4| zdziałał goliardowi nagrobek. W podłuż by go postacią ułożył, 2459 4| poeta tu leży. I choć nie w zbroję, lecz w płaszcz i 2460 4| choć nie w zbroję, lecz w płaszcz i kaptur klerka 2461 4| przyodzieje go, wszystko inne - w każdym szczególe - zdziała 2462 4| długie, taką mu osmętnicę da w pierś, ulgłą pod brzemieniem 2463 4| bratu Łukaszowi milczenie w mowie innej nad pędzle i 2464 4| dla onej gołębicy, która w czas pracy najchętniej nas 2465 4| Cmoknął mistrz przeora w łokieć niby w podzięce za 2466 4| mistrz przeora w łokieć niby w podzięce za duchowne pouczenie, 2467 4| co to z tego będzie... W racjach i kauzach bardzo 2468 4| wymownych tłumaczy, jaka to w ogóle powinna być ekspresja 2469 4| przerywa mu:~"Czynienie w milczeniu jest powagą rzemieślników 2470 4| byli budowce onego tumu w grodzie: zawzięci w milczącym 2471 4| tumu w grodzie: zawzięci w milczącym przykrawaniu ciosu 2472 4| pokoleń kilku, schodzili w grób po dwakroć bezimienni - 2473 4| nie będzie miał nagrobka w kościele moim: raz, że ty 2474 4| kościele moim: raz, że ty go w ogóle nie zdziałasz, po 2475 4| brat Łukasz, cały schowany w kapturze i sam jak ta zmora 2476 4| milczący! I nieustannie w sobie pracujący - w lęku 2477 4| nieustannie w sobie pracujący - w lęku wątpliwości ciągłych... 2478 4| lekkomyślności, obudźcie w nim wasze młode władze radości 2479 4| tajemniczego, wskazując poza się - w ciemności za ołtarzem.~" 2480 4| wszystkie."~Opadły przeora żaki w gwałtownym rozciekawieniu: 2481 4| fletni mu wciąż przygrywa w uszach, a podczas i wyskakuje 2482 4| za takie uradowanie się w kościele.~"Że zwid, wiadomo - 2483 4| dzień przedtem usłyszał było w gospodzie od goliarda. Ale 2484 4| ucieczka nierządnego smutku! A w misericordię dla się rade 2485 4| Tu żak roztropny aż ręce w zdumieniu załamał. "I franciszkanin 2486 4| z ust żaków gada! Słowo w słowo słyszałem to już od 2487 4| wciąż jeszcze rozmawiał tu, w waszej kompanii."~Widząc 2488 4| zaniepokojenie sumienia w wejrzeniach młodzieży, dodać 2489 4| nasza. Tu zaś - wskazał w dół, jakby na fundamenty 2490 4| posiewem Franciszka najgłębiej w łono ziemi sięgnął ów korzeń. 2491 4| nagłe:~"Nie masz smutku w śmierci! Żywię goliard w 2492 4| w śmierci! Żywię goliard w was każdym swym słowem - 2493 4| żałośnie. Zasiadł przeor w stalli opodal i spod oka 2494 4| swych medytacji dzisiejszych w celi, na skrzyni - poczyna 2495 4| wszelkiego zaświadczenie w prawdzie: jak to nie na 2496 4| zrojeń, lecz u progu nieomal, w pierwszej samotni za grodem 2497 4| franciszkanom, rozmnożył Święty w klasztorach swoich on znaleziony 2498 4| przeor z ławy. I okrzyknie w rozpromienieniu oczu:~"Cieszcie 2499 4| Zbawiciela naszego! Tu odnowicie w piersiach waszych tę nowinę 2500 4| czary, która rozjaśni wam w duszach świat cały - do