Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] siasc 1 sidlalo 1 sidlaly 1 sie 2369 siebie 58 siedem 2 siedemnastu 1 | Frequency [« »] ----- 2649 i 2519 w 2369 sie 1743 na 1295 z 1093 nie | Waclaw Berent Zywe Kamienie IntraText - Concordances sie |
Czesc
1501 4| glorii niebieskiej. I na to się godził: takie miał oczy 1502 4| przecie, w chwili iszczenia się wymodlonego cudu, żak chytry 1503 4| Habit najsurowszej reguły na się wdział i strasznie tęsknił 1504 4| móc oglądać zawsze."~Jakże się spłakał mnich przy tych 1505 4| pędzlem mnicha przystrajać się w barwiste stroje sukiennic, 1506 4| jeszcze żadnego. A jednak tu się zamąciła krynica piękności 1507 4| piękności niebieskich, tu się odwróciły oczy ku ziemskiej 1508 4| ziemskiej krasie!~Czołga się mnich na klęczkach i bije 1509 4| Nie pomogły bicze!"~Porwie się mnich z kolan i przygarnia 1510 4| W ten szelest osypywać się jęły kwiaty już powiędłe.~" 1511 4| pójdziesz!.... Daremnie tak się zwijasz, skręcasz, w habit 1512 4| habit zatulasz, a ręce przed się prężysz... Jakżeś ty nędznie 1513 4| skazanego rycerza - wziąłeś na się w pocałunku warg jego... 1514 4| mnichu, dopiero za głowę się chwytać i ciemię rękoma 1515 4| sercu dziś żywy, zgłaszam się tu. Pojąłeś?... Najskrzętniejsza 1516 4| tęskliwej męki, żebrakiem zwlókł się pod jej progi, aby się lica 1517 4| zwlókł się pod jej progi, aby się lica napatrzeć. I umrzeć 1518 4| w trumnie nawet ustąpić się lubej jak w łożu - i zatulić 1519 4| światowego zgiełku.~"Nie umkniesz się, mnichu, woli orlicy. Posłuchaj, 1520 4| skwirem tęsknoty odzywa się z zamkowej wyży.~Więc zbądź 1521 4| bary zarzucam, przystroisz się do pani. Lancelotowy miecz 1522 4| swego."~,Nie pójdę" - tuli się mnich do ziemi, rad by jak 1523 4| rad by jak kret ciałem się w nią wcisnąć.~"W jeństwo 1524 4| przywieść. Kazano!"~Rozchyla się ciemne skrzydło płaszcza; 1525 4| i miecza pogroza.~Porwie się mnich z ziemi i przypada 1526 4| mnie chroń!"~"Czynnie złu się broń!" - usłyszy Głos. I 1527 4| usłyszy Głos. I starł się w tej chwili ze szczękiem 1528 4| ostrzega Głos. - Zastaw się!"~O tarczę huknął cios wroga. " 1529 4| huknął cios wroga. "Krzep się!"~Mnich poły habitu za sznur 1530 4| habitu za sznur zatyka, by się nie plątały. "Nastąp!"~Natrze 1531 4| szatan pogromiony!~Jeszcze się targa ramię brata zwycięsko, 1532 4| teraz dopiero. Otworzyły się mnichowi oczy.~Padł na kolana, 1533 4| olśnienia wytrzepocze mu się z piersi:~"Królowo wszechcudna!..."~ 1534 4| drugą dłonią na piersi chyli się pod kapturem brat furtian.~ 1535 4| dalekie wędrowanie...~Trzęsie się głowa i broda siwa w śniecie 1536 4| ujrzy najmilszego dla się brata.~Klęczy oto mnich 1537 4| piersi nie czerpie: taki się oderwany zdał od świata. 1538 4| ciałem, a duchem zabłąkał się ten wagant mniszy śród odpustowego 1539 4| za wymówkę całą:~"Strzeż się, bracie Łukaszu, by ci Bóg 1540 4| słusznie czynisz, włóczęgo, że się do Tej tu garniesz, która 1541 4| najniestateczniejsze zastawia się zawsze przed Bogiem - za 1542 4| aby tym wymowniejszą stała się przed Bogiem. Im głębsze 1543 4| modlitwie. A kto pracuje, modli się - powiada święty Bernard."~ 1544 4| święty Bernard."~Poczuł się mnich pod mocną ręką: wracała 1545 4| dłonią na piersi. Zamknęły się za nimi wrota świata, okoliły 1546 4| na krok jego słaniający się i to drżenie co chwila, 1547 4| dobrocią samą.~I nie posilając się jadłem wcale, krzepił się 1548 4| się jadłem wcale, krzepił się oto chleba dotknięciem: 1549 4| ziemi opuszcza ramiona. Aż się przeor nachmurzył przez 1550 4| domysły wszelakie.~"Nie godzi się nam biadać nad stratą doczesną 1551 4| klasztoru nie uronił, okaże się rychło miarą tego, coś przyniósł 1552 4| kary zamierzenie: ukrył się jak najgłębiej w kapturze, 1553 4| kapturze, a i dłońmi jeszcze się przysłania - szepcze pacierze. 1554 4| ziemskich pierzchliwości, aby się tu czyściły sumieniem świadomym. 1555 4| farby.~A przeor dobywszy dla się inną księgę, zajął swe zwykłe 1556 4| turkań na dworze.~A gdy się przeor naczytał w księdze, 1557 4| człeczego skorupę uwięziony Duch się wyświetla.~I wyszła ta światłość 1558 4| gołębie ciekawe; dziwią się i wypatrują ruchliwymi główki: 1559 4| niejakim czasie. Kierował się ojca wzrok gdzieś przed 1560 4| ojca wzrok gdzieś przed się i jakby mury celi przenikając 1561 4| celi przenikając wpatruje się bacznie w to widzenie dalekie, 1562 4| zmylony w toku, zasmuca się bardzo i mówić całkiem przestaje.~" 1563 4| nam wybaczą mistrze, niech się nie pogniewają poeci, żeśmy 1564 4| kiedy wszystko w nas weseli się i woła z Dawidem: "Gotowe 1565 4| Syna i Ducha" - żegnał się brat Łukasz, ujmując pióro.~ 1566 4| pierwsze, które przebijają się przez skałę materii ku źródła 1567 4| furty..."~Oburącz odmachnie się przeor w niełasce gwałtownej:~" 1568 4| Pan Bóg opatrzy!"~Zasapał się, zadyszał cały, a i poczerwieniał 1569 4| wypręża drżącą rękę poza się ku drzwiom: zatrzymuje brata 1570 4| brata furtiana. Co ten zdał się przewidywać, bo z okiem 1571 4| przenikliwie nie ruszał się wcale od proga.~Opadło ramię, 1572 4| z nim i gniew; odmieniły się myśli przeora:~"Nie godzi 1573 4| myśli przeora:~"Nie godzi się nam, franciszkanom, odpędzać 1574 4| pokażenie serc idzie. Nie godzi się nam zapominać, że żonglerów 1575 4| Franciszka. Nie powstydził się święty Franciszek przywołać 1576 4| pouczenia przeora. I błożą się tą myślą, że są igrcami 1577 4| z starości przytrafiało się to przeorowi, a i z lekceważenia 1578 4| zgoła. Oto teraz rozsiada się znów wygodnie na skrzyni 1579 4| brat furtian zdecydował się przypomnieć goliarda. Wysuwa 1580 4| przypomnieć goliarda. Wysuwa się na środek celi z palcem 1581 4| smyczkiem w kułaku - wydało się mnichowi, że zmora tej nocy 1582 4| postrzega, jak żwawo podjął się ze skrzyni przeor stary, 1583 4| świecie i że chętnie ich się tu posłucha, gdy piękne.~ 1584 4| martwe, bez tonu, w księgi się znów jak u pogan składa - 1585 4| nie czynią, jak owo, że się piersi swych żarem przykładają 1586 4| kamienia przy drodze. A gdy się im wyda, że choć niejakie 1587 4| czołem. Ale przyjrzawszy się baczniej osobie, opuścił 1588 4| powieki.~"Bardziej ty mi się, bracie, o Muzę troskasz 1589 4| jabłka stoisz."~Przysiadł się goliard na skrzynię i - 1590 4| waszego klasztoru. Niech się tu, w ciszy serc waszych, 1591 4| będzie życie moje!" Pochyli się przeor ku niemu gwałtownie 1592 4| prędzej, by diabeł, który się w tobie miota, nie zamknął 1593 4| życiu pytającym głosem do się coś powiada i po celi franciszkańskiej 1594 4| franciszkańskiej jakby za nim się ogląda. I ukrywa twarz w 1595 4| twarz w dłoniach. Zmaga się a boryka z żalem jakowymś, 1596 4| swoich.~Mnich zaniepokoił się wobec tego nad swą księgą; 1597 4| tajemnicą spowiedzi.~Omylił się jednak brat Łukasz w pobożności 1598 4| tam i sam po celi;, a choć się bardziej niż zwykle trzęsie 1599 4| broda jego siwa, krok zdał się mocniejszy, żwawszą postać 1600 4| Tak bo zawsze odmładzał się przeor, ilekroć poeta jaki 1601 4| poeta jaki wędrowny zamakał się bywało do klasztoru.)~"Ktoć, 1602 4| owdzie spisane, błąkają się między oświeconymi po świecie." " 1603 4| wyczekiwał oczyma: przeor zadumał się raptownie. A po chwili powiada:~" 1604 4| goliarda ze skrzyni. Nurzając się w niej na kolanach, powiada, 1605 4| gdzie i żebrem bogobojnym się nie pożywią, a takie oto 1606 4| swych słowach urągał, więc się przeor obraził. Poniechał 1607 4| głowę.~Tym mocniej prężyła się głowa starca, już wcale 1608 4| braćmi jedynie, nadarzyło się oto klerkowi echo - ku zadumie 1609 4| organowe zasobnym w ton, wydał się w tej chwili bratu Łukaszowi 1610 4| Goliardowi zaokrągliły się oczy w zdumieniu. "I franciszkanin 1611 4| ofiarność rycerską, jaka z niej się rodzi? i ten cud, jaki ona 1612 4| chwili wejrzały, zatrzymawszy się przelotem na twarzy goliarda - 1613 4| twarzy goliarda - zachmurzył się wzrok starca. Ujrzał przed 1614 4| przodował Wirgil, zatrzymując się również u wrót niebieskich. 1615 4| dłonie same złożyły mu się przy ustach:~"Oby między 1616 4| ziąbem i ponurością, zdało mu się teraz, jak gdyby ciepły 1617 4| słońca weń uderzył. Więc się zapamiętał, ubłożył w tym 1618 4| oświeconym."~Sam zasię przysiadł się do goliarda na skrzynię. 1619 4| czytają a pilnie. Czasami się prostują, odsuną od siebie 1620 4| sobie popatrzą: zachwycają się społem, by tym gwałtowniej 1621 4| tym gwałtowniej pochylić się, na tym gorliwsze czytanie. 1622 4| gorliwsze czytanie. Cieszą się oświeceni nową karmią ducha.~ 1623 4| skroniach, a pod oczyma zapalają się rumieńce gorączki. Zasię 1624 4| wyczytać. Tymczasem pieści się nią, głaszcze jej okute 1625 4| skarbów zza gór, dobiera się wreszcie do niej: chroboce 1626 4| otwiera na traf. Goliard czai się uchem i powieką na słowa 1627 4| sił w otwarte karty, aż się księga zwali z kolan przeora 1628 4| wargi przeora rozchyliły się niemo, bo gniew powoli dopiero 1629 4| gniew powoli dopiero zapalał się na policzkach. Przemógł 1630 4| odnajdzie!"~Widzi przeor: miota się goliard w takiej złości, 1631 4| że aż kaptur osunął mu się na plecy. Spod jego stroju, 1632 4| nasze: żaden z nas imieniem się do nich nie dowiesza! - 1633 4| wiersz lub gadkę przez się zdziałaną... Ale tamtemu 1634 4| jest nieprawda! - sprzecza się goliard już całkiem gburnie. - 1635 4| I u nas może taki stałby się i dojrzał, gdyby panowie 1636 4| przedsię, wolą panowie zasadzać się na kupców juki i wory, a 1637 4| ducha samego odtrącili od się precz - na rynki grodzkie!"~ 1638 4| na rynki grodzkie!"~I tak się w nim wszystko burzy, że 1639 4| przekarmienie."~Oburącz zasłonił się przeor od tych słów.~"Skoroś 1640 4| Każda dusza pod taki Zakon się dawa, ku jakiemu wartością 1641 4| Jany..."~Tu goliard załamał się całkiem: osuwa się na kolana 1642 4| załamał się całkiem: osuwa się na kolana u skrzyni, a czołem 1643 4| Bratu Łukaszowi wydało się w tej chwili, że słyszy 1644 4| roztrzaskał.~A przeor chmurzy się wciąż nad tymi znamiony 1645 4| znamiony największych targań się, niestatków i grzechów świeckich: 1646 4| tym widokiem i szepcze do się: "Pierwszy człowiek z ziemie 1647 4| najniestateczniejsze zastawia się zawsze przed Bogiem - za 1648 4| gęślom, niechże Ona weźmie na się ich strun tony ostatnie; 1649 4| wiekom.~Dziwnie odmienił się wygląd przeora, gdy powróciwszy 1650 4| potoczne westchnienia dobywały się z jego piersi, lecz ciężkie, 1651 4| zgrzybiałości. A i myśli odwróciły się w nim od ksiąg i ducha ku 1652 4| jak ten wyrzut głuchy, że się nie dość dobrym było dla 1653 4| Był - i poszedł, uczepić się może znów zalotnego płaszcza 1654 4| Był - może wyspowiadać się nawet pragnął, a pogrożę 1655 4| grzechem swej duszy."~Zdało się mnichowi, że zerwie chyba 1656 4| który każdym słowem dopomina się o spojrzenia brata.~"Gęśle 1657 4| żarliwie, po trzykroć, uderzy się w piersi brat Łukasz.~"W 1658 4| I tym ciężej uczyni mu się na sercu.~Nielekko było 1659 4| ducha; w pobliżu zetknięcia się z cudzą dolą srogość dla 1660 4| sądzące, samo osądzone się czuje - że owo stare, że 1661 4| nas Kajfasze!" - czytać się dało w zadumie starca.~W 1662 4| W takich chwilach rodzi się w sercu starym ogromna potrzeba 1663 4| na noc całą zabałamucił się na świecie!... Jeśli nie 1664 4| naczynia, Panie! Na to burzenie się w nim ziemskiego tworzywa 1665 4| kaptura nad księgą wychyliła się jak po błogosławieństwo 1666 4| czuprynę waganta!~I znalazła się wraz ta głowa przy piersiach 1667 4| w to dobre drzewo, stał się uczestnikiem korzenią i 1668 4| wyciskach; niegdyś nasączała się w nie chyba woda tego mokradła: 1669 4| murów klasztornych czerniał się tak ogrom cedru w rozprężnej 1670 4| ciszy majestacie.~Nasłuchał się było goliard z ust przeora, 1671 4| klasztoru furty wydawało się Salomonowych mądrości arką:~" 1672 4| dźwigał u szyi oglądając się co chwila na tę cichość 1673 4| natury waganckiej swarzył się mimo wszystko z tym wejrzeniem 1674 4| znów nauce, zagnieżdżającej się śród franciszkanów co znaczniejszych: 1675 4| wyższej nad objawione!"~I aż się przeraził w tej chwili takim 1676 4| wyczekiwaniem. I zapatrzył się po raz drugi na te dziwne, 1677 4| błędnego rycerza może, snuje się tu. I zostawia po sobie 1678 4| Tam, u furty, zatrzymuje się pewnie i czeka na przeora, 1679 4| pewnie i czeka na przeora, by się przysiadł na jego konia. 1680 4| cedru konarem, ocierającym się o mur. "Głusz! - pustkowie! - 1681 4| kacerskiego ducha!" - Otrząsnął się w sobie.~I jął się rozglądać 1682 4| Otrząsnął się w sobie.~I jął się rozglądać naokół, jak by 1683 4| drogi samotnictwa wydostać się czym prędzej w tchnienie 1684 4| niczyj, że bezpański.~Rzucił się w bak, między te głogi i 1685 4| Postać w kamieniu.~Szamoce się i targa śród krzewów ciernistych, 1686 4| zadyszany nie zatrzymał się na wale.~I nie obejrzał 1687 4| wale.~I nie obejrzał poza się.~Za klasztorem ostro rysował 1688 4| klasztorem ostro rysował się w tej chwili gród w baszt 1689 4| tonią borów wypiętrzały się po skałach czerwone murowiska 1690 4| swej łodzi zostawił. Chyba się teraz na wznak w łódź swą 1691 4| zawziętością przedzierać się przez krzewy naprzeciw onej 1692 4| witki cierniowe chwytały się już nie szat jego, lecz 1693 4| wszystkie inne dusze - zastawia się zawsze przed Bogiem. Spójrz 1694 4| dzwonią w klasztorze."~A choć się łzami w tej chwili zachłysnął, 1695 4| bystrą w pogodzie, niźli się zatruwać mnichów smutkiem: 1696 4| nagłym zawiewem otworzyła się przed nim gąszcz cierniowa.~ 1697 4| ruszone w ziemi. Jaszczury się na tym lęgły i rozsnuwały 1698 4| rozsnuwały bluszcze.~Wstrząsa się jednak ta cisza zaklęta: 1699 4| zrazu gardłowy, rozbija się wnet w pohukiwania dzikie, 1700 4| echem zawodzeń. Dziwnie się to słyszy - może ptak jaki 1701 4| złamaną kolumnę i cietrzewi się skrzydły a głosem; budzi 1702 4| jak maku kwiat zapaliła się nagle czerwień jakowaś u 1703 4| bluszczu nad kamieniem. Coś się tam zatrzepoce w podrywie 1704 4| wypukłości sukni stargały się oto przez jedną noc w kraśne 1705 4| wzdłuż rozdarte, czerwienią się u gołych jej ramion, niczym 1706 4| którymi tak lubo utrapiają się wszystkie kukły niewieście 1707 4| nazbyt prędko poszarpało się na niej to wszystko.~Widząc 1708 4| modną suknię, narzuciły się na nią, że zgorszenie swym 1709 4| strojem w miasto wnosi i że się z ludźmi wałęsa - swojemu 1710 4| gniewie jego na te wtrącania się babskie spalić od razu rozrachunki 1711 4| gdy gniewne.~On chmurzy się coraz bardziej. Zaś ten 1712 4| jędze w grodzie - tak mu się mieszały w gniewie, że diabeł 1713 4| by sam nie odgadł, na kim się to skrupi. Co chwila czerwienieje 1714 4| czerwienieje na twarzy i ogląda się przy tym na miasto. Zda 1715 4| przy tym na miasto. Zda się, że gotów nawrócić tam i 1716 4| go głupim, powiadając, że się na niczym nie zna. "Toć 1717 4| bywała...?~Odpycha skoczkę od się precz. I powiada, że nie 1718 4| by do spłakanych pchać się rychło pod pierzynę. Wstrętną 1719 4| bodaj jest takie godzenie się potem. Więc to jej powie 1720 4| że pieszczotą nie dotknie się jej już nigdy.~"Nigdy!" - 1721 4| zaszlochem, że aż stuli się cała i rozdygoce ciałem.~ 1722 4| tym uchwytem, odsuwa od się, ku lepszemu podpatrzeniu 1723 4| pogłaskania tej głowy: niechże się uspokoi wreszcie. Prawdopodobnie 1724 4| to jej dolega, nad czym się użala. U kobiet mody nie 1725 4| rzetelności, w przystosowaniu się do kobiecych myśli, zdrobniały 1726 4| kobiecych myśli, zdrobniały się jakoś te żale.~Oto i wśród 1727 4| wśród kamratów nawet obcym się czuje. Żaden mu z nich przyjacielem 1728 4| zazdrosny; żonglery i żaki, że się o sztuki ciągle swarzą; 1729 4| przyjaciół na świecie.~Tak jej się użalał, tym męskim wynurzaniem 1730 4| tym męskim wynurzaniem się przed kobietą, w którym 1731 4| przed kobietą, w którym się wszystko w jedno miesza 1732 4| zamyśleniu.~"Nad czym to się utrapia pod kapturem!" - 1733 4| utrapia pod kapturem!" - dziwi się w duchu dziewczyna, spoglądając 1734 4| jej począł? zaciekawiła się niebawem tak bardzo, że 1735 4| i wszystko wie! Oderwały się na chwilę jej myśli od siebie 1736 4| myśli od siebie samej; jęły się błąkać po świecie.~Nagle 1737 4| choćby tam - za morzem?"~Aż się goliard żachnął rozczarowany: " 1738 4| Kobieta!..."~Przytuliła się doń, cała rozpromieniona 1739 4| pomocnic lepszych!"~Ale gdy się myśl kobieca czego uczepi, 1740 4| oczyma, co dalej będzie. Coś się tam kłębi, coś mota żywo 1741 4| obie jej ręce poderwały się ku włosom na ciemieniu, 1742 4| bezwiednym, zarumieniła się aż po uszy. I przyznaje 1743 4| niemądra.~Jemu podobała się widocznie ta niemądrość, 1744 4| Tym ośmielona przysiada się doń znów na kamień - z przyjaźnią 1745 4| tylko; nie naprzykrza mu się wcale, niech Bóg broni!... 1746 4| siedzenie w przyjaźni, więc się przytuli tylko nieco, ramieniem 1747 4| już w tej chwili. Zmąciła się w nim powaga i surowość 1748 4| tobie znowu?" - żachnie się, bardziej zdumiona niźli 1749 4| Zepchnięty z kamienia, przewrócił się tuż obok. A powstawszy z 1750 4| powstawszy z ziemi, zawija się w swój płaszcz i mruczy:~" 1751 4| rzecz główna nie w tym, co się komu przytrafi. Przytrafia 1752 4| komu przytrafi. Przytrafia się zaś każdej kobiecie; niechże 1753 4| wówczas zatai swoje, wyprze się w żywe oczy, zabałamuci. 1754 4| przez was to właśnie stają się takimi - żebyście wiedzieli. 1755 4| tonem.~Więc ona czując, że się przegadała, tym gniewniej 1756 4| aby tamten nie był? - tym się, głupi, troska. Gdyby ona 1757 4| diabeł sam!" - odmachnie się goliard oburącz, nazbyt 1758 4| je niecierpliwie. A gdy się w tym pośpiechu mówienia 1759 4| krzywdy serdecznej.~Tego się goliard bał najbardziej; 1760 4| klasztornego wału wychylił się zając, a spostrzegłszy ludzi, 1761 4| tym przypadkiem; zamyślił się, zatulił w swą szatę klerka.~" 1762 4| gnuśnie tu przy nas w ukryciu się zaczai, zając szparko precz 1763 4| niemu spod rzęs, że on tylko się nachmurzy w tym żywszym 1764 4| nuci coś przekornie.~Dąsa się.~Lecz oto jeden, drugi kamień, 1765 4| powyżej kolan, nie zapatrzy się ciekawie na tę obrzydliwość 1766 4| spłoszonej gadziny stepie się oto u kamienia śród szmeru 1767 4| pod kapturem, acz uspokaja się rozwagą, że gdy się wśród 1768 4| uspokaja się rozwagą, że gdy się wśród ruin węże przytrafią, 1769 4| uderzyły małże o głazy.~Skryła się wreszcie za tą kaskadą.~ 1770 4| zielonych jaszczurek ożywiać się znów jęły marmurów biele.~ 1771 4| przykro to długie zaczajenie się ciszy. I nasłuchiwać mu 1772 4| urocznych. Począł oglądać się za dziewczyną i szukać jej 1773 4| wygięta skrętnie, przypatruje się biodru i nodze swojej.~" 1774 4| odpowiedź wskaże mu przed się. O mur wsparta stoi oto 1775 4| własne spojrzenie wystawiała się ciałem.~"Nimfa!" - naszeptuje 1776 4| objęło go.~I odwróciwszy się od ciała niesromnej dziewki, 1777 4| niesromnej dziewki, zapatrzył się w kamień żywy. Tuż podle, 1778 4| w kamieniu głoski.~Rzuci się ku nim klerk, pisma starego 1779 4| czemuś zapałem przejmują się tak bywa, nasze kobiety, 1780 4| prędzej!" - niecierpliwi się nad nim.~Ale on przynaglić 1781 4| nad nim.~Ale on przynaglić się nie dał tym poganianiem. 1782 4| tej chwili powiew I nim się spostrzegł, runęła czołem 1783 4| rozploty wyrzucając przed się, na głowy przysłonięcie 1784 4| potrzaskane, dopełniły mu się nagle w oczach aż po one 1785 4| zawisały na słupie. I nakryły się dachem w świątyni, ogrom 1786 4| wnętrznych ścian. Pośrodku bieli się ołtarz, w bluszczu osnuciach, 1787 4| dziewczyny przed chwilą dobyły mu się z piersi ostatnie zwłaszcza 1788 4| na kadłubie, u góry bark się wyznacza, ramienia osada, 1789 4| z fletnią. I szepcze do się słowa pieśni śpiewanej jakby 1790 4| rąk klaskanie... Potknął się niebawem, jak o kulę, o 1791 4| Błyskawica i płomień żywy zataja się w uśmiechu tych źrenic; 1792 4| granice upojenia stuliły się z lekka powieki. Usta bożyca 1793 4| jakby pogodą czoła uśmiecha się brodacz ludziom życzliwy. 1794 4| Tobą upojony w szał,~kędyż się rwę? przez jakąż przedzieram 1795 4| przez jakąż przedzieram się gąszcz?~[..............]~ 1796 4| skronie Twoje...~Urwały mu się słowa tej pieśni; myśl w 1797 4| odskoczyła. I wyciągnęła się dłoń jakby po własnego życia 1798 4| tej chwili przewiała, zda się, tuż obok niego.~A że tak 1799 4| Życia radosność sama zataiła się wokół ruin świątnicy dawnej 1800 4| wiotkich opieszałości pomykają się ku brzegom strumienia, kędy 1801 4| tył przechylone, wydają się całe jak Diany łuki napięte.~ 1802 4| bez Fauna fletni obejdą się teraz. Starczy za nią dziewcząt 1803 4| słońce pstrągiem wyrzuca się z wody z dziewcząt najmłodsza: 1804 4| rozrzucanych w poskokach, że się z tych nóg, ramion i główki 1805 4| Evoe!" młodości.~Nie matka się o nią troska, lecz - jak 1806 4| łani u wody, zasłuchały się nieufnie i w strumienia 1807 4| zabełtania i z dziewczęty się teraz swarzy. Oto ledwie 1808 4| satyr wysokim chichotem się nie zachłyśnie.~Dziewczęta 1809 4| Dziewczęta spłoszone wyplusną się nagle z wody gromadką całą. 1810 4| świątnicy otwartej. Wychylają się zza tych marmurów bieli, 1811 4| pulsujące plamy słońca trzepocą się niczym motyle złote. Wynurzają 1812 4| motyle złote. Wynurzają się wiotkie zza głazów stęgłości, 1813 4| blasków roje. Tak dyszy, tak się trzepoce na ciałach dziewcząt 1814 4| okrągłymi oczyma zapatrzyły się z lękiem w strumienia wody.~ 1815 4| chwytną już z dala garściązda się, za biodro, za udo z miejsca 1816 4| brzegiem strumienia, zaplątał się jakby kopytami między te 1817 4| wciąż posuwiście, cietrzewi się i klaska, śmiech jego dziewcząt 1818 4| odpowiedzi. Nie stropił się tym bynajmniej, na nic w 1819 4| baczący. Sobie tańczy. Sam się weseli.~Oto coraz to wdzięczniej 1820 4| sobie żwawo. Dopiero gdy się tym nacieszył, zwrócony 1821 4| ku dziewczętom zatrzepie się łapami po udach i parsknie 1822 4| a już oto sama zaplątała się w jakoweś zwiewne, skoczne 1823 4| świątnicy. I rozpierzchły się, i rozwiały na wsze strony - 1824 4| cień? I pędzą gdzieś przed się po tego cieniu szafirach 1825 4| druga wnet zawiruje, zakłębi się w niepokoju i - leci, łopoce 1826 4| zagania, zawiewa... Próżno się o to pisklę siostrzane troska, 1827 4| tętnem samym śpiewają:~"Wciąż się siostra czegoś lęka - boi - 1828 4| skrzydłem rybitwy, ponoszą się śmigle w dal - w ogromnym 1829 4| buczenia bąków odezwały się w murawie ni to organowych 1830 4| skrzypki pszczół rozżaliły się wokół i wielotysięcznych 1831 4| zielony aksamit liści, wychyla się zjawą kwietnego kielicha - 1832 4| A jeśli tymczasem złoci się zaledwie wino, snadź w krwi 1833 4| oburącz kopyto i zamyślił się nad tym, że za ciężkie ono 1834 4| i tańczą zdziałane przez się upojenia ziemi.~Z dala u 1835 4| dumań treść cicha. Zerwał się na nogi.~"Twych ocznych 1836 4| śmierci godziną!...~Gdy się ust twoich gronem do skonu 1837 4| mar elizejskich do ciebie się wydrę! ~wiosłem umarłych 1838 4| użycia samego, uwikłały mu się wnet racie między jaskry 1839 4| bachanalią w południe staje się Pan tańczący - łanom tu 1840 4| muszek zbrzęki zgodne: "Gdy się swą żądzą do skonu opiję, 1841 4| swej i szału. Więc zarył się czym prędzej w on krzew 1842 4| i listowia przygarnia do się - czuje: potworną mnogość 1843 4| piersi kobiecych.~I zjeżyły się na nim kudły w grozie tej 1844 4| wielopierśnej.~A przytrafia się to, wiedział.~Jednakże woń 1845 4| sobie bożyca ton, zapadł się cały w koźlą swą naturę. 1846 4| ciężkie. A raz po raz przed się, na oślep gdzieś wierzgnie. 1847 4| lubością smakowania czochra się wciąż po 'kudłach. Rychło 1848 4| spotniał na gębie i zjeżył mu się czub między rogami. Już 1849 4| łapami nad głową; z sobą się swarzy. Paluch ku niebu 1850 4| wystawia: z słońcem pewnie się sprzecza. Nagle rozwala 1851 4| rozpętana już muzyka opiła się chyba sama cypryjskiego 1852 4| ten strumień przelewający się w złotych jego blaskach. 1853 4| jego blaskach. I ozwała się niebawem strumienia nutą 1854 4| nurtu głębiną.~Wydymił, zda się, on szał winnego wyskoku, 1855 4| ściszeniu i zadumie odmieniało się powoli grube oblicze kozodoja - 1856 4| zmysłowych marzeniem to się osnuwało rozjaśniając w 1857 4| odgadywań i woli: uczłowieczał się zgoła wyraz jego. Leżąc 1858 4| cista mystica" - zwidzi mu się nagle pod słońce by żywe 1859 4| wdzięczność przelewająca się modlitwą przez wszystkie 1860 4| berła szaleństwa wzniesienie się nagle błyskawicowe: ~Nie 1861 4| samych miłośnik gędźby kocha się, wiadomo, w słonecznych 1862 4| ukojeniach fletni. Lubują się w nich i panie tej świątnicy 1863 4| opary świtania, ponosić się za nimi gwiazdą tańczącą - 1864 4| skronie.~ ~Długo trwało, zanim się spostrzegł, że tą zwiewną 1865 4| muskają czoło. "Wypogodziła się wreszcie ta frasobliwa głowa?" " 1866 4| Ale przeze mnie!" - upiera się dziewczyna. I przytwierdza 1867 4| mniszej kapucy wychylała się czasem ta głowa na uradowanie 1868 4| czasem ta głowa na uradowanie się życiu - to przeze mnie tylko! 1869 4| które go ogarnia. Wywinął się z tego objęcia i rzucił 1870 4| z tego objęcia i rzucił się opodal gdzieś, między wrzosy, 1871 4| raczej w skwarnych woniach się tarzać, w słońcu pławić 1872 4| słońcu pławić i swarzyć się śmiechem z myślami swymi.~ 1873 4| w usta nieomal:~"Choćbyś się wyparł tego, żakić przypomną, 1874 4| wytępiła z zazdrości, tym się, głupi, uciesz nade wszystko!"~ 1875 4| przytakiwania temu słyszeć się dały niespodzianie. Stado 1876 4| Wyjrzał ku niej zezem.~ ~Nurza się oto stopami w rojnym puchu 1877 4| by jaszczurki, ślizgają się po bieli obnażonego ciała 1878 4| głosem głębokim:~"Natarłam się dla cię miętą i tymianem." 1879 4| drgały już nozdrza. Lecz gdy się zerwał do niej, odwiała 1880 4| jak tamte. Lub może tak mu się tylko wydało w tej rozchwiei 1881 4| bluszczu ciemnej kaskady zdała się tylko cieleśniejsza barwą 1882 4| od tamtej w kamieniu, tu się tak wyzłaca promieńmi, tak 1883 4| powietrznymi fiolety, tak się zgoła upowietrznia cała - 1884 4| upowietrznia cała - że zda się prawdziwie jak tamte prządki 1885 4| prządki słoneczne.~Rozchwiała się na kibici jej szyja i główka 1886 4| płatów kielicha. I zdawać się mogło, że między jej rękoma 1887 4| rękoma nad głową rozsnuwają się tęczą nici złudy wszystkobarwne, 1888 4| górze rozwarciu trzepoce się motyl w kielich zabłąkany.~ 1889 4| taneczne poniosą skrzydła, już się ku wzlotom podejmuje noga 1890 4| palcami drugiej stopy ziemi się trzyma; bo gdy dłońmi powietrze 1891 4| skrzydły teraz trąci, to zda się, sfrunie i porwie za sobą 1892 4| i omamia. W rytmy ciałem się rzuca jak w obłoczne puchy; 1893 4| płochliwe "och!..." zatulą się piersi w ramiona - jak gdyby 1894 4| gdyby z głazu samego wyrwały się ku niej łapy żądzy a i coś 1895 4| odśmignie rybitwy zerwaniem się i skargą:~"Och!... och!... 1896 4| ramię, wieje dłoń...~Tak się żegna ze smętem, już tu 1897 4| wcale. W tej rzeczki zanurzy się falach: Liris ją schłonie.~ 1898 4| schłonie.~Lecz oto znów się jawi snu nowym podmuchem, 1899 4| snadź kaprysem.~Rozpieszcza się ramiony i użala szyją, piersią 1900 4| w wiotkim pasie za węża się gnie i wystawia na boki 1901 4| tanecznego kłębek nie omota się sama, Ariadna szalona! póki 1902 4| gdy, tak spętana, w tył się przegnie, na dreszczową 1903 4| ku górze wystawi, to zda się, czeka - wargą i zębami! - 1904 4| stopa goliarda, Podrywały się na mgnienia czerwone wachlarze 1905 4| zapalonych ogników. Ponosił się i on jak w wirze skier i 1906 4| słońcu na zenicie, rozległ się dzikim śmiechem triumfu 1907 4| sam nadmiar upojenia od się wzajem odtrąci to jak te 1908 4| Już cienie długie słały się po rumowisku i czerwieniały 1909 4| szczyty, gdy goliard opamiętał się wreszcie. I spostrzega teraz 1910 4| która minęła, przeciąga się w kaprysach wciąż jeszcze 1911 4| Ustąpił bez słowa i jął się błąkać śród ruin. Odmieniła 1912 4| błąkać śród ruin. Odmieniła się pora. Głucha siność ogarniała 1913 4| wodą mgły wyłażą i snują się u brzegów jakby zjawami 1914 4| Bakcha chaosie wystawiała się w tej chwili na wyży - Bakchowi 1915 4| pierzchliwości. W długim przelewaniu się po żyłach dawno zaznanej 1916 4| zaznanej rozkoszy przeciąga się wciąż jeszcze na swym łożu 1917 4| Zanurzona w mroku, wydaje się, w smagłości swej, jak z 1918 4| gdyby ziemi samej oddawała się było popołudnie całe.~Jak 1919 4| marmury rumowiska sprzeciwiają się zmierzchowej porze: pożółkły 1920 4| w siności okólnej, snują się po nich błyski jakoweś, 1921 4| światło śród mroków sączy się z kolumn, ściele po głazach: 1922 4| żywych kamieni wyświetla się w mrokach gloria bogów pomarłych.~ 1923 4| kij pielgrzymi. A porając się z tą robotą, myślał:~"Pójdę 1924 4| łachmanach gbura powlokę się z wami, towarzysze - rybałt 1925 4| żądza weselności pod ziemią się ukryje, na ponocnych gdzieś 1926 4| schadzkach po młynach, gdy się z trwogą i grozą w duszach 1927 4| grozą w duszach zmiesza, gdy się szałem po ciemnościach stanie, 1928 4| jeszcze kocha radość! Co się dziś ledwie majaczy po okrutnych 1929 4| zwidzeniach mniszych, iścić się pocznie czarnych mocy władzą 1930 4| Lewiatana kadłubem toczyła się chmura wzwyż po nieboskłonie.~" 1931 4| nieboskłonie.~"Grozisz?!..." - zdał się pytać jej grzmot ponury. " 1932 4| czym jest to rozprężanie się dusz waszych po ciemnościach... 1933 4| hoże. A kto nie wyrywać się będzie tej nocy z grodu?!... 1934 4| zewsząd ni to zszeptywania się w oddali, m to zaświsty 1935 4| Sabat!..."~Przerwały się goliardowi w myślach te 1936 4| zawieruchą gwałtowną zerwało się tak znienacka wśród ruin, 1937 4| tu, to tam. Olbrzym, zda się, przeciąga się w tej chmurze 1938 4| Olbrzym, zda się, przeciąga się w tej chmurze rdzawej, która 1939 4| marmury rumowiska przeciwiają się i burzowej pogrozie. To 1940 4| lśnienie ich płomieniste sączy się wciąż z kolumn, rozściela 1941 4| mroku jaśnieje i wyogromnia się widmowo świątnica bogów 1942 4| wydymał poły płaszcza, ledwie się nimi otulić zdołał oglądając 1943 4| otulić zdołał oglądając się za jakimś tu schroniskiem 1944 4| zasłoną. Oto rozdzwonił się już na burzę sygnaturki 1945 4| zabłąkanej w burzę - borykają się z wichury przemocą. A czasami 1946 4| czasami konarów skargą tak się dziwnie rozżalą, tak echa 1947 4| przezeń uderzony wymignął się na razie spod tego ciosu, 1948 4| za chwilę dopiero załamać się w sobie i zbroczyć czarny 1949 4| najstraszniejszy niemotą swoją.~Aż się ozwało coś wreszcie na ulgę 1950 4| światów chyba całych załamanie się nagłe.~Niczym łez krople 1951 4| zaklęć dzwonu osłaniały się mnichy przed gromami burzy.~ 1952 4| tej głowy mniszej, skąd się w niej te rzeczy biorą, 1953 4| radości i swobody zakręcił się po celi, zafurkotał połami 1954 4| stopy na drugą. I kręci się tak w kółko, wymachując 1955 4| którym to mieście cesarstwa się przytrafiło, że ksiądz młody 1956 4| ja swoją!..." - Wyrzuciły się ramiona mnicha w tęskliwości 1957 4| opowieści sprawiły wszystko, co się z nią w życiu stało! Słabe 1958 4| grobów tajemnicy. Grzech czai się zawsze w weselności natury 1959 4| z jej krwi!" - zamyślił się mnich z bezwiedną przekorą.~" 1960 4| twardy, lecz surowy stawać się winien głos nasz, zakonników, 1961 4| głowę mnich, zamamrotał się nad różańcem.~"Wspomnij, 1962 4| ci padła, ciałem u progu się powaliła wystawiając ci 1963 4| przekroczyć! I nie oglądając się na nich, iść, kędy dusza 1964 4| niebieskie. Brat Łukasz rzuci się ku księdze jak żak: piersią 1965 4| jak żak: piersią na karty się pokłada, dłońmi wziera w 1966 4| życzliwym twarz mnicha ściąga się, z wolna i krzepnie jakoś, 1967 4| ponure wejrzenie gdzieś pod się.~"Kamiennego lica, przydługie 1968 4| pychy urażonej.~Mnich tylko się kurczył i zatulał kornie, 1969 4| zgęstniały inkausty - że pióra się rozszczepiły i trzeba wystrugać 1970 4| pędzle lepiej wypowiedziały się przed Bogiem, lecz że jego 1971 4| umienia mniszego, nie wypowie się nigdy. "Jakie widzenie?!" - 1972 4| widzenie?!" - niecierpliwi się przeor stary. "Doznane."~ 1973 4| doznań człek wnętrzny, który się w nas odnawia, ode dnia 1974 4| jednej podobna. Oderwała się dusza od swych cisz śród 1975 4| sumienia. I rozterce oddała się sama.~Tym ci większej, że 1976 4| czuciach zaledwie, wynurzały się nieraz najpiękniejszych 1977 4| obrazów zjawy. Ale zatajało to się jeszcze na poty w chaosie 1978 4| chaosie materii. Borykała się z nim dusza.~"By choć jedno 1979 4| pozostań!..." A ty zlękłoś się samotnictwa mego! Tkliwością 1980 4| jest miłość wasza!..."~Aż się przeraził brat w przypomnieniu 1981 4| odepchnąć nakazywał.~I zadumał się mnich nad tym, że nawet 1982 4| że nawet bólu rozstania się z druhem nie zaznał nigdy, 1983 4| świętym pustelnikom dopełniała się dusza w przyjaźni? A mistrzowi 1984 4| światy w sobie stwarzał, Raj się sam uwyraźnił w źrenicach 1985 4| serce chore.~I przywołało do się jakby zjaw i słowo przeora. ( 1986 4| ścieżkę ogrodu; kurczył się i stulał pod habitem jak 1987 4| zachorzało pod futrem, gdy się serce nazbyt w nim rozłopoce. 1988 4| A zanim ozdrowi, użalić się pozwala u swego łona.~"Bunt 1989 4| jest we mnie! - zachłysnął się jakby mnich przy jej dzbanie. - 1990 4| kolorach? Dlaczego wyrzekłeś się jednak doznań wśród nich 1991 4| to pani śmiertelna.~A gdy się podjął z ziemi, śród chudych 1992 4| klasztornego sadu dziwnie się uwysmuklał postacią zakonnika; 1993 4| zakonnika; rzekniesz: wystawiał się ciałem - spłonionemu duchowi 1994 4| mnich w sercu swoim: że i on się począł od tej świętej twarzy. 1995 4| zagonach ogrodu, wyrwał się nagle z objęć ciszy samej, 1996 4| kędy rzuci okiem, słaniają się mdłe łodygi wczoraj i dziś 1997 4| ptakami swawoli trzepotać się zdają w słońcu i deszczu 1998 4| cierpliwego dziecka. Mogły się tu oczy jak pędzle namaczać 1999 4| powiadając, że kwiatami odwodzi się od pacierzy, duszę materią 2000 4| Franciszek nie pozwalał zajmować się księgami, by swarliwego