Czesc

 1     1|       ulice i przyrynki dobrego miasta. Wlekli ludzie swe kroki
 2     1|        odwiecznej kałuży u wrót miasta sennego.~Bo w opieszałości
 3     1|         jam ledwie w bramy tego miasta wstąpił!... Takie to wy
 4     1|      wracał do Karduelu.~Z bram miasta, wraz z żebraków natręctwem,
 5     1|  poblask gwiezdny.~Lecz oto, na miasta ocknienie, jutrznię odzwaniać
 6     1|     nagłych wybiegach ku bramie miasta i niepokojów gromadnym rozchwianiu.
 7     1|          nie zestrojone wcale w miasta górną nutę - jakby na zaświadczenie,
 8     1|        z daleka z wrzawą na pół miasta.~I widzą: na kamieniu pod
 9     1|         chyba, że na rynku tego miasta i on znalazł słuchaczów
10     1|   gołota darmo włazi i wyłazi z miasta. Tyle tylko, że straży u
11     1|       na rynku jak ta gospodyni miasta.~Żonglerów jakby kto na
12     1|        się w głodzie po ulicach miasta? Lub może mieszczanom się
13     2|    mnichem i nawoływanie do się miasta całego. Więc po długich
14     2|        zaś nie chciał opuszczać miasta, z tęsknoty ku tej dziewce
15     2|   słońcu kładł się na ten kawał miasta głęboki cień tumu. Nad czerwienie
16     2|    dłonią wagantów.~Gdy ojcowie miasta przed ołtarze Pańskie wystąpić
17     2|   zatarły się przed nimi i mury miasta: świat cały i zmierzch!,
18     3|    rycerzowi uładzić ucieczkę z miasta. Ale niewiasty one nie zjawiały
19     3|  nienawiść ku sobie wśród ojców miasta, zgziła im żonki i córy,
20     3|  sprowadzono takiego za żywa do miasta Aleksandrii, czasu Konstantyna
21     3|   sprowadzano takich za żywa do miasta Aleksandrii, czasu Konstantyna
22     3|       dokąd nogi poniosą. Bramy miasta tego minąć, aby co najrychlej,
23     3|      królów wszelakich ziemie i miasta. Komuż bo wiedzieć, jeśli
24     3|       Ze wszystkich kobiet tego miasta ty jedyna nakarmiłaś wędrownego
25     3| rycerskiego ducha na rynku tego miasta Pod pręgierz wystawią, przyjdźcie
26     3|        wysypał się było z bramy miasta. Niejeden na zboczu drogi
27     4|     kępę pod sobą.~Tu, za bramą miasta, u pierwszego rozdroża,
28     4|   wynurzyła się nagle od strony miasta garstka najbardziej zapóźnionych
29     4|     Skoro mnie za bramę każdego miasta, na wiatry żeniesz, nie
30     4|         się ze wszystkich stron miasta te głosy powszednie. Tam,
31     4|       cichego zaranka.~Oto mury miasta otrząsają już z siebie tuman
32     4|        wczoraj bardzo głowę - u miasta bram. Śwista w niej jak
33     4|  nazajutrz wyruszyć, do jakiego miasta dążyć. Niejeden tak się