Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
niczyj 2
niczyja 1
niczym 63
nie 1093
nieba 13
niebali 1
niebawem 17
Frequency    [«  »]
2369 sie
1743 na
1295 z
1093 nie
881 a
698 to
549 po
Waclaw Berent
Zywe Kamienie

IntraText - Concordances

nie

1-500 | 501-1000 | 1001-1093

     Czesc
501 3| zachwiał tak okrutnie, a nie zleciał przecie; że znów 502 3| tych igrców wszystkich, nie grozę zostawiła po sobie, 503 3| którego jutro może już nie będzie. "Strzeż nas, Panie, 504 3| Julian, patron wędrownych, nie zapomni w życiu... W twoje 505 3| wszystkie były jak ona, nie byłoby wcale wagantów na 506 3| pójdzie, a nigdy może już tu nie wróci; nie zbrakłoby, widzę, 507 3| nigdy może już tu nie wróci; nie zbrakłoby, widzę, mleka 508 3| pazurów ku dziecka obronie... Nie becz!"~ jej głowę do się 509 3| głowę do się przytulał. "No, nie rycz, nie rycz, sieroto! 510 3| przytulał. "No, nie rycz, nie rycz, sieroto! narodzisz 511 3| powiedziała ona wonczas na ulicy: nie masz między wami pośledniejszych!... 512 3| i to w jednym snopie: nie bardzo się tym nacieszy." 513 3| przez was dusznie uleczonych nie liczcie! Lekarz wam mówię. 514 3| chwili truchlał, bywało, o nie rozgrzeszoną duszę, ona 515 3| wieszać chcieli" - krzyknie nie tyle gębą, ile tym kułakiem 516 3| niepewność; otwierały się usta, nie wiedzące, co rzec. I tak 517 3| klerk rzymskiego Kościoła nie wytłumaczy. Bo nie wyzna 518 3| Kościoła nie wytłumaczy. Bo nie wyzna Kościół rzymski, że 519 3| podnietą, pokusą i pchnięciem: nie z niebieskich krynic pijemy 520 3| zazdrosny. Rozpoczął wszakże nie od tego, o co go tu nagabywano. 521 3| się wonczas na rycerzy. Nie o kęs lepszej doli i ludzkiego 522 3| waszych młodych, by przed się nie zakończyły na okwiecie? 523 3| spłoszyło ich całkiem. Już nie oczy, a dusze młode kierują 524 3| żadnego udziałania w życiu nie dojdziesz, ledwie pod klasztor 525 3| stół w drugim końcu izby nie oparł.~"Wszelki duch Pana 526 3| po mieście przez nikogo 'nie poznani...~"Na ulicy złotników 527 3| mówiłem... A skorośmy nie poszli, przyszło do nas 528 3| Niby jakie: zło?'." "Nie człecze ciało w tej zbroi 529 3| otrząsem zalęknienia - że nie zgadniesz nigdy, jakie słowo 530 3| przyłbicy onej zbroi u proga.~Nie przywykli waganty do tak 531 3| ciałem uderzywszy o mur, nie poplątał tym razem kroków. - 532 3| czym prędzej do rycerzy:~"Nie kwapią się, widzę, do boju?... 533 3| przydatniejszych ochotników nie znajdziecie tu u nas, w 534 3| hołysz każdy, który bardzo nie lubi ładu w mieście," "Piłeś?" - 535 3| godnością brodę po pas:~"A ty nie piłeś, lekarzu? Bibit rudus, 536 3| śpiewa goliard."~"Żeś ty nie constans na przykład, po 537 3| gębie ognistej widać."~"Nie kłamię ludziom twarzą jak 538 3| na wsze strony po izbie. "Nie masz jej tu przecie" - uspokaja 539 3| żak w kości wygrał - ale nie uwierzą temu na sądach. 540 3| którą gardłujesz?"~"Jak to, nie wiecie?! - zdumiał się rozkładając 541 3| twarzą gołą i sprośną.~"Nie poradzicie, chłopcy, i tym 542 3| bić się dziś będziecie - nie wiedząc nawet dobrze, skąd 543 3| was powiodą. A mistrze to nie lada w zamącaniu rebelii: 544 3| co dziś na mieście było, nie odgadnąć od razu, co za 545 3| ławy.~"Wina dam."~"Dawaj" - nie uradują się tym razem, lecz 546 3| ciało załamuje nad łydką. Nie dziw, że się ruszać nie 547 3| Nie dziw, że się ruszać nie możesz. Boli?"~,,Broczy - 548 3| płatnerzem kukła dzwonkowa.~ ~"Nie na niegoż przecie krojono... ( 549 3| buchać każe! I niczego się nie boi. Obraz piekła z kuźnicy 550 3| jakowejś twardzi pod ręką, nie dość prędko ugina w uformowanie 551 3| kędyż ta zbroja rycerza nie poniesie! jakich zamierzeń 552 3| jakich zamierzeń szalonych mu nie ziści!... Już, mistrzu, 553 3| I gwarzą przy robocie:~"Nie dzierżstwa dla się szukają 554 3| kapcanie niejeden, chocia nie na miarę twoich to piersi 555 3| rzecz się zaraz zyskiem nie płaci. A ja kołem tu między 556 3| płatnerstwo pozostało mi: nie trzeba innej pracy mojej 557 3| i Bogu bodaj samemu?... Nie obraziłby się Pan Bóg i 558 3| zamyśleniu ludzi nad tym: czy nie daremnie to wszystko na 559 3| wyżach spiętrzenia, póki nie wzięci na wieżycy storcz, 560 3| opłomienił dążeniem ku Tobie - nie dozwólcież! nie dozwólcie, 561 3| Tobie - nie dozwólcież! nie dozwólcie, by się niżyła 562 3| obu - przez lat dziesiątki nie pokazują wcale, tam... mija 563 3| zerwał się nagle z ławy.~"Nie wierzysz mej doli - pytaj 564 3| Choć on ze mną pić dziś nie chciał - przypomniał w niespodzianym 565 3| po raz drugi.~Ale dziewka nie chce usłużyć panom od tamtego 566 3| społeczność ludzką wynosił. Nie jestże, prawdziwie, nawet 567 3| mało co zaświeci, a nikogo nie ogrzeje?~I pogadują oto 568 3| zadumy. Żonglerom, wiadomo, nie brak przymizgów pań grodzkich, 569 3| poczęstunek, o darmochy nie stoją - już nawet do sakiew 570 3| zdrowie pójdzie. ,,Bo co?! nie wolno?" - pyta z ambitem 571 3| dadzą pokój.~Żacy tylko nie pochwalają tej ugody. Młodsze 572 3| Venus generosa!...~Dziewka, nie oświecona wcale, nie stoi 573 3| Dziewka, nie oświecona wcale, nie stoi o chwalbę, więc przy 574 3| wyraźniejszy m blaskiem łuny nie rozpłonie pod oknem i nyża 575 3| jakby na ulgę, że pożar to nie w gospodzie, a daleko na 576 3| to-to" - na zatracenie!"~"Nie płacz: narodzisz lepszych!" - 577 3| dobosza na "marsz!-marsz!" nie znalazłby a rycerz sam. 578 3| to żonglerów oburzenie.~"Nie żelazo wy, wierę, które 579 3| bohaterów!"~"Tego nam, panie, nie zadasz!" - doskoczy do niego 580 3| waszą, pomocnej ręki użyczyć nie zdołacie - w niedołęstwie 581 3| widzi ta rączka, panie? Nie daj Boże nikomu popróbować. 582 3| Ja na twe zbiry tarczy nie będę potrzebował ani w blach 583 3| żelazny kowalowi zakuwać się nie dam - co mówiąc ściąga wraz 584 3| o miecz ten srogi ciebie nie poproszę, nawet kłonicy 585 3| poproszę, nawet kłonicy ze sobą nie wezmę, tylko pierwszego 586 3| podziw się. Aplauzów możesz nie dawać."~I odchylił giezło 587 3| się i buntują wzajem: choć nie pora już ku temu, wiecują 588 3| żem to zostawił na ostatek nie opieszałym ani swarliwym 589 3| to. W wiecowaniu udziały nie brał, jeszcze nie rzekł 590 3| udziały nie brał, jeszcze nie rzekł swego słowa.~Czuje 591 3| by i on coś tu rzekł, acz nie do słów było mu w tej chwili: 592 3| wiary niedostatkiem byśmy nie stali się jak ta trawa, 593 3| na krok nigdy oddalić się nie może. I zdało mu się teraz, 594 3| I zdało mu się teraz, że nie on zwierzę, lecz ono jego 595 3| zniewolenia w tej doli na opak: że nie poskramiacz bestię, lecz 596 3| wszystkich sił z człeka nie wytarga...~Nagle on łańcucha 597 3| pasją i z jeszcze większą, nie włada po co, przydeptuje 598 3| twoja wiara!"~Tu już dziewka nie wytrzymała tych harców jego. 599 3| jakież poduchowe łoże!... Nie liczcie na mnie, bohaterzy! 600 3| dalekich. Ale dobrze ich nikt nie rozpatrzył, bo za przeżegnaniem 601 3| wzywając na miasto grzeszne.~A nie daremnie, ponoć. Co chwila 602 3| taki nawet myślami swymi nie włada, bo i pokutę nawet 603 3| płomyk jaśniejszych wyobrażeń nie rozświetla mu tej przepaści, 604 3| przestrogę świętego Augustyna: "Nie dawaj duszy swej kobiecie!... 605 3| Ja na twą duszę jeszcze nie nastawałem. Kogóż bo tu 606 3| by nawet i Lancelot sam nie pokonał wielkoludów i nie 607 3| nie pokonał wielkoludów i nie wyzwolił grodu. Tyżeś się 608 3| siebie wyświećże możesz nie się od odsmagać kobiecie 609 3| zdzwania je wszystkie?! Bo nie na gaszenie pożaru odezwał 610 3| walka!"~Zatrzepoce się mnich nie wiadomo dokąd; może w oprzytomnieniu 611 3| najgorszy!... A widzisz? nie ustrzegła cię dziewka w 612 3| obzierają się za wagantami.~Nie słychać wcale kopyt tętentu 613 3| jakiejś rany na głowie, której nie czuje jeszcze wcale. Żaki 614 3| lekarz nieco dalej od grodu nie opatrzy ich jak trzeba. 615 3| morze, ku Ziemi Świętej. Nie z dobrawoli pielgrzymi mnich 616 3| dobrawoli pielgrzymi mnich i nie za pobożnych myśli przewodem, 617 3| przewodem, bo go i Ziemia Święta nie Kalwarią już nęci, a pysznymi 618 3| płoną koncerze wzniesione. Nie zatrzymuje się to widmo 619 4| jedzie - w popłochu chwili nie zdążył osiodłać szkapy, 620 4| swoje horoskopy?... A jeśli nie Boża, nie czarcia, nie gwiazd 621 4| horoskopy?... A jeśli nie Boża, nie czarcia, nie gwiazd to sprawa, 622 4| jeśli nie Boża, nie czarcia, nie gwiazd to sprawa, może to 623 4| doli i żądz człeczych, nie wyżytych w murach - wloką 624 4| zatrzymał u dróg rozstaja, nie wiedząc, w którą stronę 625 4| Twój Franciszek święty; a nie zaparł się przodownictwa 626 4| przewodników młodego serca; nie stać go będzie na wdzięczność 627 4| gęślarza - ran własnych wcale nie licząc - pomogli oto panom 628 4| za coś - czego ani oczy nie zobaczą, ani dusza nie dozna. 629 4| oczy nie zobaczą, ani dusza nie dozna. Panowie sami tylko 630 4| śmierć u bramy grodzkiej go nie dosięgła, porzucił krwawą 631 4| wagancka zdradziła tym razem nie tylko goliarda, lecz i towarzyszy 632 4| gospody.~Żaki wdzięczne nie opuściły jej w żałobie: 633 4| nikt w tej kompanii o to nie pytał. Gadkarz płaszcz swój 634 4| jej zarzuca, by się tak nie trzęsła w płaczu i godniej 635 4| nimi w światy, prawie że nie wiedząc o tym.~Kobieta rosła 636 4| igry jakiej?... Skoczki nie ma - i może wcale już nie 637 4| nie ma - i może wcale już nie wróci...~Że za gruba?... 638 4| Że za gruba?... Schudnie, nie bój się, na chlebie naszym; 639 4| nauczy, dlaczegoż by kobiety nie miał? Nie święci garnki 640 4| dlaczegoż by kobiety nie miał? Nie święci garnki lepią, nie 641 4| Nie święci garnki lepią, nie święte ponoć i tańcują. 642 4| wzięta, rozpytywać nas pewnie nie będziecie; a my, kamraty 643 4| Długo w waganckiej kompanii nie zamierzają pozostawać, co 644 4| Młodzież, w życiu świeża, nie umie jeszcze wymiarkować 645 4| Kościół biskupa mieć z niego nie będzie. Bo nad szkoły i 646 4| rzeczach, których z książek nie wyczyta: życia się nauczy, 647 4| się nauczy. A inne Muzy nie zobczeją mu przy goliardzie. 648 4| nad wszystko na świecie nie imponowały szkoły i nauk 649 4| goliard nawet sam już całkiem nie lubi, jaki że nazbyt często 650 4| tym razem do goliarda.~"On nie lubi szkolarzy?"~"Nie."~" 651 4| On nie lubi szkolarzy?"~"Nie."~"Hm!..."~Innej by pieśni 652 4| elektryzuje żaki: jakżeby nie wiedzieć ale słyszeć nie 653 4| nie wiedzieć ale słyszeć nie przytrafiło się nigdy.~Więc 654 4| hej! za dziewczyną lekką; nie wiedzą o tym żaczki niedoświadczeniem 655 4| ich koło siebie widzi. "Ja nie bakałarz, bym kilka razy 656 4| w błędnej doli skręty.~Nie zdzierżą mnie więzy, ~nie 657 4| Nie zdzierżą mnie więzy, ~nie strzymają klucze:~wolnych 658 4| odczytują uważnymi usty słowa nie doczytane wonczas przez 659 4| dalej szlakiem wędrowania.~Nie dźwignął się tylko goliard 660 4| mnie liściem płonym mieć nie chcesz, nie daj zatracać 661 4| płonym mieć nie chcesz, nie daj zatracać ziarna Twego 662 4| Twego w skorupie ciała mego! Nie daj, by pierś zbyła prawej 663 4| łaknienia i żaru tułaczy. Nie daj ich ukoić u żadnej strugi!... 664 4| miasta, na wiatry żeniesz, nie daj brać w duszę murów zacieśnienia. 665 4| przeraził się mnich. Nie skrzydła to ponoć wieją 666 4| dziewczyny ręce białe. I nie pióra to na wietrze łopocą, 667 4| ręce i twarz dziewczyny... "Nie nimfa to jaka znad tego 668 4| oczy mnicha postać już dlań nie obca: człecza na pozór, 669 4| postać Jezusa-za-murem, Więc nie darmo chcieli dominikanie 670 4| morze, ku Ziemi Świętej. Nie z dobrawoli pielgrzymi brat 671 4| dobrawoli pielgrzymi brat i nie za pobożnych myśli przewodem. 672 4| się tam, w górze - księżyc nie opierał się o przełęcz, 673 4| opierał się o przełęcz, nie zamykał przepaści, lecz 674 4| przecierał: już i śladu nawet nie było po wagantach.~Pochód 675 4| piękności świata spoglądać już nie chciał. Habit najsurowszej 676 4| dobry, że grzechu w tym nie masz jeszcze żadnego. A 677 4| przez królową, ustami tknąć nie śmiąc, jam wszystkie jej 678 4| wszystkie jej ciernie... Nie pomogły bicze!"~Porwie się 679 4| już powiędłe.~"Weź... I nie przynoś Mi ich więcej - 680 4| poszumie smutnym. - Sprawię, że nie odtrąci cię od furty przeor 681 4| Ale obrazu zwiastowania nie maluj: ja nie chcę, by Mi 682 4| zwiastowania nie maluj: ja nie chcę, by Mi ona zwiastowała!"~ 683 4| Moja sprawa do cię zwłoki nie ścierpi: rozkaz! wola królowej!"" 684 4| wagantami na kres świata nie uciekłem?!"~"Do kobiety 685 4| zamęt światowego zgiełku.~"Nie umkniesz się, mnichu, woli 686 4| wieczność - urodą ciała swego."~,Nie pójdę" - tuli się mnich 687 4| szczękiem miecz w dłoni brata: nie mnisza wola, nie człecza 688 4| brata: nie mnisza wola, nie człecza siła targnęła mu 689 4| za sznur zatyka, by się nie plątały. "Nastąp!"~Natrze 690 4| mnich ze wszystkich sił - nie swoich sił wszelako. "W 691 4| ściska krzepko w kułaku - nie rękojeść miecza przecie...~ 692 4| widzą jawnie! - czego dusza nie ogarnie chyba... I już tylko 693 4| a tchu prawie w piersi nie czerpie: taki się oderwany 694 4| przeorowi ciężar z piersi: nie ciałem, a duchem zabłąkał 695 4| bracie Łukaszu, by ci Bóg nie odjął darów sztuki twojej 696 4| odpusty zamącić potrafią; by nie uprzykrzył sobie i mojej 697 4| od mniszych." "Ojcze, jak nie oślepłem, chocia...!" Wzniesieniem 698 4| dwóch palców mówić mu przeor nie dozwala. "Ojcze, ja doznałem...!"~" 699 4| to mnich w garściach obu, nie spożywając przecie, choć 700 4| mu bułka, jeszcze ciepła, nie zakwasem niecki pachniała, 701 4| pachniała, lecz dobrocią samą.~I nie posilając się jadłem wcale, 702 4| czoła domysły wszelakie.~"Nie godzi się nam biadać nad 703 4| biadać nad stratą doczesną Nie ty nas będziesz żywił, bracie 704 4| cenniejszych skarbów klasztoru nie uronił, okaże się rychło 705 4| nad śladami krwi na nim, nie racząc nawet zapytać przeciw 706 4| tylko użyczysz, by kiedyś nie do ciał, lecz do dusz przemawiały."~ 707 4| westchnienia znad skrzyni - nie ciężkie wszelako - takie 708 4| wypatrują ruchliwymi główki: czy nie Franciszek to może sam w 709 4| ich przeor chustą z dala nie spieszy powiadając, by nie 710 4| nie spieszy powiadając, by nie przeszkadzały bratu Łukaszowi.~ 711 4| je płoszy, powiadając, by nie przeszkadzały bratu Łukaszowi.~ 712 4| już jej przeor dawno ponoć nie czyta - spostrzega mnich 713 4| zapisywaniem. Nierad powtarza słowo nie dosłyszane, a rozpytywaniem 714 4| wybaczą mistrze, niech się nie pogniewają poeci, żeśmy 715 4| dzieło - na klasztoru chwałę. Nie gotowym zawsze mistrzostwem 716 4| doktorów zdziałane ono było, nie przy Muz codziennej pomocy 717 4| duch nawałnością trosk, nie wylatywała gołębica z serca, 718 4| nastawionym przenikliwie nie ruszał się wcale od proga.~ 719 4| odmieniły się myśli przeora:~"Nie godzi się nam, franciszkanom, 720 4| na pokażenie serc idzie. Nie godzi się nam zapominać, 721 4| serce i tęsknoty Franciszka. Nie powstydził się święty Franciszek 722 4| całkiem o goliardzie u furty. Nie zdziwiło to wcale mnichów 723 4| bracie Łukaszu?"~"Jeszcześmy nie zaczęli, ojcze."~"Powiadasz?..."~ 724 4| nawet przed trony biskupie nie pójdzie ani przed swarliwe 725 4| zabiegi mnisze: wina igry nie przechowa beczka księgi. 726 4| Goliardy zaś nic innego podczas nie czynią, jak owo, że się 727 4| na struny gęśli swoich - nie mistrzom, przedsię, i żakom 728 4| Jabłonki, widzę, zaniedbałeś, nie pożywisz jej korzeni, a 729 4| skarcony - już nic złego nie powiada. Po chwili, chcąc 730 4| który się w tobie miota, nie zamknął ci tym bluźnierstwem 731 4| zatęsknisz - serca skruchą, a nie pychy raną... Pierwsze! 732 4| siłą tych rąk sprzed lica nie oderwie i nie zatrzyma w 733 4| sprzed lica nie oderwie i nie zatrzyma w swoich.~Mnich 734 4| przywiązany do stołu, wyjść nie mógł, nasunął czym prędzej 735 4| pobożności swojej: obu tamtym nie do spowiedzi było. Oto przeor, 736 4| i żebrem bogobojnym się nie pożywią, a takie oto skarby 737 4| goliardy, zawsze o głodzie i nie na żebraczych karkach pokory, 738 4| wszelaką karm ducha; a przedsię nie mnichom tylko" - zamruczy 739 4| starca, już wcale teraz nie roztrzęsiona brodą. Odmładzała 740 4| ducha oświeceniem w sobie nie wywyższy, oddaleniem od 741 4| oddaleniem od zgiełków świata nie skupi i duchem na szukanie 742 4| szukanie rzeczy z ducha nie pójdzie - ten chociażby 743 4| paryskiego dysputacji ucznia - a nie wejrzenie duszy łaknącej 744 4| za żywa raju doznać..."~Nie pochwalił wcale tej pobożności 745 4| mnich, gdy różańca pod ręką nie czuje. sięgnął bezwiednie 746 4| kolanach ułożył, tak na nie osobliwie popatrzył, jakby 747 4| czyta chciwie, póki mu oczu nie przyćmią łzy. Ale przeor 748 4| przyćmią łzy. Ale przeor nie spostrzega tego; po drugą 749 4| sam uważa. Z nami jest! Nie z dominikany."~I w cichości 750 4| ziemiach francuskiego króla nie słyszeli tego - słowo w 751 4| jeszcze jem wypomnę!): "Nie masz większej boleści nad 752 4| po ramiona kędziory.~"Nie stoim my skąpo o pieśni 753 4| nas imieniem się do nich nie dowiesza! - woła i trzęsie 754 4| najlepsze wino w karczmie nie oddałbym żadnej pieśni mojej! 755 4| pieśni mojej! I w kości nie przegrałbym do niego wiersza 756 4| przegrałbym do niego wiersza mego. Nie przegrałbym!" - zgrzyta 757 4| przegrałbym!" - zgrzyta w pasji.~"Nie z wędrownych on" - powiada 758 4| tam. Tylko przed studniami nie staje ani do piekarni nie 759 4| nie staje ani do piekarni nie zachodzi, lecz wprost do 760 4| słów.~"Skoroś tu do mnie nie przyszedł ze spowiedzią, 761 4| ze spowiedzią, wiedzieć nie raczę o tej plugawości grzechów 762 4| Zakonu gniewu jak Żydzi duszą nie wyrósł... Obaczysz! doznasz! - 763 4| od Bożego bodaj gniewu... Nie lepszy ponoć jest i ten 764 4| powiadał mu na rozstaniu: aby nie minął bez pacierza postaci 765 4| zasiadł znów na skrzyni. Już nie te potoczne westchnienia 766 4| chwili. (Nic tak samotnych nie udręcza jak ten wyrzut głuchy, 767 4| ten wyrzut głuchy, że się nie dość dobrym było dla tego, 768 4| wierszy ze świata - widzisz - nie powiadał nam wcale - choćby 769 4| nową szatę - uważałeś? - nie dostał dziś w grodzi ani 770 4| usłyszał. I poszedł - z nie ulżonym grzechem swej duszy."~ 771 4| nawet kromki chleba na drogę nie otrzymał... Kto tu grzeszniejszy? 772 4| Łukaszu, abyś mnie słowem nie omijał, gdy sumieniem ominąć 773 4| omijał, gdy sumieniem ominąć nie zdołasz!"~"My..." - rzeknie 774 4| że z życia odchodzi, że nie ma już uczucia z żywymi... " 775 4| Odpuść nam winy nasze, nie czyń z nas Kajfasze!" - 776 4| się na świecie!... Jeśli nie dość surową ręką dotykam 777 4| kobierzec ciszy porastały mchy nie jezdny gościniec mnichów. 778 4| jednak przejazdu z dawna nie zatarty ślad widniał w głębokich 779 4| niegdyś nasączała się w nie chyba woda tego mokradła: 780 4| olbrzymie gałęzie; żaden w nich nie zaświegotał ptak Pod igliwia 781 4| gorycz poniechania. Już nie gęśle pod pachą, lecz jakby 782 4| przysiadł na jego konia. Bo nie jednoż to: od kielicha w 783 4| pod stopą, póki zadyszany nie zatrzymał się na wale.~I 784 4| zatrzymał się na wale.~I nie obejrzał poza się.~Za klasztorem 785 4| cierniowe chwytały się już nie szat jego, lecz ramion, 786 4| Boga prawdziwego, stój! Nie chodź tam!... Nieprawda 787 4| murów smutku i śmierci - że nie został, nie został w klasztorze!...~ 788 4| śmierci - że nie został, nie został w klasztorze!...~ 789 4| obrzmiewają na skroniach.~"Nie ich rzecz!"~"Nie ich rzecz" - 790 4| skroniach.~"Nie ich rzecz!"~"Nie ich rzecz" - powtarza za 791 4| gniewie, że diabeł by sam nie odgadł, na kim się to skrupi. 792 4| przy sobie na kamieniu.~"Nie zostałeś w klasztorze?" - 793 4| rzecz tak oczywistą.~"Mm!" - nie raczy nawet odpowiedzieć 794 4| powiadając, że się na niczym nie zna. "Toć to czapka! potrzebna 795 4| się precz. I powiada, że nie obije cholewą lub rzemieniem, 796 4| cholewą lub rzemieniem, bo nie pan mąż, bo gardzi onymi 797 4| powie tylko: że pieszczotą nie dotknie się jej już nigdy.~" 798 4| rozbrojona z kłamstwa swego, już nie wie, co począć; omiękły 799 4| nagle te jej usta bezradne.~"Nie zostałeś w klasztorze?" - 800 4| zostałeś w klasztorze?" - pyta nie do rzeczy, po raz drugi 801 4| mi sypiesz w oczy?..."~"Nie mogę bez ciebie!..." - buczy 802 4| Prawdopodobnie wcale tak nie jest, jak powiada, może 803 4| płaczem kłamie, pewnie wcale nie to jej dolega, nad czym 804 4| się użala. U kobiet mody nie wiedzieć. Bo one same nie 805 4| nie wiedzieć. Bo one same nie wiedzą nigdy. Inne w nich 806 4| nich przyjacielem nigdy nie był. Linochód, że melancholicus; 807 4| że zgoła rudes. Sam jest. Nie ma przyjaciół na świecie.~ 808 4| miesza i na drobne miele. Do nie wiadomo, jak zboczył z tego 809 4| jak Pawła apostoła, a ton nie gęśli, lecz organów.~,,W 810 4| niebawem tak bardzo, że oto już nie na kamieniu przy nim siedzi, 811 4| wdzięcznością za to słowo. "Nie satanassa przecie!"~"Nie 812 4| Nie satanassa przecie!"~"Nie trzeba i diabłu pomocnic 813 4| i czemu ich dzisiaj już nie ma, skoro dawniej były? 814 4| przyjaźnią zresztą tylko; nie naprzykrza mu się wcale, 815 4| Opowiadaj. Mów."~Ale jemu nie do opowiadań żadnych było 816 4| moją duszę, prawdę mów! - nie diabełże to był chocia?!..."~" 817 4| nawet pomyśleć mu o sobie nie pozwala: rozsierdzenie swe 818 4| kochaniu jest rzecz główna nie w tym, co się komu przytrafi. 819 4| każdej! Żadna jednemu wierną nie zostanie bez szczególnej 820 4| czy diabłem aby tamten nie był? - tym się, głupi, troska. 821 4| goliard bał najbardziej; nie z tkliwości przecie, lecz 822 4| odbieży gdzie indziej."~Nie wierzy coś dziewczyna, by 823 4| drażni echo - że ponure.~Póki nie parsknie jak to źrebię i, 824 4| swe szmatki powyżej kolan, nie zapatrzy się ciekawie na 825 4| wyskoki, gdy usta zamilkły i nie skaczą już stopy. A rusza 826 4| nasłuchiwać mu każe. Zło nie śpi w takich kątach urocznych. 827 4| szukać jej w milczeniu, by nie nawoływać głosem - łatwo 828 4| przyrodzenia żadną gałązką u bioder nie przysłania. Tylko za jabłko 829 4| w odczytywaniu pomóc mu nie zdoła, więc przynagla bodaj: 830 4| nim.~Ale on przynaglić się nie dał tym poganianiem. Odczytał 831 4| dzisiejszego ducha z czołem nie jaśniejszym i nie lżejszym 832 4| czołem nie jaśniejszym i nie lżejszym ponoć od onych 833 4| modły jakoweś:~[........]~nie Indu złoto i słoniową kość,~ 834 4| Indu złoto i słoniową kość,~nie winnic plony lub sardyńską 835 4| o Synu, daj, Latony!...~Nie mniej żarliwie od krzyku 836 4| pomyślał z otrząsem. Ale wcale nie szatanów złością spoglądają 837 4| innych był światach, więc nie spostrzegł wcale, jak zza 838 4| i rozkaprysza ciała. Już nie rączymi wyskoki za przędzą 839 4| ciała na "Evoe!" młodości.~Nie matka się o nią troska, 840 4| Póki prąd wartki u skrętu nie klaśnie znienacka wodą o 841 4| satyr wysokim chichotem się nie zachłyśnie.~Dziewczęta spłoszone 842 4| wzgardliwy otrzymał w odpowiedzi. Nie stropił się tym bynajmniej, 843 4| bynajmniej, na nic w tej chwili nie baczący. Sobie tańczy. Sam 844 4| trwogi).~Te dwie najmłodsze nie nadążywszy siostrom, pozostały 845 4| naświetla i puszy. Lica nie widać w tym włosów owiewie, 846 4| purpury, póki lata gorącości nie dopalą krwi w żyłach i winnej 847 4| dopieka, skwarzy, żga pąki nie rozkwitłe.~I dojrzewa wino.~ 848 4| oczu spoi ciężkie wino,~nie wytrzeźwieję i śmierci godziną!...~ 849 4| miodów spoi ciężkie wino, nie wytrzeźwieję i śmierci godziną!" 850 4| upojeń słońca targają wciąż nie milknącym spazmem rozpłodu, 851 4| czub między rogami. Już nie pije. Tylko leżąc wciąż 852 4| się nagle błyskawicowe: ~Nie zdrabnian, nie niżon i nie 853 4| błyskawicowe: ~Nie zdrabnian, nie niżon i nie śmiertelny ~ 854 4| Nie zdrabnian, nie niżon i nie śmiertelny ~niech mi będzie 855 4| ton!~Cześć mu zaś oddaje nie tylko taniec z pogrzebów 856 4| wreszcie ta frasobliwa głowa?" "Nie do ciebie wcale!"~"'Ale 857 4| moich!... Że pani Diana nie wszystkie wytępiła z zazdrości, 858 4| tak chwiejko, jak gdyby nie łydka i stopa, lecz białe 859 4| żegna ze smętem, już tu nie powróci wcale. W tej rzeczki 860 4| błędnika tanecznego kłębek nie omota się sama, Ariadna 861 4| Ariadna szalona! póki jej nie urzeknie igry własnej moc, 862 4| urzeknie igry własnej moc, nie oczaruje koliskowy pląs 863 4| oczaruje koliskowy pląs i nie ośmignie w krąg włosów mietlica...~ 864 4| ramion jego natychmiast nie poczuła w pasie, więc pantery 865 4| ciało kobiety - póki nie zepchnęło go precz, jako 866 4| brzegów jakby zjawami mar nie dokształconych, jakby strzępami 867 4| zanim go mistrze świątnicy nie zdziałały w kamieniu.~Pod 868 4| wystawiać każe piersi - nie wiadomo już komu - jak gdyby 869 4| Żaden ojciec kaznodzieja tak nie grzmi na kobiety jak człek 870 4| głazach: mży i błyska, acz nie jaśnieje.~Gdy świat mierzchnie 871 4| waszych brzuchów i podbrzuszy, nie żałować mi tedy gęśli za 872 4| łeb jak kuglec zgolę - nie będą już dominikany szczuć 873 4| pauperior omnibus poetis!~Nie poradził z nami Kościół, 874 4| poradził z nami Kościół, nie poradził cesarz i króle 875 4| i króle ziem wszystkich, nie poradzą ponoć i dominikany! 876 4| a żakami różnicy czynić nie będziecie, wedle Horacjuszowego: 877 4| choć zapłacony, pieścić nie chce, chwytają w pazury 878 4| chuci miodki hoże. A kto nie wyrywać się będzie tej nocy 879 4| czerwonym blasku tych żagwi już nie Bachowych skoczków obaczy, 880 4| osiny nad strumieniem już nie szemrzą liści wszystkich 881 4| gędziec pieśń swą podsłuchał. Nie szumiż, nie gędzie to echo 882 4| podsłuchał. Nie szumiż, nie gędzie to echo sygnaturki 883 4| basowym:~Pomnę!... pomnę!... nie te dzwony!... ~nie te trwogi 884 4| pomnę!... nie te dzwony!... ~nie te trwogi wszędzie...~[...................................]~ 885 4| pomiarkowawszy wnet, że nie pytać tej głowy mniszej, 886 4| Łukaszu, dary sztuki twej! I nie pędzle farbowe pod palcami 887 4| Ale tańczyć brat Łukasz nie umiał wcale.~Więc rozkracza 888 4| tym pląsom jego bynajmniej nie przygarnia:~"Nie powiem 889 4| bynajmniej nie przygarnia:~"Nie powiem ci dokładnie, w którym 890 4| tęskliwości nagle upojnej.~"Nie poruszaj grobów spokoju. 891 4| bardzo serca kobiet."~"Nie poruszaj grobów tajemnicy. 892 4| tego zamyślenia treść. - Nie tkliwy, lecz twardy, lecz 893 4| przyznaję, wam zawdzięczam. Nie dośćże wam, nędzni, żeście 894 4| Łukaszu, i swojej doli koleje. Nie wzbraniałże ci ojciec iść 895 4| ojciec iść drogą powołania? Nie ciagnął z uporem na ścieżki 896 4| ścieżki doznań i zysków? Nie groził? nie zaklinał? nie 897 4| doznań i zysków? Nie groził? nie zaklinał? nie zadręczał? 898 4| Nie groził? nie zaklinał? nie zadręczał? A matka?... Może 899 4| na progu - przekroczyć! I nie oglądając się na nich, iść, 900 4| pokornym głosem i słów nawet nie własnym jakby składem przemówił 901 4| powiadając coś o tym, że pędzle nie przemyte przyschną, że zgęstniały 902 4| trzeba wystrugać nowe - że... Nie to go gnębi, czyjeś tam 903 4| nikczemności umienia mniszego, nie wypowie się nigdy. "Jakie 904 4| przeor pięścią w stół.~"Nie powiadaj w tych rzeczach " 905 4| bluźnierstwo wobec Ducha!... Nie mnich lichy i pospolicie 906 4| jednak starzec mądry, że nie poradzi gniewem z w korności 907 4| bólu rozstania się z druhem nie zaznał nigdy, bo go w życiu 908 4| nigdy, bo go w życiu żaden nie nawiedzał przyjaciel - nad 909 4| jakby zjaw i słowo przeora. (nie raczył przeor nigdy karcić 910 4| Bluźnisz, bracie Łukaszu. Nie dałże ci Bóg stokroć dobrotliwszej 911 4| pracownicy!" - rzekło z mnicha, nie jego już snadnie rozumieniem 912 4| twarzy. Więc jej imienia nie szukał w pamięci.~Przychodzi 913 4| ta chwila, gdy oczy już nie spojrzeniem, lecz jakby 914 4| mdłe łodygi wczoraj i dziś nie podlewanych kwiatów. Już 915 4| podlewanych kwiatów. Już nie brzęczały nad nimi owady, 916 4| królowych w przeora księdze.~Nie pochwalali bracia tego wszystkiego, 917 4| wąchając różę, pro tertio... Nie słuchaly mnichy.~A niechęć 918 4| mnichy.~A niechęć ich rosła; nie tyle za kwiaty może, ile 919 4| przeora. Święty Franciszek nie pozwalał zajmować się księgami, 920 4| swarliwego ducha klerków nie wnosić między braci. Obserwancja 921 4| nieraz śród pacierzy, że nie ma chyba człeka (krom braci 922 4| by pod kwiatów wejrzeniem nie rozjaśniał ducha. Cieszył 923 4| szarych trosk siedliska, nie rozwidnione u okien tymi 924 4| umiłowaniem kwiatów i troską o nie warowało się smutkom! Nawet 925 4| motyli mieszały skrzydłem, że nie rozróżnisz: co się tu kłębi 926 4| całe spogląda na człeka, nie on zasię na nie.~Na dalekich 927 4| człeka, nie on zasię na nie.~Na dalekich gdzieś zagonach 928 4| poigrać jeszcze pozwala - acz nie w porę: w ostatniej chwili 929 4| złego granicy klasztornej.~Nie w purpurze i złota glorii 930 4| całej sile przypomnienia. "A nie będzie w tym grzechu żadnego - 931 4| wątpienia wszelkie - bo nie urodą anioły przewyższają 932 4| oczach. Gęśle swoje tym razem nie za votum daje, lecz jakby 933 4| jeno dorobił i o niebieską nie troska się zawczas nagrodę: 934 4| nasłuchiwać muzyki jakowejś - nie rybałtowe gęśle rozlegały 935 4| tak szelestnie w oddali. Nie zerwał się z klęczek, by 936 4| przysłaniasz kwiatami, by nie widzieć kalwaryjskich życia 937 4| pędzle, farby i pióra. "Nie zwierzaj swych myśli młodemu! - 938 4| kwiatów. I Bóg z nim!... Nie zwierzaj nigdy swych myśli 939 4| jednak kiwał smętnie brodą:~"Nie jesteśmyż, klerki stare, 940 4| oto minął dawno rok ten! Nie nastało. Gerardus pono w 941 4| niej aby jaka cyfr omyłka nie zataiła była - jenerał ten 942 4| księgą potępioną.~Ten ból nie spełnionej wróżby wypełniał 943 4| zatrzymał się było przyjezdny nie z tego świata - pod konia 944 4| Okres drugi człowieczeństwa nie od króla Osjasza, lecz od 945 4| łzę każdą, a śmierci dalej nie będzie ani smutku, ani krzyku, 946 4| krzyku, ani boleści dalej nie będzie, iże pierwsze te 947 4| skrzydłem melancholii.~I nie mogąc wymotać ducha z tych 948 4| liczy, mnoży...~Jakże się nie miały mylić obliczenia przeora, 949 4| godzin" - objaśnia furtian nie bez urągliwości w głosie.~ 950 4| żadną miarą uczynić wszak nie możemy?" - kończył z wyczekującym 951 4| zsurowiał sądem sumienia swego: nie chce przytwierdzić rozżaleniom 952 4| mojżeszowy gniew objął głowę.~"Nie ma sabatów, dusze wy obłędliwe!" 953 4| towarzysze jego. Może te rany nie zgojone ku wnętrzu krwawić 954 4| oddaliłeś ty się człeczych. Nie chcesz wiedzieć o najciemniejszych 955 4| trzęsie nim by snopem.~"Nie Ducha nawiedzenia oczekiwać 956 4| Franciszkaninże ty?!... Nie radość jasną przychylać 957 4| władzę nad duszami świata! I nie dał jej sobie jeszcze wydrzeć 958 4| czarnym!... Więc sabatów nie ma - wiedz!"~Brat furtian 959 4| ojcowego gniewu. Ale przebłagać nie zdołał.~"Nie igrców przemoc 960 4| przebłagać nie zdołał.~"Nie igrców przemoc wywlokła 961 4| wywlokła cię tam - za granicę - nie ich prośby nawet, lecz własna 962 4| dusza, takie i widzenie. Nie inne ponoć i świadczenie. 963 4| Opowieściom twym wierzyć nie raczę! Nie targnął się na 964 4| twym wierzyć nie raczę! Nie targnął się na swe życie 965 4| druga. Przeważy niechybnie! nie pomogą tu i nasze pacierze... 966 4| najbliższym gdzieś lesie. A nie doczekawszy się jego, gdy 967 4| pogrześć goliarda w klasztorze nie zechcą, wonczas na żywy 968 4| ponurość ogarnęła ich myśli. Nie ma bo, wiadomo, gorszego 969 4| doli nad pogrzeb towarzysza nie dość szanowny. Wtedy najboleśniej 970 4| co to znaczy na świecie: nie należeć do żadnego cechu.~ 971 4| bractwa Misericordii. Oto, nie wiadomo skąd, już się znalazł 972 4| Niczyją, zda się, ręką nie tknięte, jakby same otworzyły 973 4| zgaszono w tych piersiach: nie świeciły już oczy blaskiem 974 4| oczy blaskiem wnętrznym. Nie pracowała już w sobie dusza; 975 4| potępieniu swym wciąż mówił nie wierząc, zdoła kiedykolwiek 976 4| Łukasz krok w krok. I już nic nie widział, co się w kościele 977 4| burza przycichła, lecz już nie oknami błyskawic, a wrotami 978 4| oddalach jakoweś rozgwary, nie wiada skąd - jakby nad pioruna 979 4| nią w trop a chyłkiem - nie aby zaczepiać śmieli, 980 4| wczoraj do łoża:~"Jakże, nie wiecie, ludzie?!... Człekże 981 4| oknami zbiry.~Ale jejmość nie była z lękliwych. Zapewniwszy 982 4| że przez taką szczodrość nie w czas śmierć sama wypysznia 983 4| pracownik.~"Spać! - krzykną. - Nie kusić zła i śmierci, które 984 4| przechodził - a pić ze mną nie chciał, bo się do kościoła 985 4| jałmużny pod nogi z okna nie wyrzucę - wychrząkał za 986 4| który wczoraj pić ze mną nie chciał, chodźże ty mi dziś 987 4| samotności mojej. I łeb, i ramię nie do pracy dziś: potrzaskano 988 4| ze mną pić! - krzyczy. - Nie sczmucisz mnie strachem. 989 4| Misericordii tajnego znaku, a nie śmierć prawdziwa."~Ona wionie 990 4| gliny lepionych, których tu nie brak wokół, nie rozeznasz 991 4| których tu nie brak wokół, nie rozeznasz wcale, bo płachtami 992 4| zatajonego w ich wyobrażeniu? - nie wiedzieć!...~Gospodarz, 993 4| ani śladu tego wszystkiego nie było już przed oczyma. Patrzał 994 4| A nic tak przy dzbanie nie rozbraja i nie cieszy, jak 995 4| przy dzbanie nie rozbraja i nie cieszy, jak taka rzetelność 996 4| wokół niego Drzewo Życia... Nie odlewów sposobem rzecz 997 4| Wina zasię zbraknąć nam nie powinno. - Nalewa po raz 998 4| na którą kupca znaleźć nie spodziewałem się wcale. 999 4| dziś guzy i rany na łbie. Nie żałuję... Ucieleśniły się 1000 4| było o nim słowo żonglerów, nie wskrzesiły go w życiu i


1-500 | 501-1000 | 1001-1093

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL