Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
plywaka 1
pnacze 1
pnie 3
po 549
pobiegla 1
pobieglazbym 1
poblakawszy 1
Frequency    [«  »]
1093 nie
881 a
698 to
549 po
535 za
519 ze
502 jak
Waclaw Berent
Zywe Kamienie

IntraText - Concordances

po

1-500 | 501-549

    Czesc
1 1| gołębie zamilkło i skaczą po nich lekkimi nóżki. A gnuśność 2 1| wędrownik, dziś próżny łazęga po kościołach grodu - z posochem 3 1| wreszcie ludzie dziwni: po pas nadzy, z rózgą przy 4 1| zaraza wszędy, osobliwie po miastach, niosąc otępienie 5 1| zbawienie duszy. Opustoszały po grodach kościoły i warsztaty 6 1| szarańczy Judaszów - po nieboskłony krwawe.~Pod 7 1| biskupi głosem Pawła wołali po kościołach; "Weselcie się 8 1| Weselcie się w Panu! I po wtóre powiadam wam: weselcie 9 1| głosy ruszone, zajmowało po grodach kościoły na święta 10 1| duszne zniemożenie ludzi po grodach osiadłych nie było 11 1| Tedy każdego nazajutrz po odpustach narodowych i świątkach 12 1| ludzie swe kroki jak te muchy po kleju, żuli cierpliwie święty 13 1| konie jakowych przybyszów po odwiecznej kałuży u wrót 14 1| smutki.~"Joculatores!" - huka po ulicach niezbożne "hosanna" 15 1| rozbiega się nowina po mieście całym.~Za bławymi 16 1| na kugle i uciechy. Zasię po wieczerzy zawezwie się może 17 1| Podejmą to żaki. I oto po rynku rozhuka się wołanie, 18 1| ludzkiego wyciąga i radowe z nią po rynku tańcuje. Urwał się 19 1| podejmie swe szmaty po biodra i przytupuje sobie. 20 1| tłumie. A choć kuglowano już po innych deskach, choć śmigały 21 1| ludzi ogromnie.~Oto stąpa po deskach leciutko i skocznie, 22 1| wniósłszy rozbiegał się oczyma po urodach młodszych niż wasza... 23 1| za nim pędzi Echo~i dudni po lesie:~"Eheu! - eheu! - 24 1| Sczezła nawet pamięć o nich po grodach, a żyje jeszcze 25 1| grodach, a żyje jeszcze tylko po jarach pól, kędy je czasami 26 1| spłoszony, pluska kopytem po kałużach ulicy.~Pod murami 27 1| dziwnych przytrafiło, osobliwie po znakach niedalekich.~Lecz 28 1| zanim opowiadać pocznie, raz po raz czarkę podstawia pod 29 1| waszych oczy i uszy, wy po staremu sercem życia ciekawsze 30 1| rynku skończyły się popisy. Po dwóch i po trzech wstępują 31 1| skończyły się popisy. Po dwóch i po trzech wstępują tu panowie 32 1| dojrzałych do rozwałęsanego po rynkach ducha i zwiędłej 33 1| bardziej smukła, w złote po bokach warkocze wąsko ujęta 34 1| przez dzień cały, wlokąc po komnatach te podrękawy długie 35 1| Nad murów i skały ciemne po nocy ogromy wysunie się 36 1| niepokój drgający na niskim po nocy granacie nieba. Pod 37 1| mają, wieje śmierci groza po nocy głuchej. Pani płacze. 38 1| mruczeniem, które się raz po raz jakby ocknie i "Ave!" - ,, 39 1| mieszczanie zacni. Nie wytrzymały po domach i panny grodzkie: 40 1| obyczajem szlochały, starce po ławach spornie kiwali głowami, 41 1| głowami, zasię mnichy czarne po stallach srożyły się ponuro. 42 1| niebieskiej wiedzie - już się po klasztorach niejednych zagnieżdża 43 1| tajemnie, a całkiem jawnie po zamkach, kędy z rycerstwa 44 1| się ze sobą mnichy czarne po stallach chóru. I nuże raić 45 1| tak wstępował pan Lancelot po upływie roku na zamku schody. 46 1| przychylności królowej pani."~"Po roku, z trudem odnalezionego, 47 1| dwornego, lecz sięgnął młody po słowo zbyt głęboko w pierś: 48 1| nieba roztapiały już świty po nieboskłonach. Wysrebrzają 49 1| rozruchu sadowią się mnichy po stallach.~Jeden z nich tylko 50 1| cały - się rozchwiały po stallach zawodzące mnichy.~" 51 1| nieboskłon łomotami gruchoce, a po drugim wraz echem się toczy - 52 1| echem się toczy - i już gra po niebie całym groźną nawałnicą 53 1| schodów chóru i snuje się po nawach zwidem pokutujących 54 1| Parsifal tymczasem..."~Dopadł po raz trzeci żywego kamienia; 55 1| mu w usta same - pyta.~A po mrokach i ciemnicach fary 56 1| na słowo baczyli: żongler po czarkę swą sięgał i podstawiał 57 1| pedanta. I rozwałęsali się po rynku. Dalejże kuglce na 58 1| się dalej potoczy: "Że zaś po miastach skąpo, jak widać, 59 1| myślał goliard, snując się po rynku. I marząc pewnie w 60 1| zgiełk tylko odpustowy, po ulicach cisze: ledwie mniszych 61 1| najlepszych myśli światło.~A może po piekarniach biją w tej chwili 62 1| ulicy: czemu tak bezczynnie po mieście się wałęsa, gdy 63 1| już z nami. Bo prawdziwie, po tych włóczęgach dziś naszych 64 1| słuchać zechce; a więc nie po łacinie, oświeconym tylko, 65 1| ich teraz rozchwytywały po wieczernikach. Kto gębę 66 1| przypomniała sobie (trafiają bo się po grodach i oświecone Panie).~ 67 1| Urastały w honorze Muzy po alkierzach, a z nimi i poeta; 68 1| kończyło.~Goliard snuł się po ulicach grodu. Poniechanie 69 1| życia, i żyć już nie wiadomo po co. Za każdym progiem, zda 70 1| szczęścia przeciche roją się po głowie waganta? Jakich tęcz 71 1| gotów na te bodaj progi, po których wbiega oto z pośpiechem 72 1| przyobiecała im zatańczyć po raz drugi - na pokojach 73 1| poety rzeczą uganiać się po mieście za kęsem lada jakim.~" 74 1| gadkarzy, a i żonglerów bywa po piekarniach tyle trwania, 75 1| ulice na oślep i roznosząc po mieście te krzyki przeraźliwe: " 76 1| roznoszone przez kobiety po mieście całym. Ku nim tedy 77 1| płatnerzowa grodu, toczy się po rynku niczym beczka hałaśliwa 78 1| jakimś tam może ważnościom po dworach pańskich. A stropiony 79 1| nawiązaniem te waśnie o nas po rynkach." "Więc czemu powody 80 1| umieją Cyganie... Duch zasię po ojcu w was pewnie... A i 81 1| powiada pociągając dłońmi po wisiorach kaptura niczym 82 1| wisiorach kaptura niczym po bokach brody.~"Niewyczerpana 83 1| goliardowi, poskrobał się po kapturze.~"Mimo to nazbyt 84 1| skroniach... A te żywe kamienie po kościołach teraz dopiero 85 1| jaką niedźwiednik oprowadza po rynku za kolec w nosie. 86 1| innych ludzi nie pokazuje po piekarniach - kobietom na 87 1| nadziei obietnice zostawiasz po grodach? Sameś mówił: nikt 88 1| Szwendać się w głodzie po ulicach miasta? Lub może 89 2| porę odemścić - Jak to oni. Po czym wzdął się brzuchem 90 2| powiódł badawczym okiem po tych ziołach, chmurnie ściskał 91 2| swym myślom brodą siwą. Po czym palec przed się wystawia 92 2| powszechność cała?"~"My po zarojenia nasze garścią 93 2| powszechnością."~"Wolę ja po stokroć gorące słowo żonglerów, 94 2| to twój czasami: tamten, po drugiej stronie ulicy? Człek, 95 2| Wbiły mu się oczy w ziemię.~Po chwili te oczy smutne zapatrzyły 96 2| Zwidziało mi się już po raz drugi dzisiaj." "Co 97 2| wszak oglądają się wciąż po mieście.~Oto idzie wraz 98 2| popiołu ruchome. Drepczą po dwie, po trzy - szarego 99 2| ruchome. Drepczą po dwie, po trzy - szarego stada rozbiegane 100 2| rozkołysał duszę. Towarów po kramach napatrzył się brat - 101 2| towarów swoich: kły cukru po jukach, krupy pieprzu w 102 2| wachlarz rozciągnąwszy po bokach, wionie z szelestem 103 2| poznając ludzie, coś za jeden, po grzechów twoich smrodzie, 104 2| mówił wodząc surowym okiem po ludziach i zatrzymując mimo 105 2| Pobrzękiwał przed nim raz po raz cichy dzwonek śmierci. 106 2| u kramu klejnotów jęknie po raz wtóry zza kiru śmierci:~" 107 2| swej kieszeni przepaścistej po dzwonek świętego Antoniego 108 2| strony powałę sukiennic.~Po czym dźwignie dziewczynę 109 2| Zatliwszy tak rojeń płomyki po duszach jak piekło ciemnych, 110 2| Pieniądze", które rzuca raz po raz mieniacz znad ławy swojej. 111 2| pohańbion, na kole łaman, po rąk odjęciu końmi na pal 112 2| Ciemię wygolone, szyja po bary widna i biały sznur 113 2| niesamowicie jego oczy, bo raz po raz wyzierał spod dłoni, 114 2| się wraz począł mnichowi po żyłach.~Więc imał się czym 115 2| wszak porą wabią z kramów i po piekarniach wszystkie ponęty 116 2| podjęły z kolan i nuże głaskać po rękawach, by z onego daru 117 2| Westchną chórem sapliwym.~A po długiej znów ciszy postrzegając, 118 2| chmarą sukiennice całe.~Po obwieszczeniu królewskiego 119 2| ponure tchnienie krążyć jęło po mieście w powolnym przycichaniu 120 2| którzy już go spotykali po zaułkach.~Wszelaki bo naród 121 2| się miasta całego. Więc po długich odymaniach się, 122 2| sprawowanie, bo przystają raz po raz w rozprawach - brzuchami 123 2| nie trzeba wcale gwałcić po nocy.~Tak postanowili na 124 2| rozum mieszczański, radzi po swojemu spłacać z pełnego 125 2| popłochem w oczach snuł się po przyrynkach, błąkał po wszystkich 126 2| się po przyrynkach, błąkał po wszystkich zapiecach i zakamarkach 127 2| przechadzające się wprzódy po rynku w tępym milczeniu 128 2| człecze. Pełno ich wszędzie. Po krokach błędnych gdzieś 129 2| ganków na wysokościach, po węgłach i graniach hen, 130 2| hen, na tej górze muru, po zrębach i okopach dziwnie 131 2| zachodu, więc zda się, że po tych Jakubowych drabinach 132 2| sędziwce ślepe, poniechane dziś po izbach domów, wynurzają 133 2| obwieszczenia zasobności kuźnic po tych wnętrzach, wystawiono 134 2| siwa na skórzanym fartuchu, po pas sięga. Przy niej ramiona 135 2| swoim wraz domysłem.~Lecz po chwili kiwał smętnie głową.~" 136 2| niby w magów pieczarę, kędy po kuźnicach kowale uparte 137 2| piersi - pokonała goliarda po dwakroć Parsifalowego ducha 138 2| szaleńce, szukać jej jeszcze po świecie!?..."~Ale kościół 139 2| wiecznie pono szukać będzie po bezkresach cudotwórczej 140 2| dzieje ani że mu coś raz po raz głowę podrzuca na długie 141 3| królów w żywych kamieniach po kościołach jeno oglądał, 142 3| królową!"~"Dziękujęć, choć po raz wtóry to słyszę. I odegnij 143 3| olśnienie było, targnęła się po niewoli dłoń pani - sokół 144 3| słowa, lecz w pierś wezbraną po nie sięgał:~"Niczym on sokół, 145 3| Graala, jako że żonglerzy po piekarniach nazbyt już nieświętym 146 3| grzbiet i rozglądał się po placu: czekał na one dworki, 147 3| bani wysłannik królowej po dwakroć swe pytanie powtórzyć 148 3| wieżowych ześlizgnęły się doń po murze.~Z twarzą w dłoniach 149 3| ziemi.~Na rynku tymczasem po nieszporach zatańczono znowuż. 150 3| nasłuchały wprzódy romansów po piekarniach. Bywają bo bardzo 151 3| tej oćmie zmierzchowej; po ciemku niejedno wolno, przed 152 3| nie zgadniesz, jaką kotka po nocy będzie, W tej zasię 153 3| uległymi je czyni. Opodal rynku po głuchych z wieczora podwórcach 154 3| pończochy i ciska to wszystko po kolei Pankowi na głowę. 155 3| nocką, sięgnie łapą jak po to swoje... a tu żonki - 156 3| od krosienek przez okno po lince... Baczże, widzieli 157 3| pończoszki strojne gdzie?!"~Zgoni po raz drugi i zdzieli łapą 158 3| pilno im było przepijać po gospodach zarobki dzisiejsze. 159 3| prócz własnej ochoty! Boć, po staremu, chciwsze gardła 160 3| zadymionej cyny zdały się po równo, w złocistych połyskach 161 3| przecie, a z wędrownych po zamkach. Rozwala się na 162 3| dało niczym jastrzębia głos po lesie: w tak ostre echa 163 3| zdzieli go dziewka tęgą łapą po pośladku, się podegnie 164 3| rada widzi, że się za nią po izbie wciąż merdają. Każdej 165 3| potrzebowali, rozchwytani po wszystkich piekarniach i 166 3| żaczki siłą zechcą uczyć po łacinie!"~Nabijała się tymczasem 167 3| nieznaczna, a zarobkowanie po ulicach inne. Zanosiło od 168 3| przykrych olejków roznosząc po izbie z szelestem, wtykały 169 3| to na wytchnienie swobody po sztucznych popisach rynkowych, 170 3| sztucznych popisach rynkowych, a po trosze i dlatego, że coś 171 3| waganckie na nową wędrówkę po gościńcach świata.~Przywlokł 172 3| znalazł odpowiedzi, choć po nią trzy razy do czarki 173 3| wiersze, którymi delektują się po świecie i biskupy?... Niech 174 3| I pocznie czochrać się po kapturze, wyciągać dłońmi 175 3| mamrotał coś do się po chwili, ledwie trafiając 176 3| gdakania kur, budzonych raz po raz na kominie, i głuchego 177 3| Siedem!..." "Dziesięć!"~Po Bachowych ołtarzach przyszła 178 3| ławie w podokiennej nyży. Po kilkakroć wyciągał rękę 179 3| kilkakroć wyciągał rękę po Horaca, którego wsparł było 180 3| jak to nieraz już czynił po świecie - by do ksiąg zacnych 181 3| myśli własne, które raz po raz to muzyką, to słowem 182 3| wyświetlają się głowie. A roi się po niej rzecz taka, na którą 183 3| za żywa; mistrz Pitagor po piekle i czyśćcu obwodzi 184 3| odpisach między oświeconymi po świecie - i w wielkim 185 3| guseł podszepty: Jakoby po odpuście dzisiejszym błąkał 186 3| pod nosem.~Ale coś mu tam po głowie nietrzeźwej błąkać 187 3| wszakże na graalowe szukanie. Po dwakroć. Raz czynił to człek 188 3| zdrzemnął uspokojony. Alić po chwili znów mu się rozwiera 189 3| którzy na to tylko oczy po świecie roznoszą, by patrzały 190 3| nowych strojach roznosi po świecie, jeśli nie oni, 191 3| wszak nade wszystko kobiety po miastach. Jakże więc zapomnieć! - 192 3| ręce żaków gdy wykrzyknęli po niewoli w chór pobożny:~" 193 3| Niedźwiednik koło niej się kręcił, po rękach całował i swoim obyczajem 194 3| rozwrażliwionym sumieniem, gdy po opilstwie objęło go jak 195 3| utrapi sumienie - osobliwie po winie. Przykre masz serce."~" 196 3| Innego pono nie ma też wcale. Po co ty wszystko tak przemyśliwasz? 197 3| dręczysz, człecze? osobliwie po wychmieleniu."~"Ktoć te 198 3| nierzadko tylko te gwiazdy po nocy świecą, a rankiem ptaki 199 3| kajania. Będziesz mi jutro po dawnemu trefny przy winie. 200 3| winie. I mądry! - Klepie go po twarzy, a błyska okiem, 201 3| pieszcząc go paluszkami po policzkach.~Nie zmiękł, 202 3| najmniej teraz, zanim weszłaś. Po stokroć, nie o tobie!"~" 203 3| świecie szerokim - a i biskupi po pałacach swoich... Może 204 3| powtarzać będą oświeceni po szerokim świecie... A gdy 205 3| sumienie swoje i gromady po tym, co tu słyszano, przystąpi 206 3| zamroczeniem nagłym. Rozchwiał się po izbie, się rękoma beczki 207 3| jamę; turkocze okrutnie po murach w kominowym pędzie. 208 3| Porozłaziło się bractwo po izbie, a w gawędach odwodzi 209 3| przy pulsie chorego, więc po chwili znów ich zaczepia 210 3| zażądał kęsa chleba - kto po chleb sięga, ziemi się chwyta. 211 3| linochod kroczy jak bocian po izbie. Śmierć już po raz 212 3| bocian po izbie. Śmierć już po raz drugi tego wieczora 213 3| znów pocznie tuż za nim po linie i naszeptywać w ucho...: " 214 3| najmocniejsze, tu cię dogania po linie, pewnie w złych przeczuć 215 3| wszystkich, nie grozę zostawiła po sobie, lecz oto jakby większe 216 3| dymniku. Ocknie się raz po raz któraś z nich, strzepnie 217 3| chudzinę mizerną, którą trzepie po zadzie niczym dziecko swoje. 218 3| najbliższego z rybałtów i klepał go po ramieniu. Uśmiechali się 219 3| zdrowie!~Wyświecały się po tych czarkach policzki starego, 220 3| zwraca się do rybałtów. - Raz po raz wieszać chcą u kramów 221 3| przycichły na chwilę, kroczy po izbie, z rękoma w tyle splecionymi, 222 3| swoje i jął znów kroczyć po izbie. Odprowadzają go tam 223 3| towarzysze? Czegóż to szuka po świecie nasz ordo?... Śpiewał 224 3| osiadłych tędy droga, i po naszych grobach, kędy my 225 3| uczonego. A gdy go talk po izbie obnoszą, stagnął się 226 3| Jeszcze żaki obnoszą lekarza po izbie, gdy psy kuglców, 227 3| kuglców, zadrzemane gdzieś po kątach, zerwą się nagle 228 3| brzechotliwy gwałt sfory całej. Po chwili ścichną tak nagle 229 3| z lewa osłania go niemal po szyję pawęż czarna w srebrne 230 3| ćwieki.~Goliardowi chyba po raz trzeci uderzyło do głowy 231 3| jakoby błąkali się dziś po mieście przez nikogo 'nie 232 3| zaklinał, byśmy tam poszli." "Po co?"~"Świat tam wykuwają 233 3| pozdrowień. Pokłonią się po raz wtóry głęboko. "Cześć 234 3| przyłbicy cień omracza go po piersi; niczym dziób ponury 235 3| fartuch skórzany, broda po pas i ognista gęba płatnerza.~" 236 3| Stropił się zrazu płatnerz. Po chwili głaszcząc z godnością 237 3| głaszcząc z godnością brodę po pas:~"A ty nie piłeś, lekarzu? 238 3| nie constans na przykład, po gębie ognistej widać."~" 239 3| akuratnie, wedle prawa ksiąg, co po innych grodach źle osądzone 240 3| zwykło ginąć z kramów i po piekarniach..."~"Będziesz 241 3| obziera się na wsze strony po izbie. "Nie masz jej tu 242 3| Oj, durneż wy, durne!... Po tym wszystkim, co dziś na 243 3| ledwie zazberkał dzwonkami po izbie, a już klęczał oto 244 3| sięgają: i mistrz z siwą brodą po pas, i czeladnik jego w 245 3| gród w ciszy. I pozostawią po sobie nieukoju moce jakoweś, 246 3| mija i młodości lato - gdy po grodach rozlewają się tymczasem 247 3| stole.~"Wina!" - huknie po raz drugi.~Ale dziewka nie 248 3| tych aplauzach na rynku, po których tak prędko zbierają 249 3| sobie - w tym wystawaniu po przedsieniach kościelnych 250 3| kościelnych w żebraków kompanii, po onych łaźniach, kędy ich 251 3| poklepie żaka dobrotliwie po gębie. Żak zmieszał się, 252 3| przecie wyczekują was ludzie po grodach jak tej rosy niebieskiej. 253 3| dziwnie naświetlać się poczyna po nocy głębokiej. Zda się 254 3| przegania za szybami, a po ścianach piwnicy pomykają 255 3| w grodzie, skoro tu, po ciemnych ścianach piwnicy, 256 3| trwogę niczym psów zawycia po oddalach.~"Gore" - zawtórzą 257 3| bębnów alarmy zawarczały po basztach - na "gore", na 258 3| woli. Widać to było i teraz po tej zawziętości, z jaką 259 3| włócznię wielką jak topola.~Po czym ustawił się u drugiego 260 3| któremu roiły się wciąż po głowie żywe spiże ku ozdobie 261 3| zażarcie. Rycerz, któremu po wystąpieniu tamtych dwóch 262 3| z mym nowym oto druhem: po przebiciu się z tego grodu - 263 3| jeszcze większą, nie włada po co, przydeptuje go potem. 264 3| w oddali i bębnów alarmy po basztach - działała nań 265 3| zawrotnych poskokach i pląsach po izbie całej. Nad te towarzysze, 266 3| ojca, gdym pełzać zaledwie po podłodze potrafił. Ale..."~ 267 3| począł odsuwać się od niego po ziemi.~"Ale diabła igrcowego 268 3| lada chwila mordować zaczną po ulicach?!... Patrz, już 269 3| jaki gwałt łomocą bębny po grodzie całym. I rozpętałoż 270 3| hukały sówki ponurym śmiechem po nocy. Tylko nietoperze miotają 271 3| naświetlać jęła ulice, a po oddalach zagrały rogi na 272 3| snują się z pacierzem po błędnikach wież, zażegnywując 273 3| murów gęstwa tajemniczych po nocy cieniów tumu; ocknie 274 3| kościelnych schodów, ociekając po nagim grzbiecie strugami 275 3| wówczas do obejrzenia było. Po raz setny wywoływał i odtrącał 276 3| dach zapadł się na ożogę. Po ciemnym grodzie wyły tylko 277 3| złym pomrukiem ruszonego po nocy spiżu. Z ciemnej wyży, 278 3| poniosło to w ulice, rozwrzasło po zaułkach w tumultów wiele: 279 3| skrzydło jasności wzwyż po schodach kościoła, nasączyło 280 3| Rozmroczyły się i cienie po bokach miesięcznej smugi, 281 3| niemu rycerze, spływają po świetlistym kobiercu. Jednego 282 3| błędnymi ojcami wszelkiego - po wieki - tułactwa dusz.~Nieodparta 283 3| z klęczek i wlecze musem po zaczarowanej kładce księżycowej 284 3| w murze stoi na ścieżaj po nocy otwarta brama grodzka; 285 3| strażnikami, wysztywnionymi i po skonie, leżą w kłębkach 286 3| nieżywy, przysiadł jakby po murem siłacz okrutnie gruby; 287 4| rycerstwem porwał się wszak po raz pierwszy z rodzicielskiego 288 4| się przodownictwa tego, po próg wtórego żywota swego 289 4| się Bogiem.~Z daleka długą po gościńcu wstęgą wił się 290 4| zaszeptania rozrechocą się raz po raz w pochodowy rozgwar 291 4| nagła, jak te żabie chóry po nocy. Gdy tak zmilkną na 292 4| pochodnia zapału. Ostała po wszystkim ta gorzka próżność, 293 4| powszedniości. Panowie zasię - po prawdzie. A Bóg chyba tylko 294 4| niej duszami.~Ciągną oto po gościńcu i wzdychają tłumnie.~ 295 4| tyle, mitrężył dziś nazbyt po drodze. Że śmierć u bramy 296 4| niuchy w gościńca mgliste po księżycu dale.~Daremnie 297 4| gospody niewiele zostało po tym porąbaniu stołów i ław." " 298 4| godzą się wszyscy. Gdzie? po co? nikt w tej kompanii 299 4| pociesza zarazem po kochanka stracie.~"Moiściewy! 300 4| zwłaszcza gdy kawał świata po gościńcach przebiegnie... 301 4| z nami wytrze się nieco po świecie. Najmądrzejsze, 302 4| tym to grodzie klerków, po wszystkich klasztorach, 303 4| milszą mu się stanie ta po gościńcach academia vagorum 304 4| mądrości wiedzą nauk doktory po szkołach - poeta wie wszystko: 305 4| nieopierzone było, aby im po, nad wszystko na świecie 306 4| często ryczą żaki pilne po szkołach. Spotkało tedy 307 4| słowo Muzy, głaszczą go po rękawach, w ramię całują. 308 4| szyje rybałtów wydłużają się po niewoli, jak u tych owiec 309 4| życia, aby się rozsiewały po świecie ochoczość serc i 310 4| ochoczość serc i ducha czujność. Po co?... Ty jeden wiesz. I 311 4| przez gościńce. Roznosimy po świecie człowieczeństwa 312 4| w tym zadumaniu wmyślił po niewoli w żarliwość zamodlenia. 313 4| jeszcze niżej głowa, splatają po niewoli ręce,~"Jeśli mnie 314 4| czoło w kamień na rozdrożu.~Po drugiej stronie gościńca 315 4| wciąż się ogląda, żegna raz po raz i zatula w habit.~Z 316 4| polotne na stopach, a ochocze po nocy u dróg rozstaju. Srebrzą 317 4| dróg rozstaju. Srebrzą się po księżycu blade ręce i twarz 318 4| Pana u każdego nurtu... Po dniu wielce słonecznym skoczniów 319 4| chorał swoich namiętności po nocach utęsknienia. Czyni 320 4| już i śladu nawet nie było po wagantach.~Pochód ich cały 321 4| zatulone w bielejące opary, po wieżach i blankach ociekają 322 4| przy legł, odpycha precz:~"Po coś tu się zwlókł, mnichu? 323 4| mnichu? Rozwłóczyć chuci po klasztorze? Zamącić te święte 324 4| kobiet cześć! za skoczkami po rynkach skacz! za goliardem 325 4| błąkać koło muru, dłonią po nim wciąż wodząc. Tak sczeznął, 326 4| pokuta obiecana?!... Więc po grzech pana Lancelota samego, 327 4| żonglerowych powieści żniwo po sercach ludzi osiadłych."~" 328 4| żądnej zbawienia. Aliści, po siedemnastu latach tęskliwej 329 4| umrzeć pod jej drzwiami. By po nierychłej śmierci swej 330 4| doświadczony trzodę swoją: po samej skrusze klęczkowej 331 4| przemawiały."~Łzy ciche spływają po twarzy mnicha, gdy ręce 332 4| same sięgały nad księgę po pędzle i farby.~A przeor 333 4| czyta - spostrzega mnich po niejakim czasie. Kierował 334 4| odpowiadał, że zamilknąć po, no goliardowym gęślom, 335 4| uspokaja go przeor. - I po staremu łaciną tylko, jak 336 4| w trumnie leży. Mistrze po szkołach i żaki o pilnych 337 4| mistrzom, przedsię, i żakom po szkołach, lecz ludziom, 338 4| lecz ludziom, łaknącym po świecie żywego tonu Muzy.~ 339 4| już nic złego nie powiada. Po chwili, chcąc naprawić swe 340 4| przemawiać pragniecie, niech Bóg po stokroć błogosławi księgę: 341 4| głosem do się coś powiada i po celi franciszkańskiej jakby 342 4| spowiedzi było. Oto przeor, po krótkiej z goliardem rozmowie 343 4| o coś, chodzi tam i sam po celi;, a choć się bardziej 344 4| ci mówił, że Pitagor to po piekle i czyśćcu mistrza 345 4| to - powtarza widocznie po raz drugi - mnie Pitagor 346 4| błąkają się między oświeconymi po świecie." "Znam, znam!" - 347 4| zadumał się raptownie. A po chwili powiada:~"Dopełnienie 348 4| osępieniu.~A że przy tym mnichom po dwakroć w swych słowach 349 4| skoroś taki!~I kroczy znów po celi, z sobą gada, sobie 350 4| przytakuje.~"Kto wedle ciała po świecie chadza, wedle ciała 351 4| był i rozproszył to potem po gościńcach świata - komu 352 4| samotna nad księgami zaduma!) Po wielomiesięcznej ciszy klasztoru, 353 4| dale, na bliższe rzeczy po chwili wejrzały, zatrzymawszy 354 4| spraw tamtych sięgnął znów po księgę, odłożoną przed chwilą 355 4| rojenia na poły płonę Pitagor po piekle i czyśćcu wodził - 356 4| czuje. sięgnął bezwiednie po swe gęśle. I tak je jakoś 357 4| wagant bywały wszystkie gwary po ziemiach cesarstwa, obie 358 4| przeor nie spostrzega tego; po drugą księgę już sięga - 359 4| dusza inna - płowymi po ramiona kędziory.~"Nie stoim 360 4| z ciała.~A jednak srogim po chwili nachmurzeniem popatrzał 361 4| ja! - ja!" - żarliwie, po trzykroć, uderzy się w piersi 362 4| księgą wychyliła się jak po błogosławieństwo ta głowa 363 4| wyczekiwaniem. I zapatrzył się po raz drugi na te dziwne, 364 4| snuje się tu. I zostawia po sobie ślady diabelskie w 365 4| przebiegł nagle szelestem po chaszczach przydrożnych 366 4| tonią borów wypiętrzały się po skałach czerwone murowiska 367 4| przystanie, w których stargał po kolei łańcuchy wszystkich 368 4| ramion, oplatając je wzwyż po dłonie: "Na Boga prawdziwego, 369 4| zatruwać mnichów smutkiem: po holokauście wypijać jad 370 4| cierniowa.~Prędką stopą zbiegał po upłazie tamtej już strony.~ 371 4| wszystkie kukły niewieście po grodach i zamkach. Ale dziś 372 4| w nim tych pomstliwości. Po czym ciągnie go za obie 373 4| opowiadała mu przed chwilą! Po prostu burmistrz spotkawszy 374 4| przyszło! Opiszą niebawem po wszystkich grodach - a jego 375 4| pyta nie do rzeczy, po raz drugi już dzisiaj.~I 376 4| piersi. Gdy mu dziewczyna po niejakim czasie o sobie 377 4| rozpoczął swe zwierzenia po męsku: od końca - od najdokuczliwszych 378 4| siebie samej; jęły się błąkać po świecie.~Nagle dotykając 379 4| by rzec cośkolwiek - ze po łąkach nad strumieniem kwiaty 380 4| bezwiednym, zarumieniła się po uszy. I przyznaje ze skruchą, 381 4| niemądrość, bo głaszcze długo po dłoni.~Tym ośmielona przysiada 382 4| Ledwie to rzekł, już po łbie dostał - że przypomina. 383 4| w nagłe zamyślenie. A po rozważeniu urazi tym głębiej. 384 4| niźli z zazdrością.~Więc po niejakim czasie tak ciepło 385 4| Sprośna ty!" - zgromi po raz wtóry. A jednak wielkie 386 4| mu się nagle w oczach po one szczęty okapów, które 387 4| uśmiechu tych źrenic; po granice upojenia stuliły 388 4| wyciągnęła się dłoń jakby po własnego życia tajemnicę, 389 4| jego, dziwnie niesamowita po swych niedawnych pokłonach 390 4| licu, do oczu śćmienia, po rozchwiejność ciała i 391 4| takie szafiry zasnutego po cieniach. To w cień, to 392 4| zza tych marmurów bieli, Po których pulsujące plamy 393 4| dziewczętom zatrzepie się łapami po udach i parsknie rżeniem 394 4| śmiechu rozhuki przewali po wszystkich dalach, a już 395 4| I pędzą gdzieś przed się po tego cieniu szafirach pod 396 4| nawiany, płynie żaglem cienia po tych dalach, jak gdyby struny 397 4| pierwsze zaciągi na basie. Po chwili wysokie skrzypki 398 4| promyki, roztańczone znów po murawy cieniu. A kwiatów, 399 4| A tych pogrzebów płaczki po murawach muzykę śmiertelnych 400 4| rozciąga wargi w szerokim po uszy uśmiechu. Sięgnął oburącz 401 4| uśmiechu. Sięgnął oburącz po jedną z tych piersi i waży 402 4| ssie grono ciężkie. A raz po raz przed się, na oślep 403 4| smakowania czochra się wciąż po 'kudłach. Rychło patrzeć, 404 4| samego kielich napełniony po wręby życia radosnością 405 4| jaszczurki, ślizgają się po bieli obnażonego ciała niczym 406 4| ciała niczym tamte gadziny po kolumn marmurze: przesuwa 407 4| cienie długie słały się po rumowisku i czerwieniały 408 4| W długim przelewaniu się po żyłach dawno zaznanej rozkoszy 409 4| nieboskłonie zamigota raz po raz błyskawicy płomię. I 410 4| siności okólnej, snują się po nich błyski jakoweś, pełgają 411 4| sączy się z kolumn, ściele po głazach: mży i błyska, acz 412 4| mieli w bród! A gdy tak po zamkach i grodach nastaje 413 4| już dominikany szczuć mnie po wszystkich grodach "cesarstwa: 414 4| ponocnych gdzieś schadzkach po młynach, gdy się z trwogą 415 4| zmiesza, gdy się szałem po ciemnościach stanie, gdy 416 4| się dziś ledwie majaczy po okrutnych zwidzeniach mniszych, 417 4| dali, niczym wóz ładowny po kamieniach, i wstrząsło 418 4| toczyła się chmura wzwyż po nieboskłonie.~"Grozisz?!..." - 419 4| grzmot ponury. "Wróżę!... Po młynach opuszczonych, po 420 4| Po młynach opuszczonych, po złych rozdrożach, na schadzkach 421 4| rozprężanie się dusz waszych po ciemnościach... Już tam 422 4| zawirował lejem kurzawy po rumowisku całym - zaświstał, 423 4| wciąż z kolumn, rozściela po głazach.~Wśród granatowego 424 4| chmurze; zagruchotało coś po niebie całym. Krzyża jawny 425 4| biorą, głaskał tylko po ciemieniu.~"Z najczystszego 426 4| radości i swobody zakręcił się po celi, zafurkotał połami 427 4| przytrafiło, że ksiądz młody po obrządku wyświęcenia chwycił 428 4| nową podnietę, sięga przeor po jedną z ksiąg swoich. Chce 429 4| rękawach, kroczył chmurnie po ścieżkach.~Omierzły mu pędzle 430 4| mu pędzle i farby własne po ujrzeniu tamtego obrazu; 431 4| Znękanie cielesne wiodło go po ścieżkach ogrodu. Skrzypiały 432 4| Gdy tym wzrokiem powiódł po zagonach ogrodu, wyrwał 433 4| radości joculator sanctus!"~Po niedawnym zraszaniu rześkie 434 4| z piekarni! - gdy kołem po ławach, spod chust czarnych 435 4| oczy jawne.~I zasłuchał się po niewoli w gędźbę przypomnianą.~ 436 4| rabatach róże, gdy dołem po ścieżkach rozsnuwać się 437 4| piękna, jakie być może - żywe po wieki źródło rozradowania 438 4| Takim jawił mu się wówczas po nocy, gdy z ogrodu bram 439 4| zbiegłe od rodziców żaki. A po przelocie tego żurawianego 440 4| pasterz.~Tak było wonczas po nocy.~A gdy tu, w klasztoru 441 4| krypty. Przytrafiło mu się to po raz pierwszy w życiu powołania. 442 4| na to sadowienie się ich po stallach w rozruchu - po 443 4| po stallach w rozruchu - po kilkanaście razy na dobę - 444 4| śpiewaka przodowny. Zaś po stallach mnisze brody żują 445 4| gęste dreptania chodaków po schodach i korytarzach wszystkich. 446 4| wszystkich. Odrywały się raz po raz w ciszę czyjeś kroki: 447 4| dzisiaj dzieło nasze, a on po tylu latach wspólnego trudu, 448 4| nigdy swych myśli młodemu!"~Po chwili jednak kiwał smętnie 449 4| doznań i widzeń" byle pełne po brzegi wszystkich mętów 450 4| zaczytał się w księgę.~Po pierwszym okresie człowieczeństwa: 451 4| przymierza w Testamencie Starym, po epoce Syna i Sakramentów 452 4| nowych pogoniło pióro jego po obrzeżu karty. I pisze.~" 453 4| zacznie się (wedle 63 pokoleń po lat 30), od roku 1890!~Wprzódy 454 4| kazał przeor nowinę. Po czym schwyci się za skronie; 455 4| Pewnie furtian poroznosił już po klasztorze nowinę.) Niczym 456 4| poprzedniej przez lekarza - po krwi puszczaniu, powiadają 457 4| wzdęła się w pęcherz siny po szyję i twarz... Wąż grzechu 458 4| tam przywlekli, już było i po niej... Ustrzegł Bóg (nawet 459 4| przepraszali mnie potem bardzo, po rękach wszyscy całowali, 460 4| gromadami ciemnych biec i po ciemnych gdzieś kątach wyczekiwać 461 4| księgi kradzione przezeń po klasztorach. I wzgardzoną 462 4| Wybiegają za furtianem po korytarzach wszystkich dygocące 463 4| na piersi przemykał się po korytarzach plotkarz klasztoru.~ 464 4| szukać i oni. Pobłąkawszy się po okolicy pod sam wieczór, 465 4| bławe, a rozpinające się po nawilgłym powietrzu w koliskowe 466 4| na progu kościoła uderza po trzykroć w odrzwia zamknięte. 467 4| kościele działo. A gdy ona po niejakim czasie wyszła z 468 4| otwieranymi cicho, raz po raz. Drzewa za furtą, nawałnicą 469 4| długo targane w upiorne po nocy zjawy, teraz dopiero 470 4| przypomnieniem - i szeleszczą, szumią po oddalach minionej już burzy 471 4| powietrza pełni, że słychać po oddalach jakoweś rozgwary, 472 4| szum i szelest przebiega po wierzchołkach drzew; że 473 4| grodzie gaszono już gromnice po oknach, a stróże nocni podejmowali 474 4| głuchym echem rozległo się po mieście całym. I że ten 475 4| układał, znów się zrywał, by po raz wtóry zapalać gromnicę.~" 476 4| innych duszach~tułaczych, po wieki szukających szukaniem 477 4| okna osoba otyła i wszczyna po nocy larum żałobne. "Ludzie 478 4| osoba taka ważna, by po nocy?...~I jedyna oto w 479 4| artista!..."~"Cicho tam, pani, po nocy bądź! bo na ratusz 480 4| odbiega w głąb alkierza po swe kosztowne pierścienie 481 4| wszystkie.~I gasły światła po wnętrzach.~Na tejże ulicy, 482 4| które błąkają się dziś po grodzie i okolicy."~Z trzaskiem 483 4| z ramionami obnażonymi po łokcie, a z gębą ognistą 484 4| kowadłach... Chodź mi na stypę po poecie, i śmierci bodaj 485 4| pomkną w przerażeniu. Bo oto po schodach domostwa rozlega 486 4| Przymknęły się zbiry bliżej po drugiej stronie ulicy. Za 487 4| stopy swej długiej.~Na stypę po poecie wkracza śmierć w 488 4| powały całkiem, otwarty po stropowe wiązania domu. 489 4| tam pewnie widać, teraz, po nocy, ciemność jeno ponura 490 4| tylko ścielą czerwony - po te balaski nawisłego w izbie 491 4| nawisłego w izbie ganku, po zieloną polewę pieca, 492 4| chwili. I nalewa czym prędzej po raz drugi.~"Tam owo w kącie 493 4| nam nie powinno. - Nalewa po raz trzeci. - Przedałem 494 4| ten okręt z Zamorza, który po przetrwaniu nawałnicy dopływa 495 4| świata, czasów i ducha - po nieukojów wędrowniczych 496 4| nieukojów wędrowniczych kres: po Monsalwatu zamek sam i Graalową 497 4| Pogiął mu się kark, po kolana zwisła broda siwa.~" 498 4| mnie z wami - bo inne już po grodach budują kościoły..."~ 499 4| kościoły..."~Gdy sięgnął teraz po dzban, już nic nalać nie 500 4| Chyżo zwijał się snadź po tych niciach tkacz tej przędzy


1-500 | 501-549

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL