Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
zdzwienia 1
zdzwoncie 1
zdzwonia 1
ze 519
zebach 1
zebami 4
zebata 2
Frequency    [«  »]
698 to
549 po
535 za
519 ze
502 jak
429 do
401 juz
Waclaw Berent
Zywe Kamienie

IntraText - Concordances

ze

1-500 | 501-519

    Czesc
1 1| domów Bożych. dziwnie, że się tu palma znalazła. Bo 2 1| zmurszałe w grzybiej pakości: że braki najgnuśniejsze, które 3 1| grosze. Bywało wszelako, że czyjeś zęby żują odruchem 4 1| spraw duszy jak i ciała. Że zaś łoża snem już tylko 5 1| świeckie i duchowne.~Powiadali, że Pan Jezus, ukrzyżowan, nie 6 1| ludziom pod pierzynami: że jak miasto w potrzebie obronią 7 1| chwyci. ,,Wydroż ty, wydro, ze świata ucieszna, najdziesz 8 1| i wesołki pląśne, i żaki ze szkół świata zbiegłe, i 9 1| wysypał się rychło z kościoła, że omal nie starczyło miejsca 10 1| na nim rozdygota dzwonki, że choć sama murem stoi, drgają 11 1| tak wystraszoną za ręce ze ścisku ludzkiego wyciąga 12 1| sobie. A to zawołanie - że wzbronione - tym bardziej 13 1| mieszka, niźli szydzić, że rybałt długą tęskliwość 14 1| gdzieś bywał. Bo szyję dam, że przed biskupi mi sąd należysz!... 15 1| ulice śpiewak ledwie gęśle ze smyczkiem, a i ten grosik 16 1| od ich rozpytywań, jako że opowiadacze romansów wiedzą 17 1| prawdziwie nam dziś przyszło, że słuchają nas już tylko żaki 18 1| między kolumnami stoi pani: że bez płaszcza, od kolumn 19 1| plugawi.~Tak zszeptywały się ze sobą mnichy czarne po stallach 20 1| się baniaste podwiewał, że zdawał się rycerz jak ten 21 1| takie zacisze stłumione, że ledwie się w nich słyszeć 22 1| tej chwili tak dziwnie: że z tej tęczy słonecznego 23 1| wziera. Nie dziwię się teraz, że go przed rokiem w zapatrzeniu 24 1| nagła melancholii smęt, że w tej chwili zgasła dlań 25 1| dobra gwiazda na niebie - że nie ustokrotnią się już 26 1| powiedział do się. A oto ze wszystkich mroków i ciemnic 27 1| Dym kadzideł sczołgał się ze schodów chóru i snuje się 28 1| Ledwie spostrzegli słuchacze, że tego pytania szloch i echo 29 1| nogi pajęcze. Czynił to ze statkiem i bardzo roztropnie. 30 1| ku sobie cwanymi minami. Że zaś dzisiaj wszystkie już 31 1| chytrze grodzianom wykłada, że choć wyśmiewa wszystkich, 32 1| niego czai..."~Mieszczanie ze śmiechem, ich żonki z nadąsaniem 33 1| gładko się dalej potoczy: "Że zaś po miastach skąpo, jak 34 1| jakby na zaświadczenie, że i życiu tu samemu brak wszelkiego 35 1| serce; już nie o to nawet, że nie pokarmiono go dziś nigdzie, 36 1| pokarmiono go dziś nigdzie, lecz że mury w tym grodzie ponure, 37 1| pełne niemej przedrwiny ze wszystkiego, co nie jest 38 1| nim zarobkiem z piekarni? Że też w tym zatraconym mieście 39 1| był znowuż tak bardzo, ile że... "Nie łkajże, człeku, 40 1| rodzą - oneż to wytrąciły go ze spójności katolickiego świata. " 41 1| dziewczyna.~Ale tyle tylko, że się nacałować zdążyli, bo 42 1| spokojnie kartę odwraca na znak, że się nie kwapi.~"Moja Muza 43 1| mieczami.~I uprowadzili ze sobą. A śmieją się i drwią 44 1| nagle, w tej myśli chyba, że na rynku tego miasta i on 45 1| prawdziwie sercem tak dziś moja, że niejeden z was, panowie, 46 1| opowiedziały się za wagantami: że naród to wolny; że gbur, 47 1| wagantami: że naród to wolny; że gbur, kto się na słowo igrców 48 1| na słowo igrców obrusza; że dawniejszy obyczaj za podniesienie 49 1| nie stało. Pewnie dlatego, że mu wisieć sądzono."~"Takiego 50 1| wyłazi z miasta. Tyle tylko, że straży u bram grodu swe 51 1| zwłóczono zbroje i macano rany; że zaś nieważne okazały się 52 1| bękarty."~Czuł goliard, że i w niego tu coś trafia; 53 1| na ich korzyści - i chodź ze mną"~"Dokądże to?"~"Szukać 54 1| bary jak u niedźwiedzia, że ta główka rycerza na nich 55 2| mnie gębą i zgromił okiem, że śmiem przyjmować takie zastawy. 56 2| przed mizerykordią w piersi. Że wywyższony podchlebstwem 57 2| zasiadając naprzeciw niego tak, że go kolanami dotykał. - A 58 2| w których ta siła jest, że na piersiach noszone powracają 59 2| lekarz prawdziwie powiadał, że tęskliwiec tylko się znędznia 60 2| Chyba nie" - odrzekł jak ze snu, nie obejrzawszy się 61 2| najbardziej dociśnięty, że przed samym sobą upokorzeń. 62 2| skórkę tak rozpieszczoną, że i jedwab sam dla niej za 63 2| muszlami na kołpaku, na znak, że z Ziemi Świętej idzie. Ci 64 2| goździki o woni oleistej.~Ale ze wszystkich korzenności najbardziej 65 2| pana z takim zachwytem, że te oczy jej żywe krzyknęły 66 2| poniektóre o mocy tak skutecznej, że nie radzęć nosić, gdy masz 67 2| Za morzem przytrafia się, że wraz z rosą z najczystszego 68 2| trącała; skrzyżowały ze sobą pytające spojrzenia 69 2| nie wiedząc już nawet, że głośno wypowiada te odczucia 70 2| A goliardowi zdało się, że to dwa krzewy różane w powojowym 71 2| wielkie obietnice wabią ze wszystkich kramów na odpuście. 72 2| idzie na sąd ostateczny ze szkaradą skąpstwa swego 73 2| siepać na wsze strony jęły, że pękają oto w podłuż wąskie 74 2| przedtem było, domyśla się, że to pewnie napomnienie za 75 2| odgadywały one półzwierze, że tak się panowie przyoblekają 76 2| Owiał duszę tak mocno, że zdmuchnął mu w myślach nawet 77 2| doznań pospólstwa i rozważa, że wszystko to razem byłoby 78 2| wszystko każdemu rozkazujemy, że kto z dzielnych wierności 79 2| miecz mój nawet ośmieszyli, że się w onej zwadzie na zamku 80 2| Postacią Maura uprowadzają go ze sobą ci ratownicy. Familia 81 2| tym żarliwiej się modlił, że on nagły war w żyłach jął 82 2| piersi wyrzut takiego żalu, że się pod tym głosem samym 83 2| znów ciszy postrzegając, że franciszkanin niewymowny 84 2| odpust dzisiejszy przyszedł ze świata arcysędziwiec on 85 2| zwalczał, ten powiadał, że nie wiadomo, na co się wyrok 86 2| wyrok królewski obróci, że na gniew króla jest gniew 87 2| inny, rycerski - trzymają ze sobą pany. A obcych rycerzy, 88 2| oto zrodziła się plotka: że na odpuście dzisiejszym 89 2| rezonem, temu osobliwie rade, że przysmalać mistrz będzie 90 2| suto pod piersią wypiętych, że się każda jak brzemienna 91 2| skorupy cnoty. Powiadała, że panną chce zostać! dla nieświętości 92 2| procesji. I pojęli rychło, że do sumień własnych było 93 2| swego zamtuza - na lubość ze śmiercią kościaną chyba, 94 2| przypominały ludziom słowa Pisma, że Bóg jest wysoki, straszny, 95 2| tłoczą się kamienie żywe. Że zaś ich kształtu i świętości 96 2| rozblaski zachodu, więc zda się, że po tych Jakubowych drabinach 97 2| wielkim lamentem dzieci, że ich na procesję nie poniosły 98 2| rzesze wszystkie. I zda się, że oto ludu świąteczną nadzieją 99 2| złotników i płatnerzy, górą omal że nie zamkniętej sutymi okapami 100 2| lubił odnosząc się do nich ze wzgardliwą niedbałością 101 2| taki rozmaszysty człek był, że dla okazania, co kuźnia 102 2| chwili kiwał smętnie głową.~"Że baby w twym domu nie ma, 103 2| dążeniach swych był?... Owo że tych ramion i goleni potężnych 104 2| ani żona, ani bachorki: że jednym i dla tego jednego 105 2| tego jednego tylko żył! że ona zaciekłość dożywotnią 106 2| dawnych bohaterów znał! że zęby w sercu miał - jak 107 2| dziwnie zdało goliardowi, że ramię jakieś przemocne podwiodło 108 2| go całkiem. Zdało mu się, że wstąpiwszy na śliskie tu 109 2| wyraz mąciły Muzy pogańskie, że niebawem, pod gęste dzwonki 110 2| kościoła nawet, postaciami ze spiżu, wtargnęły żonglerowych 111 2| stojących tuż obok w kruchcie - że owo wszystkie fortuny dary, 112 2| było wolno, zwraca ku sobie ze wszystkich naw wejrzenie 113 2| Boga za kamratów i za się, że już tylko wargi gryzł i 114 2| w tej chwili dzieje ani że mu coś raz po raz głowę 115 3| mogły wiedzieć kobiety: że w łówkę domysłów swoich 116 3| na gardło nimi wskazywał, że głosu nie dobędzie przed 117 3| wybiegała ku niej myśl mnisza, że jej zdrowie, jak trzeba, 118 3| powtórzcie jej niewiasty. I że mnich ani więcej myśli w 119 3| kobiety. "To dworska dama ze spowiednikiem dworu."~Ślepną 120 3| zaciszenie wśród tłumów, że słychać z dala ciężki chód 121 3| okrzyk ludu tak gromki, że otrząsły się z świętych 122 3| zstępował, spływał mnich ze schodów kościoła ku strzemionom 123 3| berle pani strzepnął, a że oślepion w tej chwili kapturkiem 124 3| pani w oprzytomnieniu onym, że wszak to brat franciszkanin 125 3| rozjaśniła jej twarz: jako że kobieta z dobrego zawsze 126 3| Dziwi się pani w duchu, że mnich jest tak zakamieniały, 127 3| powiedziesz. I powiesz mu, że jeśli króla przebaczenie 128 3| płomienieje w tym napatrzeniu.~A że nie dość korne to olśnienie 129 3| o rycerzach Graala, jako że żonglerzy po piekarniach 130 3| piekarni takich kolorów życia, że za oczyma śćmiła mi się 131 3| swych piersi, myśleć musi, że wszak to malarz, piękności 132 3| się niesamowicie wydało, że skinęła oto, by pochodem 133 3| on cap, a gdy się zdało, że zbodzie rogami w napędzie, 134 3| z powagą koniecznie i ze smutkiem na końcu - by nie 135 3| gadkarz na rynku. Tylko że ta powaga i smutek nie udzielały 136 3| skłonność wzięła kobiety ku nim, że się same ich psotom nastręczają: 137 3| Popędziłabym w pola, żeś wesół! I że się nie naprzykrzasz wciąż 138 3| trza w skrzynię pod klucze, że my to już starki nazajutrz, 139 3| mężów godności... Myślisz, że się powstydzę? lub poboję? 140 3| swym gieźle podwiewnym. Że za pieśń śpiewaną na kanoniach 141 3| uszu taneczników - rad, że się tu czulsze nastręczają 142 3| choć grosik!"~"Jam wasz i ze szkatułą oną!"~A że mnich 143 3| wasz i ze szkatułą oną!"~A że mnich leży jak kłoda, choć 144 3| głowę sczmucił, za szatę ze skrzyni najdroższą, rozrzutnico 145 3| srom mój... A wiesz ty, że one twe goliardy i rybałty 146 3| się sam do takiego gniewu, że mu wraz spęczniała grdyka 147 3| teraz cieszyć mają, jako że w onych urągowiskach młodzieży 148 3| wiedział, za co cię kanonik ze społeczności chrześcijan 149 3| żywocie świętego Antoniego: że nie szatanów natury, 150 3| nie szatanów natury, że i w pogaństwie nawet nie 151 3| o którym się zwiedzieli, że przyszedł na świat zbawić 152 3| świat zbawić wszystkich. Że prawdziwie tak było, a wierzący 153 3| powiadają. , którzy mówią, że gdy pani Diana postarzawszy 154 3| zaszytych, i drażnić słowem - że bydlęca. się goliard 155 3| na pouczenie.~Zaś widząc, że od jego czarki kolejno wino 156 3| kolejno wino nalewać zaczyna: że mu tak świadczy przy kamratach - 157 3| chcąc tym pewnie powiedzieć, że go tu siłą przecie nie ściągała, 158 3| zawsze najbardziej przylepne ze wszystkich zalotników, bo 159 3| izbę okrzykuje.~"Powiada, że się nazywa Helena."~"Czemu 160 3| muchy, a przecie rada widzi, że się za nią po izbie wciąż 161 3| a po trosze i dlatego, że coś z pana natury jest zawsze 162 3| tymczasem swarzył się o coś ze skoczką. "Gdym ci taka niepoczciwa, 163 3| Wiedz, pyszna kobieto, że godniejsze pięknych wierszy 164 3| obyczaju poczciwości. Tylko że onych piękno ledwie chóry 165 3| wszystkich. Ten i ów jeszcze się ze swoim rozstać nie może: 166 3| otrzymał najcenniejszą szatę ze skrzyni, tu się z niej rozdziać 167 3| bezbożnego grania.~Menestrel, że swój grosik rychło przegrał, 168 3| na stronę fortunnego. A że skrzat mały nie mógł docisnąć 169 3| opodal na ławie; ale czy że ramię było za krótkie, czy 170 3| ramię było za krótkie, czy że książka sama odsuwała się 171 3| miejsca i stara się pociągnąć ze sobą żonglerów.~"Chodźmyż 172 3| trzeźwego niepomne i rade, że się psota sama nastręcza, 173 3| drugie oko. I stwierdza, ze herold to tylko czerwieni 174 3| oczy, strapione tym, że takiego stroju nie widziały 175 3| umila zdrobnieniem postaci, że zwrotna jak ten ptak na 176 3| te chobotki niewieście - że jakaś szparkość tupotliwa 177 3| nędzą się zowie. Tylko że dla goliarda i nędza za 178 3| sercu dumniej się stało, że nie skoczkę lichą masz..."~ 179 3| w nim i brykał, szydził ze wszystkiego trefnym słowem, 180 3| pan radca miejski sam i że masz własną żonkę pod pierzyną? 181 3| Zapomniałeś przy winie, że mi za pyszny baldachim twego 182 3| dośćże ci, wagancie durny, że ja bym za tobą i na ostatnie 183 3| łoża! Tylko nie mniemaj, że mi tęsknie od złotej gdzieś 184 3| wydymi i ta siarka piekieł ze łba, wysuszą się łzy kajania. 185 3| Kobieto, Bóg mi świadkiem, że nie o tobie myślę, gdy mi 186 3| głowie, i dumie mojej!... Owo że tak pięknie roisz przeze 187 3| pięknie roisz przeze mnie, że się tym delektują oświeceni 188 3| Radujże się, człeku, z życia, że prócz lubości dla się, jeszcze 189 3| razem naszą dolę wagancką - ze wszystkim, co na niej twój 190 3| powtarza goliard jak ze snu. - Gdy wszystkiego już 191 3| runięciu o ziemię zdało mu się, że jakowaś zamieć gwałtowna 192 3| przeniósł się sprzed kościoła ze swymi worami i w drugie] 193 3| naród. Rad był tedy i on, że go od smrodu tych kalek 194 3| wiesza się z desperacji, że go poniechała nawrotem do 195 3| nie śmiechy! Znaczy to, że dola wasza ziemska i w wieczność 196 3| wieczność za wami pójdzie: że i w piekle nawet żaden z 197 3| w sercu waszym plączą - że gotoweście zawczas matkować 198 3| całkiem ozdrowił. Nie dziw, że mu wino tak rychło uderzyło 199 3| a nie zleciał przecie; że znów suniesz dalej z oczyma 200 3| tak wypełnia piwnicę całą, że owo i ten zapach beczki 201 3| Nalejże poczciwą ręką. Ze wszystkich kobiet tego miasta 202 3| myślą zawczas ustateczni, że my chwilą, a trwaniem syny, 203 3| stojący załatwiał się lekarz ze dzbanem. Za każdą tylko 204 3| doń wszyscy, rozumiejąc, że człek to pogodny, który 205 3| oczkach stulonych.~"Szkoda, że skoczkę waszą już diabeł 206 3| jej pochwały tak groźnie ze swą bestią poczynał, że 207 3| ze swą bestią poczynał, że niemieli widzę. I linochoda, 208 3| przed nimi. Każdy czuje, że rzuci w tej chwili słowo 209 3| na hazard jak kości.~"A że was tak zło samo przez igrę 210 3| nie wyzna Kościół rzymski, że zło światem rządzi, jako 211 3| zło światem rządzi, jako że zły Bóg go stworzył. Dobry 212 3| zaznał przy skoczce. Tylko że z nim do żadnego udziałania 213 3| piekło strącą, ale to pewna, że tęsknotom i dążeniom osiadłych 214 3| Linochód ujrzy z przerażeniem, że lekarz ma na grzbiecie szaty - 215 3| ścichną tak nagle i głucho, że dziwnym wydało się to 216 3| z otrząsem zalęknienia - że nie zgadniesz nigdy, jakie 217 3| wolnym!" - zadudni nagle jak ze studni spod zawartej przyłbicy 218 3| ciężarem. Za kolumną ze spiżu teraz dopiero ukazał 219 3| opadają... Beczka, widzę, że sam Bacchus mógłby siąść 220 3| wojowników jakichś plemię.~A że ledwie pomrukiem odpowiedzieli 221 3| czoło żelazem czerwonym... A że w dzień waszego pobytu to 222 3| biegały mnichy na ratusz, że opatowi benedyktynów zginęła 223 3| tej chwili goliard jakby ze snu nagle ocknięty.~ się 224 3| temu na sądach. Powiedzą, że od jakiej radczyni za lubość 225 3| lubość przy studni dostał i - że żak - oćwiczą na goło.~" 226 3| rozruchu już pogaduje? I że wy właśnie tej nocy rozpocząć 227 3| gotówem wierzyć z płatnerzem, że radzi nieradzi bić się dziś 228 3| razem, lecz westchną.~A że mleczna w przyszłości baba 229 3| uprzedzałem cię jednak, że nad dzisiejsze to moce człecze 230 3| załamuje nad łydką. Nie dziw, że się ruszać nie możesz. Boli?"~,, 231 3| klęczał oto pod dymnikiem. A że gęślarz, więc i z miecha 232 3| jest twoja sztuka, kowalu! że w niecierpliwej gorącości, 233 3| uformowanie kształtne... A że każda rzecz zdziałana ma 234 3| kościelnym, na których zdziałałem ze spiżu wszystkie klęski rodzaju 235 3| Golgotę przypomną sumieniom, że onego to wszak skarbu Józefa 236 3| pytaj goliarda!"~"Choć on ze mną pić dziś nie chciał - 237 3| te igrców żale i utyski, że się między nich do stołu 238 3| ambitem i ona. "Pewnie, że wolno." Więc dadzą pokój.~ 239 3| użaleniu się nad ich dolą. A że od mnichów i klerków nauczyli 240 3| wybucha płaczem tak rzewnym, że ściszyło się nagle w izbie.~" 241 3| wąsa. Może i z tego powodu, że nieco serca kobiecego poczuł 242 3| kilkakrotnie, jakby na ulgę, że pożar to nie w gospodzie, 243 3| znalazłby a rycerz sam. Jako że właśnie te mdłe spazmy kobiece 244 3| płaczu przyczyną! I bodaj że dla większych jeszcze rzewności 245 3| płacze.~Zawodzi, tym bardziej że postaci obu panów w nyży 246 3| pancernych powiadają do się, że on popłoch pożaru w mieście 247 3| sobą któregoś tu z was, że się wolnym ptakiem obwołał 248 3| wierzch jego pawęży uderzył, że mu kantem w podłogę wbił 249 3| poproszę, nawet kłonicy ze sobą nie wezmę, tylko pierwszego 250 3| wezmę, tylko pierwszego ze zbirów za nóżkę ujmę i nim 251 3| głuchego uporu. Wiedziano - że gdy taki upór swój ruszy, 252 3| uśmiecha się ku nim - tak że zaszemrzą wraz kłótliwce 253 3| swego słowa.~Czuje goliard, że żakom bardzo potrzeba, by 254 3| opłomienienie duchem przenikło, że choć z na pół otwartymi 255 3| może. I zdało mu się teraz, że nie on zwierzę, lecz ono 256 3| zniewolenia w tej doli na opak: że nie poskramiacz bestię, 257 3| potem. Zdawać by się mogło, że człek zrywa z siebie wszelkie 258 3| mi który siekirę jaką!"~Ze wszystkich końców i zakamarków 259 3| znów tak dziarsko ochoczej, że tanecznej prawie. Jakby 260 3| hycasz? czego się cieszysz? Że się tu ludzie lada chwila 261 3| pewnie stare igrce oraz żaki ze wszystkich szkół świata 262 3| Zaś te ludzisk pośpiechy ze stągwiami lub ciężkimi kubły - 263 3| kobiecie o myśli Gdy świata... ze wagantami a grodu mieszczanami 264 3| okrakiwali dominikanie, że z wagantami Z ł o samo nawiedziło 265 3| może w oprzytomnieniu onym, że gdzie się takie nagłości 266 3| postaci tak odcieleśnia, że owo parobczak konny błędnym 267 3| niewidy odmienia zda się ze postacią Panka, gędżca i 268 3| sama - wagantów bojownica ze świata smutkiem! Mnicha 269 4| stronę skręcić mu każą. A że rozkaz nierychły, więc ten 270 4| był kacerzom ten Pasterz, że idzie, jak mawiali, z czasów 271 4| Żem człek uczony?... I ze świeczników wiedzy niejeden, 272 4| posmakiem jakby krwi samej, że się tęgo biło o coś, ku 273 4| mitrężył dziś nazbyt po drodze. Że śmierć u bramy grodzkiej 274 4| się szarpnął znienacka, że wyrwał swemu panu łańcuch 275 4| przy ciele gęślarza, tu ze sobą przywiodły. "Ma całe 276 4| świecie zazna, Zwłaszcza że i z gospody niewiele zostało 277 4| z nimi w światy, prawie że nie wiedząc o tym.~Kobieta 278 4| może wcale już nie wróci...~Że za gruba?... Schudnie, nie 279 4| gościńcach przebiegnie... Ze gęba jej się świeci? Zblednie, 280 4| wszak wiecie najlepiej, że wszystkie one: brylantami 281 4| jest to miasto od żaków, a ze wszystkich świata stron 282 4| do goliardowej familii i ze szkół jak do rodziny powraca. 283 4| młódź przyciszać musiała: że te pieśni goliard nawet 284 4| już całkiem nie lubi, jaki że nazbyt często ryczą żaki 285 4| słowo, sami - wytrącony ze społeczności chór człowieczeństwa..."~ 286 4| murów zacieśnienia. Skoroś ze mnie świata włóczęgę uczynił, 287 4| razem struchlał mnich tak, że o zażegnaniu nawet zapomniał.~" 288 4| dominikanie zburzyć figurę, że kacerska: pogańskim kształtem 289 4| świtem, odzywają mu się ze wszystkich stron miasta 290 4| mu była najpiękniejsza, że zawsze do Tej tu podobna. 291 4| oczy Przenajświętszą Pannę. Że oślepnąć musi, powiedziano 292 4| Powiadał przeor dobry, że grzechu w tym nie masz jeszcze 293 4| poszumie smutnym. - Sprawię, że nie odtrąci cię od furty 294 4| którym powiadają pokutnicy, że jest jak rozdarcie żagla, 295 4| rozmarzeniu piękności swojej, że za twym uściskiem wstąpi 296 4| I starł się w tej chwili ze szczękiem miecz w dłoni 297 4| Nastąp!"~Natrze mnich ze wszystkich sił - nie swoich 298 4| słusznie czynisz, włóczęgo, że się do Tej tu garniesz, 299 4| lecz łaska Boża. A czyś ze szkatułą i cenniejszych 300 4| furty żonglerów i goliardów ze świata: jak oni "mdli 301 4| o których mówił Paweł, że im wolność na pokażenie 302 4| godzi się nam zapominać, że żonglerów to opowieśćmi 303 4| przeora. I błożą się myślą, że igrcami przed Bogiem.~ 304 4| lekceważenia spraw ziemskich, że przy duchownym pouczeniu 305 4| kułaku - wydało się mnichowi, że zmora tej nocy dościgła 306 4| nocy dościgła go w celi.~I ze zgorszeniem nieomal postrzega, 307 4| postrzega, jak żwawo podjął się ze skrzyni przeor stary, witając 308 4| pieśni i wiersze na świecie i że chętnie ich się tu posłucha, 309 4| posępnie coś odpowiadał, że zamilknąć po, no goliardowym 310 4| cierpko odpowie goliard, że gdy żywe słowo pieśni i 311 4| podczas nie czynią, jak owo, że się piersi swych żarem przykładają 312 4| drodze. A gdy się im wyda, że choć niejakie w niej ocknęli 313 4| wobec tego nad swą księgą; a że przywiązany do stołu, wyjść 314 4| gór."~"I tenże ci mówił, że Pitagor to po piekle i czyśćcu 315 4| pośpiechu spędza goliarda ze skrzyni. Nurzając się w 316 4| plecach.~Z tymi słowy dobył ze skrzyni księgę skórzaną. " 317 4| goliard w nowym osępieniu.~A że przy tym mnichom po dwakroć 318 4| Zasię tamto drugie bodaj (że to jeszcze jem wypomnę!): " 319 4| goliard w takiej złości, że kaptur osunął mu się 320 4| się w nim wszystko burzy, że te gniewy w wielki niespodzianie 321 4| tu do mnie nie przyszedł ze spowiedzią, wiedzieć nie 322 4| odłożyć - ...Dante?... Który ze strun naszych wszystkie 323 4| twojego Zakonu mesjasze, że swe Jany..."~Tu goliard 324 4| wydało się w tej chwili, że słyszy głuche podzwonne 325 4| udręcza jak ten wyrzut głuchy, że się nie dość dobrym było 326 4| vagus!... A nowych wierszy ze świata - widzisz - nie powiadał 327 4| przeora. I duma:~"Przybiegł tu ze świata jak do prawej rodziny 328 4| duszy."~Zdało się mnichowi, że zerwie chyba w tej chwili 329 4| samo osądzone się czuje - że owo stare, że z życia odchodzi, 330 4| się czuje - że owo stare, że z życia odchodzi, że nie 331 4| stare, że z życia odchodzi, że nie ma już uczucia z żywymi... " 332 4| tak ojcowskie wejrzenie, że spod kaptura nad księgą 333 4| naczytał w księgach tyle ducha, że mu owo i cedrowe drzewo 334 4| u szyi, dlatego niczyj, że bezpański.~Rzucił się w 335 4| tym śmiechu zębów białych: że owo zaklęć śpiewanych mocą 336 4| murów smutku i śmierci - że nie został, nie został w 337 4| suknię, narzuciły się na nią, że zgorszenie swym strojem 338 4| strojem w miasto wnosi i że się z ludźmi wałęsa - swojemu 339 4| jednak słucha tak uważnie, że mu żyły obrzmiewają na 340 4| Zaś ten wstyd ogromny, że o zdradach jego dziewczyny 341 4| się mieszały w gniewie, że diabeł by sam nie odgadł, 342 4| tym na miasto. Zda się, że gotów nawrócić tam i w odwecie 343 4| tak głębokim oburzeniem, że ucięła z nagła wszelką jej 344 4| Obezwała go głupim, powiadając, że się na niczym nie zna. " 345 4| od się precz. I powiada, że nie obije cholewą lub rzemieniem, 346 4| Więc to jej powie tylko: że pieszczotą nie dotknie się 347 4| nagle takim zaszlochem, że stuli się cała i rozdygoce 348 4| klasztor: jak to wytrącony jest ze społeczności człeczej.~A 349 4| nigdy nie był. Linochód, że melancholicus; niedźwiednik, 350 4| melancholicus; niedźwiednik, że zazdrosny; żonglery i żaki, 351 4| zazdrosny; żonglery i żaki, że się o sztuki ciągle swarzą; 352 4| sztuki ciągle swarzą; inni, że zgoła rudes. Sam jest. Nie 353 4| się niebawem tak bardzo, że oto już nie na kamieniu 354 4| tej chwili jak w tęczę: że mądry jest i wszystko wie! 355 4| ot, by rzec cośkolwiek - ze po łąkach nad strumieniem 356 4| jakąś tam nić, powiadając, że one takie były zawsze zwiewne 357 4| po uszy. I przyznaje ze skruchą, że jest bardzo 358 4| I przyznaje ze skruchą, że jest bardzo niemądra.~Jemu 359 4| przypomnieniu gwałtownym - że wszakże to jej ciało tak 360 4| rzekł, już po łbie dostał - że przypomina. Że zaś dobrą 361 4| dostał - że przypomina. Że zaś dobrą chwilę miłości 362 4| swe na żale mu przekłada, że teraz zazdrością swą 363 4| szczególnej pomocy Bożej. Tylko że każda wówczas zatai swoje, 364 4| tonem.~Więc ona czując, że się przegadała, tym gniewniej 365 4| opanowania w filozofii szukają.~I że z nią łatwiejsza kobiecie 366 4| wybłyśnie ku niemu spod rzęs, że on tylko się nachmurzy w 367 4| głazu na głaz ponosiło samą. Że grobowcowe to niegdyś głazy, 368 4| płocha wśród nich psota. A że cisza tu taka surowa naokół, 369 4| więc huka; drażni echo - że ponure.~Póki nie parsknie 370 4| acz uspokaja się rozwagą, że gdy się wśród ruin węże 371 4| zaległo w słońcu śród ruin, że zamigotaniem zielonych jaszczurek 372 4| tak bywa, nasze kobiety, że gotowe i w sprawach ducha 373 4| niecierpliwością swoją. Że zaś w odczytywaniu pomóc 374 4| ocknięty z tego czaru, pojął, że na tych bogów cmentarzu 375 4| niebawem, jak o kulę, o głowę ze śpiżu zielono-czarną, spozierająca 376 4| oczu boskich sporna jakby ze sobą mowa wlała goliardowi 377 4| zda się, tuż obok niego.~A że tak oczyma i duchem w innych 378 4| ciał takiemu zjędrnieniu, że plecami w tył przechylone, 379 4| rozrzucanych w poskokach, że się z tych nóg, ramion i 380 4| grzechotki swych dłoni. Tylko że do tańca miał nogi nazbyt 381 4| I łączą nagle, splatają ze sobą te siostrzane blaski 382 4| pląsach jest taki upór rytmu, że, choć bezgłośne, tętnem 383 4| i zamyślił się nad tym, że za ciężkie ono ponoć ku 384 4| kudły w grozie tej myśli, że goniąc córkę, prządkę piękną, 385 4| szaleństwa, wszczęła jakby swoje ze słońcem swary ni ten strumień 386 4| trwało, zanim się spostrzegł, że zwiewną pieszczotą darzy 387 4| ustach wargą mięciutką.~"Że z mniszej kapucy wychylała 388 4| skorupy powagi, głaszcze rada, że jest teraz taki zwięzły 389 4| rojeń, w krew żył moich!... Że pani Diana nie wszystkie 390 4| zgoła upowietrznia cała - że zda się prawdziwie jak tamte 391 4| kielicha. I zdawać się mogło, że między jej rękoma nad głową 392 4| nici złudy wszystkobarwne, że w tych ramion kwietnym ku 393 4| wieje dłoń...~Tak się żegna ze smętem, już tu nie powróci 394 4| czeka, Bakcha korybantka. Że zaś ramion jego natychmiast 395 4| spostrzega teraz dopiero, że leży na płycie sarkofagu, 396 4| słońca bogomolec pokutny: że owo słoneczną skrę w duchu 397 4| chwilach kobieta i mężczyzna. Że duchowi mierzło już w tej 398 4| zaszumy swych gałęzi wplotą, że przypomną znienacka goliardowi... 399 4| goliard tak przeraźliwie, że zagłuszył w tej chwili 400 4| Lecz pomiarkowawszy wnet, że nie pytać tej głowy mniszej, 401 4| tak uszczęśliwiła brata, że napływ wdzięczności do serca 402 4| trzony pędzli własnych. A że zwolniony z pętli wiążącej 403 4| cesarstwa się przytrafiło, że ksiądz młody po obrządku 404 4| onej trumny, które znam ze spowiedzi i powiadań twoich."~" 405 4| kornie, powiadając coś o tym, że pędzle nie przemyte przyschną, 406 4| nie przemyte przyschną, że zgęstniały inkausty - że 407 4| że zgęstniały inkausty - że pióra się rozszczepiły i 408 4| trzeba wystrugać nowe - że... Nie to go gnębi, czyjeś 409 4| wypowiedziały się przed Bogiem, lecz że jego widzenie, w nikczemności 410 4| Spostrzega jednak starzec mądry, że nie poradzi gniewem z 411 4| celi przed nim otwiera.~A ze wzniesionym palcem powiada 412 4| się sama.~Tym ci większej, że z myśli ukrycia, w czuciach 413 4| zadumał się mnich nad tym, że nawet bólu rozstania się 414 4| nawiedzał przyjaciel - nad tym, że jego ducha zapłonienia gasną 415 4| przeor goliardowi z księgi, że co mistrz w duchu swym ledwie 416 4| A biło tym gwałtowniej, że i przeora zjaw a słowo ułudą 417 4| mnich, czując w sercu swoim, że żadna to pani śmiertelna.~ 418 4| poczuł mnich w sercu swoim: że i on się począł od tej świętej 419 4| wszystkiego, powiadając, że kwiatami odwodzi się od 420 4| myślał nieraz śród pacierzy, że nie ma chyba człeka (krom 421 4| Więc myśli o kwiatach, że chyba tęczą i rozjaśnieniem 422 4| i rozjaśnieniem świata; że najbardziej bezkorzystne 423 4| błogosławiące mu wciąż... A że słabo już wonczas widziały 424 4| weselność barw i wejrzenia, że zwabione ku nim motyle zdały 425 4| motyli mieszały skrzydłem, że nie rozróżnisz: co się tu 426 4| choć jeszcze zmieszana, że jej ciche zjawienie się 427 4| rąbek Miłosierdzia. Goliard, że dłuższe lata żył na świecie, 428 4| widzenie obrazu. Z zadumy jak ze snu ocknięty począł się 429 4| wydało się duszy samotnej, że jest jak kwiat miodu pełna, 430 4| To jedno wie już tylko: że z onych to elementów zrodziły 431 4| Rzekniesz, dzwonu samego tony, że smutną snadź ręką, w rozpamiętywaniu 432 4| rozpamiętywaniu Męki Pańskiej ze spiżu dobyte, kołują wciąż 433 4| uczynić poczyna mi kaprysić - że się pióra rozszczepiły, 434 4| się pióra rozszczepiły, że wyschły inkausty, że... 435 4| rozszczepiły, że wyschły inkausty, że... Poszedł sobie na ogród, 436 4| najmilszą, a tak rozczytaną, że jej skóra starła się by 437 4| wszystkim wspólne było, i że chciwość tylko człecza stworzyła 438 4| winna co do ilości pokoleń. Że zaś Chrystus Pan od trzydziestego 439 4| kolei obliczyć Gerardusowi, że Ducha królestwo nastanie 440 4| zawiedziony duch człeczy sprawił, że na synodzie w Arlu, w roku 441 4| księżycowe sprawiały chyba, że księga przeora na obrzeżach 442 4| taka cisza w ich rytmach, że słychać było na drodze za 443 4| wreszcie mógł doń podejść mnich ze swą wieścią od furty:~"Igrce 444 4| przypomina bratu furtianowi, że wszakże dziś przed południem 445 4| rękę podjął, w rozpaczy, że dziewka umiera?... Szatan 446 4| mnicha), bym wyspowiadał jako że dziewka zipała pono jeszcze. 447 4| bluźnienia Rzymowi a biskupom: że papieża Plutonem obezwał, 448 4| dziś mdłych braci naszych ze świata." I wyprowadził mnicha 449 4| Acedia! - myślał przeor ze zgrozą. - Boże bądź mu miłościw!"~ 450 4| jest w powietrza pełni, że słychać po oddalach jakoweś 451 4| grodu.~I zdało się mnichowi, że nad jej to wędrowaniem ten 452 4| po wierzchołkach drzew; że o goliardowej doli szumią 453 4| szumią te poburzowe rapsody, że jego to życia burza jakby 454 4| wydało się bratu Łukaszowi, że gdy w grodzie gaszono już 455 4| nowa przerwane nucenia - że w onej to chwili trzykrotne 456 4| się po mieście całym. I że ten i owy, co się do snu 457 4| przekłada kobiecie u okna, że lepiej było to wszystko 458 4| wszystko dać w porę żywemu, że przez taką szczodrość nie 459 4| oknami, przechodził - a pić ze mną nie chciał, bo się do 460 4| goliarda, który wczoraj pić ze mną nie chciał, chodźże 461 4| ukutaną w chusty.~"Chodź ze mną pić! - krzyczy. - Nie 462 4| trzeba, i napełnił winem ze dzbana.~"Na goliarda... - 463 4| na to płatnerz, widząc, że gbura snadź do się zaprosił. 464 4| przed sobą teraz tylko, że gość wsunąwszy kielich pod 465 4| poetów gęśle: posąg jeno ze spiżu budzi przeszłości 466 4| musiał wraz z krzesłem. Lecz że się nie obraził, a swoje 467 4| przy dzbanie, gdyby nie to, że gospodarz nagłym ruchem 468 4| czeluść zwalał za życia!... Że z onych to prac ponocnych 469 4| lekarz na odpuście. No, i ze dzbana! - mówił. Jakimże 470 4| zapalność do roboty idzie? Że się przepala z czasem i 471 4| czasami do dzbana i czarki. A że puste, więc z pomrukiem 472 4| falistym ruchem ramienia - że gospodarz zmieszał się niespodziewanie.~ 473 4| gest niespodziany sprawił, że staremu uczyniło się na 474 4| przed raptem, sprawiły, że człek krwisty rozpalił się 475 4| taką chudziznę, choć pewna, że wolałby pulchniejszą... 476 4| tak się wzdęły na nich, że słychać było nieomal w izbie 477 4| na ciemieniu i potylicy, że się odbijał w niej kuźnicowych 478 4| napełnia się winem po wręby. A że mistrz zamilkł, przemówiła 479 4| wolałeś bardziej otyłe? Tylko że ja nawiedzałam cię często 480 4| a te pulchniejsze panie ze świata rzadko kiedy zaglądały 481 4| zazdrosne - zatańczy tu dziś ze mną kochanek mój!... Patrz, 482 4| Nagle po" chwyci szklenicę ze stołu, przewęzi jednym 483 4| czarnymi perełkami oczu, że palce mistrza - i w tej 484 4| zębach - świstliwie pogadują ze sobą bracia. Złe mnichy 485 4| goliardach wiedzieli zakonniki, że klerki to najbardziej zuchwałe, 486 4| jakoweś karty, dobyte niedawno ze skrzyni. "Znam! Znam!" - 487 4| uderzyli igrce, a tak żarliwie, że rybałt, w śpiewaniu przodowny, 488 4| wypełnili cisze zakonne, że przeor ocknąć się musiał 489 4| słowom. Wiedział ponoć, że dobry i zły porywają zarówno 490 4| nie na długo. Wiedział, że niechby Judasz sam, ze swym 491 4| że niechby Judasz sam, ze swym postronkiem na szyi, 492 4| płaczką nad grobami osobliwie, że w każdej żałobie, nawet 493 4| łez. Zaś te utyski wasze, że właśnie tymi dniami tylu 494 4| acz przytrafia się to, że nie wedle ciał starości 495 4| młodości ducha i nadziei nowej.~Ze przeor "jest mądry!", murem 496 4| tymczasem już się pokłócili ze sobą, w którą stronę nazajutrz 497 4| się przy swoim upierał, że innych, którzy z nim iść 498 4| całkiem już niepotrzebna. Że zaś zbrakło między nimi 499 4| wyskarżając się ludziom, że nad sztukę gadkarską wolą 500 4| wyskoki przed cudzymi oknami; że od najpiękniejszych gadek


1-500 | 501-519

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL