Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
tajniki 1
tajnym 1
tajona 1
tak 289
taka 39
takes 1
taki 31
Frequency    [«  »]
351 o
328 pod
303 nad
289 tak
278 gdy
274 mu
260 tym
Waclaw Berent
Zywe Kamienie

IntraText - Concordances

tak

    Czesc
1 1| ochotnie z serc onych prostotą.~Tak sprawowało się pod kościołem 2 1| obronią pewnie błędni rycerze, tak życie powszechne uwarują 3 1| nasłuchali, namądrzyli - hej!"~Tak to w smęty miejskiej ciasnoty, 4 1| ramię, targnie bębenek, a tak na nim rozdygota dzwonki, 5 1| zwity, w rej rozkolebany: tak miękko i plaśnie suną zwinne 6 1| nad uchem: "Bacche!", a tak wystraszoną za ręce ze ścisku 7 1| Nagle strzyma się pośrodku i tak prawi ludziom w śpiewnych 8 1| Rzekniesz, pierś mu grać miała, tak się cały w jedno z gęsią 9 1| w jedno z gęsią zwierał, tak znieobecniało na licu chłopię 10 1| omierzły! Kościoła dzwony tak bluźnierczym echem przedrzeźniać 11 1| strąconym aniołom w niebo, tak wam w chóry społeczności 12 1| ratunku w myślach woła. Tak się błąka przez dzień cały, 13 1| pilnie baczy i pod wieczór tak zagada:~"Królowo, rycerz 14 1| w zachłyśnięcie - w żal!~Tak mniszki, skowronki szare, 15 1| grodzie odzywały dzwony.~Tak się ruch w mieście wszczynał 16 1| za Tobą jest bardzo..."~Tak kazał przeor mnichów burych, 17 1| I wiarę rzymską plugawi.~Tak zszeptywały się ze sobą 18 1| zatuleniu postaci jej całej, tak wiotkiej i spłakanej u kolumny 19 1| doramiennych włosach płowych - tak wstępował pan Lancelot po 20 1| kroków prędkości płaszcz jego tak się baniaste podwiewał, 21 1| pomyślało mu się w tej chwili tak dziwnie: że z tej tęczy 22 1| patrzą jej oczy, a usta, tak miękkie w uśmiechu, okrzepły 23 1| klęcząc ustawiać kamienie. Tak nakazała królowa, by wobec 24 1| to już w myślach swych, tak smutnych od roku!... Odtąd 25 1| pobliżu, padną oboje martwi: tak na pół oderwane od życia 26 1| kościoła postać niegdyś sercu tak bliską. Patrzą oczy, wypatrują: 27 1| wielce życiem już uznojony: tak się ulgła kolcza zbroja 28 1| gibkość osmętnionego ciała, tak się słania głowa, w szołomie " 29 1| przyjęk organów pociągnął tak zaświstem burzy pod ołtarz 30 1| oblicza ziemi!..."~Grzmiały mu tak w piersiach i te ostatnie 31 1| świeże.~Tedy gadkę swoją tak chytrze grodzianom wykłada, 32 1| widnokręgów ludzi swoich.~Tak myślał goliard, snując się 33 1| żonglerzy na ulicy: czemu tak bezczynnie po mieście się 34 1| dobry zawsze bywa. Może by tak podzielić się z nim zarobkiem 35 1| przyćmiewają oczy.~Postawszy tak czas jakiś z goliardem na 36 1| Nie żeby głodny był znowuż tak bardzo, ile że... "Nie łkajże, 37 1| oglądają się za tobą."~Tak więc poszanowanie dla swej 38 1| do się piersiami.~"Żaden tak całować nie potrafi!" - 39 1| swe kroki prężne.~"Żadna tak stąpać nie umie!" - pomyśleć 40 1| goliard w ich hałasie, - I nie tak za ojców bywało."~Ą gdy 41 1| mieszczanie; i prawdziwie sercem tak dziś moja, że niejeden z 42 1| i pogardą nad rycerstwem tak mizernym:~"Nie masz tu ani 43 1| karał ramienia odjęciem - tak uczyli króle uszanowania 44 1| spojrzenia srogie, Oto osoba tak otyła, jak pani płatnerzowa 45 1| opamiętanie miejcie!... Nie tak się rozstrzyga sprzeczki 46 1| opatrunki i coś lepszego potem. Tak mówiły do pani płatnerzowej 47 1| łapy. A rzecz, widzianą tak osobiście, wyogromniał sobie - 48 1| przypatrują się sobie oczami tak odmiennymi.~ goliard przerwał 49 1| oczach do mądrego odęcia się tak łatwo przechodzą.~"Wyczerpuje 50 1| przed oczyma pani, która tak często, tak bardzo często 51 1| pani, która tak często, tak bardzo często przebiegała 52 1| bliskości nie ustające... Nie tak to za dobrej młodości bywało!... 53 1| Hańba wahaniu twemu!... Bo tak nędzny koniec na cóż to 54 1| nie wiarą poety w Graala? Tak ja o tobie mniemać muszę... 55 1| nigdy prawdy nie głoszą,"~Tak rycerz błędny i wędrowny 56 2| powinowatych jakich: na tak zacne rycerstwo familia 57 2| mu oszczędzić alteracji tak płonnej.~"Ty w siebie tylko 58 2| zasiadając naprzeciw niego tak, że go kolanami dotykał. - 59 2| Nie tęsknijże, panie, tak strasznie, na Boga!"~"Od 60 2| niedokładnością. - Chyba'... No, tak czy nie: koniec końców?!"~ 61 2| pięknych! A która ma skórkę tak rozpieszczoną, że i jedwab 62 2| wianków różanych. Niby to sobą tak się radują, a wszystkie 63 2| srebrnych nici zmotany, i tak prawi do dziewczyn:~"Z smagłej 64 2| mam poniektóre o mocy tak skutecznej, że nie radzęć 65 2| diament biały; przetrwały tak poniektóre w rzadkości wielkiej."~ 66 2| swe rozkwiecone główki. Tak róże pod rosy owiewem piękniejsze 67 2| szczodrą dla duszy w czyśćcu tak lichej, a rzuconą na domiar 68 2| włos płomienisty. A ręce tak się miotać i siepać na wsze 69 2| co właściwie wyrzucają mu tak ponuro. A przypominając 70 2| odgadywały one półzwierze, że tak się panowie przyoblekają 71 2| najpiękniejsze panie!..."~Zatliwszy tak rojeń płomyki po duszach 72 2| stojącemu opodal. Owiał duszę tak mocno, że zdmuchnął mu w 73 2| się śmierć nałażącą nań tak niecierpliwie.~Jest dosyć 74 2| na zawsze: "Pacierza!..."~Tak to w mieście! Temu uczty 75 2| mistrzowi oddać. A ma być tak: w pręgierzu na rynku przez 76 2| tam miłość nawet moją na tak żałosne pośmiewisko śród 77 2| ciemnym gdzieś kącie izby... I tak oto zrodziła się plotka: 78 2| chorągwi, a nade wszystko tak bez ładu i poszanowania 79 2| w jubkach baniastych i tak suto pod piersią wypiętych, 80 2| trzeba wcale gwałcić po nocy.~Tak postanowili na rozum mieszczański, 81 2| gwałtom i zdzierstwu nożnych tak hardo się przeciwi, ludu 82 2| pozwoliłaby na utrudzanie się tak bezkorzystne. Ale kacerstwo?... - 83 2| kapucą.~"Czymże ten Parsifal tak nieugięty w dążeniach swych 84 2| dalej pod kaptur:~"Czymże tak żyw i potężny w sumieniach 85 2| westchnieniu temu, które tak ciężko podnosiło mu pierś. 86 2| tedy prowadzać dzień cały. Tak się dziwnie zdało goliardowi, 87 3| Uderzył wreszcie okrzyk ludu tak gromki, że otrząsły się 88 3| pani w duchu, że mnich jest tak zakamieniały, mimo tego 89 3| gdy sfrunie z gniazda. I tak, troskę świadcząc rąk dewocją, 90 3| jak nie w porę ocknięta: tak dziwnie obce zdało jej się 91 3| zbrodni przypomnienia? Czy tak jej się niesamowicie wydało, 92 3| nie wiadomo: w niebali się tak zapatrzył czy też w oglądany 93 3| właściwie mniszysko zabredziło tak gwałtownie. I odyma wargi 94 3| i czym innym - razem. Bo tak potrzeba nam, kobietom, 95 3| wszystkich. Że prawdziwie tak było, a wierzący w to duszy 96 3| widziano go w Aleksandrii. I tak sczeźli pono. Zasię dziś? 97 3| własnemu jego życiu na ulgę! Tak też i nasi czynią. I ich 98 3| wino nalewać zaczyna: że mu tak świadczy przy kamratach - 99 3| łżesz na ten koniec - bo tak każe liche rzemiosło twoje. 100 3| jastrzębia głos po lesie: w tak ostre echa rozbijał się 101 3| zalotniki koło niej kręcą.~Gdy tak żaki płoche figlują z dziewką, 102 3| zaciekłym ferworem dysputacji - tak na nich podziałało wejście 103 3| mater Venus, przy tobie tak szczodrze subsidit amori."~" 104 3| odrzucił zażegnywając się od tak bezbożnego grania.~Menestrel, 105 3| organkowe fletnie Pana. I tak pozostawili go zadrzemaniu. 106 3| postać zgoła już inna.~Ani tak czarodziejska różdżka nie 107 3| różdżka nie odmieni kogo, ani tak wieszczki upięknić nie zdołają, 108 3| każda w niej panną będzie.~Tak rozważali żonglerzy, karmiąc 109 3| przecie w tym stroju nowym nic tak bardzo zdrożnego, a i zbytkowości 110 3| nieufności smutne."~Gdy tak dumali żonglerzy - żaki, 111 3| całą pasję wnętrzną. Tak pies podszczuty wpada z 112 3| pięknie przystrojoną kobietę tak oto targać śmie. A gdy zgromi 113 3| zadrapana.~"Przystroiłam się tak dla cię - rozżali się niespodzianie - 114 3| szmaty kupił?!"~"A gałów tak srodze nie wytrzeszczaj! 115 3| boję, gdy tańczącą na rynku tak mnie przez ślepie swoje 116 3| wcale. Po co ty wszystko tak przemyśliwasz? czemu się 117 3| przemyśliwasz? czemu się tak dręczysz, człecze? osobliwie 118 3| i dumie mojej!... Owo że tak pięknie roisz przeze mnie, 119 3| półciałem tylko jak ta ryba. I tak nań popatrzy. A potem trąca 120 3| dopiero zjawienie się osoby tak poważnej, poprzednika księdza 121 3| Ciekawość, który to właściwie tak się na nią wy kosztował?" - 122 3| czymże to rozgwarzyły się tak rybałty. I nagle zamacha 123 3| zezem na grubą dziewkę i tak do niej gwarzy:~"Przytrafiają 124 3| o tym wiedzą i pastuchy. Tak to zło i dobro wasze, kobiece, 125 3| ozdrowił. Nie dziw, że mu wino tak rychło uderzyło do głowy, 126 3| za to, żeś się zachwiał tak okrutnie, a nie zleciał 127 3| by najlichszego istnienia tak wypełnia piwnicę całą, że 128 3| leki w nadzieję obrócą: tak gwarzyć rada otucha człecza. 129 3| którym jej brak najczęściej, tak jej mocno ulegają i bez 130 3| tam wysyłać. Diabeł ma być tak oszukany, bo za połowę człowieczeństwa, 131 3| niedźwiednik dla jej pochwały tak groźnie ze swą bestią poczynał, 132 3| swoim dla uspokojenia.~"Owoż tak jest i z igra waszą pośród 133 3| nie wiedzące, co rzec. I tak milczało wszystko w frasobliwości 134 3| hazard jak kości.~"A że was tak zło samo przez igrę z życiem 135 3| zuchwałością ducha wolnego!... Może tak syczał niegdyś wąż Adamowy 136 3| całej. Po chwili ścichną tak nagle i głucho, że dziwnym 137 3| Nie przywykli waganty do tak szanownych pozdrowień. Pokłonią 138 3| której zasiąść miał gość tak znamietnity. On tymczasem 139 3| purpurowego płaszcza. I tak się wagantom przygląda, 140 3| malutkie to na stępory twoje: tak gadaj!" - obraził się żak 141 3| desperacji zarzucają na szyje. Tak się zawsze rozruchy wszczyna."~ 142 3| noga skuwana. A pełzając tak za nią, wciąż jeszcze coś 143 3| na Kalwarii było, skoro tak liche wciąż w dążeniach 144 3| czarkami. Próżno ich lekarz tak wychwalał i sławił, nad 145 3| aplauzach na rynku, po których tak prędko zbierają już tylko 146 3| zapiszą na ratuszu.~Dziewka tak się zasłuchała w te igrców 147 3| piersią, i wybucha płaczem tak rzewnym, że ściszyło się 148 3| Chłopcy, pora na was!"~Tak też pojęła to wezwanie i 149 3| znienawidzonych zbirów. I tak oto rozdyma już im nozdrza 150 3| ław. Z umysłu miękkim, bo tak bardzo wzgardliwym gestem 151 3| wreszcie do rycerza, dłonią tak w wierzch jego pawęży uderzył, 152 3| niczym udo babie.~I stanął tak u boku rycerza, gotowość 153 3| i uśmiecha się ku nim - tak że zaszemrzą wraz kłótliwce 154 3| słów było mu w tej chwili: tak cały osępiał nosem i brwiami. 155 3| okrutnie srogiej, to znów tak dziarsko ochoczej, że 156 3| gospody.~"Czego, ty głupi, tak hycasz? czego się cieszysz? 157 3| zażegnywując od ognia dom Boży... Tak rozedrgała się górą u murów 158 3| Ojca, Syna i Ducha!..."~Tak się żegnał co chwila przede 159 3| ramię.~"Frate! za co ty mnie tak smagasz? Ja na twą duszę 160 3| odmienia, i człecze postaci tak odcieleśnia, że owo parobczak 161 3| poodpustowej nocy śniły tak może u progów kościoła swój 162 3| wprost w banię ognistą...~Tak wpada w ogień, powiadają, 163 3| wyżej - między gwiazdy.~Tak igrce i żaki, za przewodem 164 4| nad duszami? Czy szatan tak nimi zwodzi? Lub może te 165 4| zwodzi? Lub może te gwiazdy, tak dziś rozjarzone na niebie, 166 4| żabie chóry po nocy. Gdy tak zmilkną na czas jakiś w 167 4| Żonglerzy bo nasi obiecują to - tak tylko: dla sztuki - duszom 168 4| wszystkich.~Alić niedźwiedź tak się szarpnął znienacka, 169 4| ramiona jej zarzuca, by się tak nie trzęsła w płaczu i godniej 170 4| wielkość rządzi i oświeca.~Tak wynurzają się żaczki przed 171 4| kobiet chrząkania maciorne.~Tak się skończyła przyjaźń żaczków 172 4| się gęsto i w piersi bić. Tak się namodlą za poległych 173 4| Tym razem struchlał mnich tak, że o zażegnaniu nawet zapomniał.~" 174 4| przeczuciach swych szumi... Tak się gędzie pieśń Pana u 175 4| piszczałką u wargi. I choć tak wyogromniała kształtem, 176 4| Przedświt to może rozsnuwał tak gońce obłoków wokół późnego 177 4| dłonią po nim wciąż wodząc. Tak sczeznął, powiadają, mnich 178 4| pójdziesz!.... Daremnie tak się zwijasz, skręcasz, w 179 4| miecza przecie...~Różaniec tak kurczowo trzyma - postrzega 180 4| jakiej to pokusie było: w tak wielkiej pogardliwości miał 181 4| poczerwieniał na twarzy w gniewie - tak nieoczekiwanym dla brata 182 4| tam cierń głuchą wieścią tak piersi rozranił, żem odbiegł 183 4| mocniejszy, żwawszą postać cała. (Tak bo zawsze odmładzał się 184 4| franciszkanin to powiada?! Tak miłość, by najczystszą, 185 4| bezwiednie po swe gęśle. I tak je jakoś na kolanach ułożył, 186 4| jakoś na kolanach ułożył, tak na nie osobliwie popatrzył, 187 4| na rynki grodzkie!"~I tak się w nim wszystko burzy, 188 4| surowość sprzed chwili. (Nic tak samotnych nie udręcza jak 189 4| włodarstwo."~Zatrzymał na nim tak ojcowskie wejrzenie, że 190 4| klasztornych czerniał się tak ogrom cedru w rozprężnej 191 4| cyganki. Te buty, których tak dumnym tupotem wypełniała 192 4| pancerze strojów, którymi tak lubo utrapiają się wszystkie 193 4| wierzy, a jednak słucha tak uważnie, że mu żyły obrzmiewają 194 4| tamte jędze w grodzie - tak mu się mieszały w gniewie, 195 4| klasztorze?" - pyta o rzecz tak oczywistą.~"Mm!" - nie raczy 196 4| stroju przejęła kobietę tak głębokim oburzeniem, że 197 4| Zaś to odziewku potarganie tak gwałtowne? Kto zgadnie, 198 4| wreszcie. Prawdopodobnie wcale tak nie jest, jak powiada, może 199 4| ma przyjaciół na świecie.~Tak jej się użalał, tym męskim 200 4| zaciekawiła się niebawem tak bardzo, że oto już nie na 201 4| że wszakże to jej ciało tak niedawno jeszcze...?!~Chwycił 202 4| zaś dobrą chwilę miłości tak przykro zepsuł na samym 203 4| dziewczyna, by zając tak daleko odskoczyć miał. Wie 204 4| Więc po niejakim czasie tak ciepło na niego popatrzy, 205 4| ciepło na niego popatrzy, tak długim zaciągiem wybłyśnie 206 4| czemuś zapałem przejmują się tak bywa, nasze kobiety, że 207 4| przemówiły doń - przypomnianym tak nagle słowem Horaca.~Wczoraj 208 4| się, tuż obok niego.~A że tak oczyma i duchem w innych 209 4| kaskady wokół ich ciał atłasu, tak błyskliwie roześmianego 210 4| kształtach niegiętkich i tak twardo rozrzucanych w poskokach, 211 4| takiej ciekawości pełne, tak słońcem wraz z rosą nasiąkłe 212 4| słońcem wraz z rosą nasiąkłe i tak rosiście roześmiane, jak 213 4| ramiona tych blasków roje. Tak dyszy, tak się trzepoce 214 4| blasków roje. Tak dyszy, tak się trzepoce na ciałach 215 4| kosmatymi łydy: jak umie, tak tańcuje sobie żwawo. Dopiero 216 4| parsknie rżeniem śmiechu tak żartko jurnym, jak samego 217 4| podarowane, za śmierć i tak rychły z niej powrót nowym 218 4| klerka. A wyłuskawszy go tak sobie z tej skorupy powagi, 219 4| wstecz - jak tamte. Lub może tak mu się tylko wydało w tej 220 4| tamtej w kamieniu, tu się tak wyzłaca promieńmi, tak nasrebrza 221 4| się tak wyzłaca promieńmi, tak nasrebrza powietrznymi fiolety, 222 4| nasrebrza powietrznymi fiolety, tak się zgoła upowietrznia cała - 223 4| Gibkością jest cała. A spod tak wiotkiego stanu wystawia 224 4| podejmuje noga niecierpliwa - a tak miękko, tak chwiejko, jak 225 4| niecierpliwa - a tak miękko, tak chwiejko, jak gdyby nie 226 4| wówczas fala dreszczów nagła tak w tył przegnie plecy jej 227 4| przegnie plecy jej białe, na tak płochliwe "och!..." zatulą 228 4| odpływa ramię, wieje dłoń...~Tak się żegna ze smętem, już 229 4| włosów mietlica...~A gdy, tak spętana, w tył się przegnie, 230 4| Żaden ojciec kaznodzieja tak nie grzmi na kobiety jak 231 4| tedy mieli w bród! A gdy tak po zamkach i grodach nastaje 232 4| zawieruchą gwałtowną zerwało się tak znienacka wśród ruin, jakby 233 4| rdzawej, która szmatem skraju tak ciężko zwisła ku ziemi. 234 4| A czasami konarów skargą tak się dziwnie rozżalą, tak 235 4| tak się dziwnie rozżalą, tak echa klasztornego dzwonu 236 4| W pieśni gęślarza Panek tak biegł przez pola z ciałem 237 4| przypomniała goliardowi tak niesamowicie pieśń. I 238 4| ziemię gada.~Krzyknął goliard tak przeraźliwie, że zagłuszył 239 4| klasztoru."~Ta pochwała tak uszczęśliwiła brata, że 240 4| stopy na drugą. I kręci się tak w kółko, wymachując w tryumfie 241 4| Nawet święta Klara sama...~Tak oto mówić do się, opowiadać 242 4| słonecznej. Bo płaty anemonów tak się gdzieniegdzie z motyli 243 4| tchnienie zachodu szumiały tak nad nim wszystkie jabłonki 244 4| kazała: "Zo-fi-jo!"- słychać tak donośnie.~Mądrości Bożej 245 4| szczęśliwością niebieską." Tak też namaluje one panie wszystkie: 246 4| skokach i radach kozła; a tak stąpając, na fletni przygrywał 247 4| postaci własnej: Zły pasterz.~Tak było wonczas po nocy.~A 248 4| czy też sygnaturka zagrała tak szelestnie w oddali. Nie 249 4| przypadkiem się podchylił. Tak matka grzeszna w klęczniku 250 4| kraczą...~Jął się brat Łukasz tak dziwnie słaniać i przeginać 251 4| księgę dla się najmilszą, a tak rozczytaną, że jej skóra 252 4| uniwersytety i mistrze!~Tak dumał kacerz w czas burzy 253 4| gałąź zaskrzypiała o mur tak tajemnie, jak gdyby u furty 254 4| sądzono światu doczekać lat tak bezmiernie odległych, ileż 255 4| skronie.~Długo siedział tak starzec na skrzyni skarbów 256 4| Drzewa za furtą, nawałnicą tak długo targane w upiorne 257 4| powracają do kształtów swoich. A tak stulone, jeśli rozchwieją 258 4| niebo jak gdyby omyte, o tak diamentowym rozbłyszczeniu 259 4| go zacnie do dna.~A nic tak przy dzbanie nie rozbraja 260 4| dziesięciu - dla kościoła... Tak, od lat dziesięciu!...~Wina 261 4| słowo chyba ostatnie, bo tak zachrząkał i wstrząsnął 262 4| blasku kuźnicowych żużli, tak błyszczały, zda się, tamte 263 4| przebojach miłość i nadzieję. Tak i w doli mojej... W upartych 264 4| odjechała ponoć na księżyc. Tak i w sercu mym kacerskim, 265 4| od tej napastliwości; a tak dziwnie łagodnie, tak wiotkim 266 4| a tak dziwnie łagodnie, tak wiotkim przegięciem się 267 4| przegięciem się w pasie, tak falistym ruchem ramienia - 268 4| tajnym znaku!... A gdyby tak traf nastręczył dzisiaj?... 269 4| ciekawości; a w tej odmowie tak przekornie wabny i pieściwy 270 4| zgarnianych ku piersiom ramion, tak niespokojny szelestek kirów 271 4| szelestek kirów u stóp, a kolan tak trwożne - uch! - zatulenie 272 4| posiniały skronie. A żyły tak się wzdęły na nich, że słychać 273 4| ponuro opuszczoną na żebra, a tak śliską na ciemieniu i potylicy, 274 4| co wszystko czyniło wyraz tak gorzko urągliwym: "Czego 275 4| szaleniec, z żakami swymi!" Tak pisze Hieronim święty."~" 276 4| szatanów pogromca!"... Tak pisze Hieronim."~Wynurzony 277 4| pieśń uderzyli igrce, a tak żarliwie, że rybałt, w śpiewaniu 278 4| I po odśpiewaniu modłów tak się rozwałęsali po nawach 279 4| odpowiedzą - by człowiek o tak pięknej wymowie..." - Z 280 4| przyznać niedbale: "Pewnie tak było, jak powiadałeś." Ale 281 4| jakiego miasta dążyć. Niejeden tak się przy swoim upierał, 282 4| wypełza z każdego serca. Tak się rozbijają gromady wszelkie - 283 4| żył było, a przecie głową tak się jeszcze rozpacznie do 284 4| grobowcu wędrownego rycerza. Tak mu zbodzie, zhaczy stopy 285 4| pod brzemieniem zadumy, tak mu osępi, skobuzi lico pod 286 4| franciszkanin taką rzecz powiada?! Tak miłość dla ludzi poniża?" 287 4| służbę pełnić będziecie!"~Tak żaki wędrowne, za pośmiertnym 288 4| dziecka u szyby, widziałem... Tak cudnie było, że opowiedzieć 289 4| od czasu śmierci goliarda tak się owo rozbiła, rozproszyła


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL