Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
otchlannych 1
otepienia 1
otepienie 1
oto 232
otocza 2
otoczeniu 1
otoczy 2
Frequency    [«  »]
254 od
248 tu
232 ku
232 oto
231 bo
225 przed
217 tylko
Waclaw Berent
Zywe Kamienie

IntraText - Concordances

oto

    Czesc
1 1| ociosanego głazu cięższa, leżała oto kamieniem u dokonanego społecznie 2 1| dotrwania, zwlekały się oto marami życia pod kościół.~ 3 1| murów, z wszelakich oddali.~Oto wielki bęben na wózku ogłasza 4 1| najbardziej opieszałych wkracza oto w miasto i skoczka piękna, 5 1| symfonista. Pośpiesza oto w tyle, z symfonią wielostrunną 6 1| odziana, muzyka błogosławiona!~Oto goliard wmieszał się między 7 1| dziewczyny.~Podejmą to żaki. I oto po rynku rozhuka się wołanie, 8 1| kłębowisko tanecznej uciechy.~Oto i baba sprzed kościoła, 9 1| czerwono-żółtych kroczy oto sobie górą i pogwizdując 10 1| ten widok ludzi ogromnie.~Oto stąpa po deskach leciutko 11 1| gaudia,~risus et amores.~Oto i maszkary wyskakują z któregoś 12 1| znakach niedalekich.~Lecz oto przystrojon w szatę darowaną, 13 1| siądźcież, powiadam!~Lecz oto panów gromadki jawią się 14 1| oczu poblask gwiezdny.~Lecz oto, na miasta ocknienie, jutrznię 15 1| krwią ran swoich, a w tej oto chwili bije już skrzydłem 16 1| wzbronionych!~Niech żyje naród!~Oto zbliża się pochód pod kościoła 17 1| pobrzęki strun - wraz zamilkło. Oto z ław i skrzyń zrywają się 18 1| niewieściego dworu pogwarek.~Lecz oto komnata rycerstwa strażniczego 19 1| głos księcia:~"Królowo, oto wielkoludów pogromca sprzed 20 1| chwilę usteczkami. Lecz oto nagle przerwie to zachmurzenie 21 1| szczęśliwy.~Żądzy wszystko płuży.~Oto w odległej gdzieś izbie 22 1| pocałunkami, aby dziś w tych oto szatach dumnych wystąpił 23 1| spozierać będzie na to królowa!~Oto ciągną szeregiem te bure 24 1| przelewa fiolet głęboki. Oto wszystko: chłód, mrok i 25 1| zaledwie powiedział do się. A oto ze wszystkich mroków i ciemnic 26 1| mniszego chóru spoczywa oto pod ścianą Parsifal sam. 27 1| poradzą tu nic towarzysze.~Oto na chłodne ich milczenie 28 1| progi, po których wbiega oto z pośpiechem jakaś drobna 29 1| piękna jeszcze jedną ułudę - oto co znalazł wędrowny poeta 30 1| przywabia do nas trafy. Oto czyjeś ramię - życia samego 31 1| do bramy dobijają się już oto niecierpliwie zalotniki: 32 1| pono zagrzewało wino, bo oto ciągną z daleka z wrzawą 33 1| rycerskiego i kupieckiego stanu:~Oto jest kraina zaniedbania, 34 1| zatrzęsą się wokół rycerze.~"Oto jest kraina opieszałości, 35 1| kieruje swe spojrzenia srogie, Oto osoba tak otyła, jak pani 36 1| goliarda zasłonił. A teraz oto ranę na lewym ramieniu pozwala 37 1| klerka w jego spojrzeniu. Oto spod kaptura dobywa się 38 2| A Żyd przypomina sobie oto nagle płaszcz i szatę, które 39 2| wargą.~A Żyd pokłony już oto bije i czoła dotyka przed 40 2| wejrzenia w próżnię, wpadł oto goliard w ostatnią już pasję:~" 41 2| oglądają się wciąż po mieście.~Oto idzie wraz naprzeciw nich 42 2| z pogardą dla niego. - I oto jak utył w dostatkach!"~" 43 2| jak to w ludzkim roju.~Oto wprost na niego idzie dziewka 44 2| urodę.~Lecz jej oczy odkryły oto w tłumie wspaniały płaszcz 45 2| jak to dziewczęta.~Lecz oto poza sobą usłyszą nagle 46 2| wszystkie przeoblekał oto - w wielkiej szczodrobliwości 47 2| Lecz zaokrągliły im się oto oczy, oddech stal się krótki 48 2| w klejnotów tęcze, stały oto za służki skomliwe, głaszczące 49 2| chłopcem kościelnym wstępował oto w sukiennice śmierci obwoływacz. 50 2| jak wiatru zaszumienie.~Oto tuż u kramu klejnotów jęknie 51 2| wsze strony jęły, że pękają oto w podłuż wąskie rękawy, 52 2| marzenia kobiet pięknych. Oto klejnotami z torby mnich 53 2| razem.~A rycerz natrząsa się oto nad nim pełnym pogardy kiwaniem 54 2| szczelnie w płaszcz.~Lecz oto w sukiennicach mieszają 55 2| pełganiach kalekich. Jeden oto śród nich, żwawszego snadź 56 2| przez dominikanina, opadła oto na ziemię, rzuca się na 57 2| miecza zawisłego nad nim. I oto zadumał się, już nie nad 58 2| pogrozy, trądy i śmierć sama.~Oto wychyliwszy się zza węgła 59 2| karmieniem z wieprzami: oto między jakie sromotniki 60 2| gdzieś kącie izby... I tak oto zrodziła się plotka: że 61 2| ich tłoczenie się teraz oto za mnichem i nawoływanie 62 2| poszanowania miejskich godności.~Oto w szerokich swych strojach 63 2| dziś młodzież tymi kity! Oto pohukuje nawet w tłumie 64 2| tu się za nim przywlokły. Oto pełgają u murów jak te dwa 65 2| wolne i szakale niewoli.~Oto zgubili go snadź z oczu 66 2| spokoju mieszczan.~Lecz oto czoło procesji zbliża się 67 2| odętej, z jaką zbliżają się oto pod dom Boży, który za Boga 68 2| w społeczności był.~Lecz oto już na schody się mają przodowni 69 2| izbach domów, wynurzają się oto z bram jak te widma czasów 70 2| giezłeczkach jeno, wybłąkały się oto z izb na ulice z wielkim 71 2| sporny zamkom panów, wzywa oto teraz i wzywa przynaglaniem 72 2| wszystkie. I zda się, że oto ludu świąteczną nadzieją 73 2| jego zdziałać zdolna, ukuł oto jakby Parsifala samego zbroję - 74 2| organy same na Podniesienie:~"Oto wieczyste źródło nektaru 75 2| źródło nektaru i ambrozji! Oto jabłoń najpłodniejsza z 76 2| najpłodniejsza z ogrodu Hery! Oto Graala czara z Kalwarii 77 2| odnowienie serc wszystkich!~Oto na samych dźwierzach kościoła - 78 2| począwszy, i ratunków wiary - oto w ostatniego listka ramie 79 2| natury człeczej wedle Pisma. Oto, z gębą jadła niemą a czapą 80 2| którzy jedzą i kłaniają się"; oto, w swarliwej zajadłości 81 2| radach, które wymyślają"; oto, z trzosem u serca a z czół 82 2| serce do niej przyłożyli"; oto, z bazyliszkowym wydęciem 83 2| Żydów cmokająca przedrwina; oto wreszcie, z twarzą zgoła 84 2| społeczność człecza staje oto przed Bogiem, widok swych 85 3| plac przed kościołem, a już oto z naw głębi ciągnęły niewiasty 86 3| wstrząśnie się gwałtownie: bo oto wszystkie gołębie sfrunęły 87 3| porą nawet za kwestarza oto na miasto wysyła, bym nieco 88 3| na klasztoru chwałę... Oto napatrzyłem się dziś w sukiennicach 89 3| wszystkich farb świata! Oto nasłuchałem się w piekarni 90 3| piękności zachwytliwiec, utonął oto oczyma w jej urodzie. Więc 91 3| niesamowicie wydało, że skinęła oto, by pochodem królewskim 92 3| będzie, W tej zasię nadziei oto ponosi żaków w zawodzeniu 93 3| kłują, czym się da, w łydy.~Oto wtuliła się któraś sama 94 3| Zaświstaj! Połańcu jem."~Oto druga, trzecia, piąta para 95 3| sobą i cichość człeczą: oto potrącają już nóżkami kaptur 96 3| jednak wróżono uciesze tej. Oto u wylotu ulicy, widzą, stoi 97 3| zapytał o zdrowie dobrodziki. Oto wyrostek jakowyś odyma się 98 3| poszli za swymi - dzikimi. Oto zasobną szkatułą franciszkańskiego 99 3| imieniem dziewki spod wiechy. Oto jeden kogucik wystawi się 100 3| swój zarobek dzisiejszy. Oto i żongler, który od szczodrej 101 3| respektowaniu. Ale dalsze oto ciągi rozsypane teraz 102 3| żonglerzy siedzą jakoś posępnie. Oto pochyla się któryś z nich 103 3| jeszcze nie widzianą.~I oto stoi w pośrodku izby ta 104 3| biedzie jego na urągowisko!~Oto idzie naprzeciw niego, uśmiechnięta 105 3| przystrojoną kobietę tak oto targać śmie. A gdy zgromi 106 3| przytulić, na stole się oto cała w podłuż układa: uwypukla 107 3| między weselszych chorych.~Oto ledwie próg przestąpił, 108 3| widok potem towarzysza, jak oto żuje smutnie kromczynę jakowąś 109 3| zostawiła po sobie, lecz oto jakby większe jeszcze ciepło 110 3| wydało się to w gospodzie. Oto znów u progu, ale na 111 3| dziś wino, gdyż porwie się oto z ławy, kilka kroków postąpi 112 3| bo niebawem słania się oto i pokłada na niej, wsparty 113 3| Z dłonią u czoła siedzą oto nad kuflami markotni bardzo - 114 3| Płatnerz tymczasem pochyla się oto nad tym wielkoludem na ławie.~" 115 3| poprawić zamierza: popędza oto przygodnego czeladnika, 116 3| po izbie, a już klęczał oto pod dymnikiem. A że gęślarz, 117 3| nie ogrzeje?~I pogadują oto między sobą o tych aplauzach 118 3| wagantami. Rozkłada się oto na stole gołych ramion splotem, 119 3| znienawidzonych zbirów. I tak oto rozdyma już im nozdrza zalot 120 3| diabła w sztuce swojej - i oto co ci na koniec zadadzą!"~ 121 3| ślubowaliśmy z mym nowym oto druhem: po przebiciu się 122 3| wszystkim ten, który leżał oto powalony na ostatnich stopniach 123 3| wrąb okapu pozierać, jak oto ciągnie w światy wagantów 124 3| oczu, na spysznienie dłoni. Oto wiodą go pod ramiona i wloką 125 4| dumaniach zapatrzył się oto w przepaść gwiezdną nad 126 4| wcale nie licząc - pomogli oto panom do przebicia się z 127 4| ku niej duszami.~Ciągną oto po gościńcu i wzdychają 128 4| i przycichły gęśle. Gdyż oto towarzysze wszyscy, jeden 129 4| księżyca stwór dziwny: chwieje oto skrzydłami w podrywach miękkich, 130 4| Lecz on stwór, mijając oto figurę u rozdroża, przyklęknął 131 4| dalekim gościńcu doganiają już oto mnicha pierwsze głosy świtania 132 4| perlistości cichego zaranka.~Oto mury miasta otrząsają już 133 4| dnia powszedniego - już oto kury wtóre pieją najwyraźniej: 134 4| zdobić kwiatami podnóże Tej oto, którą pobożność braci wystawiła 135 4| złego granicy klasztornej. Oto kwiaty na poły już zwiędłe, 136 4| jakby smukłymi siostrami Tej oto postaci; w złoto, błękit 137 4| klęczkach i bije w piersi:~"I oto wziąłem dziś w oczy najpłomienniejszą 138 4| odraza w nim dla kobiety! Tym oto płaszczem pana Lancelota, 139 4| kamiennym swej Pani. Lecz oto krzyk tryumfu w zwycięstwie 140 4| najmilszego dla się brata.~Klęczy oto mnich z rozstawionymi ramiony, 141 4| jadłem wcale, krzepił się oto chleba dotknięciem: ustępowała 142 4| naczytał w księdze, kładzie oto rękę na kartach i prawi: 143 4| polecą w górne kręgi. I znów oto spadają na okna celi, przynosząc 144 4| niełaska chwili.~A i teraz oto jeszcze wypręża drżącą rękę 145 4| przyczynie zapominał zgoła. Oto teraz rozsiada się znów 146 4| tamtym nie do spowiedzi było. Oto przeor, po krótkiej z goliardem 147 4| przyniósł?" - rozpytuje oto ciekawie.~"Ultramontanus, 148 4| się nie pożywią, a takie oto skarby bezcenne przynoszą 149 4| braćmi jedynie, nadarzyło się oto klerkowi echo - ku zadumie 150 4| rzekniesz, mniszego, wyjrzała oto jawnie dusza inna - płowymi 151 4| wędrownego poety, rozwianą oto w tej chwili na skórze i 152 4| moich pacierzy!..."~Lecz oto baczyć musi na biadanie 153 4| z jej błędy i grzechy, ,,Oto - myśli - sznurem do księgi 154 4| jaszczurek bezliki na głazach - i oto zaczarowana jakby pustka 155 4| wypukłości sukni stargały się oto przez jedną noc w kraśne 156 4| zdrobniały się jakoś te żale.~Oto i wśród kamratów nawet obcym 157 4| niebawem tak bardzo, że oto już nie na kamieniu przy 158 4| przekornie.~Dąsa się.~Lecz oto jeden, drugi kamień, na 159 4| spłoszonej gadziny stepie się oto u kamienia śród szmeru traw.~,, 160 4| rusza i drażni wszystko. Oto bluszczu potężny kierz zwisa 161 4| swojej.~"Sprośna ty!... Oto nad czym przycichła nareszcie."~ 162 4| się. O mur wsparta stoi oto pochyle jakowaś postać w 163 4| klasztoru niedobrą granicą.~Bo oto te złomy, jak pnie potrzaskane, 164 4| sobą już tylko świat inny.~Oto kłoda marmuru w bruzdach; 165 4| polotnych skoków dziewcząt łowią oto w powietrzu lata nici wszystkobarwne, 166 4| niegdyś nad Lirisu wodą.~Oto biorą już na stopy te pierwsze 167 4| dziewczęty się teraz swarzy. Oto ledwie zanurzyły w nim swe 168 4| miejsca ułapi, gdy zgoni. Lecz oto biegnąc brzegiem strumienia, 169 4| zaloty swe całe wytupotał oto wśród kwiatów i promieni, 170 4| tańczy. Sam się weseli.~Oto coraz to wdzięczniej nad 171 4| wszystkich dalach, a już oto sama zaplątała się w jakoweś 172 4| przejasne, które zwiały oto z kolumn bieli na murawy 173 4| szyje++ snadź skoczyła? Lecz oto znów je dwoją: jedna promieniem 174 4| kwiatom żądz swoich peany.~Oto u winnicy skraju, nad zielony 175 4| południowych zakończenie tkają oto prządki gronom Bakcha co 176 4| zakłębieniem, giną w żądz chaosie. Oto na wody strumienia proszą 177 4| córkę, prządkę piękną, wpadł oto w objęcia matki - ziemi 178 4| jedną z tych piersi i waży oto w łapach źrzałe już grono 179 4| za pochodnie dwie, pręży oto w ramionach, wytrząsa z 180 4| niej zezem.~ ~Nurza się oto stopami w rojnym puchu gołębich 181 4| Liris schłonie.~Lecz oto znów się jawi snu nowym 182 4| pierzchliwości wszelkich.~Oto leży za nim to naczynie 183 4| bluszczu gęstą gdzieś zasłoną. Oto rozdzwonił się już na burzę 184 4| kontynie!...~Eheu!... - wywiało oto z jaru szlochem i zawyciem, 185 4| tych smutków motyle. Lecz oto mnich z konwiami w rękach 186 4| i gołębie słała.~A teraz oto, gdy mnich skończył zraszanie 187 4| święta Klara sama...~Tak oto mówić do się, opowiadać 188 4| odepchnął kamratów i całą głowę oto zatula w pochwycony rąbek 189 4| wargi nad bródką przykłada oto gorliwie organkową fletnię 190 4| pewnie czar!... I uwodzenie.~Oto nagły w tej chwili szelest, 191 4| znowuż?!... Słyszy w tej oto żywej chwili one fletnie 192 4| smutków. Ledwie porwał się oto ducha zamierzeniem na rzeczy 193 4| dopadł go wreszcie upiorem. Oto zatrzepotał się mnich niczym 194 4| pomrukuje w brodę. - Oto skończyć mieliśmy dzisiaj 195 4| bardzo jakoś pomieszane.~Oto: De unwersalibus; oto: De 196 4| pomieszane.~Oto: De unwersalibus; oto: De periculis novissimorum 197 4| periculis novissimorum temporum; oto: Gesta principum, a Vitae 198 4| księgach wszelakiego kształtu; oto: mistrza zza gór Commedia; 199 4| mistrza zza gór Commedia; oto: przez mnichów spisana żonglerowa 200 4| opowieść O graalowym szukaniu; oto: Tractatus de malitia mulierum; 201 4| porządku znowu przywiedzie!...~Oto na samym dnie znalazł 202 4| na świecie w roku l260!~I oto minął dawno rok ten! Nie 203 4| I przeciw temu śmieją oto powstawać synody, uniwersytety 204 4| nieustannym trudem.~I teraz oto w burzowym ściemnieniu świata 205 4| się za skronie; największy oto zgiełk świecki chce mu spaść 206 4| na skrzyni siedział gęśle oto swe (jakby w śmierci przeczuciu) 207 4| klasztoru granicą.~A teraz oto, gdy burza już minęła, ustawili 208 4| towarzysza w klasztorze.~Już oto niosą go żaki na marach 209 4| ręka bractwa Misericordii. Oto, nie wiadomo skąd, już się 210 4| po nocy?...~I jedyna oto w mieście całym wielbicielka 211 4| pomkną w przerażeniu. Bo oto po schodach domostwa rozlega 212 4| w bramie. I wytacza się oto z kuźnicy swojej ten kowal 213 4| wszędy.~Dziwne kształty!... Oto drzwi do ambony kościelnej 214 4| to może robota potępiona? Oto u podstawy olbrzymiego świecznika, 215 4| gospodarz nagłym ruchem odstawił oto kielich i ciężko wsparł 216 4| przetrwaniu nawałnicy dopływa oto do portu. I wywiesza swą 217 4| Mistrz jakby zaczerpnął oto w płuca dech głęboki, bo 218 4| pulsów. A gdy mu i garście oto własne rozchylać się jęły 219 4| otwartym oknie wykusza pada oto na klęczki chłopisko to 220 4| gospodarzy w tej chwili. Oto dzban, już wysączony, za 221 4| wierzgać jurnie pod stołem.) - Oto maszże mnie wreszcie całą, 222 4| chce widocznie upieścić oto, zagrzać ku sobie najłechotliwszym 223 4| Chłopisko było mocne, bo oto głowę raz jeszcze podjął, 224 4| się wtedy śmiał i wołał: Oto Ukrzyżowany nasz... który 225 4| wypełniał stajenkę prostaczą! Oto Syn prostego rzemieślnika 226 4| przemarnotrawił ducha w waganctwie! Bo oto i w tym miejscu urywa się 227 4| przeor słabość do żaków Oto raz po raz kładzie rękę 228 4| wzbudzał śród towarzyszy - więc oto zarobków grodzkich miarą 229 4| jej winić go musiał. Tam oto, za fosę i wał klasztornej 230 4| za życia kochanek pełza oto na klęczkach wokół tego 231 4| ziemię wbił. I u kopanej oto mogiły zdał się rozmyślać 232 4| nimi zaprzyjaźnić chciał.~"Oto mój najcichszy - powiada -


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL