Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
blysnie 3
blyszcza 1
blyszczaly 1
bo 231
boc 1
bocian 1
bociana 1
Frequency    [«  »]
248 tu
232 ku
232 oto
231 bo
225 przed
217 tylko
215 by
Waclaw Berent
Zywe Kamienie

IntraText - Concordances

bo

    Czesc
1 1| że się tu palma znalazła. Bo prawdziwie jakowaś spiekota 2 1| Nie przeciw się mocy, bo silna."~Zgoła wszystkie 3 1| tumów runąć chyba miały, bo niskie smutki człecze toczyć 4 1| powagi i władzy każdej - bo choć się ona ciżbą roztańczyły 5 1| kałuży u wrót miasta sennego.~Bo w opieszałości nadziei ostatnich 6 1| Bogu od ptaszej? Siejemy, bo i zbieramy troski nasze 7 1| pojawieniem ludzie wędrowni. Bo w rumorze i zgiełku ogromnym 8 1| panna słuchać jej nie życzy, bo - nie wiedzieć, czynić rada. 9 1| do się w gwarze publiki, bo nagle odwarknie się na boki:~" 10 1| na świecie wcale. Komuż bo śpiewać? - groszom w czapie?"~ 11 1| skąd jesteś, gdzieś bywał. Bo szyję dam, że przed biskupi 12 1| wicherkiem na czubie się znaczy. Bo i skąd, pytam, ta łacina: 13 1| wiedzenie?... Wykarmiaż bo Kościół słodkim mlekiem 14 1| jeszcze nie odświętny. Prędkie bo wieści między niewiastami 15 1| Zawiedli się mieszczanie zacni, bo choć radość została, święto 16 1| Niewymowny jest bardzo, bo nie rzekł ani słowa. I nie 17 1| się pani niedbale: któraż bo z kobiet nie zna pani Wenus 18 1| powiedzieć nie zdążyli. Bo w pierwszym doskoku zwarły 19 1| grobowca głową natrafił, bo zadudniało pod nim echo 20 1| łaska zarazem: nadzieja. Bo to z pierwszym poruszeniem 21 1| i wszyscy radzi: "Ten bo z życia bierze!..."~Siedzi 22 1| pokażą, nieładne chyba, bo w oczach ich nie ma tego 23 1| tym mieście?~Zgadł chyba, bo niebawem tłumy wielkie wysypywać 24 1| naszą za lichszą snadź mają, bo gdy się kuglcami i gadkarzem 25 1| mieszczany gorzej niż oziębłe, bo pełne niemej przedrwiny 26 1| żywota były już z nami. Bo prawdziwie, po tych włóczęgach 27 1| Goliardowe słowo spadało bo zawsze między ludzi jak 28 1| zatrzymały towarzyszy - kamrat bo z goliarda dobry zawsze 29 1| pilnował kościoła. Poeta bo oświecony na to tylko nieco 30 1| wolą być za dnia ślepe, bo jeszcze przyćmiewają oczy.~ 31 1| przypomniała sobie (trafiają bo się po grodach i oświecone 32 1| zakręciła się na pięcie - bo się śpieszę! Zaś to kapturzysko..."~ 33 1| że się nacałować zdążyli, bo do bramy dobijają się już 34 1| kaptur - przed ludźmi pewnie.~Bo skoczka otworzywszy bramę, 35 1| dziś pono zagrzewało wino, bo oto ciągną z daleka z wrzawą 36 1| datki ich nawet nie dba, bo droższy mu w tej chwili 37 1| śpiewa dumny poeta prowancki. Bo zważcież tylko, panowie! 38 1| sięgając, w pamięci pozostają, bo czucia człecze rozszerzać 39 1| baczy na rycerzy potyczkę, bo gniewają go przede wszystkim 40 1| dziesięć młodych.~Nie masz bo w każdym grodzie bardziej 41 1| władzy:~"Cicho mi pani bądź! bo na ratusz wezmę... i czego 42 1| powracając na zamek.~Ona bo była wszędzie: rządziła 43 1| Więc czemu powody dawasz?" "Bo prawdę mówić mniemam!... 44 1| z Cyganką może. Rozmaite bo sztuki umieją Cyganie... 45 1| oczy ku zdziwieniu pani: bo to był znak życia we mnie 46 1| nie powiemć, goliardzie. Bo i nie godzi się więcej powiadać 47 1| głowę nędzną roztrzaskam. Bo w jakież dosyty, w jakie 48 1| A i mózgiem swym chyba. Bo o te progi łeb swój chyba 49 1| z tym żalem do familii, bo załzawił się, spotniał jeszcze 50 1| Hańba wahaniu twemu!... Bo tak nędzny koniec na cóż 51 2| opowiadano w piekarni - u nich bo wieści zawsze najprędsze.)~" 52 2| prędzej na rynek między ludzi; bo w tłumie, powiadał, tracą 53 2| tłumu niczym ważka ulotna. Bo niedługo się jej napatrzył, 54 2| nią zgarnął datki pobożne.~Bo z rąk kobiet u kramu opadały 55 2| towarzyszy samych! Któż bo z rycerzy w pannie się kocha?! 56 2| kaźnią już pono wydarto, bo wszak sama pani to była, 57 2| ciernie tej męki największej - bo zawczas wyobrażanej. Przeżywał 58 2| niesamowicie jego oczy, bo raz po raz wyzierał spod 59 2| gwałtownym pocałunku warg swoich.~Bo żar jakowyś warem krwi rycerskiej 60 2| Familia to snadź była, bo świadcząc mu pomoc w 61 2| spotykali po zaułkach.~Wszelaki bo naród zza murów ściągnął 62 2| słyszeli w życiu. Nie każda bo z kobiet i powieść nawet 63 2| radzieckie na roków sprawowanie, bo przystają raz po raz w rozprawach - 64 2| wdzięczności, który wstydowi cięży.~Bo jakby plecy im łechtały 65 2| zadziorna kitami u czap. Nazbyt bo już hardo wystawia się dziś 66 2| czerwoną szmatą zbrodni. Bo krwią mordu zanosi tu z 67 2| wagantami a zbirami. Nie masz bo większych przeciwieństw 68 2| z oczu w krętym zaułku, bo przyśpieszając kroków, już 69 2| tym bardziej odczutej, bo w przedwieczornym słońcu 70 2| chichotliwy dziób przerazy.~Bo jawnie chichocze niemym 71 2| prędzej do mnie na górę, bo samemu cni się przy dzbanie... 72 2| sam z skupienia swego:~"Bo nie ustawał w szukaniu szukanie 73 2| srogi, rzekniesz Piotrowy, bo o takiej mocy wejrzenia - 74 2| nawet samo, oddają ni za co, bo za ono waganctwo goliardowe - 75 2| stronę: ostawajcie sami!~Bo w takiej chwili najuroczystszej, 76 3| bardzo gniewała się pani, bo nie do uciechy pospólstwa 77 3| gburne zbiry królewskie, bo wścibstwo dworek swoich 78 3| wiedział o rycerzu: nazbyt bo żarliwie modli się i płacze 79 3| najwłaściwszego teraz ptaka. Bo od czasu pocałunku rycerza 80 3| wstrząśnie się gwałtownie: bo oto wszystkie gołębie sfrunęły 81 3| moim: mnichu, podejm głowę! bo, z karku ci zdjętą, pod 82 3| braciszku, popraw! - woła - bo się osunę z siodła". Jęły 83 3| którym rzekłaś przed chwilą. Bo wiedz: składa przeor mój 84 3| takie pochlebstwo! - Ileż bo razy w rojeniach swych skrytych 85 3| zjawiały się wcale - mnogie bo sprawy ma pewnie królowa 86 3| strzyg tajemniczym zlotem. Bo choć niby radosne te pląsy, 87 3| tamta żonka czyjaś. Różne bo stają się w chęciach swoich 88 3| romansów po piekarniach. Bywają bo bardzo pochutne opowieści; 89 3| przedrzeźnia starek chichoty.~Bo żak jak ten kogut niewiele 90 3| raduje gromadzka uciecha. Bo gdy ich nawet która między 91 3| może i czym innym - razem. Bo tak potrzeba nam, kobietom, 92 3| tym mężowskim pomysłem, bo ścichnie nagle w zanoszeniach 93 3| Radosność wagantów tyle bo wznieciła w sercach grodzian: 94 3| sobie na zarobek poczciwy. Bo zważcie, żaki: nie natrząsali 95 3| sam łżesz na ten koniec - bo tak każe liche rzemiosło 96 3| A na kobiety nie pyskuj, bo rycerz cię słucha!"~Żaki 97 3| takie rycerstwo szumne. Mają bo dziś pieniądze heroldy - 98 3| ze wszystkich zalotników, bo się w nich krew rusza na 99 3| ramiona - całym ciałem, bo i nogi jego nogami jakoś 100 3| na wygodzenie i uciechę. Bo co ona mu rzecze, on wraz 101 3| Wina pić nie chciał - bo niech groszy mało do domu 102 3| wargami na wrąg łagiewki. Bo chwiał się już na ławie.~ 103 3| się zjaw chyba skoczki - bo choć lico jej niby, postać 104 3| wszelakich ziemie i miasta. Komuż bo wiedzieć, jeśli nie im, 105 3| takie znowuż królewskie, bo alherunt tanią jest tkaniną 106 3| widział już jej chyba wcale, bo tylko tymi nastroszonymi 107 3| srodze nie wytrzeszczaj! bo ja się i dominikańskich 108 3| nastąpi nań hardo. - Bo wiedzże na koniec, czemuś 109 3| trzeba było szukać daleko, bo gdy się ściemniło i dobrych 110 3| chrześcijańskiej diabłu bezlitości. Bo w naszej sztuce zbędziesz 111 3| Trzymajże tam który garnczek, bo nas tu wszystkich zabluzga."~ 112 3| obejrzyj się czym prędzej, bo kochanie twe, w życiu niegdyś, 113 3| Odejdź, odejdź lepiej, bo, stary, przy winie lubię 114 3| ciężkim smętem życia... Bo zważcie: iluż to żonglerów 115 3| Diabeł ma być tak oszukany, bo za połowę człowieczeństwa, 116 3| Kościoła nie wytłumaczy. Bo nie wyzna Kościół rzymski, 117 3| owo - psim gnatem ledwie, bo substancji dla się szukała 118 3| roztropność roztropnych. Bo i do onych ociężalców roztropności, 119 3| dobra sacerdotes ambulantes? Bo acz waganty, my to wszak 120 3| gdzie w grodzie: dziwne bo słuchy krążyły pod wieczór 121 3| Utrudzon snadź jest wielce, bo niebawem słania się oto 122 3| beczki.~"Szukaj głupszej."~ ~"Bo za malutkie to na stępory 123 3| lada w zamącaniu rebelii: bo gdy zuchom pośród was wolnością 124 3| zrób tu co, zarządź jakoś, bo..."~"Już ja tu z nimi...! 125 3| smętkom przekorne.~"Na toż bo nam przyszło! - wzdycha 126 3| goleni gnuśnych... Moje bo mieszczany tylko przedrwiny 127 3| wszystkim na zdrowie pójdzie. ,,Bo co?! nie wolno?" - pyta 128 3| pochwalają tej ugody. Młodsze bo serca uporczywsze w wdzięczności, 129 3| jak tej rosy niebieskiej. Bo świata wy przecie rosa, 130 3| uczyniło się w tej chwili, bo ten i owy pogwizduje sobie 131 3| może, niźli mniemał: srogi bo ogień bucha tam, w grodzie, 132 3| rycerza niczym ptak na węża. Bo jakby na nich tu wszystkich 133 3| rozwrażliwiona płaczem, bo tym gwałtowniej zaszlocha 134 3| stołu gromko i weselnie.~Ten bo z niezmąconą pogodą oczekiwał 135 3| wy gorzej niż niewolniki, bo gdy tamtych chlebem i biczem 136 3| z ław. Z umysłu miękkim, bo tak bardzo wzgardliwym gestem 137 3| przeklinał w duchu igrę wszelką. Bo każda, nawet żonglerów i 138 3| cięży z dni konieczności, bo nawet i czapę z głowy. 139 3| czujnych, chyżych i bez statku. Bo wręcz w ciało samo gędźca 140 3| chyba przed wami pokroczę bo mi świat cały nowym tętnem 141 3| stąd, chodźże czym prędzej, bo jeszcze ci krzywdę jaką 142 3| mi, wilczku ty skrętny, bo cię tu sama chyba roz...! 143 3| kopułę uciszeń.~Odpustową bo porą nagęściło się w mieście 144 3| ich nikt nie rozpatrzył, bo za przeżegnaniem się ginęło 145 3| myślami swymi nie włada, bo i pokutę nawet tymi obrazami 146 3| nad wszystkie pokut moce.~Bo za każdym zelżeniem ręki 147 3| jeszcze nie nastawałem. Kogóż bo tu wlec do piekieł? Z kim 148 3| zdzwania je wszystkie?! Bo nie na gaszenie pożaru odezwał 149 3| objęły widać, płomienie - bo łuna pożogi znowuż zadrgała 150 3| tętentu ani kroków ludzi.~Bo takiej ciszy uroki sączą 151 3| żywe kamienie pań świętych. Bo taka ponurość milczenia 152 3| się pogrożą wieżyc obu. Bo takie zasłuchanie, zapatrzenie 153 3| pobożnych myśli przewodem, bo go i Ziemia Święta nie Kalwarią 154 4| żywota swego na ziemi - bo wonczas to właśnie: w chwili 155 4| wdzięczność Franciszka. Nazbyt bo roztropny stawa się z wiekiem 156 4| wiedzieć raczy!... Żonglerzy bo nasi obiecują to - tak tylko: 157 4| tylko przez bramy wpuścili, bo, słychać, przepełnione jest 158 4| zohydzeniu mnichów i ich nauk - bo z mnichami wre tam walka 159 4| mieć z niego nie będzie. Bo nad szkoły i kościoły milszą 160 4| zobczeją mu przy goliardzie. Bo choć wiele mądrości wiedzą 161 4| tu na wargach mam! - bo tej róży, rzuconej mi przez 162 4| wszystko, co było przed chwilą. Bo stokroć większa radość, 163 4| Milczenie snadź nakazuje, bo z palcem na ustach, a drugą 164 4| ten zdał się przewidywać, bo z okiem nastawionym przenikliwie 165 4| żwawszą postać cała. (Tak bo zawsze odmładzał się przeor, 166 4| pobożności przeor stary, bo wystawił palec i karci go 167 4| przeora rozchyliły się niemo, bo gniew powoli dopiero zapalał 168 4| grzechów twoich."~W nazbyt bo wielkiej pogardliwości miał 169 4| gniewu Bożego jeno dostał. Bo nawet kromki chleba na drogę 170 4| razem znalazłem ja przecie! Bo czymże te słowa przeora 171 4| przysiadł na jego konia. Bo nie jednoż to: od kielicha 172 4| waganckich przelotów. Krótkie bo zawsze bywały przystrojenia 173 4| cholewą lub rzemieniem, bo nie pan mąż, bo gardzi onymi 174 4| rzemieniem, bo nie pan mąż, bo gardzi onymi mieszczany, 175 4| kobiet mody nie wiedzieć. Bo one same nie wiedzą nigdy. 176 4| widocznie ta niemądrość, bo głaszcze długo po dłoni.~ 177 4| klasztoru niedobrą granicą.~Bo oto te złomy, jak pnie potrzaskane, 178 4| parskaniu i kopyt tupocie, bo cykady z kryjówek swoich 179 4| wino od was wszystkich?... Bo jest w nim wspomnienie najpiękniejszej."~ 180 4| migotań południowej pory. Bo gdy niedawno, w bluszczu 181 4| stopy ziemi się trzyma; bo gdy dłońmi powietrze jak 182 4| goliardowi w myślach te obrazy.~Bo kłębowisko jakoweś zawieruchą 183 4| Przenajświętsza Panna trzymała w ręku, bo promienieje - widzę!... 184 4| o duszę brata; niezwykle bo pokornym głosem i słów nawet 185 4| w tych rzeczach "nigdy", bo to jest bluźnierstwo wobec 186 4| była zawsze najpiękniejsza, bo zawsze do jednej podobna. 187 4| druhem nie zaznał nigdy, bo go w życiu żaden nie nawiedzał 188 4| popędził bosonóż ku studni.~Bo kędy rzuci okiem, słaniają 189 4| słońcu i deszczu na przemian. Bo taka jest w onych chwilach 190 4| Zawsze się weselcie!"~Bo szarych trosk siedliska, 191 4| jakże się one cieszyły!... Bo, wonczas to, z tymi kwiatami 192 4| taneczniki na uczcie słonecznej. Bo płaty anemonów tak się gdzieniegdzie 193 4| z nich czynią olbrzymie. Bo tym ogniściej rozpłonęły 194 4| prędzej wątpienia wszelkie - bo nie urodą anioły przewyższają 195 4| pogardliwością możnych, bo choć się podginają ich kolana 196 4| jego ścieżki głuche.~Nazbyt bo dobrze, i zgoła bez wiedzy, 197 4| echu tej ciszy grobowej. Bo klasztor zamarł już cały.~ 198 4| nachmurzył się cały. Jakże bo przepędzić od furty tamtych 199 4| spętał te ciała na śmierć. Bo krew z tych otworzonych 200 4| oczy - w łuczywa świetle. Bo igrce furtę wyłamawszy, 201 4| ponurej ciekawości żądz?!... Bo z żądz zatajonych rodzą 202 4| ogarnęła ich myśli. Nie ma bo, wiadomo, gorszego poczucia 203 4| w olejach snadź maczaną, bo rzucającą blaski bławe, 204 4| latarnie nad swe czoła.~Bo śmierć, przewiawszy przez 205 4| tam, pani, po nocy bądź! bo na ratusz weźmiemy!" - zawarczą 206 4| Pochwalili to widocznie sąsiedzi, bo niebawem zamykać się jęły 207 4| a pić ze mną nie chciał, bo się do kościoła śpieszył. 208 4| tył pomkną w przerażeniu. Bo oto po schodach domostwa 209 4| dopiero widzą) snadź ranną, bo ukutaną w chusty.~"Chodź 210 4| stamtąd na wnętrze całe. Bo żużle na kuźni przed miechem 211 4| przestraszenie sumień w kościele? Bo nad tym wszystkim koguta 212 4| wokół, nie rozeznasz wcale, bo płachtami przykryte - dla 213 4| raz trzeci. - Przedałem bo wczoraj zbroję, na którą 214 4| gościowi słowo chyba ostatnie, bo tak zachrząkał i wstrząsnął 215 4| oto w płuca dech głęboki, bo ręce na piersiach skrzyżował:~" 216 4| grodzian. A i mnie z wami - bo inne już po grodach budują 217 4| kamrata tej nocy, który pił, bo pił rzetelnie, ale za poczęstunek 218 4| jak to chude zazwyczaj - bo w tym szamotaniu taka smaczna 219 4| najłechotliwszym powabem swoim. Bo jedwabistą śliskością 220 4| koń. Chłopisko było mocne, bo oto głowę raz jeszcze podjął, 221 4| I to dla kogo?!... Tyle bo o goliardach wiedzieli zakonniki, 222 4| przemarnotrawił ducha w waganctwie! Bo oto i w tym miejscu urywa 223 4| po kątach nie wszczynać! Bo nie rozgrzeszę. A jeść nie 224 4| snadź o tym coś niecoś, bo z uśmiechem pobłażania przytakuje 225 4| rozełzawił się w tej chwili, bo słyszało się to nieomal, 226 4| niedźwiednika sprzed kościoła.~Ten bo nawet progu kościelnego 227 4| pacierzem, jako chrześcijanin, bo nie jako towarzysz: miał 228 4| po dwakroć bezimienni - bo za życia i po śmierci - 229 4| Zleczcie mi go, chłopcy, bo starość moja bezradna jest 230 4| tańczyć mi go nauczcie. Bo tańczyć brat Łukasz (widziałem) 231 4| pierwszej strugi powodzenia... Bo czyż budzą się w nas one


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL