Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Waclaw Berent Zywe Kamienie IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Czesc
4505 4| tuż znad kościoła progu odjechała ponoć na księżyc. Tak i 4506 1| i lirnika karał ramienia odjęciem - tak uczyli króle uszanowania 4507 2| pohańbion, na kole łaman, po rąk odjęciu końmi na pal wwłóczon, spalony 4508 4| przed Narodzeniem Pana, odkąd poczęło się przez proroków 4509 1| wszystkie ulice i zamki grodu odkrzyknęły mu się tu wokół nawrotnymi 4510 3| człeczych wiedzie, a dusz ich odkupieniu z piekieł - tego wam żaden 4511 4| krzyża! - który nas od cię odkupił! - rozkazuję ci, szatanie!..."~ 4512 4| one słowa: już snadź dusza odlatywała zeń wtedy. "Rozszarpały 4513 1| Żądzy wszystko płuży.~Oto w odległej gdzieś izbie zamku siedzi 4514 4| doczekać lat tak bezmiernie odległych, ileż to jeszcze łez, ile 4515 4| niego Drzewo Życia... Nie odlewów sposobem rzecz tę buduję, 4516 4| sięgnął znów po księgę, odłożoną przed chwilą na bok.~"Wiedzże 4517 4| chwilę księgę, by ją wnet odłożyć - ...Dante?... Który ze 4518 4| chciał goliarda; na bok ją odłożył, dłonią przyklepał: niech 4519 4| Skrzypiały pod nim tylko te kroki odludzia, okalała czyśćcowa w takich 4520 2| już tylko wargi gryzł i odmachiwał się ręką od ich sykań natarczywych.~" 4521 3| by pośpieszał z gromadą. Odmachuje się im niecierpliwie, by 4522 2| przed nabożeństwem nawet, odmawiają pilnie koronki. A spostrzegłszy 4523 3| upięknić nie zdołają, Jak te odmieńce wymyślnych swych strojów - 4524 4| tym ściszeniu i zadumie odmieniało się powoli grube oblicze 4525 4| jął się błąkać śród ruin. Odmieniła się pora. Głucha siność 4526 4| potworem smutku. Szatan, odmieniwszy snadź nagle postać kozłonoga, 4527 4| zgoła rzeczy najbardziej odmiennego ducha i wszelakiej treści 4528 1| przypatrują się sobie oczami tak odmiennymi.~Aż goliard przerwał to 4529 4| postać cała. (Tak bo zawsze odmładzał się przeor, ilekroć poeta 4530 4| nie roztrzęsiona brodą. Odmładzała ją myśli ożyłość w słowie. ( 4531 4| radośniejszą duszą: za ziemi odmładzanie wieczne. Pije Bakcha upojenia 4532 4| Tu, czarem jakby nagle odmłodzony, porwie się przeor z ławy. 4533 2| rycerstwo familia pożyczki nie odmówi; na koniec dostać się na 4534 4| tej ciekawości; a w tej odmowie tak przekornie wabny i pieściwy 4535 3| powiedzieć się nie da! - odmruknie na jej zapytanie. - Nie 4536 4| zaraz kartach jego księgi odnajdzie!"~Widzi przeor: miota się 4537 1| pani."~"Po roku, z trudem odnalezionego, siłą niemal przywodzisz 4538 4| wnętrzny, który się w nas odnawia, ode dnia do dnia, powiada 4539 4| pozostanie nam dążenie? Niełacno odnawiają się serca z nawyknień czucia, 4540 3| Mnicha tymczasem już w dal odniosło za tamtymi, którzy wychodzą 4541 2| rycerzem w sukiennicach, odniosły w dal tłoki ludzkie. Czyżby 4542 4| zbłąkaną, na bary ją wziął i odnosi przeorowi - w stronę grodu 4543 2| żonglerom, na ogół nie lubił odnosząc się do nich ze wzgardliwą 4544 1| myśli, już nie do książki odnoszące się pono.~Skierował ku niej 4545 4| miłością Zbawiciela naszego! Tu odnowicie w piersiach waszych tę nowinę 4546 4| jakby nową woń ziemi dała i odnowiła gwiazd rozbłyski na niebie.~ 4547 4| smutki z oblicza ziemi i odnowiły serca człecze - tam graalową 4548 1| sercach ludzi smutnych! nie odnowione będą serca człecze! nie 4549 4| świecie chadzali, a dziś w odosobnieniu nieufnym ślęczymy, każdy 4550 4| oddana?"~Kłodą zwisło ramię, odpadłe od krzyża. A i próg furty, 4551 1| głowę stroskaną. Goliard odparł oburzeniem wielkim:~"I taki 4552 1| życiowych zbłądzeń biady, nie odpartych immundis... Żywe kamienie 4553 3| ich przymówki konceptem odparuj: na rynkach lubią przymizgi 4554 4| skarbonce."~Każe mnichowi odpasać sznur. I kiwa siwą brodą 4555 3| Powiadaj!"~Bardzo gruby rzemień odpasał pan mąż pod szubą; a gdzie 4556 4| nachmurzył przez chwilę; odpędza jednak sprzed czoła domysły 4557 4| się nam, franciszkanom, odpędzać od furty żonglerów i goliardów 4558 3| Siadać!" - Przytupnie odpędzając ich od siebie.~Obsiądą posłusznie 4559 4| wstecz na palcach stóp - odpływa ramię, wieje dłoń...~Tak 4560 4| przyjdzie! Daj Boże wagantowi odpoczywanie wieczne."~"Żadnej ci jałmużny 4561 2| darowaniu, a w grzechów nie odpokutowanych żalu. Wymódlcie duszę z 4562 4| przy niej, posępnie coś odpowiadał, że zamilknąć po, no goliardowym 4563 1| grdyce. Sprawnością kobiecą odpowiadała pani za niego sama, szukając 4564 4| przedał!" "Nie możeż to być - odpowiedzą - by człowiek o tak pięknej 4565 3| plemię.~A że ledwie pomrukiem odpowiedzieli jemu, więc zwraca się czym 4566 3| jął znów kroczyć po izbie. Odprowadzają go tam i sam nazbyt już 4567 4| jako gospodarz klasztoru odprowadzał goliarda. To jedno już tylko 4568 2| które mu był za cenę miecza odprzedał. Choć palcami tknąć ich 4569 1| Tedy każdego nazajutrz po odpustach narodowych i świątkach chorągwianych 4570 1| rynku ni to na dziwowisko odpustowe. Dopiero gdy krew bluzgnęła 4571 2| daje i otuchę na grzechów odpuszczenie w sercu nieci... Bóg zapłać 4572 4| stał i kadłubem owo całym odpychać go począł, oba kułaki pana 4573 4| niechże ten ich duch, odradzający się na ziemi wciąż, uzacni 4574 1| ledwie ścięta, już nowym odrasta kształtem. Ta z piekieł 4575 4| farb i pędzli poczuł nagle odrazę. Do ludzi zaś - do braci 4576 4| tych kości, tuż u twarzy, odrazie samej na wspak zdziałał 4577 2| chyba nie zabłąkał."~Szczur odrazy wcisnął mu się za kołnierz. 4578 4| na kolana i w piersi.~A odrętwiałego grozą chce widocznie upieścić 4579 2| oślepiły, zagłuszyły człeka odrętwieniem hańby.~"Tę zelżywość nikczemną 4580 4| nad popioły i ognie swego odrodzenia!..."~I wybłysnął ku niemu 4581 4| tego boga ołtarzy oznacza odrodzenie...~Największy śród bogów 4582 4| usidlał go szatan.~Nieprędko odróżniły uszy pod kapturem, czy jabłonki 4583 1| pstrym tłumie wagantów ledwie odróżnisz linochoda w blaszkowym stroju 4584 4| dłonie u twarzy.~Więc podjął odruchowo dłoń dla pogłaskania tej 4585 4| przyłapana uśmiechem jego na tym odruchu bezwiednym, zarumieniła 4586 4| korytarzach wszystkich. Odrywały się raz po raz w ciszę czyjeś 4587 4| jęła głowa w kapturze.~"Odrywasz nas, Panie, z drzewa zakorzeniałego 4588 1| panna krzyczy. "Dziób" - odrzecze."~Zaszumiał śmiechem lud 4589 1| przysporzyć pragnie..."~"Witaj!" - odrzeką. "Salve!" - dodzwonią czarkami.~ 4590 2| zasobny."~"Chyba nie" - odrzekł jak ze snu, nie obejrzawszy 4591 3| aż kubek z kośćmi precz odrzucił zażegnywając się od tak 4592 4| miednicę kości łonowych.~Odrzuciła go groza pod piec. I zatargała 4593 3| wy nędzne... wy...!"~I odsadzi się pod komin, by ją wszyscy 4594 4| przyszedł do siebie. A gdy odsapnął, jął kląć na czym świat 4595 4| by zając aż tak daleko odskoczyć miał. Wie natomiast, jak 4596 4| pieśni; myśl w bok nagle \ odskoczyła. I wyciągnęła się dłoń jakby 4597 3| wyświećże możesz nie się od odsmagać kobiecie o myśli Gdy świata... 4598 4| zatajonych tu wszędzie chuci odśmignie rybitwy zerwaniem się i 4599 4| swej sprzed chwili. I po odśpiewaniu modłów tak się rozwałęsali 4600 2| głowami nie ucieszył zanadto. Odstąpcież! Satis, skończyłem, amen... 4601 4| wagantowi za kufel piwa odstąpi pieśń, wiersz lub gadkę 4602 1| Goliard w zdumieniu aż w tył odstąpił bacząc zezem: czy gada doń 4603 4| habit, sznur i różaniec. I odstąpiwszy od furty, jął się błąkać 4604 4| bladość miesięczna. Gdy wtem odstawi nietknięty posiłek na ławę. " 4605 4| klepsydrę wewnątrz sypką.~Odstawia tedy stary kielich swój, 4606 4| gospodarz nagłym ruchem odstawił oto kielich i ciężko wsparł 4607 4| Więc już ani na krok nie odstępowali od niego. Gdziekolwiek przeor 4608 4| pilnie. Czasami się prostują, odsuną od siebie na skrzyni, w 4609 4| ją przegina tym uchwytem, odsuwa od się, ku lepszemu podpatrzeniu 4610 3| potrafił. Ale..."~Tu począł odsuwać się od niego po ziemi.~" 4611 4| wynurzenia myśli swoich, odsuwał je w surową dal przed ciekawością 4612 3| krótkie, czy że książka sama odsuwała się za każdym razem od garści 4613 1| przysłaniając strój jeszcze nie odświętny. Prędkie bo wieści między 4614 1| wraz myślał o swych szatach odświętnych. Niech żyje naród!~W kościele 4615 1| rynku nie orężnie, w stroju odświętnym, a gołymi garściami miecz 4616 3| odnowić oczom ludzkim, odświeżyć pożądaniom!... Wyszła z 4617 2| garścią ode mnie nie odszedł, odsypię ci w nią szczyptę ziela 4618 1| panów. Więc niech goliard odszczeka ostatnie bodaj słowa.~Ale 4619 1| słowa.~Ale goliard niczego odszczekać nie chciał. Wszczęła się 4620 2| próżną garścią ode mnie nie odszedł, odsypię ci w nią szczyptę 4621 1| wszystkie kościoły grodu, odszukam kamień taki i będę przed 4622 3| Po raz setny wywoływał i odtrącał od się to kuszenie. Aż się 4623 4| Chryst każdy życia kwiat, odtrąciwszy pokusy szatana!..."~Zawodzi 4624 1| skoczki tańce i nogi, piękną odwaga linochoda, odważny jest 4625 1| gwarze publiki, bo nagle odwarknie się na boki:~"A wy, pani 4626 1| piękną odwaga linochoda, odważny jest niedźwiedzia poskramiacz, 4627 4| respektowanym osobom w mieście odważył się powiedzieć na rynku, 4628 4| że gotów nawrócić tam i w odwecie za jej krzywdę obić do krwawych 4629 4| gdy się zerwał do niej, odwiała wstecz - jak tamte. Lub 4630 4| słoneczniki zadumane w zorzach odwieczerzy...~I gasły zarazem ostatnie 4631 4| sercach Twoich "maluczkich"! - odwieczna tkliwość pieluszkowa i stajenkowa 4632 1| konie jakowych przybyszów po odwiecznej kałuży u wrót miasta sennego.~ 4633 1| rada. Rybałt sprawy nie odwlecze, ku fizyce się przykłada: 4634 1| potęga. Niech żyje król! Odwodu jak gromu potrzebuje ta 4635 1| przypadkiem rycerza błędnego odwołała się bezwiednie. Nie chybiła 4636 1| Goliard spokojnie kartę odwraca na znak, że się nie kwapi.~" 4637 2| ludzi w pogardę odmieni i odwróci się odeń najcierpliwsza 4638 3| Tyżeś się twarzą od łuny odwrócił: < i słońce Świętej Ziemi 4639 2| całego. Więc po długich odymaniach się, ledwie na zamknięcie 4640 1| skrzydło sokole - mowa w słońce odziana, muzyka błogosławiona!~Oto 4641 1| piekarnię. Nakarmię, wykąpię, odzieję w szaty nowe, wszystkie 4642 4| jej rzemiośle... Zaś to odziewku potarganie tak gwałtowne? 4643 1| miasta ocknienie, jutrznię odzwaniać już jęła sygnaturka klasztorna. 4644 1| mniszki, skowronki szare, odzwaniały się Bogu i budziły miasto.~ 4645 1| bracie!"~A goliard jakby odżył nagle, w tej myśli chyba, 4646 2| przed Żydem i lekarzem, odzyskał było tymczasem utraconą 4647 4| Posłuchaj, jak skwirem tęsknoty odzywa się z zamkowej wyży.~Więc 4648 4| jak co dnia przed świtem, odzywają mu się ze wszystkich stron 4649 1| kolejno wszystkie w grodzie odzywały dzwony.~Tak się ruch w mieście 4650 4| bluszczu osnuciach, pod ofiarnego dymu kłębami i smugą.~I 4651 4| najczystszą, niży? i tę ofiarność rycerską, jaka z niej się 4652 4| ziemskich wrogów pogromca i ofiarny prostotliwiec jak Lancelot 4653 4| swoje, postanowili na koniec ofiarować świecę patronowi wagantów, 4654 4| nieomal, jak gdyby przeor ofiarowywał i życie, i serce swe stare - 4655 4| sztuki swojej. Tymczasem oganiał swego zwierza jak od much 4656 4| Wreszcie doskoczy doń i ogarnąwszy dłońmi tę głowę oporną, 4657 3| zadowolenie w dobrej gawędzie ogarnęły was z nagła w tej izbie? 4658 2| gród, ni ziemia więcej nie oglądały!"~Z twardym zaciskiem szczęk 4659 4| grodzian te kształty u mnie oglądane. Rzeką: czarodzieja jaskinia, 4660 3| tak zapatrzył czy też w oglądany już zawczasu on obraz w 4661 3| się za tym gęślarzem wciąż oglądasz - odgadł wraz swoje. - Jemu 4662 1| Oto wielki bęben na wózku ogłasza gromko ich przybycie.~A 4663 3| modli się i płacze od czasu ogłoszenia wyroku.~Jednego tylko nie 4664 4| alarmowe rozdzwony - przeor, ogłuchły na głosy świata, skupiał 4665 1| przed się kułak gniewu:~"To ogłupiałe dziś syny i dziewczynie 4666 1| gromad.~Mieszczanie jakby ogłupieli nagle, zapatrzywszy się 4667 3| jaką mu herold nie pozwoli. Ogłupili ich przecie do tyla!~"Wiodła 4668 4| zachłysnął, ponura już zawziętość ogłuszyła go rychło i na ten ostatni 4669 4| dominikanyż to czasem? za ogniami zapalonych przez się stosów? 4670 3| będzie do rana - iż tym ogniem w palcach. U figury pod 4671 4| suchym trzaskiem zapalonych ogników. Ponosił się i on jak w 4672 1| choć ówdzie skakano przez ogniowe obręcze, gdzie indziej psy 4673 3| się popędza: wiatrom dąć, ogniowi buchać każe! I niczego się 4674 2| zawisa w nim otocza glorii z ogniowych bełtów i tęczowego wiru 4675 4| czynią olbrzymie. Bo tym ogniściej rozpłonęły w tej chwili 4676 3| constans na przykład, po gębie ognistej widać."~"Nie kłamię ludziom 4677 4| rzucają cały blask swój ognisty w czeluść nawisłego dymnika, 4678 2| Salamandry w czeluściach gór ognistych. Ognia ciału przydaje giezłeczko 4679 4| zerwane, za czarę rżniętą w ognistym rubinie, za boga samego 4680 2| na wspak żonglerom, na ogół nie lubił odnosząc się do 4681 3| niejednego żaka i klerka łeb ogolony do krwawej skóry, te łaty 4682 4| ciemnym granacie nieba. Gdyby ogon komety, zawisłej między 4683 1| trzeba? - dzioba, skrzydeł i ogona!..." Filozofia jest rzecz 4684 3| znów są u progu, ale na ogonach przysiadłe. Tyłem czołgają 4685 2| pląsają kołem, sczepiwszy się ogonami!...~Nie baczę nawet, nad 4686 4| futerkiem swym skrętnym i ogonem łysym. Najśmielszy z nich 4687 4| starości. Bracia to snadź ogrodnicy łopatą i motyką, z zagonów 4688 4| skończył zraszanie i z rozkoszą ogrodnika jął grzebać w ziemi, niedawne 4689 4| Zo-fi-jo!..."~Marzy się ogrodnikowi kwiat Boga samego: kielich 4690 4| Gdzie słodycz twoja, mnichu, ogrójec twych cichych pacierzy? 4691 2| pierś wielkowspaniałą - w ogromie całym.~Maleńką czarną postacią 4692 3| Efezu, także dobra była! Im ogromniejsze w was one tęskliwości cielesne, 4693 3| co zaświeci, a nikogo nie ogrzeje?~I pogadują oto między sobą 4694 2| zatrzasnęło się okienko wykusza.~"Oho, kacerz!..." - roześmiał 4695 2| człeczych wyjrzały, jak te ohydne maszkary smutku: grzechów 4696 3| młodego nurza się policzkiem w ohydnej biało-krwawej mazi i świeci 4697 4| chroboty; wnet potem kwik ohydny, tupotliwe uganianie się 4698 4| furtian przed srogością ojcową. Powalił się na klęczki. 4699 4| ręce obie na przebłaganie ojcowego gniewu. Ale przebłagać nie 4700 2| Panny mu się zachciało! Ojcowiznę całą przepaskudził na te 4701 4| włodarstwo."~Zatrzymał na nim tak ojcowskie wejrzenie, że spod kaptura 4702 2| porwaniu się do czynu: Dobyć ojcowy miecz, zastawiony u Żydów; 4703 1| Cyganie... Duch zasię po ojcu w was pewnie... A i niedumne 4704 1| gościńca" - mruczy goliard. "Ojczyzna szeroka!"~"Wielce gorzka 4705 1| który łzami witać nam każe ojczyznę niedoli i szczęścia. Odczuł 4706 4| by na ślepo już zgoła okalać jakowyś kwiat u ścieżki, 4707 4| tylko te kroki odludzia, okalała czyśćcowa w takich chwilach 4708 4| najsmutniejsze oczy.~Cienkim wieńcem okalały kwiaty pólka warzywne braci 4709 2| że nie zamkniętej sutymi okapami kamienic. Więc mrocznie 4710 3| kruczysko przycupnięte na okapie. I załopoce tym skrzydłem 4711 4| królowe i święte, zakrzepłe w okapującym złocie gdyby muchy w bursztynie!"~ 4712 3| jak tron nakryty, na nim okazała pani w szkarłatach; przy 4713 4| rosła wydawała się całkiem okazale i dorodnie w płaszczu czarnym. 4714 1| macano rany; że zaś nieważne okazały się wszystkie, zostawiono 4715 2| rozmaszysty człek był, że dla okazania, co kuźnia jego zdziałać 4716 4| skarbów klasztoru nie uronił, okaże się rychło miarą tego, coś 4717 1| szukając zarazem prędkiej okazji śmiechu dla zdziałania w 4718 2| nad ściekiem już tylko te okienka nędzarne: ziejące paszcze 4719 1| dla ukłonu i wiodła w nyżę okienną. "Siądź przy mnie, miły 4720 3| ostat... Słysz, ten huragan oklasków! - za to, żeś się zachwiał 4721 1| eheu!"~Jeszcze słuchacze oklasku nie dali, jeszcze dziewczęta 4722 4| mętu.~Zgasły zorze. A w tym okłębiu ciemnej grozy na nieboskłonie 4723 4| Między poburzowych chmur okłęby wypływał właśnie nad mury 4724 4| na koniu gromadę całą. Na oklep jedzie - w popłochu chwili 4725 1| żonglera."~Kułaczysko jak oklepiec chwyciło goliarda za ramię 4726 4| gaszono już gromnice po oknach, a stróże nocni podejmowali 4727 1| zachodził wykręcając szyję ku oknom wszystkim, i u studzien 4728 1| łoża szafy i poskoczy ku oknu komory, niczym na ciele 4729 4| chyba! I kręgiem rudego dymu okolił pogan świątynię.~Niemo mrugają 4730 4| się za nimi wrota świata, okoliły mury milczenia.~Bacznie 4731 4| pożółkły ciepło w siności okólnej, snują się po nich błyski 4732 2| górze muru, po zrębach i okopach dziwnie rojnych - wszędy 4733 4| w świat, między murem i okopem klasztoru. W długi zacień 4734 4| między te głogi i ciernie na okopy klasztornej granicy, strzeżonej 4735 3| z Frate! wędrowanie. idź okowy! klasztoru zerwij Normana! 4736 2| się znędznia przed życiem. Okpi go, wyszydzi i pognębi każda 4737 3| za nimi:~"Za to klasztoru okradzenie będzież mnie ona chociaż 4738 4| powiadają wtedy dopiero okrągłe usta i zaokrąglone oczy 4739 4| sobą zamacha.~"Nigdy!"~Z okrągłych w tej chwili warg mignie 4740 4| niepokój słoneczny, gdy okrągłymi oczyma zapatrzyły się z 4741 3| kościelnego dzwonu?! Prawdęż okrakiwali dominikanie, że z wagantami 4742 3| smutnie kromczynę jakowąś bez okrasy, a i nuży się co chwila 4743 4| ich władz dusznych - już okrążają mnicha.~Lecz on nachylił 4744 1| tryumfie wjechać, polem mury okrążył i wrócił w świat, skąd przybył.~ 4745 4| się w księgę.~Po pierwszym okresie człowieczeństwa: epoce gniewu 4746 4| Adama do Osjasza. Równość okresów wedle pokoleń, pozwoliła 4747 4| proroków wysiewanie ziaren okresu drugiego; każda zaś epoka 4748 3| naruszać nie życzę. Ani okrutnemu wyrokowi króla przeciwić 4749 4| postaci wyższego piękna i okrutniejszej mocy niźli w życiu... Dawniej, 4750 4| się dziś ledwie majaczy po okrutnych zwidzeniach mniszych, iścić 4751 3| czerwonym ją ogarnął - i okrutnym blaskiem spod tego skrzydła 4752 4| chwili puchar w dłoni, aż z okrwawionej wraz garści wytrząsać musiał 4753 3| Tymczasem broda jego nabija się okrzepami posoki sączącej się z jakiejś 4754 3| goliarda jak śród kadzielnic okrzepła i żółta jak na katafalku. 4755 3| wasze śród igrców. A tym okrzeplej króle na tronach siedzą, 4756 1| ścianą w surowości wejrzeń okrzepli, o pawęże barwiste wsparci. 4757 1| ołtarzu u pogaszonych świec. W okrzepłości surowej lśnią kolumn kadłuby. 4758 1| tak miękkie w uśmiechu, okrzepły w tej chwili. Ledwie znacznym 4759 3| koło niej orszaku gwary i okrzyki ludu, patrzała przed się 4760 3| otwartymi ustami wiwatów okrzyknąć zapomnieli. Obwołują się 4761 3| jeszcze, i w tym tonieniu, okrzykniemy się Sosnom zawołaniem naszym: 4762 3| rzecze, on wraz na izbę okrzykuje.~"Powiada, że się nazywa 4763 4| w tej chwili na skórze i okuciach księgi wiecznej. Kiwa głową 4764 3| koń siwy dwoistym siodłem okulbaczon, ni to łasica wydłużonością 4765 3| księga pod ścianą - srebrem okuta?... Już biegały mnichy na 4766 2| twardego zatrzasku. I chustą okutał rękojeść wraz z kułakiem, 4767 4| pieści się nią, głaszcze jej okute skóry i niczym do skrzyni 4768 3| przed się nie zakończyły na okwiecie? Wiaryż to kielich przychyla 4769 4| wyogromniała kształtem, olbrzymieje wciąż jeszcze, rozwiewa 4770 2| limonie i goździki o woni oleistej.~Ale ze wszystkich korzenności 4771 4| Pochodnię dzierży w dłoni, w olejach snadź maczaną, bo rzucającą 4772 4| której skąpano niegdyś na Olimpie nowo narodzonego Bakcha, 4773 1| jedynie baczeniu lampę i oliwę p o w s z e c h n e g o 4774 2| krupy pieprzu w pęcherzach, oliwki, cynamonu szczapy, imbiry, 4775 3| głową między dzbany, lampę oliwną u kurka potrącił i zamotał 4776 4| I już tylko ten szept olśnienia wytrzepocze mu się z piersi:~" 4777 3| A że nie dość korne to olśnienie było, targnęła się po niewoli 4778 3| Ku górze rozłożyły się w olśnieniu dłonie brata; nie wiadomo: 4779 4| człecze.~Jak gdyby oczyma olśnionymi słońcem wydarł bogom ich 4780 3| Dziesięć!"~Po Bachowych ołtarzach przyszła kolej i na diabłowe: 4781 2| Gdy ojcowie miasta przed ołtarze Pańskie wystąpić raczą, 4782 1| ucieszne najbliższe się stało ołtarzów.~Więc zatrzasnęli biskupi 4783 4| pochodnią, która u tego boga ołtarzy oznacza odrodzenie...~Największy 4784 2| słoniowej cięte stacje Męki na ołtarzyki klęcznikowe - miedziane 4785 4| z bólem oczu ślepnących, omackiem przychodzący pod klarysek 4786 2| pod kościoła progiem, by omadlały grzechy nasze młode! Dosyć 4787 4| zaczepna! Ale łudzi tym tylko i omamia. W rytmy ciałem się rzuca 4788 4| przykładają do tej Muzy omartwiałej niczym pątnik do żywego 4789 3| srebrzystej oćmie, w mgławej omartwicy zaświatów, stoi rumaka mara 4790 4| starła się by podeszew, a omiękła zupełnie; zasię obrzeża 4791 4| cegieł. Stopy grzęzły w omiękłościach drogi: za kobierzec ciszy 4792 4| już nie wie, co począć; aż omiękły nagle te jej usta bezradne.~" 4793 4| zejść mu każe z oczu - niech omięknie w pacierzach samotnych. 4794 3| opilstwie objęło go jak zawsze omierzienie wielkie dla całej tej goliardii 4795 2| stary, dawnom je sobie omierził. Ale ty innym stać się pragniesz. " 4796 4| Łukaszu, abyś mnie słowem nie omijał, gdy sumieniem ominąć nie 4797 4| nie omijał, gdy sumieniem ominąć nie zdołasz!"~"My..." - 4798 4| nawet - poeta pauperior omnibus poetis!~Nie poradził z nami 4799 2| mnich bury z licem jakby w omocie ciszy klasztornej.~"Jałmużny! - 4800 2| chustą cały wraz z głową omotany i wyzierający z tej bieli 4801 2| wyjrzał ku nim jakby z omotu ciszy klasztornej. A te 4802 3| ranę chlebem z pajęczyną i omotywać szyję chorego szmatami z 4803 1| wiarę, nadzieję i miłość."~W omroczeniu przestąpił trójpróg tęsknoty, 4804 2| prześwietlił się zarazem w jakowyś omrok sinoperlisty. Tęczy kołem 4805 4| jak pacierz zaszumy. Nad omszałą czerwienią murów klasztornych 4806 4| człeczych!~A jeśli i was omylą obliczenia wróżbne, a zawiodą 4807 4| karty. I pisze.~"Jako żywo omylili się Joachim i Gerardus w 4808 4| się w niej aby jaka cyfr omyłka nie zataiła była - jenerał 4809 4| papież Grzegorz dobył nas z omylności Cezarowego kalendarza...~ 4810 4| ukazując niebo jak gdyby omyte, o tak diamentowym rozbłyszczeniu 4811 4| taka radosność słoneczna omywa rosą życia by najsmutniejsze 4812 4| trędowatych mu teraz iść, ich rany omywać, wszy z ich łachmanów wygarniać: 4813 1| opieszałości dni swoich. "Onać, mówili, odmieni czasy."~ 4814 4| i nagle plusk jak w wodę opadających gdzieś na izbę szczurów. 4815 2| toczył mu się w piersiach i opadał nagle, pod westchnienie 4816 2| Bo z rąk kobiet u kramu opadały teraz same zakupione naszyjniki, 4817 4| ruszał się wcale od proga.~Opadło ramię, a wraz z nim i gniew; 4818 3| zniewolenia w tej doli na opak: że nie poskramiacz bestię, 4819 2| aksamity głębszej, błyska opalami wplecionych w nią pereł. 4820 4| skrzydeł. A te jej ręce opalone na brąz, z palcami, by jaszczurki, 4821 1| pani nabłyszczony światłem, opałowe są pereł wploty w kosy jej 4822 4| łzawa nagle rosistość - rąk opałowych jabłonkowe u skroni zapachnienie - 4823 2| barwione polewą, czarki z opalu w obrzeżach złotych - roztruchany 4824 4| kolumn szczyty, gdy goliard opamiętał się wreszcie. I spostrzega 4825 1| ramiona matrony - panowie, opamiętanie miejcie!... Nie tak się 4826 4| oświeceni consolationem i żądz opanowania w filozofii szukają.~I że 4827 3| jakiego, tyle mając dla się oparcia, co tej liny pod stopą. 4828 1| dłonie jej podawały mu się za oparcie, aby powstał. Ledwie się 4829 3| w drugim końcu izby nie oparł.~"Wszelki duch Pana Boga 4830 3| I już się dawno na nim oparła, gdy przypadły do niej wreszcie 4831 4| dale. Mierzchnie świat. Z oparzelisk za wodą mgły wyłażą i snują 4832 1| Goliardowi chciały zrazu opaść ramiona.~"I czegóż to żal 4833 1| grzeczny. A sama rozpina powoli opaskę czółka na podbródku, jak 4834 2| manele i kamieńmi zdobne opaski biodrowe. Za tę żon jałmużnę, 4835 1| mnich jakiś, z klasztoru za opasłość wygnany, i klerk, który 4836 3| dziś rycerzom, biskupom i opatom znaki tarczowe ich przodków 4837 3| biegały mnichy na ratusz, że opatowi benedyktynów zginęła księga 4838 3| czy możecie być zbawione."~Opatruje lekarz chorego. Dziewka 4839 1| ramieniu pozwala kobietom opatrywać sobie. I by nie słyszeć 4840 3| kości.~Niejeden, zanim się opatrzył, przegrał cały swój zarobek 4841 3| Kopie na wsze strony i opędza się psom. - Pewnie dno tego 4842 4| wciąż palił, wieczności opętańcze! Do mnie!"~Poklepie go po 4843 3| między sobą w tym krzyku opętanym. Za żaków natarciem psy 4844 4| tam, w górze - księżyc nie opierał się o przełęcz, nie zamykał 4845 1| swe gładkości, przy oknie opierzchłe, w męża sobolowy płaszcz 4846 3| wagantów jak na taneczniki opieszałe. Wiedział: gdzie oświeceni 4847 2| to pewnie napomnienie za opieszałość w przedsięwzięciach wyższych. 4848 1| zaciekawieniu najbardziej opieszałych wkracza oto w miasto i skoczka 4849 3| zostawił na ostatek nie opieszałym ani swarliwym ku namowie, 4850 2| o pannie opowiadał? lub opiewa ją trubadur jaki?... Więc 4851 4| pory rozpętana już muzyka opiła się chyba sama cypryjskiego 4852 3| rozwrażliwionym sumieniem, gdy po opilstwie objęło go jak zawsze omierzienie 4853 4| biskupów za capita cornuta opisał. I te pieśni jego na cześć 4854 4| taką jawność już przyszło! Opiszą ją niebawem po wszystkich 4855 3| na wagancką gospodę całą: opłakuje dolę igrców sztuk wszystkich.~ 4856 4| szat jego, lecz ramion, oplatając je wzwyż aż po dłonie: " 4857 3| Spod kaptura na bladej jak opłatek twarzy jarzą się ku niej 4858 3| sobą łańcuch pochrzęstny, oplątuje nim i przewraca niejednego, 4859 3| pod ten miecz. I takie ich opłomienienie duchem przenikło, że choć 4860 3| Twego - Duchu, któryś nas opłomienił dążeniem ku Tobie - nie 4861 1| Targnął się ku niej ramion oplotem i rozsypał bierki szachowe. 4862 3| siodła". Jęły ręce mnicha opływać on kształt z oddali, nie 4863 1| rycerstwo nie patrzała, a sławić opojów nie będzie."~"Zadziornyś?!... 4864 1| fundamenty - rzekniesz, nawet opokę Piętrową samą skruszyć by 4865 4| oddałem wrotom twoim - opoko rzeczy wiecznych !..." " 4866 3| domu.~Gęślarz tylko w swej oponce brunatnej i czerwonym kapturze 4867 4| najdelikatniejszego bisioru oponkę, a cóż dopiero te nakrochmalone 4868 3| wysztywniają się trupio spod oponki. A w oćmie księżycowego 4869 4| w bruzdach; popatrzysz: opony to widoczne fałdy na kadłubie, 4870 3| beczce, pod boki ujmuje na opór. Nawet waganty przysłuchiwały 4871 4| czoła przykłada łowiąc te oporne słowa pierwsze, które przebijają 4872 4| wszystko: poetam omnia scire oportet, napisane jest.~Tylko te 4873 3| ci, panie!" Żaki poskoczą oporządzać dla niego stół w wysokiej 4874 1| żongler będzie: romansów opowiadacz? Niech zajdzie w piekarnię. 4875 2| ludzie przed bramami dziwne opowiadali sobie rzeczy - jak to z 4876 4| Opowiadaj. Mów."~Ale jemu nie do opowiadań żadnych było już w tej chwili. 4877 4| swojemu niewierna. (Ku temu opowiadana była rzecz cała, aby w przypuszczalnym 4878 4| śpiewaka, ani żonglera ku opowiadaniu romansów, ani poety z gęsią... 4879 3| niesamowitą mocą bohaterów - opowiadanych. Iszczą się snadź w życiu 4880 1| prawdziwej, zwłaszcza gdy opowie rzeczy całkiem świeże.~Tedy 4881 1| innym kobietom ku zazdrości, opowiedział romans nowy. Zwykle o godności 4882 4| dalekich wam tu wiernie opowiedziana. Sobie i wam wiernie. A 4883 3| towarzyszom na zawołanie bojowe... Opowieścią żonglera z piekarni w sumieniach 4884 2| ramionami. "W żonglerowych opowieściach lubowała się niegdyś pani - 4885 4| inne ponoć i świadczenie. Opowieściom twym wierzyć nie raczę! 4886 4| zapominać, że żonglerów to opowieśćmi o rycerstwie błędnym wykarmiła 4887 1| spojrzenie nieco milsze. Oboje oprą Horaca szanownie w kącie 4888 1| przemawiać do nikogo na świecie, oprócz króla samego. Zabawiało 4889 1| nad głową goliarda.~"Niech opromienia młodość twoją, piękny panie." 4890 4| teraz! Ni ten niedźwiednik oprowadzać będę swoją bestię - dziewkę 4891 3| gdzieś w kąt, pod ławę. Jakoż opróżniają się w ten sposób sakwy niejedne 4892 1| sobą, nad ludźmi i życiem; opróżniły im się piersi z tęsknot 4893 4| słońcem i purpurą.~Alić i ona opróżniwszy rychło plenną czarę szaleństwa, 4894 4| chcąc naprawić swe wejście opryskliwe, wyciąga obie ręce w kierunku 4895 2| cielistość ramion.~Nagle oprzytomnieje zaszlochem rzewnym jak przy 4896 4| pani Pracy? Gdy cię ona opuści, smutek nierządny odbierze 4897 3| tymczasem ledwie nogi na ławę opuściwszy siedzi na stole i wybłyska 4898 2| tymczasem przebiegał gorączkowo opustoszałe ulice. Trędowaci rozdzielili 4899 2| rękawicę króla.~Pośrodku opustoszałych sukiennic zwalił się tymczasem 4900 2| grodu. Gdyby zaś nie chciał opuszczać miasta, z tęsknoty ku tej 4901 3| uprzytomnił sobie w tej chwili swe opuszczenie w tym mieście, gdzie - za 4902 4| czaszkę, w tej chwili ponuro opuszczoną na żebra, a tak śliską na 4903 4| ponury. "Wróżę!... Po młynach opuszczonych, po złych rozdrożach, na 4904 4| tanecznych - tam, na grobli, przy opuszczonym młynie. W czerwonym blasku 4905 3| okrzepłość, chmurna kurzem ulic, opyłem murów a wyziewami piwnic, 4906 4| miesięcznej mgławicy, z gościńca opylnej bieli wynurza się w pełne 4907 3| Żak zmieszał się, zmylił orację i by podzięka kobiecie zaświadczoną 4908 1| w jedną wagantów bandę i ordinem. A hersztem tej bandy ustanowili 4909 3| głowy młode - tyle w nas ordinis, tyle sekty, co w, tym kluczu 4910 4| Matka boleściwa, a igrców Orędownica przed Bogiem jedyna - może 4911 4| murem. Wyciągnij ręce do tej Orędowniczki nędz ostatnich, Skarbonki 4912 3| by was, nieliczne życia orędowniki, na swe miejsce tam wysyłać. 4913 2| Kędyż odpustu znajdziecie orędzie?~Kędyż się zgarną człecze 4914 2| cenniejszy był tylko chyba oręż pana Lancelota samego." ( 4915 3| Ich męska krzętność za orężem - pod łuny mrugania na murach, 4916 1| znalazł się na rynku nie orężnie, w stroju odświętnym, a 4917 4| nutą ciągle się swarzy. Na organach nocnej ciszy wygrywa się 4918 4| bródką przykłada oto gorliwie organkową fletnię Pana...~Tu, w gwałtownym 4919 2| u kramu uderzy nagle bas organowy:~"Chle-ba!... Dla dominikanów 4920 4| wyiskrzeń...~Południowej pory orkiestra skrzydlata z wszystkich 4921 1| dziełu dłoń tu jakaś biała - orłem ponad czyn swój się wzbił. 4922 1| skały przepaść ciemna, na orli wzlot, nad nią już tylko 4923 4| umkniesz się, mnichu, woli orlicy. Posłuchaj, jak skwirem 4924 3| berła lękliwie chwytał, szum orłowy czyniąc nad głową zahukanego 4925 3| bowiem z nich rodzi się ornatio życia samego w obyczaju 4926 1| wystawioną przed się dłonią orosił żongler o baczenie na słowo:~" 4927 3| cierpliwa być musi. Nim się orszak należytym szykiem ustawił, 4928 3| ważył choć, bywało, mijał orszaki. Ukląkł tedy przed kobietami 4929 3| gdy się wszczęły koło niej orszaku gwary i okrzyki ludu, patrzała 4930 2| jabłka świeże w grodzie jaki orzech suchy na zamku wolał!... 4931 4| bark się wyznacza, ramienia osada, a u piersi podruzgotanej 4932 4| strumieniem kwiaty tkały osadzając je na łodygach traw.~"One?!..."~ 4933 2| kułakiem, by mocniej nóż osadzić w trzonie i garści.~Dziki 4934 3| kantem w podłogę wbił i osadził. I pięść mu swą wówczas 4935 3| wielkiej nagle żądzy ciszy i osamotnienia, by zebrać rozsypane paciorki 4936 4| brzemieniem zadumy, tak mu osępi, skobuzi lico pod kapturem, 4937 3| mu w tej chwili: tak cały osępiał nosem i brwiami. Niczym 4938 1| pomyśleć musiał goliard mimo osępienia.~Za rytmem kroków dziewczyny, 4939 2| wyraz.~I on nałóg rozmyślań osępił mu wnet oblicze pod klerka 4940 2| Rycerzem błędnym dawniej był i osiadł - powiada z pogardą dla 4941 3| cieszyło. Omierzły im do cna te osiadłe satyry grodzkie; poszli 4942 3| między tułaczej: potykaniem osiadłej duszy grzęźnieniem płomieniem, 4943 4| tym wejrzeniem statku i osiadłości:~"W habicie zakonnika pod 4944 4| osiądziecie rychło i wy - osiadłością wedle ciała i ducha.~Warn 4945 4| ponoć i bardziej płonego: osiądziecie rychło i wy - osiadłością 4946 4| bachory tu sprowadzić i osiąść w tym mieście jako magister 4947 4| oceany?!...~"Rok tysiąc osiemset dziewięćdziesiąty!..." - 4948 4| pod te szelestne nieukoje osin i szum łanów dalekich.~Obłok, 4949 4| gwałtownym nagle rozedrganiem osinowych liści (w które prządki dziewicze 4950 4| popłochu chwili nie zdążył osiodłać szkapy, ledwie te wory ziół 4951 3| beczki w kącie domacał. Osłabłe nie uczepiły się jej krągłości - 4952 2| nim czeluście przerażeń. I oślepiły, zagłuszyły człeka odrętwieniem 4953 4| zratować dla życia. Ujrzał. Oślepł na oko, które widzenia doznało. 4954 4| mniszych." "Ojcze, jak nie oślepłem, chocia...!" Wzniesieniem 4955 4| Przenajświętszą Pannę. Że oślepnąć musi, powiedziano mu, kto 4956 4| potrzaskanych rumowisko pod ciemnymi osłonami bluszczu. Ledwie mignęły 4957 2| krzyżowym przerzutem miecza. Nie osłonią od tego ciosu pawęże żadne:~" 4958 2| króla łoże przed ludźmi osłonić. Za rapt dziewczynie zadany 4959 4| tam w wielkiej estymie i osłonie. Żonglerom wszystkie tam 4960 1| komory, niczym na ciele nie osłonięta - jak to z małżeńskiego 4961 1| bywało i na ramiona jej nie osłonięte wcale, i na pierś otwartą... - 4962 2| i ognie klejnotów na nie osłonionych powabach strojna, stanąć 4963 4| śród oświeconych. Śmierć, osłoniwszy powagą i te strzępy, każe 4964 3| pracy mojej grodowi memu."~Osmętniał na chwilę; by targając brodę, 4965 2| ciężkimi dymami przedwieczerza osmętnica zasnuwała domy; ludzie przed 4966 4| zhaczy stopy długie, taką mu osmętnicę da w pierś, ulgłą pod brzemieniem 4967 3| się, widzę, do boju?... Osmętnieli coś bardzo. A jednak, jakem 4968 3| swawola podbijała ciężkiego w osmętnieniu ducha na drogi żwawsze?! 4969 3| W wspomnieniu zaledwie ośmielał się zobaczyć, co wówczas 4970 1| gdy wreszcie spojrzeć się ośmielił, widzi, jak pani, na stołku 4971 4| głaszcze ją długo po dłoni.~Tym ośmielona przysiada się doń znów na 4972 2| Więc i miecz mój nawet ośmieszyli, że się w onej zwadzie na 4973 4| oczaruje koliskowy pląs i nie ośmignie w krąg włosów mietlica...~ 4974 1| choćby pod najskromniejszym osmuceniem twarzy. Takiego lepiej i 4975 4| bieli się ołtarz, w bluszczu osnuciach, pod ofiarnego dymu kłębami 4976 4| szczurom na żer, pająkom na osnucie. A tworząc wciąż, boryka 4977 3| nogami jakoś oplata, powojem osnuwa, wtula się w pierś, przyhołubia... 4978 4| trudów człeczych grabarz, osnuwał w sinosrebrzyste całuny 4979 4| zmysłowych marzeniem to się osnuwało rozjaśniając w oczach błyskiem 4980 4| Duch Święty przed innymi osobami Trójcy, kiedyż mu nareszcie 4981 3| to słowo, zawsze dla nich osobliwe: Monsalwat!... Zerwą i oni 4982 3| ciało samo gędźca uderzała osobliwość tej chwili - rytmami muzyki: 4983 4| wszystkich - młodość - ma jednak osobliwy zmysł przeczuć duchowych, 4984 3| Iszczą się snadź w życiu osobliwym czarem.~Drugi rycerz tymczasem 4985 4| najbardziej respektowanym osobom w mieście odważył się powiedzieć 4986 3| pożegnać w tej chwili może ostat... Słysz, ten huragan oklasków! - 4987 4| wciąż, boryka się z ciała ostateczną bezsiłą: raz po raz tężcowo 4988 4| śmiertelnym cała!... Jama ostateczności ziemskich!... Rabuśnica 4989 3| chłopcy, żem to zostawił na ostatek nie opieszałym ani swarliwym 4990 4| tego przytrafiały mi się ostatnimi czasy one zaszumy i zawrotności - 4991 4| więcej bodaj o tym, coc ostatnio musnęło ucho na gościńcu 4992 2| odmachnie się ręką w ich stronę: ostawajcie sami!~Bo w takiej chwili 4993 3| skrzepieniu w żywą stal. Ostawajcież tedy z Bogiem. Ja stąd precz 4994 1| tym zarojeniu się ludzisk ostawszy, podejmie swe szmaty aż 4995 3| wszczyna."~Wejrzeniem dzików w ostępie wyzierają teraz waganty 4996 4| serca, które w zachorzeniu ostoi wśród ludzi szuka, zawszeć 4997 4| poza się.~Za klasztorem ostro rysował się w tej chwili 4998 3| przytrafi.~Gwałtowne poszczęki ostróg i miecza dały się nagle 4999 3| białym udem, piętą daje ostrogę - i wzlatuje na nim w rozwartą 5000 4| ramię.~"Z prawa szczyt! - ostrzega Głos. - Zastaw się!"~O tarczę 5001 4| jej na gwałt zazdrosnych ostrzeżeń plotki i sykania natarczywe.~" 5002 3| panom swoim, aby - im na ostrzeżenie - zawyć z żałośliwym wyciąganiem 5003 4| Więc mnich pędzle odrzuca i ostrzy pióra. Rychło mówić pocznie 5004 4| Ja zasię i te kudły swe ostrzygę, łeb jak kuglec zgolę -