Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Waclaw Berent
Zywe Kamienie

IntraText - Concordances

(Hapax - words occurring once)
pochy-portu | porus-przed | przeg-psu | psych-rozrz | rozsc-skine | sklad-stali | stalo-tancu | tancz-upier | upies-wiesz | wiewi-wymys | wynik-zadrz | zadud-zatoc | zaton-zmurs | zmyli-zzydz

      Czesc
5507 4| klerków pogodziła księga. Pochylają kaptury nad jej kartami: 5508 4| O mur wsparta stoi oto pochyle jakowaś postać w kamieniu 5509 4| tych igrców przemocą) od pochylenia się bodaj nad tym ścierwem... 5510 4| społem, by tym gwałtowniej pochylić się, na tym gorliwsze czytanie. 5511 4| Nad pustymi szklenicami pochylili się obaj.~I uderzył w te 5512 4| trzon kolumny zwalonej wrósł pochyło w ziemię ten tułów z przyrosłym 5513 3| pani na strzemionach, tuż u pochylonej głowy mnicha: ujrzy brat, 5514 3| księżyca na dworze.~Nad pochylonymi z nagła kapkami wagantów 5515 2| utraconą pewność klerka. Pociąga znów wisiory kaptura.~"Mdłe 5516 1| wierzenia człecze" - powiada pociągając dłońmi po wisiorach kaptura 5517 2| A ta groza wejrzenia pociągała jakby niesamowicie jego 5518 2| najbardziej pstre kramy już nie pociągały. Pustkami stanęły sukiennice. 5519 2| z tego otępienia goliard pociąganiem za płaszcz cucić musiał.~" 5520 1| i gędźce, i piszczki!" Pociągną dalej ku rynkowi taborem 5521 3| się z miejsca i stara się pociągnąć ze sobą żonglerów.~"Chodźmyż 5522 1| wrzasnął, a ramiona mocne pociągnęły gwałtem, choć zawstydzoną 5523 3| wszystkie z życia skał, pociągnie za wami i rozum rozumnych, 5524 1| prawdziwości cudzej.~Ale za ramię pociągnięty pokroczył. Stąpał nawet 5525 2| wykrzywiać twarz we łzach i pocie całą. Zdarł się czepiec 5526 4| miejsca w Paryżu.~"Starczy!" - pocieszają panie uprzejme.~Pozwoli 5527 4| nieskłonny snadź w tej chwili do pocieszeń filozofii. - My, mnichy 5528 3| zaczerpnąć - a za najlepsze pocieszenie powiązać one myśli własne, 5529 4| kłamstwa swego, już nie wie, co począć; omiękły nagle te jej 5530 1| Tedy słowa "panowie!" na początek powieści, jak to inni czynią, 5531 3| należy utrudzonemu. Nalejże poczciwą ręką. Ze wszystkich kobiet 5532 3| rozłożywszy kolana. Ręce splótł na poczciwo, z klerków nawyku, jakby 5533 4| Spokorniałeś, bracie?! Poczekasz w tej pokorności na Sąd 5534 4| niego nigdy nie bywało. Poczekawszy tedy daremnie, opadł znowu.~ 5535 4| secundo: matka świętej Anny poczęła wąchając różę, pro tertio... 5536 3| zazdrośnie wytępiła, cherlać poczęli i kasłać Pankowie. W takiej 5537 3| zaprawdę: podświetlone łuną poczerniały jeszcze bardziej obie wieże, 5538 4| się, zadyszał cały, a i poczerwieniał na twarzy w gniewie - tak 5539 4| grzechu spłodzili? a w grzechu poczętego, grzechem żywili?!..."~Opuścił 5540 3| wielkie dziś kościoły budować Poczęto, w onym grodzie pojawiali 5541 3| Baczcież tedy, co wam odmawiać pocznę, wy nędzne... wy...!"~I 5542 4| ukrył twarz w dłoniach i poczołgał się na kolanach do klęcznika.~" 5543 4| ma bo, wiadomo, gorszego poczucia sponiewieranej doli nad 5544 3| serca. A w tym łaskawym poczuciu większej krzepkości serca 5545 3| ukochania igry swej, ptakiem się poczuje, skrzydeł u ramion przed 5546 4| ramion jego natychmiast nie poczuła w pasie, więc pantery dziki 5547 4| stopy.~ niedźwiedź niuchem poczuwszy trupa, począł trącać swego 5548 3| tak groźnie ze swą bestią poczynał, że niemieli widzę. I linochoda, 5549 4| każdy w dłoni wyciągniętej podaje kwiat - za życia swego niechlebny 5550 4| się ujmuje:~"No, Kostusiu! podajże mi rączkę na ten taniec 5551 2| Węgiel rozżarzony chyba podał mu w usta rycerz w gwałtownym 5552 4| szaleństwa ludziom nawet podarowane, za śmierć i tak rychły 5553 1| naprawdę umieją. A to nie jest podatek żaden!"~"Tam się zabijają 5554 1| rynku, a on tu w myślach podatki z biedy ludzkiej żyłuje!" - 5555 4| pociągnął na ratusz do podatku i do zapisania w grodzkie 5556 1| skrzydła anioła, gdy dłonie jej podawały mu się za oparcie, aby powstał. 5557 4| za jego duszę w grodzie podawasz. Dobry mi dziś będzie przy 5558 3| łopot skrzydeł słyszał, podążających za kluczem: tyle w tych 5559 3| co w, tym kluczu żurawi, podążającym na wyraj ku wiośnie. Jeśli 5560 4| nietrzeźwy. Nie ufając swym oczom podbiega do stołu, chwyta w garść 5561 1| I daje się nieść brukom: podbijać, rzekniesz, kamieniom swe 5562 3| skoczków i wesołków swawola podbijała ciężkiego w osmętnieniu 5563 1| powoli opaskę czółka na podbródku, jak to czynią niewiasty, 5564 4| królowanie waszych brzuchów i podbrzuszy, nie żałować mi tedy gęśli 5565 2| rzewnie w to wierzy, co mu podchlebia.) A Żyd przypomina sobie 5566 2| w piersi. Że wywyższony podchlebstwem przed chwilą, tym głębiej 5567 4| modlitwą i pod jego murami.~Podchodzi tedy do mnicha, kładzie 5568 4| te ręce przypadkiem się podchylił. Tak matka grzeszna w klęczniku 5569 3| zacień onych krużganków i podcieni na wyży, pod łukowe wystrzępienia 5570 2| kołpakiem.~Przez kolumnowe podcienia ulic i kręte zaułki, tu 5571 4| pacierze. Wiedzie go przeor podcieniem krużganka. Dygocą ściany 5572 4| organów, by tłumionymi akordy poddać towarzyszom pienia żałobne. 5573 3| nad uchem.~A on smykiem poddaje żakom takty. I zanuci im:~ 5574 4| i w czwórton, jaki gęśle poddały: w trubadurski, żonglerów, 5575 3| w stół, rozbębnią się w poddane takty żaczkowego śpiewu:~ 5576 1| słowa), gdy już trzeci koń pode mną padł w rycerstwie mym 5577 3| łapą po pośladku, się podegnie wątlak.~A żaki w śmiech 5578 3| w błaganiu moim: mnichu, podejm głowę! bo, z karku ci zdjętą, 5579 3| się zmieszał stary,~"Podejmcież goliarda z ławy. Niechże 5580 4| Gdziekolwiek Ducha sprawę jaką podejmiecie młodego serca żarem - ku 5581 4| po oknach, a stróże nocni podejmowali od nowa przerwane nucenia - 5582 2| strojach mieszczki, które podejmowały się tędy przed chwilą, wbiega 5583 3| towarzysz jego wraz z płatnerzem podejmują go pod pachy, gęślarz w 5584 1| stopą przypluśnie go i nie podejmując tymczasem, ustawi się na 5585 3| go tam i sam nazbyt już podejrzliwe oczy rybałtów, baczące na 5586 4| wtedy wreszcie mógł doń podejść mnich ze swą wieścią od 5587 3| dostać:~Virgilim znów się podelektować, od Boetiusa consolationem 5588 4| a godnie: na ręczniku podesłanym. Za czym dobył z puzdra 5589 4| jej skóra starła się by podeszew, a omiękła zupełnie; zasię 5590 4| pogardliwością możnych, bo choć się podginają ich kolana ku uklęknieniu, 5591 4| uroczystym; na wychylanie się podgolonych głów z wiankiem włosów na 5592 3| wężem pnie się a wybiela na podgórzu droga daleka i urywa na 5593 1| wtyka mu to w rękę, by podjadł sobie gdzie nareszcie: książka 5594 3| bardziej poszerzy spódnic podjęciem i pod ona kupą ciężkiego 5595 4| słowem i pędzlem mnichów podjęli to dzieło - na klasztoru 5596 4| Więc ona popłacze nieco dla podjudzenia w nim tych pomstliwości. 5597 2| lecz by innych do tego podjudzić. Znaj młodzież! i króla 5598 3| swych panów. Tym tumultem podjuszony podejmie się na zadnie łapy 5599 4| choć go miłosierdzie braci podkarmiało u furty z misy wystawianej 5600 4| boleści z wargą ściągniętą w podkowę jakby z pogardy dla zbirów 5601 4| długą po pas brodę, wąsa podkręca, w bok się ujmuje:~"No, 5602 4| jednakowi!"~"Wszyscy!" - podkreśli goliard jadowitym tonem.~ 5603 4| zapatrzył się w kamień żywy. Tuż podle, we wnęce muru, dostrzega 5604 2| nawet, lecz chciwości samej podłechtaniem.~Gdy w te szwargoty targów 5605 3| jaka, z mężatek mocno już podłechtanych szerokie swe stroje jeszcze 5606 3| izbie tejże gospody leczył podlejszy naród. Rad był tedy i on, 5607 3| grzeszny poeta śpiewać musi o podlejszych."~Ale ona była już w pomszczeniu, 5608 4| łodygi wczoraj i dziś nie podlewanych kwiatów. Już nie brzęczały 5609 3| gdym pełzać zaledwie po podłodze potrafił. Ale..."~Tu począł 5610 3| twarz.~"Zechcesz mi może podmiotnąć co z onego nasienia?!- A 5611 4| do księgi - złote błękity podniebia na swych skrzydłach białych.~ 5612 4| się włóczę.~Ni to ptak w podniebiu, ~za nieścigłym krążę;~ni 5613 4| Gotyckiego tumu strzelistość podniebna rzuciła gdyby cień przez 5614 2| wieże kościelne.~Za iglice podniebne między obłoków przeloty 5615 4| połyskując koronami u czół podniebnych. Nad nimi gwiazd roziskrzone 5616 3| wyjrzyj z cieśni klasztoru! - podnieś głowę na wypisane gwiazdami 5617 1| nieco rozwiane. A w tym podniesieniu głowy powiada doń jakby 5618 3| nasze na ziemi ziemską stoją podnietą, pokusą i pchnięciem: nie 5619 4| malowaniu mnicha dać nową podnietę, sięga przeor po jedną z 5620 3| zerwą się z ław, w górę podniosą czarki.~Gęślarz tymczasem 5621 2| westchnieniu temu, które tak ciężko podnosiło mu pierś. Spręża grzbiet, 5622 4| przygarnia piersią całą do podnóża żywego kamienia, między 5623 4| co ranka, zdobić kwiatami podnóże Tej oto, którą pobożność 5624 4| jest bardzo niemądra.~Jemu podobała się widocznie ta niemądrość, 5625 3| szmaty kupił?!..." "Nie ty podobno. Ale niech ci to serca nie 5626 3| winem, siedział na ławie w podokiennej nyży. Po kilkakroć wyciągał 5627 4| człecze - powiadał - nie podoła. Więc niech go szlag!..." - 5628 1| kapturów mnóstwo wielkie z podołtarzowej krypty, zda się, owiane 5629 4| w której i największe podonczas ladacznice zachowywały coś 5630 4| odsuwa od się, ku lepszemu podpatrzeniu prawdy.~"Mimo piachu łzy 5631 2| podrzeźniał goliard, wielce podrażniony nagle niedokładnością. - 5632 1| wlokąc po komnatach te podrękawy długie niczym skrzydła spętanego 5633 1| celu nie doszły, powalone w podrożu. Zaś ta na ich licach frasobliwość 5634 4| ramienia osada, a u piersi podruzgotanej cytary ślad. Niczym trzon 5635 1| wszelkim.~ się zerwie w podrygach szereg wesołków, ramion 5636 4| chwieje oto skrzydłami w podrywach miękkich, ni to pląsa, ni 5637 2| piechotę te stadka płaczliwe, podrywają się biegiem z rozżaleniem 5638 4| świątnica bogów pomarłych.~Podrywał mu ten wicher i wydymał 5639 4| uderzyła stopa goliarda, Podrywały się na mgnienia czerwone 5640 4| Coś się tam zatrzepoce w podrywie gwałtownym i dwoistymi jak 5641 1| prawi ludziom w śpiewnych podrywkach:~"Te dziś słuchy krążą miasty: 5642 2| szarańcza za żerem nieustannie podrywna, sprężać poczyna szyje ku 5643 2| przechodniem onym.~"Chyba!... - podrzeźniał goliard, wielce podrażniony 5644 2| mu coś raz po raz głowę podrzuca na długie zapatrzenia się 5645 1| Sokoła ziemskiej miłości podrzuciła ku rycerskiemu dziełu dłoń 5646 4| pewnie gędziec pieśń swą podsłuchał. Nie szumiż, nie gędzie 5647 1| strony i "Tra-la-la-la!" podśpiewuje sobie dla konceptu. Nagle 5648 1| przykrych niechęci niźli panów podstarzałych do kobiet już niemłodych. 5649 4| wnęce muru, dostrzega jakby podstawę tej figury; na niej dzban 5650 3| tyle gębą, ile tym kułakiem podstawionym pod nos linochodowi.~Zagarnie 5651 2| chłopca i swoją tu torbę podsunąwszy, czym prędzej w nią zgarnął 5652 3| też co przypadek pod oczy podsunie - osobliwie gdy to będzie 5653 3| kimkolwiek w grodzie zbiry podszczują, za wami wszak mi najgorliwiej 5654 3| pasję wnętrzną. Tak pies podszczuty wpada z miejsca w szał zażartości, 5655 4| którą w godzinę zwątpienia podszeptuje nam szatan pychy urażonej.~ 5656 3| niepokoju ludzi, jakowychś guseł podszepty: Jakoby po odpuście dzisiejszym 5657 3| drugi młot wraz otrzymuje na podtrzymanie za kowadło. Na nity skują 5658 3| łokcia, za rękaw przy garści podtrzymuje zębami. Krwią ocieka ta 5659 3| Wprost na... Uch, jakież poduchowe łoże!... Nie liczcie na 5660 1| w okna wnękę i siada na poduszce w rozwartym koźle stołka, 5661 1| kanonik sam. Do pasa widny, na podusze łokciami wsparty zdał się 5662 4| kamieni, od grubych głazów na podwalinę, po najlotniejszą strzelistość 5663 3| takiego grodu cicho, na podwieczerzu, ku zamyśleniu ludzi nad 5664 1| płaszcz jego tak się baniaste podwiewał, że zdawał się rycerz jak 5665 3| menestrel w swym gieźle podwiewnym. Że za pieśń śpiewaną na 5666 1| niewiasty! fruwać każda chce podwika, dziewki tęsknią na wyżyny: " 5667 3| ku ławie, usadza. Sam zaś podwinąwszy pod się nogi, przycupnął 5668 2| że ramię jakieś przemocne podwiodło go siłą przed złotniczą 5669 4| korytarzach plotkarz klasztoru.~Podwójnym szeregiem od furty ku wrotom 5670 2| niczym na płyty zamkowego podwórca, na śliskie głazy ulicy 5671 3| rynku po głuchych z wieczora podwórcach studziennych płoszą się 5672 4| wonczas nie sięgał, gdy na podwórze zaszli raz waganty. Szalone " 5673 3| dysputacji - tak na nich podziałało wejście panów żonglerów. 5674 4| przeora w łokieć niby w podzięce za duchowne pouczenie, a 5675 1| Kędyż więc pójdę? gdzie się podzieję? co tymi czasy uczynić z 5676 3| się, zmylił orację i by podzięka kobiecie zaświadczoną była, 5677 1| goliard niewdzięczny, zamiast podziękowania, wyrzucił przed się kułak 5678 1| zawsze bywa. Może by tak podzielić się z nim zarobkiem z piekarni? 5679 4| Miasto zaś dla lepszej zgody podzielone jest na dwie części, mówią: 5680 3| zniosę bebechy do tej jamy... Pódziesz!... - Kopie na wsze strony 5681 3| popatrz sobie z daleka, podziw się. Aplauzów możesz nie 5682 3| te ich szepty w rozgwar podziwu zamieniły się nagle, gdy 5683 2| kołacze dalej chodakami, podzwania skarbonką kwestarza. "Jałmużny! 5684 2| bardziej teraz miedzianą brodą podzwaniając niźli torbą kwestarza.~" 5685 1| z śmiertelnego posłania podźwignąć nieco chciał. I szepcze 5686 3| zdoła."~Lecz on już się sam podźwignął było w zasłuchaniu - o żaków 5687 1| gruby, który konia barami podźwignie. Zaś ku zaciekawieniu najbardziej 5688 4| chwili, że słyszy głuche podzwonne strun, jak gdyby tam kto 5689 1| cichnąć znowuż w modlitewne podzwony, w litanii przyjęki i stłumić 5690 3| były myśli tedy: wielkie poema o czyśćcu i piekle snuć 5691 4| szkołach - poeta wie wszystko: poetam omnia scire oportet, napisane 5692 4| poeta pauperior omnibus poetis!~Nie poradził z nami Kościół, 5693 3| której nie przoduje ton poezji."~Dziewka tymczasem podnosi 5694 4| przynaglić się nie dał tym poganianiem. Odczytał akuratnie:~"Divae 5695 4| jeszcze, bracie Łukaszu! pogańska żądza doskonałości w kunszcie 5696 1| rycerz jak ten pani Ledy pogańskiej łabędź biały.~Sklepień chłód, 5697 4| figurę, że kacerska: pogańskim kształtem zdziałana. I zło 5698 3| szatanów natury, że i w pogaństwie nawet nie zostali satyrowie 5699 1| barłogu, i centaura, który pogaństwo oznacza, i gołębicę zwalczającą 5700 4| Tkliwością pożegnania łagodziłeś pogardliwość dla błagań moich: dzieckiem 5701 4| nazbyt snadź zahukane w życiu pogardliwością możnych, bo choć się podginają 5702 2| dobrym bratem najbardziej pogardzanej lichoty grodzkiej - za franciszkaninem 5703 1| łeb swój chyba rozbiję w pogardzie dla się! A dowiodła mnie 5704 1| niemych zaległ na ołtarzu u pogaszonych świec. W okrzepłości surowej 5705 4| beznadzieję skazało się samo!..."~Pogiął mu się kark, po kolana zwisła 5706 3| ciężkimi kubły - ich dziwacznie pogięte postaci, wynurzające się 5707 3| Patrz na nas obie - woła - pogłaskaj jak wprzódy!"~I uderzy w 5708 4| podjął odruchowo dłoń dla pogłaskania tej głowy: niechże się uspokoi 5709 2| życiem. Okpi go, wyszydzi i pognębi każda chytrość zimna. I 5710 1| rączką. Twardy niedawno pognębiciel słowem narodu na rynku, 5711 2| dopuści, aby powalonemu smutek pognębieniem się stał - pod ramię zwykł 5712 2| baldaszki z kamienia, na pognębionych grzbietach jakowychś pokurczów 5713 2| Niechże się na mnie nie pogniewa boski kowal oręża - ale 5714 4| wybaczą mistrze, niech się nie pogniewają poeci, żeśmy lichym słowem 5715 4| Terpsychory, panie dzisiejsze, nie pogniewajcie się za waszą przodownicę 5716 4| plony lub sardyńską włość~- pogodę duszy mej, o Synu, daj, 5717 3| tylko szczęściem innych, pogodne swe serce przerzucając zawsze 5718 3| ani żadna inna w głowie pogodnej. Im pogodniejsza myśl, tym 5719 3| inna w głowie pogodnej. Im pogodniejsza myśl, tym wolniejsze serce, 5720 2| Który zaś z grodzian natury pogodniejszej i smoka nadzieją zwalczał, 5721 1| samego na świecie.~Za czym, pogodniejszy już o wiele, poszedł dalej. 5722 3| rozumiejąc, że człek to pogodny, który luba ludzi. Dajże 5723 4| brał, promieniem boskiej pogody dotykając czoła wybrane.~ 5724 4| i miłość. Wonczas dusza pogodzi się z ciałem.~Prorok czasów 5725 4| myśl ich pojemną i bystrą w pogodzie, niźli się zatruwać mnichów 5726 4| skrzynię. Zwaśnionych klerków pogodziła księga. Pochylają kaptury 5727 4| sam mógł nagadać."~Więc pogodziliby się rychło przy dzbanie, 5728 4| rumowiska, gdzie tylko w pogoni za nią uderzyła stopa goliarda, 5729 3| wszak mi najgorliwiej zawsze pogonią. Każdy z was śmierdzi im 5730 4| nagłym rozbłysku myśli nowych pogoniło pióro jego po obrzeżu karty. 5731 2| bańką mydlaną ku górze.~Pogoniły bańkę oczy poety, zapatrzyły 5732 2| oblicza.~"W obrzydłości pogrążeni, wskrześniecie z uśmiechem 5733 4| przeczuć duchowych, acz pogrążony w niewiedzy i zamętach życia 5734 4| runął do stóp mnicha szatan pogromiony!~Jeszcze się targa ramię 5735 4| ulgę nieomal w tej niemej pogrozić śmierci. Potwór bezmiarów 5736 4| Obaczysz! doznasz! - pogroził. - Każda dusza pod taki 5737 2| diabły, kar doczesnych pogrozy, trądy i śmierć sama.~Oto 5738 4| zazwyczaj te, które za młodu pogrzebały tkliwość. Niech tylko zeszczupleje, 5739 1| kamieniach dusze wszystkich pogrzebanych tu rycerzy. I trąci echo 5740 2| która jak dymami kadzideł pogrzebnych i kirem żałoby przysłania 5741 4| oni prowadzą płaczkę z pogrzebową atencją i nawołują kamratów, 5742 4| woli, ujrzawszy takiego w pogrzebu czas.~Pochodnię dzierży 5743 1| nimi niewieściego dworu pogwarek.~Lecz oto komnata rycerstwa 5744 2| się nacieszą, naśmieją, w pogwarkach poprawiając sobie wzajem 5745 2| wszystkie śmiechów gamy, te pogwarki i sekrety, szeptane sobie 5746 3| porwał! Chętnie bym z nią tu pogwarzył. Mądra musiała to być kobieta! 5747 1| kroczy oto sobie górą i pogwizdując zamyśla, jaką by dziś gadkę 5748 4| jego duszy. mąż w tym pohamować musiał. Dobywszy się spod 5749 3| Jeśli, za sztuki samej pohańbieniem w tym grodzie, i rycerskiego 5750 2| pręgierzu na rynku przez ludzi pohańbion, na kole łaman, po rąk odjęciu 5751 2| Zwiększa gniewu i kary miarę pohańbiona oręża dostojność. Nakazujemy 5752 3| się skoczki. - U Muz dziś pohańbionych na świecie. A przedtem 5753 4| gardłowy, rozbija się wnet w pohukiwania dzikie, a wraca echem zawodzeń. 5754 4| swe ukojenia nierychłe. I poi z pełnego dzbana: krzepi. 5755 4| tym dzieciom niesfornym, poigrać jeszcze pozwala - acz nie 5756 4| dziś żywy, zgłaszam się tu. Pojąłeś?... Najskrzętniejsza to 5757 3| Poczęto, w onym grodzie pojawiali się pewnie wprzódy tacy 5758 1| żyłach ruszenie niosą swym pojawieniem ludzie wędrowni. Bo w rumorze 5759 4| siarczyście im przypochlebił, pójdą za nim i w piekło. Daremnie 5760 3| wedle zamyśleń moich. Pójdź kiedy, popatrz uważnie... 5761 3| wszystkich do tańca tu prosił:~"Pójdziecie, chłopcy, bić się - za przewodem 5762 3| wesela wystawi przed żaki:~"Pójdziemy, waganty, za naszym przeznaczeniem 5763 4| zamek mi z miejsca do pani pójdziesz!.... Daremnie tak się zwijasz, 5764 2| nich rycerze z procesji. I pojęli rychło, że do sumień własnych 5765 4| serce niepłodne a myśl ich pojemną i bystrą w pogodzie, niźli 5766 3| z miejsca za to rusza w pojętności gromady; musztry niewiele 5767 3| Powiadaj!"~Wyszarpnie się im; a pojmana przez innych, wytarga się, 5768 1| grube każdy z nich usłyszy i pojmie - stąd sprzeczki. Zgiełk 5769 2| roztargnieniu chwili nie pojmował goliard, co właściwie wyrzucają 5770 3| brzemię: smutek nierządny!"~Pojrzawszy na ludzi, strzymał słowa 5771 2| bliskości Jezusowego grobu. Pójść w ona Ziemię Świętą! rozszerzyć 5772 3| I wmiast kułaka mniszych pokajań, rozwartą dłoń wesela wystawi 5773 2| habitu.~"Srodze was Pan Bóg pokarał za grzechy wasze, bracia 5774 3| lubości. "Szpetnyś jak na pokaranie Boskie!" I wywinie mu się 5775 3| więc bodaj beczki mlekiem pokarmi "to-to" - jak z urągliwym 5776 1| już nie o to nawet, że nie pokarmiono go dziś nigdzie, lecz że 5777 1| niewiele widać, a które się pokażą, nieładne chyba, bo w 5778 4| apostołów i obietnicy Chrystusa. Pokazał mu na to Zbawiciel ranę 5779 4| widziałem w łuczywa świetle - pokazały żaki: palcem we krwi własnej 5780 4| Paweł, że im wolność na pokażenie serc idzie. Nie godzi się 5781 3| przez lat dziesiątki nie pokazują wcale, tam... mija niejednemu 5782 3| się przy dziewce grubej, pokazując niby ludziom, jak to kroczy 5783 4| ulicy jęli w tej chwili pokazywać sobie palcami siwobrodą 5784 1| co trzeba: i na rynku się pokazywał, i na kanonię zachodził 5785 2| wężowej w nas ciągle namowy. Pókiś młody!." Ja zaś, stary, 5786 2| Oneż to, dobry lekarzu!"~Pokiwa się przez chwilę lekarz 5787 4| zanęka, zamorduje powoli. I pókiż to tego będzie?!... Zechce 5788 3| piwonię. (Wystarczyłoby żakowi poklepać w zamian gdzie niżej.) 5789 4| dla ludzi poniża?" Przeor poklepał go tylko dłonią po czubie.~ ~" 5790 4| Igrce tymczasem już się pokłócili ze sobą, w którą stronę 5791 3| tak szanownych pozdrowień. Pokłonią się po raz wtóry głęboko. " 5792 2| cmokającego szeroką wargą.~A Żyd pokłony już oto bije i czoła dotyka 5793 3| śmiało rękę na ramieniu - pokochałam ja te przepychy nasze, ale 5794 3| Pewnie, że wolno." Więc dadzą pokój.~Żacy tylko nie pochwalają 5795 4| opowiadał wszystkiemu narodowi i pokoleniu..." I przeciw temu śmieją 5796 3| nawet i Lancelot sam nie pokonał wielkoludów i nie wyzwolił 5797 3| widzi - leży pokotem straż pokonana. Niczym wyłom w murze stoi 5798 3| pani!" - krzyknęła w mnichu pokora.~I słania go wraz na kolana.~ 5799 1| pies, przed czym mi dusza pokorę nakaże."~"Więc idź do kościoła."~" 5800 4| Joculatory tymczasem, z pokornego po grodach nawyku, nie śmieli 5801 4| bracie?! Poczekasz w tej pokorności na Sąd Ostateczny!... "A 5802 4| duszę brata; niezwykle bo pokornym głosem i słów nawet nie 5803 3| dobosza chyba przed wami pokroczę bo mi świat cały nowym tętnem 5804 1| Ale za ramię pociągnięty pokroczył. Stąpał nawet mocno, nie 5805 4| najsurowsze mury samotności pokruszyć zdoła. Idź, idź, przeklęty, 5806 4| przeora na obrzeżach kart pokrywała się cyfr bezlikiem, sprawdzeń 5807 1| płynie. Pod lecących mew pokrzykiem przypływ morza w rzekę bije. 5808 3| przed kościołem, i ten lud pokrzykliwy, i ten zamek na górze widny. 5809 4| parzyła go w tej chwili jak pokrzywa w tym przypomnieniu gwałtownym - 5810 4| miłości... zgrzeszeniu. I pokucie... A sukna na nową szatę - 5811 3| macie?"~"Ładny kwiat!... Pokumajże się tu z wagantami i pij 5812 3| ziemską stoją podnietą, pokusą i pchnięciem: nie z niebieskich 5813 4| zapytać przeciw jakiej to pokusie było: w tak wielkiej pogardliwości 5814 3| potężniejszy snadź nad wszystkie pokut moce.~Bo za każdym zelżeniem 5815 1| łodzie rozbite - i mnichów pokutne nad nimi lamenty, za dusz 5816 4| piekieł, o którym powiadają pokutnicy, że jest jak rozdarcie żagla, 5817 3| wystawia pierś nagą jak ten pokutnik przed ołtarzem.~"Czuję, 5818 1| snuje się po nawach zwidem pokutujących dusz. Kostnicy sienią pod 5819 4| wyszczerzeniem szczęk, jak owo u tej pół-kobiety, pół-tygrysicy na żywym 5820 4| jak owo u tej pół-kobiety, pół-tygrysicy na żywym spiżu opodal. " 5821 1| przepołowion na żółtą i kraśną połać człeka. "Hej! - witają ludzie 5822 4| podłuż na kraśną i zieloną połacie człeka; kuglce z mądrymi 5823 3| Polski!... Od Tatarów wzięli Polacy to troczenie kobiet; tylko 5824 4| się po celi, zafurkotał połami habitu. Ale tańczyć brat 5825 3| Jestem! Zaświstaj! Połańcu jem."~Oto druga, trzecia, 5826 1| ręce ciężar swój.~Nieprędko połapał się: co, gdzie, jakim cudem 5827 3| mu się przed oczyma, lecz półciałem tylko jak ta ryba. I tak 5828 3| kosmatą piersią, wyjmie z półdrętwych palców różę, którą zostawiła 5829 4| Furkną nad klasztoru wieżę, polecą w górne kręgi. I znów oto 5830 3| w garść, sprośną swawolą połechta brata, parsknie mu w twarz 5831 3| uzdrowienia goliarda, a i połechtan pochlebstwem żaków. Uśmiechały 5832 3| panków i satyrów, aby ich polecił królowi betlejemskiemu, 5833 4| goliardowi... duszę towarzysza poległego na brukach grodu - i jego 5834 4| bić. Tak się namodlą za poległych towarzyszy, nasmucą u figury; 5835 4| czas jakiś w zadumie nad poległymi towarzyszami, wyda im się 5836 3| wymyślna - suknia!~Gdy od Polek do niewiast cesarstwa przeszła 5837 2| miedziane krucyfiksy barwione polewą, czarki z opalu w obrzeżach 5838 4| ganku, po zieloną polewę pieca, wielkiego jak chałupa. 5839 3| niego na żużlach komina polewkę krzepiącą. Żonglerzy tymczasem, 5840 3| podnosi mu do ust łyżkę polewki z garnczka.~"Na!"~"Bóg zapł... 5841 3| Uszczypnie lekarz w policzek. - Ty jedynie pomyślałaś 5842 4| zębiastych szczęk pod zapadlinami policzkowych kości - co wszystko czyniło 5843 4| objęcia matki - ziemi samej: w polipie ramiona Cybeli wielopierśnej.~ 5844 4| spoglądając nań mimo woli z zezem politowania.~Ale gdy to i owo z księgi 5845 4| niej samotne z głębokim politowaniem kobiety. Wreszcie doskoczy 5846 4| Cienkim wieńcem okalały kwiaty pólka warzywne braci klasztornych. " 5847 1| mu pod nogi kęs jaki. On połknie go rychło, wraz w tył się 5848 2| Zdziwiona, z rodzynką nie połkniętą w wargach, zapatrzyła się 5849 2| goliard w ostatnią już pasję:~"Połknij, panie, z miejsca wszystko 5850 1| świat bezpiecznego okna półłukiem ściętym niby głazów szczeliną. 5851 4| kunsztownego poplotu liści, jakoweś półmęże i półtygrysice w objęciach 5852 3| worku chodziła? Wolisz mnie półnagą na rynku niźli przystrojoną 5853 1| krążeniem oczekuje, rzekniesz, północnej godziny zaklęcia. Zahuka 5854 4| niedbałości. Jeszcze o kwiatuszek polny skomlić będziesz za nią, 5855 3| powiadają, ptak Feniks w polocie przeobrażeń.~Rychło patrzeć, 5856 3| podjudza się patrzeniem - tym półodkryciem wabliwsza stokrotnie niźli 5857 4| jednak giętkie i skrętne, i polotne na stopach, a ochocze po 5858 4| uśmiechów w jaskółcze wręcz poloty i gony, taka radosność słoneczna 5859 2| króla wola ułamała je w połowie, wieńcząc ich rozłomy w 5860 4| goliardowi votum jego... I położy na szalę pierwszą gęśle 5861 4| nawet te liche grosze położyć mają - ponoć! - również 5862 1| wrosły w te mury niczym te półpostaci z kamienia, dźwigające święte 5863 3| alherunt tanią jest tkaniną a w Polsce, skąd suknia rodem, nędzą 5864 3| najnowszy hen, skąd idzie - z Polski!... Od Tatarów wzięli Polacy 5865 4| oblicze kozodoja - w jakowyś półsmęt, połuśmiech nad dwoistością 5866 4| liści, jakoweś półmęże i półtygrysice w objęciach grzesznych, 5867 4| Natury samej bachanalią w południe staje się Pan tańczący - 5868 4| przerwanej.~Na utrudzeń południowych zakończenie tkają oto prządki 5869 4| kozodoja - w jakowyś półsmęt, połuśmiech nad dwoistością natury własnej. 5870 3| się po równo, w złocistych połyskach światła. Jął głaskać dłonią 5871 3| wdzięcznej. W kosy jak smoła połyskliwe wwiła sobie wstążeczki kraśne, 5872 4| widmowo obie wieżyce tumu, połyskując koronami u czół podniebnych. 5873 2| rozkoszy: odgadywały one półzwierze, że tak się panowie przyoblekają 5874 2| zaniemożenie, gdy pacierz nie pomaga, każdy lekarstwa w życia 5875 3| musiał. A jeszcze mu w tym pomagają żaki, zawodząc kołem:~O, 5876 4| mądrym okiem spod czoła. Lecz pomiarkowawszy wnet, że nie pytać tej głowy 5877 3| nie tylko przeze mnie?" - pomiarkuje się niespodziewanie, zerknąwszy 5878 4| gburny i dufny, którymi pomiatają wzgardliwie panowie - 5879 4| respektowania respektowanych i pomiatania tym wszystkim, co się w 5880 4| niech w chrapki weźmie to pomiatanie wami - panowie!... Wy to 5881 1| nędzny koniec na cóż to pomieniać ci teraz wolno? Pomyśl: 5882 4| ducha i wszelakiej treści pomieszały się dziś w nieładzie wielkim. 5883 3| piersią, zdał się całkiem pomieszany. I bełkotał tylko wciąż:~" 5884 4| Zbiry pod murem się w tył pomkną w przerażeniu. Bo oto po 5885 4| Łukaszu, dary sztuki twej... Pomnij na onego żaka, który się 5886 2| mękę dał, więc i na wasze, pomnijcie! uleczenie: aby się szczęśliwość 5887 4| swoją. Że zaś w odczytywaniu pomóc mu nie zdoła, więc przynagla 5888 3| co jest nad dolą waszą, pomocnej ręki użyczyć nie zdołacie - 5889 4| przecie!"~"Nie trzeba i diabłu pomocnic lepszych!"~Ale gdy się myśl 5890 4| z grodu w gród, z czasem pomocnik w jej rzemiośle. "Owóż Muza 5891 4| wszystkich grodach - a jego za pomocnika w tym jej rzemiośle... Zaś 5892 4| wszystkie jej ciernie... Nie pomogły bicze!"~Porwie się mnich 5893 1| bierze!..."~Siedzi gadkarz na pomoście, dzwoni sobie nogami nad 5894 1| Wiemże! przed kuglców pomostami bawicie swe serca rycerskie, 5895 1| Zaszumiał śmiechem lud u pomostu. I ścichnął wraz, by słuchać 5896 3| przeor każe, potrafię."~ ~Pomówi się przeto z przeorem. Wiozęć 5897 4| A wtedy już wam nie pomoże, klerki, Aristotelesa logika. 5898 4| ścieżyny światła przez życia pomroki, po grobów niemą ścianę. 5899 4| przeora powiadane w celi?... Pomrukują wszak głucho dominikany 5900 2| wielu panów, coś groźnie pomrukujących na króla. Z korzennego kramu 5901 3| chwyci, pazurami może ułapi i pomści - rzekniesz - obrazę sztuk 5902 1| innobilium, mieszczan jurnik i pomściciel w śmiechu- sam dla nich 5903 1| zabiłem! krzywdy ludzkie pomściłem! wielem życia człeczego 5904 4| kobiety w mieście, wraz z pomstą na tamte jędze w grodzie - 5905 3| wsączywszy mu w myśli na pomstę wywinie mu się spod ramienia; 5906 3| górą pierzyny nasapie dziś pomstliwie, gdy ocknąwszy się nocką, 5907 4| pod nią głucha, mroczna pomstliwość prostaków... Oni to uzacnią 5908 4| dla podjudzenia w nim tych pomstliwości. Po czym ciągnie go za obie 5909 1| tych zwiewnych paluszków pomuskanie prędkie, by się zmylił zez 5910 1| ulicy.~Pod murami tymczasem pomykały się panie z domów co zacniejszych, 5911 1| się bosa o nocnych cieniów pomykania tajemne, a lękiem tylko 5912 1| Wiadomo: klerk mądry! - tylko pomyli czucia. Milczeli tedy upodobnieni 5913 1| pomieniać ci teraz wolno? Pomyśl: na szukanie Graala! Ą czymżeś 5914 3| w policzek. - Ty jedynie pomyślałaś nad tym, co się należy utrudzonemu. 5915 1| się ku zapatrzeniu jego - pomyślało mu się w tej chwili tak 5916 3| na którego miarę rzecz pomyślana była!...) Ale to wszystko 5917 3| zachwyciła tym mężowskim pomysłem, bo ścichnie nagle w zanoszeniach 5918 4| dzbanie... O! - uradował się pomysłowi swemu - za goliarda, który 5919 3| stała, ściąga ciżemki i pończochy i ciska to wszystko po kolei 5920 3| smętnie jakowymś ciżemkom i pończoszkom niewieścim, dobytym z zanadrza. 5921 2| po piekarniach wszystkie ponęty świeckie?!... Prawdziwie 5922 1| Takiego lepiej i w smutku poniechać - nie poradzą tu nic towarzysze.~ 5923 1| Trzepnie go łapą w plecy.~"Poniechajcie mnie, panowie. Mam tu zacniejsze 5924 1| urodzone i szlachetne: poniechajcież wreszcie waszych plotek 5925 3| się z desperacji, że go poniechała nawrotem do dziesiątego. 5926 2| świątyni.~I sędziwce ślepe, poniechane dziś po izbach domów, wynurzają 5927 4| niestatek tułactwa, na gorycz poniechania. Już nie gęśle pod pachą, 5928 4| wyda im się ta cisza jakby poniechaniem żalów nad nimi - więc westchną 5929 4| Nieprawda to jest, żeś wszędy poniechany. Panią swą macie wszak waganty 5930 4| łez najbardziej gorzkich, poniechanych Matki boleściwej!... Słysz! 5931 4| Vale."~"A marmuru tyle poniewiera się za wałem klasztoru!" - 5932 3| nastaje!... Moje wy chłopcy poniewierane przez ludzi!... A przecie 5933 4| miraculosus et admirabilis poniewierany był teraz bez miary w kłótliwych 5934 3| A chwyciwszy w ramiona, poniósłbyś mnie na gościńce wolne - 5935 3| krzyk gromad całych. Wichrem poniosło to w ulice, rozwrzasło po 5936 2| że ich na procesję nie poniosły matki w ramionach. A rozrnachawszy 5937 4| powiada?! Tak miłość dla ludzi poniża?" Przeor poklepał go tylko 5938 4| my krzywdzimy świat, a poniżamy prostotliwe... Zaiste, głęboko 5939 4| stopy przyrosłe do cokołu. Poniżej widać zatarte w kamieniu 5940 4| niegdyś sutannę. I szarganą w poniżeniu a hańbie szatę klerka."~" 5941 4| wkracza śmierć w kuźnicę pracy ponocnej.~Ni to izba mieszkalna, 5942 4| kacerz w nich mieszka i ponocny jak czarodziej pracownik.~" 5943 4| sobą gnuśne opary świtania, ponosić się za nimi gwiazdą tańczącą - 5944 4| trzaskiem zapalonych ogników. Ponosił się i on jak w wirze skier 5945 4| wiewiórkę z głazu na głaz ponosiło samą. Że grobowcowe to niegdyś 5946 3| człowieku przetargnąć z ponośliwych sfer ducha w grzęskie męty 5947 4| światłością, by skrzydłem rybitwy, ponoszą się śmigle w dal - w ogromnym 5948 3| nieomal jak na te psy kuglców ponoszące się w tej chwili w zawrotnych 5949 4| lęk i grozę rozczyniać w ponurej ciekawości żądz?!... Bo 5950 4| księgi; nieme były usta moje: ponurzony bywał duch nawałnością trosk, 5951 4| dzisiejsze, z paznokciami poobgryzanymi od pilnego czytywania ksiąg: 5952 3| tknięte, grodu smutniki, w poodpustowej nocy śniły tak może u progów 5953 3| kopaniem gdzieś pod ściany poodrzucał, niedźwiedzia za ten kolec 5954 4| na skrzyni, w oczy sobie popatrzą: zachwycają się społem, 5955 3| pręgierz wystawią, przyjdźcie popatrzeć - piewce bohaterów!"~"Tego 5956 4| ułożył, tak na nie osobliwie popatrzył, jakby to dziecko było jego, 5957 4| kłoda marmuru w bruzdach; popatrzysz: opony to widoczne fałdy 5958 4| A tamten cap tymczasem popędzając trzodę swoją, przygrywa 5959 4| chodaki pośrodku ścieżki, popędził bosonóż ku studni.~Bo kędy 5960 3| rozdąsanie. Pobiegłażbym z tobą! popędziła w światy!"~"To się rozzuj 5961 3| kozodoju, żeś leciutki! Popędziłabym w pola, żeś wesół! I że 5962 4| klęczkowej odgadywał łacno popełnionego grzechu naturę. Zaś ten 5963 1| Zygfryda śmierci, o królu Popiciu romans... Lecz gdy te wielkie 5964 4| towarzysze. I całują żarliwie popielicową obramkę modrego płaszcza 5965 3| uważnie - barwy maku, w popielicowych obłogach, na jędrnych piersiach 5966 1| piersi z tęsknot i nadziei. W popiołach życia dogasały ostatnie 5967 4| grobów niemą ścianę. Woń popiołów z szuflad stalli, kapturów 5968 2| włosiennicą i kapturem ni to kupy popiołu ruchome. Drepczą po dwie, 5969 3| żniwa.~Rybałty, utrudzone popisami na rynku, ciężko zasiadały 5970 1| pomostach rynku skończyły się popisy. Po dwóch i po trzech wstępują 5971 4| mieście matronę.~Więc ona popłacze nieco dla podjudzenia w 5972 3| ciałem uderzywszy o mur, nie poplątał tym razem kroków. - Uch! - 5973 4| samotnika, trudów jego nocnych poplecznik, czarów sztuki kupiec.~Od 5974 3| powiadają do się, że on popłoch pożaru w mieście nadarza 5975 2| nawyku godności, spornej popłochom gromady. Z odrazą jednak 5976 4| nich, śród kunsztownego poplotu liści, jakoweś półmęże i 5977 4| samej oddawała się było popołudnie całe.~Jak dwa żywioły sporne, 5978 2| naśmieją, w pogwarkach poprawiając sobie wzajem coś koło tych 5979 2| i goliarda. Schował nóż, poprawił czym prędzej płaszcza i 5980 4| zasię uczynić w tym i drugą poprawkę niewielką, licząc od onego 5981 3| panie? Nie daj Boże nikomu popróbować. Ja na twe zbiry tarczy 5982 2| kościaną, która każdego z kolei poprosi w swój taniec śmierci.~Ozwały 5983 2| nie pozwolił. Przedam, gdy poprosicie, choć dla mieszczek za pyszne 5984 3| dziewkę wprzódy o miech poprosił.~Ten ledwie zazberkał dzwonkami 5985 3| miecz ten srogi ciebie nie poproszę, nawet kłonicy ze sobą nie 5986 4| policzona była!..." Gdy z poprzednich słów przeora wiało nań ziąbem 5987 4| jakoweś, założone mu nocy poprzedniej przez lekarza - po krwi 5988 3| się osoby tak poważnej, poprzednika księdza z wiatykiem: lekarza. 5989 4| my lepsi dziś od tamtych poprzedników naszych? czym godniejsi 5990 3| groza pęta mu nagle kroki.~W poprzek drogi leży wagant powalony, 5991 4| świecę obiatną.~I wskroś, poprzez splecione na oczach dłonie, 5992 4| niewiele zostało po tym porąbaniu stołów i ław." "Niech idzie!" - 5993 4| gościńcu, co śród mnichów porabiał - on rozpoczął swe zwierzenia 5994 3| twarzą gołą i sprośną.~"Nie poradzicie, chłopcy, i tym razem przeciw 5995 4| przydatną na kij pielgrzymi. A porając się z robotą, myślał:~" 5996 4| ranków błogosławionych ten poranek ostatni."~"W imię Ojca, 5997 4| jeszcze rozmarzony wiew - porankowy zew: świtanie!~I nowych 5998 4| drogi: za kobierzec ciszy porastały mchy nie jezdny gościniec 5999 1| dłońmi te brązowe głowice u poręczy. Badawczym wybłyskiem patrzą 6000 4| świat stoi:~"Łeb mi wczoraj porozbijali już nazbyt u grodu bram... 6001 3| nierycerski naród rybałtów. Porozłaziło się bractwo po izbie, a 6002 4| za poczęstunek nawet nie porozmawiał. Gospodarz już się dosyć 6003 4| braćmi. (Pewnie furtian poroznosił już po klasztorze nowinę.) 6004 3| kłębkach ciała żaków jakby porozrzucane tu rogiem szalejącego byka. 6005 3| i siłacz okrutnie gruby. Poroztrząsał żaki jak te beczki hałaśliwe, 6006 4| nawałnicy dopływa oto do portu. I wywiesza swą latarnię


pochy-portu | porus-przed | przeg-psu | psych-rozrz | rozsc-skine | sklad-stali | stalo-tancu | tancz-upier | upies-wiesz | wiewi-wymys | wynik-zadrz | zadud-zatoc | zaton-zmurs | zmyli-zzydz

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL