Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Waclaw Berent
Zywe Kamienie

IntraText - Concordances

(Hapax - words occurring once)
stalo-tancu | tancz-upier | upies-wiesz | wiewi-wymys | wynik-zadrz | zadud-zatoc | zaton-zmurs | zmyli-zzydz

      Czesc
8512 1| przeciwnika złym okiem spod larwy stalowej. Sapią - i czekają jak te 8513 4| zuchwałe, wynoszące się nad stan duchowny, wierszami pyszne, 8514 3| tej żarzy na szybach - staną pod blask łuny za dwa posągi 8515 3| kościoła, na figury święte: stanęła każda jak ten święty Franciszek 8516 4| skokach i radach kozła; a tak stąpając, na fletni przygrywał sobie. 8517 1| płaszcza, te szelestki i stąpania miękkie, gdym stał tam wysztywnion 8518 2| tam prawią między sobą.~I stąpaniem wołów oddalają się powoli - 8519 2| kacerstwo?... - Hm!~Będziesz ty, starcze, gasił potężne, widzę, ognie 8520 4| szlachetniejszej dojrzało jabłoni."~I w starczej nagle krzętności pośpiechu 8521 1| z kościoła, że omal nie starczyło miejsca na boisko uciechy.~ 8522 3| sówka z wieży przedrzeźnia starek chichoty.~Bo żak jak ten 8523 4| wolności tańca pieszczoty stargałoby na sobie i najdelikatniejszego 8524 4| wczoraj wypukłości sukni stargały się oto przez jedną noc 8525 3| zanoszeniach się od płaczu. starganą jak u czarownicy głowę podejmie 8526 1| młodziańskiej, w męskiej sile starganej daremnie, w zagoryczeniu 8527 4| jak rozdarcie żagla, jak starganie łańcucha kotwicy i strzaskanie 8528 4| w postaci własnej - kir stargany osunął się na podłogę.~Pot 8529 2| dam - jałmużną raczę."~I stargnął z ramion płaszcz swój drogocenny, 8530 3| pod klucze, że my to już starki nazajutrz, choć nas w szerokie 8531 4| rozczytaną, że jej skóra starła się by podeszew, a omiękła 8532 4| Zleczcie mi go, chłopcy, bo starość moja bezradna jest przed 8533 2| stokrotnie szczęśliwsi od Hioba starozakonnego, który zapalczywości gniewu 8534 4| przytrafiło się nigdy.~Więc starsi i najmłodsi hurmem zgarną 8535 4| blaski oba: młodsza siostra starszej na szyje++ snadź skoczyła? 8536 3| klęczek. "To służebna pani i starszy sługa pałacowy."~Rozstęp 8537 1| będą serca człecze! nie starte będą smutki z oblicza ziemi!..."~ 8538 4| siostrzyca nieco starsza. I stateczniejsza - porą pierwszego u dziewcząt 8539 2| myśli skupienia.~Powaga i stateczność tej ulicy ustateczniły wnet 8540 3| na swym łożu każdy człek stateczny w trosce o dusze młode.~ 8541 3| wydawały się zza szyb ludzi statecznych nieledwie zmorą wieczora, 8542 3| rogi na trwogę - ludziom statecznym wydała się i ta ponurość 8543 1| Pobłogosław, Boże, wszystkim statkom i umiarom dusz!" Roił.~Oneż 8544 4| oknami celi. gdy klasztor stawał jak w ogniu w błyskawic 8545 3| fama i ciekawość ludzka."~"Stawasz się w końcu takim" - przytwierdził 8546 1| zamku wieżycy, którą niegdyś stawiali cyklopi, i wyziera w świat 8547 3| na zamku u królowej pani stawić."~Mnich tylko ramionami 8548 1| najdziesz dosyć karmi w stawisku naszym!"~Gdy ścichły, nawet 8549 3| Znalazł się nawet psałterz na stawkę, na co linochód kubek 8550 4| Wynurzają się wiotkie zza głazów stęgłości, biorą na swe plecy i ramiona 8551 4| znowu.~Okrutny, gardłowy stek jak w rzeźni wypełnił izbę 8552 3| tym razem kroków. - Uch! - stęknął z rezonem, obijając się 8553 3| Oo!..."~Zawrócił pan stępa, głucho uderzają kopyta 8554 3| Bo za malutkie to na stępory twoje: tak gadaj!" - obraził 8555 4| gęsią w klasztorze jakby i ster swej łodzi zostawił. Chyba 8556 1| Wschodu ział na tych ludzi. Sterczą wśród nich sztywnymi kośćmi 8557 2| wpół przełamanych iglic, sterczących nad grodem za dwie góry 8558 4| łańcucha kotwicy i strzaskanie steru. Fala wspomnień świeckich 8559 1| otwórz rycerzowi Twemu! stęsknion za Tobą jest bardzo..."~ 8560 4| sarkofagu śród kolumn.~I stężał cały w zimnej grozie czoła - 8561 4| się brat krzyża kołatki, stężała mu ręka... ,,Szkatuła twoja 8562 3| subsidit amori."~"Dulcia stipendia!" - mamrotał coś do się 8563 4| niemu gwałtownie i dłonią stłumi na ustach ostatnie słowa.~" 8564 1| podzwony, w litanii przyjęki i stłumić się wreszcie w zachłyśnięcie - 8565 2| duszy figmentum zbożnego stłumienia się procesji.~Już czeka 8566 1| dywanem w takie zacisze stłumione, że ledwie się w nich słyszeć 8567 1| Żonglerów jakby kto na sto koni wsadził; każdy z nich, 8568 3| się tam w ciemnościach i stoczył o kilka stopni z pomrukiem 8569 4| po ramiona kędziory.~"Nie stoim my skąpo o pieśni i wiersze 8570 4| dłonie: "Na Boga prawdziwego, stój! Nie chodź tam!... Nieprawda 8571 1| pana, trzecia zaś, najdalej stojąca, usłyszawszy to wszystko, 8572 2| jakby ten smęt i rycerzowi stojącemu opodal. Owiał duszę tak 8573 2| natrząsać nad głowami igrców stojących tuż obok w kruchcie - że 8574 3| nyży okiennej przy księdze stoję i wpisuję w nią akuratnie 8575 1| Golgotą sumień, rojną u stoków od czarnej szarańczy Judaszów - 8576 3| poczną się ścigać między stołami w kręgi, w zawroty, w wiewiórcze 8577 3| młodzieży; obalają się wszędy stołki i ławy pod natłokiem zapałów.~ 8578 1| granitowymi słupami, królowała stolnic martwica: puste były trony 8579 2| rączkami zatula bosą w łapciu stopę mnicha. Żyć!..."~Sięgnął 8580 3| strzemienia wychynęła się łasicą stopka pani a za nią, jak ten wąż, 8581 3| zamknie, widzi wciąż stopkę malutką.~Dziwi się pani 8582 1| król małżonek. Wysunie pani stopki chłodne spod zasłony z łoża 8583 3| póki nie wzięci na wieżycy storcz, pod niebem ostatni: "Boże, 8584 4| komety, zawisłej między storczami wież, wyrzucała się w przestworza 8585 3| zasłużenie kiedyś w piekło strącą, ale to pewna, że tęsknotom 8586 4| krzyczy. - Nie sczmucisz mnie strachem. Wiem przecie: tyś z Misericordii 8587 4| pociesza zarazem po kochanka stracie.~"Moiściewy! moiściewy!" - 8588 1| duchownego i rycerskiego stanu stracili dziś doszczętnie serc swoich 8589 4| była - jenerał ten został strącon przez papieża. A zawiedziony 8590 4| zapowiedne, i nas samych za stracone łamie!... Takie to, ojcze, 8591 1| swe drogi piekielne! Jak strąconym aniołom w niebo, tak wam 8592 3| tymczasem; smakują ich oczy, strapione tym, że takiego stroju nie 8593 4| Zadrżałem na to wołanie straszliwe. I opuściły mnie czucia 8594 2| korony olbrzymie, aby tym straszniejszą zdała się wysokość tych 8595 4| zanim mnichy poczęły ludzi straszyć a nękać nieustanną wystawą 8596 2| na kościoła zrębach, by straszyły sumienia stare! Takiego 8597 4| przedłużyła dni twoje, wiem: strawisz je wszystkie w utrudzeniu 8598 1| młody snadź władyka nad strażą i przygląda mu się jak zaciężnemu. 8599 1| Lecz oto komnata rycerstwa strażniczego pełna; stoją pod ścianą 8600 4| dojrzewa wino.~Zaś jego strażnik przy winnicach: Panek z 8601 3| gościniec świata. Między strażnikami, wysztywnionymi i po skonie, 8602 2| będzie, kabał dworskich stroiciele! Hańbę i pośmiewisko zgotowaliście 8603 1| zwykły. One jak na gęśli stroją w was te żyły serdeczne 8604 1| gieźle jeno: menestrel gęśle strojący pod uchem.~Oklaski powitają 8605 2| wargach, zapatrzyła się w strojnego pana z takim zachwytem, 8606 3| zanadrza. Skoczek Bachowy od strojnej pani na rynku zarobił, żak 8607 3| jeszcze wieże, a wielce strome dachy martwym już odblaskiem, 8608 4| na stopnie, piętrzące się stromo niczym w drabinie, wkracza 8609 3| długa jak refektarz; jej strop beczkowy łamał się w łuki 8610 4| niezazdrość znowu zupełna stropi w nagłe zamyślenie. A 8611 4| wybłyskiem oczu spod kaptura.~Stropiła bardzo ponurość tego 8612 4| słowo.~I utknął wraz na nim: stropiło go bardzo Boże pytanie z 8613 1| ważnościom po dworach pańskich. A stropiony uraził się bardzo:~"My ludzie 8614 4| powały całkiem, otwarty po stropowe wiązania domu. Za dnia dachówki 8615 1| zwiesił ciężko głowę stroskaną. Goliard odparł oburzeniem 8616 1| prosi.~Mężowie tymczasem stroskanym czołem nie ich to wypatrują 8617 3| pogwizduje sobie na rezon, stroszy wąsa. Może i z tego powodu, 8618 2| znów jest sardes, tajemnic stróż. Na wskazującym palcu szmaragd 8619 3| warkła przecie ta królowej stróżka, a tylko pysk swój długi 8620 3| widnokręgu, usypiały głuche rogi stróżów i te ich balowe nucenia, 8621 4| nim jak ten koń. Tym razem struchlał mnich tak, że o zażegnaniu 8622 2| Jak ten jeleń z gąszczy ku strudze, wychynęła się z ulicy na 8623 4| ze słońcem swary ni ten strumień przelewający się w złotych 8624 4| mu w piersiach posłowie strunne - na przymierze z wszechradością 8625 4| łydka i stopa, lecz białe strusie pióro wiało tam. I już tylko 8626 4| płycie sarkofagu, którą czas strzaskał, w ziemię wrył i mchami 8627 3| Włócznia z żerdzi jego popisów, strzaskana w drzazgi i wióry, ułomkiem 8628 3| kułaku. Niejeden ramię swe, strzaskane gdzieś koło łokcia, za rękaw 8629 4| miedzy wrzosy, to na płytę strzaskanej tu trumnicy, to pod ołtarza 8630 4| starganie łańcucha kotwicy i strzaskanie steru. Fala wspomnień świeckich 8631 4| kamieniu o odbitej głowie i strzaskanych stopach. W biodrach ma takie 8632 4| wystawiła w kamieniu, by strzegła od złego granicy klasztornej. 8633 3| huczeć będzie gawiedź i strzelać w górę konceptami. A śmierć 8634 2| Uczepiły się tych gór słupy strzeliste i piętrzą się ostrymi łukami 8635 3| szaty obłogiem na złotym strzemieniu kolebie się gołąbkiem siwym 8636 3| mnich ze schodów kościoła ku strzemionom pani.~"Twoich ja praw spowiednika 8637 4| ramiona w rozwiewnym zasnuciu strzępiastego jak gdyby okwiatu, który 8638 1| bezrobotnie. Niegdyś, bywało, strzępił dłutem te ciosy kościoła, 8639 3| raz po raz któraś z nich, strzepnie piórami, strzyknie na izbę 8640 1| ścian wszystkich - się strzęsła nawa troista. Na wyże wzięte, 8641 3| nagle jak w kościele, się strzęsło coś w ludziach.~Lecz w tejże 8642 4| kobiet, pilnie przez męża strzeżona, tym razem prawdziwie przez 8643 1| niewieście, grał kobiet żądze strzeżone.~A gdy gęśle opadły, wystawioną 8644 4| okopy klasztornej granicy, strzeżonej od złego przez oną tu Postać 8645 1| zębatą pocznie parskać, strzyc nią i otrząsać: właśnie 8646 4| niuchy, bródkę złośliwą i te strzygące pod rogami uszy.~I pędzi 8647 3| pląs sabatu. Pokładają się strzygi w kosmate łapy incubów swoich, 8648 3| nich, strzepnie piórami, strzyknie na izbę i rozepchnąwszy 8649 1| sobie dla konceptu. Nagle strzyma się pośrodku i tak prawi 8650 4| zdzierżą mnie więzy, ~nie strzymają klucze:~wolnych w świecie 8651 3| nierządny!"~Pojrzawszy na ludzi, strzymał słowa swoje i jął znów kroczyć 8652 4| wędruje on tam. Tylko przed studniami nie staje ani do piekarni 8653 1| ku oknom wszystkim, i u studzien przystawał jak należy - 8654 3| głuchych z wieczora podwórcach studziennych płoszą się szczury i zlatują 8655 4| ścieżkę ogrodu; kurczył się i stulał pod habitem jak to zwierzę 8656 4| takim zaszlochem, że stuli się cała i rozdygoce ciałem.~ 8657 4| po granice upojenia stuliły się z lekka powieki. Usta 8658 4| kształtów swoich. A tak stulone, jeśli rozchwieją się jeszcze 8659 3| żwawiej igrały myśli w oczkach stulonych.~"Szkoda, że skoczkę 8660 2| przeogromnionego nad moc człecza - stumaniły go całkiem. Zdało mu się, 8661 3| goliardowa familia. On zaś, stumaniony winem, siedział na ławie 8662 3| śmiertelny."~Ty?!..."~ się stupotał i sparskał pod nią biały 8663 4| gór, który światy w sobie stwarzał, Raj się sam uwyraźnił w 8664 3| się powoli i drugie oko. I stwierdza, ze herold to tylko czerwieni 8665 1| minęło i na karcie w tytule stwierdzić się wszystko dało, goliard 8666 4| ku tym szybom. "Burza" - stwierdził teraz dopiero. "Od dwóch 8667 4| wszystkie te bezliki nikłych stworów ziemi - i wraz, jętek zakłębieniem, 8668 4| jak te róże w sadzie, i ku Stworzeniu sprężało ramiona mnicha. - 8669 4| że chciwość tylko człecza stworzyła posiadanie. Za prawa nakaz, 8670 4| nędznego, w nędzę tego życia stworzyli? żeście, grzeszniki, mnie 8671 4| przez wieki znów spoił. Stygło pod nim to łoże kamienne, 8672 3| klęczkach. I za pacierze, które stygły na wargach, przyniósł mu 8673 1| zagrzeję w piersiach wiarę stygnącą, ja cię powiodę!"~"Dokądże 8674 3| dawnej gorącości w łaknieniu! Stygnie w niej on płomień dążenia 8675 3| kadził dla was lek. Na zapału stygnienie w piersiach - zło i grzech 8676 3| srogi ksiądz kanonik cum sua matrona. A tłum ryczy z 8677 3| mulierum genus, ~facit eas subditas ~tibi, o tu, Venus!~I prawdziwie 8678 3| przy tobie tak szczodrze subsidit amori."~"Dulcia stipendia!" - 8679 3| psim gnatem ledwie, bo substancji dla się szukała tam!..."~ 8680 2| oczamiż oni panowie na nią, suchą wierzbę, patrzyli - czy 8681 4| świerszczowych skrzydeł z suchym trzaskiem zapalonych ogników. 8682 3| przeszła moda ta, na chwałę "suckenie gar feyn" rozbrzęczały wraz 8683 4| zgrzeszeniu. I pokucie... A sukna na nową szatę - uważałeś? - 8684 4| nim stoi trumną czarnym suknem obita; na jej wieku widać 8685 2| mnich pewnie przystroi za sułtankę. Od stóp do głowy przyozdobi 8686 2| Piękniejszych nie widziały sułtanki!"~Furkną do kramu jednym 8687 4| zdążyła?!... Toć wczoraj na sumę goliard tu, pod mymi oknami, 8688 3| bardziej Golgotę przypomną sumieniom, że onego to wszak skarbu 8689 1| rozkolebany: tak miękko i plaśnie suną zwinne chłopcy, wyrzucając 8690 1| tymczasem miasto już całe. Do sunącego przez ulicę taboru i z datkiem 8691 3| zleciał przecie; że znów suniesz dalej z oczyma utkwionymi 8692 4| takt pacierza niemą już suplikacją. Tym gorliwiej modliły się 8693 3| piersi tchnienie pychy! - surge de profundis...!"~I roztoczyły 8694 2| drży w ten cwał, tupotem surmy huczy z gardzieli trąb - 8695 4| dojrzała."~A on na to:~"Surowszy jest twój Zakon Ducha, widzę, 8696 3| łuny za dwa posągi czarne w surowych obrysach swych zbroić. I, 8697 4| klasztorach. I wzgardzoną niegdyś sutannę. I szarganą w poniżeniu 8698 1| społem w refektarz przed sute stoły, albo niech się opat 8699 2| górą omal że nie zamkniętej sutymi okapami kamienic. Więc mrocznie 8700 1| kobiety taką cierpkością i swarem wypełniły miasto, mierzło 8701 4| biskupie nie pójdzie ani przed swarliwe stoły oświeconych. Tu zostanie, 8702 4| zajmować się księgami, by swarliwego ducha klerków nie wnosić 8703 2| i kłaniają się"; oto, w swarliwej zajadłości ku sobie grzbietami 8704 3| Czym siwy, czym krzywy? swarliwy?" "Aleś klerk: oświecony."~" 8705 3| ostatek nie opieszałym ani swarliwym ku namowie, lecz towarzyszom 8706 4| że się o sztuki ciągle swarzą; inni, że zgoła rudes. Sam 8707 2| I sameś poszedł sobie za swata nocą do jej alkierza? Miodu 8708 3| zaczną obliczać z wami za swawole dzisiejsze, za swe żonki 8709 4| letniego wieczora?~Dziwnie swawolne rytmy wybijają te ziemi 8710 3| i zamotał się cały w jej swędy i dymy.~Ciemność zaległa 8711 1| zupełnie. Prawdzie jeno świadczę, wręcz do was się zwracając: 8712 3| dnia codziennego kobiecych świadczeń kłamstwa grzeczne, bowiem 8713 4| widzenie. Nie inne ponoć i świadczenie. Opowieściom twym wierzyć 8714 3| nalewać zaczyna: że mu tak świadczy przy kamratach - nie bardzo 8715 3| piekarniach..."~"Będziesz świadczył może?!" - doskoczy do niego 8716 3| dołowi.~"Kobieto, Bóg mi świadkiem, że nie o tobie myślę, gdy 8717 4| się tu czyściły sumieniem świadomym. Zasię powłoki cielesnej, 8718 4| oczyma i duchem w innych był światach, więc nie spostrzegł wcale, 8719 2| I zda się, że oto ludu świąteczną nadzieją rozdzwaniają się 8720 3| brzydkie, mieli w oczach tylko świąteczność uroczystą. Uniosły się ku 8721 1| wszczynał i cichy jeszcze tumult świąteczny.~Zawiedli się mieszczanie 8722 1| cała w tej jasności barw i świateł, uśmiechnęła się ku zapatrzeniu 8723 4| się wyświetla.~I wyszła ta światłość z księgi i mnicha słońcu 8724 4| jednego już tylko promienia światłością, by skrzydłem rybitwy, ponoszą 8725 4| i wyogromnia się widmowo świątnica bogów pomarłych.~Podrywał 8726 4| falach marzeń w okrutny zamęt światowego zgiełku.~"Nie umkniesz się, 8727 1| pieśni dziękczynnych zadrżała świątynia. Chmurą i grzmotem jest 8728 4| rudego dymu okolił pogan świątynię.~Niemo mrugają ku sobie 8729 3| na brzuchu młoty, cęgi, świdry oraz innych narzędzi garście 8730 1| na ołtarzu u pogaszonych świec. W okrzepłości surowej lśnią 8731 3| zawodzi cienko zespół żaczków.~Święciła dożynki goliardowa familia. 8732 1| kto poważny - rozprawiał: święcili zwycięstwo mieszczanie zacni. 8733 4| zgaszono w tych piersiach: nie świeciły już oczy blaskiem wnętrznym. 8734 4| celi samotnej przez człeka świeckiego wprowadziło wszystko w zamieszanie! 8735 1| graduału, w żółty blask świecy wychylił spod kaptura głowę 8736 4| piętrzy się ponad dymnik świecznik siedmioramienny; wije się 8737 4| Żem człek uczony?... I ze świeczników wiedzy niejeden, za błędnych 8738 1| śmiechu pustotą - jakby ptak z świegotem furknął nagle ku górze. 8739 3| na dusze. I nie jaskółki świerkliwe zganiały się w powietrzu, 8740 3| twardą i śliską. "Toż byś ty świerszczem grającym mógł się przytulić 8741 4| mgnienia czerwone wachlarze świerszczowych skrzydeł z suchym trzaskiem 8742 1| nocy granacie nieba. Pod świerszczy muzykę, coraz to głośniejszą 8743 4| wspólnego trudu, wmiast świętem radosnym dzień taki dla 8744 4| maić ku temu tatarakiem świetlicę radości: izbę swą samotną?!... 8745 4| zarazem. Dyskiem rozjarzeń świetlistych rozgorzał słońca krąg: jak 8746 3| niemu rycerze, spływają po świetlistym kobiercu. Jednego panowie 8747 2| żywe. Że zaś ich kształtu i świętości znaku nie dojrzeć pod rozblaski 8748 4| rybałtkami. Młodzież, w życiu świeża, nie umie jeszcze wymiarkować 8749 1| namaszczonym a twarzą lśniącą od świeżej kąpieli, zasiadł wreszcie 8750 4| Tymczasem cisza. Tylko te nagłe świry i gonitwy jaskółek, którym 8751 4| bardzo głowę - u miasta bram. Śwista w niej jak w miechu i kuje 8752 3| zatupocą zbiry z przeraźliwym świstem pościgu i wrzaskiem uganiania 8753 4| na podręczu - w zębach - świstliwie pogadują ze sobą bracia. 8754 3| miecha nawet rytmiczne wraz świsty dobywa. I chwali sobie 8755 1| już piszczkowie w bębny i świszczą cienko na fletniach. Taki 8756 4| zakręci, zawiruje nim w koło - świszcząc i przyśpiewując szczęką 8757 4| śpiewał i grał... wstanę o świtaniu!" Owóż w szeregu ranków 8758 4| klasztorny jak co dnia przed świtem, odzywają mu się ze wszystkich 8759 4| naokół. A ta mała jeszcze tu swywoli, jeszcze obskakuje psotnie! 8760 1| pani Wenus idące, a przez Sybillę językiem Rzymian na złotych 8761 3| a pysznymi kolory - na sycenie oczu, na spysznienie dłoni. 8762 3| ducha wolnego!... Może tak syczał niegdyś wąż Adamowy z drzewa 8763 2| kościoła jak ta rosa Heron na Syjon.~Wynurzają się z niej tryumfem 8764 2| goliarda przed drzwiami, poczną sykać zgoła nieprzystojnie, z 8765 2| odmachiwał się ręką od ich sykań natarczywych.~"Jest!..." - 8766 4| zazdrosnych ostrzeżeń plotki i sykania natarczywe.~"Cyt-cyt!... 8767 1| jakim.~"Nie czyń mi tego!" - syknie jak ukąszony. I natargnie 8768 4| sprośne chichoty samego Sylena:~"Cha! cha! cha! - chaa..."~ 8769 4| wyskoku, w którym kozioł z Sylenem razem w człeczą wstępuje 8770 1| Pośpiesza oto w tyle, z symfonią wielostrunną na grzbiecie, 8771 4| dłoń poważną na strunach symfonii: jasną harmonią lazurów 8772 1| dobrodziejki nasze... Druhu symfonisto, rozdzwoń się gędźbą nad 8773 4| stajenkę prostaczą! Oto Syn prostego rzemieślnika i 8774 4| chrześcijaninie, ~Pochwal Boga w Bożym Synie.~"Bądź pochwalony!" - zatrzepoczą 8775 4| temu śmieją oto powstawać synody, uniwersytety i mistrze!~ 8776 4| trzydziestego roku życia począł mieć synów z ducha, tedy na lat 30 8777 3| zbrakłoby, widzę, mleka synowi jego - ani pracy rąk twoich 8778 1| kraina zaniedbania, gdzie synowie, nazbyt dufni, wyrzekli 8779 2| zaszumem, jak gdyby tam proso sypano dla takich ptaków.~Stoi 8780 4| łzy twej głupiej, jaki mi sypiesz w oczy?..."~"Nie mogę bez 8781 3| napatrz się, miły, napatrz do syta.~I zaduma, na poły senna, 8782 1| roztkliwią tępe miłosierdzie sytych: padnie mu pod nogi kęs 8783 1| głowę, pochyli sobie nad szachami i przylgnie mu do ust w 8784 1| się w skrzyni, dobywając szachów, by je między państwem na 8785 1| oplotem i rozsypał bierki szachowe. Przybiegły paziki cichutkie 8786 2| grodzkie. Stoi Żyd u bramy w szachowej sukni i spiczastym kołpaku; 8787 4| czym dobył z puzdra dwa szacowne puchary; przetarł je, wydmuchał, 8788 4| uchwytem tej łapy puchar jego szacowny gdyby do wnętrza się wtłaczał: 8789 4| zarabiać Muzą na chleb i szacunek powszedni!~Wy zasię, Muzy 8790 4| przed się po tego cieniu szafirach pod lękliwym zaszumem drzew.~ 8791 4| stroje i futra, niech ubarwi szafranem wargi, nozdrza i uszy, niech 8792 1| chłodne spod zasłony z łoża szafy i poskoczy ku oknu komory, 8793 2| przyszłą.~Na to wejrzenie szakali krew uderzyła mu nagle do 8794 4| Przeważy, bracie furtianie, ta szala druga. Przeważy niechybnie! 8795 4| słońcu całej. Południem szaleją.~A gdy ich sam nadmiar upojenia 8796 3| jakby porozrzucane tu rogiem szalejącego byka. Acz nieżywy, przysiadł 8797 2| Monsalwatu! I kędyż, kędyż wam, szaleńce, szukać jej jeszcze po świecie!?..."~ 8798 4| zastawia się dłońmi przed szaleńcem zuchwałym...~Zgonił jednak, 8799 4| piorunami w dłoni, ani Platon, szaleniec, z żakami swymi!" Tak pisze 8800 4| ważyć będą na drugiej szali i winy goliarda. Położą 8801 4| omota się sama, Ariadna szalona! póki jej nie urzeknie igry 8802 4| podwórze zaszli raz waganty. Szalone "Bacche!" brzmiało nieomal 8803 3| wypuklają piersi w nabiegu szalonym. A rybałtów pieśni w skrytości 8804 4| upiory? czy może żądz i szałów człeczych wyobrażenia na 8805 3| w zawroty, w wiewiórcze szały; czynią to na wytchnienie 8806 4| oną tu Postać w kamieniu.~Szamoce się i targa śród krzewów 8807 3| przygniata, łokciem szyję. I szamocze się z czymś w dłoniach. 8808 3| szatan śmieje się z tych szamotań swego łupu pod pazurem kobiecej 8809 3| Vae meae menti!"~A ona tym szamotaniem jego sumienia już do pasji 8810 4| chude zazwyczaj - bo w tym szamotaniu taka smaczna się czyni!... 8811 1| Te wszystkie racje oraz szanowne z nich tchnienie starych 8812 1| milsze. Oboje oprą Horaca szanownie w kącie sieni, by się nie 8813 4| choć z ciężkiej szkapy lat szanowniejszych wyprze się pewnie onych 8814 3| przywykli waganty do tak szanownych pozdrowień. Pokłonią się 8815 2| czerwona, stała się nagle szara jak ten mur. "Co z tobą, 8816 2| pełgaczy chmara, niczym szarańcza za żerem nieustannie podrywna, 8817 1| rojną u stoków od czarnej szarańczy Judaszów - po nieboskłony 8818 1| Tak mniszki, skowronki szare, odzwaniały się Bogu i budziły 8819 2| Drepczą po dwie, po trzy - szarego stada rozbiegane kurki. 8820 4| wzgardzoną niegdyś sutannę. I szarganą w poniżeniu a hańbie szatę 8821 2| oczach, rozdymia górą w szarosrebrzystą omgłę ciosu, w rosistość 8822 3| na pewno?"~"Kobieto !" - szarpnie się w tył.~Ale daremnie: 8823 4| Zawsze się weselcie!"~Bo szarych trosk siedliska, nie rozwidnione 8824 3| swoich popisów. Wokół stołów szastać się jęły i rybałtki, których 8825 4| tryumfu w zwycięstwie nad szatanem zastygł, zamarł mu na ustach 8826 1| mnichów i kropidło na nich szatańskie! Z pyszna mieć się będą 8827 3| mnie ona chociaż chciała, szatany?!"~"Każda!" - ryknie śmiechem 8828 3| ujrzą tylko w krasie nowej szatki, a płótno zgrzebne na jej 8829 2| pęcherzach, oliwki, cynamonu szczapy, imbiry, aloes limonie i 8830 3| bełkoce się jeszcze jakiś szczątek pacierza, choć ani jeden 8831 4| łeb swój dziwnie kudłaty i szczeciniasty ku ziemi wyciąga, skubie 8832 4| wszystko inne - w każdym szczególe - zdziała jak na grobowcu 8833 4| wierną nie zostanie bez szczególnej pomocy Bożej. Tylko że każda 8834 3| gwałtownie. I odyma wargi nad tym szczególnym upodobaniem sobie jego przez 8835 2| najokrutniejszych dla się barwach szczegółów wszystkich. I to jest darem 8836 3| chrobotać zbroją o mury, szczękać jej żelazem. Więc towarzysz 8837 3| wyprzedzają na schodach z radosnym szczekaniem żwawe psy kuglców.~Daremnież 8838 4| starł się w tej chwili ze szczękiem miecz w dłoni brata: nie 8839 1| wielkiego gniewu warknięciem szczękły raptem wszystkie miecze 8840 1| półłukiem ściętym niby głazów szczeliną. Nad murów i skały ciemne 8841 1| ogromy wysunie się z tej szczeliny pani głowa i szyja biała, 8842 2| Już idę!" Zawijał się szczelnie w płaszcz.~Lecz oto w sukiennicach 8843 4| gdzieś wierzgnie. I niczym to szczenię u wymienia warknie czasem 8844 1| szereg wesołków, ramion szczepieniem na przedzie zwity, w rej 8845 4| wytrząsać musiał kryształu szczerby. Tym ci większym zuchem 8846 1| się królowi do straży."~Szczere było ponoć to wszystko, 8847 2| wielce pobożnej pracy - palec szczerosrebrny z pierścieniem biskupa - 8848 4| gdzieś wyskoczyć, polem szczerym przebiec, choćby jak ten 8849 2| z rozognionej rany pyska szczerzą się zębiska żółte chichotem 8850 2| pomnijcie! uleczenie: aby się szczęśliwość jak morze rozlała, gdy się 8851 4| na świecie kobiety, lecz szczęśliwością niebieską." Tak też namaluje 8852 2| jakżeście to wy stokrotnie szczęśliwsi od Hioba starozakonnego, 8853 4| pod ołtarza pogańskiego szczęt.~Południa bachanalii korybanckie 8854 4| tułów z przyrosłym do piersi szczętem lutni. O n to pewnie sam, 8855 4| jakoweś usypiska kamiennych szczętów, gdzieniegdzie na oko jak 8856 4| nagle w oczach po one szczęty okapów, które tu i ówdzie 8857 2| żon jałmużnę, nazbyt już szczodrą dla duszy w czyśćcu tak 8858 3| pochutne opowieści; a gdy panie szczodre, i najzacniejszy żongler 8859 4| klasztoru zgotował włóczędze szczodrobliwe przyjęcie w domu wiecznych 8860 4| by zamienić wszystką serc szczodrobliwość - corda miserorum." Tu żak 8861 2| przeoblekał oto - w wielkiej szczodrobliwości poety.~"Ba...!" - prysło, 8862 1| chybił uchem brzęknięcia szczodrobliwszego datku; wówczas dorzucał 8863 1| człeczej nie wziął przecie. Sam szczodrym był.~Toteż i głodu nawet 8864 4| nie będą już dominikany szczuć mnie po wszystkich grodach " 8865 4| Już ma przy piersiach. "Szczupła jednak ogromnie!..." - rozczarował 8866 4| wiotkościach rytmicznych - choć szczupłe ma jeszcze łydki, piersi 8867 2| się chyba nie zabłąkał."~Szczur odrazy wcisnął mu się za 8868 4| ciemnościach kątów, gdzieś między szczurami ukrywając swe cielsko pająka - 8869 4| jeszcze dusza tworzeniem - szczurom na żer, pająkom na osnucie. 8870 3| dziewiąty pewnie mężem być się szczyci, a jedenasty wiesza się 8871 3| droga daleka i urywa na szczycie w łęku między borami. Zastawia 8872 4| uszach szum okrutny i ten szczypiący z nagła posmak w ustach.~" 8873 2| odszedł, odsypię ci w nią szczyptę ziela ukojenia, które sny 8874 4| targnęła mu ramię.~"Z prawa szczyt! - ostrzega Głos. - Zastaw 8875 4| odjechali! - ku swym sprawom szczytnym, ku swym celom górnym, ku 8876 3| kościoła. Rzekniesz, z dwóch szczytów tej góry, z wieżyc obu rozpostarł 8877 4| ramion, tak niespokojny szelestek kirów u stóp, a kolan tak 8878 1| dala, te szumy płaszcza, te szelestki i stąpania miękkie, gdym 8879 4| Liris je schłonęła - pod te szelestne nieukoje osin i szum łanów 8880 4| też sygnaturka zagrała tak szelestnie w oddali. Nie zerwał się 8881 4| grozy przypomnieniem - i szeleszczą, szumią po oddalach minionej 8882 1| gdy - "Satis!... satis, szelmy synu, wagancie!" - huknie 8883 4| rozedrganych liści, w ich skardze i szemraniu, w rozżalonym szumie popłochu...~ 8884 4| nad strumieniem już nie szemrzą liści wszystkich popłochem, 8885 4| Pijcie! pijcie! pijcie!..." - szemrze wnet i pluska wszystko, 8886 3| trzecią. Gdybym miał syna, szepnąłbym wyrostkowi o tobie. Przy 8887 1| wstydzę to takim paniom szeptać sobie na ucho jakoweś sprośne 8888 2| Czyżby już pojman był?" - szeptał do się w trwogę Więc raz 8889 2| te pogwarki i sekrety, szeptane sobie na ucho, czynią, bezwiednie 8890 4| Joculatory?!" - rozlegają się szeptania ich radosnej alteracji. 8891 2| się w mieście stanie..." - szeptano do się na rogach ulic.~Zamożnością 8892 4| beczce teraz płakać, niech szerszej i weselszej doli na świecie 8893 1| mniszych i księżych pacierzy i szerząc wśród ludzi świeckich gnuśną 8894 1| murem najsmaczniejszy!"~A szerzyła się ta bizancka zaraza wszędy, 8895 3| wszystkie dzbany.~"Stągwi sześć, jak w Kanie galilejskiej!..."~ 8896 4| Nieprędko oderwać się dała szkapa od kęp trawy na rozdrożu. 8897 2| Skroś tłumu przepędza baba szkapinę objuczoną i zanosi się wołaniem:~" 8898 3| na izbę - z kimeśmy się szkaradzili, kamraty?!"~"Odmawiaj!... 8899 3| nakryty, na nim okazała pani w szkarłatach; przy niej na koniu osoba 8900 1| przycupnął jak kruk nad księgi szkarłatem klerk w czarnej szacie - 8901 4| dłoni.~Na tapczanie leży szkieletem nagim śmierć w postaci własnej - 8902 4| zgrzyta wszystkimi kośćmi szkieletu... Nagle po" chwyci szklenicę 8903 4| za nią dziewcząt śmiech szklany w rozbryzgach dreszczów 8904 4| sprzeczna: gdy nuta jedna szklanym głosem jakby nimf swawolą 8905 4| wtłaczał: przewężała się szklenica za klepsydrę wewnątrz sypką.~ 8906 4| niechętnym zezem przez kielicha szkło. I postrzega, jak pod uchwytem 8907 3| myśli w oczkach stulonych.~"Szkoda, że skoczkę waszą już 8908 4| kobieta rzecz potępiona, duszy szkodna, cielesna wskroś: zgoła 8909 2| cierpieniem i wielkimi szkody ciała kara wciąż i wciąż!...~ 8910 3| żonglerzy - żaki, którym szkoła niedawna zostawiła na oczach 8911 4| do goliarda.~"On nie lubi szkolarzy?"~"Nie."~"Hm!..."~Innej 8912 4| przez roczek jaki fałdów w szkole przysiedzi, aliści zwieje 8913 4| piersi nazbyt już dla świata szlachetnej!... ! sabaty na świecie!"~ 8914 4| kolorze na wielceć pono szlachetniejszej dojrzało jabłoni."~I w starczej 8915 2| wreszcie w ogniu kamieni szlachetnych monstrancje złociste, spiętrzone 8916 1| Wędrowny poeta sercom szlachetnym cnej radości przysporzyć 8917 4| nie podoła. Więc niech go szlag!..." - zerwał się sprzed 8918 4| westchnieniem i ruszą dalej szlakiem wędrowania.~Nie dźwignął 8919 1| słuchacze, że tego pytania szloch i echo grały już tylko gęśle 8920 4| południowej pory cykady szlochające, zawodzą spazmowy już pean 8921 4| zgliszczem i ruiną.~Brat Łukasz szlochał wciąż.~A śmierć tymczasem 8922 1| kobiety kościelnym obyczajem szlochały, starce po ławach spornie 8923 4| widział wyraźniej.~"Grzechem szlochasz, mnichu, grzechem!" - biło 8924 4| wywiało oto z jaru szlochem i zawyciem, pod słyszne 8925 4| ramiona oba.~"Bij!" - woła w szlochu dziewczyna.~"Głupiaś!..."~ 8926 4| swoich sił wszelako. "W szłom!..."~Uderzy Lancelota samego 8927 2| stróż. Na wskazującym palcu szmaragd mam: najgłębszego blasku 8928 4| wyciski podkowy w mchów szmaragdzie na pustynnej drodze pod 8929 3| do schodów szeroką kupą szmat mniszych. Z rzadka tylko 8930 2| przepasaną w biodrach czerwoną szmatą zbrodni. Bo krwią mordu 8931 1| ludu najwięcej.~W obcisłych szmatach czerwono-żółtych kroczy 8932 2| opodal szumią pstrocizny szmatek niewieścich, wlokąc za sobą 8933 4| tej chmurze rdzawej, która szmatem skraju tak ciężko zwisła 8934 4| ich tle czerwonymi jak mak szmatkami sukni: wnosi w ciszę 8935 1| Kroczą panowie poszumni, szmera za nimi niewieściego dworu 8936 4| się oto u kamienia śród szmeru traw.~,,Wąż!" - powiadają 8937 4| natomiast pętlę na końcu sznura, zarzuca bratu na szyję. 8938 4| grzechy, ,,Oto - myśli - sznurem do księgi przywiązany, pracuje 8939 1| sztywnymi kośćmi i starce w szopie włosów i brody, niczym pnie 8940 2| się z niej tryumfem dnia szóstego postaci w kamieniu człecze. 8941 3| płoche, a uwagą czujne jak szpaki na to jedno słowo: "Muza" - 8942 2| nieustającym. Gromadami szpaków obwołują kupcy wciąż jedno, 8943 3| nagle uderzenie.~I ręka od szpanu mocniejsza powściągnie mu 8944 3| chobotki niewieście - że jakaś szparkość tupotliwa bije do postaci 8945 2| łby owrzodzone i zaszłe szpetniejszą jeszcze bielą zagojeń. A 8946 3| wymrucza się cap w lubości. "Szpetnyś jak na pokaranie Boskie!" 8947 3| skazanym.~Miała pani lepsze szpiegi nad gburne zbiry królewskie, 8948 4| wszystkiego wywiedzieć, jak każe szpiegów rzemiosło.~Widzą tedy, na 8949 3| od niego. Więc się tylko szponami berła lękliwie chwytał, 8950 4| towarzysz żaden, nie wstąpi w szranki żaden rycerz błędny. Toteż 8951 1| stroje odświętne, łopocą sztandary.~Spod trójłuku okna na zamku 8952 3| na wytchnienie swobody po sztucznych popisach rynkowych, a po 8953 3| obstąpiony przez kamratów, z sztychem heroldowego miecza przed 8954 1| ludzi. Sterczą wśród nich sztywnymi kośćmi i starce w szopie 8955 3| rzemień odpasał pan mąż pod szubą; a gdzie zdzieli, tam i 8956 2| się ciężko pod sobolowymi szubami, futrzane czapy w rękach 8957 3| ulicy, widzą, stoi pan mąż w szubie i ogromnej czapie na uszach - 8958 4| niemą ścianę. Woń popiołów z szuflad stalli, kapturów mniszych 8959 4| wedle ducha przede wszystkim szukacie, by najgórniejszym lotem 8960 2| ten rycerz błędny drugi, szukający już tylko w sercu swoim 8961 4| duszach~tułaczych, po wieki szukających szukaniem dośmiertnym... 8962 3| ledwie, bo substancji dla się szukała tam!..."~Wyrzucił ramię 8963 4| poetów i żonglerów więcej szukało niźli w kościele samym. 8964 4| klucze:~wolnych w świecie szukam, ~z luźnymi się włóczę.~ 8965 2| czym prędzej swe kramy.~Szumem ludu jak wielkimi wody wypełniły 8966 4| pierwsze tchnienie zachodu szumiały tak nad nim wszystkie jabłonki 8967 4| szemraniu, w rozżalonym szumie popłochu...~Liris je schłonęła - 8968 4| pieśń swą podsłuchał. Nie szumiż, nie gędzie to echo sygnaturki 8969 1| grodach opowiadał ludziom szumną awantiurę rycerzy w obronie 8970 3| odyma go w takie rycerstwo szumne. Mają bo dziś pieniądze 8971 3| A żaki w śmiech nad tym szumnym, z zamku, imieniem dziewki 8972 1| te jej nucenia z dala, te szumy płaszcza, te szelestki i 8973 2| podłechtaniem.~Gdy w te szwargoty targów u kramu uderzy nagle 8974 1| jaka na cię dola czeka? Szwendać się w głodzie po ulicach 8975 4| dojrzał..." w jej źrenic szybie widział wyraźniej.~"Grzechem 8976 4| Wejrzał wreszcie przeor ku tym szybom. "Burza" - stwierdził teraz 8977 3| i pod ona kupą ciężkiego szychu śmiga lekką jak u kozy nóżką - 8978 1| się baranim śmiechem ten szyd niepowściągnięty: "He, he! - 8979 1| trybem klerków, którzy od szyderstwa w oczach do mądrego odęcia 8980 3| zaświstałbyś ludziom na szyderstwo z cnoty wszelkiej - zagrał 8981 1| skąpą ręką do mieszka, niźli szydzić, że rybałt długą tęskliwość 8982 3| jużeś sobie w nim i brykał, szydził ze wszystkiego trefnym słowem, 8983 3| koncerze. I jednym ruchem szyj obu obzierają się za wagantami.~ 8984 3| swoich, rozrywają szaty pod szyjami, snadź i wstyd sam już im 8985 3| Nim się orszak należytym szykiem ustawił, przez biegacze 8986 3| zmotana i w pozłociste bajorki szyta. Zwinności przydaje i krótkość 8987 1| achmardu, złotem w ptaki-gryfy szytej, w korduańskich chobotach 8988 1| Do sunącego przez ulicę taboru i z datkiem w garści nie 8989 1| stoły skoczkę, wesołki i tabulatora - na kugle i uciechy. Zasię 8990 4| tych ruin. I na marmurowej tafli jego, u samych stopni, głaszcze 8991 2| jak pani Aspazja, jak pani Tais, o których prawią opowieści 8992 1| nocnych cieniów pomykania tajemne, a lękiem tylko oddech w 8993 4| Czuwa jednak nad zmarłymi tajemnicza wszędy ręka bractwa Misericordii. 8994 4| sprawując i stamtąd jeszcze tajemnicze władztwo nad nadziejami 8995 4| przeorowi do ucha i szepce coś tajemniczego, wskazując poza się - w 8996 3| się górą u murów gęstwa tajemniczych po nocy cieniów tumu; 8997 3| nieledwie zmorą wieczora, strzyg tajemniczym zlotem. Bo choć niby radosne 8998 4| gdyby cień przez wieki - tajń dziwnego proroctwa na głowy 8999 4| przecie: tyś z Misericordii tajnego znaku, a nie śmierć prawdziwa."~ 9000 4| błędnych rycerzy, wabiący tajniami świata, czasów i ducha - 9001 3| doktorów a wnikaczy w świata tajniki, zwraca się goliardowe słowo: 9002 4| tam wie - w Misericordii tajnym znaku!... A gdyby tak traf 9003 2| nim mimo wszystko jakowaś tajona czujność i oczekiwanie.~ 9004 4| nad życia miarę i kres. Takeś się to do mnie wciąż palił, 9005 3| własnych niechęcią jako tako ich zastawią. Ale innych 9006 3| żołnierzy, matrona z Efezu, także dobra była! Im ogromniejsze 9007 3| się już rozzuchwaliło to tałałajstwo wszystko, które gnębi życie 9008 3| kołpak uczonego. A gdy go talk po izbie obnoszą, stagnął 9009 4| przez się zdziałaną... Ale tamtemu nawet za najlepsze wino 9010 1| waganty na rynku. Kto się tańcem nacieszył, szedł przed nie 9011 4| lepią, nie święte ponoć i tańcują. Niech tylko z nami wytrze


stalo-tancu | tancz-upier | upies-wiesz | wiewi-wymys | wynik-zadrz | zadud-zatoc | zaton-zmurs | zmyli-zzydz

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL