Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Waclaw Berent Zywe Kamienie IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Czesc
10016 3| stołami w kręgi, w zawroty, w wiewiórcze szały; czynią to na wytchnienie 10017 4| wzięła ochota; potem już jak wiewiórkę z głazu na głaz ponosiło 10018 2| nad grodem za dwie góry wieżate z koroną u wyniosłych czół - 10019 1| spojrzenie nad miasto, ku murom, wieżom i blankom, póki na rzeki 10020 2| onych chórów anielskich na wieżycach obu. A co jedna wieża swym 10021 4| wypiętrzały się widmowo obie wieżyce tumu, połyskując koronami 10022 3| chamską pogrozę, wypiętrzone wieżyska.~Za rozchwiejną ciszę pól 10023 4| radach; w kudłach głowy wiją się rogi capa. Na przedkościelnym 10024 4| świecznik siedmioramienny; wije się wokół niego Drzewo Życia... 10025 4| długą po gościńcu wstęgą wił się w blasku księżyca pstry 10026 3| spojrzeń jadem... Chodźże mi, wilczku ty skrętny, bo cię tu sama 10027 4| noclegi wczesne. I już tylko wilga, w ogrodzie ostatnia, powtarza 10028 2| Nie karz nas, Panie, wedle win naszych, lecz wedle wielkiego 10029 4| a teraz i za śmierć jej winić go musiał. Tam oto, za fosę 10030 4| od pierwszego słowa. Żaki winili w tym lekarza, który mu 10031 4| Zaś jego strażnik przy winnicach: Panek z fletnią, i ku zadumie 10032 4| doniosło Fauna w tańcu i pod winnicę samą. Tu przypomniał sobie 10033 4| którzy serca człecze poruszać winniśmy ku radości duchowej."~Z 10034 4| brodacz ludziom życzliwy. Liść winny i grono oplata mu czoło.~ 10035 3| zapomniał o niej w durze winnym. A gdy się znów jak ta lampa 10036 1| ninie, ~drze-wiej!... czasu winobrania, ~w Bachowej kontynie!~" 10037 3| drugim maczają gęby, ciągną wińsko.~"Dobra kobieta!" - sam 10038 3| głucho, jakby siebie samego, wiodąc okiem za jej spojrzeniem.~ 10039 2| grodzkiej - za franciszkaninem wiodącym procesję - jak te klucze 10040 4| braci.~Znękanie aż cielesne wiodło go po ścieżkach ogrodu. 10041 4| z wody gromadką całą. I wioną za kolumny swej świątnicy 10042 2| pysznego płaszcza rycerza wionęły w one łby jakoweś mętne 10043 3| strzaskana w drzazgi i wióry, ułomkiem drewna została 10044 3| mija niejednemu w goryczach wiosen szereg, w cierpkościach 10045 4| elizejskich do ciebie się wydrę! ~wiosłem umarłych do życia odbiję!~ 10046 4| za kwiaty - by potem co wiosna, co lato rozkwitały w słońcu 10047 3| podążającym na wyraj ku wiośnie. Jeśli złe wichry zmiotną 10048 4| doskoczył: ramieniem kibić wiotką, piersią dwoje piersi twardych 10049 4| wszystkich, lecz pląsem wiotkich opieszałości pomykają się 10050 4| motyle złote. Wynurzają się wiotkie zza głazów stęgłości, biorą 10051 4| Gibkością jest cała. A spod tak wiotkiego stanu wystawia prężnie długą 10052 4| giętka aż zaczepnie w swych wiotkościach rytmicznych - choć szczupłe 10053 3| Pomówi się przeto z przeorem. Wiozęć i drugi rozkaz. Masz się 10054 4| nagle w zawrotny targaniec i wir...~Bacche!! - dygocą w krąg 10055 4| dopełnieniom tamtego przodował Wirgil, zatrzymując się również 10056 2| ogniowych bełtów i tęczowego wiru płomieni!... I wyświetla 10057 4| Rzekniesz, szałem jego porwane' wirują w słońcu wszystkie te bezliki 10058 1| stało. Pewnie dlatego, że mu wisieć sądzono."~"Takiego człowieka!" - 10059 1| lat ubytkiem, który łzami witać nam każe ojczyznę niedoli 10060 4| ze skrzyni przeor stary, witając goliarda z tą łaskawością 10061 4| klasztornej.~Lecz tym razem czepne witki cierniowe chwytały się już 10062 1| zatrzaskiwały się ponuro przyłbic wizjery nad twarzami. Wpierano się 10063 1| pogromca miast bramą w tryumfie wjechać, polem mury okrążył i wrócił 10064 3| mnicha dygotką.~Na plac wjeżdża konny; gdyby nie zatętnienie 10065 4| gdzieś sowa na krzew. I z wklęsłej twarzy swej błyska żółtym 10066 1| jego wspomnienia tej nocy wkradł się z nagła melancholii 10067 4| się przed mary niesione.~Wkroczywszy na próg kościoła, wznosi 10068 3| jak trzeba, do pacierza włączał.~"Boże, miej w pieczy królową! - 10069 1| chwili. Ledwie znacznym a władnych ruchem dłoni rozkaże panu 10070 1| biodrach jakiś młody snadź władyka nad strażą i przygląda mu 10071 4| wraz żaków ten apel do ich władz dusznych - już okrążają 10072 4| sporna jakby ze sobą mowa wlała goliardowi w żyły ogień 10073 2| rzuconą na domiar nie do właściwej torby, otrzymałby mnich 10074 3| wyłechtać jego własną ochotę, własnemu jego życiu na ulgę! Tak 10075 4| oświeceni i najwolniejsi od pęt własności wszelkiej. Bowiem poucza 10076 4| głosem i słów nawet nie własnym jakby składem przemówił 10077 4| groza pod piec. I zatargała własnymi jego rękoma ten łeb nietrzeźwy. 10078 3| się znowuż naokół rybałty, włażą na zydle, ławy i stoły, 10079 1| kapelusza. Zaś ta gołota darmo włazi i wyłazi z miasta. Tyle 10080 3| nastawałem. Kogóż bo tu wlec do piekieł? Z kim się tu 10081 1| przyrynki dobrego miasta. Wlekli ludzie swe kroki jak te 10082 3| uderzyło do głowy, skoro je wlewał w puste kiszki. Dziewka 10083 3| odchylił giezło na piersi włochatej - iże taka moc człecza gołą 10084 3| Tego kozodoja o łydkach włochatych!... Kukłą wesołkową nakrywa 10085 2| twoich smrodzie, lewito?!... Włochatymi łapami w klejnotach czarować 10086 4| świecie szukam, ~z luźnymi się włóczę.~Ni to ptak w podniebiu, ~ 10087 4| Gospodarz klasztoru zgotował włóczędze szczodrobliwe przyjęcie 10088 4| przebiec, choćby jak ten pies włóczęga z kłodą u szyi, dlatego 10089 1| Bo prawdziwie, po tych włóczęgach dziś naszych z grodu do 10090 4| przepędzić od furty tamtych włóczęgów - w taki czas ulewny?!~Brat 10091 3| zbroi rycerza na linie i włócznię wielką jak topola.~Po czym 10092 4| z siłaczem i symfonistą, włóczy się po świecie. Daj im Boże 10093 4| harmonii za całe moje tu włodarstwo."~Zatrzymał na nim tak ojcowskie 10094 4| korowód postaci mniszych, wlokący się ponuro. I usłyszałem, 10095 3| mu go w rękę.~"Waganty! włokity! wszędybyły! - bryzga winem 10096 1| nadłamanej trzcinie. Każdy wlókł nie tylko krzyż swej doli 10097 4| winnic plony lub sardyńską włość~- pogodę duszy mej, o Synu, 10098 4| wystarczało wyrwać im jeden włosek, a umierały natychmiast.~" 10099 2| tłumowisku i mniszki pod włosiennicą i kapturem ni to kupy popiołu 10100 4| jej ręce poderwały się ku włosom na ciemieniu, by poprawić 10101 4| wywiedzie i łaciną w głowy włoży, to żak niejeden piosnką 10102 2| królewski poufnik w sprawę się wmiesza, zawisa nad nią króla rękawica 10103 1| błogosławiona!~Oto goliard wmieszał się między ludzie o gędźbie 10104 3| ona w łagodność większą wmówiła się swymi słowy. Ściągnie 10105 4| kamieniach lub na głazach wmurowanych w bramę niejednego grodu.~ 10106 4| Aż się w tym zadumaniu wmyślił po niewoli w żarliwość zamodlenia. 10107 3| pod łukowe wystrzępienia wnęk, wstępują blade mary kamieni 10108 4| ponura zwisa stamtąd na wnętrze całe. Bo żużle na kuźni 10109 4| panowanie najwolniejszych wnętrznie i najbardziej oświeconych 10110 4| bożyców z kamienia stanęły u wnętrznych ścian. Pośrodku bieli się 10111 4| świeciły już oczy blaskiem wnętrznym. Nie pracowała już w sobie 10112 4| Może te rany nie zgojone ku wnętrzu krwawić jęły - z żalu za 10113 3| cudze sprawy i dole.~Tyle wnieśli wędrowni między osiadłych, 10114 1| uczony, co roztropnym duchem wnika w racje, kauzy i terminy: " 10115 3| roztropności, do doktorów a wnikaczy w świata tajniki, zwraca 10116 3| doświadczcie wszystkiego, wnikajcie we wszystko, na wszystko 10117 1| tęskliwość gościńców w miasto wniósłszy rozbiegał się oczyma po 10118 4| swarliwego ducha klerków nie wnosić między braci. Obserwancja 10119 1| stąd sprzeczki. Zgiełk wnoszę w miasto, chociaż przychodzę 10120 3| chwilą, a trwaniem syny, wnuki..."~Tę jej perorę powiedziawszy 10121 2| słupy bruzdkowane, jakby wód ociekających zastygłością, 10122 2| już się kolebie na cichych wodach przystani, już się chwieje, 10123 4| przytakują smętnie. "Wodzi was i teraz jeszcze. I tu 10124 4| Kto zgadnie, gdzie ryba w wodzie bywała...?~Odpycha skoczkę 10125 1| zalegała tu niemrawie do wojny tęskniąc w opieszałości 10126 3| pozdrawia wagantów niby wojowników jakichś plemię.~A że ledwie 10127 3| Odmawiaj!... Powiadaj!..." - wołają jeden przez drugiego. A 10128 4| drodze, padnie mu na szyję, wołając: "Przerzuć, bracie poeto, 10129 4| chudziznę, choć pewna, że wolałby pulchniejszą... Ta zaś piekielnicą 10130 4| cha! do mnie! Choć pewnie wolałeś bardziej otyłe? Tylko że 10131 1| Daremnie biskupi głosem Pawła wołali po kościołach; "Weselcie 10132 4| serca młode będą zawsze wolały liche czarki własnych "doznań 10133 1| opowieść!~Lecz te racje swoje woleli nieufni żonglerzy zachować 10134 4| Wiecie, kobiety, czemu wolimy, bywa, wino od was wszystkich?... 10135 4| tego tu strumienia?...~"Wolnam i ja!" - huknie nagle, wyrzucając 10136 3| Im pogodniejsza myśl, tym wolniejsze serce, a ciało przy kobiecie 10137 4| ludźmi człekiem po stokroć wolniejszym niźli my dzisiaj, skoro 10138 2| między sobą.~I stąpaniem wołów oddalają się powoli - stróże 10139 4| tego rozdołu ziało zewsząd wonią ziemnej próchnicy i piwniczną 10140 4| wrzosy, by raczej w skwarnych woniach się tarzać, w słońcu pławić 10141 3| jakoweś macierzyste ma w sobie wonie: rzekniesz - łono spokoju 10142 3| stokrotnie niźli ciało gołe, a wonnością olejków pragnąca się dowabić, 10143 1| księża i pany! I skąpce na worach! I godności dufne!" Cieszy 10144 3| sprzed kościoła ze swymi worami i w drugie] izbie tejże 10145 3| natychmiast otworzyć!... Worek z nożami przynieś mi który 10146 3| kamieni żywych, czeka tam z worem swych narzędzi. I ja tu, 10147 3| zasmuci... Chcesz, bym w worku chodziła? Wolisz mnie półnagą 10148 4| grobie swoim w kościele Wormacji te słowa wyryć sobie kazał:~ 10149 2| w kształt maleńki. Wśród worów stał kupiec, białą chustą 10150 2| do jej alkierza? Miodu w woszczynie jeszcze rozmazistej, a i 10151 4| zadudniało w dali, niczym wóz ładowny po kamieniach, i 10152 4| ta ksiąg reszta tam, na wozie towarzyszy, wśród sprzętów 10153 1| oddali.~Oto wielki bęben na wózku ogłasza gromko ich przybycie.~ 10154 1| kobiety - to tu, to tam - wpadając w ulice na oślep i roznosząc 10155 1| gromadnym rozchwianiu. Gdy nagle wpadli w ulicę pastuchy dwa, jak 10156 3| rozgrzeszoną duszę, ona wpędzała pogardą na linę między wieżami. 10157 1| mroków i ciemnic kościoła wpełza echem przerażenia:~"Tużeś 10158 1| przyłbic wizjery nad twarzami. Wpierano się w ziemię, mierżąc przeciwnika 10159 3| okiennej przy księdze stoję i wpisuję w nią akuratnie przeorowe 10160 2| głębszej, błyska opalami wplecionych w nią pereł. Włochate i 10161 4| dzwonu w zaszumy swych gałęzi wplotą, że przypomną znienacka 10162 1| światłem, opałowe są pereł wploty w kosy jej długie, rzucone 10163 1| przypływ morza w rzekę bije. Wpływa wielki wał zielony, w górę 10164 4| wobec Muz rudes et idiotae. Wprawdzie zastawili go sobą towarzysze, 10165 4| korność przed tym miej. Zmarłe wprowadzają cię we wrota życia."~Żak 10166 4| przez człeka świeckiego wprowadziło wszystko w zamieszanie! 10167 4| nasączyła oćmy srebrzystej we wpuklinę wnijścia i uderzyła blaskiem, 10168 4| Byle tylko przez bramy wpuścili, bo, słychać, przepełnione 10169 4| swoich, jeśli możesz, i wracaj, jak umiesz, do swej doli - 10170 1| rynki bawić oczy i uszy. A wracając na swe zamki, to jedno weźcie 10171 1| machnie ręką na izbę.~"Wracajcie do domów, romans już skończony."~ 10172 3| ledwie trafiając wargami na wrąg łagiewki. Bo chwiał się 10173 4| palec w jedno z tych ślepi wrazić chciał.~Aż on cofnąć się 10174 4| zarazem: ową niestępiałą wrażliwość kobiety! Onaż to czyniła 10175 1| ich nie ma tego płomyka wrażliwości, który w naszych duszach 10176 4| ich nauk - bo z mnichami wre tam walka okrutna. Muzy - 10177 3| serce, a ciało przy kobiecie wróbelkiem wtedy: dla ciebie to na 10178 1| społeczności człeczej już nie wrócić!"~Na zajęczych skokach śmigał 10179 4| wstępną mądrość życia.~"Wrócicie do nas!" - myślą rybałtki.~ 10180 1| wjechać, polem mury okrążył i wrócił w świat, skąd przybył.~Odgadło 10181 4| się!"~O tarczę huknął cios wroga. "Krzep się!"~Mnich poły 10182 4| młodu; choćby i ziemskich wrogów pogromca i ofiarny prostotliwiec 10183 1| szczęsne, myślą, szczęsne wrony!" Trafił żaczek się uczony, 10184 4| Niczym trzon kolumny zwalonej wrósł pochyło w ziemię ten tułów 10185 2| arcysędziwiec on siwobrody, złych wróżb roznosiciel, a klęsk tajemniczy 10186 4| jeśli i was omylą obliczenia wróżbne, a zawiodą znów rycerzy 10187 4| nawrócenia Pawła. Tedy do wróżbnego roku 1890 jeszcze jedno 10188 4| wiecznej.~Omylił się przeor we wróżbnych obliczeniach swoich. Pokolenie 10189 1| niejednym uszom dziwo-słuchem wróżbnym niczym blekot żurawi, słyszany 10190 4| w one j chwili widzenia wróżebnego? Może za ona siódmą pieczęcią 10191 4| niedobre. (Stąd wiedźmy i wróżki ciemne uprawiają żarliwie 10192 3| Nie na długo jednak wróżono uciesze tej. Oto u wylotu 10193 1| w obietnicy szczęścia wrychle jeszcze większego. Niechby 10194 4| czas strzaskał, w ziemię wrył i mchami przez wieki znów 10195 3| zakotłował, się przed nim wrzaskliwy zamęt ramion i głów. Żaki 10196 2| zapłonie!"~Zgoła tumult wrzasków czyni się naokół. A niech 10197 1| który "Bacche!" nad uszami wrzasnął, a ramiona mocne pociągnęły 10198 1| słyszał się wzajem w tej wrzawie i nie rozumiał już wcale. 10199 3| korowody pawie - i cisze... pod wrzeciona warkotne wspominki, pod 10200 2| brat dłonią białą te pełne wrzodów i jam oblicza.~"W obrzydłości 10201 3| wyrósł z niego."~I on jad wsączywszy mu w myśli na pomstę wywinie 10202 1| Żonglerów jakby kto na sto koni wsadził; każdy z nich, gdzie mógł, 10203 4| właśnie chwili jakby na konia wsadziło: w nagłym rozbłysku myśli 10204 4| mniszy ton, by kamieniom wschodów człeczych nadać czasów życie 10205 1| serdecznym, rzekniesz, duch Wschodu ział na tych ludzi. Sterczą 10206 3| się spod ław z ujadaniem wściekłym - jakby za obrazę swych 10207 4| się na widnokrąg cały - wsiąka, rzekniesz, w Empireum samo...~ 10208 3| najkorniejszy."~Jakoż zgasł: wsiąknął w nagłą ciemnię przedkościelnego 10209 4| Kto - franciszkanin na wskazania miłości mniej baczący? Kto 10210 3| grodowi i wagantom.~Przy czym wskazują groźnie na kościół w oddali.~ 10211 4| na ustach, a drugą ręką wskazującą jakby na mury, ku furcie.~" 10212 2| sardes, tajemnic stróż. Na wskazującym palcu szmaragd mam: najgłębszego 10213 1| niego; a palcem to na się wskazuje, to na niego, i z powrotem 10214 4| powiada klepiąc miejsce wskazywane tuż przy sobie. "Jakie powstanie 10215 4| drugi kamień, na który wskoczyć wzięła ochota; potem już 10216 4| nim słowo żonglerów, nie wskrzesiły go w życiu i poetów gęśle: 10217 2| W obrzydłości pogrążeni, wskrześniecie z uśmiechem młodzieńców, 10218 3| Tu zaś leżąc na ławie, wsłuchiwałem się uważnie w sumienia wasze. 10219 1| między murami kościołów i wsłuchiwali się, zali nie pluskają konie 10220 3| nie wiadomo kiedy i jak, wśmignął się było na stół; już kolanem 10221 4| Jakie powstanie z miejsca wspaniałe! jakie płynności królewskiego 10222 2| oczy odkryły oto w tłumie wspaniały płaszcz i strój rycerza 10223 1| okrzepli, o pawęże barwiste wsparci. Za nimi dźwierze o potężnych 10224 4| na kamieniu przydrożnym wsparłby głowę jego, stopy zaś nie 10225 4| wskaże mu przed się. O mur wsparta stoi oto pochyle jakowaś 10226 3| w krzyż, a na nim cicho wsparte dłonie rycerza, jakby do 10227 1| kanonik na ludzi za grzech wspierania wagantów. A dziewczęta słuchając 10228 3| którzy milczą.~To kobiety współczujące zasłuchanie budzi, jak to 10229 3| dobrego zdrowia niedołęgom, a współczującej duszy chrześcijańskiej diabłu 10230 4| gotowe i w sprawach ducha współdziałać tą krzętną niecierpliwością 10231 4| przelotem, wygarniając wszystkie współdźwięki utęsknień, zatajone śród 10232 4| zużytkowanie owoców ziemi wszystkim wspólne było, i że chciwość tylko 10233 4| nasze, a on po tylu latach wspólnego trudu, wmiast świętem radosnym 10234 4| grzechu naturę. Zaś ten tutaj wspomaga jeszcze klasztor gorliwą 10235 3| w przeczuciu zatracenia, wspominać mu każe wciąż ową chwilę, 10236 4| zwierzem przez ciernie na wale, wspominał jej chwile ostatnie, na 10237 4| masz większej boleści nad wspominanie szczęścia w niedoli..." 10238 3| pamięci."~Ledwie pani o Graalu wspomniała, a mnich porwie się z kolan, 10239 4| wstrząsa bezwiednymi już może wspomnieniami doznań na świecie. Każe 10240 3| nagła jej łydka śmigła.~W wspomnieniu zaledwie ośmielał się zobaczyć, 10241 4| zamamrotał się nad różańcem.~"Wspomnij, bracie Łukaszu, i swojej 10242 4| postronkiem na szyi, z grobu wstał i siarczyście im przypochlebił, 10243 4| będę śpiewał i grał... wstanę o świtaniu!" Owóż w szeregu 10244 4| jak gdyby na te dywany wstąpić miały słoneczniki zadumane 10245 4| czynienia? Dla kogo w ten grób wstąpiłeś milczenia?!... Gdzie radość 10246 2| całkiem. Zdało mu się, że wstąpiwszy na śliskie tu głazy, pod 10247 1| twego zachciało!... No, wstawaj, gburze! Ruszaj się?" - 10248 3| wyjmuje, ówdzie znów za łaty wstawia, u nakolanka odgina blach 10249 3| smoła połyskliwe wwiła sobie wstążeczki kraśne, jakby czerń włosów 10250 4| gdzieś u grodzkiego kramu wstążek nakupi. Ja zasię i te kudły 10251 3| jędrnych piersiach białą wstążką krzepko zmotana i w pozłociste 10252 4| przebiegać gościńce włóczęgi. Wstążkami w podłuż splecione rękawy, 10253 4| daleka długą po gościńcu wstęgą wił się w blasku księżyca 10254 2| i wzwyż. Zaś one z głazu wstęgi ustrzępione, niczym kwietnych 10255 4| zdobywszy osobiście tę wstępną mądrość życia.~"Wrócicie 10256 4| się ku temu muszą przed wstępne wróżby Janowego Objawienia: 10257 2| niedokształceń twórczych mgławicę, wstępującą na wyże kościoła jak ta 10258 4| się rychło pod pierzynę. Wstrętną jest każda sprzeczka z kobietą, 10259 4| sprzeczka z kobietą, ale wstrętniejsze bodaj jest takie godzenie 10260 4| ochotę pozłocistych kędziorów wstrząsem na wyskokach, wywabia z 10261 4| ładowny po kamieniach, i wstrząsło jakby ziemią pod stopami: 10262 3| jakowaś zamieć gwałtowna wstrząsnęła domem całym. Przez komin 10263 4| piersi chyba wydarte zatkanie wstrząsnęło nim nagle:~"Świecznika przed 10264 1| między ludzi jak młot, na wstrząśnienie myśli i serc oburzenie. 10265 4| już na stopy te pierwsze wstrząsy ochłody, pełzające wzwyż, 10266 3| wnętrzny niemocen człowiek wstrzymać w sobie do woli. Tylko diabeł 10267 2| dług wdzięczności, który wstydowi cięży.~Bo jakby plecy im 10268 1| siebie, słuchać... I nie wstydzę to takim paniom szeptać 10269 3| ona powieść! - Więc aż się wstydzi. A gdy palce zabawia teraz 10270 4| sobą teraz tylko, że gość wsunąwszy kielich pod larwę na licu 10271 3| się psota sama nastręcza, wsunęli pod te złożone dłonie psałterz, 10272 4| chwili przez uchylone drzwi wsuwa głowę brat furtian i, choć 10273 3| piwnicy, by tam dopiero wszcząć wielce brzechotliwy gwałt 10274 3| Wenus wierzę!..."~W izbie wszczął się ryk jeden i zakłębienie 10275 1| Daruj mi, panie, zamęt, jaki wszcząłem, i tę ranę twoją. Dziękujęć 10276 3| uroczne oczy mnicha.~A gdy się wszczęły koło niej orszaku gwary 10277 4| płonej oliwy wagantów, byś wszczepion w klasztor franciszkański, 10278 2| się liczyli do procesji, wszczętej bez księży i chorągwi, a 10279 4| przed mnichami po kątach nie wszczynać! Bo nie rozgrzeszę. A jeść 10280 4| już się jakoweś szepty wszczynają między braćmi. (Pewnie furtian 10281 2| uwisając u ramion i trzosów. Wszczynały się tedy targi. A choć się 10282 2| Kędyż się zgarną człecze wszechcierpienia?...~Nieme zaciszenie legło 10283 4| mu się z piersi:~"Królowo wszechcudna!..."~W otwartej furcie klasztoru 10284 3| rękę.~"Waganty! włokity! wszędybyły! - bryzga winem na te głowy 10285 3| zbędziesz z czasem litowania wszel... Zaciął. Chlusnęła krew 10286 3| drugim końcu izby nie oparł.~"Wszelki duch Pana Boga chwali!..." - 10287 3| widząc, lekarz wskazał go wszem wobec jako dzieło sztuki 10288 3| ni to ramion prężenie się wszerz, wzwyż... Spójrz na tum 10289 3| szkarada sumień, matka wszeteczeństw, Babilonia wielka!~Mnich 10290 2| nasyciliście żarłoczności jego wszeteczeństwem i brzydliwością ziemi, owo 10291 4| teraz iść, ich rany omywać, wszy z ich łachmanów wygarniać: 10292 1| własnego serca tej mocy wszystkokrotnej.~Dla nabycia dwornej szaty 10293 4| życia radosnością wielką - wszystkorodną siłą!~Zaś ta misa słońca 10294 2| nawet, postaciami ze spiżu, wtargnęły żonglerowych opowieści duchy.~ 10295 4| bladość miesięczna. Gdy wtem odstawi nietknięty posiłek 10296 4| szacowny gdyby do wnętrza się wtłaczał: przewężała się szklenica 10297 4| soczystsze lilii nagie biele, wtopione w poświatę żarzy jak w złoto 10298 4| niebawem strumienia nutą wtorą nad nurtu głębiną.~Wydymił, 10299 4| kamienie. I strumienia nutą wtórą jak sam satyr wysokim chichotem 10300 2| grodu Naszego. Amen."~Na wtórne amen skołysały się tłumy 10301 4| ust.~Goliard tymczasem o wtórym, o nowym życiu pytającym 10302 2| Dla dominikanów chleba!"~I wtórzą temu dzwonki ich torb.~To 10303 4| przypuszczalnym gniewie jego na te wtrącania się babskie spalić od razu 10304 3| czym się da, w łydy.~Oto wtuliła się któraś sama takiemu 10305 1| doskoku zwarły się ich usta, wtuliły piersi gdy serca biją do 10306 4| osypem - i usta własne, wtulone w różę chyba... gdy dwa 10307 1| z nich, gdzie mógł, nos wtykał, patrzał, wąchał, przyglądał 10308 4| te grosze, jakie mu ona wtykała w trzos. I w one j hańbie 10309 3| roznosząc po izbie z szelestem, wtykały wszędzie swe barwione twarze. 10310 3| chłopem w spiczastym kołpaku wwala sapliwie swe cielsko niedźwiedź 10311 4| Bożego Domu gospodynie. Wwiała smuga księżycowego światła 10312 3| królewskich glorii całej mnisze wwiedzie mnie pacholę."~I skinąwszy, 10313 3| kosy jak smoła połyskliwe wwiła sobie wstążeczki kraśne, 10314 2| mieszczan, gdyby przypadek nie wwiódł między tłumy - ot, jakiegoś 10315 2| rąk odjęciu końmi na pal wwłóczon, spalony ma być za żywa 10316 4| rozdziału księgi. Niech nam wybaczą mistrze, niech się nie pogniewają 10317 1| chce jednak zrażać do się wybawcy swego. Więc popatrzał nań 10318 1| wielkoludów pogromca, a grodu wybawiciel, Lancelot sam! Zdzwońcie 10319 1| poszeptach pod murami, w nagłych wybiegach ku bramie miasta i niepokojów 10320 4| próg. "Joculatory?!... - Wybiegają za furtianem po korytarzach 10321 3| Powiadają, iż tyle tylko wybiegała ku niej myśl mnisza, że 10322 1| stado kraczące a niesyte.~Wybiegało rycerza spojrzenie nad miasto, 10323 1| koszul i na bosych stopach wybiegły złocić piaskiem drogę do 10324 4| penitencji przy księdze, wybiegnie za furtę i dogoniwszy go 10325 4| im się bacznie, już sobie wybierają śród nich kęsy co najsmaczniejsze. 10326 4| Dziwnie swawolne rytmy wybijają te ziemi odgłosy! w taniec 10327 4| taki... Skokówże to czyich wybijany w miękką ziemię takt? czy 10328 1| wszystkie nimfy zazdrośnie wybiła, zmilkły na zawsze fletnie 10329 2| bose i w giezłeczkach jeno, wybłąkały się oto z izb na ulice z 10330 2| temu nadziwić goliard, gdy wybłąkawszy się z krętego zaułka, wstąpił 10331 3| i naświetlone zwiewnymi wybłyskami płomieni, wydawały się zza 10332 1| złocistych mżeń i rozchwiei wybłysków. Na tle tej żarzy kościelnej 10333 3| izbę buchnie dym czarny i wybłysną na wsze strony żółte języki 10334 4| boskiej pogody dotykając czoła wybrane.~Za chwilę klęczał goliard 10335 1| je miotnąć mają na panów wybronię towarzysza.~Gdy - nie wiada 10336 3| niego twarzą i piersią, i wybucha płaczem tak rzewnym, że 10337 2| wątłe siły dziewczęce. I wybuchła nagle płaczem dziewczyna 10338 4| się odepchnęli precz! - wybuchnął przeor, nieskłonny snadź 10339 3| przeciwtonie fałszu, ich porywów wybuchy rozpętane, ich pychy korowody 10340 3| szczęścia nadmiar wypijesz, wycałujesz ludziom oświeconym na szerokim 10341 3| dręczysz, człecze? osobliwie po wychmieleniu."~"Ktoć te szmaty kupił?!..." " 10342 3| odniosło za tamtymi, którzy wychodzą z grodu. W głębi ulicy - 10343 4| które wczoraj o świcie wychodząc, na kwestę złożył było u 10344 4| gospody widziałem go. I wychodzącego nocą z igrcami przez wywaloną 10345 1| próżni, jak wonczas gdyście wychodzili z domu. Inną jest nasza 10346 4| nogi z okna nie wyrzucę - wychrząkał za chwilę. - Chodź tu, na 10347 3| mogłyby wtedy chwalić i wychwalać bez końca wszelką mierność 10348 3| czarkami. Próżno ich lekarz tak wychwalał i sławił, nad społeczność 10349 2| przylgli..."~A wszystek on lud, wychylający się grzbietami spod stóp 10350 1| śpiewaka.~Ku przerażeniu ludzi wychylał się z maleńkiego okna kanonik 10351 4| na dobę - uroczystym; na wychylanie się podgolonych głów z wiankiem 10352 2| zajadłości ku sobie grzbietami wychyleni, radcy grodu czy też króla, " 10353 2| trądy i śmierć sama.~Oto wychyliwszy się zza węgła następuje 10354 1| wiotkiej, kochaniu cała z futra wychylona. A rozplotem złotych włosów 10355 2| wprost pod łunę zorzy, wychynął się żywym kamieniem jaszczurczy 10356 3| dziobie kruczyska, które wychynęło się całe nad wrąb okapu 10357 2| czarów i trucizn tajemnice wychytrzają się z oczu wiedźm starych.~" 10358 3| na murach, rogów ponure wycia w oddali i bębnów alarmy 10359 3| czochrać się po kapturze, wyciągać dłońmi jego wisiory, zły 10360 3| podokiennej nyży. Po kilkakroć wyciągał rękę po Horaca, którego 10361 2| któremu i ta szyja owo sama wyciągała się jakby z cisz wszystkich 10362 3| piszczki bardziej cienkie wyciągali nuty, a huczniej w bębny 10363 4| ściany, by w świetle latarni wyciągnąć z zanadrza jakoweś karty, 10364 4| bok nagle \ odskoczyła. I wyciągnęła się dłoń jakby po własnego 10365 4| miłość.~Gdy organów tony wyciągnęły ich z kruchty na środek 10366 4| zamkniętymi nieomal oczyma i szyją wyciągniętą - jak ten ptak rozśpiewany:~ 10367 4| tych krzyk, każdy w dłoni wyciągniętej podaje kwiat - za życia 10368 4| sam z paletą i pędzlami w wyciągniętych dłoniach, cały w doznanym 10369 4| siodle z palcem przed się wyciągniętym, by, dojrzeć uważnie, co 10370 4| kamieniu, pod klasztoru murem. Wyciągnij ręce do tej Orędowniczki 10371 3| grodzkiej.~Jakoż, za rogów wyciem na trwogę, już i bębnów 10372 3| dzbany na stole, zawczas wycierał o połę łagiewkę drewnianą. 10373 4| widniał w głębokich na drodze wyciskach; niegdyś nasączała się w 10374 1| jakby ten krzyk diabeł sam wyciskał jej z ochrypłego gardła:~" 10375 4| grzybiej piesze: te jasnoszare wyciski podkowy w mchów szmaragdzie 10376 1| deskach leciutko i skocznie, wycwania się minami na wszystkie 10377 4| owo zaklęć śpiewanych mocą wyczarowała go przecie zza murów smutku 10378 1| ustom folgę do całowania. I wyczekawszy chwila gdy jej panie zapatrzyły 10379 4| po ciemnych gdzieś kątach wyczekiwać duchów nawiedzin?! Franciszkaninże 10380 4| przeraził w tej chwili takim ich wyczekiwaniem. I zapatrzył się po raz 10381 4| co znaczniejszych: o ich wyczekiwaniu nowej Ewangelii, wyższej 10382 3| przez ludzi!... A przecie wyczekują was ludzie po grodach jak 10383 4| nie możemy?" - kończył z wyczekującym a bystrym zapatrzeniem się 10384 1| się tak łatwo przechodzą.~"Wyczerpuje sam czas wierzenia człecze" - 10385 4| piersią dwoje piersi twardych wyczuł, a wargą Fauna ledwie jej 10386 4| to pozdrowienie z cisz. I wyczuwał, przez głuche mury nawet, 10387 4| ochłodność jej ramienia, wyczuwana szyją, parzyła go w tej 10388 3| dzwonić i skoki urągliwe wyczyniać.~Radosność wagantów tyle 10389 4| rzeczach, których z książek nie wyczyta: życia się nauczy, kobiet 10390 4| z tej rad by coś na głos wyczytać. Tymczasem pieści się nią, 10391 3| mieszkała, która za mąż wydać się rada, gdzie panna nieprawicza, 10392 4| organowe zasobnym w ton, wydał się w tej chwili bratu Łukaszowi 10393 3| cud sztuki leczenia: na wydartego śmierci człeka. Słychać 10394 2| i przed kaźnią już pono wydarto, bo wszak sama pani to była, 10395 1| nowy Judasz na nowe męki go wydawał. Świat stał się Golgotą 10396 4| wiedząc o tym.~Kobieta rosła wydawała się całkiem okazale i dorodnie 10397 4| drzewo samo u klasztoru furty wydawało się Salomonowych mądrości 10398 3| zwiewnymi wybłyskami płomieni, wydawały się zza szyb ludzi statecznych 10399 1| dziewczyna z rąk czyichś wydębiła dla niego. Gdy pierwsze 10400 2| przyłożyli"; oto, z bazyliszkowym wydęciem warg, Żydów cmokająca przedrwina; 10401 1| same:~"Łzy za szczęściem na wydeptanym progu człeczej troski może - 10402 4| rozdrożu. A szyje rybałtów wydłużają się po niewoli, jak u tych 10403 3| okulbaczon, ni to łasica wydłużonością ciała swego Zstępują ku 10404 4| szacowne puchary; przetarł je, wydmuchał, jak trzeba, i napełnił 10405 4| urocznej drogi samotnictwa wydostać się czym prędzej w tchnienie 10406 2| pożyczki nie znajdziemy wcale!"~Wydostali się niebawem w ludu zgiełkliwość 10407 1| otrząsać: właśnie jak ta wydra, gdy rybę chwyci. ,,Wydroż 10408 4| elizejskich do ciebie się wydrę! ~wiosłem umarłych do życia 10409 1| rybę chwyci. ,,Wydroż ty, wydro, ze świata ucieszna, najdziesz 10410 1| wydra, gdy rybę chwyci. ,,Wydroż ty, wydro, ze świata ucieszna, 10411 4| Podrywał mu ten wicher i wydymał poły płaszcza, ledwie się 10412 3| czuprynę.~"Wydymiło wino, wydymi i ta siarka piekieł ze łba, 10413 4| wtorą nad nurtu głębiną.~Wydymił, zda się, on szał winnego 10414 3| niecierpliwymi gestami. A lekarz wydziwia za nimi, jak to kobieta 10415 2| tej chwili z wież obu.~I wydzwoniły jakby nietoperza z kryjówek 10416 4| już dusze tułacze z niego wygarnął."~Lecz on stwór, mijając 10417 4| Czarne skrzydła melancholii wygarnęły się z kostnicowej ściany 10418 4| omywać, wszy z ich łachmanów wygarniać: dobroczynność sprawować.~ 10419 4| smętu zatrącał przelotem, wygarniając wszystkie współdźwięki utęsknień, 10420 1| chybionej doli człeczej: w wygasłej piersi młodziańskiej, w 10421 1| Będziesz ty mi gądł! wygędziesz mi wszystko na sądzie biskupim: 10422 4| biodrach ma takie właśnie wygięcie, jakby pod własne spojrzenie 10423 4| pierś własną w dłoni waży. I wygięta skrętnie, przypatruje się 10424 4| wiekom.~Dziwnie odmienił się wygląd przeora, gdy powróciwszy 10425 4| zbłąkanej. Z rzadka za furtę wygląda: i oczom, i nogom starym 10426 3| ustawia się przed nią i wygłasza jej ten wiersz ustami i 10427 4| pobożnie zwisła głowa zdają się wygłaszać tę medytację: "Śmiercią 10428 3| piękno ledwie chóry anielskie wygłosić potrafią. Dlatego tez grzeszny 10429 1| z klasztoru za opasłość wygnany, i klerk, który ducha przepił, 10430 4| Więc by bogu i im może wygodzić, przysiadł było Pan na głazie, 10431 3| przełaman w pasie, głową jeno wygoloną widny, z rozstawionymi jak 10432 2| przypadem do ziemi. Ciemię wygolone, szyja po bary widna i biały 10433 4| z wiankiem włosów wokół wygolonego ciemienia - o ileż bliższa 10434 1| daj Boże! - chwałę sami wygracie.~Aliści, widzę, w rzadkie 10435 3| rynku zarobił, żak w kości wygrał - ale nie uwierzą temu na 10436 2| co jedna wieża swym basem wyhuczy, druga wyższą nutą wraz 10437 4| ogromnej rozchwiei słonecznych wyiskrzeń...~Południowej pory orkiestra 10438 4| jurnym, jak samego południa wyiskrzony skwar:~"Cha! cha! cha! chaa..."~ 10439 2| rękawu cieśni. Białkami wyiskrzyło się nagle ku niej wejrzenie 10440 1| Aż się powoli rzecz cała wyjaśniła: w tym mieście - jako żywo! - 10441 4| purpurze i złota glorii wyjawia się myślom z żywego kamienia, 10442 2| grzechu, obtańcowuje go kołem wyjców.~Wyrwał jednemu z nich kij 10443 1| zasmuca i podjudza wraz. Wyjdziesz, bywało, na rynek, posłuchać 10444 3| habitu kosmatą piersią, wyjmie z półdrętwych palców tę 10445 3| wielkie kawały kolczugi tu wyjmuje, ówdzie znów za łaty wstawia, 10446 4| oka rzekniesz, mniszego, wyjrzała oto jawnie dusza inna - 10447 2| kramu... A z doli człeczych wyjrzały, jak te ohydne maszkary 10448 3| sobie i ducha twego żądze! - wyjrzyj z cieśni klasztoru! - podnieś 10449 4| że przywiązany do stołu, wyjść nie mógł, nasunął czym prędzej 10450 3| Każdy z nich na świeżo wykąpan, nakarmion, w szatach dumnych..."~" 10451 1| zajdzie w piekarnię. Nakarmię, wykąpię, odzieję w szaty nowe, wszystkie 10452 1| Panach uczone wiedzenie?... Wykarmiaż bo Kościół słodkim mlekiem 10453 4| opowieśćmi o rycerstwie błędnym wykarmiła błogosławiona Pia serce 10454 1| swoją tak chytrze grodzianom wykłada, że choć wyśmiewa wszystkich, 10455 4| zrażony tym, jął mu mistrz wykładać, jakby to on, u ściany kruchty 10456 4| wśród kwiatów i promieni, wyklaskał w grzechotki swych dłoni. 10457 3| rozmową:~"No jakże, rybałty, wykłóciliście do końca wasze swary: która 10458 1| przecie powściągnięte, jęło wykonywać teraz gesty dziwnie nijakie: 10459 1| gdzie indziej psy mądre wykonywały swe harce - przed pomost 10460 4| grodach nawyku, nie śmieli wykraczać z przedsieni kościoła. Kilku 10461 4| księgą, którą od mnichów wykradła dla niego dziewczyna. "I 10462 4| krypta. Nawet kawki zamilkły wykrakawszy swe poruszenie. I znów te 10463 1| i na kanonię zachodził wykręcając szyję ku oknom wszystkim, 10464 1| giął się teraz i zwijał, i wykręcał ni ten wiła bez kośćca: 10465 4| tu, w ciszy serc waszych, wykrwawi ma rana swą czarną krwią 10466 3| czeka spokojnie, aż się żaki wykrzyczą. Ułowiwszy chwilę ciszy, 10467 3| ku skoczce ręce żaków gdy wykrzyknęli po niewoli w chór aż pobożny:~" 10468 2| Wszyscy klaskajcie rękoma! wykrzykujcie Boga imieniem wesela!"~Zgoła 10469 2| poczyna, a zło jakieś miąć i wykrzywiać twarz we łzach i pocie całą. 10470 4| trwoga, a dziwna gorzkość wykrzywiła mu wargi. Co widząc, ona 10471 4| Musa pedestris. Przy niej wykształci się w rzeczach, których 10472 2| nabył płatnerz, miecz zasię wykupił poufnik królewski."~Bardziej 10473 4| sobie palcami siwobrodą na wykuszu postać mistrza, a przy nim 10474 4| klasztornych. "Na rabatach wyłącznie wolno im było kwitnąć, za 10475 4| świetle. Bo igrce furtę wyłamawszy, siłą mnie tam zawlekli ( 10476 4| tuż za nią, na gościńcu, wyłania się nagle przed oczy mnicha 10477 4| duch nawałnością trosk, nie wylatywała gołębica z serca, które 10478 4| oparzelisk za wodą mgły wyłażą i snują się u brzegów jakby 10479 1| ta gołota darmo włazi i wyłazi z miasta. Tyle tylko, że 10480 3| tańce ucieszne?... Którędyś wylazła z zapartego domu? Powiadaj!"~ 10481 3| każdemu spod smętu życia wyłechtać jego własną ochotę, własnemu 10482 1| rozstajnych pożegnał Parsifala nie wyleczonego jeszcze z ran świeżych i 10483 4| nocy, gdy z ogrodu bram wylegały na gościniec zbiegłe od 10484 4| tych brzemion śmiertelnych wyliczeniem.~"Co więcej rzekęć, bracie 10485 4| zatrzymała się myśl jego nad wyliczonej cyfry ogromem. Jeśli nawet 10486 3| pokotem straż pokonana. Niczym wyłom w murze stoi na ścieżaj 10487 3| temu zwidywały się jakoweś wyloty z kominów dalekich. Ale 10488 4| zwleka zeń i szatę klerka. A wyłuskawszy go tak sobie z tej skorupy 10489 3| ożogę. Po ciemnym grodzie wyły tylko rogi ni te psy na 10490 4| I kręci się tak w kółko, wymachując w tryumfie garściami pędzli.~ 10491 2| przysłoni brat twarz swoją. I wymadla w dłonie on żal przed Przenajświętszą 10492 3| nazwyczaiłby się coraz mniej wymagać od siebie, od ludzi - a 10493 2| on kiwa nad nimi głową, wymawia im coś z serca, natrząsa 10494 4| świeża, nie umie jeszcze wymiarkować granic kobiecego rozumu 10495 4| I niczym to szczenię u wymienia warknie czasem niecierpliwie. 10496 4| Wąż kijem przezeń uderzony wymignął się na razie spod tego ciosu, 10497 4| wypełnił izbę całą.~Spod pieca wymknęły się nagle szczury i przewijając 10498 3| czuprynę - by wydymiło. A sama wymknie się chyłkiem z piwnicy.~ 10499 4| wierząc, iż zdoła kiedykolwiek wymodlić duszy swej zbawienie. Do 10500 4| w chwili iszczenia się wymodlonego cudu, żak chytry jedno oko 10501 2| już wcale ani tych głazów wymoszczenia pod stopą, ani tych okapów 10502 4| melancholii.~I nie mogąc wymotać ducha z tych myśli pajęczyny, 10503 1| w chórze; zatrzymała ich wymowa starego przeora, sławiąca 10504 4| by człowiek o tak pięknej wymowie..." - Z czasem, gdy doń 10505 1| wzgląd na małżonka nie będzie wymówką w kochaniu."~Uśmiechnęła 10506 2| ratowniczej stąpał rycerz pod wymówkami familii. Nie wyda tajemnicy 10507 1| wypowiadać w życiu. Królowo, wymowni w kochaniu poeci bywają. 10508 2| franciszkańskiego zasłaniał, do wymowniejszych dominikanów odsyłał; przemogły, 10509 1| zagadywał tych pan cnotę książę wymowny.~I jął przemyśliwać nad 10510 3| szepcze pieściwie. "Mhm?..." - wymrucza się cap w lubości. "Szpetnyś 10511 2| usidlani w radach, które wymyślają"; oto, z trzosem u serca 10512 3| im nie wiem jakie gadki wymyślał - skarży się kamratom - 10513 3| innych przystrojona sprośnym wymysłem mody w te przepychy królewskie - 10514 3| stało. A zwie się ta szata wymyślna - suknia!~Gdy od Polek do 10515 3| zdołają, Jak te odmieńce wymyślnych swych strojów - kobiety -