Akt, Scena

 1  1,  2 |     jakbym się dziwiła,~że mnie tyle honoru spotyka;~pan redaktor
 2  1,  2 |    siebie nie będziem,~i po cóż tyle śpiewności?~DZIENNIKARZ~
 3  1,  25|      Pochwalony, ojcze, kumie -~tyle gości od Krakowa!~OJCIEC~
 4  1,  27|        szynkwasu.~ŻYD~Z weselem tyle hałasu,~że wszystko się
 5  1,  38|    gospody!~PANNA MŁODA~Jest na tyle jeść i pić,~mozes sobie
 6  2,  5 |           MARYSIA~Dawno, dawno, tyle lat.~WIDMO~Skłońże ku mnie
 7  2,  5 |       swat.~WIDMO~Dawno, dawno, tyle lat.~MARYSIA~Miałabym tylo
 8  2,  7 | wszystko jedno, wszystko jedno,~tyle złego, co dobrego,~okropne
 9  2,  7 |         STAŃCZYK~Łzy ze źródła!~Tyle żalów o nieswoje!?~A cóż
10  2,  14|         MŁODY, DZIAD.~PAN MŁODY~Tyle się przewlekło mar~z okropnym
11  2,  24|        szklenie,~że to z drogi, tyle błoto;~lepiej gada się przy
12  2,  24|       jęk posępny, jęk męczony,~tyle krwi rzezanych ciał;~ja
13  2,  25|      Osobliwy ten dzień dzisia,~tyle naraz wiem nowego.~GOSPODYNI~
14  2,  25|        GOSPODARZ~A wiesz, mama, tyle tego,~że mi w głowie huczy,
15  2,  29|     konie,~sześciu paradników w tyle:~hulaj dusza bez kontusza~
16  3,  8 |   szczęśliwy,~miarkując talentu tyle;~a my co - my nie poeci; -~
17  3,  8 |        i we mgle jakowejś żyję.~Tyle się podłości i głupoty~koło
18  3,  20|     Panie młody, tam ktoś goni,~tyle chłopa, tyle koni,~idź pon
19  3,  20|         ktoś goni,~tyle chłopa, tyle koni,~idź pon ujrzyć.~PAN
20  3,  33|        A to graniczy z obłędem,~tyle zwidzeń, dziwów tyle;~jak
21  3,  33|   obłędem,~tyle zwidzeń, dziwów tyle;~jak to człowiek z czego
22  3,  33|      GOSPODYNI~(z drugiej izby)~Tyle luda na dziedzińcu.~PANNA
23  3,  37|    teraz kontent a dziwuje się)~Tyle par, tyle par!~CHOCHOŁ~Tańcuj,
24  3,  37|        a dziwuje się)~Tyle par, tyle par!~CHOCHOŁ~Tańcuj, tańczy