- Akt 1
- SCENA 37. POETA, PANNA MLODA.
Previous - Next
Click here to hide the links to concordance
SCENA 37.
POETA,
PANNA MŁODA.
POETA
Panno młoda, myślę sobie,
że co
zechcesz, to się stanie:
miłość
płonie z lic.
PANNA
MŁODA
Jako, jo nie
umiem nic;
niby na moje
zawołanie?
POETA
Na
prośbę i rozkaz twój:
żeś to dzisiaj panna młoda,
jak jaśminy, jak jagoda...
PANNA MŁODA
I o cóz się to rozchodzi,
że pon tylo się spodziwo
po mnie?
POETA
Ty dzisiaj jesteś
szczęśliwą,
panno młoda - zaproś gości
tych, którym gdzie złe wciórności
dopiekają - którym źle -
których bieda, Piekło dręczy,
których duch
się strachem męczy,
a do
wyzwoleństwa się rwie.
PANNA MŁODA
I po cóż te z Piekła duchy?
POETA
Niechaj przyjdą na podsłuchy,
na Wesele, gdzie muzyka...
PANNA MŁODA
A to mi pon zabił ćwika;
kaz się tylo luda zmieści?
POETA
Muzyka ich chwilę popieści;
duch taki chwilę przystanie,
a potem, jako dym, znika.
PANNA MŁODA
Pon cosi trzy po trzy bają;
może się inksi poznają,
o co chodzi - ot, mój mąż.
Previous - Next
Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL