Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Stanislaw Wyspianski Wesele IntraText CT - Text |
Może z mętów się dobędzie człowieka;
Młodości - wyrwi mię z cieśni,
oplatają mnie grzyby i pleśni;
a to jeszcze wczora, prawie wczora...
Cóżeś tak się rozżalił, rozpalił,
czy cię jakie przemieniły cuda?
A przeszedł tu koło mnie cień,
i ostawił mi laseczkę kaduczą.
Nie przeczę, że rozmyślania uczą,
ale cóż tak sobie żalisz serce?
Och, w okropnej jestem poniewierce;
po torturach mię duchowych włóczą,
więżą mnie konwenansowe szpangi:
a ja gardzę, ja gardzę, ja plwam
na to wszystko, ze serca szczerego -
i cokolwiek słyszę, to mnie draźni.
a słyszę, że gadają o przyjaźni.
słyszę wkoło półszepty miłości.
Kłamstwo Szczerość, a widzę tu gości
i muzyki słyszę swoje, polskie, nasze,
i po ścianach złożone pałasze,
To mnie draźni i męczy, i boli:
Czy my mamy jakie prawo żyć...?
My, motyle i świerszcze w niewoli,
Rozżaliłeś się, działa muzyka,
Na nerwy działa te, na te sieci,
że gdy tak mi grają bez przerwy,
ze mnie wyszła i koło mnie świeci.
Zdawało ci się - sam mówisz przez to,
Poezjo! - tyś to jest spokojną sjestą;
chcesz mnie uśpić, znieczulić, zniewolić,
byle słówka nie wyrzec goręcej.
Ach, nie ukrywaj - nie udawaj,
jak z ula dzwonienie pszczół -
a my jak szerszenie:
wyjdę za próg - jak wieje od pól...