- Akt 3
- SCENA 2. GOSPODARZ, POETA, NOS, PAN MLODY, GOSPODYNI, PANNA MLODA
Previous - Next
Click here to hide the links to concordance
SCENA 2.
GOSPODARZ,
POETA, NOS, PAN MŁODY, GOSPODYNI, PANNA MŁODA
POETA
Spił sie, no!
GOSPODARZ
Zwyczajna rzecz:
powinien
mieć polski łeb
i do
szabli, i do szklanki
- a
tymczasem usnął kiep.
NOS
Do
szklanki i do kochanki -
-
chociaż nie - chociaż nie; -
rzecz mi
się inaczej widzi,
coś mnie
tak pod sercem rwie,
może
z tego będzie co; -
Wino,
wódka - to nie to,
czynnik
główny:... miecz.
GOSPODARZ
Miecz -
miecz, czynnik główny miecz.
POETA
Dziwna
rzecz - dziwna rzecz;
połóżcie
go spać.
PAN
MŁODY
Szarpie
sie.
NOS
Widzi mi
się, jestem w lesie;
uciekają
drzewa precz...
PAN
MŁODY
Czy
cię nudzi-
NOS
Wszystko
nudzi,
wszystko
mi się przykrzy już;
koło serca mi się studzi,
odleciał mnie Anioł stróż;
ino mi się widzi las
i te drzewa lecą precz:
wszystko
hula: has, has, has.
PANNA MŁODA
To sie spił.
POETA
Ciekawa rzecz.
GOSPODARZ
Wszystko zawsze jest ciekawe,
wszystko interesujące.
PAN MŁODY
Własny ton muzyka duszy;
ton, przez który dusza krzyczy.
POETA
Ciszej - czegoś sobie życzy.
NOS
Kapkę
wina, w gardle suszy.
POETA
Masz -
NOS
(do
Poety)
Znam,
znam: evviva l'arte
życie nasze
nic niewarte:
kult Bachusa i
Astarte.
Ha! trza znosić Fata, Los,
konsekwentnie próżny trzos;
o Wielkościach darmo śnić,
trzeba żyć, trzeba żyć. -
Bonaparte, ten miał nos.
GOSPODARZ
(ze swego miejsca)
Gdzieżeś ty się tak
uwinoł,
ledwo drugi dzień wesela,
jużeś powalony z nóg.
NOS
Chciałem, żebym w tłumie
zginął,
żeby się tak zniwelować,
zanurzyć się po szczyt głowy,
w ten świat zdrowy;
indywidualność zdusić,
do
prostoty się przymusić,
ale
cóż, kiedy natura
rozśpiewała
moją duszę;
mimo
żem chciał się pogłębić,
na plan
pierwszy wstąpić muszę -
czuję!
psiakrew, serce czuję...
POETA
Nie
żarty, choroba serca;
po
cóż pijesz-
PAN
MŁODY
Niebezpieczno,
ach, to
już prawie szaleństwo.
GOSPODARZ
(mrucząc)
...A
jednak i to... męczeństwo:
żyć
z tą pustką w duszy wieczną.
NOS
Piję,
piję, bo ja muszę,
bo jak
piję, to mnie kłuje;
wtedy w piersi serce czuję,
strasznie wiele odgaduję:
tak po polsku coś miarkuję - -
szumi las,
huczy las:
has, has,
has.
Chopin
gdyby jeszcze żył,
toby
pił -
has, has,
has,
szumi las,
huczy las.
POETA
Połóżże
się na kanapie,
jak
się wyśpisz, pójdziesz w tan.
NOS
Tańcowałem
z Morawianką,
nikt jej
nie chciał w taniec brać,
przecie mnie na litość stać:
ona chłopka, a ja pan,
jak się prześpię, niech
poczeka.
GOSPODARZ
(majacząc)
Sen - sen:
- niech poczeka tam;...
długa droga i daleka,
jedzie drogą wielki pan...
POETA
(do brata)
Coś się marzy - - -
GOSPODARZ
I ja śpiący:
GOSPODYNI
(do męża)
Podź na łóżko, zgotowione.
GOSPODARZ
Nie - zostanę tu w fotelu.
(ku Nosowi)
He, dobranoc, przyjacielu,
tych prawdziwych już niewielu.
NOS
(układa się na sofie; do Pana
Młodego)
Całowałem Morawiankę,
a trzymałem flaszkę w łapie;
flaszka mi się przechyliła
i czuję, że wino kapie;
szkoda wina; - w tym przyczyna,
że trzymałem flaszkę w
łapie;
chciałem wyjąć korek, a tu
korek coraz na spód idzie;
myślę sobie, daj go katu,
wyciągnę korek na włos,
na włos długi Morawianki,
a ona poszła po szklanki;
no, ale się jakoś stało,
że wypiłem flaszkę
całą
i... musiałem wypić włos!
i to mnie tak rozmarzyło,
żem się kochać
począł naraz -
chcę całować drugi raz
i tutaj nowy ambaras,
bom runął jak, jak - jak głaz.
PAN MŁODY
Pamiętaj na drugi raz:
wprzód całować, potem pić.
POETA
Wprzódy zmarnieć, potem żyć.
GOSPODYNI
A podźcie juz, niechze śpiom.
NOS
Tom te rom
tom, tom, tom, tom...
PANNA MŁODA
Ostawcie ich, podźcie już.
POETA
Ciekawy
stan takich dusz.
PAN
MŁODY
My jeno
znamy połowę
o sobie -
któż resztę wie - - ?
POETA
Gdzie to
człowiek chadza w śnie:
straszno tam, tutaj źle;
prawie co dzień myślę o tem:
jak to
długo może trwać -?
NOS
Na ten temat
myślę co dzień;
jak się
wyśpię, powiem mowę -
chce mi się okrutnie spać,
najlepiej na ten
temat śpie.
PAN
MŁODY
Całe
ciało zlane potem.
POETA
Trza mu suknie insze wdziać:
NOS
Wieczność - czy tak rozumiecie -?
Nieskończoność - hej,
gdzieś, hej -
ty mi, panno, wina lej;
spłyniem, inni po nas przyjdą.
GOSPODARZ
Czy oni już raz stąd wyjdą!
Nie tłuczcie się - ruszaj tam,
chcę mieć spokój, chcę
być sam.
NOS
Spłyniem, inni po nas przyjdą;
uciekajcie,
kysz, a kysz -
aprés nous le
déluge.
(Nos zasypia
na sofie, Gospodarz na fotelu i krzesłach i tak już śpiący
obaj pozostają).
Previous - Next
Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL